--- Ending 01 --- Persephone: ...Spędziłam wiele dni pielęgnując ten ogród... albo nocy? Dość ciężko określić tu czas. Ale przetrwał dłużej, niż bym się tego mogła spodziewać... Hades: ... Persefono... ja... Persephone: Cerber! Tak bardzo za tobą tęskniłam! Obowiązkowy jak zawsze, czyż nie? Hades: ... Przepraszam. Wiedz, że przepraszam. Persephone: Hadesie... wyglądasz na zmęczonego. Choć to nie tylko mnie należą się przeprosiny. Hades: Wiem. Wiem, ja.... Dlaczego wróciłaś? Jeśli Olimp... jeśli twoja matka odkryje, co się stało, to nawet Zeus, nawet *on * nie byłby w stanie powstrzymać tego, co mogłoby się tutaj wydarzyć! Persephone: *Och*, mam pomysł lub dwa na to, jak możemy się tym zająć. Ale ty i Zagreus musicie pomóc mi w kwestii rozwiązania tej sprawy. Albo, jeśli wolisz, może powrócę tam, skąd przybyłam? Hades: Rozwiązania? Co, zamierzasz rozdać im wszystkim *Ambrozje*? Nawet ty nie możesz naprawić zepsutej rodziny, Persefono. Persephone: Masz rację, Hadesie! Nie mogę. A na pewno nie sama. A zatem pomożesz mi, czy co? Hades: ...Zrobię wszystko, o co mnie poprosisz. Persephone: A zatem, najpierw porozmawiaj ze swoim synem. Hades: ...*Mm*. Zagreusie? Poznałeś już Persefonę, naszą Królową. Oczekuję, że będziesz okazywał jej szacunek, zawsze! Zagreus: Łał, Ojcze, nazwałeś mnie po imieniu! Cóż to za dziwne doznanie, które odczuwam? Być może to ten *szacunek*, o którym mówisz? Persephone: Och, przestańcie, oboje. Nie każ mi tego żałować, Hadesie. Porozmawiaj z nim szczerze. O sobie, nie o mnie. No dalej. Hades: Tak. Ja... Zagreusie. Wiem, że były czasy... kiedy pozwoliłem moim nastrojom odbijać się na tobie. Okazywałem bardzo mało cierpliwości. Podważałem twoje zdanie, często, gdy moje było błędne. Zatem, przepraszam cię, mój synu. Nie mam żadnych wymówek. I nie proszę o wybaczenie. Zagreus: A co z tym, kiedy kłamałeś na temat Matki, przepraszasz też za to? Twoje głupie nastroje i kierowanie ich na mnie... już dawno nauczyłem się tego po tobie spodziewać. I żywiłem do ciebie z tego powodu urazę. Ale zawsze myślałem... że jesteś uczciwy. Hades: Twoja matka nie przybyła tu dobrowolnie, kiedy się pierwszy raz poznaliśmy. Kiedy odeszła... wierzyła, że urodziłeś się martwy... jej decyzja była ostateczna. Wierzyłem, że będzie jej lepiej bez większości z nas, wliczając Olimp. Oszukiwanie was obojga... rozrywało mnie wewnętrznie. Ale musiało tak być. Zagreus: Cóż, nie musiałeś kierować na mnie tych swoich wewnętrznych zmagań przez całe moje życie. Chociaż, myślę, że rozumiem. Żałuję tylko, że nie mogłem zrozumieć wcześniej. A zatem, uch... co teraz? Przyzwyczaiłem się do plądrowania twojego królestwa, chyba naprawdę będę za tym tęsknić. Hades: Odnośnie tego... twoje *plądrowanie *ujawniło wiele wad w naszych zabezpieczeniach. Takich, które nigdy nie trafiają do raportów. Nasza reputacja opiera się na tym, że nie ma stąd ucieczki. Czy mógłbyś... nadal próbować się uwolnić? Nie dla mojego dobra. Ale dla tego królestwa. Dla Królowej. Persephone: Zagreusie... jeśli wciąż będziesz walczył tam w terenie... pomoże to zachować pozory, że wszystko jest jak zawsze. Zagreus: Pytanie, Ojcze. Powiedzmy, że się zgodzę. Kiedy znów dotrę na powierzchnię... czy to nadal ty będziesz tam na mnie czekał? Hades: Ach, chłopcze. Jeśli choć przez chwilę myślałeś, że z powodu tej całej sytuacji będzie ci lżej, to wkrótce przekonasz się, że wprost przeciwnie. Zagreus: A zatem, po prostu walczę, aby dostać się na powierzchnię i raz za razem zabijam swojego ojca, tak? Hades: Prawie masz rację! Persephone: Być może zajmiesz się również moją mała chatką, gdy będziesz już w okolicy? Ogrodowi wcale wiele nie potrzeba. Chciałabym utrzymać to miejsce w przyzwoitym stanie. W razie gdybym nie mogła tego znosić zbyt długo. Zagreus: *Hahaha*, cóż! Myślę, że zobaczę, co mogę zrobić. Persephone: Po prostu daj z siebie wszystko. I najwyraźniej ja również mam pracę do wykonania. Powiedziałabym, że sporo jej przed sobą mamy. A zatem, może zaczniemy? Zagreus: *Po tym całym czasie*, to było tylko kilka dni! Ale jedne z tych lepszych. Matka i Ojciec znów razem, zawarłem kilka nowych przyjaźni, zdobyłem ten ładny obraz! Łatwizna. Wszystko w porządku w Podziemiach! --- Flashback 05 --- Storyteller: *A wtem, znajduje notatkę... zapisaną starannie pismem i głosem, którego Książę nigdy nie widział ani nie słyszał.* Persephone: *"Hadesie: Nie jestem w stanie dłużej znieść tego, jak wygląda moje życie w tym miejscu. A zatem odchodzę, nawet jeśli miałoby mnie to zabić. Nie wracam na Olimp. Jeśli istnieje dla mnie jakieś miejsce na tym świecie, to musi ono być gdzieś między niebem a piekłem. Być może jest na wybrzeżu i ma niewielki ogród. Dbaj o Cerbera; będę za nim tęsknić. -- Persefona* Storyteller: *Tym samym, Książę Podziemi - Zagreus - wchłonął zawartość tego ukrytego listu, zapisanego ręką jego matki.* Zagreus: Ręką jego matki, ręką mojej matki - moment, *co*?! Chcesz powiedzieć, że ta Persefona, że jest moją... matką...? Ale Ojciec zawsze powtarzał, że Nyks była moją... Co za kłamca. Okłamał mnie. Obydwoje mnie okłamywali. Przez całe moje życie! Storyteller: *Uch, yyy, tym samym Książę odkrył, nieumyślnie, dotychczas dobrze skrywaną tajemnicę swojego rodowodu. Stało się to zupełnym przypadkiem....* --- Megaera Bedroom 01 --- Zagreus: Meg. *Och*. Nie spodziewałem się towarzystwa. Czy po prostu sobie tutaj węszysz czy... jest coś, w czym mogę ci pomóc? Megaera: ...Właśnie wychodziłam, Zagreusie. Byłem po prostu w okolicy - wcale nie dzięki tobie - i pomyślałam, że zabiorę ostatnie z moich rzeczy. Muszę przyznać, że naprawdę piekielnie zaniedbałeś to miejsce. Zagreus: ...Wyszła. Świetnie. Wspaniale! Zdaje się, że w takim razie wrócimy do ciągłego zabijania się nawzajem. --- Megaera Bedroom 02 --- Zagreus: Znowu czegoś zapomniałaś z mojej komnaty sypialnej, co, Meg? Megaera: Nie. Musimy porozmawiać, po raz kolejny. Teraz w to wszystko zaangażowały się moje siostry. Naprawdę wywołałeś spory zamęt. Zagreus: Przykro mi. Moja matka gdzieś tam jest. Nie spocznę, dopóki jej nie znajdę. Nie zrozumiałabyś. Megaera: Nie wiesz tego. Chodzi mi o to, że... zaangażowanie moich sióstr wiele zmienia. Zdejmuje ze mnie część presji. Zagreus: O co ci chodzi? Megaera: Chodzi mi o to, że... wiem, że musisz odnaleźć swoją matkę, Zagreusie. Mam swoją rolę do odegrania w tym wszystkim, ale zobaczmy, co jestem w stanie dla ciebie zrobić, jeżeli w ogóle jest coś takiego. Zagreus: Meg...! Ona... *ach*. --- Megaera Bedroom 02 B --- Zagreus: Wiem. Przykro mi. Ale to jest coś, co muszę zrobić. Nie zrozumiałabyś. Zagreus: Część presji... czekaj, co masz zamiar zrobić? Megaera: Chodzi mi o to, że... wiem, że robisz to, co musisz zrobić, Zagreusie. Moje siostry i ja zawsze będziemy próbować cię powstrzymać. Ale ja robię to tylko dlatego, że muszę. Rozumiesz? --- Became Close With Megaera 01 --- Zagreus: Meg... co za niespodzianka. Znowu. O co chodzi? ...Co się stało? Czekaj. Dlaczego tak na mnie patrzysz? Megaera: Zagreusie, czy mógłbyś się wreszcie zamknąć, przestać zadawać te swoje idiotyczne pytania i podejść tutaj? Teraz. Zagreus: ...Ja... ty naprawdę... och... Zagreus: ...Myślałem, że nigdy nie zapytasz. Ale cieszy mnie, że tak się stało. Zagreus: Um, Meg, ja... chodzi mi o to, czy ty... czy między nami wszystko w porządku, czy...? Megaera: Przestań się przy mnie tak niepewnie zachowywać, Zag. Za ten czas powinieneś mnie już lepiej znać. Ale tak, jeśli musisz wiedzieć... myślę, że między nami jest w porządku. Ale jeśli powiesz o tym żywej duszy albo nawet umarłej, to cię zabiję, rozumiesz? Zagreus: Ja... absolutnie, Meg, tak, rozumiem. A zatem... co teraz? Megaera: Co teraz? Pewnie zobaczymy się na granicy Tartaru. A może tutaj. Tak długo, jak będziemy to kontynuować. Zagreus: Tak długo, jak będziemy to kontynuować? Megaera: Zadajesz zbyt wiele pytań, Zag. Nie mam na nie odpowiedzi, a poza tym: Wiesz więcej o życiu chwilą niż ja. Do zobaczenia. Zagreus: ...Do zobaczenia! ...Tak. --- Text --- Zagreus: ...Ja... Meg, to mi naprawdę schlebia i jesteś mi bardzo bliska, ale... to nie tego oczekuję od naszej relacji. Obawiam się, że musiałem cię zwieść. Wybacz mi. Proszę, powiedz, że nadal będziesz moją przyjaciółką? Megaera: ...Naprawdę tego pragniesz...? Aby być moim przyjacielem? *Heh. *Ciężko cię czasami rozgryźć, Zag. Ale wiesz co, próbowaliśmy różnych rzeczy. Czemu mielibyśmy nie spróbować tego, co proponujesz? A zatem, widzimy się w terenie. Megaera: ...Jesteś pewien? Słuchaj, ja... to naprawdę w porządku. Widzimy się zatem w terenie. Zagreus: ...Tak. Czasami muszę spowolnić pewne sprawy. Jestem wdzięczny, że ostatnio lepiej się dogadujemy. Ale zbytnio się narzucałem. Wybacz mi. Jesteś mym drogim przyjacielem. Nie chcę zrobić nic, co by cię skrzywdziło. Albo kogokolwiek innego. Thanatos: Ja... och. Tak. Rozumiem. Ty również jesteś moim drogim przyjacielem. Chociaż ostatnio strasznie dużo zrobiliśmy, by temu zagrozić, czyż nie? Słuchaj, uważaj na siebie, Zag. Widzimy się później. Zagreus: ...Tak, widzimy się później. Zagreus: Tan... *hahaha*, tak się cieszę! Tylko... wiesz, że Megajra też tutaj była...? Thanatos: *Tsk. *Znam Megajrę znacznie dłużej niż ty. Jak myślisz, kto mnie do tego namówił? Zagreus: Ha! Ona, czyż nie? To dobrze! To dobrze. Thanatos: Jesteś pewien? Cóż... rozumiem. Chyba powinienem wrócić już do swoich obowiązków. Zagreus: ...Do zobaczenia, Tan. Zagreus: ...Hej... słuchaj. Zależy mi na tobie. Na was obojgu. Bardzo. Cieszę się, że jesteśmy tak blisko... że jesteście tak blisko, zamiast skakać sobie do gardeł jak przedtem. Ale myślę, że to dla mnie trochę za dużo, jak na ten moment. Megaera: ...Jesteś pewien? Słuchaj... to zupełnie w porządku. Jesteś już pod wystarczającą presją. A zatem, do zobaczenia tam w terenie. Thanatos: Porozmawiamy kiedy indziej, w porządku? --- Became Close With Megaera 01 B --- Megaera: Zamknij się wreszcie, Zagreusie. I chodź tutaj. Megaera: Zadajesz zbyt wiele pytań, Zag. Ale tak, powiedziałabym, że w porządku, póki co. Ale jeśli komuś o tym powiesz, zabiję cię, rozumiesz? Zagreus: Ale... nie, czekaj... nawet Tanowi...? Megaera: Tan nie jest głupi. Chce dla ciebie tego, co najlepsze. I nie jest typem zazdrośnika. Poza tym mamy dobre relacje służbowe, jak dobrze wiesz. Zagreus: Tak, ale... co z tobą, przecież ty karzesz za zazdrość. Co jeśli ja... Megaera: Nie jesteśmy śmiertelnikami, Zag. Śmiertelnicy kurczowo trzymają się siebie nawzajem, ponieważ ich życia są krótkie. Co nas to obchodzi? Jeśli jest coś, czego nauczyła mnie Nyks, to że serce nie ma granic. Więc przestań się martwić i przygotuj się na nasze kolejne spotkanie w terenie. Do zobaczenia. --- Became Close With Thanatos 01 --- Zagreus: Tanatos...! Poprosiłbym cię, żebyś wszedł, ale... już tu jesteś. Naprawdę dobrze cię widzieć. Thanatos: Powiedz mi jedną rzecz, Zagreusie. Czy naprawdę mówiłeś poważnie o tym, że... może powinniśmy... się nie spieszyć? Zagreus: Ja tylko... nie chcę cię popędzać, Tan. Wiem, że to wszystko to całkiem sporo. I chcę, żebyś wiedział... to nie jest z mojej żadnej strony jakiś tam impuls. Będę na ciebie czekał tak długo ile będzie trzeba. Thanatos: *Khh! *Nie masz pojęcia, za którymi impulsami trzeba podążać, a które trzeba kontrolować. Mówisz, że będziesz czekać, pozwól więc, że zapytam: Na co czekasz? Na co czekasz, skoro już tu jestem? Prawda...? Zagreus: Tan...! *Hahaha*, no tak, masz rację! Zagreus: Hej, Tan, słuchaj... powiedz już coś. Nie lubię, gdy zbyt długo się nie odzywasz, co ci chodzi po głowie? Thanatos: Mnóstwo rzeczy. I będziesz musiał to polubić, Zag. To znaczy, chcę powiedzieć, że... nie odbieraj mojego milczenia w niewłaściwy sposób, dobrze? Lepiej już jednak pójdę, mam zaległości w pracy, ale... do zobaczenia. Jeśli to jest w porządku. Zagreus: Jest. Jest. --- Duo - Megaera and Thanatos Bedroom (1) --- Megaera: Zagreusie, nie masz żadnych drzwi. Dlaczego zawsze jesteś zaskoczony? Zagreus: *Yyy*, Meg, Tan, co... co wy dwoje... co się dzieje? Cokolwiek to jest, mogę wyjaśnić albo... moment, oboje się uśmiechacie. Och... pozwólcie... dajcie mi chwilę. Megaera: Nie doceniasz Tanatosa i mnie, Zag. Znamy się dłużej, niż ty żyjesz na tym świecie. Thanatos: Powiedziałbym, że już całkiem dobrze się znamy, biorąc wszystko pod uwagę. Czy nie jest tak, Megajro? Megaera: Nie widzisz, że jesteśmy teraz po służbie, Zagreusie? Zagreus: *Ha*! No cóż... jeśli okaże się, że to był pewnego rodzaju sen, będę bardzo, bardzo zły. Choć... zdaje się, że jest jeden dobry sposób, by się przekonać. Zagreus: Uff, cóż, więc, um, co to ja... Megaera: Cóż! Wydaje mi się, że doszliśmy do porozumienia. Powinnam już iść. Do następnego, Zag. Tanatosie. Zagreus: Uff, no, to było... to było... *ekhm*. --- Badge Seller Info 01 --- Zagreus: Dawno się nie widzieliśmy, Naczelniku Zasobów. Na pewno odwiedzę cię, gdy tylko będę pławił się w kosztownościach Podziemi i będę chciał poczuć się lepiej jeżeli chodzi o moją nową rolę. --- Trophy Quest Beginning 01 --- Skelly: Będę z tobą szczery, mordeczko. Zaimponowałeś komuś naprawdę wysoko postawionemu... z racji tego, ten ktoś ma dla ciebie małą propozycję, chcesz posłuchać? Zagreus: Niech zgadnę... ten ktoś chce, żebym przebijał się walecznie przez całe Podziemia, korzystając z zawieszonego tam Paktu Skruchy, ażeby każda próba ucieczki była jeszcze bardziej niebezpieczna niż już jest, a jeśli mi się powiedzie, to w nagrodę otrzymam jakiś bezużyteczny drobiazg? Skelly: Błąd! Mówimy tu o czymś naprawdę wielkim, mordeczko, widzisz to tam nieopodal? Drobiazg. Daj spokój, co jest - boisz się? --- Trophy Quest Bronze Unlocked 01 --- Skelly: Po prostu wiedziałem, że masz to w sobie, mordeczko - podoba ci się twoja nowa nagroda? Pakt Skruchy, *Srakt *Skruchy, żaden problem, wiesz o co mi chodzi? No, ale to było całkiem proste, pewnie nawet sam bym to ogarnął. Zagreus: Zaczekaj, żebym dobrze zrozumiał. Dosłownie przebiłem się przez całe piekło i z powrotem, a moją nagrodą jest... twój posąg? Nie zrozum mnie źle, jest bardzo ładny, ale... nie wiem, czego się spodziewałem. Skelly: Słuchaj, młody, zaszło drobne nieporozumienie, gdy składaliśmy zamówienie, wiesz? Powiedziałem im, żeby zrobili coś, co podkreśli moje mocne strony, no i wyszło coś takiego. Pozostałe wyszły jednak o wiele lepiej, zobaczysz! --- Trophy Quest Silver Unlocked 01 --- Zagreus: Kostku, pozwól, że cię o coś zapytam. Czy ty naprawdę zleciłeś przygotowanie trzech niemalże identycznych posągów siebie samego, aby nakłonić mnie do używania Paktu Skruchy? Skelly: Teraz to mnie obraziłeś, mordeczko! Jeszcze nawet nie widziałeś trzeciego, więc jak możesz sugerować coś takiego? Być może myliłem się co do ciebie. Naprawdę myślałem, że jesteś wybrańcem! Zagreus: Mówisz tak tylko po to, żebym cię przeprosił i spróbował odblokować ostatni z twoich praktycznie identycznych posągów, czyż nie. Skelly: *Jak możesz*--? Zwróciłbym te posągi i zażądał zwrotu pieniędzy tu i teraz, gdybym tylko mógł się poruszać! No i gdyby można je było zwrócić. --- Trophy Quest Gold Unlocked 01 --- Skelly: Słuchaj, wybacz że tak namieszałem z twoimi posągami, młody. Powaga. Gdy je zobaczyłem, to mi odwaliło. Ale wtedy pomyślałem sobie: "nie ma mowy, aby zdołał zobaczyć jak one wyszły", więc po prostu poszedłem za ciosem, wiesz? Zagreus: Nie powinieneś był mnie nie doceniać, kolego. Ale... z drugiej strony ja nie powinienem był wygłaszać tak przykrych opinii na temat twoich posągów. Musiałeś się naprawdę mocno napracować, ażeby je tutaj sprowadzić. Skelly: O, a żebyś wiedział, mordeczko! Więc może uznajmy, żeśmy kwita. Sporo przeszliśmy. My oboje! Naprawdę wyciągnąłem wnioski z tego doświadczenia, a teraz lepiej się rozumiemy, co nie? --- Skelly First Meeting --- Skelly: Całkiem fajny lokal, młody! Jestem Kostek, jak leci, ale wystarczy już tych pogaduszek, mam tu pracę do wykonania. Więc daj mi popalić! Daj z siebie wszystko!! Zagreus: Nie przypominam sobie, żebyś znajdował się na liście płac, kolego. Kto jest twoim przełożonym? Skelly: *O ho-ho*, nie zamierzam wsypać moich wspólników, mordeczko! Spróbuj to ze mnie wydobyć siłą! --- Skelly Misc Meeting 01 --- Zagreus: Nie sądzę, żeby udało mi się nakłonić cię, abyś tym razem zaczął się bronić? Skelly: Nie ma szans, młody, płacą mi za zbieranie cięgów, a nie ich dawanie! A teraz dawaj!! --- Skelly Misc Meeting 02 --- Skelly: Heeej, robisz się całkiem silny, mordeczko! Choć płacą mi, by ci to mówić! Ale nie płacą, by nie mówić tego poprzedniego zdania... Zagreus: Muszę cię o coś zapytać, kolego. Na co ty tak właściwie potrzebujesz pieniędzy? Skelly: To, mordeczko, jest wyłącznie moja sprawa! Poza tym, niegrzecznie jest cały czas rozmawiać o pieniądzach! A teraz wracajmy do prania mnie na kwaśne jabłko! --- Skelly Hint Meeting 02 --- Skelly: Robisz się całkiem silny, muszę ci to przyznać, młody. Wystarczająco silny, by trzasnąć typem takim jak ja o ścianę, żebym rozsypał się na kawałki, *bum*! Pamiętaj dobrze - gdy się z kimś lejesz, ściana jest twoim kumplem! Zagreus: Trzaskać typami o ściany. Jak zwykle dobra rada, kolego. --- Skelly Hint Meeting 03 --- Skelly: Hej, mordeczko, uważaj gdzie rzucasz tym swoim krwawnikiem - jak upuścisz, to idziesz podnieść, rozumiesz? Ale gdy ktoś zawraca ci głowę, to masz moje pozwolenie, by cisnąć mu jednym prosto w oko! Zagreus: Będę generalnie mierzył gdzieś w środek korpusu, bo z doświadczenia wiem, że w oczy zdecydowanie trudniej trafić. --- Skelly Hint Meeting 04 --- Skelly: Całkiem żeś szybki, wiesz, młody? Tylko upewnij się, że korzystasz z tego swojego wymyślnego odskoku, co by ich trzymać w napięciu! Nie pozwól, by cię przyłapali na staniu w miejscu! Zagreus: Odskakiwać jak szalony zamiast stać w miejscu. W sumie to nie najgorsza rada. --- Skelly Hint Meeting 05 --- Skelly: Drobna rada, młody? Jak znajdziesz tam na zewnątrz jakieś monety, to upewnij się, żeby je wcisnąć temu staremu Charonowi, no wiesz - przewoźnikowi? Użyj albo strać, mordeczko, użyj albo strać. Zagreus: Dzięki, kolego, zapamiętam to sobie: Zawsze wydawać wszystko, co zarobię, zamiast ciągle oszczędzać. --- Skelly Hint Meeting 06 --- Skelly: Raz na jakiś czas, mordeczko, zobaczysz naprawdę wyszukanego frajera, który będzie próbował zepsuć ci zabawę. Poznasz go po tym, że będzie świecił się niczym świeca, ale to tak naprawdę jego specjalna zbroja, wiesz? Musisz się przez nią przebić, bo inaczej nic go nie ruszy! Zagreus: Aby dobrze się bawić, muszę uważać na świecących frajerów podczas mojej wyprawy. Zapamiętane. --- Skelly Hint Meeting 07 --- Skelly: Wiesz co, młody, myślę, że mógłbyś się porządnie wyżyć na jednej z tych kolumn, co to trzymają to miejsce i sprowadzić wszystko na dół za pomocą zaledwie kilku machnięć - bum, bum, *BUM*! Nie chciałbym stać w pobliżu, gdybyś tak zrobił! Zagreus: Niszczyć starannie wykutą architekturę mojego ojca przy każdej nadarzającej się okazji. Pewnie, to mogę zrobić. --- Skelly Hint Meeting 09 --- Skelly: Młody, jak następnym razem dotrzesz do tej ogromnej strefy VIPów na górze, to uważaj tam na wojowniczych panów. Te gałkowe dusze, które wyskakują, jak ich pokonasz? Je również musisz zmiażdżyć, bo inaczej złapią swój sprzęt i momentalnie powrócą! Zagreus: Miażdżyć dusze Zasłużonych Zjaw Elizjum, aby uniemożliwić im ciągłą regenerację. Zdecydowanie tak uczynię następnym razem, gdy tam będę. --- Skelly Hint Meeting Easy Mode 01 --- Skelly: Jeśli jest ci ciężko tam w terenie, młody, to zapamiętaj coś sobie: Jesteś *bogiem*, co nie?! O wiele mocniejszym, niż ci się wydaje. Sprawiają ci kłopoty, włączasz *Tryb Boski *i dajesz im wycisk w moim imieniu! Zagreus: Zachowujesz się tak, jakby ten *Tryb Boski *był jakimś przełącznikiem, który mogę przełączyć, kiedy tylko zechcę obudzić moją uśpioną moc, kolego. --- Skelly About Hint Meetings 01 --- Zagreus: Kostku, skąd ty to wszystko wiesz tak w ogóle? Znaczy się, bez urazy, ale jesteś kościotrupem, który tylko stoi w miejscu. A mimo to masz tak bogatą wiedzę o Podziemiach? Skelly: Hej, mam znajomości, mordeczko! I na tym skończmy temat. A teraz połam kilka z tych kości, co? --- Skelly No More Hint Meetings 01 --- Skelly: Cóż, mordeczko? Całkiem sporo przeszedłeś, *mówię *ci. Myślę, że większość mądrości, które zebrałem, już znasz. A więc... właśnie skończyły mi się porady dla ciebie... Sądzę, że do zrobienia pozostaje już tylko jedno. Zagreus: Stać tu przez wieczność, aby być okładanym według moich zachcianek, używając tej broni, która mi w danym momencie najbardziej odpowiada? --- Skelly About Skelly Painting 01 --- Zagreus: Powiedz, kolego? Natknąłem się na portret w salonie, który wygląda trochę jak ty. Co mi przypomina... czy kiedykolwiek byłeś w środku? Powinieneś czasem do nas dołączyć. Skelly: Aa, wiesz co, doceniam to, młody... ale tego typu miejsca spotkań naprawdę nie są dla mnie. Całkiem mi się tutaj podoba - tylko ja, te nietoperze przelatujące od czasu do czasu... Poza tym! Stary kontrakt mówi jasno, muszę zostać dokładnie w tym miejscu. Zagreus: A co jeżeli bym cię podniósł i tam zaniósł? Czy kontrakt mówi coś na ten temat? --- Skelly Run Progress 01 --- Skelly: Muszę przyznać, że naprawdę robisz postępy, młody, jestem pod wrażeniem! I nawet mi za to nie płacą, ja mam tylko stać w miejscu! Zagreus: Doceniam, że we mnie wierzysz, kolego. Może masz rację i pewnego dnia uda mi się stąd wydostać. Hej, jeśli nigdy już nie wrócę, to nie utkniesz tu na zawsze, co? Skelly: *Heh, hehehe*, a to dobre! *Nie*! Prawdopodobnie nie. Nie było o tym mowy w starym kontrakcie... *hm*. --- Skelly Backstory 01 --- Zagreus: No dalej, kolego, nie powiesz, kto cię zatrudnił? Czy to Achilles? Chyba to nie mogła być Nyks...? Czy to taka wielka sprawa? Skelly: Mam swoje zasady, młody i chronię moich wspólników kosztem życia! Musiałbyś mnie zabić, jeśli chcesz, abym zaczął sypać! --- Skelly Backstory 02 --- Zagreus: Powiedz, *uch*, Kostku? Skąd się tu tak w ogóle wziąłeś? Skelly: O, no wiesz, po prostu się pojawiłem, jak to Tatuś pozwala nam robić! Niektórym z nas, czasami. Czemu pytasz? Zagreus: Chodziło mi o to... jak w ogóle dostałeś się do krainy umarłych. Lord Hermes dostarczył cię pod drzwi wejściowe? Zgarnął cię Tanatos, podrzucił cię Charon, jak? Skelly: O, *haha*! Cóż, to trochę osobiste, nie uważasz, młody? Ja... ja nie lubię o tym dużo mówić. Więc, jeśli mogę mieć trochę prywatności...? --- Skelly Backstory 03 --- Zagreus: Kostku, czy to faktycznie prawda, że nie chcesz rozmawiać o tym jak się tu znalazłeś? Jestem po prostu ciekaw kim byłeś. Jaki byłeś. Jakie jest twoje prawdziwe imię. Skelly: Hej, a czemu niby uważasz, że to nie jest moje prawdziwe imię, mordeczko? Czuję się obrażony! Zagreus: Przepraszam, chodziło mi o to... chciałbym cię tylko lepiej poznać, po tym wszystkim co zrobiłeś, by mi pomóc. Jest cokolwiek, czym możesz się podzielić? W zamian zdradzę ci coś o mnie! Skelly: ...No dobrze... Byłem kiedyś dowódcą. Pod imieniem Kosteteusz. Kapitan drugiej kreteńskiej floty, płynącej na Ateny pod wodzą Króla Minosa. Byliśmy niepowstrzymani... ale pewnego dnia... jeden zły manewr... i wpłynęliśmy prosto na wody Charybdy. Zagreus: Kostku, to... to niesamowite! Więc... ty i twoja załoga, zginęliście na morzu? Skelly: Ja, yyy, *pff, hahahah*, młody, ale ty jesteś, wiesz? Wszystko to o Kosteteuszu, mógłbyś mi jeść z ręki przez całe dni! Zagreus: Och, rozumiem. Masz mnie. Dobrze więc, *Kosteteuszu*, ale nie doceniam tego żartu. --- Skelly Backstory 04 --- Zagreus: Kostku... Mówię poważnie. Naprawdę nie chcesz mi nic o sobie powiedzieć? Pozostawisz mnie ze spekulacjami, na zawsze? --- Skelly Backstory 05 --- Zagreus: Powiedź, Kostku... a może powinienem powiedzieć *Kosteteuszu*? Tak się składa, że miałem rozmowę z kimś, kto zna to imię. Wielki byczogłowy jegomość pochodzący z Krety. Powiedziałeś, że to zmyśliłeś! O co chodzi? Skelly: Nigdy nie powiedziałem, że to zmyśliłem, mordeczko! Wiedziałem, że mi nie uwierzysz, znaczy się, spójrz na mnie! Wyglądam jak kapitan Kreteńskiej floty? Zagreus: Nie wiem. Nigdy żadnego nie poznałem. Czy oni wszyscy stoją i nic nie robią? Skelly: Cóż, brzmi to tak, jakby *ktoś *nigdy nie musiał przewodzić około pięćdziesięciu marynarzom w podróży przez morze w Minojskiej galerze, mając za przewodników jedynie gwiazdy. Myślisz, że co takiego robią kapitanowie, wiosłują? Zagreus: Czekaj, a co z Hermesem? Odniosłem przez niego wrażenie, że mogłeś być kimś innym. Nikim szczególnym. Nie wielkim morskim kapitanem. Skelly: Co takiego jest z wami bogami, że obgadujecie za plecami wszystkich swoich przyjaciół, młody? Zagreus: Nie zmieniaj tematu! Skelly: Nie zmieniaj tematu! --- Skelly About Sources 01 --- Zagreus: Ten Szczęśliwy Ząb, który mi dałeś, Kostku. Po pierwsze, dzięki raz jeszcze, a po drugie... czy on w ogóle jest twój? Natknąłem się na Hermesa, który dał mi do myślenia. Skelly: Co, *haha*, zamierzasz uwierzyć we wszystko, co ten gadatliwy gość ci powie, młody? On nic o mnie nie wie! Zagreus: Nigdy nie powiedział, że wie. Ale skoro o tym wspomniałeś... jakie macie relacje? Pracujesz dla niego? Skelly: Nie! Nie. Zdecydowanie dla niego nie pracuję, bliżej nam do koleżeńskiej relacji. Cóż, poza tym, że on jest bogiem, a ja jestem tylko... cóż, u mnie wszystko widać jak na dłoni, mordeczko. Hej, nie powiesz nikomu, dobrze? Jestem tu tylko po to, by pomóc, przysięgam! --- Skelly About Sources 02 --- Zagreus: No dobrze, przyznaj się, Kostku, dla kogo pracujesz? Wiem, że to nie Achilles. To nie Nyks. Duza nie ma pojęcia, kim jesteś. Mój ojciec... nie ma mowy. Hypnos? Dajcie spokój. A zatem, to nikt z Domu. Skelly: Wybacz, mordeczko, trzymam dziób na kłódkę. Może zmienimy temat? Zagreus: Może powiesz mi kim są twoi wspólnicy? Skelly: Nie! Zagreus: Powiedz mi. Skelly: Nie ma mowy. Zagreus: Powiedz mi! Skelly: Powiedziałem nie! Zagreus: Powiedz mi, Kostku. Skelly: Nie-e. Zagreus: Daj spokój, powiedz mi, proszę? Skelly: Nie. Znaczy. Nie. Zagreus: Może mi powiesz? Skelly: Niezła próba, mordeczko. Zagreus: A co jeśli nigdy cię już nie uderzę? Skelly: ...Uch... nie...? Zagreus: A zatem przysięgam, Kostku, jeśli nie powiesz mi dla kogo pracujesz, nie będzie już między nami żadnej przemocy, nigdy. Skelly: Nie... proszę, miej litość, młody... Zagreus: Żadnej litości, Kostku. Powiedz mi. Albo... od tego momentu będzie między nami tylko uprzejma wymiana zdań. Skelly: Nrrrhhh, *no dobrze*! Ale musisz mi coś obiecać - obiecaj, że nikomu tego nie wyjawisz i nie powiesz nikomu w tym swoim wymyślnym Domu, dobrze? Albo jestem skończony. *Mówię poważnie*! Zagreus: Obiecuję. A zatem...? Skelly: ...To Charon. Zagreus: Charon! Ha. Skelly: Taa. Jest bogaty. Ma znajomości z typami takimi jak ja i myślę, że ma spory interes w tej całej sprawie z tobą i twoim Tatusiem. Zagreus: Co on z tego ma? Skelly: Nie mam pojęcia. Może cię lubi, może mu się nudzi. Zagreus: I Hermes... on również pracuje dla Charona? Skelly: Tia! A teraz udawajmy, że nic z tego nie miało miejsca, żebym mógł tu zostać, w porządku? Pamiętaj, mordeczko, obiecałeś! --- Skelly About Sources 03 --- Zagreus: Kostku, czy powiedziałeś Charonowi i Hermesowi o naszej wcześniejszej małej rozmowie, o twoich wspólnikach? Ponieważ ja im nie powiedziałem, ale... wygląda na to, że wiedzą. Skelly: Młody, myślałem, że zgodziliśmy się, żeby już więcej na ten temat nie rozmawiać. Oszczędza mi to później wygadywania się przy moich wspólnikach. Zagreus: Nie wpędziłem cię w zbyt duże kłopoty, prawda? --- Skelly About Sources 04 --- Zagreus: Hej, Kostku, teraz gdy wszystko jest już powszechnie wiadomo, z Królową, Charonem i w ogóle... nie będziesz miał nic przeciwko, jak wspomnę o tym Tanatosowi? Charon to jego brat koniec końców. Skelly: Och! Taa, skoro o tym wspomniałeś, to wydaje mi się, że ta cześć starej umowy już nie obowiązuje. No to śmiało! Doceniam, że pytasz, mordeczko. --- Skelly About Gifting 01 --- Skelly: Mordeczko, jeszcze raz dzięki za tę ostatnią butelkę Nektaru - to po prostu przepływa przeze mnie tak gładko, że nie uwierzysz. Ale mam nadzieję, że nie rozdajesz tego każdemu frajerowi, jakiego znasz. Zagreus: A co, Kostku, obawiasz się, że stanie się coś złego, jak okażę od czasu do czasu nieco hojności, za pomocą tego niejako niedozwolonego tutaj zwyczaju obdarowywania? Skelly: Nie, martwię się, że będziesz marnował swój czas! Jeśli będziesz to rozdawał, to nie spodziewaj się, że dostaniesz cokolwiek z powrotem. Cóż, a przynajmniej nie po pierwszym razie. Zazwyczaj! Chodzi mi o to... nie rób sobie nadziei. Zagreus: Może po prostu ot tak chcę okazać wdzięczność moim przyjaciołom! --- Skelly About Super Lock Keys 01 --- Zagreus: Hej, Kostku? Wyglądasz jakbyś znał się na Tartarze. Znalazłem tam trochę tej starożytnej Krwi Tytanów i chciałbym zdobyć jej trochę więcej. Skelly: Ach, dobrze trafiłeś w tej kwestii, mordeczko! To te twoje nikczemne bronie tam z tyłu mogą ją odnaleźć. Jak tylko pokonasz całą drogę przez Tartar przy użyciu jednej z nich, to otrzymasz jedną jedyną próbkę krwi! Póki co, w każdym razie. Zagreus: Jak mam zatem śledzić, za pomocą której broni ją zdobyłem? Skelly: Nie wiem, zawsze jest ten wynalazek zapisywania sobie rzeczy? Coś wymyślisz. --- Skelly About Super Lock Keys 02 --- Zagreus: Kostku, wspominałeś o starożytnych drobinkach krwi, które znalazłem w Tartarze. Wiesz, co powinienem z nimi zrobić? Skelly: Absolutnie nic o tym nie wiem! Zdecydowanie nie mają nic wspólnego z tymi twoimi Piekielnymi Orężami, z których to niektóre wydają się wciąż być *dla ciebie niedostępne*, jak rozumiem? --- Skelly About Weapon Enchantments 01 --- Skelly: Więc pod twoją nieobecność wydarzyło się coś niezwykłego, młody! Jeden z twoich stojaków na broń tam z tyłu wytworzył jakąś przedziwną poświatę! Mogłem to zobaczyć kątem oka! Zagreus: Uspokój się, Kostku. Jestem pewien, że to całkowicie normalne zachowanie legendarnej, na wpół świadomej broni do gładzenia Tytanów z czasów zarania dziejów. Skelly: No właśnie! Te twoje bronie - widziały naprawdę poważne sprawy, mordeczko. Dajesz im porządny wycisk, więc być może zaczynają cię lubić, czy coś? Rozluźniają się trochę, wiesz? Jak ty i ja! --- Skelly About Weapon Enchantments 02 --- Skelly: Wiesz, mordeczko, jak cię tutaj nie ma i jestem tu tylko ja i te twoje wszystkie bronie, znaczy się, twoje *Piekielne Oręże *tam nieopodal - tak między nami - sprawia, że czuję cię nieco nieswojo. Zagreus: Nie mogę mieć o to pretensji, kolego. Nie chciałbym być zamknięty w komnacie z grupą legendarnych, prawdopodobnie złowieszczych artefaktów do zabijania. Mogę coś dla ciebie zrobić? Skelly: Och, nie miałem na myśli, że to coś złego, młody! Im dziwniejsze są te bronie, tym bardziej przyprawiają mnie o dreszcze i sprawiają, że sobie podskakuję w ten sposób, dopóki nie wrócisz! Więc, dzięki! --- Skelly About Fist Weapon 01 --- Zagreus: Powiedz, Kostku. Czy chciałbyś mi może powiedzieć, w jaki sposób te okryte złą sławą Bliźniacze Pięści Malfona pojawiły się tutaj na tym dziedzińcu, co? Skelly: Nie! To w ogóle nie moja sprawa, mordeczko, znaczy się - nic nie widziałem! A nawet jakbym widział, to nie płacą mi za to! Nie masz w tym swoim eleganckim Domu kogoś, kogo opłaciłeś, by pilnował tego typu rzeczy? Zapytaj tego kogoś! --- Skelly About Guan Yu Aspect 01 --- Skelly: Hej, chciałem tylko powiedzieć, mordeczko, ta upiorna gadka o *szkarłatnym feniksie *, co żeś ją wcześniej odstrzelił? Znaczy się, łoł - pleciesz jakieś bzdety i dostajesz nowiuteńką włócznię? Byłem pod takim wrażeniem, że zdecydowałem się sam spróbować tej sztuczki! Zagreus: O, bogowie... Kostku, coś ty narobił...? Skelly: Wyluzuj, młody, uciąłem sobie po prostu małą pogawędkę z tym twoim starym talerzykiem, jak wyszedłeś, to wszystko. Można tym nieźle oberwać! No więc mówię do niego, *widzę cię oczami szkarłatnego feniksa*... i chcesz wiedzieć co się później stało? Zagreus: Więc beztrosko wypowiedziałeś sekretne słowa, którymi to podzieliły się same Mojry, do piekielnych broni wykutych u zarania dziejów? Powiedz, podszedłeś do Egidy, czy wykrzyczałeś to przez ramię? Skelly: Przez ramię! W każdym razie, to co się wydarzyło to *nic*! Twoja *Egida *nadal kołysała się jak głupek. Więc następnie powiedziałem to hokus-pokus do każdej z pozostałych broni i nic! W ogóle nie działa. Tyle jeżeli chodzi o te twoje całe wymyślne czary, co nie? --- Skelly About Pact 01 --- Zagreus: Więc, co dokładnie stało się z tym niegdyś różowym oknem, o tam? Teraz pojawiły się tam te złowieszcze, pomarańczowe promienie i ogromny Pakt Skruchy zwisający złowróżbnie nad wyjściem. Ojciec może tu był? Skelly: Mordeczko, nic o tym nie wiem, szczerze! Po prostu zajmowałem się własnymi sprawami, gdy zupełnie niespodziewanie, *łuup*! Dostałem prosto w plecy. Rozpadłem się na kawałki, nie miałem pojęcia co się działo! A gdy się w końcu pozbierałem, okno już zostało zmienione...! --- Skelly True Death Quest Beginning 01 --- Skelly: Słuchaj, młody: nie wiem jak mam to ująć, więc powiem prosto z mostu. Potrzebuję z czymś twojej pomocy i będę szczery, nie wydaje mi się, żeby ci się to spodobało. Zagreus: Jeżeli nie obejmuje to okładania cię z brawurową żywiołowością, Kostku, to nie chcę o tym słyszeć. Ale... o, mówisz poważnie. Skelly: Tak. I zabawne, że ująłeś to w ten sposób. Młody, proszę cię, byś mnie stąd wydostał. *Na zawsze*, jeśli łapiesz o co mi chodzi. To całe stanie w miejscu... zwyczajnie robi się uciążliwe po jakimś czasie, wiesz? Zagreus: ...Wiem. Mogę sobie to tylko wyobrazić. Powiedz mi, co mogę zrobić. Skelly: To twoje ostrze tam z tyłu. Ma specjalną moc. Musisz ją ulepszyć ile tylko się da. Twój Aspekt, nie czyjś inny. A następnie daj mi nim popalić... i znikam stąd. Zagreus: Umrzesz wtedy na zawsze? Prosisz mnie, żebym cię zabił. Skelly: Wiem, że obarczam cię sporym ciężarem, ale mam swoje powody. Nie mam tu tak naprawdę zbyt wielu opcji, więc... zastanów się nad tym. A póki co -- będziemy się zachowywać, jakby nic się nie stało, w porządku? --- Skelly Run Cleared 01 --- Skelly: Więc, *uch*, mordeczko? Moje źródła mówią mi, że dotarłeś całkiem daleko. Co znaczy, że... moja użyteczność zbliża się ku końcowi. Zagreus: Twoja *użyteczność*, co, chodzi ci o to, że stoisz w miejscu i pozwalasz mi okładać się każdą okrutną sekwencją ataków, na którą mam w danym momencie ochotę? Skelly: Tak! Jak tylko osiągniesz swój cel... mój kontrakt się skończy. Nie będziesz mnie więcej potrzebował. Zagreus: Ale tylko jeśli opuszczę to miejsce na dobre, czyż nie jest tak? Więc jeśli tu zostanę... ty również zostaniesz? Skelly: Możliwe, ale... czekaj, naprawdę zamierzasz zostać? --- Skelly Post Ending 01 --- Skelly: Więc Mamcia wróciła, z tego co słyszałem, młody! To strasznie miłe wiedzieć, że dobrze cię wytrenowałem. Zagreus: *Umm*, musi ci chodzić o Królową i ewidentnie zdajesz sobie sprawę z naszej relacji. Zachowaj to w tajemnicy, rozumiesz, Kostku? Skelly: *Aach *i w ten sposób uczeń trenuje mistrza, tak dla odmiany! Słyszę cię, mordeczko. Twój sekret jest u mnie bezpieczny. --- Skelly Post Epilogue 01 --- Skelly: Musieliście tam mieć niezłą balangę, z tymi wszystkimi wyszukanymi bogami i w ogóle! Słyszałem to całe świętowanie aż tutaj. Jak było, mordeczko? Zagreus: Było... lepiej, niż oczekiwałem, w gruncie rzeczy. Mam nadzieję, że nie poczułeś się pominięty! Mieliśmy dość ograniczoną listę gości. Powiedziałbym, że była to pewnego rodzaju misja dyplomatyczna. Nie aż taka dobra zabawa, jak mogło to brzmieć z zewnątrz. Skelly: *Ooch*, nie martw się o mnie, mordeczko! Wolę samotne życie, a poza tym! Kiedy u ciebie wszystko w porządku, to u mnie również. Cieszę się, że wszystko się udało. --- Skelly Gift 01 --- Zagreus: Dla ciebie, kolego! Pomyślałem, że może ci się to spodobać. Skelly: Dla mnie, mordeczko? Strasznie miło z twojej strony, strasznie miło, ale zgadnij co - to jest dla ciebie! Oko za oko, rozumiesz, umowa to umowa! --- Skelly Gift 02 --- Skelly: *Ło hoł*, ty tak na poważnie, mordeczko? Przywlokłeś to aż tutaj, dla mojej skromnej osoby?! To naprawdę miło z twojej strony! Zagreus: A ty sam nie jesteś wcale taki zły, kolego. Dziękuję, że zawsze i bez zastanowienia jesteś gotów, bym mógł cię dziko sponiewierać. --- Skelly Gift 03 --- Skelly: *Łoooooł*, sporo tam tego masz, młody! Oj -- to naprawdę dla mnie? Czy tylko się ze mną droczysz? Zagreus: Naprawdę ci to daję, kolego. A teraz idź i się tym naciesz, dobrze? Po tym, jak skończę cię naparzać - tak dla zasady. --- Skelly Gift 04 --- Skelly: Heeej, no i właśnie *o to *chodzi, dzięki, młody! Nie zapomnę ci czegoś takiego, słowo daję!! Zagreus: Nie ma potrzeby mi dziękować, kolego. Ale ani mi się waż o tym zapomnieć - w przeciwnym razie bezlitośnie i wielokrotnie cię poobijam. --- Skelly Gift 05 --- Skelly: Ej, słuchaj no, mordeczko, nie mogę ich wciąż od ciebie przyjmować! Nie gdy i tak mi już płacą, mam renomę do utrzymania, wiesz? Zagreus: Będę patrzył w drugą stronę, kolego. A teraz, proszę! Bo inaczej! --- Skelly Gift 06 --- Skelly: *Haaa*, żartujesz sobie - *co*? Czasami, młody, sprawiasz że czuję się pełen życia, wiesz o tym? Mówię szczerze - jestem wdzięczny, naprawdę. Zagreus: Gdyby nie ty, mój przyjacielu, nie miałbym kogo wściekle okładać bez żadnej obawy przed odwetem. --- Skelly Gift 07 --- Zagreus: Kostku, pomimo, że wiem, iż twoje usługi zostały w całości opłacone, to twoi wspólnicy powinni wiedzieć, że wykonujesz wspaniałą robotę. Na tyle, że chciałem ci to podarować. Skelly: *Cooo*, czy to jest wykwintna butelka Ambrozji, mordeczko?! Nigdy bym nawet nie pomyślał, że dane mi będzie spróbować czegoś takiego, znaczy się, kim to ja jestem? Wiesz co, chcę ci dać to. Jako symbol naszej przyjaźni, no i w razie gdybyś potrzebował pomocy w terenie. --- Skelly Gift 08 --- Zagreus: Mam nadzieję, że przypadła ci ostatnio do gustu ta wykwintna butelka Ambrozji, Kostku, gdyż mam dla ciebie kolejną. Proszę! Skelly: *Ooo*, nie ma mowy, młody, żartujesz sobie teraz ze mnie? Czemu ty w ogóle... ja... słuchaj, ja... ja po prostu stoję w miejscu i daję ci się okładać, nie musisz tego robić. Nawet nie wiesz kim jestem. Kim byłem. Zagreus: Jesteś moim przyjacielem, kolego. Tylko to się liczy. Aczkolwiek... Przypuszczam, że nie jesteś skłonny podzielić się tego typu szczegółami? Tak z ciekawości. --- Skelly Gift 09 --- Zagreus: Wiesz, Kostku, nadal nie mogę się pogodzić z tym numerem dotyczącym permanentnej śmierci, który mi wyciąłeś. Przez chwilę naprawdę się martwiłem, a to był żart? Skelly: Tak, dokładnie tak! Nie ma tu zbyt dużo do roboty, jakbyś ostatnio nie zauważył! Dobrze, że mogę się zająć intelektualną rozrywką. Zagreus: A więc tak to nazywasz? W każdym razie chciałbym się upewnić: Na pewno nie masz nic przeciwko, żeby tak stać? Skelly: Żartujesz, mordeczko? To jest życie! Wyobraź sobie, że płacą ci za stanie w miejscu! I bycie twoim kumplem! --- Skelly True Death Quest Complete --- Skelly: *Hahaha*, nieźle cię znowu nabrałem, co nie, młody?! *Proszę cię, byś mnie stąd wydostał. *Hahahaha! Całe to gadanie o twoim ostrzu i twoim Aspekcie, słowo daję - wszystko od razu łyknąłeś! *Łuu huhu!* Zagreus: Wygląda na to, że padłem ofiarą wyszukanego żartu. Nie jestem pewien, czy mi się to podoba, Kostku. A może już nigdy cię nie uderzę, co ty na to? Skelly: Łoł, *łoł łoł łoł łoł*, łoł! No daj spokój, młody, to było tylko żart, pomyślałem sobie, żeby trochę rozluźnić tu atmosferę. Nie ma potrzeby robić nic pochopnie! --- Fury Sisters Union 01 --- Megaera: Moje siostry i ja. Miałyśmy szansę porozmawiać i doszłyśmy do porozumienia, Zagreusie. Jak widzisz. Alecto: Megajra, Tyz - gotowe? Tisiphone: *Mmorrrderca*! Zagreus: Trzy na jednego. Nie wydaje się to być zbyt sportową zagrywką. Megaera: Wszystkie już dawno straciłyśmy ochotę na jakikolwiek sport. Zabijemy cię - niezależnie od tego, ile nas to będzie kosztować. Erynie! *Teraz*. --- Fury Sisters Union 02 --- Megaera: Co jest, Zagreusie? Wyglądasz na nieco zakłopotanego. Chcesz mi coś powiedzieć? Albo którejś z nas? Zagreus: Cóż, po prostu... chciałem o czymś z tobą porozmawiać Meg, jak tylko będzie okazja, ale po zastanowieniu się stwierdzam, że to może nie jest najlepszy moment. Megaera: Całkowicie to rozumiem. Ale powinieneś wiedzieć, że moje siostry i ja nie mamy już przed sobą sekretów. Prawda, Siostry? --- Fury Post Sisters Union 01 --- Megaera: *Uch*, prawie chcę ci podziękować, Zagreusie. Myślałam, że nigdy nie zmienisz tego cholernego Paktu, żebym mogła tu być sama, w spokoju. Zagreus: Co, nie czujesz się bardziej samotna bez Alekto lub Tyzyfone? Wydają się być wprost wspaniałym towarzystwem. Megaera: Toleruję je do pewnego stopnia. Mniej więcej to samo mogę powiedzieć o tobie. Zaczynajmy zatem. --- Fury Met Sisters 01 --- Megaera: Muszę być z tobą szczera, Zagreusie. Po tym wszystkim co razem przeszliśmy... ani razu nie chciałam, abyś poznał moje siostry. Zagreus: Nie rozumiem czemu tego nie chciałaś! To był wspaniały czas, gdy mogliśmy się wzajemnie poznawać. Śmialiśmy się, płakaliśmy! Jedyne czego żałuję, to że sama nie mogłaś tam być. Megaera: Nie wiesz nawet, o czym mówisz. Istnieje powód, dla którego nie wolno im przebywać w Domu. Ale daj spokój. Jedno z nas i tak się tam zaraz uda. --- Fury Met Sisters 02 --- Megaera: Naprawdę dopiąłeś swego, Zagreusie. Moje siostry powróciły. Wszystkie trzy mamy teraz to samo zadanie. Zagreus: Czy to źle, że poniekąd jestem zaszczycony tym, że zdobyłem uwagę Erynii? Megaera: Och, rzekłabym, że to bardzo źle, w rzeczy samej. --- Fury No Darkness Reaction 01 --- Megaera: Wyczuwam w tobie coś innego, Zagreusie. Twoją dawną słabość. *Ach*... Lustro. Wydawało mi się, że powiedziałeś, że nie próbujesz ze mną konkurować? Zagreus: Nie próbowałem. Ale podrzuciłaś mi dobry pomysł, żeby spróbować. Nie jestem tak słaby jak kiedyś. Czy to z pomocą Lustra, czy też bez. Megaera: Naprawdę? Zobaczmy zatem, czy masz rację. Dawaj. --- Fury About Persephone Meeting 01 --- Megaera: Słyszałam, że uciekłeś. W takim razie co tu jeszcze robisz? Zapomniałeś czegoś po drodze? Zagreus: Wiesz... myślę, że wolałbym znów walczyć z tobą na śmierć i życie, niż próbować odpowiedzieć na jedno z tych pytań. Megaera: Nie wiem, co zamierzasz, Zagreusie. Ale to chyba i tak nie ma znaczenia. Liczy się tylko to, że cię nie przepuszczę. --- Fury Post Ending 01 --- Megaera: Twoja matka już do nas wróciła, Zagreusie. A ty nadal próbujesz wywalczyć sobie drogę do wyjścia, poprzez mnie i wszystko tam na górze? Dlaczego? Zagreus: Ojciec powiedział, że nie ma stąd ucieczki i lubię mu cały czas pokazywać, że jest w błędzie. Poza tym myślę, że uciekanie stąd od czasu do czasu dobrze mi robi. Megaera: Brzmi jakbyś znalazł sobie stałe zajęcie. Większość pracuje, żeby pracować. Jeśli twoja praca daje ci spełnienie, to trzymaj się jej. A teraz, zaczynajmy. --- Fury About Epilogue Reunion Quest 01 --- Megaera: Co ty takiego masz w planach, Zagreusie? Królowa wróciła. A ty wciąż każesz mi pojawiać się tutaj w ten sposób? Zagreus: Mam pewne niedokończone sprawy z bogami Olimpu, byłem w okolicy, pomyślałem, że powiem cześć. Cześć, Meg! Megaera: Nie zaczynaj ze mną. Pokazujesz się tutaj, walczymy, ktoś ginie. To wszystko. A zatem, któż to będzie? --- Fury Post Intermission 01 --- Megaera: Ostatnio bardzo często się widujemy, czyż nie? Masz już mnie dość, Zag? Zagreus: Nigdy nie mam cię dość, Meg. Z tego co rozumiem, to ty również jesteś gotowa na kolejny raz? Megaera: Zawsze. Chociaż lubię, gdy jest ciekawie, więc... zaskocz mnie. --- Fury Encounter Story Progress 01 --- Megaera: Posłuchaj mnie, Zagreusie. Twojej matki już dawno nie ma. Nigdy się stąd nie wydostaniesz, a nawet gdyby ci się udało, to jaką możesz mieć nadzieję, że znajdziesz ją w zewnętrznym świecie? Zagreus: Mam wystarczająco wiele nadziei. Choć to i tak już nie twoja sprawa. Megaera: Twoja rodzina jest tutaj. Podobnie jak twoje obowiązki. Uciekasz przed samym sobą. Choć myślę, że mogę cię odrobinę spowolnić. --- Fury Encounter Gun Weapon 01 --- Megaera: *Co*... skąd wziąłeś Miotacza? Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę, co ty tam masz? Gdzie są twoje zwyczajowe bronie? Zagreus: Zostawiłem je w domu. I niejako wiem, co mam, jako że ta broń jest w dużym stopniu odpowiedzialna za to, że dotarłem aż tutaj. Chcesz zobaczyć małą demonstrację? Megaera: Tak, z chęcią. Właściwie to zawsze chciałam. --- Fury Encounter Fist Weapon 01 --- Megaera: Co ty tam trzymasz, Zagreusie? Proszę cię, powiedz mi, że nie ukradłeś najbardziej niebezpiecznych i niestabilnych artefaktów zamkniętych na cztery spusty w skarbcu twego ojca. Zagreus: *Yyy*, nie byłem tym, kto je ukradł, jeśli jest to dla ciebie jakieś pocieszenie, Meg! Megaera: Jesteś beznadziejnym głupcem. To absolutnie niemożliwe, że wiesz, co z nimi wyprawiasz. Odłóż je z powrotem na swoje miejsce. --- Fury About Dusa Firing 01 --- Megaera: ...Nyks naprawdę zwolniła Duzę? Zagreus: Tak... więc słyszałaś. Nie wiem, co się stało. Nie miałaś nawet szansy się pożegnać? Megaera: Nie. Niech to szlag. Jeśli masz z tym cokolwiek wspólnego...! Nawet jeśli nie masz, chodź tutaj i zgiń! --- Fury Pact Reaction 03 --- Megaera: Co ty zrobiłeś z Paktem, Zagreusie? To nawet nie jest Asfodel, a ja ledwo znoszę to ciepło. Naprawdę tak bardzo chcesz umrzeć? Zagreus: Doceniam twoją troskę, ale pomyślałem sobie, że trochę się rozerwę, Meg. Powinnaś czasem sama tego spróbować! Megaera: Powinieneś uważać na to, co mówisz. Chcesz szybkiej i bolesnej śmierci, to dostaniesz ją natychmiastowo. --- Fury First Appearance First Run --- Megaera: Zatrzymaj się, Zagreusie. Ani kroku dalej. Zagreus: Daj spokój, Meg. Czy nie mamy się już wystarczająco dosyć? A poza tym, nie powinnaś być gdzie indziej? Megaera: Dobrze wiesz, dlaczego tu jestem. A teraz zamknij się i chodź umrzeć jak prawdziwy mężczyzna. --- Fury First Appearance --- Megaera: Twój ojciec mnie tu wysłał. Koniec końców wolę popaść w twoją, aniżeli jego niełaskę. Możesz teraz zawrócić jak grzeczny chłopiec, albo mogę cię odesłać do domu w bolesny sposób. To jak będzie? Zagreus: ...Decyduję się na ten bolesny sposób. Megaera: Mamy zatem podobne upodobania. --- Fury Encounter Story Progress 02 --- Megaera: Powiedz mi coś, Zag, bo jestem ciekawa. Czy twoi krewni na Olimpie znają prawdziwą przyczynę, dla której próbujesz uciec? Zagreus: Zajmę się tym w swoim czasie. To rodzina. Bez wątpienia zrozumieją. Megaera: Nie wiesz, na co się piszesz, idioto. Zniszczysz ostatnie więzi, jakie pozostały pomiędzy Lordem Hadesem a tymi niewdzięcznikami na Olimpie. --- Fury About Being Close 01 --- Megaera: Nie wszystko między nami może wyglądać inaczej, Zag. Zdajesz sobie z tego sprawę? Przynajmniej nie w tej kwestii. Zagreus: Tak. Gdyby było inaczej, to nie bylibyśmy profesjonalistami. Nie masz zamiaru mi odpuszczać, prawda? Megaera: Udam, że nie zadałeś mi tego pytania. A teraz pokaż mi, na co cię stać! --- Fury About Being Close 02 --- Megaera: O co chodzi, Zagreusie? Wyglądasz na bardzo zadowolonego z siebie, co może wyłącznie oznaczać, że masz mi coś nieznośnego do powiedzenia. Zagreus: *Nigdy*! Słuchaj, zwyczajnie cieszę się, że cię widzę, Meg. Stąd ten niepohamowany uśmiech. Zamiast ciebie mogłaby tu być jedna z twoich uroczych sióstr... Megaera: Nie wyprowadzisz mnie tak łatwo z równowagi. Moje siostry dokuczałyby mi do końca świata. --- Fury About Persephone Meeting 02 --- Megaera: A gdzie ty się niby wybierasz, Zagreusie? Zagreus: Wybieram się ponownie na sam szczyt, Meg. By odnaleźć moją matkę. Nie powstrzymasz mnie. Zejdź mi z drogi. Megaera: Oboje wiemy, że to się nie wydarzy. Znaczy się to, że zejdę ci z drogi. --- Fury About Persephone Meeting 03 --- Megaera: Twoja matka, Zagreusie. Naprawdę myślisz, że ją ponownie odnajdziesz, tam na zewnątrz? Nawet jeśli ci się uda... może znalazła już inną kryjówkę. Zagreus: To nie przed nami się ukrywa tam na górze. Ojciec pozwolił jej odejść. Nigdy nie chciał za nią podążać. Więc doceniam twoją troskę, ale odnajdę ją ponownie. Megaera: Raczej żadne z nich nie chciałoby, abym o tym wiedziała. Wiesz jaka kara grozi za ujawnianie tajemnic, czyż nie? --- Fury Run Cleared Reaction 02 --- Megaera: Co robisz, Zagreusie? Podziemia są odcięte. Próbujesz osiągnąć niemożliwe. Widziałeś, co się dzieje, gdy dotrzesz zbyt daleko. Zagreus: To miejsce nie może pozostać odcięte na zawsze, Meg. W międzyczasie pomyślałem, że może bym sobie potrenował, wiesz? Megaera: Nie jestem twoim partnerem sparingowym, głupcze. --- Fury Story Progress 01 --- Megaera: Mogę ci w czymś pomóc, Zagreusie? Zagreus: Skoro o tym wspominasz, to tak, Meg. Zastanawiałem się o czym Ojciec z tobą rozmawiał w domu? Megaera: Znów podsłuchiwałeś? Skoro musisz wiedzieć - efektywność mojej pracy jest w trakcie oceny. Jestem jednak pewna, że to zadanie przebiegnie pomyślnie. --- Fury Story Progress 02 --- Megaera: Mam szczerą nadzieję, że będziesz się cieszyć tymi naszymi spotkaniami dopóki możesz. Wiem, że ja będę. Zagreus: Cóż, to dość złowieszcze stwierdzenie, Meg. Możesz mi to wytłumaczyć tak, żeby nawet idiota mógł to zrozumieć? Megaera: Lord Hades rozważa inne opcje. Nie wierzy już, że będę w stanie cię powstrzymać. Choć być może nie jest jeszcze za późno, bym zmieniła jego zdanie. --- Fury Run Progress 01 --- Megaera: Dawno się nie widzieliśmy, Zagreusie. Musiałeś dotrzeć całkiem daleko ostatnim razem. Zobaczmy. Zewnętrzne kręgi Asfodelu? Zagreus: Zewnętrzne kręgi Asfodelu. I muszę przyznać, Meg, że dobrze cię widzieć, w odróżnieniu od tej cholernej Kościanej Hydry kręcącej się tam na górze. Megaera: Ależ mi schlebiasz, porównując mnie do pozostałości jakiejś przerośniętej, bezmyślnej jaszczurki. Chodź, może zabiję cię z taką samą łatwością, jak twoja nowa przyjaciółka Hydra. --- Fury Run Progress 02 --- Megaera: Ile to już razy się tutaj spotkaliśmy, Zagreusie? Masz mnie już dosyć? Zagreus: Oboje jesteśmy nieśmiertelni, Meg. Będziemy się jeszcze bardzo często widywać. Zaczęły mi się podobać te spotkania. Megaera: To dobrze. Smaganie cię batem po głowie jest lepsze, niż wyczekiwanie takiej okazji. Chodź. --- Fury Run Progress 03 --- Megaera: Słyszałam, co się stało. Przekroczyłeś Rzekę Płomieni. Naprawdę ci się to udało. Zagreus: Ta Hydra była jednak naprawdę okropna. Okropn*e*. Ale brzmisz, jakbyś była pod wrażeniem, Meg! Czuję się zaszczycony! Megaera: Wkrótce poczujesz coś innego. Nie wiem jak ci się to udało. Nic to jednak nie zmienia. --- Fury Run Progress 04 --- Megaera: Jakże to jest całkowicie okropne... Właśnie tak sobie liczyłam, Zagreusie i tak się składa, że pokonałeś mnie już 50 razy! Jeśli nie więcej. Jesteś w stanie w to uwierzyć? *Uch*, jak nisko upadłam. Zagreus: Och, nie bierz tego tak do siebie, Meg! Kiedy umierasz kilkadziesiąt razy, to zaczynasz przyzwyczajać się do bólu emocjonalnego, no i tego fizycznego też! Masz ochotę na trochę więcej? Megaera: No pewnie! Za kogo ty mnie uważasz? Aczkolwiek, chyba nie ma sensu prowadzić z tobą punktacji. --- Fury Run Progress 05 --- Megaera: Wiesz, ile razy mnie pokonałeś, Zagreusie? Jesteś choćby w stanie zgadnąć? Zagreus: *Yyy*... czuję, że dużo, prawdę mówiąc, znaczy się, walczymy w ten sposób już od jakiegoś czasu. Czterysta dwanaście razy...? Megaera: ...Dokładnie pięćset razy. Chociaż wydaje mi się, że nie śledziłeś, ile razy to ja zabiłam ciebie. *Uch*, może to mój problem. Cóż, będę mieć mnóstwo czasu, żeby się tym zająć, gdy skończymy. --- Fury About Alecto 01 --- Megaera: Pokonałeś Alekto, Zag. Jej gniewne wrzaski z tego powodu słychać było w całym Tartarze... Prawie chcę ci podziękować. Zagreus: A ja prawie chcę powiedzieć „nie ma za co”. Czy wy zawsze miałyście takie złe relacje? Megaera: Od dawna się różnimy. Z rodziną jest gorzej w tych kwestiach. Wiesz, jak to jest. --- Fury About Tisiphone 01 --- Megaera: *Hmm*. Nawet Tyzyfone nie była w stanie cię zatrzymać. Twój ojciec musi być gorzko rozczarowany. Zagreus: Trudno go zadowolić, to prawda. A tak w ogóle - co się stało Tyzyfone? Nie jest zbytnio gadatliwa. Megaera: To u nas rodzinne. Tyzyfone żyje swoją pracą. A profesjonalny dystans to podstawa. --- Fury About Sisyphus 01 --- Megaera: Jeżeli jest w Podziemiach ktoś, kto jest ci cokolwiek winien, Zagreusie, to jest to twój przyjaciel, Syzyf. Byłby w dużo gorszej sytuacji, gdyby nie ty. Zagreus: Niby czemu, bo odwracałem twoją uwagę od chłostania go, jak to miało miejsce wcześniej? Nawet nie chcę o tym myśleć, Meg, że robisz to bez cienia strachu przed odwetem. Megaera: Zaniedbywanie obowiązków i strach przed odwetem to dwie różne rzeczy. Choć wydaje mi się, że nie obchodzi cię ani jedno, ani drugie. --- Fury No Hammer Reaction 01 --- Megaera: Twoja broń wygląda jakoś tak nijak, Zagreusie. Wielki Dedal tym razem postanowił nie obdarzyć cię swoimi darami? Zagreus: Skoro o tym wspomniałaś, to nie obdarzył, nie. Jestem jednak przygotowany, aby powiedzieć ci, że nie potrzebuję żadnych specjalnych ulepszeń, aby cię pokonać. Megaera: Och, możemy to sprawdzić, tu i teraz. Tylko pamiętaj, potrzebujesz każdej pomocy, jaką jesteś w stanie dostać. --- Fury Darkness Reaction 01 --- Megaera: To Lustro sprawiło, że stałeś się silniejszy, Zagreusie. Masz szczęście, że Nyks ci pomaga. Zagreus: Bez urazy. Myślę, że ona czuje się po części odpowiedzialna za to wszystko. Megaera: A nie powinna. Jedyną osobą, która jest za to wszystko odpowiedzialna, jesteś ty. Myślałam, że nawet ty będziesz to w stanie do tej pory zrozumieć. --- Fury Pact Reaction 01 --- Megaera: *Tsk*. Nie mogę w to uwierzyć. Podpisałeś Pakt Skruchy. Czyś ty kompletnie oszalał? Czy po prostu próbujesz mnie obrazić? Zagreus: Cóż, jeżeli masz zamiar być taka niemiła, to może trochę to i to? Ale co cię w ogóle obchodzi, które pakty zawieram, a które nie? Megaera: Nie jestem głupia. Widzę, co robisz. Chcesz zostać ukarany? No to chodź. --- Fury Pact Reaction 01 B --- Megaera: *Tsk*. Naprawdę zgłosiłeś się na ochotnika do Paktu Skruchy? Nie możesz się już z niego wycofać. Jesteś jeszcze większym głupcem, niż myślałam. Zagreus: Może po prostu lubię wyzwania, przyszło ci to kiedyś do głowy? A poza tym, czemu w ogóle cię obchodzi, które pakty zawieram, a które nie? Megaera: Masz rację. *Nie *obchodzi mnie to. Chcesz zostać ukarany? No to chodź. --- Fury Pact Reaction 02 --- Megaera: Wprost nie mogłam się doczekać bardziej sprawiedliwej walki z tobą. Może właśnie dlatego podpisałeś Pakt? Aby się nade mną zlitować? Zagreus: Mam swoje powody. Litość nie jest jednym z nich. Choć podejrzewam, że i tak mi nie wierzysz, czyż nie? Megaera: Jeśli chcesz kary, to jakże mogłabym odmówić? --- Fury Pact Reaction 04 --- Megaera: To powinno się szybko skończyć, Zag. Nie spodziewałabym się po tobie Obowiązkowych Nadgodzin. To nie jest utrudnienie dla kogoś o słabych nerwach. Zagreus: Ranisz mnie, Meg! Wiesz, że lubię bezmyślnie i lekkomyślnie mieszać się w pewne sytuacje i rozwiązywać wszystko później. Obowiązkowe Nadgodziny to idealne rozwiązanie! Megaera: *Aach*, no cóż, skoro ujmujesz to w taki sposób. Słuchaj, tylko nie mów, że cię nie ostrzegałam. --- Fury Chaos Reaction 01 --- Megaera: Chwila, Zagreusie, czuję coś. Czy to... *och*. Nawiązałeś kontakt z Chaosem. Więc nawet i on jest w to teraz zaangażowany. Zagreus: Tylko dlatego, że Chaos daje mi moc, która pozwala mi cię zmiażdżyć, nie oznacza koniecznie, że się w to angażuje, prawda? Megaera: Nie wiesz z kim lub z czym masz do czynienia. Zapytaj o niego kiedyś Nyks. Właściwie to dam ci szansę spytać ją bardzo niedługo. --- Fury Thanatos Reaction 01 --- Megaera: Wiem, że Tanatos pomógł ci dotrzeć aż tutaj. Nie podoba mi się jego ingerencja. Zagreus: Z pewnością będziesz miała szansę powiedzieć mu to w domu. Megaera: Panuje on nad nędznymi zjawami, lecz jego moc nie ma na mnie żadnego wpływu. Podobnie jak i twoja. --- Fury Thanatos Reaction 02 --- Megaera: Wciąż nie mogę uwierzyć, że pomaga ci Tanatos. Błędnie brałam go za kogoś porządnego. Zagreus: Błędnie brałaś go za kogoś, kto ślepo wykonuje rozkazy, nie biorąc pod uwagę konsekwencji. Megaera: Jak śmiesz...! Jeśli tak bardzo lubujesz się w śmierci, to proszę - pozwól, że ci w niej pomogę. Tanatos przyjmie cię z otwartymi ramionami. --- Fury High Relationship 01 --- Megaera: Książę Zagreusie, przekraczasz granice swojej władzy. Mam rozkaz, by cię powstrzymać. Zagreus: Daj spokój, Meg, skąd nagle ten oficjalny ton? Przechodziliśmy przez to niezliczoną ilość razy. Moment, czy to dlatego, że...? Megaera: Och, daj spokój, Zag. Czy choć raz nauczysz się robić, co mówię? Chodź i walcz ze mną na poważnie. --- Fury High Relationship 02 --- Megaera: O co chodzi, Zagreusie? Wyglądasz na trochę niezdecydowanego na kolejną rundę ze mną. A może tylko mi się wydaje? Zagreus: Cóż, chodzi o to... czy naprawdę jesteśmy w stanie oddzielić sprawy osobiste i zawodowe, Meg? Mam mieszane uczucia, gdy walczymy na śmierć i życie, ale cieszę się, gdy widzę cię w Domu. Megaera: Zatem naucz się kontrolować swoje emocje. Jak przez jakiś czas będziesz tłumił je w sobie, to będą o wiele silniejsze, gdy nadejdzie czas, aby je wypuścić. --- Fury Encounter Fist Weapon 02 --- Megaera: Niezłe rękawice, Zagreusie. Myślisz, że jesteś w stanie uderzyć mnie nimi z bliska? Będąc w zasięgu uderzenia mojego bata. Zagreus: Nie noszę ich ze względu na modę, Meg. Nie będziesz miała nic przeciwko, jeśli dam z siebie wszystko przy użyciu Malfona, czyż nie? Megaera: Miałabym, gdybyś tego nie zrobił. Chcesz pobrudzić sobie ręce, dobrze. Zobaczmy. --- Fury About Weapon Enchantments 01 --- Megaera: Co się stało z twoją bronią, Zagreusie? Wyczułam jej moc na długo przed tym, zanim się pojawiłeś. Ma w sobie coś więcej, niż zwykłe ulepszenie Dedala. Zagreus: Och, ostatnio Styksus i ja o wiele bardziej się do siebie zbliżyliśmy, Meg. Czy chcesz zobaczyć owoce naszej zdrowej, symbiotycznej relacji? Megaera: Ty, w zdrowej relacji? Tak, zdecydowanie muszę to zobaczyć. --- Fury Keepsake Reaction 01 --- Megaera: Ładny kolczyk, Zagreusie. Może powinnam była się dwa razy zastanowić, zanim dałam ci coś takiego. Zagreus: A to czemu? Czy może dlatego, że podarunek, który mi dałaś w swej hojności, może okazać się kluczowym elementem twojej porażki? Brzmi jak coś żywcem wyjęte z jednej z tych historyjek, które to lubią sobie opowiadać śmiertelni. Megaera: Oni lubią, gdy najlepiej sporządzone plany całkowicie się rozpadają, prawda? Lepiej, żebyś ty też to polubił. --- Fury Thanatos Keepsake Reaction 01 --- Megaera: Wyczuwam od ciebie woń śmierci, Zagreusie. Co tam masz, coś od Tanatosa, czyż nie? Zagreus: Och, ten mały staroć? To jedynie apatyczny motyl, którego podarował mi Tan i tak się składa, że napełnia mnie jeszcze bardziej nadprzyrodzoną siłą niż zazwyczaj. Nie zwracaj na niego uwagi. Megaera: Nawet Tanatos nie jest w stanie ci tutaj pomóc. Ale jeśli kiedykolwiek zacznę kolekcjonować robaki, to będę wiedzieć, z kim się skontaktować. --- Fury Legendary Keepsake Reaction 01 B --- Megaera: Wiesz, że Beti nie będzie tu działać, prawda? Zdecydowanie nie pomogę ci wybrnąć z tej sytuacji. Zagreus: Daj spokój, Meg, z odpowiednim nastawieniem możesz zrobić wszystko! Ale nie martw się, Beti jest tu tylko jako widz. Megaera: Zróbmy zatem niezłe widowisko. No dalej. --- Fury Legendary Keepsake Reaction 01 --- Megaera: Twoja mała nietoperzowa towarzyszka nie sprawia zbyt dużo kłopotów, czyż nie, Zagreusie? Wierzę, że doskonale o nią dbasz. Nie żeby potrzebowała twojej pomocy. Zagreus: Och, jest zdecydowanie wspaniała, dziękuję, Meg. Zwłaszcza jak kontaktuje się ze mną, kiedy potrzebuje pomocnej dłoni. Mam nadzieje, że to nie kłopot jeśli pomoże od czasu do czasu? Megaera: Jeśli miałeś nadzieję uniknąć kłopotów, to zdecydowanie źle trafiłeś. --- Fury Low Health 01 --- Megaera: Spójrz na siebie, Zagreusie - jesteś w totalnej rozsypce. O krok od śmierci, albo i bliżej. Za bardzo to ułatwiasz. Zagreus: Natknąłem się na parę problemów po drodze do ciebie, Meg. Byłbym wdzięczny, gdybyś mi tym razem odpuściła, dobrze? Megaera: Nigdy w życiu, ani po śmierci. Ale zabiję cię szybko, co ty na to? --- Fury Low Health 02 --- Megaera: Jesteś ranny, Zagreusie. Jakże to nie przystoi bogu. Nie wspominając nawet o tym, że mam przewagę. Zagreus: Pomyślałem, że tym razem dam ci fory, dlatego pozwoliłem po drodze, aby te nędzne zjawy tłukły mnie wciąż i wciąż. Megaera: Głupcze. Skoro po dotarciu do mnie jesteś już na wpół martwy, to jak możesz mieć nadzieję, że poradzisz sobie dalej? --- Fury Low Health 03 --- Megaera: Wyglądasz, jakby ciężko było ci się do mnie dostać, Zagreusie. Próbowałeś po drodze pytać o drogę? Zagreus: Brzmisz jak Hypnos. Zaszedł ci za skórę, tak? Tak! Megaera: Zamknij się i natychmiast przestań o tym mówić. Chodź umrzeć. --- Fury Low Health 04 --- Megaera: Tym razem nie unikniesz śmierci, Zagreusie. Gotowy na powrót do domu? Zagreus: Nie, jeszcze nie teraz, jednak dziękuję, że pytasz, Meg. Jeśli zamierzasz mnie zmusić, wiedz, że będę się opierać, najlepiej jak potrafię. Megaera: Cóż, doceniam to ostrzeżenie. A teraz, przygotuj się na śmierć. --- Fury Encounter 01 --- Megaera: Jak zwykle uparty, co? Być może mój bicz sprawi, że zastanowisz się nad tym, co próbujesz zrobić. Zagreus: W przeszłości twój bicz nie był aż tak przekonujący. Megaera: Być może wytrwałość opłaci się nam obojgu. Chodź zatem. --- Fury Encounter 02 --- Megaera: I znowu tu jesteś. Lord Hades powinien był cię zamknąć, a nie pozwalać ci na sianie zamętu w jego królestwie. Zagreus: Jestem pewien, że z miłą chęcią wysłucha od ciebie tych rad, Meg. A może po prostu czaisz się na jego stanowisko? Megaera: Nie zazdroszczę twemu ojcu jego stanowiska. Poza tym, tak się składa, że podobają mi się moje obowiązki. --- Fury Encounter 03 --- Megaera: O, tutaj jesteś. Właśnie tak sobie myślałam, że minęło już zbyt dużo czasu, odkąd ostatni raz cię zabiłam, Zag. Zagreus: Przyznaj, Meg. Nie możesz przestać o mnie myśleć. Megaera: Nie pochlebiaj sobie. Myślę o tym, jak się skręcasz z bólu. A teraz już nawet nie będę musiała sobie tego wyobrażać. --- Fury Encounter 04 --- Megaera: No, Zag? Masz tym razem jakieś ostatnie życzenia, zanim odeślę cię do domu? Zagreus: Niech się zastanowię, a może szybka i bolesna śmierć - jest to możliwe? Megaera: Cwaniakuj ile chcesz. Dostaniesz dokładnie to, na co zasługujesz i nic więcej. --- Fury Win Streak 01 --- Megaera: *Pff*. No i znowu tu jesteś. Widzę, że powoli przychodzi ci nauka. Zagreus: Być może powoli się uczę, ale... przynajmniej jestem cierpliwy! Megaera: Ta gadka o twojej cierpliwości zaczyna wystawiać na próbę moją własną. Wystarczy! Chodź i giń. --- Fury Win Streak 02 --- Megaera: Poddaj się wreszcie, Zag. Albo będę cię nadal zabijać za każdym razem, gdy dotrzesz aż tutaj. Zagreus: Mam dla ciebie złe wieści, Meg. Stopniowo staję się silniejszy. Megaera: Może i tak. Ale i tak nigdy mi nie dorównasz. Nigdy. Lepiej żebyś to sobie zapamiętał. --- Fury Win Streak 03 --- Megaera: Nigdy mnie nie pokonasz, Zagreusie. Zagreus: Pomimo, że coś jest na rzeczy... to może jednak tym razem mi się uda. Megaera: Tak sobie wmawiaj. Być może odciągnie to twoją uwagę od bólu, który cię czeka. --- Fury Lose Streak 01 --- Megaera: Nawet jeśli uda ci się mnie ominąć, to i tak nie wydostaniesz się z Asfodelu. Widziałeś, jak tam jest. Naprawdę chcesz tam wracać? Zagreus: To nie kwestia tego, czego chcę. W tamtym kierunku znajduje się wyjście - za rzeką płomieni. Megaera: Jesteś bardziej uparty niż twój ojciec. Nigdy bym nie przypuszczała, że coś takiego jest możliwe. --- Fury 2 Pact Reaction 01 --- Alecto: Musiałeś najwyraźniej podpisać Pakt! Nie jest tak, czerwonokrwisty? Powiedz mi, natychmiast. Zagreus: Cóż, w rzeczy samej, tak. Choć nie widzę jak to może być twoja sprawa, Alekto. Alecto: Lubię pracować *sama*! A wcale nie wygląda na to, żeby teraz tak było, czyż nie? Więc powiedziałabym, że to jest moja sprawa. Tak jak i zabijanie *ciebie*! --- Fury 2 Pact Disabled Reaction 01 --- Alecto: *Uff*, myślałam, że już nigdy nie zaznam odrobiny ciszy, wiesz, czerwonokrwisty? Ten cholerny Pakt, na który głupio przystałeś, zmusza mnie do ponownej współpracy z moimi siostrami. Dopadnę cię za to! Zagreus: Wyczuwam pewien schemat, według którego nie potrzeba ci tak naprawdę zbyt wiele, abyś chciała mnie *dopaść*, czyż nie? Alecto: Och, jakie to zabawne! Jakże to mądre z twojej strony, jesteś *mądry*! Wiesz co? Za to również cię dopadnę. --- Fury 2 First Appearance --- Alecto: *Ach, ha ha, hohohohooo. *Nareszcie. Czekałam na to! Naprawdę. Zagreus: Musisz być jedną z uroczych sióstr Megajry - nie wydaje mi się, żebyśmy mieli przyjemność się poznać. Na co dokładnie czekałaś? Alecto: ...Mam już tego serdecznie dosyć, no wiesz - wykonywania swojej codziennej pracy, bezustannie. Bez konieczności sprzątania bałaganu po Meg! Zagreus: Coś czuję, że chyba nie zaczęliśmy zbyt pomyślnie. Alecto: Tak czy inaczej. Zawsze chciałam zabić boga. Ty musisz mi wystarczyć. --- Fury 2 Post Ending 01 --- Alecto: Słyszałam pogłoski o nowościach w Domu twojego tatusia, czerwonokrwisty. Więc jego wspaniała, uprowadzona Królowa wróciła do domu?! Zagreus: Czekaj, skąd ty to wszystko wiesz tak w ogóle? I czy naprawdę powinnaś mówić o Królowej w taki sposób? Alecto: Nie podlegam jej! Ona może przychodzić i odchodzić jak sobie chce jeżeli o mnie chodzi. A chcesz wiedzieć, kto nie może?! Taa, ty. --- Fury 2 Post Ending 02 --- Alecto: Muszę zapytać, dlaczego ciągle się tu pojawiasz, czerwonokrwisty? Myślałam, że za ten czas będziesz miał już dość batów. Zagreus: Cóż, no wiesz, tak bardzo spodobały mi się spotkania z tobą, Alekto, że zrobiłem z tego coś w rodzaju regularnych wizyt. Wyrób dobre nawyki i się ich trzymaj, jak to mawiam! Alecto: Nazywasz to dobrym nawykiem, co? Może dla mnie tak jest. Cóż, przychodź tu ile chcesz, a ja będę tu czekała, *za każdym razem*! Albo przynajmniej jakoś tak raz na trzy spotkania. --- Fury 2 Post Epilogue 01 --- Alecto: Słyszałam, że miałeś niezłą balangę w Domu twojego tatusia, czerwonokrwisty. Tak mi przykro, że nie mogłam tam być. Następnym razem, dobrze? Zagreus: Następnym razem, zdecydowanie, Alekto. Brakowało nam tam ciebie i szkoda, że nie udało ci się dotrzeć! Alecto: *Hohoho*, z pewnością. Ale wiesz, praca przede wszystkim! Więc przejdźmy do rzeczy. --- Fury 2 End Of Discussion 01 --- Alecto: Hej, czerwonokrwisty, dużo myślałam i doszłam do wniosku, że chcę, abyś już *nigdy *więcej się do mnie nie odzywał. *Przenigdy*. Załapałeś? Zagreus: ...*Yyy*, nie wiem jak na to odpowiedzieć bez lekceważenia twojej prośby, Alekto. Ale na przyszłość - dobrze, będę posłuszny. Alecto: Będziesz *martwy*! Nie ma sensu tak stać i kłapać naszymi dziobami, kiedy to możemy od razu przejść do zabijania się nawzajem. Dawaj! --- Fury 2 Low Health 01 --- Alecto: *Ach*, spójrz na siebie, czerwonokrwisty. Jesteś już praktycznie martwy! To odbiera całą frajdę. Zagreus: Przykro mi, że cię rozczarowałem, Alekto. Wiem, że lubisz być odpowiedzialna za sto procent mojej rozlanej krwi. Alecto: Och, nic nie szkodzi, nic się nie stało! Po prostu upewnij się, aby być w lepszym zdrowiu przed następnym razem, gdy to będę miała okazję cię zabić, co? --- Fury 2 Low Health 02 --- Alecto: Wiesz, że wyczułam twoją krew z dystansu trzech komnat? Mam nadzieję, że trochę jej dla mnie zostawiłeś. Zagreus: Zachowałem trochę krwi, tak! Choć tak sobie myślałem, że póki co nie będę się nią dzielić, jeśli nie masz nic przeciwko. Alecto: Czy wyglądam na kogoś, kto nie ma nic przeciwko, śmieciowy bogu? Wezmę sobie twoją krew, ile jej tam masz. --- Fury 2 Low Health 03 --- Alecto: O co chodzi, czerwonokrwisty? Wyglądasz bardziej blado niż zwykle. Sporo krwawiłeś, zanim tu dotarłeś? Zagreus: Natrafiłem na pewne komplikacje, jeśli musisz wiedzieć. Ale nie martw się, jestem pewien, że mam spory zapas do krwawienia. Alecto: Och, *uff*, co za ulga! Tak bardzo się martwiłam, że tym razem to nie ja będę miała okazję cię zabić. --- Fury 2 Misc Encounter 01 --- Alecto: Nie jesteś bogiem! Jesteś niczym innym, jak tylko zwykłym śmieciem. Urodziłeś się pośród tego wszystkiego. I nawet tego nie chcesz! Zagreus: Wygląda na to, że mnie rozgryzłaś. A myślałem, że wciąż się nawzajem poznajemy. Alecto: *Tsk*. Cóż. Chcesz wiedzieć, czego chcę? Proszę, pokażę ci. --- Fury 2 Misc Encounter 02 --- Alecto: Wiesz, co w tobie lubię? To jak krwawisz. *Mmm*. Zagreus: To... nie jest typ pochlebstwa, do którego przywykłem. Musisz wiedzieć, że wprawiasz mnie w drobne zakłopotanie. Alecto: Jeszcze nie spotkałam boga, który by krwawił tak jak ty. Na czerwono. Jak bezwartościowy śmiertelnik. No dalej! Wykrwawmy cię na śmierć. --- Fury 2 Misc Encounter 03 --- Alecto: Zabierajmy się do roboty, czerwonokrwisty - co ty na to? Uważam, że kazałeś tej dziewczynie zbyt długo czekać. Zagreus: Cóż, a ja na to, że nie podoba mi się, gdy nazywasz mnie czerwonokrwistym. Sprawiasz, że zaczyna mnie to krępować, wiesz. Alecto: *O hoho*, jesteś zabawny. Ale pękniesz. Wszyscy pękają. --- Fury 2 Misc Encounter 04 --- Alecto: Muszę przyznać, że jesteś naprawdę wkurzający, wiesz, czerwonokrwisty? Czego potrzeba, żebyś zaczął krzyczeć, co? Zagreus: Co, chcesz powiedzieć, że Meg ci nigdy nie powiedziała? A myślałem, że jesteście ze sobą blisko. Alecto: *Ech*, dowiemy się i tak. Zostało mi jeszcze wiele pomysłów, które chciałabym wprowadzić w życie. --- Fury 2 Misc Encounter 05 --- Alecto: Wiesz co, czerwonokrwisty? Z perspektywy czasu powinnam była wiedzieć, że to nie będzie szybka robota. Zagreus: Mawiają, że zarówno bogowie, jak i śmiertelnicy notorycznie mylą się przy szacowaniu czasu potrzebnego na wykonanie jakiejś czynności. Alecto: Zwykle, gdy wykonuję swoją pracę, moi podopieczni płaszczą się, a następnie krzyczą. W końcu się zamykają, ale nie ty. Przynajmniej na razie. --- Fury 2 Misc Encounter 06 --- Alecto: *Hm*! Musisz naprawdę bardzo lubić ból, czerwonokrwisty. A może tylko mi się wydaje. Zagreus: Widzisz, Alekto? Okazuje się, że jednak mamy jedno wspólne zainteresowanie. Alecto: Czy ty właśnie--? *Nigdy *nie próbuj się ze mną więcej porównywać, ty śmieciu. Chcesz więcej bólu, z przyjemnością pomogę. --- Fury 2 Misc Encounter 07 --- Alecto: Mam za co być wdzięczna, wiesz, czerwonokrwisty? Twój tatuś mógł cię po prostu zamknąć w najbardziej nędznej norze, a wtedy nigdy byśmy się nie poznali! Zagreus: Odrzuć tę myśl, Alekto. Co ty byś ze sobą zrobiła, gdyby nie te nasze narzucone przez Mojry potyczki? Alecto: Nie wiem! Znaczy się, zanim się poznaliśmy, skórowałam różnego rodzaje śmieci tam na dole! Ale ostatnio kazałam im czekać, ze względu na ciebie. --- Fury 2 Misc Encounter 08 --- Alecto: Dobra robota, czerwonokrwisty! Dotarłeś aż tutaj! Ale muszę teraz odesłać cię z powrotem do twojego tatusia. Nic osobistego! Zagreus: Chciałbym, żebyś mogła do mnie dołączyć, Alekto. Chcesz, abym następnym razem szepnął Ojcu dobre słówko na twój temat, abyś mogła przyjść i sama odwiedzić nas w Domu? Alecto: Och, wiesz co, wolałabym raczej dać sobie wydłubać oczy, ale dziękuję za propozycję! A teraz, czas wracać do domu. --- Fury 2 Misc Encounter 09 --- Alecto: Wiesz co, czerwonokrwisty, moje zlecenia zazwyczaj nie przychodzą *do mnie*, a tym bardziej nie raz za razem! Można by pomyśleć, że jestem tu, by dostarczyć ci rozrywki, co?! Zagreus: Alekto, po prostu lubię widzieć, jak się złowieszczo uśmiechasz. I hej, walka z tobą od czasu do czasu bije na głowę nieustanną walkę z Meg. Alecto: *Cooo*?! Uważasz, że walka *ze mną *bije na głowę walkę z tym *słabeuszem*? *Graaah*! --- Fury 2 Misc Encounter 10 --- Alecto: Ile to jeszcze razy, czerwonokrwisty? *Ile*?! Powiedz mi! Jak możesz znosić to ciągłe natykanie się na mnie, wciąż i wciąż? Zagreus: Cóż, czasami trudno przełamać pewne nawyki. A co do tego ile razy, to naprawdę nie mam pojęcia. Choć wydaje mi się, że jest jeden sposób, aby się przekonać. Alecto: Jedno ci przyznam... lubię, jak moja ofiara się odgryza. Dawaj, zobaczmy znowu trochę krwi. --- Fury 2 About Tisiphone Speech 01 --- Alecto: Tyzyfone zaczęła mówić ostatnio dziwne rzeczy, czerwonokrwisty. Czy może przypadkiem wiesz coś na ten temat? Zagreus: Och, nie martw się. Chciałem jedynie pomóc w poszerzeniu jej ograniczonego słownictwa. Alecto: Trzymaj się z daleka od jej głowy!! Naprawdę uważasz, że może się czegoś od ciebie nauczyć? Naucz się trzymać przy niej dziób na kłódkę! --- Fury 2 About Megaera Relationship 01 --- Alecto: *Uch*, wciąż nie mogę uwierzyć, że Megajra się z tobą zadaje, czerwonokrwisty. Ze wszystkich jej słabości zawsze myślałam, że przynajmniej swoją pracę traktuje poważnie. *Ech*, uczymy się całe życie! Zagreus: Nie jestem zainteresowany twoimi nieprzyjemnymi przytykami na jej temat, Alekto. Choć jeżeli nadal będziesz je czynić, to ostrzegam cię, mogę się wściec. Alecto: *Ooo*, możesz się *wściec*? Chcesz bronić honoru Megajry, jako że jest zbyt słaba, by sama to robić? Myślisz, że jest taka nieskazitelna, *hahaha*! Jesteście obrzydliwi! Oboje. --- Fury 2 Win Streak 01 --- Alecto: O, cześć, czerwonokrwisty! Wróciłeś po dokładkę. Podoba mi się w tobie ta uparta głupota - serio! Gdyby tylko udało mi się utrzymać cię przy życiu trochę dłużej niż ostatnio. Zagreus: Co, tym razem planujesz mnie zabić swoimi zniewagami? Alecto: Jeszcze nie zdecydowałam jak. Ta dziewczyna lubi odrobinę... spontaniczności. --- Fury 2 Win Streak 02 --- Alecto: *Że jak*! Zwykle moje cele nie mają w zwyczaju próbować odszukać mnie po tym, jak z nimi skończę. Zagreus: Cóż, potrafię to sobie wyobrazić. Problem w tym, że bardzo przywykłem do tych naszych małych wymian zdań. Alecto: *Uch*, cóż, nie chciałabym cię zawieść, czerwonokrwisty. Ale po prostu nie jesteś w moim typie. Może tym razem wreszcie wbiję ci to do łba. --- Fury 2 Lose Streak 01 --- Alecto: Wiesz co, czerwonokrwisty? Jakkolwiek bym się nie starała, to nadal nie jestem w stanie wybaczyć ci tego, że mnie ostatnim razem pokonałeś. To chyba taka skaza charakteru, sama nie wiem... Zagreus: Wybaczenie może zabrać trochę czasu. Choć samokrytyka to zdrowy krok. Robimy postępy! Alecto: Myślisz, że robimy postępy? Tutaj? *A hah ha-hah ha-hah ha-hah*, och ty śmieciu! Już ja ci pokażę postępy. --- Fury 2 Lose Streak 02 --- Alecto: Czerwonokrwisty, zaczynam mieć dosyć widywania twojej zadowolonej twarzy wciąż i wciąż, i wciąż. Zagreus: Czy w takim razie przemyślałaś może kwestię... zostawienia mnie w spokoju i powrotu tam, skąd przyszłaś? Alecto: Widzisz? To jest *dokładnie *to, co mam na myśli. Pomyśleć, że Megajra musiała cię znosić przez nie wiadomo jak długo. --- Fury 2 Lose Streak 03 --- Alecto: Niech cię szlag, czerwonokrwisty. Sprawiasz, że źle wyglądam, wiesz? Sprawiasz, że źle się *czuję*. Zagreus: Alekto, nie prosiłem cię o to, żebyś raz za razem próbowała mnie zabić. Czego po mnie oczekiwałaś? Alecto: *Ah-hahah-hahaha hahah*, wiesz co się dzieje, gdy sprawiasz, że źle się *czuję*, prawda...? --- Fury 2 Lose Streak 04 --- Alecto: *Ho*, oto i bóg śmieci, po raz kolejny przybywa, by splugawić to miejsce! Stajesz się naprawdę przewidywalny, wiesz. Zagreus: Biorąc pod uwagę, że cię pokonałem, gdy widzieliśmy się ostatnim razem, byłbym bardziej zaniepokojony twoją przewidywalnością niż moją. Alecto: Nie chcę tego od ciebie wysłuchiwać, śmieciu! Chcę jedynie patrzeć jak krwawisz. A teraz chodź tu! --- Fury 3 First Appearance --- Tisiphone: *Mmmm... mmmorderca...* Zagreus: Hej, musisz być jedną z sióstr Megajry! Miło cię wreszcie poznać. Nazywam się Zagreus. Nie *Morderca*. Zdecydowanie nie. Tisiphone: Morderca... *mmmmmorderrcaaaaaa...!* Zagreus: *Yyy*... słuchaj, może i robiłem rzeczy, które nie były zbyt przyjemne, ale jestem bardzo, ale to bardzo pewien, że nikogo nie zamordowałem. Tisiphone: *Mmmmmmorderrrcaaaaaaa*...! --- Fury 3 Post Ending 01 --- Zagreus: Tym razem jestem tu w oficjalnych sprawach, Tyzyfone, więc, *uch*... odsuń się! Chociaż zgaduję, że cały sens tej pracy jest taki, że i tak będziesz próbować mnie powstrzymać, prawda? Tisiphone: Mmm, hrr-hrr-*hrrdderrrstwo*... --- Fury 3 Post Epilogue 01 --- Zagreus: Och, przykro mi, że nie mogłaś dotrzeć na tamtą ucztę w Domu, Tyzyfone. Chociaż nie wydaje mi się, żeby to było coś dla ciebie. W każdym razie, Ares tam był - on prawdopodobnie popełnił kilka morderstw, prawda? Tisiphone: Morrrddderrrca? Morrdderrstwo...! *Morrdderstwo*! --- Fury 3 Encounter 01 --- Tisiphone: *Mmmmorrrr*... derstwo...? Zagreus: *Yyy*... a może jednak nie? Nie morderstwo. Nie morderstwo! Tisiphone: *Mmmmorrrderstwoooo....* --- Fury 3 Encounter 02 --- Tisiphone: Morderstwo...? Morderstwo, morrrderca...! Zagreus: Naprawdę miałem nadzieję, że zmienimy temat. Proszę? Tisiphone: Moorderca... *mmmooorrrderca*! --- Fury 3 Encounter 03 --- Tisiphone: Mmm... mmm.... mmmrrrr....! Zagreus: Niech zgadnę. Morderstwo? A może morderca? Jedno z tych dwóch. Tisiphone: Mmm, mmmorrderstwo... mmmorrderstwo!! --- Fury 3 Encounter 04 --- Tisiphone: Mmmrrrrr... mmorrr, derrstwooo.... Zagreus: Proszę, nie jestem mordercą, nie musisz tego robić. Tisiphone: Morderca. Morrrderrrcaaa. --- Fury 3 Encounter 05 --- Tisiphone: Morderca.... morderstwo, morderstwo, *morderstwo*! Zagreus: Odnoszę wrażenie, że coś nie możemy się dogadać, czyż nie? Przykro mi, że musi tak być. Tisiphone: Morderca. *Morderstwooo*!! --- Fury 3 Encounter 06 --- Tisiphone: Morderstwo? *Morderstwo*...? Morderstwo.... Zagreus: Nie rozumiem. Ale nie jestem tym, za kogo mnie masz. Mój ojciec nasłał cię, żebyś mnie powstrzymała - to wszystko. Tisiphone: Morderca... morderca! *Morderca*! --- Fury 3 Encounter 07 --- Tisiphone: Mrrr... morr.. derr... *morrderrstwo*! Zagreus: Nie morderstwo. Zagreus. Moje imię to Zagreus! Możesz to powiedzieć, Tyzyfone? Nie morderstwo. *Zagreus*! Tisiphone: Morr... derr... *zztwo*.... --- Fury 3 Encounter 08 --- Tisiphone: Mm, morr... derr.... ztwo! Zagreus: Naprawdę powiedziałaś *morderztwo*, czyż nie?! To postęp! Zagreus! Jestem Zagreus, nie jestem mordercą! Możesz powiedzieć Zagreus? Tisiphone: Derr... ztwo... zzaa... zzaa, *graaaaa*! --- Fury 3 Encounter 09 --- Tisiphone: Zarr... zznn... zrrrggghh...! Zagreus: Pamiętasz mnie, Tyzyfone? Moje imię to Zagreus. Książę Podziemi? Jestem całkiem blisko z Megajrą, jak sądzę. Spróbujesz ponownie powiedzieć dla mnie Zagreus? Tisiphone: Zrrnngh... zzaaa... zzaa... gree... mrrsss...? --- Fury 3 Encounter 10 --- Tisiphone: *Zzaaaaa... derrr... caa*... Zzaa... derr. Zagreus: Och, jesteś tak blisko, Tyzyfone! Pamiętasz, Zagreus? To ja. Nie jestem twoim wrogiem, wiesz, jeszcze tego nie zrozumiałaś? Jestem tylko Zagreusem! Tisiphone: ...Zzzzzaaaaa... gree... usss.... Zzaagreeusss! *Zaagreuss*!! --- Fury 3 Encounter 11 --- Tisiphone: *Zzzaaggreussss*.... mm... morrdercaa.... Zagreus: Nie. Czekaj. Tylko ta pierwsza część. Nie morderca. Tylko Zagreus. Albo... zobaczmy, a może by tak... *wesoły*? Możesz powiedzieć *wesoły*? Tisiphone: Mmrrr... *Zzzrrderrrcaa*.... --- Fury 3 Encounter 12 --- Tisiphone: Morderrca... Zzaagreusss... *morrderrca*... Zagreus: *Yyy*, dobrze... spróbujmy ponownie z *wesoły*, co ty na to? Wesoły? Nie morderca, tylko wesoły. No dalej, teraz! Tisiphone: Morrderca... morderrca *Zzagreusss*! --- Fury 3 Encounter 13 --- Tisiphone: Mmmorderr*caa*... znnnhh... zrrrnnggh... Zagreus: *Uuch*, wydaje mi się, że *wesoły *do ciebie nie pasuje. Chociaż, może próba zabicia mnie w ten sposób jakoś przybliża cię do tego stanu. Nauczyłaś się przynajmniej mojego imienia, to jest coś, prawda? Tisiphone: *Morrdercaa... Zzaagreusss*... --- Fury 3 Encounter 14 --- Tisiphone: Mmmorrderrca...*morrdderrcaaa*.... Zagreus: ...Więc wracamy do punktu wyjścia. Słuchaj, po prostu próbowałem do ciebie jakoś dotrzeć z tym Zagreusem i wesołym. Ale jeśli cokolwiek z tego rozumiesz, Tyzyfone, to myślę, że jesteś w porządku taka, jaka jesteś. Przyjaciele? Tisiphone: ...Zzrrngh... zrrnnggh... *zzrrdderrcaaa!*... --- Fury 3 Encounter 15 --- Tisiphone: Zzz, zzaa... *Zaaggreus? *Mmorderrcaa? Zagreus: Hej, *uch*, czy przypadkiem zmieniłaś zdanie, odnośnie tej całej kwestii z *wesołym*? Tylko się upewniam. Tisiphone: Zagreuss *morderrrca*! --- Theseus Extreme Measures 01 --- Theseus: *A hahaha*, wreszcie nadszedł czas, Asterionie. Jest tutaj! Prawda, ty ohydny, nic nieznaczący pomiocie piekieł? Przygotuj się na stratowanie!! Zagreus: Och, to nieuczciwe... to pokryty brązem Macedończyk Tau-Lambda! Co tak nieznośny maruda jak ty robi z najbardziej wytrzymałym rydwanem na świecie? Theseus: *Pah*! Nie zasługujesz na to, żeby wiedzieć. Wystarczy powiedzieć, że Asterion i ja po raz kolejny otrzymaliśmy hojną nagrodę. I nie zawahamy się użyć naszych wywalczonych z trudem zdobyczy przeciwko *tobie*! --- Theseus About Fraternal Bonds 02 --- Theseus: On obróciłby cię przeciwko mnie, Asterionie. Widzę to w jego różnobarwnych oczach! Nie mogę pozbyć się okropnej wizji, że pewnego dnia lub nocy to ja będę tam stał samotnie, podczas gdy ty...? Podczas gdy ty staniesz naprzeciwko mnie! Z tym *demonem*! Zagreus: Asterionie, odnośnie tego, proszę, rozważ to jako propozycję, jeśli chcesz. Wolałbym mieć w tobie przyjaciela, niż wroga. Nie jestem pewien, czy mogę powiedzieć to samo o Tezeuszu, rzecz jasna. Theseus: *Ty trujący robalu*! Wiedziałem, że masz w zanadrzu bardziej złowieszcze sztuczki, ponieważ twój styl walki nie jest sam w sobie niepokojący! Czy naprawdę nie ma takiego poziomu, do którego byś się nie zniżył?! --- Theseus About Fraternal Bonds 05 Extra A --- Minotaur: Musisz wybaczyć Czempionowi, mały. Nie był sobą. Aczkolwiek nadal będzie z tobą walczył na śmierć i życie, jestem pewien. Zagreus: To dobrze, bo przez chwilę się martwiłem. Hej, może wbiję mu trochę rozumu do głowy, co myślisz? Minotaur: Nie jestem tego pewien. Próbowałem. Ale wiem, że lepiej cię nie lekceważyć. Walczmy, zatem. --- Theseus Extreme Measures 02 --- Theseus: Podejdź, łajdaku, a niedługo zostaniesz stratowany przez masywne koła najlepszego rydwanu w historii! Zagreus: Wozisz się tym rydwanem wyłącznie dzięki mnie. Wszystko ze względu na utrudnienie Paktu Skruchy! A nie ze względu na twoje czyny czy zasługi. Więc skończ z tym gadaniem! Theseus: *Hahahaha*, co?! Twierdzisz, że jesteś moim dobroczyńcą, podczas gdy w rzeczywistości jesteś moim śmiertelnym - w przenośni - wrogiem! Zaraz dowiesz się, jak to jest zostać stratowanym przez rydwan! --- Theseus Extreme Measures 03 --- Theseus: Dawaj, łajdaku! I po raz kolejny zostań zmiażdżony pod kołami macedońskiego Tau-Lambda! Zagreus: Tezeuszu, wiesz, że wyglądasz jeszcze bardziej komicznie niż zazwyczaj, gdy masz na sobie tę maskę? Rozumiem rydwan i niesportowe uzbrojenie, ale czemu to nosisz? Theseus: *Ba! *Ta błogosławiona maska została wykonana przez samego wielkiego Dedala! Dzieło sztuki i należne mi jako czempionowi odzienie! Co takiego zrobił on kiedykolwiek dla ciebie?! --- Theseus Extreme Measures If You Won 01 --- Theseus: Cóż, ty nieczuły potworze, zakładam, że nie jesteś teraz z siebie zadowolony! Spójrz!! Mój wspaniały rydwan został mi przywrócony! Zagreus: Och, rzeczywiście, dobra robota! Chociaż remont starego Macedończyka musiał kosztować fortunę w klejnotach i diamentach. Myślałem, że po ostatnim razie jest już wrakiem. Theseus: Jedyna rzecz, która zostanie tu wrakiem, ty demolująca wszystko zarazo bez serca, to *ty*! Asterionie!! Razem, złammy go! --- Theseus Extreme Measures If You Won 02 --- Theseus: Mój rydwan i ja jesteśmy na ciebie gotowi, demonie! Zakładam, że Asterion również! Czuję to w swoim niematerialnym sercu, tym razem nas nie pokonasz! Zagreus: Wiesz, moja opinia o Macedończyku Tau-Lambda znacznie się ostatnio pogorszyła. Choć być może to nie jest kwestia rydwanu, tylko jego woźnicy. Theseus: *Zamilcz*!! Pokaż mi lepszego woźnicę rydwanów w całym Elizjum. Nie dasz rady! Stratuję cię za tę zniewagę! --- Theseus Extreme Measures If You Won 03 --- Theseus: Przygotuj się i swój wspaniały pancerz, mój przyjacielu Asterionie! Ja będę wokół niego jeździł, podczas gdy ty posiekasz go na kawałki swoim potężnym toporem! Zagreus: Twoja strategia mogłaby się sprawdzić nieco lepiej, gdybyś nie wykrzyczał jej tak głośno, że mogłem ją usłyszeć. Chociaż muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem, iż potrafisz jednocześnie prowadzić rydwan, walczyć i krzyczeć. Theseus: A *ja*, demonie, jestem pod wrażeniem, że *ty *wciąż żyjesz i oddychasz! Tymczasowy stan, któremu wraz z Asterionem wkrótce zaradzimy! *Na wojnę*!! --- Theseus Poseidon Quest Reaction 01 --- Theseus: Odwróć swe oczy, demonie, bo inaczej wykonany z brązu lśniący pancerz Macedończyka cię oślepi! Jesteśmy przygotowani, by stawić czoła twym piekielnym mocom! Zagreus: Przygotowani na mnie, doprawdy? Rozbroiłem już wcześniej ten twój śmieszny rydwan. Nawet Posejdon wie, że jesteś jedynie chwalipiętą z ozdobnym powozem. Theseus: Jak *śmiesz *przywoływać imię mego Lorda Posejdona?! I oczerniać naszą skomplikowaną przeszłość! Żaden z bogów nie będzie ci nigdy tak łaskawy, jak był on dla mnie i Asteriona! --- Theseus First Appearance Not Met Minotaur --- Theseus: Stój, demonie! Nie postawisz w stronę światła dnia ani jednego kroku więcej, dopóki tu jestem. Minotaur: Dwóch na jednego. To raczej nie jest sprawiedliwe... No, cóż! * *Zabijmy go już i miejmy to z głowy, królu. Zagreus: Tezeusz?! Byk z Minos?! Wy dwaj jesteście legendami! Byłbym zaszczycony możliwością sportowego sparingu! Theseus: *Ach*, bezwstydna próba, by odwieść mnie od mych przekonań. Broń się, ty łajdaku! I niechaj bogowie okażą ci litość, gdyż ja tego nie uczynię! --- Theseus First Appearance Met Beat Minotaur --- Minotaur: Ostrzegałem cię, mały. Zmierzysz się teraz z przeciwnikiem straszniejszym nawet ode mnie. Jedynym - poza tobą - który kiedykolwiek pokonał mnie w walce. Zagreus: Tezeusz?! Niemożliwe! Wy dwaj jesteście legendami! Byłbym zaszczycony możliwością sportowego sparingu! --- Theseus Second Encounter 01 If You Lost --- Theseus: A zatem! Demon powraca, aby znów wyzwać nas na pojedynek, Asterionie! I to pomimo zebrania od nas srogich cięgów poprzednim razem! Zagreus: Wiesz doskonale, że to nie było uczciwa walka. Zmierz się ze mną sam na sam i zobaczymy, jak sobie wtedy poradzisz. Theseus: *Zamilcz*, potworze!! Nie będę słuchał twych niegodziwych kłamstw, półprawd czy ćwierćprawd! Ty, jednakże, wkrótce usłyszysz moją błogosławioną włócznię! W szczególności dźwięk, jaki wydaje ona, gdy będzie wsuwać się w twój odsłonięty tors! Broń się! --- Theseus Second Encounter 01 If You Won --- Theseus: A zatem! Demon powraca, aby znów wyzwać nas na pojedynek, Asterionie! Albo, co bardziej prawdopodobne, aby zszargać honor tej rywalizacji! Zagreus: Zszargać *jaki *honor? Po prostu narzekasz, że przegraliście. I to pomimo, że mieliście przewagę liczebną! --- Theseus Encounter 01 --- Theseus: A zatem, piekielny pomiocie! Chcesz przebić się na powierzchnię świata. Nie osiągniesz jednakże swego celu, póki ja żyję i oddycham! Czy co tam się zamiast tego robi tutaj - w całym splendorze Elizjum! Zagreus: Nie pozostawiasz mi zatem innego wyboru, niż tylko wreszcie cię uciszyć. I twojego byczego sługusa też. Theseus: Ten *Minotaur*, o którym mówisz, jest moim drogim przyjacielem, ty uprzedzony wrzodzie na tej ziemi! Wraz z Asterionem jesteśmy braćmi po śmierci - choć byliśmy wrogami za życia. Choć ty i tak nie mógłbyś nigdy zrozumieć braterskich więzi tak silnych, jak nasze! --- Theseus Encounter 02 --- Theseus: *A-ha*, demon przypełznął raz jeszcze, przyciągany niczym bezmyślna ćma do płomienia mej sprawiedliwości! Zagreus: Och, nie! Tylko nie płomień sprawiedliwości. Już skończyłeś? Zaczynajmy, przebyłem długą drogę. Theseus: Słyszysz to, Asterionie? Nasz demoniczny gość błaga nas o litość. Błaga nas, bez cienia wątpliwości, o to, byśmy opuścili gardę!! Razem, przyjacielu, pokonajmy go i niech poprowadzi nas chwała Olimpu!! --- Theseus Encounter 03 --- Theseus: A ty gdzie się niby wybierasz, demonie?! Myślałeś, że uda ci się przemknąć obok Asteriona i mnie bez walki? Zagreus: Nie, wręcz przeciwnie - nie miałem żadnych złudzeń, że uniknięcie tego konfliktu jest w ogóle jakąś opcją. Powiedz zatem, co masz powiedzieć i zaczynajmy. Theseus: Ty, piekielny pomiocie, nie przejdziesz przez tę bramę za moimi plecami, dopóki ja z moim kompanem oddychamy i żyjemy! Przygotuj się na śmierć! --- Theseus Encounter 04 --- Theseus: *Ach, hahaha, *przybyłeś idealnie na czas, Demonie z Najgłębszych Czeluści! Od naszej ostatniej potyczki z tobą wraz z Asterionem intensywnie trenowaliśmy. Zagreus: To w Elizjum nie robicie nic innego, jak tylko trenujecie na wojenne zawody? Nieustannie oczekujecie na kolejną potyczkę na śmierć i życie? Theseus: A kimże *ty *jesteś, żeby nas oceniać, ty niewydarzony, haniebny, bezwartościowy robaku? To dla mnie *zaszczyt *móc spędzać życie pozagrobowe na nieustannym stawaniu ci na twej zgubnej ścieżce! --- Theseus Encounter 05 --- Theseus: Spójrz tutaj, Asterionie! Znienawidzony przez bogów demon powrócił, abyśmy mogli go zniszczyć w naszej połączonej, słusznej furii! Zagreus: *Znienawidzony przez bogów*? Musisz być bardziej konkretny - bogowie akurat są po mojej stronie. Choć po twojej pewnie też. Dlaczego nie mogą się wreszcie zdecydować? Theseus: Oni już się *zdecydowali*! Zjednoczyli się przeciwko ciemności - podobnie jak ja! Z wyjątkiem Asteriona, który służy światłu! Przysłużmy się mu teraz, drogi przyjacielu! Do bitwy! --- Theseus Win Streak 01 --- Theseus: Daję słowo, demon ponownie spowija mrokiem to miejsce! Niestety, Asterionie, wygląda na to, że myliłem się i nie dostał jednak nauczki! Zagreus: A jaką to nauczkę powinienem był dostać? Czy taką, że to zawsze ciebie należy zgładzić w pierwszej kolejności, jako że jesteś tak cholernie nieznośny? Theseus: Twoją nauczką, potworze, winno być byś nigdy, *przenigdy *nie podnosił ręki na tych, których uwielbiają sami bogowie! Nigdy nie zobaczysz światła dziennego - jak niegdyś ja je widziałem! Uch, bez urazy, Asterionie. --- Theseus Lose Streak 01 --- Theseus: Cóż, piekielny pomiocie - splamiłeś mój honor, gdy ostatni raz się tu widzieliśmy. Choć jak z pewnością widzisz - powróciłem! Asterion także! Mamy także całe mnóstwo honoru! Zagreus: Czy teraz, skoro was pokonałem, to nie *ja *powinienem być Czempionem Elizjum? Czy nie ma tu kogoś innego, kto mógłby wyzwać mnie na pojedynek? Choćby taki Herakles? Być może ktoś odrobinę mniej gadatliwy? Theseus: *Ach, hahaha, *całkiem sprytne, demonie. Przywołujesz imię Heraklesa, żeby spróbować wprawić mnie w zazdrosny szał. Nie uda ci się ta sztuczka! Tym niemniej, drogo za to zapłacisz! --- Theseus Lose Streak 02 A --- Theseus: Potwór powraca. W próżnej próbie wyszarpania ode mnie tytułu Czempiona! Zagreus: Twój tytuł nic mnie nie obchodzi. A przy okazji - nie powinieneś go dzielić z Minotaurem? Wszak za to, że stanowisz jakąkolwiek przeszkodę, odpowiada on co najmniej w połowie. Theseus: Nie wbijesz między nas żadnego klina, demonie. Mnie i Asteriona łączy braterska więź ukuta z najwytrzymalszego brązu! Jest nieugięta! Obraziłeś jednak nas obu, a zatem, giń! --- Theseus Lose Streak 02 --- Theseus: Odzyskałem zdrowie, jak z pewnością możesz zobaczyć, potworze! Asterion także! Tym razem przepełnia nas odnowiony zapał, by zniszczyć cię kompletnie! Zagreus: Cóż, utknęliśmy więc generalnie w zamkniętym cyklu przemocy. Zdaje się, że to też jest jakiś sposób na spędzanie czasu w tym sztywnym miejscu. Theseus: Cofnij to, co powiedziałeś o Elizjum! Albo nawet lepiej - zmuszę cię, byś odszczekał te niegodziwe uwagi! Chodź, Asterionie - *na wojnę*! --- Duo - Theseus and Asterius (4) --- Zagreus: Tezeuszu, zanim znów zaczniesz kłapać tym swoim widmowym dziobem, chciałbym tym razem usłyszeć Asteriona! Przez ciebie prawie nigdy nie dochodzi do słowa. Minotaur: Król przemawia za nas obydwu, mały. Choć jeśli pragniesz usłyszeć coś ode mnie, to jestem do dyspozycji. Theseus: I ja również jestem do dyspozycji! A raczej moja włócznia, która wprost pragnie, by przebić twe miękkie, słabe i ogólnie blade ciało! Teraz, giń! --- Theseus Post Ending 01 --- Theseus: No proszę, Asterionie, demon powraca! Pogłoski, że uciekł, aby nękać mieszkańców powierzchni, musiały być zwykłymi kłamstwami! Zagreus: Cóż, nie, w tym przypadku, te plotki musiały być całkiem dokładne, z tym że - wróciłem! Zdałem sobie sprawę, że nie chcę takiej przyszłości, gdzie raz za razem nie odnoszę nad tobą druzgocącego zwycięstwa. Theseus: O *hoho*, jakie *mądre *usprawiedliwienie od tego, który tak bardzo lubi oszustwa! Cóż, jeśli rzeczywiście jesteś uwięziony w tym królestwie, to z radością dołożymy wszelkich starań, by zostało tak na zawsze! A teraz, chodź i walcz! --- Theseus Post Epilogue 01 --- Theseus: Czy już słyszałeś, potworze?! Królowa Persefona powróciła! By rządzić Podziemiami w całym jej przerażającym wdzięku! Być może któregoś z tych dni lub nocy będzie obecna na trybunach, aby być świadkiem twego unicestwienia z naszych rąk! Zagreus: Taa, odnośnie tego? Ona jest moją matką. Więc może uważaj przy mnie na swój niewyparzony język, bo inaczej mogę napytać ci biedy! Theseus: Och, budzisz we mnie wstręt, demonie, że w ogóle śmiesz mówić takie rzeczy o Królowej! Przygotuj się teraz, by zostać *pokonanym *w jej imieniu! --- Theseus Low Health 01 --- Theseus: A cóż to takiego, Asterionie? Temu łajdakowi wydaje się, że może tak po prostu tu sobie wejść, intensywnie przy tym krwawiąc i wyzywając nas na pojedynek?! Cóż za głupiec! Zagreus: Napotkałem po drodze na problemy w postaci waszych wojowniczych znajomych w Elizjum. To kolejna niesprawiedliwa przewaga na waszą korzyść. Theseus: A ty niby skąd wiesz cokolwiek o sprawiedliwości, demonie? Twoje miejsce leży w najgłębszych czeluściach, zapomnianych we mgle czasu! Chodź, odeślemy cię tam z powrotem! --- Theseus Low Health 02 --- Theseus: Spójrz na tego ohydnego nikczemnika, już na wpół martwego, wtaczającego się na naszą świętą arenę! Co się wydarzyło, potworze? Czy moi Zasłużeni bracia sprawili ci kłopoty na twej mrocznej ścieżce? Zagreus: Tezeuszu? Doceniłbym, gdybyś uszanował znaczny wysiłek, jaki trzeba włożyć, aby dotrzeć do miejsca, w którym mogę sprawić, żebyś w końcu się zamknął. Theseus: Wysiłek, *ba*! Zostaniesz zaraz zgładzony i to *bez wysiłku *z mojej strony, jestem tego pewien! Asterionie, do broni!! --- Theseus Low Health 03 --- Theseus: Jaką to możesz mieć nadzieję, aby nas pokonać, piekielny pomiocie, skoro widać, że jesteś na granicy śmierci? Wyglądasz okropnie i to bardziej niż zwykle! Zagreus: Dziękuję za troskę, Tezeuszu. Wierzę jednak, że mam w sobie wystarczająco wiele życia, by zniszczyć ciebie, a zapewne i twojego towarzysza. Theseus: *Ha! *Co ty wiesz o wierze! Jesteś w końcu poważnie ranną, złą i ohydną istotą! Asterionie, zakończmy jego cierpienia! --- Theseus Yarn Reaction 01 --- Theseus: A cóż to jest? Asterionie, powrócił nasz wróg, by z nas szydzić! Niesie Nić Ariadny i bezczelnie obnosi się z nią przy nas! Zagreus: Co, to? Wyciągnąłem ją ze Studni. Miała pomóc mi się tutaj dostać. Bez urazy - przynajmniej nie bardziej niż zwykle. Czym jest dla ciebie? Theseus: Jak gdybyś nie wiedział! Ta Nić to znak dni dawno minionych. Gdy wraz z Asterionem toczyliśmy pojedynek w Labiryncie - na śmierć i życie! Razem stawiamy teraz czoła nawet większemu zagrożeniu. Zaatakuj nas, jeśli tylko się odważysz! --- Theseus Yarn Reaction 02 --- Theseus: Po raz kolejny szydzisz ze mnie, dzierżąc Nić Ariadny, łajdaku. Powinieneś wiedzieć, że to imię nie znaczy już dla mnie zupełnie nic! Zagreus: Wydajesz się mocno poruszony tym zwykłym kawałkiem sznurka, były królu Aten. Chcesz podzielić się ze mną swoimi skrytymi myślami na ten temat, czy wolisz je w sobie tłumić? Theseus: Nic tu nie będzie tłumione, łajdaku! Poza tym nie jestem odpowiedzialny za to, że się we mnie zakochała! Była naiwna! Podobnie, jak ty. --- Theseus Yarn Reaction 03 --- Theseus: Ta przeklęta Nić Ariadny, po raz kolejny! Czy nie masz w sobie ani krzty godności, potworze? Czy też sięgasz po tak desperackie środki, aby mnie sprowokować? Zagreus: Po prostu mam to ze sobą, Tezeuszu. Wydaje się jednak, że jesteś z tego niezadowolony. Być może powinieneś poszukać tej Ariadny w królestwie mojego ojca i odpokutować swoje błędy? Theseus: A może *ty *powinieneś się *zamknąć*!! Ta Ariadna jest dla mnie martwa. Była dla mnie martwa, nawet gdy jeszcze żyliśmy! Tak, czczę jej pamięć. Lecz tylko dlatego, że bez jej pomocy nie poznałbym Asteriona! A teraz ty poznasz jego topór!! --- Theseus Autograph Reaction 01 --- Theseus: Chwileczkę, demonie! Asterion uświadomił mnie, że niedawno poprosiłeś go o *autograf*. W hołdzie dla jego sławy! Jako że to ja jestem Czempionem, łaskawie oferuję ci także swój. Zagreus: Och! Nie, dzięki. Ale doceniam ofertę. Co powiesz zamiast tego na walkę? Theseus: *Ach, pff*, ty...! To był tylko żart! Nie dałbym ci nawet skrawka odzieży okrywających moich lędźwi, a co dopiero mojego imienia! Natomiast walkę zdecydowanie ci zapewnię! --- Theseus About Being Champion 01 --- Theseus: Przygotuj się, Asterionie, mój przyjacielu! Jako że najbardziej znienawidzony przez nas wróg przybył, by ponownie rzucić nam wyzwanie, przed tym miłującym nas tłumem! Zagreus: W ogóle nie rozumiem tego miejsca. Jak to jest, że nadal jesteś czempionem przez ten cały czas? Mam na myśli po tym, jak raz za razem przegrywasz i to często. Theseus: A co ty o tym możesz wiedzieć?! Potrzeba więcej, o wiele więcej, aby być czempionem niż tylko pustych zwycięstw! To sposób myślenia. Postawa! Pewnego rodzaju godność, której ty nigdy nie będziesz mieć! --- Theseus About Gods 01 --- Theseus: Bogowie po raz kolejny wystawiają nas na próbę, Asterionie! Bo jak inaczej wytłumaczysz, że ten demon przychodzi tu do nas dzierżąc błogosławieństwa, które normalnie przystoją herosom, takim jak my? Zagreus: Ty *wiesz*, że jestem z nimi spokrewniony, prawda? Bóg umarłych jest moim ojcem? Jestem pewien, że wieści tu dotarły. Nie żebym chciał pełnego szacunku traktowania od kogoś takiego jak ty. Theseus: Dobrze! Jako że nic takiego nie dostaniesz. Bogowie są po *mojej *stronie, nie twojej, potworze! Jaki mają w tym interes, wspierając ciebie? --- Theseus About Fraternal Bonds 01 --- Theseus: Uważaj, Asterionie! Demon nadchodzi! Demon, który rozerwie naszą braterską więź, jeśli tylko opuścimy naszą gardę! Zagreus: Co? Myślisz, że jestem tutaj, by zniszczyć waszą przyjaźń? Słuchaj, jeżeli o to chodzi, to jak kto tam woli, ale skoro o tym wspomniałeś, to naprawdę nie widzę, dlaczego Asterion z tobą wytrzymuje. Theseus: *Widzisz*? Tak jak powiedziałem! Zasłoń swe bycze uszy, Asterionie, jako że ta potworność zatruje nasze umysły, by zyskać przewagę! --- Theseus About Many Battles 01 --- Theseus: Wiesz, piekielny pomiocie, myślałem o tym przez pewien czas i mam ogłoszenie, które chciałbym oznajmić: nie będę już więcej wysłuchiwał twych zwodniczych kłamstw. Przychodzisz tutaj i walczymy, i to wszystko! Zagreus: O czym ty w ogóle mówisz? Ledwo jestem w stanie dojść do słowa, a co dopiero Asterion. Wiesz co. W porządku. I tak mam cię już dosyć. Theseus: A *ja *mam dosyć *ciebie*! A teraz, dalej, Asterionie, uciszmy tego łajdaka! Albo go *ubijmy*, cokolwiek wolisz. --- Theseus About Many Battles 02 --- Theseus: Jedno muszę ci przyznać, łajdaku. Poza ostrym jak brzytwa grotem mojej błogosławionej włóczni! Jesteś wytrwały. Raz za razem wyzywasz nas na pojedynek! Czasami obawiam się, że nabiorę do ciebie pewnego rodzaju niechętnego szacunku! Zagreus: Ja się tego nie obawiam, Tezeuszu. Choć doceniam, że zauważyłeś. Jesteś całkiem inspirujący, wiesz? Nie przebyłbym całej tej drogi, by zniszczyć kogokolwiek. Theseus: By *zostać *zniszczonym, masz na myśli! Przejrzałem cię na wylot, potworze. Poszukujesz chwały w tej walce, przed tym tłumem? Pragniesz jej! A więc ją dostaniesz! Tak często, jak ci się podoba! --- Theseus About Painting 01 --- Theseus: Doskonale pamiętam każde starcie z tobą, demonie. Każde zwycięstwo! A nawet porażki. Ale ty? Niczego się nie nauczyłeś, czyż nie? Zagreus: Nic nie szkodzi, Tezeuszu. Mamy w Domu wspaniały obraz z twoją podobizną na te chwile, gdy nieuchronnie zapomnę, że istniejesz. Byłeś całkiem dziarski z długimi włosami, wiesz! Theseus: A zatem, jestem czczony nawet w najgłębszych piekielnych czeluściach? A mimo to zapamiętany z okresu mojej beztroskiej młodości. A nie z późniejszego okresu mej mądrości! No cóż, zapamiętaj sobie *to*! --- Theseus Has Weapon Upgrade 01 --- Theseus: Co, *ho*, to naprawdę piękna włócznia, którą niewątpliwie skradłeś komuś bardziej godnemu! Zagreus: Och, ten staroć? Jak miło, że zauważyłeś. Niegdyś należała do herosa Achillesa. To trochę nie twoje czasy, ale może o nim słyszałeś? Zwłaszcza że jest *znacznie *bardziej sławny, niż ty kiedykolwiek byłeś. Theseus: Jak *śmiesz *mówić mi takie rzeczy! Za moich czasów byłem największym królem Aten! Opowieści o moich czynach z Asterionem i wielu innych dokonaniach będą opowiadane długo po tym, jak zaniknie pamięć o *tobie*! --- Theseus About Arthur Aspect 01 --- Theseus: Powiedz mi coś, potworze: kiedy to ukradłeś to królewskie ostrze, którym tak wymachujesz? Zdaje się nie pasować do kogoś takiego jak ty. Zagreus: A, to? Nie powiedziałbym, że je ukradłem, bardziej naturalnie zachęciłem Mojry, by mnie nim obdarzyły. Można powiedzieć, że poddaję je próbie. Theseus: *Ach*. No cóż, szkoda mi kogokolwiek, komu wpadnie w ręce ta przeklęta rzecz, kiedy już skończysz z tym swoim *poddawaniem jej próbie*. Myślę, że możemy to szybko zapewnić! --- Minotaur Extreme Measures 01 --- Minotaur: Spójrz na ten lśniący pancerz z brązu, który mnie teraz ochrania, mały. * *Rozumiem, że to twoja sprawka. Zagreus: Należy za to podziękować mojemu ojcu, nie mnie. Sprawiłem mu spore trudności, dlatego teraz jestem beneficjentem jego najnowszego Paktu Skruchy. Nie ma za co! Minotaur: Jeszcze ci nie podziękowałem. Ale chodź. Stosownie odpłacę ci za zamknięcie mnie w tym... stroju. --- Minotaur Extreme Measures 02 --- Minotaur: Powiedz mi, mały, gdzie masz swoją własną zbroję? Wolałbym nie walczyć z kimś, kto nie jest odpowiednio przygotowany. Zagreus: Wiesz, mój ojciec jest dość surowy jeżeli chodzi o zasady ubioru tam na dole w Tartarze. Żadnej zbroi w Domu! Nigdy tego nie próbowałem. Minotaur: Zasady ubioru. * *Ja również kieruję się zasadami. Zasady te mówią jednoznacznie, że nie mogę cię przepuścić bez walki. --- Minotaur Extreme Measures Win Streak 01 --- Minotaur: Nawet w tej zbroi nie byłem w stanie pokonać cię w walce. Być może brakuje mi jeszcze odpowiedniego treningu, by ją w pełni wykorzystać. Zagreus: Przypuszczam, że nie masz żadnych dobrych znajomych, z którymi możesz trenować aż do momentu, gdy uznasz że jesteś w stanie znów stawić mi czoła? Minotaur: Nie. * *Król Tezeusz jest zajęty swoimi własnymi przygotowaniami. Ty jesteś teraz moim dobrym znajomym. --- Minotaur Pact Reverted 01 --- Minotaur: Po raz kolejny powróciłem do moich bardziej przyziemnych zdolności, mały. I ponownie jestem w stanie swobodnie się poruszać. Zagreus: Przyjemna odmiana, Asterionie! Komu w ogóle jest potrzebna ta stara, spektakularna, zrobiona na miarę legendarna zbroja? Minotaur: Szydzisz ze mnie. A nic nie wiesz o tym jak to jest być uwięzionym - zamkniętym gdzieś, bez możliwości uwolnienia się. Nie potrzebuję zbroi, by z tobą walczyć. --- Minotaur About Gilgamesh Aspect 01 --- Minotaur: Wciąż nie przemówiłeś do swej broni-pięści, czyż nie, mały? *"Widzę, jak przezwyciężasz dzikość i zawierasz pokój ze śmiercią." *To powinieneś jej powiedzieć. Jestem tego pewien. Zagreus: Byłem po prostu ostatnio nieco zajęty, ale zajmę się tym, Asterionie! Zgaduję, że chciałbyś poznać rezultat? Minotaur: Tak. Proszę, pomogę ci szybko dotrzeć do z powrotem do domu, jeśli sam chcesz go poznać. --- Minotaur About Gilgamesh Aspect 02 --- Minotaur: To, na twoich dłoniach... ta broń, którą nazywasz Malfonem. Jest dokładnie taka jak ta, którą widziałem w moim śnie. Potworne. Jak ja. Zagreus: Dawna własność niejakiego Gilgamesza. Ten człowiek-bestia, z którym walczył - Enkidu... mówiłeś, że zostali przyjaciółmi? Co twój sen mówił na nasz temat w tej kwestii, szanowny panie? Minotaur: Nie mówił zbyt wiele. Tylko tyle, że będziemy walczyć. Tak jak kiedyś walczyli Gilgamesz i Enkidu. Może wynik będzie taki sam, a może nie. Dowiemy się. --- Minotaur First Appearance Not Met Theseus --- Minotaur: Przychodzisz z piekielnych czeluści. Tu nie jest twoje miejsce. Zagreus: Potwierdzam jedno i drugie! Ja tylko tędy przechodzę, więc jeśli pozwolisz... Minotaur: Nie. * *Czempion Elizjum nigdy nie wycofałby się z takiego pojedynku. Ja również nie. Zagreus: Zaraz, to *ty *nie jesteś Czempionem Elizjum...? Jesteś Bykiem z Minos! Nie wyobrażam sobie nikogo silniejszego od ciebie. Czy to Herakles? Powiedz, że to Herakles. Minotaur: Nie. * *Zbyt wiele mówisz, mały. Chodź zginąć. --- Minotaur Met Theseus 01 --- Minotaur: Poznałeś Czempiona - króla. Zobaczmy czy nadajesz się, by ponownie stawić mu czoła. Zagreus: Masz na myśli stawić czoła wam obojgu, razem. Co nie jest szczególnie sprawiedliwe. Minotaur: Życie nie jest szczególnie sprawiedliwe, mały. Ani śmierć. Spodziewałem się, że chociaż tyle będziesz wiedział. Ale proszę - oto twoja sprawiedliwa walka. --- Minotaur Met Theseus 02 --- Minotaur: Zmierzmy się tu ponownie, zanim stawisz czoła Czempionowi. Nigdy nie przepuścimy cię bez walki. Zagreus: W ogóle nie jesteś podobny do Tezeusza. Czemu zgadzasz się na wszystko, co mówi i robi? Jesteś niezależnym mężczyzną. I bykiem. Minotaur: Król Tezeusz zgładził mnie za życia i ocalił po śmierci. Zostałem strącony do Erebu. Jako potwór. Odnalazł mnie gdy umarł. I użył swoich wpływów, by mnie tu ze sobą sprowadzić. Zagreus: To miłe z jego strony i w ogóle, ale jak dla mnie jesteście kwita. Jako że najpierw cię zabił. Minotaur: Nie, nie jesteśmy. I będę walczył dla niego i u jego boku na zawsze. By odpłacić się za to, że pomógł mi zrozumieć kim dokładnie jestem. --- Minotaur Defeated Theseus 01 --- Minotaur: Zwyciężyłeś samego Czempiona. Co oznacza, że nie spodziewam się ciebie pokonać. Zagreus: Więc po co w ogóle ze mną walczyć? Nie musisz tego robić. Ten Tezeusz ma na ciebie wątpliwy wpływ! Minotaur: Przejrzałem cię na wylot, mały. Ja również zostałem zrodzony z ciemności. Ale wybrałem ścieżkę światłości. Nawet po śmierci nie było za późno. * *Nawet dla potwora, takiego jak ja. Ufam, że również i twoje śmierci będą oświecające. --- Minotaur Pact High Heat Reaction 01 --- Minotaur: To ciepło... przypomina mi, kiedy byłem młody. Żyłem w ciemności. Uczyłem się walczyć. Zabijać. Zagreus: Domyślam się, że już za chwilę wykorzystasz tę naukę w praktyce? Minotaur: Tak. Ciepło wypełnia mnie siłą. Zobaczmy, czy ma jakikolwiek wpływ na ciebie. --- Minotaur Autograph 01 --- Minotaur: *Ach*, przeczuwam, że czeka nas kolejna zaciekła walka, mały. Aczkolwiek jesteś bardziej dociekliwy, niż zazwyczaj... Zagreus: *Eee*, och! Chodzi o to... mam nietypową prośbę. Bo widzisz... bóg snu, Hypnos? Mój kolega. Ogromny fan. Rozpaczliwie potrzebuje twojego autografu. Skrobniesz mu kilka słów? Pewnie nie będziesz aż tak dobry. To by wiele dla niego znaczyło. Minotaur: Autograf. Rozumiem. Wygląda na to, że istnieją przychylni mi bogowie. Poświęcę zatem kawałek pergaminu dla twojego kolegi. Storyteller: *Opuszczony przez bogów Minotaur wystosowuje zatem na pergaminie krótką wiadomość dla boga snu i podaje proszącemu o przysługę Księciu.* Minotaur: Wiedz, mały, że wyświadczam przysługę tobie, a nie Hypnosowi. Choć może on sam wyzwać mnie na pojedynek, w każdej chwili. --- Minotaur About Fist Weapon 01 --- Minotaur: *Hm*. Masz zamiar tym razem walczyć ze mną gołymi rękami, mały? Nie wstydzę się przyznać, że sam Czempion pokonał mnie w ten sposób, gdy jeszcze obaj oddychaliśmy. Zagreus: Nie powiedziałbym, że Bliźniacze Pięści Malfona liczą się jako "gołe ręce", szanowny panie, ale jestem zaskoczony, że można pokonać cię w taki sposób. Minotaur: Byłem głodny i nieprzygotowany. Niedoświadczony. Już nie. Chodź. --- Minotaur About Friendship 01 --- Minotaur: Zapewne sprawia ci to przyjemność, że musisz walczyć przeciwko mnie, mały. Ja również zacząłem tego wyczekiwać. Nawet jeśli koniec końców ugnę się przed twą siłą. Zagreus: Och, miałem zamiar powiedzieć, że znacznie bardziej wolałbym rozstrzygnąć to ugodowo, jeśli jest to możliwe? Być może będziesz zainteresowany znakomitą butelką Nektaru? Może nawet Ambrozji? Minotaur: Nie, dziękuję. Te walki mi wystarczają. Poza tym... wygrałeś tę Ambrozję, uczciwie nas pokonując. --- Minotaur About Friendship 02 --- Minotaur: Cóż, jesteś z powrotem, mały. Lub Książę. Jakkolwiek cię zwą. Nie jestem zbyt formalny. Zagreus: Ja również nie, Asterionie. Ale skoro o tym mowa, jak wolisz, by się do ciebie zwracano? Minotaur, Byk z Minos? One nie są dla ciebie obraźliwe, czyż nie? Minotaur: Nic dla mnie nie znaczą. Znaczą coś dla innych. Mam swoje imię. Znasz je. Używaj go, jeśli chcesz. A teraz, wystarczy. --- Minotaur About Skelly 01 --- Zagreus: Jesteś z Krety, prawda, Asterionie? Wiem, że to trochę naciągane, ale... słyszałeś może o dowódcy o imieniu *Kosteteusz*? Kapitan drugiej Kreteńskiej floty, coś w tym stylu? Minotaur: Król Krety dowodził największą flotą na świecie. Nawet ja to wiem, pomimo że nigdy nie widziałem światła dziennego, statków, morza. *Kosteteusz*, co...? Mogło mi się obić o uszy. No i co z tego? Zagreus: Co, Kosteteusz był zatem prawdziwą osobą? Ale Kostek powiedział... ach, wiesz co, to nic takiego, Asterionie. Zaczynamy? Minotaur: Tak. Zaczynamy. --- Minotaur Reveals Gilgamesh Aspect 01 --- Minotaur: Przyszedłeś, mały. Śniłem o tej chwili. Zagreus: Daj spokój, Asterionie, ileż to już razy ze sobą walczyliśmy? O czym jest tu śnić? Minotaur: Nie. To było objawienie we śnie. I w moim śnie było coś, o czym muszę ci powiedzieć. A raczej... coś co musisz powiedzieć broni, którą masz na rękach. Powiedz: *"Widzę, jak przezwyciężasz dzikość i zawierasz pokój ze śmiercią."* Zagreus: Hej, wiem, co to jest, to wybudzające zdanie. Zatem mam powiedzieć je do Malfona. Czekaj, dlaczego mi pomagasz? Minotaur: Nie wiem, czy ci pomagam, czy też nie. Ale w moim śnie... starożytny bohater walczył z człowiekiem-bestią, gołymi rękoma. Koniec końców zostali przyjaciółmi, po wielkiej walce. Pragnę takiej walki. --- Minotaur Clear Progress 01 --- Minotaur: Zastanawiam się nad czymś, mały. Ciągle powracasz. Ale nie wiem dlaczego. Chcesz się stąd wydostać, czyż nie? Ale coś cię zabija tam na górze. Zagreus: Mniej więcej dobrze wywnioskowałeś, Asterionie. I tak, powiedzmy, że czekają na mnie jeszcze pewne wyzwania po wydostaniu się z Elizjum. Ale lepiej, żebym nie mówił na ten temat nic więcej. Minotaur: W porządku. Dobrze wiedzieć, że poległeś tak samo często jak i ja. Może i to nie ja cię zabijam. Ale zmiękczę cię dla kogokolwiek, kto to czyni. --- Minotaur Clear Progress 01 B --- Minotaur: Czy kiedykolwiek się stąd wydostaniesz, mały? Zastanawiam się czasem jak to musi być... na zewnątrz. Zagreus: Nigdy nie byłeś na zewnątrz? Och, racja... ten cały labirynt. Całe twoje życie to była straszna gmatwanina. Nie widziałem zbyt wiele powierzchni, ale... jest piękna. Zimna. Kiedy tam jednak jestem, ja... czuję się nie na miejscu. Minotaur: Nie na miejscu. Rozumiem, tak myślę. Nie wiem, dlaczego chciałbyś pójść w tego typu miejsce. Nie jest w stanie dorównać opowieściom. Po co to rujnować? A skoro o tym mowa... --- Minotaur Post Epilogue 01 --- Minotaur: Każdy mówi o tym, że Królowa wróciła. Wiesz, co to znaczy, mały? Zagreus: Cóż, tak się składa, że dla mnie znaczy to całkiem sporo. Jestem jej synem! Minotaur: To nic nie znaczy. Nadal jesteśmy tutaj po to, by walczyć. Aczkolwiek, co warto powiedzieć... moja matka również była królową. Niech twoja traktuje cię lepiej, niż moja traktowała mnie. Lepiej niż ja mam zamiar cię tu potraktować. --- Minotaur Low Health 01 --- Minotaur: Wyczuwam na tobie krew, mały. * *Jesteś ciężko ranny. To nie będzie uczciwa walka. Zagreus: Nie warto więc, by taka nieuczciwa walka się odbyła, nie sądzisz? Minotaur: Nie. Nieuczciwa walka jest lepsza niż żadna walka. --- Minotaur Low Health 02 --- Minotaur: Ledwo jesteś w stanie ze mną walczyć. Nie zajmie zbyt długo, by cię uśmiercić. Zagreus: Świetnie! Dzięki za słowa zachęty, Asterionie. Nie pozwól mi więc, bym kazał ci czekać na to, co masz zrobić. Minotaur: Jeśli zwykłe słowa są w stanie osłabić twoją chęć do walki, mały, wiedz to: Nigdy nie miałeś szans. --- Minotaur Low Health 03 --- Minotaur: Wyglądasz, jakbyś tym razem zniósł ciosy wielu wrogów podczas swej wędrówki tutaj. Ledwo zniósł, znaczy się. Zagreus: Dali mi niezły wycisk, tak. Ale nie masz pojęcia jak długa i pełna trudności jest wędrówka z Tartaru do tego miejsca! Minotaur: Co ty wiesz o trudnościach? Spróbuj pożyć w wiecznie zmieniającym się labiryncie niezliczonych korytarzy. A teraz pozwól mi dokończyć to, co zaczęli twoi wrogowie. --- Minotaur Encounter 01 --- Minotaur: Znowu się spotykamy, mały. Na kolejną walkę. Zagreus: *Mały*?! To cios poniżej pasa, szlachetny panie. Myślałem, że jesteś wielce honorowym gościem. Minotaur: Wyśmiewasz moje poczucie honoru. * *Często spotykana taktyka. A teraz przygotuj się. --- Minotaur Encounter 02 --- Minotaur: Wybrałeś, by znów rzucić mi wyzwanie. Niewielu w Elizjum się na to porywa. A zatem, przyjmuję. Zagreus: Chwila, wcale nie rzuciłem ci wyzwania! Wejście do twojej komnaty wygląda jak każda inna ścieżka w Elizjum. Nic do ciebie nie mam, szlachetny panie! Minotaur: Samo wejście do mojej komnaty oznacza, że rzucasz mi wyzwanie. * *To zwyczaj od czasów, gdy oddychałem i żyłem w ciemności. Teraz właśnie w taką ciemność cię odeślę. --- Minotaur Encounter 03 --- Minotaur: Mój kolejny przeciwnik przybył w małym odstępie czasu. Zagreus: Małym odstępie czasu? To kolejny docinek odnośnie mojego wzrostu, czyż nie?! Minotaur: Nie stosuję docinków. * *Całą swą siłę wkładam w każdy cios. Obserwuj. --- Minotaur Encounter 04 --- Minotaur: Powróciłeś do mojej komnaty. Ufam, że wiesz już, co to oznacza. Zagreus: Oznacza to, że wyzwałem cię na pojedynek siły i chwały, gdyż najwyraźniej jest to jedyne, co ktoś taki jak ty może tu robić dla zabawy? Minotaur: To... * *Tak. W gruncie rzeczy to prawda. Przygotuj się. --- Minotaur Encounter 05 --- Minotaur: Zdaje się **, że nadszedł czas na dodatkową *zabawę*. Zagreus: Ach, tak, moja ulubiona rozrywka: Zostać zarżniętym ogromnym toporem o podwójnym ostrzu. A czasem zdeptanym. Minotaur: To dobrze. Czeka cię dużo frajdy. --- Minotaur Encounter 06 --- Minotaur: Cóż, mały. Wygląda na to, że muszę spróbować cię okaleczyć, abyśmy wraz z królem byli w stanie cię wreszcie zatrzymać. Zagreus: Wiesz, ranisz mnie tym "*małym*" określeniem niemal tak bardzo, jak tym toporem. Czemu Tezeusz nie jest "*małym*"? Jesteśmy tego samego wzrostu! Minotaur: Nie; król jest większy. Jest największym królem Aten! Kim ty jesteś? Samowolnym synem kapryśnego boga. Ja nie obchodzę twojego ojca. A ty nie obchodzisz króla. A teraz walcz ze mną. --- Minotaur Win Streak 01 --- Minotaur: Nieczęsto moi przeciwnicy powracają, by doświadczyć kolejnej masakry z moich rąk. Zagreus: Tak, cóż... Tak jakby stoisz mi na drodze. Jaki mam wybór? Minotaur: Twoje wybory doprowadziły cię tutaj i ponownie doprowadzą cię do porażki. --- Minotaur Lose Streak 01 --- Minotaur: Jesteś lepiej uzdolniony, niż się spodziewałem, mały. Rewanż jest jak najbardziej na miejscu. Zagreus: Będziesz próbował wymusić rewanż za każdym razem, gdy zdołam cię pokonać, czyż nie? Minotaur: Zarówno my, jak i nasze zwycięstwa nie są trwałe tu w Elizjum. Żyjemy - w obecnym stanie - dla właśnie takich momentów. --- Lord Hades About Persephone Meeting 01 --- Hades: Teraz już wiesz, że nawet jeśli zdołasz mnie pokonać, to wkrótce potem zginiesz i tak! A mimo to nadal to robisz! Całkowicie bezsensowne. Zagreus: Odnalazłem ją, Ojcze. I będę odnajdywał Matkę ponownie. I ponownie, i ponownie, aż dostanę pewne odpowiedzi, wreszcie. Ona również chciałaby dostać pewne odpowiedzi, zaczynając od *czemu jej nigdy nie powiedziałeś, że żyję*? Pozwoliłeś jej odejść i pozostawiłeś ją z jej żalem! Hades: *Zamilcz*, chłopcze! Daruj sobie te wszystkie ignoranckie i bezpodstawne oskarżenia. Wydajesz się być niezdolny do zważania na moją prośbę, aby nie paplać o sprawie, której nigdy nie zrozumiesz. A zatem, zachowam energię na tę walkę! --- Lord Hades About Persephone Meeting 02 --- Hades: Nigdy nie powinieneś był żyć. Potrzeba było całej siły Nyks, aby zapobiec temu, co powinno się niechybnie wydarzyć. A teraz nie jesteś w stanie pozostać martwy. Takie to gorzkie poczucie humoru mają Mojry. Zagreus: Nyks uratowała mnie... Więc według Mojr nigdy nie powinienem był się urodzić, jako że ani ty, ani Matka nie jesteście z Podziemi, coś w tym stylu? A może to było tylko kolejne kłamstwo, które powiedziałaś, Matce i komukolwiek innemu? Hades: *Bah! *Myślisz, że wszystko jest kłamstwem. To królestwo pod naszymi stopami zostało mi wyznaczone pod pewnymi warunkami, nie żebym miał duży wybór. Wśród nich: jeden mieszkaniec z powierzchni, taki ktoś jak ja, nigdy nie miał mieć dziedzica. Zagreus: Wierzyłeś w to? Więc dlaczego i tak podjąłeś próbę posiadania dziecka? Hades: Nic nie wiesz! Dlaczego ktokolwiek miałby decydować się na dziecko, jest dla mnie tajemnicą. Mojry powiedziały, że nigdy nie będę miał dziedzica. Być może *to *było wszystkim, co miały na myśli. --- Lord Hades About Persephone Meeting 05 --- Hades: Pomyśleć, że bogowie Olimpu ci pomagali. Musisz być bardzo wdzięczny za ich pomoc, bez której nic z tego nie byłoby możliwe. Zagreus: Taa, odnośnie tego. Ojcze, czy... czy pozwoliłeś Matce odejść, ponieważ obawiałeś się, że Olimp się dowie? I... nie zareaguje dobrze na tę sytuację? Hades: *Tsk. *Bądź wdzięczny, że jeszcze się nie dowiedzieli, pomimo twojego całego wtrącania się. Nie znasz ich tak dobrze, jak ci się wydaje. Zadaj sobie pytanie, czemu opuściła Olimp i jak. Albo lepiej, zapytaj *ją*. Zagreus: Cóż, wydaje się być całkiem urocza, więc... znając ciebie, pewnie użyłeś podstępu, żeby podpisała pakt, aby do ciebie dołączyć albo coś takiego. Jako że nie miałeś wstępu na Olimp, dlaczego by Olimp miał nie przyjść do ciebie? Hades: *Ha*! Zadziwiające, że nie jest to dalekie od prawdy. Zabrałem ją, chłopcze! Zabrałem ją ze sobą na dół. Czy to chcesz usłyszeć? Czy to cię złości? Chodź, użyj zatem tego gniewu! --- Lord Hades About Persephone Meeting 06 --- Hades: Zatem, chłopcze. Zapytałeś ją? O to jak to się stało, że dołączyła do mnie w Podziemiach. Potwierdziłeś zatem swe podejrzenia? Zagreus: Najwyraźniej nie zaciągnąłeś jej sam do piekła. Nie powiesz mi, kto to zrobił, choć mogę sobie wyobrazić. Twoi bracia mogą rządzić po wsze czasy na Olimpie, podczas gdy ty zostałeś zesłany na dół do Podziemi. A zatem dali ci nagrodę pocieszenia... czyż nie? Hades: Oskarżasz o tego typu rzeczy nie wiedząc praktycznie nic. Lekkomyślny jak zawsze. Posejdon nie miał z tym nic wspólnego! Wie nawet mniej niż ty. Jeżeli cenisz sobie jej istnienie lub twoje własne, to mądrze byłoby to w ten sposób pozostawić. I zawrócić! --- Lord Hades About Persephone Meeting 07 --- Hades: ...Ona była Królową. Królową Podziemi! Moją Królową. Imponowała szacunkiem, podziwem, i strachem. Ona nie była tylko... Jakiego terminu użyłeś? *Nagrodą pocieszenia*? Jesteś wobec niej tak samo lekceważący jak wobec mnie. Zagreus: Och, co ty w ogóle wiesz?! Twierdzisz, że masz do niej tyle szacunku, ale nawet nie powiedziałeś jej wystarczająco dużo o tym, co się stało po jej odejściu! Ale... co ja mówię... wiem, że nadal ją kochasz, Ojcze. To najlepiej wyjaśnia wszystkie straszne wybory, których dokonałeś. Hades: ...Wszystkie straszne wybory, których dokonałem. Do czasu jak będziesz istniał tak długo jak ja, obyś tylko popełnił ich mniej. Aczkolwiek obawiam się, że prześcigniesz mnie przynajmniej w tym jednym względzie. --- Lord Hades Before Persephone Return 01 --- Hades: Zrobiłem praktycznie wszystko co w mojej mocy, by temu zapobiec. Wszystko to... na nic. Mojry nie zadowoliły się trzymaniem mnie wewnątrz ziemi; wciąż ze mnie kpią. Zagreus: Może po prostu myślą, że jesteś w błędzie. I że jesteś upartym, przesadnym, żałosnym mężem i ojcem. Nie rozumiesz, że staram się naprawić problemy, które spowodowałeś? Skoro jesteś tak bardzo nieskory, aby zrobić to sam. Hades: Masz rację. Byłem nieskory. Dokonałem pewnych wyborów, w tej całej sytuacji. Kochałem ją, tak. Strasznie ją kochałem. Ale teraz... wygląda na to, że tylko opóźniam nieuniknione. Więc idź. Idź do niej. Ale jeżeli coś się jej stanie... ześlę swój najgorszy gniew na każdego, kto jest winien... włącznie z tobą. Zagreus: Co? Pozwalasz mi iść, ot tak? Po prostu obawiasz się, że znowu zostaniesz powalony na kolana. Mówisz poważnie? --- Lord Hades Post Ending 01 --- Hades: *Heh. *Konfrontacja z tobą... jest teraz inna. Nadal... jest to obowiązek, jak wcześniej. Nie może być ucieczki z mojego królestwa. Ostatecznie sam muszę tego dopilnować. Zagreus: Tak trzymaj, Ojcze! Jeżeli chodzi o mnie, to muszę przyznać, że otwartość naszych interakcji tutaj jest raczej odświeżająca. Zwłaszcza interakcje między moim broniami a twoim ciałem. Jesteś twardy, ale jesteś łatwym celem. Hades: A ty jesteś wątły, ale zwinny, a niech cię. Cała ta rosnąca wściekłość za twoimi pogodnymi słowami... chodź, uwolnij ją raz jeszcze. Oczekuję, że dasz z siebie wszystko. Na śmierć i życie! --- Lord Hades Extreme Measures 01 --- Hades: Rozważałem warunki Paktu Skruchy, do którego jesteś przywiązany. Nawet gdy moi słudzy uciekali się do ekstremalnych metod, nie byli w stanie cię pokonać. Więc teraz moja kolej. Zagreus: Złapałem cię nieprzygotowanego, czy tak? Po Tezeusie i jego Macedończyku przeczuwałem, że zobaczę cię grzmiącego na jakimś własnym złotym rydwanie, ciągniętego przez czarne rumaki, coś w tym stylu. Ale to tylko ty. Hades: To tylko ja, w rzeczy samej. Jednakże... powinno to w zupełności wystarczyć. Tym razem nie będę się powstrzymywał, Zagreusie. Jesteś gotowy? --- Lord Hades Has Guan Yu Aspect 01 --- Hades: Co zrobiłeś z moją starożytną bronią, chłopcze. Wyczuwam formę Veraty w twoim słabym chwycie, ale... jest jakaś krzykliwa siła, którą w niej obudziłeś, czyż nie? Zagreus: Och, wystarczyła jedynie odrobina Krwi Tytanów w odpowiednim momencie, to wszystko. W twojej starożytnej broni jest więcej potencjału, niż jej przypisujesz. Ale nie pozwólmy jej czekać, dobrze? Hades: Nie, nie pozwólmy. Gigaros jest potężniejszą bronią, bez żadnej zdradzieckiej przeszłości. Nie potrzebuje żadnych wymyślnych zmiennokształtnych sztuczek, żeby cię przebić. Patrz zatem! --- Lord Hades Has Arthur Aspect 01 --- Hades: Nigdy nie miałem szacunku dla Styksusa - ostrza, które dzierżysz. Możliwe, że to przez mojego niezdarnego Brata Posejdona, który nie potrafił się nim posługiwać. Ale w twoich rękach wydaje się inne. Zagreus: Myślę, że całkiem się do siebie zbliżyliśmy, tak. Na tyle, abym mógł poznać to zacne ostrze z innej strony. To aspekt niejakiego Artura! Być może wy dwoje powinniście się lepiej poznać? Hades: *Artur! *Nie znam żadnego boga ani władcy o tym imieniu. A więc, jak to się mówi, przedstaw nas sobie - mnie i tego nowego amatora, któremu służy twoje ostrze. --- Lord Hades Has Rama Aspect 01 --- Hades: Łuk to broń tchórzy, chłopcze. Oznajmiłem to nawet Herze - prosto w twarz. Nie dziwi mnie, że coś cię do niego przyciąga, ale też... coś się w nim zmieniło, jestem tego pewien. Zagreus: Co, masz na myśli, że Koronacht przybrał aspekt pewnego rodzaju boskiego obrońcy, którego to widziałem jedynie przelotnie, choć wydaje się być zdecydowanie bardzo zdolny i raczej dość odważny? Hades: Nie mam pojęcia, czemu stare Piekielne Oręże przywiązały się do ciebie. Zupełnie mnie też nie obchodzi czyj nędzny aspekt dzierżysz podczas walki, którą niechybnie przegrasz. --- Lord Hades Has Beowulf Aspect 01 --- Hades: Oto jesteś, dzierżąc cholerną tarczę mego brata... obnosząc się z nią tak zuchwale. Ale co żeś ty z nią uczynił? Zagreus: Niewiele, tak naprawdę, poza obudzeniem aspektu przypuszczalnie niepowstrzymanego, gładzącego smoki wojownika zwanego Beowulf. Jeżeli ma moc, by ochronić go przed ogromnym jaszczurem, myślę, że może pomóc mi z tobą. Hades: Niebawem przekonasz się, że nie jestem jakimś tam ogromnym jaszczurem, chłopcze. Aczkolwiek zobaczymy, czy ten Beowulf jakkolwiek ci pomoże. --- Lord Hades Has Gilgamesh Aspect 01 --- Hades: Uciekasz się do rękoczynów ze mną... aczkolwiek, jak doprowadziłeś Malfona do takiego wyglądu, to nie mam pojęcia. Powiedz, czyjeż to potworne szpony? Mantykory? Zagreus: Te szpony, jak już musisz wiedzieć, Ojcze, należały niegdyś to starożytnego boskiego króla znanego jako Gilgamesz. Poznaliście się kiedyś? Hades: *Hrm*. O ile w pewnym momencie był z krwi i kości, to zapewne znajduje się w moim królestwie. Prawdopodobnie gdzieś w Elizjum, pozbawiony niestety swych szponów mantykory, dzięki tobie. Chodź, pokaż mi co, co potrafią. --- Lord Hades Has Lucifer Aspect 01 --- Hades: Przychodzisz tu do mnie z tym odrażającym Miotaczem, chłopcze. Emanującym piekielną furią nawet bardziej niż zazwyczaj. Nie dziwię się, że przypadł ci do gustu. Była to broń, którą nienawidziłem najbardziej ze wszystkich. Zagreus: Cóż, ktoś zwany Lucyferem najwyraźniej myślał inaczej i porwał się z nim pewnego razu na swego ojca. To zatem na jego cześć. Hades: Przywoływanie imion, o których nic nie wiesz. Nieustannie zakładając, zbyt często. Bierzesz ten potworny artefakt za kolejnego przyjaciela? Byłbyś mądrzejszy, gdybyś uważał na jego wpływ. Ale zabierzmy się za walkę. --- Lord Hades Misc Encounter 05 --- Hades: *Ach*, wreszcie tu dotarłeś, chłopcze. Pomimo świadomości, że zawsze się spóźniasz, tym razem przeszedłeś samego siebie. Zagreus: Och, zamknij się i łap za widelec, i spal ten swój królewski płaszcz - miejmy to już za sobą. Nie wiedziałem, że masz aż tyle zapasowych płaszczy! Musisz mieć ich pełen składzik. Hades: Twoje kpiny mogą chwilowo dodawać ci odwagi, lecz nic nie osiągną w ostatecznym rozrachunku. --- Lord Hades Misc Encounter 03 --- Hades: Ta zimna, biała substancja, powoli spadająca z niebios. Śnieg - tak ją zwą. Przyjrzyj się uważnie każdemu płatkowi. Maleńkie kryształy! Ale słabe strukturalnie. Topią się! To królestwo powierzchni... jest podtrzymywane przez moje. Zagreus: Jeśli skończyłeś już tę lekcję na temat zjawiska śniegu, to czy możemy wreszcie przejść do brutalnej próby pozabijania siebie nawzajem? Hades: Chcesz ponownie zabarwić tę połać śniegu swą krwią o śmiertelnym kolorze - w porządku. Niech tak się stanie. --- Lord Hades Misc Encounter 06 --- Hades: Jeszcze nie dane ci było zobaczyć słońca. Znasz jedynie światło Iksjonu, ale słońce? Jest naprawdę oślepiające. Obrzydliwe. Zagreus: Skoro o tym wspomniałeś, to faktycznie - za każdym razem jest tu śnieżny zmierzch. Nie wiedziałem, że tak bardzo tu pada. Hades: Nie zawsze tak było. Ale dla nas to nie ma żadnego znaczenia. Szczególnie, że czeka nas zaciekła walka. --- Lord Hades Post Epilogue 01 --- Hades: Skoro tu jesteś, to... bogowie Olimpu wciąż muszą udzielać ci swej pomocy. Tak jak wcześniej! Ledwo jestem w stanie uwierzyć, że ten niedorzeczny pomysł Królowej zadziałał. Że jedyne czego było trzeba, aby rozstrzygnąć stary spór, to jakaś cholerna rodzinna uczta. Zagreus: Daj spokój, Ojcze, nawet tobie musiała się choć trochę podobać uczta. Powinniśmy robić to częściej! Dobrze, że zaufałeś osądowi Matki w tej kwestii. A zatem, na śmierć i życie, po raz kolejny? Hades: W rzeczy samej. Na śmierć i życie, jak zawsze, chłopcze. Zagreusie. Przygotuj się. --- Lord Hades Encounter 01 --- Hades: ...Nigdy nie mogłem się przyzwyczaić do powietrza tu na górze. Bezsensownie podmuchuje w każdym kierunku. Podejrzewam, że wolisz to od bezruchu na dole. Zagreus: A wiesz, że masz rację. Jak do tej pory powietrze tu na górze jest całkiem przyjemne. Ale osądzę to dopiero, jak pobędę tu nieco dłużej. Jednak muszę przyznać, Ojcze, że Hełm Ciemności ci pasuje. Jestem wzruszony, że odkurzyłeś go specjalnie z mojego powodu. Hades: Nie powinno było do tego dojść. Pomimo twoich wszystkich wybryków względem mnie i rozrabiania po całym Domu, zawsze trzymałem nerwy na wodzy, czyż nie? W przeciwieństwie do ciebie. Zagreus: Cóż, zobaczmy. Niejednokrotnie na mnie nakrzyczałeś. Okłamałeś mnie. Rozkazałeś swym przeklętym sługom mnie zabić, wciąż i wciąż. Ale pewnie, muszę przyznać, że zawsze tłumiłeś większość swej złości. A zatem, teraz ma się to zmienić? Hades: Jesteśmy bogami, chłopcze. Zabijanie się nawzajem to nasz chleb powszedni. Choć zawsze myślałem, że jestem ponad to. Mówiłem ci, że nie możesz opuścić tego miejsca. Wygląda na to, że osobiście muszę wyegzekwować własne zasady. Wysyłam cię do domu. Teraz. --- Lord Hades Encounter 01 B --- Zagreus: Cóż, zobaczmy. Niejednokrotnie na mnie nakrzyczałeś. Okłamałeś mnie. Rozkazałeś swym niekompetentnym sługom, aby próbowali mnie zabić. Ale pewnie, muszę przyznać, że zawsze tłumiłeś większość swej złości. A zatem, teraz ma się to zmienić? --- Lord Hades Encounter You Defeated 01 --- Hades: Wiesz przecież, że to, co tutaj robisz, nie ma żadnego, nawet najmniejszego sensu. Nawet, jeśli nie pokonam cię osobiście, to po prostu zginiesz próbując przekroczyć ten oto próg. A ty mimo to nie ustępujesz? Zagreus: Tak jest. Poza tym, te wycieczki sprawiają, że czas szybciej płynie podczas trwających w Podziemiach renowacji. Będę w szczytowej formie, gdy się już skończą! Hades: Gdybyśmy tylko mieli odrobinę więcej wsparcia, to renowacje już dawno by się zakończyły! Jak zwykle myślisz tylko o sobie. Ale skoro nalegasz, to przekonasz się, że będę tam na ciebie czekał. Za każdym razem. --- Lord Hades Encounter Done Talking 01 --- Hades: Czemu? Czemu wciąż się tu pojawiasz? Pomimo, że wiesz jaki będzie tego wynik - taki sam, jak zawsze. Zagreus: To lepsze niż harować pod twoim apodyktycznym nadzorem. Poza tym - jak zapewne wiesz - niedawno podjąłem decyzję o opuszczeniu tego miejsca. Hades: Uuuch... kompletnie niereformowalny. Nasze następne spotkanie tutaj będzie krótkie. Męczą mnie te bezcelowe rozmowy. A teraz przygotuj się! --- Lord Hades Hades Keepsake Reaction 01 --- Hades: Dzierżysz Pieczęć Umarłych. Ja mam Hełm Ciemności. Nawet pozbawieni takich artefaktów jak te, walczymy tu bez świadków... w cieniu. Zagreus: Gdyby tylko wszyscy wiedzieli, że masz potężnego syna, który jest w stanie sprowadzić cię do parteru, czy to przy użyciu umiejętności nagłego znikania, czy też bez niej. Hades: Bardzo chełpliwego syna, który często zbyt dużo myśli o swych zdolnościach. Zatem, chodź! Sprawię, że nagle znikniesz. --- Lord Hades Persephone Keepsake Reaction 01 --- Hades: ...Ten kwiat granatu... wyczułem jego subtelny zapach, gdy się zbliżałeś. Królowa ma siłę swojej matki. I dużo więcej samokontroli. Zagreus: Co, boisz się małego kwiatka, Ojcze? Takiego, który nasyca mnie najbardziej zaciekłą siłą Olimpu, to prawda, ale i tak! A przynajmniej wygląda nieszkodliwie. Hades: Obawiam się twojego małego kwiatka bardziej niż ciebie. Królowa i jej matka... one mają władzę nad życiem. A co za tym idzie, władzę nad śmiercią. --- Lord Hades Extreme Measures 02 --- Hades: Metody Ekstremalne wciąż są dozwolone? Musiałeś zapomnieć, żeby zmienić utrudnienia twojego Paktu Skruchy. Zagreus: To nie było przeoczenie. Jesteś silny, Ojcze. Chcę być tak samo silny, i jeszcze bardziej. Nie to, żebym był podobny do ciebie, czy coś. Hades: Chcesz sprawdzić się przed pełnią mego gniewu - zatem, bardzo proszę. Zasłużyłeś na to prawo. Poza tobą jedynie Tytani mieli taką możliwość. Zatem teraz... *do ataku*! --- Lord Hades Extreme Measures 03 --- Hades: Pokonałeś mnie... nawet po tym, jak wykorzystałem przeciwko tobie wszystko, co mam, i więcej. Walczyłem z tobą tak, jak walczyłem z samymi Tytanami i nadal poległem. Zagreus: Och, nie bierz tego do siebie, Ojcze. Zawsze jest następny raz, racja? Mam na myśli, ten czas. Może nie będę miał tyle szczęścia. Hades: Tego jestem całkowicie pewien. Dalej, zobaczmy jakie są granice naszych zdolności. Ostrzegam cię: nie będę się powstrzymywał. Na śmierć i życie! --- Lord Hades No Boons Reaction 01 --- Hades: ...Tym razem nie czuć na tobie ani krztyny Olimpu. Jak to jest, że udało ci się wdrapać aż tutaj bez hojnego wsparcia twojej kochanej rodziny? Zapewne oczyszczałeś się z ich błogosławieństw dla zaledwie kilku monet. Zagreus: Hej, wypraszam sobie, Ojcze! Jestem w stanie dostać się tutaj bez niczyjej pomocy, dzięki. Hades: Tego typu arogancja doprowadziła do upadku wielu śmiertelnych... i wielu bogów. --- Lord Hades No Boons Reaction 02 --- Hades: Dziwne. Tym razem nie czuć na tobie smrodu Olimpu. Czy naprawdę przebyłeś całą tę drogę bez wsparcia od swych krewnych? Czy też nadmiernie używałeś Fontanny Czystości? Zagreus: Uważaj, bo ci powiem. nawet Nyks nie wierzyła, że uda mi się dotrzeć aż tutaj bez pomocy bogów Olimpu. Być może mam po prostu dryg do udawadniania wszystkim, że byli w błędzie. Hades: Masz *dryg *do bycia uderzanym na różne, haniebne sposoby, to jest pewne. Chodź zatem! Pokaż mi, co potrafisz! --- Lord Hades About Fishing 01 --- Hades: Stój spokojnie. Te wody... roją się od rzecznych mieszkańców Posejdona. Ten jeden tu przede mną... myślę, że kpi sobie ze mnie od dłuższego czasu. Zagreus: Chcesz mnie zabrać na *ryby*, Ojcze? Brzmi lepiej, niż zostać przez ciebie ponownie zmasakrowanym albo odwrotnie. Hades: Źle mnie zrozumiałeś. Po pierwsze, *tobie *dostanie się moja włócznia. A następnie temu tutaj, jeżeli za ten czas się nie opamięta. Aczkolwiek, jeżeli mnie pokonasz, to jestem pewien, że twój wuj nie będzie miał nic przeciwko, jeśli sam to wyciągniesz. --- Lord Hades Pact High Heat Reaction 01 --- Hades: Jest to świadectwem straszliwej potęgi Demeter, iż nawet po gwałtownym zwiększeniu ciepła wywołanym przez Pakt Skruchy, którym lekkomyślnie się bawisz, to miejsce pozostaje zamarzniętym pustkowiem. Zagreus: Pakt sprawił, że dotrzeć tutaj było nieco trudniej niż zwykle. Ale jeśli nie był w stanie powstrzymać mnie, to nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak mógłby powstrzymać Demeter. Hades: Zapomnij o niej i o tym cholernym Pakcie. Sam cię powstrzymam. --- Lord Hades Winter Curse Reaction 01 --- Hades: Podoba ci się delikatne ciepło powierzchni, chł-- Zagreusie? Najwyraźniej hojność bogini pór roku nie zna granic. Zagreus: Być może jest trochę inaczej. Ale Demeter wspominała, że to miejsce w szczególności pozostanie pozbawione ciepła, jako przypomnienie. Myślisz, że ona wie, co się tak naprawdę stało z Matką? Hades: Demeter może i żywi mściwe uczucia i podejrzenia, ale nie jest głupia. Doświadczenie uczy nas, kiedy zrezygnować. Choć najwyraźniej jest to coś, czego ty musisz się jeszcze nauczyć. --- Lord Hades Low Health 01 --- Hades: Spójrz na siebie, chłopcze. Ledwo stoisz, a mimo to sądzisz, że jesteś w stanie mnie pokonać - w takim stanie? Zagreus: Wiesz, nie tak łatwo się tu dostać. Ale nie zamierzam wracać. Jeszcze nie. Hades: Jeszcze nie teraz. Ale już niedługo. --- Lord Hades Has Weapon Upgrade 01 --- Hades: Verata... Rozpoznaję teraz jej obecność. Nie dzierżysz jakieś tam zwykłej włóczni z trzema ostrzami. Nigdy nie mogłem na nią patrzeć - po tym jak moi bracia i siostry... po tym, jak wykonaliśmy naszą paskudną robotę. Zagreus: Masz na myśli po tym, jak porąbaliście na kawałki waszych okrutnych i apodyktycznych rodziców, Tytanów, co? Szkoda, że ją wyrzuciłeś. Jest całkiem przydatna. Hades: Być może Mojry uznały, że istoty, które ją niegdyś dzierżyły, powinny w końcu znaleźć się po jej drugiej, ostrej stronie? Dalej, więc! Zobaczmy czego nauczył cię wielki Achilles. --- Lord Hades Has Weapon Upgrade 02 --- Hades: Zatem! Myślisz, że uda ci się zgładzić mnie tym starym, zapomnianym ostrzem mego durnego brata. Posejdon nigdy sobie dobrze nie radził ze Styksusem. Zazdrościł mi moich umiejętności władania włócznią. Teraz słynie z tego swojego widelca! Zawsze przypisywał sobie zasługi, które mu się nie należały. Zagreus: Ciężka sprawa - świadomość, że wszyscy będą myśleć, iż to Posejdon nauczył cię władać włócznią, a nie odwrotnie. A jeżeli chodzi o Styksusa, to zapewniam cię, że jest teraz w dobrych rękach. Hades: Twoje zapewnienia nic dla mnie nie znaczą, chłopcze. Myślisz, że dasz sobie radę? Pokaż mi. --- Lord Hades Has Weapon Upgrade 03 --- Hades: Przybywasz tu dzierżąc Egidę Zeusa. Zastanawiam się, na jakie jeszcze zniewagi cię stać. Zagreus: Co? Jeszcze nawet nie zacząłem cię znieważać, Ojcze. A zatem drażni cię ta stara Tarcza Chaosu? Hades: Niewątpliwie Zeus nawet nie pamięta, że kiedykolwiek nią władał. Nigdy nie powinienem był na nim polegać jeżeli chodzi o wszystko, co się później wydarzyło. Dalej, więc, zobaczmy, czy potrafisz się nią posługiwać lepiej, niż twój wspaniały wuj. --- Lord Hades About Eternal Winter 01 --- Hades: Hmm. Zrobiło się wyraźnie chłodniej, kiedy przybyłeś. A zatem skontaktowała się z tobą Demeter. Ta wiedźma. Powiedz mi jak wiele wie. Zagreus: Co? Ja nie... poczekaj, ta wieczna zimna, to jej sprawka, czyż nie? Dlaczego? Czy śmiertelnicy nie umierają z zimna? Brzmi jak sporo dodatkowej pracy dla ciebie. Hades: Więc nie jesteś świadom. Pozostań taki, zwłaszcza w jej kwestii, by niczego nie narażać, rozumiesz? Konsekwencje mogą być znacznie gorsze niż paskudna zmiana pogody. Ale dość już gadania. --- Lord Hades About Eternal Winter 01 B --- Zagreus: Straciła swoją córkę... która jest moją matką. Ale Demeter wciąż myśli, że jestem synem Nyks i... coś ty uczynił, Ojcze? Ta wieczna zimna, to jej sprawka, czyż nie? Śmiertelni zamarzają na śmierć. Dlaczego tego nie zatrzymasz? Hades: Wygląda na to, że oboje nic nie wiecie. Niech tak pozostanie, zwłaszcza w jej przypadku, by niczego nie narażać, rozumiesz? Konsekwencje mogą być znacznie gorsze niż paskudna zmiana pogody. Ale dość już gadania. --- Lord Hades Misc Encounter 01 --- Hades: ...Morze... niebiosa i ziemia. Wszystko to należy do moich braci. Jesteśmy ich krewnymi, ze względu na pochodzenie. Lecz jesteśmy obcymi w ich kraju. Zagreus: Nie - żadnych ponurych przemówień. A teraz zejdź mi z drogi. Hades: Ty bezczelny bachorze. Dobrze. Impulsywność to rodzinna cecha. --- Lord Hades Misc Encounter 02 --- Hades: W dawnych czasach Cerber nie przepuściłby absolutnie żadnej duszy przez tę bramę znajdującą się za tobą. Zagreus: Och, ależ to nie może być prawda! A co z Orfeuszem, Tezeuszem, Heraklesem, Odyseuszem? Niezliczone opowieści o odważnych ludziach zapuszczających się do Podziemi, a następnie powracających tam, skąd przyszli! Hades: Powrócili wyłącznie za moją zgodą. A za moje łaski wcale nie byli niewdzięczni. Wydaje ci się, że możesz ot tak stąd odejść. Od przysługujących ci z urodzenia praw i obowiązków! Lecz ja jestem tu po to, by powiedzieć ci: *nie*. --- Lord Hades Misc Encounter 04 --- Hades: Moi bracia, siostry i ja. My, również, chcieliśmy zabić naszych rodziców. Tytanów. Drani. A nawet gorszych. Zagreus: I udało wam się. Poszatkowaliście ich na mnóstwo drobnych kawałeczków, a następnie porozsypywaliście po czeluściach Tartaru, aby nie mogli się odrodzić! A przynajmniej tak słyszałem. Doprawdy, inspirujące! Hades: W tamtym czasie nie mieliśmy innej możliwości, jak tylko nawiązać współpracę. Opracowaliśmy konkretny plan i go zrealizowaliśmy. A Tytani...? Uważasz, że to ja jestem okrutny - niczego nie wiesz o okrucieństwie. Ale skoro chcesz coś nienawidzić, to proszę bardzo! --- Lord Hades Misc Encounter 07 --- Hades: Muszę przyznać, chłopcze, że Achilles względnie dobrze cię wyszkolił. To było do przewidzenia - jeżeli jest ktoś, kto mógłby cię nauczyć wojennej sztuki, to właśnie on. Zagreus: Ale nie spodziewałeś się, że pewnego dnia wykorzystam wszystko, czego się od niego nauczyłem przeciwko tobie. Hades: Jestem w stanie przewidzieć więcej, niż ci się wydaje. Jednakże Achilles ćwiczył na śmiertelnikach. A ty poćwiczysz na *mnie*. --- Lord Hades First Defeat --- Hades: Ja... jak... ty... idź. No idź. *Idź *!! Wynoś się stąd! Wynoś się! Zagreus: Mówiłem ci, że tak zrobię, Ojcze. Idę więc. Do widzenia. Hades: ...Czekaj. Zaczekaj... jeśli... ją znajdziesz. Jeśli jakimś sposobem ją znajdziesz... powiedz jej coś ode mnie, powiedz jej... Powiedz jej, że Cerber ma się dobrze. Zagreus: Co? Chwila, nie wydaje mi się, żebym ci był winien jakąkolwiek przysługę. Odpowiedz mi jednak na jedno pytanie, a się nad tym zastanowię - co ty na to? Hades: ...Znam twoje pytanie, chłopcze. Tak czy inaczej, zadaj je. Zagreus: Persefona. Moja matka. Dlaczego odeszła? Hades: ...Ja... uchh... krew i ciemność... --- Lord Hades Defeated 02 --- Zagreus: Nie pomożesz mi w tej kwestii, czyż nie? Nawet teraz, wiedząc, że Matka chce mnie ponownie zobaczyć? Hades: *Urgh*! Do diabła z tobą... zrujnujesz wszystko... z tymi wszystkimi przeklętymi pytaniami! Zagreus: W takim razie, zgiń już. I zejdź mi z drogi, do cholery. --- Boss Charon About Hermes Quest 01 --- Charon: *Mmmrrrrnnn*.... Zagreus: Wiesz, Charonie, twój wspólnik Hermes najwyraźniej założył się z tobą, że pokonam cię kiedyś dwa razy pod rząd? Nie chciałbym go rozczarować, więc... bez urazy? Charon: *Nnnrrrraaaaaauuuhhhhhh*!! --- Boss Charon Encounter 01 --- Charon: Haaahhhhh.... Zagreus: *Um*, Charonie, słuchaj, mogę wyjaśnić. Po prostu przyzwyczaiłem się do zabierania rzeczy podróżując po królestwie mego ojca. Nie okradałem cię, szczerze! Zagreus: To nie był odgłos zrozumienia. Moment, czemu potrząsasz swym wiosłem w taki złowieszczy sposób? --- Boss Charon Encounter 02 --- Zagreus: Po prostu mnie sprawdzasz, racja, Charonie? Znaczy się, kiedy zostawiasz dużą sumę monet wyraźnie w moim zasięgu, to czego się po mnie spodziewasz? Charon: Nrrnnhhh, hnnnn, hrrnn, *hrrrrrnnn*... Zagreus: Brzmi dobrze, kolego, od tej pory, gdy będę cię okradał, to będzie jedynie mój sposób, na mówienie *Charonie, chciałbym teraz walczyć z tobą na śmierć i życie tak dla odmiany*. --- Boss Charon Hermes Quest Complete 01 --- Zagreus: Mam cię, kolego! Dwa razy z rzędu. Myślę, że Hermes wygrywa ten wasz mały zakład. Przekaż mu, że powiedziałem *hrrrrrnnnggghh*! Charon: *Hrrrrrnnnggghh*... --- Zeus About Olympian Reunion Quest 01 --- Zagreus: Mam nadzieję, że to zadziała... w imię Hadesa! Olimpie, to jest oficjalna wiadomość! Dla ciebie, w całej twojej wspaniałości, Lordzie Wuju Zeusie. Zeus: Och, co to dla mnie masz, młodzianie? Wygląda na to, że to jakaś wiadomość, nosząca moją pieczęć gromu! Ale jest po jednej dla każdego na Olimpie? Czy oni już dostali swoje? Muszę wiedzieć, co tu jest napisane... to od twojego ojca, od kogóż by innego? Lepiej to sprawdzę! --- Zeus First Pick Up --- Zagreus: Czy to naprawdę on? Ok. W imię Hadesa! Olimpie! Przyjmuję tę wiadomość. Zeus: Witam cię, młodzianie! Słuchaj, twój ojciec zawsze był raczej kłopotliwy, a nawet nie odzywał się już od całkiem dawna. Będziesz miał lepiej tam, gdzie twoje miejsce - tu na Olimpie! A by pomóc ci w twej podróży, przyjmij me błogosławieństwo. --- Zeus Gift 01 --- Zagreus: Lordzie Zeusie, *yyy*, Wuju? Proszę, przyjmij tę ofiarę i całą moją wdzięczność. Zeus: A niech mnie, Bratanku, to dopiero ofiara, w rzeczy samej! Jestem wdzięczny za twoje oddanie, a z kolei jako oznakę wdzięczności, przedstawiam ci to! --- Zeus Gift 02 --- Zagreus: Dziękuję ci, mój Lordzie Wuju Zeusie, za twą dobroć i wstrząsającą moc. Zeus: Czynisz mi zaszczyt, młodzianie, tak jak powinieneś - wszak jestem władcą Olimpu, czyż nie? Tego rodzaju uprzejmości są mi nieustannie okazywane, a wszystkie je doceniam. --- Zeus Gift 03 --- Zagreus: Lordzie Zeusie, proszę, abyś przyjął moją skromną ofiarę za wszystko, co dla mnie uczyniłeś. Zeus: Cóż, to bardzo hojne z twojej strony, dziękuję ci za to, Bratanku! Jak miło z twojej strony, że próbujesz się odwdzięczać! --- Zeus Gift 04 --- Zagreus: Ta ofiara to zaledwie drobiazg, Wuju Zeusie, za całą twą wielkoduszność. Zeus: Kolejny zacny podarunek, mój drogi Bratanku? Żeby moi synowie i córki tu na Olimpie okazywali mi takiż szacunek od czasu do czasu! --- Zeus Gift 05 --- Zagreus: Proszę, Wuju Lordzie Zeusie, przyjmij ten podarunek Nektaru na twoją cześć, choć to tylko drobnostka w porównaniu z całą hojnością, jaką mi okazałeś. Zeus: Bardzo mnie cieszy, że okazujesz tyle szacunku i podziwu swemu wujowi, Zagreusie. Daleko zajdziesz tutaj na Olimpie, z takim nastawieniem. Nie każdy ma takie maniery, ani też tyle mądrości. --- Zeus Gift 06 --- Zagreus: Jeśli mnie słyszysz, potężny Wuju Zeusie, chciałbym podarować ci ten prosty podarunek i wraz z nim moje pokorne życzenie, abyście kiedyś z Ojcem rozwiązali wszystkie wasze różnice i żyli w pokoju. Zeus: *Ach*, najwspanialsza z ofiar, młodzianie. I choć jeszcze nie spotkaliśmy się osobiście, to już czuję, że jesteśmy sobie bliscy, cóż, w zasadzie, nawet bardziej niż ty musisz być nawet ze swoim ojcem! *Och, hahaha! *Może powinniśmy powiedzieć wszystkim, że *jam *jest twoim prawdziwym ojcem, mam rację? --- Zeus Gift 07 --- Zagreus: Królu Olimpu, Lordzie Zeusie! Wybacz, że oferuję Ambrozję, wiem, że macie jej tam pod dostatkiem. Ale tutaj jest to najwspanialszy prezent, jaki można dać, a wciąż jest to nic w porównaniu ze wszystkim, co dla mnie zrobiłeś. Dziękuję, Wuju. Zeus: Hola, hola, Bratanku! Nie ma co kryć, że najhojniej obdarowujesz mnie swoim szacunkiem. Jednak musimy się trochę zdystansować, nie uważasz? Nie chcę wzbudzać niczyjej zazdrości, a tak by się stało, gdyby przyłapano mnie, że jesteś moim ulubieńcem. Co nie zmienia faktu, że *jesteś *moim ulubieńcem! Przynajmniej jak na razie. --- Ares About Olympian Reunion Quest 01 --- Zagreus: No to do dzieła. W imię Hadesa! Olimpie, to jest oficjalna wiadomość! Lordzie Aresie, proszę, rozważ naszą propozycję... jak ją tylko rozszyfrujesz. Ares: O proszę, a cóż to, krewny mój? Pewnego rodzaju zaproszenie dla mnie, jak przypuszczam. Nie tylko dla mnie... to symbolizuje wszystkich innych, tak? Wielce intrygujące. A zatem, postaram się odkryć znaczenie tego tak szybko, jak będę w stanie. Lecz najpierw! --- Ares First Pick Up --- Zagreus: Ten oto musiał się pojawić, jak sądzę. W imię Hadesa! Olimpie! Przyjmuję tę wiadomość. Ares: Masz w sobie całkiem niezłego ducha walki, muszę przyznać. To intrygujące - a jednocześnie nie jest zaskoczeniem w stosunku do kogoś zrodzonego w samym piekle. Wyjdź stamtąd i wszystko mi o tym opowiedz. Widzisz, ja również jestem studentem śmierci. --- Ares Gift 01 --- Zagreus: Lordzie Aresie, przyjmij proszę tę ofiarę za to, że dajesz mi siłę niezbędną do odniesienia sukcesu. Ares: Pochlebcą jesteś, morderczy krewny mój. I ja czuję się dzisiaj hojnie, zatem proszę! Mały dowód mojego przywiązania. --- Ares Gift 02 --- Zagreus: Lordzie Aresie, szanuję cię za całą siłę, jaką mi dałeś, bym mógł przezwyciężyć moich wrogów. Ares: Tak wyborna ofiara, dla mnie! Jakże miło z twej strony, krewny mój. Jestem zaskoczony, jednakże przyjmuję! --- Ares Gift 03 --- Zagreus: Lordzie Aresie! Przyjmij proszę ten znak mojego głębokiego uznania za twoje hojne wsparcie. Ares: Ofiara, dla mnie? W rzeczy samej! Jak żeś łaskawy, że o mnie pamiętasz. Wiedz, że i ja również o tobie myślę. --- Ares Gift 04 --- Zagreus: Lordzie Aresie, poznanie ciebie oraz twoich morderczych metod to dla mnie zaszczyt. Ares: Doceniam ten dar, choć naprawdę nie trzeba było! Cierpienie, jakie zadajesz, to dla mnie sam w sobie wystarczający dar. --- Ares Gift 05 --- Zagreus: Okazywałeś mi mnóstwo szacunku i raz za razem obdarzałeś mnie swymi względami, Lordzie Aresie. Chociaż tyle mogę zrobić w zamian. Ares: Niezwykle często gdy są mi składane ofiary, to występują z pragnieniami uzyskania mych względów podczas nadchodzącej wojny. Jednakże z twojej strony, krewny mój, nie wyczuwam takiegoż motywu. Jestem tym całkiem zaskoczony, muszę przyznać. --- Ares Gift 06 --- Zagreus: Lordzie Aresie! Jako że rozlew krwi stał się niejako koniecznością w mojej sytuacji, jestem bardzo wdzięczny, że uczestniczysz w nim ze mną. Wiem, że nigdy nie będę za to niewdzięczny. Ares: Jesteś wobec mnie wielce łaskawy, krewny mój. A ja pozostaję pod ogromnym wrażeniem twego przesączonego krwią stylu życia. Ufam, że przemoc, którą rozsiałem w twym imieniu, była całkiem zadowalająca? --- Ares Gift 07 --- Zagreus: Składam tę Ambrozję na cześć twoją i twego imienia, Lordzie Aresie. Za boga wojny! Jak wielu to wrogów pokonałem z twoim wsparciem i przewodnictwem? Ale co więcej, miło mi jest cię znać i być twoim kuzynem. Ares: Ach, jakże wspaniały jest to podarunek, w rzeczy samej. Jednakże zniszczenie, które zasiałeś, kompletna jatka... nic tego nie przewyższy, jak przypuszczam. Jeśli kiedykolwiek pójdziesz na wojnę, krewny mój... prawdziwie pójdziesz na wojnę, znaczy się... znajdź mnie. Myślę, że stanąłbym po twojej stronie. --- Artemis About Olympian Reunion Quest 01 --- Zagreus: Znalazłem cię, Łowczyni. W imię Hadesa! Olimpie, to jest oficjalna wiadomość! Specjalnie dla ciebie, Pani Artemido! Artemis: To pewnego rodzaju specjalna wiadomość, dla mnie...! Och, wygląda na to, że jest po jednej dla każdego na Olimpie. Przez chwilę czułam się wyjątkowa. A teraz muszę spotkać się z pozostałymi. Świetnie! --- Artemis First Pick Up --- Zagreus: Jest tylko jeden niebiański łucznik, o którym wiem. Cóż, właściwie kilku. Tak czy inaczej! W imię Hadesa! Olimpie? Przyjmuję tę wiadomość. Artemis: Słyszałam o tobie. Słuchaj, nie jestem jak inni na Olimpie. Moc polowania dotrzymuje mi towarzystwa, więc... może i tobie się przyda! --- Artemis Gift 01 --- Zagreus: Pani Artemido, mam nadzieję, że przyjmiesz moją ofiarę - za całą twą dobroć i wsparcie. Artemis: Hej, dziękuję ci za to, naprawdę. A tak się składa, że mam dla ciebie coś w zamian. To tylko podarunek, okej? --- Artemis Gift 02 --- Zagreus: Moja Pani Artemido! To nic w porównaniu z całą twoją łaską i względami. Artemis: Hej, zaczekaj - to ofiara, dla mnie? Ja, och, to bardzo miło, choć wracajmy już do polowania, okej? --- Artemis Gift 03 --- Zagreus: Pani Artemido! Jestem ci dozgonnie wdzięczny za siłę i przebiegłość, którymi mnie obdarzyłaś. Artemis: Słuchaj, Zagreusie, nie wiem co powiedzieć, poza... dzięki! --- Artemis Gift 04 --- Zagreus: Moja Pani Artemido, twoja łaska jest dla mnie bezcenna. Nigdy po powierzchni ziemi ani pod nią nie stąpała lepsza łowczyni. Artemis: Jesteś dla mnie bardzo miły, a to sprawia, że robię się podejrzliwa - rozumiesz? Jeśli chcesz tego więcej... rób to, co robisz. --- Artemis Gift 05 --- Zagreus: Ryzykując narażenie się na twój gniew, Pani Artemido, mam nadzieję, że przyjmiesz to ode mnie i przekonasz się, że moja wdzięczność za wszystko, co dla mnie zrobiłaś, jest prawdziwa. Artemis: Kto by pomyślał - kolejny prezent w postaci Nektaru - jak miło z twojej strony, Zagreusie! Zazwyczaj nie przywiązuję do niego wagi, ale od czasu do czasu - czemu by nie? --- Artemis Gift 06 --- Zagreus: Na twą cześć, Pani Artemido! Twe potężne błogosławieństwa pomogły mi przetrwać już wiele prób i twoja rozsądna obecność jest tu zawsze mile widziana. Artemis: Słuchaj, lubię, jak oddaje mi się cześć, tak jak wszyscy, Zagreusie, ale pamiętaj, że zawsze możesz pozostawić wielbienie mnie leśnym nimfom, w porządku? --- Artemis Gift 07 --- Zagreus: Wiem, że na Olimpie nie brakuje wam Ambrozji, Pani Artemido, ale wydaje mi się, że rzadko te butelki są przesyłane stamtąd aż tutaj i z powrotem. Cóż mogę rzec? Sprawiasz, że jestem dumny, będąc członkiem tej rodziny. Artemis: Nigdy nie czułam, że mogę być sobą przy kimkolwiek na szczycie tej góry, wiesz? Tyle pozorów i sprzeczek, i... po prostu spędzam większość czasu w lesie. Może jesteś w stanie mnie zrozumieć lepiej, niż inni - wciąż nie mam pojęcia. Ale doceniam, że próbujesz. --- Aphrodite About Olympian Reunion Quest 01 --- Zagreus: Okej, myślę, że jestem gotowy. W imię Hadesa! Olimpie, to jest oficjalna wiadomość! I mam nadzieję, że ci się spodoba, Pani Afrodyto! Aphrodite: Och, *to *jest dopiero coś, najdroższy! Tak bardzo enigmatyczną wiadomość mi wysłałeś. Jak wielce urzekające; muszę dowiedzieć się, co oznacza. Nosi znaki innych na Olimpie, więc... może powinniśmy się podzielić jakąś wspólną wiedzą na ten temat, hm? --- Aphrodite First Pick Up --- Zagreus: Muszę być w rozsypce, zobaczmy. Cześć! W imię Hadesa! Olimpie, przyjmuję tę wiadomość. Aphrodite: A witam cię, witam, mały bożku. Muszę przyznać, że niezły z ciebie okaz, więc na ten moment postanowiłam cię wesprzeć. Zainteresowany? --- Aphrodite Gift 01 --- Zagreus: Pani Afrodyto, prawdziwym błogosławieństwem jest już sam fakt poznania cię, więc - to jest dla ciebie. Aphrodite: Trwałe związki buduje się na wzajemności. Jeśli więc hojnie obdarzasz mnie podarunkami, to cóż innego mogę uczynić, jak tylko dać ci coś w zamian? --- Aphrodite Gift 02 --- Zagreus: Moja Pani Afrodyto, gdyby nie to, że cię poznałem, to jestem pewien, że moje dnie lub noce byłyby o wiele bardziej ponure. Aphrodite: Och, najdroższy, jakże cudownie przemyślany prezent - dla mnie? Uwielbiam go i skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie powinieneś był! --- Aphrodite Gift 03 --- Zagreus: Pani Afrodyto, obawiam się, że nie ma tu zbyt wielu rzeczy godnych ciebie, ale być może to wystarczy. Aphrodite: Ojej, ależ to przecież prawdziwy skarb - oczywiście przyjmuję go jako wyraz twego przywiązania! A może nawet czegoś więcej...? --- Aphrodite Gift 04 --- Zagreus: Droga Afrodyto, z pewnością masz pod dostatkiem ofiar, ale proszę cię, abyś zechciała przyjąć jeszcze jedną. Aphrodite: Och, najdroższy, świadomość, że tak bardzo zależy ci na naszej cudownej znajomości, wzrusza mnie dogłębnie! Żeby wysławiać ją takimi iście książęcymi podarunkami! --- Aphrodite Gift 05 --- Zagreus: Droga Afrodyto, nieporównywalne piękno Olimpu jest sobie o wiele łatwiej wyobrazić, jak już się pozna ciebie. Jestem wdzięczny, że zasłużyłem na twe względy. Aphrodite: Ojej, nieźle sobie poczynasz, mały bożku! Choć jestem w stanie przyjąć o wiele więcej twoich czułości, zobaczysz! --- Aphrodite Gift 06 --- Zagreus: Afrodyto, musisz mieć więcej wyznawców i zalotników niż wszyscy twoi krewni na Olimpie razem wzięci. Ja raczej nie podchodzę pod żadną z tych kategorii, choć mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że moja wdzięczność, za wszystko co dla mnie zrobiłaś, jest prawdziwa. Aphrodite: Wiesz, najdroższy, jestem bardziej wielbiona niż najprawdopodobniej ktokolwiek inny na Olimpie! Mógłbyś pomyśleć, że tego typu pochwały już po mnie spływają, ale nie! Uwielbiam je dostawać. Szczególnie od ciebie. --- Aphrodite Gift 07 --- Zagreus: Moja pani Afrodyto, po raz kolejny obdarzyłaś mnie swoją obecnością i względami, co inspiruje mnie do tego co najlepsze. Niechaj ten skromny podarunek w postaci Ambrozji wyrazi to, że na zawsze pozostanę ci dłużny. Aphrodite: Mój mały bożku. Powiedziałabym, że obdarzyłeś mnie takim zaszczytem więcej razy, niż jestem w stanie policzyć, ale to byłoby kłamstwem, czyż nie? Niezwykle podziwiam twoje zaangażowanie i wytrwałość! Jeżeli kiedykolwiek dotrzesz do nas na Olimp, z wielką przyjemnością poznam cię lepiej. --- Dionysus About Olympian Reunion Quest 01 --- Zagreus: Mam nadzieję, że to spełni twoje oczekiwania, kolego. W imię Hadesa! Olimpie? To jest oficjalna wiadomość! To powinna być dobra zabawa, Lordzie Dionizosie! Dionysus: Łoho, poczekaj moment, Zag, tak - umiem rozpoznać zaproszenie na pierwszy rzut oka, stary! I to na pewno zdecydowanie jest jakieś zaproszenie, jedno dla mnie i... po jednym dla wszystkich innych, na to wygląda, tak? Ho, jestem podekscytowany, to jest naprawdę coś wyjątkowego, widać to! --- Dionysus About Orpheus 01 --- Dionysus: Hej, Zag, widziałeś może tam na dole osobnika o imieniu Orfeusz - słyszałeś kiedyś o nim? Założę się, że tak. Wpadłem na zabawną myśl - taki żart, którego moglibyśmy spróbować, jeśli tylko masz ochotę na nieco nieszkodliwej zabawy? Zagreus: Nieszkodliwa zabawa kosztem Orfeusza? Masz moją całkowitą i pełną uwagę, kolego Dionizosie. Dionysus: ...Ten facet wymyśla najwspanialsze pieśni, więc pomyślałem, że może moglibyśmy mu podrzucić jakąś zmyśloną opowieść, coś w stylu, że ja i ty jesteśmy połączeni czy coś? Kupi to, powiedz mu, powiedz mu dla mnie, co?! --- Dionysus First Pick Up --- Zagreus: To było... ucztowanie? Odgłosy dobrej zabawy? No to pewnie! W imię Hadesa! Olimpie, przyjmuję tę wiadomość. Dionysus: Heeej, Zag, stary, jak leci? Słuchaj, musisz się tu do nas dostać, zarezerwowaliśmy ci miejsce! A w międzyczasie zobaczę, co mogę zrobić, aby nieco osłodzić ci życie! --- Dionysus Gift 01 --- Zagreus: Lordzie Dionizosie, wspaniale było cię poznać, więc proszę przyjmij ode mnie tę skromną ofiarę. Dionysus: Cóż, to dopiero coś, dość cenny podarunek, Zag - i tak się składa, że mam tu coś, co miałem zamiar ci dać! --- Dionysus Gift 02 --- Zagreus: Toast na Twoją cześć, kolego Lordzie Dionizosie. Czy wspominałem już, jak cieszę się że cię poznałem? Dionysus: *Ho ho*, co, to dla mnie, *naprawdę*, znaczy się, dzięki, stary, to bardzo miłe z twojej strony, jestem bardzo zobowiązany! --- Dionysus Gift 03 --- Zagreus: Kolego Lordzie Dionizosie, sprawiłeś, że nastrój tu na dole stał się ewidentnie bardziej do zniesienia i jestem za to bardzo wdzięczny. Dionysus: Co, to dla mnie, cóż, Zag, znaczy się, nie trzeba było, wiesz przecież, że nigdy nie mam tego dość, prawda? --- Dionysus Gift 04 --- Zagreus: Kolego Lordzie Dionizosie, zapewne nie brak ci wykwintnych trunków, ale ten oto jest ode mnie. Dionysus: O, Zag, jakże miło z twojej strony, stary, uwielbiam to, zdecydowanie to uwielbiam i jestem bardzo poruszony, że o mnie pomyślałeś! --- Dionysus Gift 05 --- Zagreus: Hej, bez jakiejkolwiek okazji, ponownie twoje zdrowie, kolego Lordzie Dionizosie! To miejsce jest o wiele mniej ponure dzięki twoim wpływom! Dionysus: Ach, to wspaniałe, Zag! Ta uczta, na którą zmierzam? Zaczynałem się martwić, że nie starczy mi napojów dla każdego. Cóż, właśnie uratowałeś mój wieczór, stary! Szkoda, że nie możesz tu być, co nie? --- Dionysus Gift 06 --- Zagreus: Kolego Dionizosie, czasami czuję się dosyć przytłoczony, ale wtedy się odzywasz i wszystkie troski znikają! Za twoje zdrowie! Dionysus: Oo, jesteś czasami zbyt miły, wiesz o tym, stary? Muszę ci powiedzieć, że chyba nigdy nie czułem takiej bliskości z kimś tak cholernie daleko. Ale podarunek napitku? To tak jakbyśmy byli razem duchem przez cały czas, wiesz? --- Dionysus Gift 07 --- Zagreus: Co można zaoferować bogowi wina? To co najlepsze, oto co, a tu na dole, to jest właśnie to, kolego! Jestem wdzięczny, że jesteś ze mną duchem. Że mamy takie połączenie pomimo tej całej odległości między nami...! Dionysus: Zag, nie mogę uwierzyć w to, co mi oferujesz! Ambrozja, stary, *dla mnie*? A co dopiero taka, która widziała kilka szalonych dni i nocy, no bo musiała przebyć taki kawał drogi tam do ciebie tylko po to, żeby wrócić tu na górę! Wiesz co? Zachowam ją, żebyśmy mogli się nią podzielić, tutaj! --- Athena About Olympian Reunion Quest 01 --- Zagreus: A zatem, do dzieła. W imię Hadesa! Olimpie, to jest oficjalna wiadomość! Pani Ateno, ufam, że szybko to rozgryziesz. Athena: Czy to jest pewien rodzaj ofiary, dla mnie? Nie, moment, to wygląda na wiadomość! Część pierwsza. Zatem, czy to oznacza...? Muszę powiadomić innych. Ufam, że oni również otrzymali coś od ciebie, bądź wkrótce otrzymają. --- Athena First Pick Up --- Zagreus: To musi być ona. Cóż, raz kozie śmierć... *Ekhm*. W imię Hadesa! Olimpie, przyjmuję tę wiadomość. Athena: Witam cię, szlachetny Kuzynie. Wydostańmy cię z tego nędznego miejsca. Dopilnuję, byśmy wszyscy na Olimpie mieli w tym swój udział, począwszy ode mnie, tu i teraz. --- Athena Gift 01 --- Zagreus: Jestem ci wdzięczny, o Bogini, za wszystko co ty i twoja część rodziny dla mnie zrobiliście. Athena: Cóż, to zwyczajnie wbrew mej naturze pozwolić, by tego rodzaju ofiary pozostały bez odpowiedzi, szlachetny Kuzynie. W zamian pragnę podarować ci to, z wyrazami mego szacunku. --- Athena Gift 02 --- Zagreus: Dla ciebie, Pani Ateno - bez twego wsparcia byłym z pewnością zgubiony. Athena: To nieoczekiwany gest, Kuzynie! Doceniam go, choć proszę, nie czuj się zobowiązany. Oferuję moją przyjaźń, a nie pożyczkę, którą należy spłacić. --- Athena Gift 03 --- Zagreus: Mam dla ciebie mały podarunek, o Bogini. Choć to niewystarczające podziękowanie za całą twą pomoc, którą mnie obdarzyłaś. Athena: Jesteś bardzo łaskawy, Kuzynie, że czynisz mi tę ofiarę. Jestem zaszczycona, choć prosiłabym, byś na razie myślał o własnym dobrobycie - nie moim. --- Athena Gift 04 --- Zagreus: Bogini Ateno, przyjmij proszę ten podarunek. Twoja mądrość nieustannie prowadzi mnie ku światłu. Athena: Och, jakże to bardzo hojne z twojej strony, że oferujesz mi ten podarunek! Jestem bardzo wdzięczna, choć proszę cię, nie zbaczaj ze swej drogi przez wzgląd na mnie. Pozostańmy skupieni, dobrze? --- Athena Gift 05 A --- Zagreus: Podczas gdy pozostaję zaangażowany w moją misję, Bogini, jest mi przypominane, że nic z tego nie byłoby możliwe bez twojego wsparcia. I dlatego okazuję ci wdzięczność, choćby poprzez skromną ofiarę. Athena: Wiem, że obecnie nie masz zbyt wielu możliwości, aby okazać swą wdzięczność, Zagreusie. Ale chciałabym cię prosić, abyś zostawił to aż do momentu ukończenia twej misji. Powinieneś się teraz zająć ważniejszymi sprawami! --- Athena Gift 06 --- Zagreus: Pani Ateno, wiem, że dla ciebie stawka dotyczy czegoś więcej, niż tylko moich zmagań... tak bardzo troszczysz się o tę rodzinę. Ta troska i twoja determinacja napędzają mnie do działania. Jestem niezmiernie wdzięczny. Athena: Być może naprawdę nie ma lepszego momentu niż ten obecny w kwestii okazywania sobie nawzajem wdzięczności, mój drogi Kuzynie. Otworzyłeś mi oczy na tę możliwość, choć pozostaję niewzruszona w postanowieniu walczenia dla ciebie. --- Athena Gift 07 --- Zagreus: Wiem, że ta Ambrozja wzięła swój początek na Olimpie, Pani Ateno. Choć ufam, że poprzez swoją długą podróż do tych głębin jej smak jest bardziej godny twej osoby. Nikt nigdy nie miał wspanialszej kuzynki. I nigdy nie zapomnę, co dla mnie zrobiłaś. Athena: Zagreusie? Gdy Nyks ujawniła mi się i po raz pierwszy się o tobie dowiedziałam, uznałam to za okazję do zbudowania pomostu pomiędzy Olimpem a królestwem twego ojca. Ale mając okazję zebrać szczątkowe informacje na twój temat, czuję tym większy zaszczyt w zbudowaniu z tobą tego partnerstwa. --- Poseidon About Olympian Reunion Quest 01 --- Zagreus: No dobrze, do dzieła. W imię Hadesa! Olimpie! To oficjalna wiadomość! Wuju Posejdonie, mam nadzieję, że sobie z tym poradzisz. Poseidon: Cóż to, Bratanku. No no, czyż to nie jest notka? Albo część jednej, zaadresowana do mnie, ale wygląda na to, że powinny być inne kawałki, dla innych? *Ach*, zatem to jest niczym zatopiony skarb! Co oznacza, że od razu muszę poznać tę tajemnicę! --- Poseidon First Pick Up --- Zagreus: To wuj numer dwa - to musi być on. Cóż, w imię Hadesa! Olimpie, przyjmuję tę wiadomość. Poseidon: Hej tam, mały Hadesie! Poznajesz swego wuja, prawda? Mamy sporo do nadrobienia, ale wszystko po kolei: najpierw musisz wydostać się z tych posępnych Podziemi! Jeśli o mnie zaś chodzi, zobaczę czy uda mi się trochę tu *zamieszać*, aby osłonić twój marsz naprzód! --- Poseidon Gift 01 --- Zagreus: Wuju Posejdonie, wspaniale było cię poznać, a zatem proszę - to dla ciebie. Poseidon: Och, jestem poruszony twoim gestem, mały Bratanku! Choć myślę, że w zamian mam dla ciebie coś w sam raz! Proszę, przekazuję ci to!! --- Poseidon Gift 02 --- Zagreus: Wuju Posejdonie, oto dar dla ciebie. Szkoda, że mój ojciec nie jest tak wyrozumiały, jak ty. Poseidon: *A-ha*! Wyraz hojności od mojego ulubionego Bratanka! Potężnie doceniam twój dar!! Od razu położę go na stosie. --- Poseidon Gift 03 --- Zagreus: Potężny Posejdonie, najwspanialszy z wujów (zapewne), proszę, przyjmij ten dar! Poseidon: Choć cały czas otrzymuję podarunki lub ofiary, mały Bratanku, to i tak zawsze bardzo je doceniam! No bo popatrz! Uśmiecham się od ucha do ucha! --- Poseidon Gift 04 --- Zagreus: Wuju Posejdonie, mam dla ciebie specjalną zdobycz! Choć blednie ona w porównaniu do twej niesamowitości. Poseidon: *Łooo*, patrzcie tylko! Czy to ofiara dla twojego ulubionego wuja - *mnie*? Wiesz co, Bratanku? Postanowiłem ją przyjąć! Dzięki!! --- Poseidon Gift 05 --- Zagreus: Składam ci hołd, Wuju Posejdonie! Twoja siła i pewność siebie inspirują mnie, no i zaakceptowałeś mnie jako członka rodziny bez mrugnięcia okiem. To wiele dla mnie znaczy. Poseidon: *Ach*, Bratanku, ależ nie musisz zalewać mnie ofiarami i pochwałami, wiesz! No cóż, w ogóle nie potrzebuję być zalewany! Nie kiedy mam dostęp do samego morza, które robi co rozkażę! --- Poseidon Gift 06 --- Zagreus: Kiedykolwiek cię spotykam, Wuju Posejdonie, mój nastrój się poprawia i czuję, że nie ma nic, co mogłoby mnie powstrzymać. Szkoda jedynie, że nie poznaliśmy się wcześniej, choć jestem wdzięczny, że w ogóle cię poznałem. Poseidon: Myślałem, że powiedziałem ci, Bratanku, abyś nie składał mi takich ofiar? Ach, pewnie zapomniałem! Albo cię z kimś pomyliłem, być może, jako że mam wielu innych bratanków, dzięki Zeusowi! Choć tak między nami, żadnego z nich nie lubię tak bardzo jak ciebie! --- Poseidon Gift 07 --- Zagreus: Wuju Posejdonie, czasami zastanawiam się, jakie byłoby moje życie, gdybyś wcześniej był jego częścią. Twoja zachęta, twój entuzjazm... wiele dla mnie znaczą. Twoje zdrowie! Ta Ambrozja przeszła przez piekło! Poseidon: *Hooo*, ależ to dopiero królewska ofiara, w rzeczy samej, mój mały Hadesie! Wiem, jak trudno jest ją zdobyć będąc tak daleko od Olimpu jak ty! Nigdy nie zrozumiem dlaczego twój ojciec jest wobec ciebie taki okrutny, bo gdybyś był moim synem, to byłbym dumny! I tak jestem dumny, ale wiesz o co mi chodzi. --- Demeter About Olympian Reunion Quest 01 --- Zagreus: Wierzę, że Matka wie, co robi, w imię Hadesa! Olimpie, to jest oficjalna wiadomość! Pani Demeter, to dla ciebie. Demeter: Co to wszystko ma być, młody Zagreusie, jakaś wiadomość, dla mnie, naprawdę? Ja... nie mogę jej rozszyfrować, jednak... nosi znak moich dwóch przybranych braci i... cóż!! Wygląda na to, że powinniśmy wymienić się spostrzeżeniami! --- Demeter First Pick Up --- Zagreus: Ostatni raz kiedy czułem taki chłód, było kiedy... byłem na powierzchni, ale, kto...? Cóż, jeden sposób, aby się dowiedzieć... w imię Hadesa! Olimpie! Przyjmuję tę wiadomość! Demeter: Rozumiem, młody Zagreusie, że chcesz porzucić przeszywającą ciemność na rzecz przeszywającego mrozu? Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia dlaczego. Ale wesprę twoje zmagania, czemu nie? W końcu mogę ci wiele zaoferować i myślę, że wkrótce to docenisz. --- Demeter Gift 01 --- Zagreus: Dobra Pani Demeter, okazałaś mi ciepło i szczodrość, za co jestem niezmiernie wdzięczny. Proszę, przyjmij to jako drobny dowód wdzięczności. Demeter: Podarek doskonale pasujący do pory roku, młody Zagreusie! W zamian, jako że jesteś honorowy i posłuszny, dostaniesz ode mnie to, czego nie dostali śmiertelni. --- Demeter Gift 02 --- Zagreus: Drobny podarek dla ciebie, dobra Pani Demeter. Jestem niewyobrażalnie wdzięczny za twą gotowość do udzielenia mi pomocy w tym wszystkim. Demeter: Przyjmuję twój przemyślany podarunek w postaci Nektaru, Zagreusie. Żeby to śmiertelni w taki sposób okazywali szacunek. --- Demeter Gift 03 --- Zagreus: Niech ten drobny podarek przyniesie ci trochę radości tam na Olimpie, Pani Demeter. Dziękuję ci za twą całą pomoc. Demeter: Troskliwy prezent, mój mały kiełku. Jestem wdzięczna za twą hojność. Odrobina Nektaru gładko przebija się przez chłód, jak to mawiam. --- Demeter Gift 04 --- Zagreus: Twoja moc i mądrość były niesamowicie pomocne, dobra Pani Demeter. Uczyniłaś mi wielki zaszczyt i chociaż tyle mogę zaoferować w zamian. Demeter: Byłam całkiem pewna, że dzisiejszej młodzieży brakuje jakiegokolwiek poczucia taktu, młody Zagreusie. Wyjątkowo jestem wdzięczna, że udowodniono mi, iż nie mam racji. --- Demeter Gift 05 --- Zagreus: Pani Demeter, będę zawsze dłużny za uczucie, jakie mi okazałaś i moc, którą mnie obdarowałaś. Demeter: Nieprzemijająca zima oznacza, że Nektaru jest dość ograniczona ilość. Że to właśnie *mnie *obdarowujesz takim rarytasem, zostało zatem przyjęte do wiadomości. --- Demeter Gift 06 --- Zagreus: Często pamiętam, że słodycz jest na tym świecie tylko dzięki twojej łasce, Pani Demeter. Jestem wdzięczny, że przez to wszystko zbliżyliśmy się do siebie. Demeter: Chcesz mi złożyć kolejny dar? Pomimo tego, że dałam ci jasno do zrozumienia, że nie jestem ostatnimi czasy w zbyt łaskawym nastroju, młody Zagreusie? Albo jesteś naiwny, albo zdecydowanie zbyt uprzejmy. Albo jedno i drugie. --- Demeter Gift 07 --- Zagreus: *Um*, Babciu? Jeśli nie masz nic przeciwko, że cię tak nazywam. Wiedząc, że jesteśmy spokrewnieni w ten sposób napawa mnie dumną. Twoja władza nad życiem... chyba mam jej trochę w sobie! I nie mógłbym zajść tak daleko bez twojej pomocy. Proszę, za wszystko... to dla ciebie. Demeter: Cóż, Wnuku, czynisz mi tym wielki zaszczyt... jestem tak bardzo wdzięczna, że się poznaliśmy i że... ty to *ty*, jeśli ma to jakikolwiek sens. Mam swoje siostry, ale... przez bardzo długi czas nie miałam nikogo. --- Hermes About Olympian Reunion Quest 01 --- Zagreus: Tym razem to ja będę posłańcem. W imię Hadesa! Olimpie, to jest oficjalna wiadomość! Lordzie Hermesie? Przybyłem tu tak szybko, jak mogłem. Hermes: O, wygląda na to, że tym razem masz wiadomość dla *mnie*, wyjątkowa sytuacja, czyż nie, szefie? Pewnego rodzaju zaproszenie z tego co widzę. Jesteś pewien, że powinienem to mieć, skoro nie jestem oficjalnie zaangażowany? --- Hermes Squelch 01 --- Hermes: Hej, Kuzynku, przyzwyczaiłeś się już do tych naszych małych pogawędek, ale chciałbym, abyś był ze mną szczery. Ty tu jesteś szefem, więc jeśli tak wolisz, to chętnie się zamknę, żaden problem. Tylko daj znać, okej? Zagreus: Zniwecz tę myśl, Lordzie Hermesie. Wspaniale było od czasu do czasu z tobą porozmawiać Hermes: Cóż, w porządku, szefie. Chciałem się tylko upewnić, że nie przeszkadzam ani nic! --- Text --- Zagreus: Skoro o tym wspominasz, Lordzie Hermesie, to tak, niech nasze interakcje będą raczej szybkie. Hermes: Rozumiem, szefie, następnym razem przejdziemy prosto do rzeczy, w porządku? Zagreus: Doceniam, że pytasz, Lordzie Hermesie. Myślę, że powinniśmy kontynuować jak dotychczas, raczej po cichu. Hermes: Bez najmniejszego problemu, szefie. Tak tylko sprawdzam. Zagreus: Prosto do Darów, Lordzie Hermesie. Obaj doceniamy przechodzenie do sedna. Hermes: Rozumiem, szefie. Słowa są zbyt wolne, czyż nie? Nie będę ci już więcej zawracał głowy słowami, ale widzimy się później! Zagreus: Zdecydowanie poproszę o dowcipną rozmowę, Lordzie Hermesie. Następnie z radością przyjmę Dary. --- Hermes Squelch 02 --- Hermes: *Ekhem*! Wybacz, że przerywam, szefie. Daj mi znać, jeśli wolisz, abym następnym razem więcej paplał, jak to robiłem wcześniej! Zagreus: Brakuje mi kontaktu z tobą, Hermesie. Działajmy tak, jak kiedyś. Hermes: *Ha*, pewnie, szefie. Dobrze od czasu do czasu sobie pogawędzić! --- Hermes Squelch 03 --- Hermes: Pomyślałem, że szybko się upewnię, szefie. Czy następnym razem chcesz z mojej strony błyskotliwą pogawędkę, czy przechodzimy prosto do Darów? Zagreus: Wiesz co? Tak, wróćmy do dowcipnych rozmów, Hermesie. Brzmi wspaniale. Hermes: *Ha*, dobrze! Lubię te nasze małe pogawędki! Trzymaj się, szefie. --- Hermes First Pick Up --- Zagreus: Ten znak - prawie jak skrzydło nietoperza. W imię Hadesa! Olimpie! Przyjmuję tę wiadomość. Hermes: Hej, szefie, znalazłem cię, dobrze. Hermes, do twoich usług. Miło mi! Cały Olimp o tobie mówi! Normalnie bym się w to nie mieszał, ale dla ciebie zrobię wyjątek. A teraz chodź - obaj mamy ręce pełne roboty! --- Hermes Gift 01 --- Zagreus: Lordzie Hermesie, przyjmij proszę ten podarunek jako mały wyraz mojej wdzięczności. Dziękuję, że nigdy nie dajesz mi spocząć na laurach. Hermes: *Och*! Bardzo miło z twojej strony, że zostawiłeś napiwek, szefie. Ja również mam coś dla ciebie: Nie zwalniaj! Być może to w tym pomoże. --- Hermes Gift 02 --- Zagreus: Lordzie Hermesie, nie prosiłeś o nic w zamian, dlatego proszę przyjmij tę skromną ofiarę, ponieważ... to naprawdę nic takiego! Hermes: Cóż, to bardzo miło z twojej strony, Kuzynku! Niemniej jednak, nie ma potrzeby mi dziękować. W każdym razie nie tak obficie! --- Hermes Gift 03 --- Zagreus: Hermesie, mój przyjacielu? Mogę nazywać cię przyjacielem? Mam nadzieję, że ta skromna ofiara podniesie cię na duchu, lecz cię nie spowolni. Hermes: Czy ja wyglądam na kogoś, kto ma czas na sączenie Nektaru, Kuzynku? Cóż... zdaje się, że tak. Także, na zdrowie! --- Hermes Gift 04 --- Zagreus: Odkąd się spotkaliśmy, Lordzie Hermesie, życie w Podziemiach nabrało szybkiego tempa - i jestem za to na zawsze wdzięczny. To dla ciebie. Hermes: Hej, szefie, naprawdę doceniam ten podarunek. Tylko w ramach przypomnienia: wszystkie moje usługi są już z góry opłacone! Nie ma potrzeby składania specjalnych podziękowań. Ale... dzięki. --- Hermes Gift 05 --- Zagreus: Nigdy nie zaszedłbym tak daleko tak szybko, gdyby nie twoje niestrudzone wsparcie, Lordzie Hermesie. Jestem twoim dłużnikiem. Hermes: Wiesz, Kuzynku, muszę powiedzieć, że gdy cię po raz pierwszy poznałem, miałem kilka wątpliwości - w końcu twój ojciec jest tym, kim jest. Ale jesteś w porządku! --- Hermes Gift 06 --- Zagreus: To dla ciebie, szybkiego i pewnego siebie posłańca bogów! Sprawiasz, że to co robisz, wygląda na łatwe. Ale wiem, że zbaczasz dla mnie z drogi. Bardzo ci dziękuję, Hermesie. Hermes: Moja zasada polega na tym, by nie pozwolić, aby sprawy związane z pracą, stały się zbyt osobiste, Kuzynku. Ale ty jesteś rodziną! I cóż, myślę, że jesteś prawdziwie przyzwoitym kolesiem. Oferując mi trochę Nektaru pomimo tego całego zamieszania! --- Hermes Gift 07 --- Zagreus: Składam ci hołd, Lordzie Hermesie, tym oto najrzadszym z przysmaków! A w każdym razie dość rzadkim tutaj. Nigdy tego nie okazujesz, ale mogę sobie jedynie wyobrazić jak ciężko musisz pracować, by mnie wspierać. Dzięki, kolego! Hermes: Wiesz, ostatni raz, gdy ktokolwiek zaoferował mi Ambrozję z Podziemi, był *nigdy*, aż do teraz! To niezwykły gest z twojej strony. Równie dobrze mogłeś nie być wdzięcznym za moje usługi, a ja nie miałbym ci tego za złe nawet w najmniejszym stopniu! Ale dziękuję ci, Kuzynku. --- Hermes Gift 08 --- Zagreus: Wiadomość dla ciebie, Lordzie Hermesie! Mówi ona: *"Ta ofiara jest poświęcona niezrównanemu bogu szybkości, od którego wieści są zawsze dobre, ponieważ to on je przynosi. Jesteś prawdziwie dobrym kolegą, wiesz o tym? Naprawdę jestem ci dłużny." *Zagreus. Hermes: Słuchaj, Kuzynku, zamierzam zaakceptować ten dar Ambrozji od ciebie ostatni raz, dobrze? Ale od tego momentu będę wywiązywał się ze wszystkich obowiązków zawodowych ze zdwojoną siłą. Między nami jedynie sprawy służbowe! Ale tak potajemnie, jesteś jednym z moich najlepszych kumpli. Chcę, żebyś to wiedział. --- Chaos About Responding 01 --- Chaos: Gdy poznamy się bliżej, Synu Hadesa, muszę w pewnej kwestii wyrazić się jasno: obawiam się, że brak mi cierpliwości, jeżeli chodzi o dyskusje. Podczas odwiedzin proszę cię, abyś jedynie słuchał, przyjął moje naznaczenie i opuścił to miejsce. Odpowiadaj wyłącznie, gdy jest to konieczne. Lub gdy jesteś o to poproszony. Tak? Zagreus: ...Jedynie słuchał, a zatem tak samo, gdy dostaję te wiadomości z Olimpu. Moment, zostałem przez ciebie właśnie poproszony, Mistrzu Chaosie, czyż nie? Czy może powinienem się nie odzywać? Chaos: Nie mogę zaoferować ci porady. Ale zostałeś poproszony, tak. Możesz wypowiadać się swobodnie, zarówno wtedy, jak i kiedykolwiek indziej, bez względu na me życzenia, by tego nie robić. Całkowita cisza jest moim ogólnym upodobaniem. Nie musi być też twoim. --- Chaos About Nyx 01 --- Chaos: Rozumiem, że Zeus i wszyscy jego krewni na Olimpie myślą, żeś zrodzony z Hadesa i bogini Nyks? Rozbawiło mnie to oszustwo, gdy się o nim dowiedziałem. Nyks jest matką wielu bóstw Podziemi, więc czemu by też nie twoją? Zagreus: Nie jest moją rodzoną matką, nie, ale jest dla mnie niczym matka. Znasz ją? Chaos: Och, znam boginię Nyks całkiem dobrze, oczywiście. Choć od naszej ostatniej rozmowy upłynęło już sporo czasu i obawiam się, że... cóż, nie byłem wtedy zbyt życzliwy. Mam nadzieję, że Nyks dobrze się powodzi. --- Chaos About Nyx 01 B --- Chaos: Wiedziałem, że przybędziesz. Ale jedynie na kilka chwil przed tym faktem. Z racji tego doświadczam szczątkowego zaskoczenia. Twoje przemieszczanie się w Podziemiach jest jakby przykryte płaszczem ciemności. Czy to wpływ bogini Nyks? Odpowiedz. Zagreus: Ja... nie wiem jak mam na to dokładnie odpowiedzieć, Mistrzu Chaosie, ale Nyks, tak, wspiera mnie w moich próbach wydostania się z królestwa mego ojca. Chaos: Poruszasz się w ciemności, nie aż tak nieskończenie czarnej jak w jej przypadku, ale nadal znajomej. Zapraszałem ją, by spróbowała mnie uniknąć, a następnie podejmowałem próbę odnalezienia jej. Drobna rozrywka dla nas obojga. Teraz mam od tego ciebie, jak widzę. --- Chaos Post Ending 01 --- Chaos: Ostatnio, Synu Hadesa, wyczuwam coś, co można by nazwać pewnego rodzaju zmianą w rezydencji twojego Ojca. Czy może zdarzyło się coś godnego uwagi? Odpowiedz. Zagreus: Mistrzu Chaosie, to Persefona, moja Matka. Ona wróciła! Zdecydowała się wrócić. Więc... wszystko wydaje się inne, zdecydowanie, gdy ona tam jest, chociaż... nie wyczułem żadnej zmiany. Chaos: Takich zmian możesz nie wyczuwać jak ja. Światłość tej przestrzeni zagina i zmienia się w czasie. To co opisałeś... musi je powodować. Ufam, że ta okazja jest mile widziana. I cieszę się, że jednak wróciłeś. --- Chaos About Olympian Reunion Quest 01 --- Chaos: Znów wyczułem pewien rodzaj zmiany w posiadłości twojego ojca. Przyszedłeś mnie o coś zapytać, czyż nie jest tak? Odpowiedz. Zagreus: Och, cieszę się, że zapytałeś, to tylko... moja matka, ona... kontaktujemy się z Olimpem. Próbujemy ponownie połączyć rodzinę. Minęło już względnie sporo czasu, od kiedy ona i Ojciec widzieli innych, ale... na wypadek gdyby doszło do spotkania, chciałbym, żebyś wiedział, że też jesteś serdecznie zaproszony. Chaos: Serdecznie zaproszony...? Hojna propozycja, Synu Hadesa, jednakże jeżeli twoje zgromadzenie ma się odbyć poza moją przestrzenią, proszę, zrozum, że trudno byłoby mi sprowadzić tam całą moją obecność. Jednakże... myślę, że mogę sprawić, iż będę z tobą w jakimś stopniu. Dziękuję ci. --- Chaos About Nyx 02 --- Chaos: Wyczuwam, że coś jest na rzeczy, Synu Hadesa. Mów więc, co ci chodzi po głowie? Jestem w stanie część z tego rozszyfrować bez twoich wyjaśnień, aczkolwiek wolałbym usłyszeć to od ciebie dobrowolnie. Zagreus: *Um*, Mistrzu Chaosie? Bogini Nyks, ona... chyba chce z tobą ponownie porozmawiać. Zastanawiam się, czy może jesteś w stanie się z nią kiedyś skontaktować? Wydaje się być przekonana, że po twojej stronie leży wykonanie tego ruchu, jeżeli tak sobie zażyczysz. Chaos: Bogini Nyks chce ze mną porozmawiać...? Cóż, jest to niespodziewane, Synu Hadesa, i zastanawiam się, czy to przypadkiem nie jest żart z twojej strony. Twoje intencje są jednak wyraźnie szczere. Nie mogę w tej kwestii nic obiecać, poza tym, że... zastanowię się nad tym. --- Chaos About Nyx 04 --- Chaos: Po zastanowieniu, i twoim zaleceniu, podjąłem ostatnio próbę ponownego skontaktowania się z boginią Nyks. Jest mi obecnie całkiem daleka, rzecz jasna. Wiesz może... czy dobrze przyjęła wiadomość? Odpowiedz. Zagreus: Cóż, Mistrzu Chaosie, czasami ciężko jest coś po niej poznać, ale... mam wrażenie, że była całkiem zaskoczona, a wręcz podekscytowana, że się z nią skontaktowałeś. Powiedziała, że zastanowi się jak opowiedzieć. Albo czy odpowiedzieć. Chaos: Rozumiem. Cóż, znajdzie sposób, jeżeli tak ma się stać. Zawsze oczekiwałem od niej wielkich rzeczy. Był taki czas, że oczekiwałem, iż będzie lśnić jasno niczym dzień, pomimo, że jest Nocą. Gdy osiągnęła pewien poziom umiejętności... odeszła. I nie mogłem jej odnaleźć. --- Chaos Post Flashback 01 --- Chaos: Czy już zacząłeś ufać bogom Olimpu dzięki ich hojności? Być może powinieneś powiedzieć im prawdę na temat celu swej podróży. Są próżni i myślą, że to ich poszukujesz. Zagreus: Nigdy się stąd nie wydostanę bez ich pomocy, ale... nie mogę im powiedzieć o Matce. Ona chce pozostać przed nimi w ukryciu. Chaos: Trudna jest sytuacja, w której się znajdujesz, Synu Hadesa. Bogom Olimpu może nie spodobać się wprowadzanie ich w błąd. Możesz jednak zaufać, że dochowam tajemnicy. Pragnę zobaczyć, jak to się dalej potoczy. --- Chaos About Infinity 01 --- Chaos: Wyczuwam twoją konsternację, Synu Hadesa, gdy tak się tu rozglądasz; masz kolejne pytanie i możesz je zadać. Zagreus: Och, to tylko... zastanawiam się, Mistrzu Chaosie... jeśli stworzyłeś to wszystko, to... kto stworzył *ciebie*? Czym było to miejsce, zanim się pojawiłeś? Chaos: Wszystko to po prostu się stało, tak jak ja, prawdopodobnie po tym, jak dawne czasy wreszcie się skończyły. Nie jestem pewien, czy był to akt woli. Bardziej nagła zmiana, jak wtedy, gdy z iskry następuje pożar. Pojawiłem się właśnie w takim czasie, a następnie pojawiło się wszystko inne, ze mnie. --- Chaos About Persephone 01 --- Chaos: Synu Hadesa, wierzę, że wydedukowałem coś, co powinienem był rozpoznać wcześniej. Twoja matka musiała być tą, która mówiła o sobie Persefona. Jej pobyt w Podziemiach był krótki, z mojej perspektywy, ale mimo to o dużym wpływie. Poszukujesz jej obecnie? Odpowiedz. Zagreus: Tak. Jest gdzieś na powierzchni. Dlatego tak wciąż cię odnajduję. Próbuję ją odnaleźć. Chaos: Mam nadzieję, że twoje wysiłki zostaną zwieńczone sukcesem. Jest poza moimi zmysłami, choć oczywiście wciąż jestem w stanie wesprzeć cię w twej podróży. --- Chaos About Persephone 01 B --- Zagreus: Och, Mistrzu Chaosie... powinieneś wiedzieć, że już ją znalazłem. Jednak tam gdzie się znajduje, nie mogę zbyt długo zostać. Więc odwiedzam ją, tak często jak mogę. To... nie różni się zbytnio od naszych wizyt tutaj. Tylko jakoś trudniej dostać się tam, gdzie ona jest. Chaos: Rozumiem. Zatem dobrze jest wiedzieć, że jesteście w kontakcie. I wierzę, że kolejne wizyty będą warte tego czasu. Nie inaczej jak nasze wizyty tutaj. --- Chaos About Persephone 02 --- Chaos: Synu Hadesa, jeśli zlokalizujesz osobę, którą nazywasz Persefoną, czy wtedy dojdzie do tego, że już się więcej nie zobaczymy? Odpowiedz. Zagreus: Och! Ja... Mistrzu Chaosie, nie wiem czego tam oczekiwać. Ale, żeby być z tobą szczerym, jeśli miałbym opuścić Podziemia na zawsze... myślę, że zrobiłbym to. Ale tęskniłbym za tobą. I wieloma innymi. Chaos: ...Również bym za tobą tęsknił. Dziękuję, że mi powiedziałeś. --- Chaos Post Ending 02 --- Chaos: Powiedz mi coś, Synu Hadesa. Jeśli ta, która nazywa się Persefoną powróciła, to... dlaczego wciąż tu wracasz? Odpowiedz. Zagreus: Mistrzu Chaosie, wygląda na to, że ujawniłem pewnego rodzaju talent w uciekaniu stąd. Lub stamtąd, znaczy się, z Podziemi, więc... stało się to dla mnie bardziej oficjalnym zadaniem, jak sądzę. Jeżeli ucieczka nie powinna być możliwa, to ktoś powinien znaleźć luki. Chaos: W rzeczy samej. W takim razie wciąż będziesz mnie odwiedzał pomimo osiągnięcia głównego celu swej podróży, który to miałeś gdy pierwszy raz się spotkaliśmy. Dobrze. --- Chaos Surface Quest 01 --- Chaos: Po wstrząsach ziemi wydedukowałem, że twój ojciec we własnej osobie staje naprzeciw ciebie, kiedy już masz opuścić te czeluście. To dopiero musi być interakcja między wami. Czy dobrze wydedukowałem? Odpowiedz. Zagreus: Tak jest, Mistrzu Chaosie. Mój ojciec osobiście bierze na siebie obowiązek powstrzymania mnie, w razie gdyby nikt z jego podwładnych tego nie dokonał. On... potrafi być trudny. Chaos: No cóż. Rozważ zabranie na jedną z waszych przyszłych interakcji mały, okrągły nośnik, który ci powierzyłem. Ten w kształcie, który nazywacie jajem? Nie spełni tam żadnej funkcji. Ale jeśli ci się uda, to dostarczy nam trochę rozrywki, czyż nie? --- Chaos About Weapon Enchantments 01 --- Chaos: Spodziewałem się twego przybycia, Synu Hadesa. Jako że jestem w stanie przejrzeć cię na wylot. A to za sprawą wszechwidzącego artefaktu, który narodził się ze mnie po świcie czasu, a teraz przypomina, w twych rękach, jego pierwszą formę. Odpowiedz. Zagreus: Co, musisz mieć na myśli tę Tarczę Chaosu? *Twoją *tarczę, Mistrzu Chaosie, powinienem powiedzieć. To niesamowity artefakt. Robi ogromne wrażenie! Twoje oryginalne dzieła musiały być niesamowite. Chaos: Twoja odpowiedź jest do przyjęcia. I jestem wdzięczny za to, że mogłem ostatnio osobiście podziwiać to rozległe królestwo. --- Chaos Reveals Beowulf Aspect 01 --- Chaos: Niosę dla ciebie wiadomość, Synu Hadesa. Taką, która została zarejestrowana w czasach, gdy pewne pojęcia, które opisuje, jeszcze nie istniały. Pamiętaj o tym: *Widzę cię trzymającego gardę naprzeciw ziejącego ogniem węża. *Wybudzające zdanie, na które ty i wszechwidzący artefakt mojego stworzenia możecie odpowiedzieć. Zagreus: Wybudzające zdanie... i wszystko widzący artefakt, masz na myśli Egidę, racja? Więc, muszę jej powiedzieć, *Widzę cię trzymającego gardę naprzeciw ziejącego ogniem węża... *i od razu się wybudzi. Ale czy możesz powiedzieć mi co to oznacza, lub kogo? Chaos: Och, mogę powiedzieć ci prawie wszystko. Jednakże wolałabym, abyś sam poznał większość odpowiedzi, których szukasz. --- Chaos First Pick Up --- Zagreus: To nie jest ktoś, kogo rozpoznaję... a zatem - w imię Hadesa! *Yyy*, halo? Mogę zapytać, kto dzwoni? Chaos: ...Bogowie Olimpu stali się słabi... czyż nie zgodzisz się z tym stwierdzeniem? Zagreus: *Yyy*... czy my się znamy? Chaos: Och, tak, znamy się, w pewien sposób. Znam każdego - tutaj i tam. Chcesz opuścić to miejsce? Zatem moim życzeniem jest uczynić twoje poczynania nieco bardziej interesującymi... a jeśli któregoś dnia spotkasz bogów Olimpu, przekaż im moje pozdrowienia. --- Chaos Gift 01 --- Zagreus: Mistrzu Chaosie? Wszyscy składają ofiary moim krewnym na Olimpie. Ja pragnę złożyć ofiarę tobie. Dziękuję za... wszystko. Chaos: Jakże to pocieszne z twojej strony, że próbujesz skusić mnie materialnymi rzeczami. Proszę, zatem, pozwól mi w zamian wykonać tę próbę odwdzięczenia się. --- Chaos Gift 02 --- Zagreus: To dla ciebie, Mistrzu Chaosie. Wszystkim w niebiosach i na ziemi to smakuje. Chaos: Czynisz mi zaszczyt składając taki podarek, choć proszę, nie jest konieczne z twojej strony wkupywanie się w moje łaski za pomocą materialnych rzeczy, gdyż liczy się sam gest. --- Chaos Gift 03 --- Zagreus: Mistrzu Chaosie, przodku bogów, zaszczytem było poznanie cię. Proszę, przyjmij ten dar. Chaos: Rzadko śmiertelni i nieśmiertelni myślą o składaniu mi darów. Jako że nie oczekuję tego rodzaju symbolicznych gestów, jest mi bardzo miło i przyjmuję go. --- Chaos Gift 04 --- Zagreus: Mistrzu Chaosie, przyrzekam, że nigdy nie zapomnę o tobie i twoich szczodrych łaskach. Niechaj twa mądrość i wola zawsze mnie prowadzą. Chaos: Czy to ofiara wynikająca z lojalności czy też przyjaźni, Synu Hadesa? Nie pragnę poznać od ciebie odpowiedzi, ażebym mógł nad tym i wszystkimi możliwościami rozważać. --- Chaos Gift 05 --- Zagreus: Jestem dozgonnie wdzięczny za to, że moje podróże przez Podziemia oznaczają, iż możemy się wzajemnie poznać, Mistrzu Chaosie. Chaos: Twa powtarzająca się hojność względem mnie zaczyna robić się całkiem przewidywalna, a mimo to... jakimś sposobem nadal to doceniam. Jakże bardzo dziwne. --- Chaos Gift 06 --- Zagreus: Mistrzu Chaosie, to niezwykle wspaniałe, że całe istnienie wzięło u ciebie swój początek, gdyż widzę wzniosłe cechy tych, których poznałem, wyryte w tobie. Proszę, przyjmij ten podarunek. Chaos: Jeżeli to nie było do tej pory jasne, Synu Hadesa, nie mam zamiaru dawać ci w zamian za twe ciągłe podarunki nic więcej. Dajesz mi je wiedząc, że nie niosą żadnej funkcji i nie osiągną żadnego celu. Wiem, że są tacy zarówno wśród śmiertelnych, jak i tobie podobnych, dla których coś takiego jest wprost niedopuszczalne. --- Chaos Gift 07 --- Zagreus: To najwspanialszy przysmak Olimpu, Mistrzu Chaosie. Dla ciebie. Myślę, że normalnie ciężko by było bogom Olimpu dostarczyć to tobie tutaj. Chaos: Obdarzasz mnie jeszcze wspanialszym podarkiem, wiedząc, że nie przyniesie to żadnej materialnej korzyści. Zdajesz sobie sprawę, że nie można mnie przekonać? Jest to strata zasobów i czasu. Choć, rzecz jasna i tego, i tego mamy pod dostatkiem. A teraz, zatem, odpowiedz. Zagreus: ...Po prostu myślę, że akt dawania nie jest taki sam jak wymiana. Wiem, że nie dostanę od ciebie w zamian żadnego talizmanu czy czegoś. Ale poprzez te podarki pragnę wyrazić moją wdzięczność. Co jest wartością samą w sobie. Chaos: ...Rozumiem. A zatem ten czyn jest podobny do kradzieży. Jako że dostajesz w zamian coś, czego podarowanie nie było moim zamiarem. Nadal muszę się sporo nauczyć od moich stworzeń, Synu Hadesa. Powiedzmy zatem, że dokonaliśmy uczciwej wymiany. Moje nauczenie się czegoś za twoją wartość. --- Chaos Gift 08 --- Zagreus: Jeśli mi wybaczysz, Mistrzu Chaosie, ta Ambrozja jest przeznaczona dla tych, na których mi zależy, a przychodzi mi do głowy niewielu odbiorców, którym bardziej się ona należy. Proszę. Chaos: Przyjmę to, jako ostateczną ofiarę, Synu Hadesa. Rozważyłem ją dodatkowo i uznałem, że moja poprzednia analiza twoich intencji była zbyt wąska, zbyt niedokładna. I żałuję porównania twojego czynu do aktu kradzieży. Odpowiesz? Zagreus: W ogóle się tym nie przejmuj, proszę, Mistrzu Chaosie. To wszystko jest też nowe i dla mnie. Staram się nigdy nie przesadzać... mój ojciec przesadza za nas wszystkich. Wiem tylko, że kiedy spotykam prastarego twórcę, składam mu dzięki. Za wszystko. Chaos: ...Rozumiem. Zatem, twoja odpowiedź jest całkiem akceptowalna. I jako że akt dawania nie jest wymianą, powiedzmy, że już masz moją wdzięczność. --- Hades First Meeting --- Hades: Głupi chłopak. Mówiłem ci, że nikt się stąd nie wydostaje - ani żywy, ani martwy. Ale tak swoją drogą, jak ci się swawolnie plądrowało moje królestwo? Zagreus: Witam cię, Ojcze. Plądrowało mi się znakomicie, dziękuję, że pytasz. Cóż, to ja już sobie pójdę. Znowu. Hades: A idźże, w rzeczy samej. Co mi zależy? I tak nigdy nie dotrzesz na powierzchnię. Idź, przekonaj się na własnej skórze. --- Hades First Meeting B --- Hades: Czemu zawdzięczam tę przyjemność, chłopcze? Nie jestem przyzwyczajony do tego, że nachodzisz mnie tutaj w moim Domu. Zagreus: Och, no wiesz. Tak pomyślałem, że wpadnę, zobaczę co tam u ciebie. Pergaminowa robota idzie wspaniałe, jestem pewny? Hades: Och tak, ta pergaminowa robota idzie wspaniale. Zadbałbyś też o nią? Nie zabraknie jej, zobaczysz. --- Hades Lounge Closed 01 --- Zagreus: Ojcze, co się stało z salonem? To jedyne miejsce, gdzie każdy mógł się trochę rozerwać, a ty je zamknąłeś na cztery spusty. Hades: Och, nie miałem w tej sprawie zbyt wielkiego wyboru, chłopcze. Bo widzisz, po twojej pierwszej ucieczce, Cerber... cóż, był mocno zdenerwowany. Rozszarpał wszystko w drobny mak. Teraz trwa tam remont. A wszystko dzięki tobie. Zagreus: Naprawdę obwiniasz mnie o niedopilnowanie psa, gdy mnie nie było, podczas gdy wy wszyscy byliście tu na miejscu? Hades: O tak, obarczam cię pełną winą. Kogóż by innego? Całe szczęście, że od tamtej pory Cerber się uspokoił! Poszedł po rozum do głowy, można by rzec. Obyś i ty tak uczynił. --- Hades About Ghost Admin 01 --- Zagreus: Kim jest ta zawodząca zjawa po twojej lewej stronie, Ojcze? Już znalazłeś kogoś do brudnej roboty? A myślałem, że jestem kompletnie niezastąpiony. Hades: Ta zjawa, chłopcze, to mój nowo wyznaczony wykonawca, którego obowiązkiem jest praca nad tym Domem. Choć kto zapłaci za wszystko to, czego moi podwładni oczekują - tego nie wiem. Zagreus: Próbujesz wymusić na mnie poczucie winy, abym wykosztował się na meblach, których pragniesz. Hades: Być może po tym, jak skończymy z naprawami po całej tej masakrze, którą rozsiałeś w moim królestwie, będziemy mieli wreszcie czas na wszystkie potrzebne remonty, które się nazbierały. --- Hades About Ghost Admin 02 --- Hades: Widzę, że nie dajesz wykonawcy ani chwili wytchnienia. Zlecasz te niepoważne projekty w całym Domu dzięki bogactwu, jakie czerpiesz z mojego królestwa. Co chcesz przez to osiągnąć? Zagreus: Och, no wiesz - po prostu daję społeczności coś od siebie. Pomyślałem, że skoro mam tutaj być wciąż z powrotem zaciągany, to równie dobrze warunki mogą być bardziej znośne. Hades: Znośne! Jak ostatnim razem sprawdzałem, to nie był to jeden z priorytetów. Tylko pamiętaj w tej swojej bezczelności, do kogo ten Dom należy. --- Hades About Ghost Admin 03 --- Zagreus: Jest całkiem sporo renowacji do zrobienia, prawda, ojcze? Twój Wykonawca pokazał mi szeroką gamę oczekujących prac. Hades: Rozkazałem Nyks, aby pełniła nadzór nad tą listą. To całkowicie jej problem, chłopcze. I pewnie też twój. Jak się czujesz wiedząc, że twoje eskapady wywołują potrzebę przeprowadzenia takich prac? Zagreus: Skoro już o tym wspominasz, to czuję się z tym całkiem nieźle. Przynajmniej wszyscy mają zajęcie, prawda? --- Hades About Office Backstory 01 --- Zagreus: Wiesz, Ojcze! Muszę powiedzieć, że plądrowanie twojego królestwa bije na głowę niekończącą się harówkę w komnacie administracyjnej. Tak naprawdę, jest o wiele mniej bolesne. Hades: *Ha! *Czy w ten sposób prosisz mnie o odzyskanie swojej starej posady, chłopcze? Byłeś utrapieniem każdego administracyjnego zadania, do którego byłeś przypisywany. Zagreus: Tak, proszę, Ojcze, daj mi z powrotem moją starą, nędzną posadę, dobrze? Hades: Na przywileje trzeba *zasłużyć*, a nie błagać o nie, chłopcze. Jeżeli nie planujesz pokryć kosztów Domu, które przez ciebie straciliśmy, to twoja noga nie postanie więcej w komnacie administracyjnej. Zagreus: Ile tak w ogóle wyniesie pokrycie kosztów? Hades: Jakakolwiek horrendalna ilość widnieje tam w rejestrze Domowego Wykonawcy, a teraz zostaw mnie! --- Hades About Office 01 --- Hades: Wyjaśnij mi coś, chłopcze - nie jestem w stanie pojąć, dlaczego miałbyś wykupić sobie prawo ponownego wstępu do komnaty administracyjnej. Zagreus: Wiem, że nie podejrzewałbyś, że jakiekolwiek okoliczności mogłyby do tego doprowadzić, Ojcze. W sumie, nie dziwi mnie to. Ale spokojnie, nie zamierzam się ponownie starać o posadę w tym miejscu. Hades: Nie ukrywam, że mnie to trochę uspokoiło. O scenie, którą tam zrobiłeś podczas swojego krótkiego pobytu, słyszy się do tej pory. I to nawet od tych zjaw, które wciąż dla mnie harują. --- Hades About Shoulder Skulls 01 --- Zagreus: Zawsze chciałem cię o coś zapytać, Ojcze. Czyje to czaszki nosisz na swym ramieniu? Jeżeli to nie jest zbyt osobiste pytanie. Hades: Nie prowadziłem kroniki całego nędznego potomstwa Tyfona, chłopcze. Nikt nie prowadził. Niektóre mamy teraz na głowie, abyśmy nie zapomnieli, że sprawy mogły przybrać zupełnie inny obrót i to o wiele, wiele gorszy. Zagreus: A zatem to są po prostu pozostałości potomstwa najbardziej ohydnej poczwary wszech czasów, którą to ty i twoi bracia zabiliście, rozumiem. Chyba pokazywanie umarłym gdzie ich miejsce to część pracy. Ciężko jest mi sobie wyobrazić jak to było zanim ty i bogowie Olimpu objęliście władzę. --- Hades About Keepsake 01 --- Hades: Upewnij się, że jesteś szczególnie ostrożny z Pieczęcią Umarłych, którą teraz dzierżysz. Jeżeli przytrafi się jej coś złego z powodu zaniedbania, nie będzie można jej wymienić. Zagreus: Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co bym począł bez twojego błogosławieństwa, Ojcze! Ale dziękuję ci, raz jeszcze. Nieczęsto trafiają mi się wyznaczone przez Mojry zaszczyty, a zatem dobrze się nim zaopiekuję. Ale... co jeśli bogowie Olimpu się zorientują? Nikomu to nie wyjdzie na dobre, gdy się dowiedzą, że pomagasz mi choć trochę, racja? Hades: Zgadza się. Wcale nie wyjdzie na dobre. Na szczęście moc Niewidocznego jest w stanie pozostać w ukryciu według jego uznania. Co takiego zawsze powtarza ci twój instruktor? Zagreus: ...Strach jest dla słabych? --- Hades Allows Legendary Keepsakes 01 --- Hades: Ci Chtoniczni Towarzysze, których masz od Nyks, lub u kogo tam wylądowały... wiem, że działają na twą korzyść. Zagreus: Taa, cóż... mam próbować stąd uciec jakkolwiek się da, racja? Pomyślałem, że skoro mogę wzywać na pomoc bogów Olimpu, to może niektórzy z moich przyjaciół również mogą mi nieco pomóc. Hades: Nie o to mi chodziło. Niektórzy z twoich *przyjaciół *byli niechętni, aby wystąpić przeciwko mnie podczas naszych starć na powierzchni. Wiedz, że mają pozwolenie na to, aby to robić, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zagreus: Co, naprawdę? Mówisz, że to okej, aby twoi lojalni słudzy występowali tam na górze przeciwko tobie? Nie będziesz się na nich za to wyżywał? Hades: Traktuję to jako rozszerzenie ich obowiązków. A teraz, idź. --- Hades About Zagreus Promotion 01 --- Zagreus: A zatem powiedz mi, Ojcze. Jak bardzo zabolało cię w głębi duszy wiedząc, że moje oblicze jest na Tablicy Wyróżnionego Sługi Domu, aby każdy w salonie mógł je zobaczyć? Hades: Czy przyszło ci do głowy, że ja, wyłącznie, mam ostatnie zdanie w kwestii tego czyja podobizna jest tam pokazana? Jednakże ci, których nie wymienię z imienia niejednokrotnie mówili o tobie dobre rzeczy. Zagreus: Krew i ciemność... przez całe moje życie myślałem, że ta tablica to kpina. Ale widząc tam moje oblicze... to miłe uczucie. Dzięki, Ojcze. Być może to nie będzie ostatni raz. --- Hades About Sundial 01 --- Hades: Wyjaśnij mi coś, chłopcze. Po co zamontowałeś tam zegar słoneczny? Wiedząc dobrze, że było moim życzeniem, aby go postawić. Żeby pokazać twą pełną podziwu władzę? Czy może by pozbawić mnie tej drobnej przyjemności zrobienia tego samemu? Zagreus: Może po trochu każdego? A może nie powinieneś nieustannie doszukiwać się drugiego dna w każdym moim motywie i decyzji, wypatrując jakichś niecnych planów, które przyszły mi do głowy? Hades: *Pff! *I tak wybrałbym dla niego zupełnie inny rodzaj marmuru. --- Hades Lounge Repaired 01 --- Zagreus: Zgadnij co, Ojcze? Salon jest już posprzątany. Twój Wykonawca jest dość skuteczny, gdy tylko uda się zebrać niezbędne środki. Powinieneś tego kiedyś spróbować! Hades: Czyżbyś oczekiwał słów podziękowania za to, że zapłaciłeś wykonawcy za naprawę zniszczeń, które sam spowodowałeś? Obawiam się, że to nie wystarczy. Zagreus: A gdybym tak wymienił w tym przeklętym miejscu wszystkie meble, traktowałbyś mnie wtedy lepiej? Hades: Wydaje mi się, chłopcze, że jest tylko jeden sposób, aby się przekonać. Choć sugeruję, byś oszczędził sobie tego trudu. --- Hades Misc Meeting 01 --- Hades: Widzę, że postanowiłeś wrócić do domu. Zmieniłeś już zdanie, czy może poszukujesz więcej bólu i cierpienia? Zagreus: Więcej bólu i cierpienia, bez dwóch zdań. W końcu nauczyłeś mnie doceniać takie drobiazgi. Hades: Tak sobie wmawiaj, chłopcze. Jednakże zapamiętaj moje słowa: prędzej czy później to życie, które dla siebie wybrałeś, nauczy cię, że miałem rację. --- Hades Misc Meeting 02 --- Hades: No i szybko wróciłeś. Jakie wieści, chłopcze: gotów się poddać, czy nie? Zagreus: Chciałbyś tego, co? Na szczęście mam też inną rodzinę - tę, która we mnie wierzy. Hades: Uważaj kogo obdarzasz zaufaniem. Moi bracia bawią się na Olimpie, podczas gdy my pracujemy. Gdy ja pracuję! Jesteś dokładnie taki sam, jak oni. Nic dziwnego, że cię lubią. --- Hades Misc Meeting 03 --- Hades: Więc - jak poszło? Jak marnie zginąłeś tym razem, co? Wraz z Cerberem nie możemy się doczekać, by o tym posłuchać. Zagreus: W takim razie oszczędzę ci szczegółów. Hades: Jak chcesz. Twą porażkę można sobie łatwo wyobrazić. Wszak tak często się powtarza! To tak, jakby me królestwo zostało zaprojektowane po to, by cię tu zatrzymać. Ciebie i każdą duszę, która kiedykolwiek żyła. Niemniej jednak proszę bardzo, zmagaj się nadal. --- Hades Misc Meeting 04 --- Hades: Witam cię w domu, chłopcze. Spóźniłeś się na kolację... a może na śniadanie, czy co tam powinno być następne. Zagreus: Nic nie szkodzi, Ojcze. Nie jestem teraz zbyt głodny. Hades: ...Wielokrotnie prosiłem o budowę zegara słonecznego, ale za każdym razem mi odmawiają - dajesz wiarę? Twoja impertynencja względem mnie inspiruje wszystkich wokół. --- Hades Misc Meeting 04 B --- Zagreus: Nic nie szkodzi, Ojcze. Nie jestem teraz zbyt głodny. Hades: ...Wielokrotnie prosiłem o budowę zegara słonecznego, ale za każdym razem mi odmawiają - jesteś w stanie w to uwierzyć? --- Hades Misc Meeting 05 --- Hades: Krew i mrok - toż to miejsce się rozpada... nikt tu ciężko nie pracuje. Zagreus: Ojcze, oni wszyscy nie żyją. Daj im spokój. Hades: A co ty takiego możesz wiedzieć o ciężkiej pracy? Przynajmniej ci przeklęci umarli uznają mnie za Pana. Czego nie można powiedzieć o tobie. --- Hades Misc Meeting 06 --- Hades: Czy już zaspokoiłeś swoje głupie popędy? Być może chłosta biczami Furii ustawiłaby cię do pionu. Zagreus: Już się z nimi rozmówiłem, dzięki. Hades: Co za bzdura. Najpierw otwarcie mi się sprzeciwiasz, a teraz kłamiesz. Na kolejnym spotkaniu z Furiami porozmawiamy sobie o tym wszystkim, możesz być tego pewien. --- Hades Misc Meeting 07 --- Hades: No własnym oczom nie wierzę - czy to ty, chłopcze?! Cerberze, spójrz kto to - on wrócił! Storyteller: *Cerber z żalem patrzy na Księcia.* Zagreus: Nie ma potrzeby wciągać w to psa, Ojcze. Hades: Wszystko co masz do powiedzenia mnie, możesz powiedzieć przy Cerberze! Może nawet nauczysz się od niego czegoś o słuchaniu, a także o posłuszeństwie! --- Hades Misc Meeting 08 --- Hades: Już jest z powrotem, Cerberze! Dokładnie tak, jak mówiłem. Zagreus: Ja tu stoję i to słyszę, Ojcze. Hades: Przykro mi, że ponownie zakłócił twój odpoczynek, Cerberze, wykonałeś kawał dobrej roboty. Królestwo jest nadal dobrze pilnowane, a to właśnie dzięki tobie. --- Hades Misc Meeting 09 --- Hades: A nie mówiłem, chłopcze? Okrutnie marnujesz swój czas; mój także. Jak tam w mych Podziemiach, hmm? Zagreus: Nie wiem jak możesz tam wytrzymać. Hades: Cóż, dobrze, że chociaż niektóre kwestie pozostają bez zmian. Gdy następnym razem udasz się tam, by zginąć, przekaż umęczonym duszom moje gorące pozdrowienia. --- Hades Misc Meeting 10 --- Hades: Ach, cóż za szkoda, chłopcze. A już myślałem, że wreszcie udało ci się wydostać. Zagreus: Naprawdę...? To znaczy, ach, chwileczkę - nie mówisz na poważnie. Przejawia się to twoje słynne poczucie humoru. Hades: Żartuję, rzecz jasna, nigdy ci się nie uda, ciągle to powtarzam, bezskutecznie. Choć dotarłeś dalej, niż się spodziewałem. Więc kto wie.... --- Hades Misc Meeting 11 --- Hades: ...Długo cię nie było... Zagreus: Mam zamiar odnaleźć Matkę. Nie ważne, jak długo mi to zajmie. Hades: Mówię to po raz ostatni - w moim Domu nie wolno ci wspominać o tej kobiecie. Tak bardzo chcesz się czegoś o niej dowiedzieć, to idź i ją znajdź. --- Hades Post Flashback 01 --- Hades: Wiem, że Nyks nakłania cię do złego. Chcesz wykorzystywać jej litość? To mnie nie obchodzi. Jej moce i tak mają swoje ograniczenia. Zagreus: Skąd możesz... Nyks jest Nocą we własnej osobie i może robić, co tylko zechce - czyż nie, Ojcze? Myślisz, że prosiłem ją o zaangażowanie się w całą tę sprawę? Hades: Chłopcze, wciągnąłeś całe domostwo - o moich głupich krewnych nie wspominając - w ten bałagan, który sam spowodowałeś. A śmiesz to nazywać *sprawą*. --- Hades Post Flashback 02 --- Zagreus: A zatem, powiedz mi coś, Ojcze, jeśli możesz. Skoro ostatnio jesteśmy bardziej szczerzy w sprawach mego urodzenia. Czy ty i mama... jakby to ująć? Jacyś bracia lub siostry, o których powinienem wiedzieć? Hades: Przecież już ci mówiłem, żebyś tu o niej nie wspominał! Bądź wdzięczny, że nie masz żadnego nieszczęsnego rodzeństwa. Z taką słabością we krwi i takim temperamentem... z jakiej racji miałbym ryzykować kolejną wersję ciebie? Zagreus: Jasne, to zrozumiałe, jednak czasami nie wszystko idzie zgodnie z planem, jak się dowiedziałem. Z opowieści o twoich braciach i tak dalej. Hades: Och, niech szlag trafi moich braci, i ciebie również! Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że nie mam spadkobiercy. Ty nie stanąłbyś na wysokości zadania, nawet gdybyś próbował! I nie, nie ma nikogo innego. Masz tylko mnie. A ja mam tylko ciebie. --- Hades About Orpheus Unlock Item 01 --- Zagreus: Mówisz, że w mojej komnacie jest bałagan, tymczasem spójrz na swoje biurko, Ojcze! Co takiego stało się z twym nadwornym muzykiem, co, gdzie jest pergamin zawierający jego wyrok? Tkwi w Tartarze tylko dlatego, że przestał śpiewać na twój rozkaz? Hades: Moje biurko jest o wiele bardziej zorganizowane niż *ty*, chłopcze! A skoro tak martwisz się o naszego nadwornego muzyka, dlaczego sam nie zmienisz jego wyroku? Widząc, że jeszcze do niego nie doszedłem. Zagreus: Jasne, chętnie się przysłużę. Zapytam Wykonawcę Domu, skoro ty jesteś zbyt zajęty. --- Hades About Orpheus 01 --- Hades: Rozumiem, że próbowałeś przekonać naszego nadwornego muzyka, by wznowił swoje rzemiosło. Jest to jedno ze względnie przydatnych zadań, do jakich się ostatnimi czasy zgłosiłeś. Zagreus: Nie mam kompletnej pewności, ale zdaje się, że to co właśnie powiedziałeś, zawierało pewne elementy... pochwały? Hades: Jestem pewien, że pewnego dnia czy nocy te twoje przechwałki i przekręcanie słów wkrótce zainspirują go do wielkich aktów kompozycyjnego mistrzostwa. --- Hades About Orpheus Sings Again 02 --- Hades: Przeczuwałem, chłopcze, że nasz nadworny muzyk pójdzie wreszcie po rozum do głowy i powróci do użytkowania swych talentów. Oto raz jeszcze moje przeczucia okazały się słuszne. Ty natomiast wyglądasz na odrobinę zaniepokojonego. Nie podoba ci się ta pieśń? Jest o *tobie*! Zagreus: Mówi, że tak naprawdę jestem bękartem Zeusa, ale także nierozerwalnie związanym z bogiem wina. Mówi także o tym, jak Twoi rodzice rozerwali mnie na strzępy, dając początek śmiertelnikom - a także, że ja już na zawsze utknąłem tu w Podziemiach. Hades: Wypełniasz umysł Orfeusza głupotami, więc i tworzy głupoty. Przypuszczam, że te bzdury rozprzestrzenią wszem i wobec, tak by wszyscy mogli się dowiedzieć, że nie mam z tobą nic wspólnego. Zagreus: Nie martwię się. Orfeusz gra dla bardzo małej publiczności. --- Hades About Eurydice 01 --- Zagreus: Ojcze, spotkałem nimfę dębową o imieniu Eurydyka. Myślę, że znasz to imię? Czy to prawda, do czego doszło pomiędzy nią a Orfeuszem? Ludzie mawiają, że prawie ich wypuściłeś, więc czemu nie mnie? Hades: *Pff! *Orfeusz jest utalentowanym muzykiem, i głupcem. Wiedziałem, że nigdy nie wydostanie stąd swojej ukochanej żony. Nie ma ucieczki, ani dla niej, ani dla nikogo innego, łącznie z tobą. Zagreus: Więc go oszukałeś. A może zaoferowałeś układ w złej wierze. Bez znaczenia. Co trzeba zrobić, aby zakończyć nakaz separacji, jaki między nimi funkcjonuje? Hades: To nie podlega negocjacjom, chłopcze. Zniesienie nakazu separacji! To prawdziwa fortuna w samych czynach. Nie ma takiej możliwości. A teraz idź i zajmij się własnymi sprawami, a znoszenie i nakazywanie zostaw mnie. --- Hades About Singers Reunion Quest 01 --- Zagreus: Ojcze, myślałeś może kiedyś nad tym, że Orfeusz mógłby być znacznie lepszy muzykiem nadwornym, gdybyś pozwolił mu ponownie zobaczyć się z jego muzą? Hades: Myślałem nad wieloma możliwościami, chłopcze. I ufam, że Orfeusz również myślał nad wieloma możliwościami, zanim podpisał pakt, zrzekając się tym samym prawa do ujrzenia swojej rzekomej muzy, kiedy wtargnął do mojego królestwa! Zagreus: Więc zmuszasz go do spędzenia tutaj wieczności tylko dlatego, że podpisał z tobą pakt? Hades: Pakty ze mną są zobowiązujące! Aż do momentu, w którym wyjdą z archiwum i postanowią się podrzeć na kawałki! A jak na razie na taki obrót spraw się nie zapowiada. --- Hades About Singers Reunion Quest 01 B --- Zagreus: Ojcze, tak czysto teoretycznie - powiedzmy, że zapłaciłbym za unieważnienie paktu rozdzielającego Orfeusza i Eurydykę. Uszanowałbyś nowe postanowienia czy złośliwie byś mnie oszukał? Hades: Szanuję wszystkie moje zobowiązania, chłopcze. To miejsce ma prawo bytu tylko i wyłącznie dzięki zasadom, które nim rządzą! Ale, to, o co pytasz, to zupełny absurd. Sfinansowanie takiej operacji całkowicie wykracza poza twoje możliwości. --- Hades About Singers Reunion Quest 02 --- Hades: Unieważniłeś kontrakt z naszym nadwornym muzykiem. Użyłeś swojej władzy przeciwko mnie. Zagreus: Nawet jeśli, to co z tego? Teraz po prostu może sobie pozwolić na przerwę od czasu do czasu. Przecież wciąż jest twoim nadwornym muzykiem, czyż nie? Hades: Jest. I mam nadzieję, że w przeciwieństwie do ciebie wie, że lepiej ze mną nie zadzierać. A teraz wynoś się! Twoim nieposłuszeństwem zajmę się kiedy indziej. --- Hades About Sisyphus Liberation Quest 01 --- Zagreus: Ojcze, pozwól, że zapytam cię o coś związanego z pracą. Wiem, że zjawa o imieniu Syzyf zachowała się kiedyś wobec ciebie i Tanatosa niewłaściwie i zapłaciła za to ogromną cenę. Czy jednak Siostry Furie nie mają do roboty nic lepszego, niż torturowanie go? Hades: Śmiesz kwestionować to, jak zarządzam swoimi zasobami? Niedorzeczne. Nic nie obchodzi mnie ta przeklęta zjawa. Wieczne tortury to jedynie formalność, wynikająca z własnej arogancji. Warunki dotyczące uwięzienia już dawno zaginęły! Zagreus: Gdyby więc jakoś udało mi się odnaleźć te warunki, to teoretycznie mógłbym go ułaskawić... Hades: Gdybyś jakimś sposobem wykonywał swoją pracę i czynił cuda, to tak! Mógłbyś wtedy zrobić właściwie wszystko. W tym marnować swój czas na te niegodne istoty. --- Hades About Myrmidon Reunion Quest 01 --- Hades: Zmieniłeś jeden z moich własnych paktów bez pytania mnie o zgodę... cofając ustalone wcześniej warunki. Masz zamiar podważać wszystko w tym Domu, chłopcze? Czy tylko moje decyzje? Zagreus: Tylko twoje decyzje, Ojcze. Dobrze, że odziedziczyłem trochę nadanej przez Mojry władzy, będąc twoim synem i w ogóle. W przeciwnym razie niektórzy z twoich najbardziej lojalnych poddanych byliby związani wyzyskującymi warunkami na wieczność. Hades: Warunkami, które *oni *wybrali, sami! Warunkami, które przynoszą korzyść Domowi. Co by się stało, gdyby Achilles opuścił swoje stanowisko na rzecz zielonych pastwisk Elizjum, co wtedy? Zagreus: Mógłbyś znaleźć zastępstwo? Ale i tak jest to bezsensowne pytanie, bo on jest tutaj! Nie odchodzi. Może nawet lepiej wykonywać teraz swoją pracę, kiedy to ma możliwość na chwilę ją zostawić. Hades: Próżna nadzieja, co najwyżej. Im bardziej zostawia się swoje obowiązki, tym mniej ma się ochotę mieć z nimi cokolwiek wspólnego. --- Hades Run Progress 01 --- Hades: Megajra donosi, że pokonałeś ją w terenie. Jakże to okropnie dla niej żenujące, delikatnie rzecz ujmując. Zagreus: Podejrzewam, że teraz ukarzesz ją za to w jakiś okrutny sposób, czyż nie? Hades: Och, już podjąłem w tej kwestii odpowiednie kroki. Myślisz, że ona chciała mieć z tobą do czynienia? Nikt nie chciał. Aż tak niegodne jest to zadanie. --- Hades Run Progress 02 --- Hades: Powiedz mi coś, chłopcze, czy podobała ci się spiekota Asfodelu? Pewnie myślałeś, że będziesz na nią bardziej odporny. Zagreus: Cóż, jestem otwarty na zmianę klimatu. Nawet, jeśli będzie nieco nieprzyjemnie. Hades: Jeszcze nic nie wiesz o nieprzyjemnościach. Wydostanie się z Tartaru to nic w porównaniu z tym, co czeka na ciebie dalej. --- Hades Run Progress 03 --- Hades: Z tego co wiem, to nieźle narozrabiałeś w Elizjum. Pełnowymiarowa bijatyka w wiecznym raju! Zagreus: Ty to nazywasz rajem? To tylko grupka zjaw zanudzonych na śmierć, która dałaby się pokroić, aby znów poczuć, że żyją. Hades: A co ty możesz o tym wiedzieć! Wszelkie potrzeby najznamienitszych śmiertelników są tam spełniane. Boję się usłyszeć, co oni o tym wszystkim powiedzą. --- Hades Run Progress 04 --- Hades: Powiedz mi coś, chłopcze, ponieważ moje własne pomysły w tym temacie zaczynają się już kończyć: Czego dokładnie trzeba, byś w końcu zrozumiał, że się stąd nie wydostaniesz? Zagreus: Może powinieneś mnie przywiązać obok Prometeusza, żeby straszliwy Orzeł przez wieczność wydziobywał mi wątrobę? Hades: Byłbyś w stanie mnie zmusić to takiego barbarzyństwa? Niech cię szlag, chłopcze. Kara nie jest drogą do resocjalizacji - jest po prostu karą. Spodziewałem się, że te twoje wszystkie wędrówki przez Tartar nauczą cię chociaż tyle. --- Hades Run Progress 05 --- Hades: Jest mi naprawdę przykro, że znów cie niepokoił, Cerberze. Wiem jak bardzo cenisz sobie odpoczynek, jednakże nie ma lepszego sposobu na pilnowanie wejścia do naszego królestwa, niż z twoim udziałem. Zagreus: Myślałem, że na tym etapie powinieneś już zrozumieć, że wywoływanie u mnie poczucia winy nie sprawi, że porzucę swe zadanie. To ty powinieneś czuć się winny, zmuszając Cerbera do blokowania mi przejścia. Hades: A co ty możesz na ten temat wiedzieć? Cerbera nie można do niczego zmusić. On po prostu rozumie, że ma obowiązki. --- Hades About Charon Fight 01 --- Hades: Ach, potwierdź mi coś, chłopcze. Zgodnie z ostatnimi raportami... podjąłeś nieudaną próbę okradzenia samego Charona? I w wyniku czego zostałeś zgładzony? Absolutnie niegodziwy koniec, nawet jak dla ciebie. Zagreus: *Um*, ja *pożyczałem*, okej? Nie okradałem. Czemu nikt mi w ogóle nie powiedział, że Charon jest takim potworem? Myślałem, że bycie przewoźnym handlarzem skutkuje spokojnym życiem. Hades: Wzbudziłeś gniew starożytnego chtonicznego boga, a następnie dziwisz się, że zostałeś przez niego zniszczony? Niczego się nauczyłeś przez cały ten czas? --- Hades About Weapon Enchantments 01 --- Hades: Jak podoba ci się moja stara, zaufana włócznia, *hm*? Chyba, że preferujesz dawny oręż moich braci i sióstr? I choć był przechowywany pod kluczem, to jakimś sposobem dostał się w twoje ręce, jak widzę. Zagreus: Bronie na dziedzińcu. Oczywiście, że już się o nich dowiedziałeś. Ukradłem je. Czemu zwyczajnie mi ich nie odbierzesz? Byłbym w kropce. Hades: Muszę przyznać, że taka myśl przeszła mi przez głowę. Jednakże nie jestem głupcem, by manipulować przy tych przeklętych rzeczach. One udają się tam, gdzie sobie życzą. Nie można ich powstrzymać. Podobnie jak ciebie. A teraz może udacie się raz jeszcze na swoje wojaże? --- Hades About Fury Sisters Union 01 --- Zagreus: Tym razem Megajra i jej siostry wspólnie się na mnie zaczaiły. Nie pomyślałbym, że komukolwiek uda się ponownie namówić ją do współpracy z Alekto i Tyzyfone. Czy choćby do przebywania w tej samej komnacie. Hades: Potrafię być całkiem przekonujący, chłopcze, zależnie od okoliczności. Jednakże mam dla ciebie radę - nie żebym oczekiwał, że ją przyjmiesz: nie omawiaj otwarcie tej sprawy. Megajra jest profesjonalistką, ale w tej kwestii jasno się wyraziła. --- Hades About Satyrs 01 --- Hades: Żałośnie rzadko mam ku temu powód, ale muszę ci podziękować, chłopcze. Przetrzebiłeś Satyrów i szkodniki rujnujące naszą Świątynię! Przeklęte stworzenia mnożą się w zatrważającym tempie. Zagreus: Nie wykonują twoich rozkazów, a mimo to są tak samo kłopotliwe, jak wszyscy twoi przeklęci służący, których spotkałem. Dziwi mnie, że się nie dogadujecie. Hades: Są plagą tego królestwa, choć na razie trzymamy je w garści. A gdy są już porządnie martwe, zwykle przysięgają mi posłuszeństwo. --- Hades About Charon 01 --- Zagreus: Ojcze, zawsze mówiłeś, że bogowie Olimpu nie chcą mieć z nami nic wspólnego. Ale czy Charon nie współpracuje bezpośrednio z Hermesem? A może to *ty *nie chcesz mieć nic wspólnego z *nimi*. Hades: To prawda, nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Mój pospieszny bratanek pomaga Charonowi wyłącznie z konieczności. Nawet Tanatos nie jest w stanie nadążyć za tempem, w którym śmiertelni giną i przekraczają nasze granice. Zagreus: Chcesz, żebym pomógł? Daj mi tylko swoje błogosławieństwo, a udam się prosto na powierzchnię. Hades: *Hahaha*, nie. Nie wydaje mi się, chłopcze. Jesteś zrodzony z tego królestwa. Powierzchnia to wietrzne pustkowia. Nie wiesz, jak dobrze masz tu na dole. --- Hades About Mother 01 --- Hades: Ona odeszła, chłopcze. Odeszła. Nigdy jej nie znajdziesz. Mogłoby się wydawać, że do tej pory powinieneś już sam dojść do takiego wniosku. Jednak najwyraźniej trzeba to powiedzieć. Zagreus: Masz na myśli Matkę. Skąd możesz to wiedzieć? Tak samo mówiłeś, że dotarcie na powierzchnię jest niemożliwe, a mimo to mam ją w zasięgu ręki. Hades: Po raz ostatni cię ostrzegam, chłopcze... abyś zaprzestał swoich poszukiwań. W przeciwnym razie konsekwencje będą znacznie gorsze, niż wszystko, czego do tej pory doświadczyłeś. --- Hades About Throne 01 --- Hades: Cokolwiek uczyniłeś mojemu cholernemu siedzeniu, nie ma dla mnie znaczenia. Z mojego punktu widzenia, nie jestem go nawet w stanie zobaczyć! Durny kawał i strata cennych zasobów, nic więcej. Zagreus: To bardziej dla wszystkich innych niż dla ciebie, Ojcze. Pomyśl o tym jako o hołdzie dla Cerbera! Poza tym, powinieneś naprawdę pomyśleć o zmianie wyglądu tego miejsca od czasu do czasu. Odświeżyć wszystko! Hades: Nieskończona praca wystarczająco wszystko odświeża. Jednakże jeżeli wprowadzanie bezsensownych zmian w tym Domu to twój sposób na spędzanie nieskończonej ilości czasu, to nie chcę mieć z tym nic wspólnego. --- Hades About Skelly 01 --- Zagreus: Ojcze, jeżeli chodzi o wszystkie te kościotrupy i tym podobne znajdujące się na twych usługach... nie masz przypadkiem nikogo w tym Domu, czyż nie? Na moim dziedzińcu na ten przykład? Hades: *Kościotrupy*! Jestem pewien, że powitają cię, gdy następnym razem odwiedzisz Asfodel. Możesz nie zdawać sobie z tego sprawy, chłopcze, ale mamy tutaj do utrzymania pewien poziom przyzwoitości! --- Hades About War 01 --- Zagreus: Myślałeś kiedyś o tym, by dać Tanatosowi trochę odpocząć, Ojcze? Wygląda, jakby ostatnio miał na głowie więcej obowiązków niż powinien. Hades: Obwiniaj za to tych cholernych śmiertelnych, że tak łatwo znikają z powierzchni ziemi, albo obwiniaj Lorda Aresa, zanim będziesz mnie oskarżał. Z tymi ich wojnami nie tylko chętnie się nawzajem zabijają, ale też co za tym idzie znikają, gdy trzeba ponieść tego wszystkiego konsekwencje! Zagreus: Jakimi wojnami, co się tam dzieje na górze? Dlaczego inni bogowie Olimpu czegoś nie zrobią? Hades: *Pff*! Skąd miałbym wiedzieć? Śmiertelni są w stanie rozstrzygać swe żałosne niesnaski na liczne sposoby. A my i tak musimy zrobić dla nich wszystkich miejsce prędzej czy później. --- Hades About Minotaur 01 --- Hades: Więc, wpadłeś na Minotaura w Elizjum, co? To prawdopodobnie jedynie dusza w tym królestwie, która jest bardziej twardogłowa, niż ty. Zagreus: Jak długo czekałeś, żeby to powiedzieć, Ojcze? Niewykluczone, że wysłałeś Byka z Minos do Elizjum wyłącznie po to, abyś mógł użyć tego określenia. Hades: Przeceniasz mnie, chłopcze. Minotaur mieszka tam, gdzie mieszka z powodu zupełnie innego porozumienia. Zagreus: Rozumiem, że pracuje dla ciebie? Myślisz, że może mnie powstrzymać. Hades: Większość w Elizjum chętnie korzysta z okazji, by wykonywać me rozkazy. Nie żebyś ty wiedział jak to jest. A teraz idź, zobacz jak sobie poradzisz z bykiem. --- Hades About Theseus 01 --- Hades: Jak tam ostatnimi czasy ma się twoja zagorzała rywalizacja z największym królem Aten, chłopcze? O twoich potyczkach z nim i Minotaurem musi się mówić w całych Podziemiach. Zagreus: Przyznaj, Ojcze. Tezeusz to jedyny heros, którego udało ci się zrekrutować, by stawił mi czoła. Jednocześnie może się nieustannie przechwalać, że jest czempionem. Co, Herakles był zbyt zajęty? Hades: Nie wspominaj mi o Heraklesie. Znasz tych herosów po ich czynach, a nie charakterze. Herakles ma szczęście, że mój brat mu sprzyja. W przeciwnym razie znalazłby się w Tartarze, gdzie jego miejsce. Śmiertelna koncepcja tego, co stanowi herosa, jest absurdalna. --- Hades About Nyx Chaos Reunion Quest 01 --- Hades: Wiem, co zrobiłeś. Trzymaj się z daleka od spraw Nyks, chłopcze. Ona jest potrzebna tutaj! Nie by pławić się w pierwotnej ciemności. Zagreus: Jesteś po prostu zazdrosny, że niektórzy wciąż chcą mieć coś wspólnego ze swoimi rodzicami. Hades: Rodzice, *pff*! Nie masz pojęcia do czego są zdolni rodzice. Knuj ile chcesz, na przekór mnie, nie obchodzi mnie to. Wynoś się. --- Hades Run Cleared 01 --- Hades: Udało ci się więc zlikwidować moją Hydrę, chłopcze. Wszystkie jej nienawistne łby. Jest to osiągnięcie, który wydawało się być poza twoim zasięgiem. Pomimo tego, znów tu wróciłeś. Zagreus: Oszukałeś mnie. Nie było dokąd pójść! A mogłem zajść dużo dalej. Aż do samej Matki! Hades: Nic z tych rzeczy. Poza tym, gdybyś mi pomagał, to wiedziałbyś, że ogromna cześć mojego królestwa nadal podlega renowacjom. Dalej już nie dotrzesz. Zagreus: Mogę zaczekać. Nie możesz po prostu przez całą wieczność trzymać tego miejsca pod kluczem. Śmiertelnicy tam na górze by się na to nie zgodzili. Hades: Są niecierpliwi, to prawda. Podobnie jak ty. Czekaj zatem, wraz z nimi wszystkimi. To nie ma dla mnie znaczenia. Mam sporo pracy. --- Hades Run Cleared 02 --- Hades: Cóż, chłopcze. Doszły mnie słuchy, że byłeś w stanie zdetronizować Czempiona Elizjum, a także jego byczogłowego towarzysza. Powiedz mi: jak udało ci się tego dokonać? Zagreus: Powiedz mi najpierw, jak kiedy będę mógł się stąd wydostać? Ścieżka strzeżona przez Tezeusza była zapieczętowana! Czy w ogóle istnieje jakaś powierzchnia? Czy też może świat zewnętrzny jest tylko kłamstwem?! Hades: Ach, teraz to zadajesz konkretne pytania! To pocieszające, widzieć taki rozwój. Cóż, jeżeli świat zewnętrzny istnieje, to nie zobaczysz go jeszcze przez jakiś czas. Wiesz czemu, czyż nie? Zagreus: Trwające w Podziemiach renowacje? Hades: Trwające w Podziemiach renowacje. A teraz idź i pozwól Królowi Tezeuszowi nadziać cię jeszcze kilkukrotnie na tę jego ostrą włócznię - dopóki renowacje się nie skończą. Śmiertelnicy wkrótce zmuszą mnie do ponownego otwarcia i co wtedy? --- Hades Run Cleared 03 --- Hades: Spóźniłeś się, chłopcze! Czy masz jakiekolwiek pojęcie, która jest godzina? Zagreus: Nie. Chwila, że co? Dopiero co pokonałem cię w walce i tylko tyle masz mi do powiedzenia? Hades: Pokonałeś *mnie*? *Hah, hahaha*, nonsens. Nie wydaje ci się, że pamiętałbym coś takiego? Zagreus: Nie mówisz poważnie. Zamierzasz udawać, że nic się nie stało? Hades: Wszystko jest tak, jak zawsze. I tak też pozostanie, chyba że Mojry postanowią inaczej. Albo do czasu, aż zakończone zostaną nasze trwające w Podziemiach renowacje. Zależnie od tego, co nastąpi pierwsze. --- Hades Run Cleared 03 C --- Zagreus: A więc naprawdę nie odpowiesz na moje pytanie dotyczące Matki, które zadałem jakiś czas temu, dopóki renowacje Podziemi nie zostaną zakończone? Hades: Nie wiem o czym mówisz, chłopcze. Aczkolwiek, całkowicie skupiam się na naszych renowacjach, to prawda. Być może któregoś dnia lub nocy, gdy to miejsce będzie w dobrym stanie, znajdę więcej czasu na twoje głupie pytania. --- Hades After Persephone Meeting 01 --- Zagreus: Nie. Czekaj, co? Pokonałem cię w walce jeden na jednego oraz wreszcie odnalazłem matkę i to wszystko co masz mi do powiedzenia? Hades: *Hah, haha*! Nonsens. Nie wydaje ci się, że pamiętałbym coś takiego? Zagreus: Nie mówisz poważnie. Zamierzasz udawać, jakby to się nie wydarzyło? Ona chce odpowiedzi, tak jak i ja. Żąda, żebyś pozwolił mi przejść! Pozwól mi znów do niej iść. Hades: Zamilcz! Ta dyskusja się skończyła. Nie wydaje mi się, aby był to czas ani miejsce, aby dawać upust twej przerośniętej wyobraźni. --- Hades After Persephone Meeting 01 B --- Hades: Mówiłem ci, chłopcze. Mówiłem! Nie ma stąd ucieczki. A zatem przekonałeś się tego na własnej skórze? Zagreus: Mogłeś powiedzieć mi o ważniejszych kwestiach. Matka odeszła, bo nigdy nawet nie wiedziała, że żyję. Dzięki tobie! Ma mnóstwo pytań, jak pewnie jesteś w stanie sobie wyobrazić. Wracam do niej. Będziesz współpracował? Hades: *Hahaha*, nonsens! Posłuchaj mnie: Jeżeli masz jeszcze choć trochę rozumu w tej swojej głowie, to ostrzegam cię, żeby nie dyskutować o tym tu i teraz. Zagreus: Pozwól mi wyruszyć. Pozwól mi ją odnaleźć. Ona tego żąda! --- Hades After Persephone Meeting 02 --- Zagreus: Muszę przyznać, że narobiłeś sporego bałaganu, Ojcze... po tym jak wcale nie byłeś pomocny w kwestii posprzątania go. Chociaż, to nie jest miejsce do rozmowy, prawda? Hades: Nie! Na pewno nie. Chociaż, jak sądzę, nie minie wiele czasu przed kolejnym z naszych prywatnych spotkań. --- Hades Run Cleared 03 B --- Zagreus: Coś się stało, Ojcze? Zdajesz się być odrobinę cichszy, niż zwykle. Ośmielę się nawet powiedzieć, że bardziej smutny i pełen skruchy z jakiegoś powodu? Hades: Milcz, chłopcze, a nawet lepiej - zejdź mi z oczu. Mam teraz ważniejsze rzeczy na głowie, niż zezwalać na twoją chełpliwość. Będziemy musieli nadrobić zaległości gdzie i kiedy indziej. --- Hades About Underworld Renovations 01 --- Zagreus: Wiesz, Ojcze, podczas gdy jestem pewien, że nie doceniasz tego całego przeszkadzania ostatnio, to twoja niekończąca się harówka przynosi widoczne efekty. Czy to jedynie moja wyobraźnia, czy trwające w Podziemiach renowacje są niemal skończone? Hades: No i znowu uprzedzasz fakty. Ostatnie etapy renowacji są najbardziej istotne! Ustępują jedynie wstępnemu planowaniu. Przed nami jest teraz mnóstwo ważnej pracy! Zagreus: Nie powiedziałem, że nie są ważne, zwyczajnie powiedziałem, że wreszcie widać ich koniec. Co wtedy zrobisz z całym swoim wolnym czasem? --- Hades About Shrine 01 --- Zagreus: Co to za ogromny pakt wywieszony na dziedzińcu, Ojcze? Oferujesz mi pracę? Hades: Zapomnij o tym. Jest tam po to, aby twoje trudy były bardziej bolesne, nic ponadto. Zagreus: Dlaczegóż miałbym chcieć, by moje trudy były jeszcze bardziej bolesne, niż teraz? Hades: Kto wie, chłopcze, a co więcej - kogo to obchodzi? Może po to, by śmiertelnicy tam na górze bili ci pokłony za twe wszystkie trudy? Idź, zatem, daj się zlikwidować jeszcze kilkakrotnie, abym mógł się upewnić, że moje królestwo jest w stanie należycie cię powstrzymać. --- Hades About Bounties 01 --- Hades: Z moich rejestrów wynika, że otrzymałeś zapłatę, za niektóre ze swych osiągnięć, chłopcze. Przypuszczam, że potrzebny jest ci własny dochód, jako że zdecydowałeś się ode mnie odciąć. Zagreus: Hmm, masz na myśli nagrody, które oferujesz za pokonanie Meg i wszystkich innych strażników? Nie uważasz, że wywiera to na nich sporo nadmiernej presji - świadomość, że zrobiłeś z nich cele? Hades: Muszę się bardziej postarać, bo inaczej zostaną zastąpieni. Jeżeli mają rozwijać się na danych im stanowiskach, muszą znać swoje słabości. I ja również. A że to ty zdobywasz za to nagrody - nie ma znaczenia. Zagreus: A co z nagrodami za pokonanie ciebie? Kto będzie Twoim zastępcą? --- Hades About Bounties 01 B --- Zagreus: Pamiętaj o dodaniu tych słów do listy wyrazów, za które kiedyś pożałujesz. --- Hades About Shrine 02 --- Zagreus: Widziałem na Dziedzińcu twój nowy Pakt Skruchy, Ojcze. Jestem pod wrażeniem, że udało ci się znaleźć pergamin wystarczająco duży, by pomieścić te wszystkie nieprzyjemne postanowienia. Podejmujesz zatem jeszcze ostrzejsze kroki, żeby mnie powstrzymać? Hades: To, czy zgodzisz się na warunki Paktu, zależy wyłącznie od ciebie, chłopcze. Jednakże w przypadku wszystkich twoich wejść i wyjść, ważne jest, byśmy mieli kompletną wiedzę na temat tego, co wynosisz poza teren naszej siedziby. --- Hades Shrine Progress 01 --- Hades: Uzyskałeś z Paktu Skruchy więcej korzyści, niż mogłem się spodziewać, chłopcze. Niemalże mam ochotę cię za to pochwalić. Zagreus: Niemalże? Siałem spustoszenie pośród najgorszych rzeczy, jakie twoje królestwo ma do zaoferowania. Spowodowałem nieopisane niedogodności i zapewne naprawy warte fortunę. Myślałem, że będziesz zdenerwowany. Hades: Zdenerwowany? O, Niebiosa, ależ nie. Dzięki twemu plątaniu się, ujawniłeś szereg niedociągnięć w naszych działaniach, nad których rozwiązaniem pracują teraz moi podwładni. Zagreus: Brzmisz niezwykle podle, gdy mówisz o podwładnych w takim kontekście, wiesz o tym? Hades: Nie pozwól, bym cię tu dłużej zatrzymywał, chłopcze - idź już! Spróbuj znowu uciec. Pomagasz uczynić Podziemia lepszym miejscem. --- Hades Shrine Progress 02 --- Hades: Wyjaśnij mi coś: jak ci się to udało? Mam na myśli Pakt. Tak wiele narzuconych utrudnień... a tobie mimo to udało się mnie pokonać. Jak? Zagreus: Dużo praktyki, regularne treningi, pozytywne podejście, błogosławieństwa członków rodziny, których nie lubisz oraz twój zapomniany oręż, którym zgładziłeś Tytanów... Nic specjalnego. Dlaczego pytasz? Hades: I pomyśleć, że marnujesz tak ogromny talent na czcze starania. Pewnie nawet nie masz pojęcia, co osiągnąłeś, czyż nie? Zagreus: Moment, chwila chwila chwila chwila, czy możesz powtórzyć pierwszą część swojej wypowiedzi? Tę o talencie? Hades: Gdybyś tylko miał talent do słuchania. Zejdź mi teraz z oczu. --- Hades About Extreme Measures 01 --- Hades: Zatem, wrócił twój zdrowy rozsądek, chłopcze? Pakt Skruchy nie jest czymś, z czym powinno się obchodzić w sposób nieświadomy, tak jakbyś jeszcze tego nie zauważył. Zagreus: Ojcze... Pakt... byłeś tak cholernie silny. Nie miałem pojęcia! Te wszystkie poprzednie razy, gdy ze sobą walczyliśmy... nie mogę uwierzyć, że się powstrzymywałeś. Tak desperacko chciałeś mnie zatrzymać, mogło ci się udać! Hades: Jesteśmy związani z tym królestwem na mocy Mojr. Jest nasze, a w zamian my do niego należymy. I... nie powstrzymywałem się przy tobie. Raczej... zapomniałem o mojej dawnej sile. Od tamtej pory część z niej do mnie powróciła. Zagreus: To zapewne z powodu tych naszych wszystkich walk na śmierć i życie? Albo być może dlatego, że Matka ponownie pojawiła się w twoim życiu? Hades: Nie ma sensu w ogóle pytać. To, co nas motywuje, to skomplikowana sprawa. Ale jeżeli pragniesz stawić mi czoła z mocą, którą niegdyś posiadałem za czasów mej własnej młodości... dostępne ci są odpowiednie środki. --- Hades About Extreme Measures 02 --- Hades: *Uch*... dalej, weź stąd ten swój triumfalny wyraz twarzy, żebym mógł wrócić do tej pergaminowej roboty. Nazbierało się jej pod moją przedłużoną nieobecność! Zagreus: Nie jestem tu, by triumfować, Ojcze. To była dobra walka. Nie mogę uwierzyć, że cię dopadłem. Hades: ...Ja również nie. Następnym razem Mojry mogą nie zdecydować się, aby cię w taki sposób faworyzować. Jeżeli będzie następny raz. --- Hades About Zeus 01 --- Zagreus: Ojcze... słuchaj, jestem w kontakcie z Lordem Wujem Zeusem, który chce zawrzeć pokój. Poprosił mnie o to, bym ci to przekazał. Bym przekazał, że ci przebacza... za to, co się stało. Hades: Mój brat Zeus... przebacza mi? Zeus przebacza *mnie*?! Jak śmie! Ten cholerny bachor! Być może ma szykowną brodę, ale jest dzieckiem w takim samym stopniu, jak i ty. Wybacza mi, pch! Zagreus: Co takiego zrobiłeś...? Co zaszło między wami? Hades: Nie twój interes! Idź już i harcuj z tym swoim Lordem Wujem - a najlepiej z nimi dwoma! I nie waż się już więcej o nim przy mnie wspominać, słyszysz mnie? --- Hades About Persephone 01 --- Zagreus: Pytanie do ciebie, Ojcze. Czy przypadkiem imię *Kora *, cokolwiek dla ciebie znaczy? Hades: *Co*, gdzieś ty to--? *Ach*, ta oziębła wiedźma ci powiedziała, czy tak? Nigdy nie powtarzaj tego imienia, ani tutaj, ani nigdzie indziej, słyszysz mnie, chłopcze? Wiedz tylko tyle: osoba o tym imieniu gardzi nim bardziej niż ja. Zagreus: A zatem zobaczmy. Córka Demeter zaginęła. Pojawiła się tutaj. Ja... powstałem. Matka odeszła. Demeter i wszyscy pozostali na Olimpie najwyraźniej nic nie wiedzą. Mam rację? Powiedz mi co się stało. Hades: Nic ci nie powiem! Nadal wtrącaj się w sprawy, których nie możesz zrozumieć, a wszystko co jest ci drogie zostanie dotknięte przez gniew Olimpu. I wiedz, że ostrzegam cię nie ze względu na mnie. --- Hades About Persephone 02 --- Hades: Co tym razem? Po twoim szyderczym spojrzeniu wnioskuję, że masz do mnie kolejne głupawe pytanie, czyż nie? Zagreus: Och, to pytanie nie jest nawet odrobinę głupawe. Pozwól że wyjaśnię. Moją matką jest Persefona. Jej matką jest Demeter, ale jej ojciec... wychodzi na to, że był po prostu farmerem? Czerwień mojej krwi pochodzi od niego? Zgaduję, że moja skłonność do umierania też. Hades: Obwiniasz przodków za swoje własne słabości? Powinieneś być wdzięczny, że urodziłeś się nieśmiertelny! Choć twoja wścibska ciekawość i ciągła potrzeba potwierdzania informacji bez wątpienia wywodzi się od śmiertelnej części twojej rodziny. Zagreus: Więc moja matka... starzeje się z czasem? Czy ona też zgaśnie, tak jak śmiertelnicy? Słyszałem, że w przypadku półbogów może się tak dziać, ale nie musi. Hades: Mówiłem, że masz o niej nie wspominać, do cholery! Sam zauważyłeś, że jest córką bogini pór roku! Rusz tą głupią głową chociaż raz. --- Hades About Demeter 01 --- Zagreus: Witaj, Ojcze. Spotkałem Panią Demeter podczas mojego ostatniego wypadu. Chociaż może powinienem raczej powiedzieć "moją babcię"? Powiedz mi, kim jest dla ciebie? Byłą teściową? Podłym źródłem grozy? Ciężko mi się połapać - nasza rodzina jest dość skomplikowana. Hades: Nie wymawiaj jej imienia w moim Domu, rozumiesz, chłopcze? Nie masz pojęcia, jaka ona jest. Chociaż rozumiem, dlaczego się dogadujecie - też nienawidziła swojego ojca. Co jest zrozumiałe, bo był gorszy nawet od mojego. Od twojego zresztą też. --- Hades Post Ending 01 --- Zagreus: Witaj, Ojcze. No! To mogę po prostu... wyjść tam na zewnątrz ponownie, kiedy tylko chcę? Nie muszę trzymać się jakiegoś rygorystycznego harmonogramu? Hades: Twoja nieprzewidywalność jest jednym z twoich atutów. Nasza ochrona musi zawsze mieć się na baczności. Zatem, tak: Zajmij się swoimi sprawami tak, jak uważasz za stosowne! Zagreus: A bogowie Olimpu będą mi pomagać myśląc, że próbuję uciec od ciebie, do *nich*. Nie możemy tego ciągnąć przez wieczność, wiesz. --- Hades Post Ending 02 --- Hades: Powiedz mi coś, chłopcze... Zagreusie... dlaczego to wszystko robisz? Powrót Królowej. Posunięcie się tak daleko. W pewnym momencie... musiałeś zrozumieć, co do niej czuję. A mimo to nadal przy tym obstawałeś. Gdybym był tobą... nie wyświadczałbym sobie żadnych przysług. Zagreus: Nigdy nie przystanąłem, żeby się nad tym głębiej zastanowić. Po prostu wiedziałem, że muszę ją odnaleźć... a gdy tylko mi się to udało, wiedziałem, że potrzebuję jej w swoim życiu. Innymi słowy, wyświadczanie ci jakichkolwiek przysług nigdy nie było moim priorytetem, Ojcze. Po prostu tak wyszło, jak sądzę. Hades: ...Rozumiem. Doceniam twoją szczerość. W każdym razie... dziękuję ci. Nie wiem jak to osiągnąłeś, ale wiedz, że jestem wdzięczny z rezultatu. Nawet jeśli tego nie okazuję, przez większość czasu. --- Hades Post Ending 03 --- Zagreus: Powiedz, Ojcze... kiedy ciągnąłeś losy ze swymi braćmi i trafiły ci się Podziemia a nie niebiosa czy morza... co byś wybrał, gdybyś mógł wybierać? Hades: Nie zajmuję się hipotetycznymi pytaniami, chłopcze. Każde królestwo ma swoje problemy, których nie można im pozazdrościć. Nigdy nie doświadczyłeś zimnego i przepełnionego wilgocią morza lub oślepiających wysokości Olimpu. Ja tak. I zapewniam cię, niewiele tracisz. Zagreus: Nie próbowałeś w pewnym momencie sam opuścić Podziemi? Kiedyś sprawiałeś takie wrażenie. Zawsze myślałem, że to dlatego, iż nienawidzisz tego miejsca. Hades: Nienawidzę nie mieć wyboru. Ciesz się swobodą, którą masz. Z biegiem lat spada na ciebie więcej ciężarów i obowiązków, aż stajesz się przez nie uwiązany. --- Hades Post Ending 04 --- Zagreus: Ojcze, te wszystkie zjawy... czy nie będą rozpowiadać o tym, że Matka wróciła? Co jeśli wieść się rozniesie... i bogowie Olimpu się dowiedzą? Hades: Tak bardzo przyzwyczaiłeś się do sprzeciwiania mi się, że zapominasz, iż nie ma nikogo innego, czy to żywego, czy też martwego, kto by się na to ośmielił. *Nikt *w tym Domu nie będzie o tym mówił, dopóki nie będziemy gotowi ogłosić tego na naszych własnych warunkach. --- Hades Reveals Badge Seller 01 --- Hades: Odnośnie twoich obowiązków: Nasz Naczelnik Zasobów jest dla ciebie dostępny. W mojej prywatnej komnacie. Zazwyczaj to ja, osobiście, przekazywałbym nadmiar zasobów z powrotem do naszego królestwa. Zagreus: Legendarny Naczelnik Zasobów! Więc teraz mogę oddawać moje ciężko zarobione zasoby, które skrupulatnie zbierałem przez cały ten czas? Hades: Dokładnie tak. Nie jest to konieczne. Ale jeżeli chcesz wznieść się ponad swoje obecne stanowisko, to powinieneś to robić. Zagreus: Po co miałbym wznosić się ponad moje obecne stanowisko? Myślałem, że nasza praca ma być wykonywana w tajemnicy. Hades: Tak jest. Nie ma żadnego powodu, poza dumą. A duma jest niebezpieczna. Rób jak uważasz. Nie obchodzi mnie to, dopóki wszystko jest odpowiednio zrobione. --- Hades About Badge Seller Progress 03 --- Hades: Nie możemy o tym mówić, z tym że... Niewidoczny Wybraniec... najwyższa ranga jaką można kogoś obdarzyć. Nigdy bym nie pomyślał, że sam taką osiągniesz. Albo jakąkolwiek rangę godną uwagi. Zagreus: Zawsze umniejszałeś mój potencjał, Ojcze. Choć dziękuję ci, że to zauważyłeś. Pomyślałem sobie, że powinienem dać coś od siebie królestwu, które uczyniło mnie tym, kim jestem. Hades: Tak. Jako że to jedyny świat, który znamy. --- Hades About Olympian Reunion Quest 01 A --- Zagreus: Ojcze... wszystko to z bogami Olimpu... czy choć raz powiesz mi o co chodzi? Jak to się stało, że Matka tutaj do ciebie dołączyła? Jaki masz problem z Wujem Zeusem? Hades: Myślałem, że już ci powiedziała...! *Uch*. Chodź ze mną. Teraz. Hades: ...Przyrzeknij mi, że nigdy nie powtórzysz tego, co zaraz usłyszysz. Przyrzeknij! Zagreus: Dobrze, dobrze, przyrzekam. Przyrzekam na twoje własne imię, zatrzymam to, co masz zamiar mi powiedzieć między nami... A zatem? Hades: A zatem... niemalże miałeś wcześniej rację. Po tym jak przypadły mi Podziemia... twój Wuj Zeus mi współczuł, tak mówi. Wiedział, że twoja matka była nieszczęśliwa na Olimpie. I... wiedział, że mi się podobała. A zatem co zrobił? Przyprowadził ją tutaj. Wręczył mi ją jako *podarunek*! Zagreus: Nie spodziewałeś się tego typu podarunku. Ale ona nie chciała wrócić na Olimp, a ty ją lubiłeś, więc jej nie odesłałeś. I jesteś zły na Zeusa, że postawił cię w takiej sytuacji? Uciąłeś z nim kontakt? Hades: *Tak*!! Ten cholerny głupiec z tą jego wybujałą wyobraźnią! Robi co mu się żywnie podoba! Mógłby osiągnąć podobny rezultat nieskończoną liczbą rozsądnych sposobów... zamiast uciekać się do czegoś, co było równoznaczne z porwaniem! Nawet *jeśli *chciała odejść! Zagreus: A teraz, jeśli Demeter i inni się o tym dowiedzą, ty i Matka... a nawet Zeus zostałby postawiony w złym świetle, czyż nie? Musi mieć niczego sobie temperament, żeby móc ci dorównać. Hades: Nic nie wiesz o temperamentach, jeżeli mój jest twoim jedynym odnośnikiem, Zagreusie. A teraz, wystarczy tego! Resztę znasz. Pamiętaj o swym przyrzeczeniu. --- Hades About Olympian Reunion Quest 01 --- Hades: Jedna rzecz, zanim znów wyruszysz, chłopcze. Dopóki nie spełnią się zamiary Królowej w kwestii Olimpu... nikomu ani słowa o jej obecności tutaj. Rozumiesz? Zagreus: Rozumiem. Ale ona nie będzie się wiecznie ukrywać. --- Hades Post Epilogue 01 --- Zagreus: A zatem, skoro czas zabawy minął, wracamy do pracy, takiej samej jak zawsze? Hades: Czy ty masz jakiekolwiek pojęcie, co by się wydarzyło, gdybyśmy ogłosili, że Podziemia mają Królową, chłopcze? *Uch, cholera*! *Zagreusie*, znaczy się. Zostalibyśmy zasypani życzeniami pomyślności od każdej cholernej zjawy, która czegoś chce. Zagreus: Odpowiadasz na życzenia pomyślności? *Oo. *Nie pomyślałeś, że niektórzy z twych poddanych szczerze cieszą się twoim szczęściem? --- Hades Post Epilogue 02 --- Zagreus: Nigdy nie przystanąłem, by pomyśleć, czemu granaty rosną tu w Podziemiach. Zasługi Matki, jak jeszcze tu była? I to wszystko co powiedziała bogom Olimpu, o tym jak wiążą cię z tym miejscem... to wszystko bzdura? Hades: Dobrze wiesz, że granaty w moim królestwie mają pewną moc, która wykracza poza cierpkość ich smaku, chłopcze. Królowa... widzisz... ona ma dobrą rękę do roślin. Talent podobny do tego, który posiada jej matka, z tym że sensowniej wykorzystywany. Zagreus: Dbałeś o to, żeby rosły przez cały ten czas... a nawet rozkwitały, ze względu na nią. --- Hades Post Epilogue 03 A --- Zagreus: A zatem, co się stało, kiedy Matka przybyła, jeśli mogę zapytać? Niektórzy z mieszkańców zdają się pamiętać Królową. A mimo to bogowie Olimpu nigdy się nie dowiedzieli? Hades: Nie mieli tu władzy. Żadnej wiedzy o tym, co się tutaj dzieje. Cóż, Hermes miał, być może, ale w bardzo ograniczonym stopniu. Według wiedzy kogokolwiek poza tym królestwem... naszą Królową była Nyks. Nie dopytuj już o to. --- Hades About Persephone Leaves To Olympus 01 --- Zagreus: Ojcze... jak się masz bez Matki obok? Będzie jej dobrze, na Olimpie? Hades: Oczywiście, jest więcej niż zdolna do radzenia sobie sama. A my tutaj jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że nie mamy jej obok siebie. Zagreus: A zatem wszystko wraca do normy? Brzmi cudownie. Hades: Nic nie jest normalne, już nie. Poza tym! Ona wróci. Wiedza, że wróci, nie jest dla ciebie wystarczająca? Bądź cierpliwy, choć raz. --- Hades About Persephone Returns From Olympus 01 --- Zagreus: Dobrze jest widzieć Matkę z powrotem. Nie żebym się zbytnio martwił, ale... na pewno trochę się martwiłem. Hades: Podzielam tę konkretną troskę i tak... dobrze, że Królowa znowu powróciła. I będzie musiała opuścić to miejsce zanim zdążymy się obejrzeć, zatem naciesz się wspólnym czasem, chłopcze! --- Hades Post Epilogue 03 --- Hades: Powiedz mi w skrócie, chłopcze. Nasi krewni na Olimpie... czy nadal cię wspierają jak powinni? Zagreus: Nadal pojawiają się i udzielają wsparcia. Myślę, że niektórzy z nich są nieco zawiedzeni, że nie planuję do nich dołączyć, ale... myślę, że rozumieją teraz, iż są dłużni Podziemiom. Wszyscy musimy robić swoje, troszczyć się o śmiertelnych. Czy to żywych, czy też martwych. Hades: W rzeczy samej. Po części spodziewałem się, że zawiodą. Opuszczą cię, byś zmagał się na własną rękę. Zatem przynajmniej póki co dotrzymują słowa. --- Hades Post Epilogue 04 --- Zagreus: A zatem, czy utrzymujesz teraz lepszy kontakt z Wujem Zeusem, Wujem Posejdonem i resztą? Och, no i... czy mogę o nich tutaj mówić? Hades: *Uch*... jestem pewien, że powierzchowne wiadomości, które ze sobą wymienialiśmy z czasem ucichną. Zawsze byliśmy daleko od siebie, bez względu na dystans jaki nas dzielił. Wiem, że Zeus jest zadowolony jeżeli chodzi o wersję wydarzeń twojej matki. Zatem mamy pokój, na razie. Zagreus: Moment, co znaczy *na razie*? Hades: Oznacza to, że nasza rodzina jest skłonna do stwarzania sobie problemów. Nigdy nie jesteśmy zadowoleni na tyle, aby zostawić pewne sprawy w spokoju. Ale jeżeli będziemy mieli z nimi niewiele wspólnego... z ich sprzeczkami, tymi wszystkimi bzdurami na Olimpie... to nie będzie to miało żadnych konsekwencji. --- Hades Post Epilogue 05 --- Hades: Ostatnie raporty wskazują, że śmiertelni dwa razy bardziej obawiają się skończyć w Tartarze niż podczas naszego ostatniego okresu ewaluacyjnego, a to dzięki zniszczeniu, które spowodowałeś. Jesteś niewidoczną siłą w Podziemiach. Godne pochwały. Zagreus: Godne pochwały, to o mnie? *Niewidoczna siła*, co. Jestem zaskoczony, że wyrażasz się o mnie z uznaniem, Ojcze. Hades: Wyrażam się z uznaniem tam, gdzie się ono należy. Ale śmiertelni? Nie wiedzą nic o tym, co się tutaj dzieje. Jedynie pogłoski, którym pozwalamy opuścić nasze królestwo... pogłoski, które wzmacniają ich największe obawy w kwestii tego, co się dzieje po ich śmierci. Zagreus: A zatem, im więcej spustoszenia dokonam w Podziemiach, tym więcej śmiertelnych usłyszy o tych wszystkich nieprzyjemnościach i... sprawi, że będą się obawiać tego miejsca? Jeżeli większa ich ilość będzie wiodła szlachetne życia, to Tartar nie będzie taki przepełniony, jak sądzę. --- Hades Gift 01 --- Zagreus: Hej, uch, Ojcze. Pomyślałem, że może, no wiesz... proszę. Hades: Skąd to masz...? Myślisz, że naprawdę możesz mnie udobruchać takimi drobiazgami? Daj mi to, a potem idź sobie. --- Hades Gift 02 --- Zagreus: *Um*, Ojcze... wiem, że nie możemy zmienić przeszłości, ale możemy spróbować iść naprzód. Słuchaj, wiem, że nie powinienem nawet tego mieć, ale każdy to lubi, może chociaż spróbujesz? Proszę, weź, tak czy siak. Hades: Hrm. Ja... mogę się tego odpowiednio pozbyć. A skoro mowa o pozbywaniu się... nie jest mi to więcej potrzebne, więc... pozbądź się tego dla mnie, dobrze? Jak będziesz wychodził. --- Hades Gift 03 --- Zagreus: Więcej Nektaru do pozbycia się, Ojcze, jeśli nie masz nic przeciwko. Daj spokój, musiałeś tego spróbować, przynajmniej zanim tutaj przybyłeś! Czy ty nigdy dobrze się nie bawiłeś, w ogóle? Hades: Nie potrzebuję napojów, aby dobrze się bawić, chłopcze. W przeciwieństwie do wielu z naszych krewnych na tej ich górze. A mimo to jakimś sposobem ta cholerna substancja trafia do mojego królestwa. A zatem, dobrze! Chcesz, aby tutejsze zwyczaje bardziej przypominały te na Olimpie, czemu by nie? --- Hades Gift 04 --- Zagreus: Weź kolejną butelkę, dobrze, Ojcze? Nie żeby miało to między nami cokolwiek zmienić, racja? Cały Nektar Podziemi nie zmieni tego, co się wydarzyło. Ani też nie zmieni ciebie. Hades: *Hrm*. Pewnie masz rację. Pewnie myślisz, że to mój wiek czyni mnie upartym. Niezdolnym do zmiany mojej natury. Ale ja zawsze byłem sztywny. Myślisz, że jestem z tego dumny? Nazywasz mnie *"Ojcem" *jakby to była obelga. Zasługuję na to miano jedynie z racji formalności, wiem. Zagreus: Możesz zacząć być lepszym ojcem w każdym momencie. Nikt cię nie powstrzymuje - tylko ty sam. Hades: Tak, cóż... niestety jestem znaczącą przeszkodą. Powinieneś doskonale zdawać sobie z tego sprawę. *Ty *byłeś w stanie mnie powstrzymać. Ja do tej pory nie byłem w stanie tego uczynić... --- Hades Gift 05 --- Hades: Wystarczy tego, chłopcze! Nawet śmiertelni wiedzą lepiej. Nie chcę twojego Nektaru ani Ambrozji, ani jakichkolwiek ofiar. Nie jesteś mi nic winien i nie będę ich więcej przyjmował. W zasadzie, trzymaj... weź to wszystko z powrotem! Zagreus: Czemu? To tylko Nektar, Ojcze, rozchmurz się. Wiem, że jesteś opryskliwy w każdej kwestii, ale proszę, przynajmniej spróbuj być wobec mnie przyzwoity! Jeżeli nie dla mnie, to dla Matki. Hades: Jak śmiesz mnie pouczać? Znaczy się... *uch*... słuchaj. Jak mi sam powiedziałeś... nie zmienimy tego, co już się wydarzyło. A nasze wspomnienia to ostrzeżenia. Jak pożyjesz tyle co ja... to zrozumiesz swoje słabości. Zagreus: O co ci chodzi? Po prostu się poddasz, zostaniesz z tym, co jest dla ciebie komfortowe, zamiast dokonywać jakiegokolwiek realnego wysiłku, aby pogodzić się ze swoim synem? Hades: *Rnhh*. Posłuchaj mnie. Moje wysiłki, aby się pogodzić będą raczej subtelne jak na twój gust. Nie mogę zmienić przeszłości. I mam ograniczony wpływ na przyszłość. Mówię ci o tym, ponieważ... nie będę już więcej cię okłamywał. Tyle mogę ci przyrzec. --- Hades Flashback Day Night Job 01 --- Hades: Zatem? Jakie jest najnowsze usprawiedliwienie twojego spóźnienia? Straciłeś poczucie czasu podziwiając dziedziniec? A może odzyskiwałeś siły po treningu? Achilles nie ma tendencji do powstrzymywania się. Zagreus: Ja... ja przepraszam, Ojcze, ale po prostu zaspałem. Musiałem zaspać. Zresztą skąd mam wiedzieć, kiedy mam tu być, skoro każda chwila każdego dnia i nocy jest dokładnie taka sama! Hades: *Nic *nie jest takie samo! Zielone światło Iksjona zmienia barwę na wyraźnie jaśniejszą, gdy nadchodzi odpowiednia pora! Przynosisz wstyd nie tylko mnie, ale też całemu zespołowi. Bierz się do roboty! --- Hades Flashback Day Night Job 02 --- Hades: Nie dość, że kolejny raz raz się spóźniłeś... to jeszcze nie wykonałeś nawet jednego, banalnie prostego zadania, o wykonanie którego niejednokrotnie cię prosiłem. Ile jeszcze szans mam ci dać? Jestem dla ciebie zbyt pobłażliwy. Zagreus: Zbyt pobłażliwy?! Może zamiast nieustannie mnie besztać, mógłbyś, nie wiem, nauczyć mnie jak wykonywać te wszystkie fascynujące zadania według twoich oczekiwań? Wybacz, że nie spamiętałem wszystkich dotyczących tego szczegółów podczas twojego ostatniego monologu na ten temat. Hades: *Że co proszę*?! Czy ty właśnie zrzucasz swoją niekompetencję na *mnie*? Odbijasz moje argumenty, jakby sama Bogini Mądrości przyszła wspomóc cię w potrzebie! Wiedz, że na twoją posadę jest chętna niezliczona ilość zjaw, które mogę zatrudnić w każdej chwili! Zagreus: Więc na co czekasz?! Nie chcę tego wszystkiego. Ze wszystkich braci to tobie trafiła się najgorsza możliwa robota, a z nią spędzenie tutaj wieczności - nie mnie! Czemu więc muszę wykonywać za ciebie tę bezmyślną pergaminową robotę? Hades: Kto powiedział, że musisz? Już nic nie musisz. *Zwalniam *cię! Myliłem się myśląc, że jesteś gotowy wziąć na siebie jakąkolwiek odpowiedzialność. I nigdy więcej nie próbuj wspominać o swoich wujach. No chyba, że chcesz wylądować w najgłębszych odmętach Tartaru. A teraz wynoś się stąd i sprzed moich oczu! --- Cerberus Misc Meeting 01 --- Storyteller: *Piekielny pies stróżujący, Cerber, przypatruje się Księciu Podziemi z mieszanymi emocjami - od najczystszej radości, po najgłębszą melancholię.* Zagreus: Przypilnuj wszystkiego dla mnie, co, piesku? Wiesz, że zabrałbym cię ze sobą, gdybym tylko mógł. --- Cerberus Misc Meeting 02 --- Zagreus: Jak się miewasz, piesku - dobrze ostatnimi czasy jadasz? Wszystkie trzy pyszczki pełne i wesołe? Storyteller: *Każda przerażająca paszcza piekielnego psa stróżującego, Cerbera, odpowiada twierdząco - jedna po drugiej. Jakby po to, by uspokoić powątpiewającego Księcia.* --- Cerberus Misc Meeting 03 --- Zagreus: Spokojnie, piesku. Pewnie wrócę tu, zanim się obejrzysz. Storyteller: *Pies stróżujący Cerber dąsa się tylko w swym miękkim posłaniu.* --- Cerberus Misc Meeting 04 --- Zagreus: Miej oko na Ojca, piesku. Nie pozwól mu popsuć wszystkim nastroju. Storyteller: *Na swój sposób Cerber obiecuje uczynić właśnie coś takiego.* --- Cerberus Misc Meeting 05 --- Zagreus: Jak tam ostatnio, piesku? Co dobrego słychać? Storyteller: *Przelotne pytanie Księcia Podziemi jedynie frustruje piekielnego psa, gdyż żadna z jego trzech głów nie posiada daru i klątwy mowy.* --- Cerberus Run Progress 01 --- Zagreus: Hej, piesku, to tylko znowu ja. Daję znać, że na zewnątrz jest dość niebezpiecznie, nawet bez ciebie przez cały czas na warcie. Storyteller: *Sędziwy pies piekielny ledwie zauważa łagodnie wyrażony przez Księcia komunał, mając pełną świadomość, że Podziemia nie są tak pilnie strzeżone, jak za dawnych czasów.* --- Cerberus Run Progress 02 --- Zagreus: Zgadnij co, piesku! Ostatnim razem udało mi się dotrzeć aż do Asfodelu! W pełni rozumiem, dlaczego nigdy ci się tam nie podobało. A teraz znowu wracam na szlak, jak sądzę. Trzymaj się! Storyteller: *Pomimo optymizmu Księcia Podziemi, jego stary towarzysz Cerber - wielogłowy pies piekielny - utrzymuje na razie dość ponure nastawienie.* --- Cerberus Run Progress 03 --- Zagreus: Hej, dobrze cię widzieć tutaj z powrotem, piesku. Cieszę się, że wróciłeś na wartę! Nawet jeśli oznacza to konieczność znalezienia sposobu na prześlizgnięcie się obok ciebie. Wiem, że po prostu wykonujesz swoją pracę. Storyteller: *Wywołujący strach pies z piekła rodem niespokojnie przypatruje się Księciu Podziemi, a wszystkich sześć jego oczu lśni w mrocznym świetle Domu.* --- Cerberus About Fast Travel 01 --- Zagreus: Mam nadzieję, że nie przeszkadzam ci zbytnio tymi moimi ostatnimi wizytami w Świątyni, piesku. Powiedz, jak wracasz? Charon cię podrzuca? Storyteller: *W ten sposób Książę zadaje swoje pytanie o strażnika piekielnych bram doskonale wiedząc, że wielogłowy potwór trzyma się z dala od przewoźnika, jak czynią to wszyscy z odrobiną zdrowego rozsądku.* --- Cerberus About Ball 01 --- Zagreus: Lubisz wpatrywać się w tę piłkę, którą ci dałem, piesku? Nie ma w tym frajdy, jeżeli nie próbuje walczyć, co... Storyteller: *Stworzony z piekieł wielogłowy potwór nie odczuwa żadnej palącej potrzeby, by marnować swój drogocenny czas na zwykłe zabawki, znacznie bardziej woląc zachowywać swe przepastne zasoby energii na wypadek, gdyby zaszła potrzeba nagłego pożarcia intruzów.* --- Cerberus Lounge Closed 01 --- Zagreus: Naprawdę rozerwałeś salon na strzępy, piesku? Mam nadzieję, że nie wpakowałeś się w zbyt duże kłopoty. Przykro mi, że tak cię zmartwiłem. Storyteller: *Dręczony winą potworny Cerber przyznaje się do popełnionego przestępstwa, wyrażając przy tym pewne wyrzuty sumienia z powodu uwikłania podżegającego Księcia.* --- Cerberus Lounge Open 01 --- Zagreus: Hej, widziałeś, piesku? Stary salon jest już jak nowy - powinieneś go zobaczyć! Tylko go nie zniszcz, jak ostatnim razem. Storyteller: *Każde z dzikich obliczy Cerbera zapala się na tę wieść - bez wątpienia rozpoczynając knowania nad strategiami ponownego spustoszenia salonu.* --- Cerberus About Underworld Renovations 01 --- Zagreus: Hej, piesku. Mam nadzieję, że cała ta budowa i remont nie były ostatnio dla ciebie zbyt niewygodne. Ale hej, możesz znowu doszczętnie zniszczyć salon! Storyteller: *Książę Zagreus zaszczepia wrażliwemu, okrutnemu stróżowi Podziemi nowy apetyt na kolejne zniszczenia, które zostaną zaspokojone w innym wieku.* --- Cerberus About Being Best Boy 01 --- Zagreus: Wiesz, po tym jak umrę w jakiś nędzny sposób, głaskanie mojego dobrego pieska z pewnością pomaga mi stanąć na nogi. Dziękuję, że mnie wspierasz. Storyteller: *Żarzące się ślepia potwornego Cerbera, okrytego złą sławą ogara piekieł, wskazują na to, że on również z chęcią ulega głaskaniu, o którym to mówi Książę Podziemi, a wręcz jest niezmiernie wdzięczny za jego ilość.* --- Cerberus About Persephone 01 --- Zagreus: Odnalazłem ją, piesku! Moją matkę! Persefonę, pamiętasz ją, czyż nie? Cieszyła się na wieść o tobie. Ale nie mogłem zostać na długo i muszę ją ponownie odnaleźć, więc... zdaje się, że widzimy się zatem ponownie w Świątyni? Storyteller: *Upiorne oblicza obdarzonego wielce złą sławą piekielnego ogara momentalnie łagodnieją na wzmiankę o pewnym imieniu; zatem, na krótką chwilę, potwór jest spokojny.* --- Cerberus Post Ending 01 --- Zagreus: Cóż, spójrz tylko na siebie, piesku! Nigdy nie widziałem cię aż tak ożywionego, metaforycznie mówiąc, rzecz jasna - taki duży, twardy gość jak ty. Musiałeś tęsknić za Matką tak samo, jak ona tęskniła za tobą. Cóż, możecie teraz bez przeszkód nadrabiać stracony czas! Storyteller: *Potworna trójgłowa bestia Hadesa zapewne nie posiadałby się z czystej radości ze względu na szczęśliwe okoliczności, gdyby tylko była do tego zdolna.* --- Cerberus Post Ending 02 --- Zagreus: Pewnie cieszysz się, że Matka znowu jest w Domu, co, piesku? Szkoda tylko, że nie powiedziałeś mi o niej wcześniej. Storyteller: *Potwór z piekła rodem - Cerber - z zadowoleniem ignoruje nieczułą, nieuprzejmą uwagę Księcia.* --- Cerberus Extreme Measures Reaction 01 --- Zagreus: *Uff*, ale mi pokazałeś tam na górze, piesku. Z Ojcem na powierzchni? Wiem, że to była tylko zabawa, ale... odpuść mi trochę następnym razem, dobrze? Storyteller: *Zatwardziały potwór Cerber jest całkowicie niezdolny do okazywania czy to umiaru, czy to skruchy.* --- Cerberus Post Epilogue 01 --- Zagreus: Jesteśmy z ciebie wszyscy bardzo dumni, piesku! Tak dobrze się zachowywałeś podczas uczty. Obawiałem się, że jeden czy drugi wuj cię rozwścieczy, ale byłeś Wcieleniem Cierpliwości. Dzięki, że pomogłeś dalszej części naszej rodziny dobrze się bawić! Storyteller: *Jak diabelny Cerber, piekielny ogar, był w stanie zachowywać się w cywilizowany sposób przez cały czas trwania ostatniej uczty, pozostaje tajemnicą dla wszystkich, którzy brali w niej udział.* --- Cerberus Gift 01 --- Zagreus: Spójrz, co dla ciebie mam, piesku...! Storyteller: *Podczas gdy jedna z głów Cerbera odbiera prezent Księcia, inna wciska mu coś z powrotem w dłoń.* --- Cerberus Gift 02 --- Zagreus: Dobry piesek... tak myślałem, że ci się to spodoba! Storyteller: *Cerber jest zachwycony, że otrzymał tak smakowity poczęstunek.* --- Cerberus Gift 03 --- Zagreus: Tylko najlepsze przekąski dla mojego najlepszego przyjaciela, prawda, piesku? Storyteller: *Cerber wyje z radości, że otrzymał tak hojny dar.* --- Cerberus Gift 04 --- Zagreus: Jest to mym uniżonym obowiązkiem zadowalać mojego ulubionego pieska każdym przysmakiem, jaki tylko uda mi się zdobyć. Storyteller: *Znając niekończący się apetyt psa stróżującego na przysmaki, Książę zadowala go takowym.* --- Cerberus Gift 05 --- Zagreus: Smakuje ci, prawda, piesku? Cóż, dobrze, bo lubię go dla ciebie przemycać! Storyteller: *Rozkoszny smak Nektaru wystarczy, by choć na chwilę zaspokoić dziki głód ogara piekieł.* --- Cerberus Gift 06 --- Zagreus: Ten Nektar nie jest dla ciebie wystarczająco dobry - czy o to chodzi? Wyrobiłeś sobie na starość całkiem wyrafinowane kubki smakowe! Storyteller: *Pomimo, że pozostało mu mało chęci na lekkość Nektarowego smaku, wielogłowy potwór Podziemi przyjmuje go i tak.* --- Cerberus Gift 07 --- Zagreus: Tak jest, piesku... Ambrozja, specjalnie dla ciebie. Spodoba ci się. W gruncie rzeczy wszyscy, żywi bądź martwi, ją uwielbiają! Storyteller: *Sześcioro ślepi odrażającego ogara piekieł momentalnie szeroko się otwiera po otrzymaniu wyśmienitego podarunku w postaci rzadkiej Ambrozji z Olimpu. Stwór nie posiada się z radości.* --- Cerberus Gift 08 --- Zagreus: To jest to, czyż nie, piesku? Wiem, że jesteś tutaj miedzy młotem a kowadłem i musisz ostrożnie stąpać w kwestii lojalności. Wybacz, że to na ciebie sprowadziliśmy. Storyteller: *Kolejna próba Księcia Podziemi do przekupienia potwornego, trójgłowego ogara piekieł, aby go polubił, ponownie okazała się pomyślna, jako że królewski podarunek niebiańskiej Ambrozji jest niezrównany.* --- Cerberus Gift 09 --- Zagreus: Cerberze, nie chciałbym się zbytnio rozczulać, ale... och, kogo ja chcę oszukać. Słuchaj, byłeś przy mnie przez całe moje życie! Wiem, że jesteś tu w domu częściowo z mojego powodu, czyż nie? Storyteller: *Więź pomiędzy ogarem i jego panem jest mocna niczym adamant. Cerber, straszliwy potwór zrodzony z piekła, strażnik jego bram, odpowiada w pierwszej kolejności przed ojcem Księcia. Ale okazuje się, że Książę może być drugi w kolejności.* Zagreus: Jesteś najlepszym pieskiem na całym świecie. Nawet jeśli głowy Beta i Gamma nie przepadają za głaskaniem, co nie? Mam go jednakże mnóstwo przygotowanego dla ciebie. Możesz na to liczyć. --- Cerberus Styx Meeting 01 --- Storyteller: *Wielogłowy Cerber stoi czujnie przy wejściu do Podziemi; opowieści o tym, co dzieje się z głupcami, którzy próbowali obok niego przejść, są zbyt makabryczne, by je opisywać.* Zagreus: A zatem, naprawdę do tego to się sprowadza, piesku? Po tym wszystkim co razem przeszliśmy? Cóż, jeśli tak ma być, to chyba nie pozostaje mi nic innego do powiedzenia. Z wyjątkiem: *Broń się*!! Zagreus: *Hahaha*, nie, ale tak na poważnie, piesku. Wiem, czemu tu jesteś. Musi być jakiś sposób na to, byś spojrzał w drugą stronę. A gdybym pomógł ci rozwiązać twój problem z Satyrami, przepuściłbyś mnie? Proszę. Muszę odnaleźć Persefonę... moją matkę. Wiesz, co to dla mnie znaczy. Storyteller: *Po chwili zawahania i namysłu, nienasycony piekielny ogar szczeka raz, na potwierdzenie, w kierunku Księcia, który z kolei udaje się na poszukiwanie czegoś, co może zaspokoić apetyt potwora.* --- Cerberus Boss Door Unlock 01 --- Zagreus: W porządku, piesku, mam twoją ulubioną przekąskę. Ale musisz obiecać, że mnie przepuścisz, jeśli ci ją oddam, okej? Storyteller: *Przerażający Cerber przyjmuje cuchnący worek i rozgląda się po zaciemnionym korytarzu w poszukiwaniu miejsca, w którym będzie mógł spożyć wykręcającą żołądek zawartość pakunku.* --- Achilles First Meeting --- Scratch: Dobrze cię widzieć, chłopcze, pomimo okoliczności. Pamiętaj tam o swoim szkoleniu. Ból śmierci to tylko kolejna przeszkoda. Zagreus: A strach jest dla słabych. Trzymaj się, Achillesie. --- Achilles Grants Codex --- Achilles: Dasz sobie radę, młodzieńcze. Pomimo wszystkich naszych treningów sparingowych, nie ma lepszego nauczyciela niż rzeczywistość. A teraz, mam coś dla ciebie. Zagreus: Co, moment, dajesz mi swój Kodeks? Nie mogę przyjąć czegoś takiego! Achilles: Proszę, nalegam. Chcę, by rosło także twoje zamiłowanie do historii, a nie tylko do walki. Poza tym, może uda ci się dokończyć resztę wpisów. --- Achilles Lounge Closed 01 --- Zagreus: Achillesie, czy to prawda, że Cerber rozerwał salon zaraz po moim odejściu? Musiał wpaść w niezłe tarapaty. Achilles: Szkoda, że tego nie widziałeś, młodzieńcze. Pokój wyglądał jak winnica po przejściu tajfunu! Twój lord ojciec był wściekły. Choć nigdy nie złości się tak na psa. Biedna Duza - w końcu to ona sprząta całe to miejsce. Zagreus: Och, nie...! Zastanawiałem się, co się stało z Duzą. Zawsze martwi się, że Ojciec ją zwolni nawet bez tego typu wydarzeń. --- Achilles Ghost Admin Progress 01 --- Achilles: Muszę przyznać, chłopcze! Ostatnio to miejsce ma w sobie więcej życia niż zwykle. Niektóre ze starych elementów wyposażenia Domu zostały naprawione, pojawiły się nowe meble... jest całkiem miło, naprawdę. Tobie to zawdzięczamy, czyż nie? Zagreus: A, to? To nic takiego. Ale cieszę się, że jest to pozytywna zmiana. Nasz wykonawca wykonuje całą pracę, ja tylko zapewniam napływ zleceń. Achilles: Oraz funduszy. Twój ojciec zarządza Zaświatami w pewien określony sposób. Można chyba powiedzieć, że to stare Domostwo jest wystawne, ale on sam już dawno przestał się starać, by lepiej się w nim żyło. Zatem wszyscy doceniają te zmiany. --- Achilles Misc Meeting 01 --- Achilles: Tak trzymaj, młodzieńcze. Znałem w swoim życiu wspaniałych ludzi i zawsze jestem w stanie stwierdzić, gdy ktoś jest lepszy niż otaczające go okoliczności. Walcz tak, jakbym ja tam walczył. Zagreus: Zgotuję im piekło, jak niegdyś ty zgotowałeś, Achillesie. Choć bez wątpienia wiele zjaw, którym będę stawiał czoła, trafiło do Tartaru z twojego powodu. --- Achilles Misc Meeting 02 --- Zagreus: Czy wiesz może komu powinienem dziękować za te bronie znajdujące się na zewnątrz mojej komnaty, Achillesie? Achilles: Niestety nie, młodzieńcze. Ale jeśli na tego kogoś wpadnę, to dam mu znać. --- Achilles Misc Meeting 03 --- Achilles: Twoim wrogiem nie są nędzni umarli ani nawet twój ojciec, młodzieńcze. Są nim same Podziemia. Zostały zaprojektowane tak, aby uniemożliwić ucieczkę. Musiałeś już do tej pory zauważyć, jak wszystkie komnaty zdają się zmieniać swoje położenie. Zagreus: Same Podziemia moim wrogiem... zrobię co w mojej mocy, aby przewidywać ich niespodzianki, szanowny panie. --- Achilles Misc Meeting 04 --- Achilles: Te trzymane pod kluczem bronie obok twojej komnaty - nie wydaje mi się, aby twój ojciec zauważył ich brak. Przypominają mu o czasach, gdy stanął ramię w ramię ze swoimi braćmi oraz siostrami. Nie chce mieć z nimi wspólnego nic ponad to. Myślę, że to pasuje, iż to właśnie ty odziedziczyłeś ich moc. Zagreus: Moc, która niegdyś ujarzmiła Tytanów... może jest to moc, która pozwoli mi się stąd wydostać. Dziękuję, że mi pomagasz, Achillesie. --- Achilles About Fist Weapon 01 --- Zagreus: Zapoznałem się ostatnio z Malfonem, Bliźniaczymi Pięściami. Jeszcze nigdy nie czułem takiej żądzy walki jak ta, którą mnie wypełniają. Pomyśleć, że puste ręce mogą być tak niebezpieczną bronią. Achilles: Puste ręce są najniebezpieczniejszą możliwą bronią, młodzieńcze. To jedyna broń, która może dzierżyć wszystkie pozostałe. A bez niej wszystkie pozostałe są praktycznie bezużyteczne. Bliźniacze Pięści są tego świadectwem. Używaj ich z głową. I nie strać jej tam w terenie. --- Achilles About Gun Weapon 01 --- Zagreus: Na dziedzińcu czekała na mnie kolejna broń, Achillesie. *Eksagryf*. Nigdy do końca nie wierzyłem, że jest prawdziwy. Achilles: Tak między nami, młodzieńcze... chciałbym, żeby nie był. Gdyby był dostępny dla moich wrogów w dniach walki, na pewno przybyłbym tu jeszcze prędzej. Ale ufam, że masz przeszkolenie, by dobrze go wykorzystać. Niech ci służy, tak jak służyła ognistej bogini Hestii... nie potrzebowała go od jakiegoś czasu. --- Achilles About Quest Log 01 --- Achilles: Muszę ci coś przyznać, młodzieńcze. Wydanie pozwolenia na przeniesienie Listy Mojr ze starych archiwów prosto do twoich komnat... odważne z twojej strony! I to przed samym nosem twego ojca. Zagreus: A, to? To tylko kolejne zlecenie Domowego Wykonawcy jeżeli o mnie chodzi, szanowny panie. A poza tym, to nie jest tak, że cokolwiek z tej listy było wykonywane, kiedy tkwiła tam w archiwach! Achilles: Dobre podejście, jak sądzę. Jeżeli jest coś, co wiem na pewno, to że Trzy Mojry zawsze znajdą sposób; ale jeżeli chcesz je wspomóc, to być może ci się jakoś odwdzięczą. --- Achilles About Boon List 01 --- Achilles: Pomyślałem sobie, że dodam zlecenie do listy Domowego Wykonawcy, aby uporządkować ten twój Kodeks, młodzieńcze. Znasz teraz tak wielu bogów Olimpu, że musi być ciężko spamiętać wszystkie ich błogosławieństwa i tym podobne. Zagreus: Tak, to zdecydowanie się przyda, szanowny panie! Wciąż oswajam się z tym wszystkim, co mogę zrobić, gdy moc bogów Olimpu łączy się z moją. --- Achilles About Super Lock Keys 01 --- Zagreus: Szanowny Achillesie? Znalazłem jakiś artefakt... to kropla starożytnej krwi, która uformowała się po mojej walce z Megajrą. Czy to naprawdę krew Tytanów? Achilles: O ile się nie mylę, to tak, młodzieńcze. To jest właśnie to. Choć czyja dokładnie, nie jestem pewien. Najlepiej zatrzymaj ją sobie i uważaj na nią. Twoje bronie... powinny jej łaknąć i się nią napoić. Być może jeszcze nie teraz, ale już niedługo. --- Achilles About Super Gift Points 01 --- Zagreus: Hej, szanowny Achillesie, spójrz co znalazłem! Wykwintna butelka ambrozji, gwizdnięta prosto z Elizjum! Słyszałem, że to bardzo dobry napój... ale nie mogę go nawet otworzyć. Nie mam pojęcia, co z tym teraz zrobić. Achilles: Napój bogów! Słyszałem, że jest naprawdę dobry. Jednak tylko kiedy został podarowany bliskiej osobie. Być może najlepiej będzie, jeśli zatrzymasz go, aż będzie na to gotowy? Ktoś mógłby się ucieszyć, z pewnością. Albo możesz coś za to kupić u Przeklętego Handlarza. --- Achilles About Onions 01 --- Zagreus: Szanowny Achillesie, mam bardzo ważne pytanie... dlaczego tak bardzo nie znosisz cebul? Zaszły ci jakoś za skórę? Achilles: Jak tylko zaczniesz kroić jedną z nich... sprawia, że płaczesz. Nie uważasz, że to trochę niepokojące, młodzieńcze? Nie będę ronił łez nad pociętym warzywem. Zagreus: Cóż, ponoć są całkiem smaczne, jeśli nie je się ich na surowo. --- Achilles Post Flashback 01 --- Achilles: Twoja dalsza rodzina, bogowie Olimpu... chcą ci pomóc w wydostaniu się stąd, czyż nie? Mam tylko nadzieję, że ich intencje są tak czyste, jak się wydają. Nie dogadują się dobrze z twoim ojcem. Zagreus: Ja też nie, gdy sprawdzałem ostatnim razem. Przyjmę każdą możliwą pomoc podczas moich prób wydostania się stąd. Achilles: Miło jest słyszeć, że tak mówisz. Znałem zbyt wielu zbyt dumnych, by przyjęli pomoc, nawet kiedy była im niezwykle potrzebna. Zachowaj jedynie ostrożność, młodzieńcze. --- Achilles About Megaera Relationship 01 --- Achilles: Zaczekaj chwilę, młodzieńcze. To spojrzenie... myślę, że znam je aż za dobrze. Zatem, sprawy się ostatnio komplikują? Zagreus: Cóż, no wiesz, po prostu... standardowe trudy wywalczania sobie drogi na powierzchnię, które zresztą zazwyczaj kończą się haniebną śmiercią, ale... chwila, chodzi ci o mnie i Megajrę, czyż nie? Achilles: Myślę, że lubi cię bardziej, niż daje po sobie poznać. A poza tym, masz swoisty urok. Wiem, że mieliście trudne początki. A ostatnie okoliczności nie pomagają. Ale jeśli ją kochasz... podążaj za głosem serca. Zagreus: A co jeśli jej nie...? Nie potrafię nawet wydusić z siebie tego słowa. Achilles: A jeśli nie... to myślę, że powinieneś przestać dawać jej tak hojne prezenty! Nie ma potrzeby sprawiać mylnego wrażenia, a i tak nie ma nic do zyskania takim pustym gestem. --- Achilles About Thanatos Relationship 01 --- Zagreus: Cóż, no wiesz, po prostu... standardowe trudy wywalczania sobie drogi na powierzchnię, które zresztą zazwyczaj kończą się haniebną śmiercią, ale... chwila, chodzi ci o mnie i Tanatosa, czyż nie? Achilles: Myślę, że troszczy się o ciebie bardziej, niż zdajesz sobie z tego sprawę. A poza tym, masz swoisty urok. Między wami było ciężko. A ostatnie okoliczności nie pomogły. Ale jeśli go kochasz... podążaj za głosem serca. Zagreus: Hej, chwila, znaczy się... nigdy czegoś takiego nie powiedziałem, czyż nie? Achilles: Nie, nie powiedziałeś. I to nie moja sprawa by przypuszczać zbyt wiele. Niemniej jednak, jeśli twoja przyjaźń z Tanatosem jest silna... to proponuję abyś przestał wręczać mu tak hojne podarunki. Nie ma potrzeby sprawiać mylnego wrażenia, racja? --- Achilles About Meg And Than Relationship 01 --- Zagreus: Cóż, no wiesz, po prostu... standardowe trudy wywalczania sobie drogi na powierzchnię, które zresztą zazwyczaj kończą się haniebną śmiercią, ale... chwila, chodzi ci o mnie, Meg i Tanatosa, czyż nie? Achilles: Jeśli mogę wysnuć trochę przypuszczeń, to wydaje mi się, że dzielą już między sobą te same uczucia, którymi darzysz każde z nich z osobna; każde w oddzielny sposób, rzecz jasna. Jeżeli ich kochasz... jedno, drugie, być może oboje? To przecież jesteście bogami...! Podążaj za głosem serca. Zagreus: Hej, chwila, znaczy się... ech, wydaje mi się, że nie mijasz się zbytnio z prawdą. Mam podążać za głosem serca, tak? Dokąd? Achilles: Dokądkolwiek by cię nie zaprowadziło; tak to działa. Po twojej stronie leży decyzja o tym, kiedy to poszedłeś tak daleko jak powinieneś i kiedy należy przestać z hojnymi prezentami. Nie ma potrzeby sprawiać mylnego wrażenia, a i tak nie ma nic do zyskania takim pustym gestem, racja? --- Achilles About Multiple Relationships 01 --- Achilles: Myślę, że znowu widzę to spojrzenie, jeżeli się nie mylę, młodzieńcze. Co ci chodzi po głowie? Gdybyś chciał się tym podzielić, wysłucham. Zagreus: Och, po prostu... czasami łapię się na tym, że moje myśli krążą wokół tych, na których mi zależy i jest to... nie tylko jedna osoba. Wy, śmiertelnicy, przeważnie macie jednego partnera, czyż nie...? Achilles: Tak często sobie mówimy, racja. Jednak... ty nie jesteś taki jak my śmiertelni lub my zjawy. I to samo tyczy się większości znajdujących się tutaj osób. Jesteś bogiem... Nie przychodzi mi do głowy nawet jedna osoba, która miała jednego partnera. Aczkolwiek twój ojciec... być może on jest jedną z nich. Zagreus: Chwila, czyli Ojciec nie był nigdy z nikim innym niż... z moją matką? Achilles: Cóż, rzecz jasna nie wiem o nim zbyt wiele, młodzieńcze. Ale tak wynika z tego, czego się dowiedziałem. Nie musisz jednak iść w jego ślady; myślę, że już dobrze o tym wiesz. --- Achilles About Being Close With Megaera 01 --- Achilles: Miałem ci powiedzieć. Ostatnio zauważyłem Megajrę i... wydaje mi się, że dostrzegłem cień uśmiechu na jej ustach. Ma to być może coś wspólnego z tobą? Zważ, że nie pytam o szczegóły. Zagreus: Naprawdę myślisz, że ma to coś wspólnego ze mną...? Znaczy się, mam nadzieję, że masz rację, no i przypuszczam, że jest to możliwe, tylko... jak jesteś w stanie to rozpoznać? Achilles: Być może z czasem zacząłem zwracać uwagę na coś więcej niż tylko słabości moich wrogów na polu bitwy. Zwłaszcza, że nie mam już wrogów. Cieszę się twoim szczęściem, młodzieńcze. Waszym szczęściem. --- Achilles About Being Close With Thanatos 01 --- Achilles: Muszę ci coś powiedzieć, młodzieńcze. Kiedy Tanatos powrócił, by cię odnaleźć, bardzo się zmartwiłem. Nie tylko o ciebie. Ale od tamtej pory wszystko sobie wyjaśniliście...? Zagreus: Tak myślę. Taką mam nadzieję. Przez chwilę sytuacja była skomplikowana, ale... myślę, że wszystko jest między nami o wiele bardziej jasne. Nie tylko na ten moment, ale też patrząc wstecz. Uch, mówię bez sensu. Achilles: Och, wprost przeciwnie. Myślę, że dokładnie wiem, o co ci chodzi. Nie znam Tanatosa szczególnie dobrze. Widzisz, to nie on mnie tu przyprowadził. I zawsze był bardzo zajęty, jak twój ojciec. Ale zawsze wydawał mi się porządnym gościem. --- Achilles About Fury Sisters 01 --- Zagreus: Achillesie, wpadłem tam ostatnio w terenie na siostry Meg. Nie za bardzo się dogadaliśmy. Meg powiedziała, że nie mają prawa wstępu do Domu. Nie żebym narzekał, ale... o co z tym chodzi? Achilles: Nie zasłużyły na to prawo, młodzieńcze. Ani też nie wyraziły jakiejkolwiek chęci przebywania tu razem z nami. Twój ojciec przyznał im specyficzne role, które pasują do ich predyspozycji. One... nie są na tyle rozsądne co Megajra, jak wynika z mojego doświadczenia. Zagreus: Tego się właśnie obawiałem. Aczkolwiek, strach jest dla słabych. --- Achilles About Thanatos 01 --- Achilles: Widziałeś, że Tanatos wrócił, czyż nie, młodzieńcze? Zawsze tam stoi, ponury, przynajmniej zawsze, kiedy tu jest. Zagreus: Widziałem go, Achillesie. Myślę, że jest na mnie zły z powodu mojej decyzji o opuszczeniu Domu. Choć to i tak nie jego sprawa. Achilles: Och, nie mów tak. Nie zdarza się to każdego dnia lub nocy, kiedy to ktoś dowiaduje się, że jego najbliższy przyjaciel ma dość swego wybuchowego ojca i postanawia opuścić dom. Myślę, że nie do końca wie, co o tym myśleć. Bądź dla niego wyrozumiały, dobrze? --- Achilles About Zagreus 01 --- Zagreus: Hej, Achillesie, ja... widziałem najnowszy fragment Kodeksu, ten odnoszący się do Tanatosa i mnie. Tam jest napisane... *ty *napisałeś, że myślisz, że jestem... bogiem *krwi*? Nie wydaje mi się, żebym był bogiem czegokolwiek... Achilles: Och, bzdura, młodzieńcze. Jeśli jesteś bogiem, to jesteś bogiem *czegoś*, jestem pewien. To tylko obserwacja i mam szczerą nadzieję, że to nie jest dla ciebie obrazą? Ale zobacz, twój ojciec i twoja matka, i twoje krwawniki, i twoje usposobienie... --- Achilles About Skelly 01 --- Zagreus: Achillesie, chciałem cię zapytać o tego dziwnego kościotrupa zazwyczaj stojącego na dziedzińcu. To twój stary znajomy? Być może najemnik? Achilles: Ten cały Kostek, czy tak? Poznaliśmy się dopiero, gdy zaczęła się ta cała sprawa z ucieczką. Jeżeli coś mnie z nim łączy, to nie jestem tego świadom. Czy on twierdzi, że mnie zna? Być może zgładziłem go, gdy jeszcze żyliśmy. Zagreus: Nie wiem, czy to o to chodzi. A zatem żaden z nas nie ma pojęcia, skąd się wziął, ani jak się tam dostał, co? Przychodzą ci do głowy jakieś tropy? Nyks również wydaje się go nie znać. Achilles: Być może to bogowie Olimpu wysłali ci go na pomoc. Ich metody potrafią być nietypowe. A wielu cię wspiera. Tak czy inaczej, nie wygląda on na szpiega twojego ojca. Jeżeli o to się martwisz. --- Achilles About Skelly 02 --- Zagreus: Pamiętasz postać Kostka na dziedzińcu, szanowny panie? Wyszło na jaw, że cały ten czas pracował z Charonem. A raczej pracował dla niego! Otrzymałem od was wszystkich tak wiele wsparcia. Achilles: Charon! Oczywiście. Macza palce we wszystkim, co dzieje się w Podziemiach. I pewnie ma o tobie wysokie mniemanie. Postać Kostka, myślę... że musiał być kimś wyjątkowym, skoro Charon mu zaufał. Zagreus: Nie powie mi. Był albo doświadczonym na morzu kapitanem, albo lichym złodziejem. A może i tym, i tym? --- Achilles About Nyx 01 --- Achilles: Podczas mojej ostatniej audiencji u Nyks, młodzieńcze, wyjawiła mi, że ostatnio wspomniałeś o Chaosie. Czy to prawda, że osobiście spotkałeś jej rodzica? Zagreus: Spotkałem. Chaos jest... inny niż ktokolwiek, kogo wcześniej poznałem. Na początku byłem trochę zdenerwowany, w końcu to potężny, pierwotny byt, jak się okazuje odpowiedzialny za wszelkie stworzenie, ale... wydaje się być w porządku. Chaos i Nyks długo jednak nie rozmawiali. Nie wiesz przypadkiem co między nimi zaszło? Achilles: Coś tam wiem, tak myślę. Nyks i Chaos, oni zwyczajnie... powoli oddalili się od siebie. Żadnej złości, a przynajmniej już nie. Tak bywa między rodzicami i dziećmi. A gdy te więzi zostają przerwane, to nie zawsze można je odnowić. Zwłaszcza pomiędzy prastarymi bogami starymi jak czas, jak przypuszczam. --- Achilles About Nyx 02 --- Zagreus: Chciałem dopytać cię o Nyks i Chaosa, szanowny panie. Więc tak po prostu oddalili się od siebie, ale... dlaczego nie pozostali w kontakcie? Nie rozumiem. Tak trudno jest zamienić parę słów od czasu do czasu? Achilles: To może być trudniejsze, niż ci się wydaje. Dla kogoś takiego jak Nyks... ona sama była odpowiedzialna za niemałą cześć stworzenia. Kiedy jej związek z Chaosem stawał się bardziej napięty, dała życie Wojnie, Niedoli, Zagładzie... synom oraz córkom o których nie słyszy się zbyt wiele. Zagreus: Co, naprawdę? Nigdy nie słyszałem, aby Hypnos czy Tanatos coś o tym wspominali, a już zwłaszcza Nyks. Brzmią jak utrapienie. Gdzie one są, co się z nimi stało? Achilles: Nie wiem, młodzieńcze. Na powierzchni, jak przypuszczam? Chodzi mi o to, że Nyks miała swoje własne problemy, z którymi musiała się zmierzyć. Wychowywanie swojego potomstwa, zarządzanie całymi Podziemiami, zanim przybył twój ojciec. Jej związek z Chaosem na tym ucierpiał. --- Achilles About Nyx Chaos Reunion Quest 01 --- Achilles: Młodzieńcze, skontaktowała się ze mną Nyks! Powiedziała, że mogła ostatnio odnowić kontakt z Chaosem i to dzięki tobie? Jesteś po prostu pełen niespodzianek, odnawiasz stare więzi między prastarymi bogami jakby to nie było nic takiego. Zagreus: Och, wystarczyło tylko pokombinować trochę z pieczęcią w komnacie administracyjnej. A do tego zużyć sporo Ciemności. Ale można było poznać, że Nyks i Chaos, oni... wyglądali, jakby naprawdę za sobą tęsknili, na tyle, na ile są w stanie tęsknić za kimkolwiek. Achilles: Myślę, że absolutnie są w stanie tęsknić za tymi, których kochają, młodzieńcze. Ilość czasu, którą istniejemy... to nic w porównaniu do nich. Wyobraź sobie - być oddzielonym od kogoś na kim ci zależy przez tak długi czas... --- Achilles About Theseus Extreme Measures 01 --- Zagreus: Szanowny Achillesie? Wiesz może, czy Ojciec zlecił ostatnio przeniesienie macedońskiego rydwanu Tau-Lambda do Elizjum? Wpadłem ostatnio na byłego herosa, Tezeusza, który beztrosko jeździł sobie w takowym. Achilles: Wiem, który rydwan masz na myśli. To nie jest byle jaki Macedończyk. Został zmodyfikowany, najwyraźniej przez samego Dedala. Żadna ziemska broń nie potrafi tego co on. Ale proszę, nie mów mi, że Tezeusz założył tę maskę...? Zagreus: Co, masz na myśli złotą maskę w podobnym stylu? Miał ją na sobie, o tak. Wyglądał zresztą jak skończony idiota. A czemu pytasz? Achilles: *Hahah*, no cóż! Myślę, że Dedal z pewnością by się zgodził. Słyszałem, że wykonał tę maskę i strój dla żartów. Dla kogoś pełnego pychy i zupełnie nieświadomego. Idealnie pasuje zatem do Tezeusza, czyż nie? --- Achilles About Weapon Enchantments 01 --- Zagreus: Achillesie, chciałem cię zapytać o bronie, których używam. Potrafią zmieniać kształt! A zatem dostosowały się do moich potrzeb i pamiętają swoich poprzednich posiadaczy, coś w tym stylu? Achilles: Coś w tym stylu. Wydają się być żywe, czyż nie? Biorąc wszystko pod uwagę. Myślę, że są nawet sprzed czasów twego ojca. Niektóre miały wielu różnych właścicieli. Możliwe, że ty nie będziesz ostatnim. --- Achilles Reveals Guan Yu Aspect 01 --- Achilles: Jak pewnie wiesz, młodzieńcze, coś mnie łączy z broniami, których używasz - w końcu za życia dzierżyłem jedną z nich. Oczywiście wtedy jeszcze nie wiedziałem o niej wszystkiego, ale to teraz nieważne. Czasami... cóż, kontaktuje się ze mną. Ostatnio miałem od niej wizję, którą chcę się podzielić. Zagreus: Co, masz na myśli wizję od Veraty, Wiecznej Włóczni? To... dość nietypowe i odrobinę niepokojące. Co zobaczyłeś? Achilles: Cóż... Zobaczyłem wielkiego, brodatego wojownika. Większego ode mnie, ze smolisto-czarnymi włosami. Dzierżył aspekt Veraty niepodobny do żadnego, który znam. Potem odszedł. Ale pozostały po nim unoszące się słowa: *Widzę cię oczami szkarłatnego feniksa*. Zagreus: *Widzę cię oczami szkarłatnego feniksa*... Nie rozumiem. Co to ma niby znaczyć? Achilles: Jest jeszcze jedna rzecz. To nie była moja pierwsza wizja tego typu. Dawno temu... widziałem jednego z innych posiadaczy Veraty. To byłeś *ty*. Twoje Piekielne Oręże... muszą to być bronie zaprojektowane przez Mojry. One już wiedzą, kto będzie nimi wywijać. Teraz proszą o przysługę. Znajdź Veratę. Wypowiedz te słowa. Idź. --- Achilles Reveals Guan Yu Aspect 02 --- Zagreus: Achillesie! Coś się stało z Veratą, kiedy wypowiedziałem te słowa. Ukazała mi się w formie, której nigdy nie widziałem. Dzierżona przez wojownika zwanego Guan Yu. Stylowo ubranego! I dokładnie takiego, jak opisywałeś. To nie jest greckie imię, czyż nie...? Achilles: Nie, nie sądzę, chłopcze. Nie wiem kim jest ten Guan Yu, ani skąd pochodzi. Ani nawet z *jakich czasów *pochodzi. Ale Mojry muszą mieć wobec niego plan; i ciebie również. W każdym razie... Myślę, że mój udział w tym się zakończył. Verata służyła ci dobrze, prawda? Ufałem jej za życia; ufam też teraz. Strach jest dla słabych. --- Achilles About Arthur Aspect 01 --- Zagreus: Szanowny Achillesie! Odkryłem kolejny aspekt Styksusa! Tym razem to Nyks przekazała mi słowa i wizję szlachetnego władcy. Otaczał go cały legion przywdzianych w zbroje śmiertelników! Zwał się Artur. *Będzie *się zwał, jak sądzę. Achilles: Przyszły władca ludzi dzierżący to ostrze? Tajemnice Piekielnych Oręży są naprawdę niepojęte. Wygląda na to, że ty i Styksus całkiem nieźle się dogadujecie. --- Achilles About Rama Aspect 01 --- Zagreus: Achillesie, odkryłem ukryty aspekt Poszukiwacza Serc. Pani Artemida we własnej osobie przekazała mi słowa i... wygląda na to, że Koronacht należał... a może *będzie *należał do kogoś o imieniu Rama. Niezrównanego w posługiwaniu się łukiem. Nawet pośród bogów... Achilles: Z doświadczenia wiem, że wielu ubiega się o tytuł niezrównanego w posługiwaniu się łukiem, młodzieńcze, aczkolwiek... nie mnie osądzać wizję starożytnej broni takiej jak ta. Mam nadzieję, że ten Rama będzie jej mądrze używał, gdy nadejdzie taki czas. To samo tyczy się ciebie. --- Achilles About Beowulf Aspect 01 --- Zagreus: Szanowny Achillesie, odkryłem ukryty aspekt Tarczy Chaosu... dzięki samemu Chaosowi. Najwyraźniej pewnego dnia będzie chronić opancerzonego wojownika znanego jako Beowulf przed różnego rodzaju niebezpieczeństwami... nawet przed smokiem! Śmiertelnicy nie mają przeciw nim zbyt dużych szans, czyż nie? Achilles: Zależy od smoka, jak przypuszczam. Słyszałem, że występują ich różne rodzaje na całym świecie. Ale jest to ciekawe odkrycie, młodzieńcze. Ten Beowulf... brzmi jak ktoś, kto znajdzie sposób, by zrobić dobry użytek z tego ochronnego uzbrojenia. Sam zawsze wolałem mobilność, ale co kto lubi. --- Achilles About Gilgamesh Aspect 01 --- Zagreus: Byk z Minos doprowadził mnie do kolejnego ukrytego aspektu, Achillesie! Do dzikiej formy Bliźniaczych Pięści należących do starożytnego boskiego króla znanego jako Gilgamesz. Słyszałeś kiedyś to imię? Miał najwyraźniej przyjaciela w postaci pół-bestii. Tak jak Asterion jest przyjacielem Tezeusza. Achilles: Powiedziałeś "Gilgamesz"...? To imię nie jest mi znane, ale... te ukryte aspekty zazwyczaj wiążą się z przyszłością albo przeszłością. Powiedz, dlaczego Byk z Minos ci pomaga? Myślałem, że jest jednym z przeciwników, który broni wyjścia z Elizjum. Zagreus: Och, tak. Jest lojalny na wskroś Tezeuszowi i nigdy się nie powstrzymuje, kiedy walczymy. Ale wydaje się być typem kogoś, kto szanuje swego przeciwnika. W przeciwieństwie do jego towarzysza. --- Achilles About Lucifer Aspect 01 --- Zagreus: Achillesie, odkryłem ukryty aspekt Adamantowego Miotacza, po tym jak sam Lord Zeus przekazał mi wybudzające zdanie. Jest od uskrzydlonego gościa o imieniu Lucyfer... najwyraźniej doświadczył drobnego upadku ze swoim panem ojcem. Ciekawe jak to się dla niego skończyło. Achilles: *Hm*! Być może jest to nawet sprzed czasów, gdy mieszkańcy Olimpu zbuntowali się przeciwko Tytanom. Ale nigdy nie słyszałem o żadnym Lucyferze, skrzydlatym czy też nie. Co sugeruje, że ten jego upadek wcale nie wyszedł mu na dobre. --- Achilles About Legendary Aspects 01 --- Zagreus: Achillesie, zastanawiałem się nad czymś... teraz, gdy już poznałem wszystkie ukryte aspekty mych broni... a w każdym razie tak mi się wydaje... nie widzę tu w ogóle żadnego schematu. Guan Yu, Gilgamesz, Rama i tak dalej... masz jakiś pomysł czemu oni? Achilles: Aby wiedzieć na pewno, to przypuszczam, że trzeba by zapytać same Mojry... i od nich również otrzymać odpowiedź. Zastanawiam się jak to się stało, że odnalazłeś tam wśród nich mój aspekt. Co uczyniło mnie tak wyjątkowym, wiesz może? Zagreus: Byłeś wielkim wojownikiem! Sławnym, za twoich czasów! W ogóle mnie nie dziwi, że Mojry cię wybrały, abyś miał swój udział w jednej z ich zmieniających świat broni. Achilles: Cóż, to jest to! Byłem okryty sławą, tak. Być może złą sławą, ale to bez znaczenia. Być może chodzi o to, że te bronie żądają, aby stać się znane, ponad wszystkimi. Aby wywrzeć trwałe wrażenie w rękach tych, którzy je dzierżą. Zagreus: Uważasz, że Piekielne Oręże po prostu chcą być *popularne*? By opowiadano o nich ekscytujące historie i tak dalej? --- Achilles About Achilles Aspect 01 --- Zagreus: Miałem okazję używać twego aspektu Veraty, szanowny panie. A więc sam ją kiedyś dzierżyłeś? Ona... napełnia mnie większym pragnieniem walki niż zwykle. Przypuszczam, że jest to odrobina twojego ducha walki. Achilles: Uważaj na tego ducha, młodzieńcze. To właśnie on przedwcześnie mnie tutaj sprowadził. Aczkolwiek ta włócznia dobrze mi służyła, w rzeczy samej. Prezent pożegnalny od mojego mistrza Chirona. Ostrzegał mnie, tak jak i ja ostrzegam ciebie. Choć może ty okażesz się lepszym słuchaczem. --- Achilles About Chiron Aspect 01 --- Zagreus: Achillesie, miałem zapytać - wiesz, że Koronacht Poszukiwacz Serc należał kiedyś do centaura Chirona? Ponieważ jeden z aspektów jest jego. Nie miał go, gdy razem ćwiczyliście, czyż nie...? Achilles: Mistrza Chirona, doprawdy...? Ach, oczywiście. Obdarował mnie włócznią, myślę, że wiesz. Jeżeli posiadał jedną broń tego typu, to czemu nie więcej? Pamiętam, że jego łuk lśnił niczym słońce. Był wspaniały i nigdy nie chybiał celu... choć przypisywałem to niezwykłym umiejętnościom Chirona. --- Achilles About Mirror 01 --- Achilles: Muszę ci podziękować za to lustro tu za mną, młodzieńcze. Pozwala mi lepiej zobaczyć to, co dzieje się w wielkiej sali od czasu do czasu. Zagreus: Oczywiście, szanowny panie, nie ma o czym mówić. Naprawdę utknąłeś musząc pilnować tego korytarza przez większość czasu, co? Achilles: O, ale to zdecydowanie ważny korytarz! Zastanów się, co gdyby każda zjawa mogła tak po prostu przejść przez któreś z tych drzwi. Twój ojciec i tak ledwo trzyma to wszystko pod kontrolą. --- Achilles About Warrior Statue 01 --- Achilles: Całkiem niezły posąg tam zleciłeś. Przypuszczam, że jestem w stanie pomyśleć o gorszych obiektach, na które musiałbym się wpatrywać niż potężny Herakles. Zagreus: Mówią, że był najsilniejszym półbogiem, jaki kiedykolwiek żył. Choć idę o zakład, że byłbyś w stanie go pokonać, szanowny panie. Taki duży koleś - byłbyś dla niego zbyt szybki, jestem pewien. Poznałeś go kiedykolwiek? Achilles: Tylko przelotnie. Umarł kiedyś śmiercią śmiertelnika... gorszą od mojej. Był na chwilę tu na dole ale... ma względy u bogów Olimpu. Zawarł pewnego rodzaju wyjątkową umowę, tak słyszałem. Od tamtej pory go nie widziałem. --- Achilles About Office Backstory 01 --- Zagreus: Achillesie, wygląda na to, że mogę wykupić sobie prawo wstępu do komnaty administracyjnej. Nie chcę już nigdy tam wracać, ale... czy przychodzi ci do głowy jakikolwiek powód, dla którego powinienem? Achilles: Ha, cóż. Być może wszyscy chcemy czegoś, czego nie możemy mieć. Oprócz tego przypuszczam, że niektóre znajdujące się tam dokumenty lub rejestry mogą okazać się przydatne w tych okolicznościach, prawda? --- Achilles About Legendary 01 --- Zagreus: Ten Chtoniczny Towarzysz, którego mi dałeś, szanowny panie... muszę powiedzieć, że wspaniale było zobaczyć ciebie i Patroklesa w akcji. Myślałem, że mówiłeś, że twoje dni wojowania dobiegły już końca? Achilles: Tak, cóż... to było zanim ponownie spotkałem się z Patroklesem i miałem okazję odrobinę ci pomóc, z nim u mego boku. Ufam, że byliśmy zatem nieco pomocni? --- Achilles Vs Hades 01 --- Zagreus: Achillesie, ja... czasami obawiam się, że Ojciec - jeśli dowie się, że mi pomagasz - że on... nie będzie względem ciebie zbyt łaskawy. Achilles: Nie martw się o mnie, młodzieńcze. Twój ojciec wciąż jest zajęty pracą, którą dla niego stworzyłem jeszcze za mych śmiertelnych dni. Poza tym... nic mi już nie może odebrać. Mamy pewne porozumienie, on i ja. --- Achilles Vs Hades 02 --- Zagreus: Achillesie, martwię się, że Ojciec coraz bardziej się na ciebie złości. Myśli, że opowiedziałeś się przeciwko niemu w całej tej sprawie. Nie chcę, by cokolwiek się stało. Achilles: Ma rację, młodzieńcze. Opowiedziałem się po pewnej stronie. Ale w kwestii tego, że nie chcesz, aby cokolwiek się stało... choć wiem, co masz na myśli, to nie chcę, byś więcej mówił takie rzeczy. Rozumiesz? Robisz to dlatego, że coś tutaj *musi *się stać. Powstrzymaj swój strach. --- Achilles Vs Aphrodite 01 --- Zagreus: Chciałem ci powiedzieć, że Pani Afrodyta poprosiła mnie o przekazanie ci wiadomości. Powiedziała, że cię podziwia. Wspomniała o pewnej wojnie. Achilles: Podziwia mnie, doprawdy? Czasami myślę, młodzieńcze, że Afrodyta jest najpotężniejszym ze wszystkich bogów. Jej moc jest tym, co pobudza nas do działania. Czy to do miłości, czy też wojny. Czy też czasami do obydwu na raz. Jestem wdzięczny za tę wiadomość. --- Achilles Vs Artemis 01 --- Zagreus: Hej, Achillesie! Tam w terenie skontaktowała się ze mną Pani Artemida. Wygląda na to, że masz w niej fankę. Chciała, abym powiedział ci, że jesteś najlepszy! Nie myli się, tak przy okazji. Achilles: Powiedziała to bogini łowów we własnej osobie? Bardzo miło mi to słyszeć. Dobrze, że nie wie, iż nie jestem już tak sprawny jak kiedyś. Jej wspomnienia dotyczą dni mojej chwały. --- Achilles About Daedalus 01 --- Zagreus: Achillesie, czy kiedykolwiek natknąłeś się na zjawę Dedala? Znalazłem w terenie kilka jego legendarnych młotów, ale żadnego po nim śladu. Achilles: Nigdy go nie spotkałem, nie. Twój ojciec zawsze ma dla niego wiele pracy jeżeli chodzi o budowę i nieustanne renowacje Podziemi. Nic dziwnego, że jego stare narzędzia walają się po okolicy. Rozumiem, że byłeś w stanie zrobić z nich użytek? --- Achilles About Gifting Gods 01 --- Zagreus: Achillesie, czy kiedykolwiek wznosiłeś modły do bogów? Składałeś ofiary i tak dalej, gdy jeszcze żyłeś? Achilles: Wznosiłem modły głównie do mej matki, młodzieńcze. Zawsze wątpiłem w to, że bogowie słuchają. Że w ogóle są w stanie słyszeć. Choć przypuszczam, że jeżeli złożysz im ofiarę, mogą być ku temu skłonni, choćby na chwilę, w każdym razie. Są pomocni? --- Achilles About Demeter 01 --- Achilles: Wyglądasz na zaniepokojonego, młodzieńcze. Podzielisz się swoimi myślami? Zagreus: Och, po prostu... Właśnie spotkałem boginię Demeter. Błogosławieństwa, które oferowała, one... z wszystkiego wysysały ciepło i życie. Myślałem, że opiekuje się owocami, ziarnami, warzywami i tak dalej. Nie żebym narzekał. Achilles: Wszyscy bogowie oraz boginie powinni wywoływać strach. Demeter ma moc dawania życia, a także odbierania go. Choć wydaje się być bardziej zainteresowana tym ostatnim. Jest najstarsza na Olimpie, a twój ojciec zdaje się żywić do niej szczególną urazę. Nie wiem czemu. Bądź ostrożny. --- Achilles About Dusa Firing 01 A --- Zagreus: Achillesie, co się wydarzyło między Nyks i Duzą? Duza naprawdę odeszła? Achilles: Nyks ją zwolniła, młodzieńcze. Przykro mi. Wiem, że była ci bliska. Byłem tak samo zaskoczony jak ty, gdy się dowiedziałem. Wiedziałem, że Nyks miała pewne zastrzeżenia jeżeli chodzi o tendencję Duzy do przepracowywania się, ale... nie spodziewałem się takiego kroku. Zagreus: Tendencję do przepracowywania się... naprawdę myślisz, że to właśnie o to chodziło? Nie mogę pozbyć się wrażenia, że to moja wina. Nyks nie chciała, by ze mną rozmawiała, tak jakby była poniżej mnie czy coś! *Uch*, co ja teraz pocznę. Achilles: Słuchaj... nie mam pełni informacji na ten temat i ty również nie, z tego co słyszę. Nyks cię kocha i szanuje. Ufam, że chciałaby wiedzieć, jak się z tym czujesz. --- Achilles About Dusa Re Hiring 01 --- Zagreus: Widziałeś, szanowny panie? Duza wróciła! Nyks musiała ponownie przemyśleć swą decyzję. Achilles: Musiała, w rzeczy samej, młodzieńcze. Ucieszyłem się, że Duza wróciła. I wiesz co...? Śmiem twierdzić, że wyglądała na całkiem wypoczętą dla odmiany. Nie były to może najlepsze okoliczności, ale mam nadzieję, że wynikło z tego coś dobrego. --- Achilles Run Progress 01 --- Achilles: Rozumiem, że udało ci się ostatnio dotrzeć aż do Asfodelu, czyż nie, młodzieńcze? Zagreus: Zdaje się, że wieści docierają tu szybciej niż ja sam. A czemu pytasz, Achillesie? Achilles: ...Bez konkretnego powodu. Po prostu słuchanie o twoich postępach przynosi mi radość. --- Achilles Run Progress 02 --- Achilles: Nie widziałem cię przez jakiś czas, młodzieńcze. Dotarłeś ostatnim razem do Elizjum, czyż nie? Zagreus: Tak, Achillesie. Jest pełne wielkich wojowników wciąż szukających guza. To nie do końca to, czego oczekiwałem. Achilles: Twój ojciec wysłał tych najbardziej chętnych, żeby się tobą zajęli. Niewątpliwie dla nich gra toczy się o wysoką stawkę - choćby o dumę wynikającą z wykonania zadania. Choć myślę, że ta duma zawsze będzie ich słabością. --- Achilles Run Progress 03 --- Achilles: Ciężko było mi nie zauważyć, młodzieńcze, że Cerbera nie było przez dłuższy czas. Okazuje się, że twój ojciec zaprzęgnął go do pracy na górze. Mam szczerą nadzieję, że nie dojdzie między wami do walki. Zagreus: Nie martw się, szanowny panie. Tak, natknąłem się na Cerbera tam na górze. Pomimo, że technicznie rzecz biorąc jest psem Ojca, nigdy nie wyszczerzyłby na mnie swych kłów. Niezależnie od tego jak bardzo Ojciec chciałby, aby było inaczej. --- Achilles About Styx Foes 01 --- Achilles: Nie chciałbym przypuszczać, młodzieńcze, ale wyglądasz na bardziej przygnębionego niż zazwyczaj. Co takiego ci ciąży, jeśli mogę zapytać? Zagreus: Och, chodzi o to, że... nigdy nie zgładziłem żywej istoty. Aż do mojej niedawnej podróży do Świątyni tam na górze. Wiem, że to tylko Satyrowie i szkodniki, ale... to nie to samo, co odsyłanie nędzników do czeluści. Achilles: Słuchaj. Całe śmiertelne życie jest delikatne - to walka o przetrwanie. Prędzej czy później zawodzi, a w efekcie - kończy się tutaj. A mamy tu wystarczająco przestrzeni, by pomieścić każdego - nawet Satyrów i szkodniki świata. Zagreus: Teraz, gdy o tym wspominasz, muszę przyznać, że cieszy mnie, że możemy pomieścić wszystkie niegdyś-żyjące stworzenia. I przynajmniej śmiertelnicy mogą być spokojni wiedząc, co stanie się z nimi po śmierci! To musi naprawdę dawać spokój ducha. --- Achilles Run Not Cleared 01 --- Achilles: Widziałem, jak twój ojciec wypadł z Domu ubrany w swe regalia. Musiał zatem wreszcie skonfrontować się z tobą osobiście...? I... widzę, że nie poszło zbyt dobrze. Byłeś tak blisko. Zagreus: Cóż, przynajmniej wiem, kto będzie na mnie czekał kolejnym razem, gdy wejdę na sam szczyt Świątyni Styksu i uda mi się z niej wydostać. Achilles: Nie trać nadziei, młodzieńcze. Nie szkoliłem twego ojca - tylko ciebie. Jest bogiem, ale jest tylko bogiem. Jeśli wybaczysz mi to drobne bluźnierstwo. --- Achilles About Persephone Meeting 01 --- Zagreus: Znalazłem ją, szanowny panie! Moja matka, ona... żyje i ma się dobrze i... uch, ale nie mogłem zostać tam na zbyt długo. Muszę do niej wrócić! Achilles: Naprawdę udało cię się przebyć całą drogę? Musiałeś... pokonać swego ojca, to niesamowite, młodzieńcze. Ale czekaj, jaka ona była, co ci się tam przytrafiło? Zagreus: Ona była... ona była niesamowita! Nie taka jak ojciec, bardziej jak... *ty*, tak trochę, tak myślę. Myślę, że przebywanie na powierzchni wysysało ze mnie życie. Nawet bez nędzników Podziemi próbujących mnie dopaść. Achilles: Ale przynajmniej mieliście trochę czasu! Brzmi jakbyś miał z nią niedokończone sprawy. Dostałeś się do niej raz... z pewnością jesteś w stanie zrobić to kolejny raz, nie jest tak? --- Achilles About Persephone Meeting 02 --- Achilles: Jak poszło, młodzieńcze? Zniknąłeś na jakiś czas. Z dobrego powodu, mam nadzieję? Zagreus: Znalazłem ją, ponownie, szanowny panie, i... byliśmy w stanie porozmawiać trochę dłużej. Ale mam tak wiele pytań, które chcę jej zadać, a Ojciec zdecydowanie w tym nie pomaga... Achilles: Cóż, po pierwsze, dobra robota. Wiedziałem, że masz to w sobie. Po drugie... wiesz, co masz do zrobienia. Idź, znajdź ją, ilekolwiek prób by to nie zajęło. To nie tylko jej szukałeś... także odpowiedzi na pytania, które masz. --- Achilles About Persephone Meeting 03 --- Achilles: A zatem, możesz powiedzieć mi w swoim czasie, jeżeli tak zadecydujesz, młodzieńcze. Ale mam pytanie, które i ty miałeś, gdy to wszystko się zaczęło. Dlaczego odeszła? Dlaczego odeszła od ciebie, w szczególności? Zagreus: Ona nawet nie wiedziała, że żyję. Wygląda na to, że to Nyks ożywiła mnie jakiś czas po tym, jak się narodziłem, ale za ten czas... Matka już odeszła i... pozwolili jej na to. Z powodów, które staram się poznać. Achilles: Ach, to jest... dość sporo do przetrawienia. I chyba wyjaśnia to nieco więcej niż trochę. Słuchaj, nie jestem osobą, która za dużo spekuluje. Ufam, że znajdziesz odpowiedzi, których szukasz na swej dalszej drodze. --- Achilles Run Not Cleared 02 --- Achilles: Jakie wieści tym razem, młodzieńcze? Odnalazłeś swą matkę po raz kolejny? Zagreus: Nie, zawiodłem, szanowny panie. A to za sprawą Ojca! Uch, co mam teraz zrobić? Achilles: Po prostu się uspokój. Udało ci się raz, więc według mnie nie ma powodu, aby nie udało ci się ponownie. Poza tym, twój ojciec zachowuje się, jakby nic się nie stało. Więc nie trać nadziei. Jesteś do tego zdolny. --- Achilles Run Cleared 01 --- Zagreus: Hej, powiedz mi coś, szanowny panie. Czy po Domu krążą jakieś plotki na temat wyniku pewnej interakcji, jaką miałem niedawno z moim ojcem? Związanej z ogromną ilością przemocy? Bo chciałbym, by wszyscy wiedzieli: wygrałem. Achilles: Nie wiem, co masz na myśli, młodzieńcze. Istnieją bowiem pewne tematy tak bardzo zabronione w tym momencie, że nawet plotki się nie utrzymują. Choć na ten moment, tak tylko między nami: Gratuluję. Szczerze. Zagreus: Dziękuję, szanowny panie. Nie wiedziałem, czy jestem do tego zdolny. A jeśli chodzi o tę inną kwestię, to będę zatem milczał, póki co. Prawdopodobnie i tak nie powinienem przywiązywać swojego poczucia własnej wartości do pochwał od przyjaciół, znajomych i obcych. --- Achilles Post Ending 01 --- Achilles: Królowa wróciła! Udało ci się, młodzieńcze. Musicie mieć mnóstwo do nadrobienia. Lub naprawienia. I z tego co rozumiem, twoje próby ucieczki są oficjalnie zatwierdzone, czyż nie jest tak? Zagreus: Tak jest, w rzeczy samej, szanowny panie. A zwłaszcza teraz będę wciąż walczył, by dostać się na powierzchnię. Pomaga mi to się odstresować i jak to mówi Hypnos, czyni Podziemia lepszym miejscem! Choć pośrednio, jak sądzę. Achilles: Cóż, zatem nie mogę się doczekać, aby móc z tobą pracować w bardziej oficjalny sposób. I mam szczerą nadzieję, że ty, twoja matka i twój ojciec nauczycie się ze sobą lepiej dogadywać. --- Achilles Post Ending 02 --- Zagreus: Hej, szanowny panie, chciałem powiedzieć, że mam nadzieję, iż nie sprawiłem ci zbyt dużych problemów tym, że wpuściłeś mnie do komnaty Ojca. Achilles: Nie przejmuj się tym, chłopcze. Było to ryzyko, które byłem w stanie podjąć, a w tej kwestii, twój ojciec przymknął na to oko. Ale nie spodziewałem się, że zyskasz swobodę, by wchodzić tam kiedy chcesz. --- Achilles Post Epilogue 01 --- Achilles: Powiedz mi zatem, młodzieńcze. Jak udała się rodzinna uczta, wszystko było w porządku? Zagreus: Cóż, muszę przyznać, że chyba byłem nieco zdenerwowany jeżeli chodzi praktycznie o wszystko, ale... koniec końców miło spędziłem czas i jestem bardzo, bardzo zadowolony, że wyszło tak jak wyszło. A tobie jak się podobało? Achilles: Mi również się podobało. Ostatnim razem jak zostałem zaproszony na ucztę, byłem wciąż zajęty wojowaniem na powierzchni, aż tyle to czasu minęło. Muszę przyznać, że twoja matka dobrze sobie radzi ze słowami. Sprawiła, że wszyscy gawędzili, śmiali się... Zagreus: Naprawdę jej się udało! Ale.. pomimo całej pewności siebie nie sądzę, żeby wiedziała, iż ma to w sobie. Ponieważ gdyby tak było... gdyby skontaktowała się z Olimpem wcześniej... wiele spraw mogłoby potoczyć się inaczej. Achilles: Nie rozmyślaj o tym. Rozmawiałem trochę z Nyks. Twoja matka miała swoje powody. Nikomu nie przychodzi działać z pełnią informacji, racja? Mamy jedynie to, co wydaje nam się, że wiemy i co mówi nam nasze sumienie. Twoja matka dotarła do miejsca, gdzie to wszystko jest możliwe... a wszystko dzięki tobie. Zagreus: Wszystko dzięki mnie, szanowny panie? Miałem mnóstwo wsparcia po drodze. Na przykład, nie udałoby mi się bez *ciebie*. Używałbym nogi starego krzesła jako broni, jak sądzę. Achilles: A jakże przerażająca noga by to była! W każdym razie... wyruszasz tam niedługo? Olimp powinien z miłą chęcią wesprzeć cię w twojej inspekcji ochrony. Jeżeli tak to teraz nazywamy. Zagreus: Taa, powinienem ruszać. Do zobaczenia niedługo. --- Achilles Post Epilogue 02 --- Achilles: Jestem pod wielkim wrażeniem tego, co udało ci się osiągnąć, młodzieńcze. Gdy byłem bliżej twojego wieku... lub wieku, w którym wydajesz się być... jedyne czego chciałem to chwały. Żeby być zapamiętanym na zawsze. Zobacz dokąd mnie to zaprowadziło! Cieszę się, że jesteś w tej kwestii mądrzejszy. Zagreus: A więc w pogoni za chwałą... myślisz, że ją straciłeś? Wybacz mi, ale zwyczajnie się nie zgadzam. Ja rozstrzygnąłem rodzinny spór. Ty własnoręcznie zmieniłeś bieg całej wojny! Achilles: Głupiej wojny. Chwała spływa na tych, których motywuje chęć bycia lepszym w godnych staraniach. Szczęśliwy efekt uboczny, nie cel sam w sobie. Ale nie ma potrzeby, abym ci to mówił. Zagreus: Gdyby nie cały twój trening i porady, nie dotarłbym tak daleko. Przygotowałeś mnie na to. Czyż nie były to godne starania? Musi to oznaczać, że koniec końców zostałeś obdarzony pewną chwałą, racja? --- Achilles Codex Progress 01 --- Achilles: Robisz postępy z tym Kodeksem, młodzieńcze. Cieszy mnie to. Moje obowiązki wobec Domu oznaczały ostatnio, że nie mogę podróżować tyle, ile niegdyś zwykłem. Zagreus: Postaram się podróżować za nas obu, Achillesie. Poza tymi ścianami widziałem naprawdę niewiele. --- Achilles Codex Progress 02 --- Achilles: Spójrz no tylko na siebie, młodzieńcze - z Kodeksem pełnym naszej historii! Wiedziałem, że mogę na tobie polegać w kwestii wypełniania go. Gdy byłem żywy, nikt nigdy nie uwierzyłby w to, co się tu na dole dzieje. Zagreus: Śmiertelni musieli mieć jednak swoje opowieści. O tym co dzieje się z nimi po śmierci i po tym, jak trafią do tego miejsca. Achilles: Mają swoje opowieści, zdecydowanie. Boją się twego ojca, co jest zrozumiałe. Boją się także twego psa. Większość z nich jednak nie wie nic ponad to. Myślę, że nawet ich strach zrodzony jest z ignorancji. Jak to z resztą zwykle bywa z większością strachów. --- Achilles Codex Progress 03 --- Zagreus: Achillesie, szanowny panie... w Kodeksie napisałeś coś o kimś, z kim dzieliłeś swoje życie... gdy byliście jeszcze z krwi i kości? Achilles: ...*Ach*. To dla mnie osobista sprawa, młodzieńcze. Z czasu, gdy byłem przekonany, że Kodeks będą oglądać wyłącznie moje oczy. O mojej przeszłości naprawdę nie warto wspominać. Poza tym, obecnie jestem na służbie, także proszę, wybacz. --- Achilles Codex Progress 05 --- Zagreus: Umm, Achillesie, szanowny panie, zastanawiałem się nad czymś odnośnie twojego Kodeksu. Słowa są twoje, a mimo to poprzez moje czyny jestem w stanie je przyswoić. Czy to zawsze w taki sposób działają pisma śmiertelnych? Achilles: Ach. Musisz zrozumieć, młodzieńcze, że przebywam tu w królestwie twego ojca już od jakiegoś czasu. Moja udokumentowana wiedza została ze mną powiązana, całkiem jak ta włócznia, rozumiesz? Z czasem możesz te powiązania przerwać. Wtedy moja wiedza stanie się twoją. Jaka by ona nie była. --- Achilles Codex Progress 06 --- Achilles: Miałem przedziwne wrażenie, młodzieńcze, nie będziesz miał nic przeciwko jeśli... mogę zobaczyć Kodeks? Zagreus: Oczywiście, szanowny panie! Można powiedzieć, że byłem bardzo zajęty uzupełnianiem go. Jest niemalże ukończony! Achilles: On *jest *ukończony! To niesamowite... kroniki tego miejsca... wszystko czego kiedykolwiek się nauczyłem i co poczułem. Zagreus: Ale zawsze jest więcej, czego można się nauczyć i poczuć, czyż nie? --- Achilles Mystery Door 01 --- Zagreus: Hej, Achillesie? W sprawie holu mego ojca. Pewnie nie pozwolisz mi tam rzucić okiem? Jestem pewien, że jest tam mnóstwo rzeczy, przez które mógłbym się przekopać. Achilles: Wiesz, że zrobiłbym dla ciebie praktycznie wszystko, młodzieńcze. Jednakże moja zdolność do czynienia tego jest zależna od mojego pozostawania na tym stanowisku. Jeśli jednak dojdą mnie słuchy o czymkolwiek tam z tyłu, co wymagałoby twojej uwagi, dowiesz się o tym. --- Achilles Drinking 01 --- Achilles: Zaprosiłbym cię na drinka, młodzieńcze, ale wiem, że przed tobą trudne zadanie, a alkohol przytępia zmysły. Na całe szczęście, w większości przypadków, choć nie w twoim. Pozostaw to mnie, jeśli możesz, a wypiję za nas obu. Zagreus: Innym razem, Achillesie. Tylko cię odwiedzam, ale niedługo znów udaję się w drogę. --- Achilles Backstory 01 --- Zagreus: Achillesie, czy… opowiedziałbyś mi coś więcej o Patroklesie? Wspominałeś, że byliście ze sobą bardzo blisko. Achilles: Nie można było już być bliżej. Prochy naszych ciał wciąż leżą splecione gdzieś tam na powierzchni. Cóż mogę ci powiedzieć, chłopcze? Kochałem go z całego serca. A on opuścił mnie zbyt szybko. Zagreus: W takim razie z pewnością musi być gdzieś w Podziemiach... nie próbowałeś go odszukać? Albo zapytać mego ojca? Achilles: *Hah, haha. *Próbowałem, młodzieńcze, próbowałem. Jednego i drugiego. To co proponujesz, nie jest tak proste, jak się okazuje. Widziałeś, jak jest tam na zewnątrz... ciężko znaleźć drogę. Ale powiem ci coś. Jeśli wypatrzysz Patroklesa pośród niezliczonych zjaw, przekaż mu ode mnie moje pozdrowienia. --- Achilles Backstory 01 B --- Zagreus: Ale teraz oboje jesteście tutaj, w Podziemiach! Nie możesz pójść go odszukać? Albo zmienić swoją umowę z moim ojcem? Achilles: *Ha, hah. *Próbowałem, młodzieńcze, próbowałem. Jednego i drugiego. To co proponujesz, nie jest tak proste, jak się okazuje. Ale powiem ci coś. Gdy następnym razem zobaczysz Patroklesa podczas swych wędrówek, rozmawiaj z nim nadal w moim imieniu, dobrze? --- Achilles About Patroclus 01 A --- Achilles: Jak tam twoje trudy, młodzieńcze? Wyglądasz jakoś dziwnie. Wszystko w porządku? Zagreus: Chodzi o to, że... w Elizjum wpadłem na pewną zjawę, która powiedziała, że cię zna. Wspomniała, że za tobą tęskni. Znasz Patroklesa, szanowny panie? Achilles: Co... ja... tak. Znałem Patroklesa, czy on... czy wszystko u niego w porządku? Zagreus: On... nie wiem. Wygląda, jakby widział już lepsze czasy. Czy... jest coś szczególnego, co chciałbyś, abym mu przekazał, jeśli spotkam go ponownie? Achilles: ...Przekaż mu proszę moje pozdrowienia. I... wyrazy miłości. Myślę o nim zawsze. Ale nie mogę się z nim już nigdy zobaczyć. A ty nie możesz pytać mnie o przyczynę, rozumiesz? A teraz zostaw mnie, proszę, młodzieńcze. Potrzebuję trochę czasu. --- Achilles About Patroclus 01 B --- Zagreus: Chodzi o to, że... w Elizjum wpadłem na pewną zjawę. To twój Patrokles. Wszystko u niego w porządku, choć wygląda, jakby widział już lepsze czasy. Czy jest coś szczególnego, co chciałbyś, abym mu przekazał, jeśli spotkam go ponownie? Achilles: Och...! Cóż, przekaż mu proszę w takim razie moje pozdrowienia. I... wyrazy miłości. Myślę o nim zawsze. Ale nie mogę się z nim już nigdy zobaczyć. A ty nie możesz pytać mnie o przyczynę, rozumiesz? A teraz zostaw mnie, proszę, młodzieńcze. Potrzebuję trochę czasu. --- Achilles About Patroclus 02 --- Achilles: Hej, posłuchaj chwilę, młodzieńcze. Potrzebuję twej dyskrecji w kwestii tego, o kim ostatnim razem rozmawialiśmy. Chodzi o zjawę, którą spotkałeś w Elizjum. Zagreus: Rozumiem. Co mogę zrobić w tej kwestii, szanowny panie? Musi coś być. Ale musisz mi powiedzieć o co chodzi. Achilles: Mówiąc wprost - on jest powodem, dla którego tu jestem. Patrokles stracił życie przede mną. Z mojej winy. Wkrótce podążyłem za nim, w szale. Gdy tu dotarłem, zostałem powitany jak bohater. Twój ojciec osobiście zaprowadził mnie do Elizjum. Ale ja nie tego chciałem. Zagreus: Chciałeś zobaczyć Patroklesa. Ale on jest w Elizjum, podczas gdy ty... o, nie. Achilles: Podpisałem pakt, młodzieńcze. Uznałem, że warunki były wystarczająco dobre. On mógł tam zamieszkać, podczas gdy ja, przynajmniej na razie, zamieszkałbym tu. Tego rodzaju układy są bardzo rzadkie i trzeba zachować ich poufność. Nie rozmawiajmy już teraz na ten temat, dobrze? Może innym razem. --- Achilles About Patroclus 03 --- Zagreus: Musisz mi powiedzieć więcej na temat tego paktu, który podpisałeś, Achillesie. Ty i Patrokles... więc jesteście skazani na to, by już nigdy nie być razem? Achilles: Musisz strzec szczegółów paktu, młodzieńcze. Choć nie jest tak źle, jak to sobie wyobrażasz. Upewniłem się, że Patrokles będzie miał wszystko, czego mu potrzeba. I tak nie bylibyśmy razem. Widzisz, początkowo nie został on odesłany do Elizjum. Zagreus: Musi być jakiś sposób, bym to naprawił. Nie tylko dla niego, ale i dla ciebie. Achilles: Masz inne pilne sprawy do załatwienia, młodzieńcze. A my z Patroklesem mamy wystarczająco wiele czasu, aby to przeczekać. Wiem, że chcesz dobrze, ale... nie omawiaj tej sprawy ze swoim ojcem. Obawiam się, że mogłoby to pogorszyć sprawy. Rozumiesz? --- Achilles About Patroclus 04 --- Zagreus: Ten... poległy wojownik w Elizjum, o którym rozmawialiśmy. Wydaje się być dobrym człowiekiem, ale... czy on zawsze był taki przygnębiony? Achilles: Nie, młodzieńcze. Myślę, że to ja byłem takim typem człowieka, lecz nie on. On był... jednym z niewielu ludzi, którzy nie patrzyli na mnie jak na zagrożenie. Widział we mnie coś, o czego istnieniu nawet nie wiedziałem. A z kolei ja przy nim czułem się... jak to opisać? Spokojny. Cały. Zagreus: Ha! Ja cały czas jestem niespokojny. Mogę sobie to tylko wyobrazić. Achilles: Miał w sobie taki gorzki humor. Jak gdyby posiadał mądrość wykraczającą poza jego wiek. To cecha, która w mojej ocenie pomoże mu przetrwać jego zmagania. Choć... Miałem nadzieję, że przebywanie w Elizjum będzie oznaczało, że nie będzie musiał już dłużej walczyć. --- Achilles About Patroclus Backstory 01 --- Zagreus: Wiem, że to bolesny temat, szanowny panie, ale czy możesz mi powiedzieć... co dokładnie wydarzyło się podczas tej wojny, która zabrała ciebie i Patroklesa? On poruszył ten temat. Powiedział, że nie chciałeś walczyć. Achilles: Dopóki nie umarł. Nie chciałem walczyć, dopóki nie umarł, ale w tamtym momencie... *uch*, słuchaj, młodzieńcze, jeżeli mamy o tym rozmawiać, lepiej zróbmy to w salonie, nie tutaj. Achilles: ...Ten durny król, któremu służyłem... Nigdy dla niego nie walczyłem. Ale Patrokles zawsze inaczej patrzył na pewne sprawy. Gdy ja nie chciałem walczyć, on stanął na wysokości zadania. Wziął moją zbroję, poprowadził mych braci do walki wyglądając jak ja. Walczył dzielnie... ale wtem, on... cóż. Zagreus: A kiedy się o tym dowiedziałeś... chciałeś go pomścić. Zemścić się. Achilles: Tak było. Dopadli mnie w końcu, rzecz jasna. Ale wcześniej zdołałem ich złamać. Wojna wkrótce po tym się skończyła. To okropna sprzeczność, że aby szybko zakończyć wojnę, trzeba jedynie zgasić wiele istnień na raz. Nie zdawałem sobie wtedy z tego sprawy. Zagreus: Czy ty... pozwoliłeś sobie umrzeć? Aby móc ponownie zobaczyć Patroklesa, tutaj? Achilles: ...Nie wiem. Może. Wiem tylko, że wypełniał mnie gniew. Gniew, który opadł, wkrótce po tym, jak tu dotarłem. Czułem się... pusty. Nigdy więcej nie zobaczyłem Patroklesa. Ale dowiedziałem się, że moi bracia uhonorowali moje ostatnie życzenie, jako że moje prochy spoczęły z jego prochami. * *W każdym razie...! Dzięki za drinka. Achilles: Myślę, że lepiej już wrócę do cichego stania w miejscu. Ale jeśli chodzi o tę wojnę, młodzieńcze? Nie pytaj mnie o nią więcej. Dobrze? --- Achilles About Patroclus 05 --- Achilles: Jak on się w ogóle miewa, jeżeli miałeś ostatnio okazję go spotkać podczas swoich podróży, młodzieńcze? Mam na myśli poległego wojownika, na którego natrafiłeś w Elizjum. Zagreus: Miewa się całkiem dobrze, tak myślę. Wiele z tego o czym mi powiedziałeś... on nie wiedział. O tym co doprowadziło do jego obecnej sytuacji, a także i twojej. Achilles: Powiedziałeś mu zatem. Bez uprzedniego proszenia o moją zgodę! Co dokładnie mu powiedziałeś? Zagreus: Achillesie, ja... przepraszam, ja... po prostu powiedziałem mu o waszych zmieszanych prochach, całej tej historii? No i o pakcie. Powiedziałeś mi kiedyś, bym przekazał mu twoje wyrazy miłości i pozdrowienia! Nie wywołało to u niego żadnej uciechy. Jedynie pytania! Powiedziałeś mi, żebym nie mówił Ojcu, a nie jemu! Achilles: **...Masz rację, ja... powinienem był to sprecyzować. A może i nie. Ponieważ to, co mu powiedziałeś, wyszło chyba na dobre. Nie chciałem stracić nad sobą panowania, młodzieńcze, po prostu... słuchaj, dziękuję, że się o niego troszczysz. O nas. Tylko, proszę, bądź ostrożny. --- Achilles About Myrmidon Reunion Quest 01 --- Zagreus: Mam dla ciebie wiadomość od poległego wojownika z Elizjum, szanowny Achillesie. Mówi... zwyczajnie powiedział, abym dał ci znać, żebyś wszystko zaryzykował. Achilles: Wszystko zaryzykował. Powiedział, żebym wszystko zaryzykował? Zagreus: Tak. Czy... jest coś wyjątkowego w tym zdaniu? Achilles: Kiedy ostatni raz powiedział, żebym wszystko zaryzykował... nie posłuchałem go wtedy. Ale powinienem był. Powinienem był. Zagreus: Prosi cię, byś dał sobie kolejną szansę. Achilles: Nie... on daje mi kolejną szansę, tak myślę. Ja... zostaw mnie, chłopcze, póki co. Dziękuję, że mi powiedziałeś. --- Achilles About Myrmidon Reunion Quest 02 --- Zagreus: Odnośnie zaryzykowania wszystkiego, szanowny panie. Doszedłeś do wniosku, co to wszystko może oznaczać? Co powinieneś zrobić? Achilles: Jestem coraz bliżej, młodzieńcze. Podczas walki bazowałem na instynkcie, dokonując szybkich osądów niemalże bezzwłocznie. Natomiast jeżeli chodzi o inne kwestie... potrzebuję trochę czasu. Twojej cierpliwości, proszę. Dam ci znać, jeżeli uda mi się do czegoś dojść. --- Achilles About Myrmidon Reunion Quest 03 A --- Achilles: Potrzebuję twojej pomocy w pewnej kwestii, młodzieńcze. Jako że jestem gotów wszystko zaryzykować, tak myślę. Czy mnie wysłuchasz? Zagreus: Oczywiście, szanowny panie, o co chodzi? Słucham. Achilles: Pakt, który podpisałem z twoim ojcem. Musi leżeć gdzieś zakopany w komnacie administracyjnej. Nie śmiałem prosić cię o zlokalizowanie go, ze strachu przed tym, że majstrowanie przy nim mogłoby jedynie pogorszyć sprawy, z tym że... Zagreus: ...Z tym że strach jest dla słabych, szanowny Achillesie. Achilles: W rzeczy samej. Poza tym... twój ojciec był bardziej przychylny, niż się tego spodziewałem, w kwestii unieważnienia Wyroku Szelmowskiego Króla... więc być może moja sprawa nie jest jeszcze całkiem przegrana. Zagreus: Porozmawiam o tym z Nyks, gdy tylko nadarzy się okazja. I będę ostrożny, szanowny panie. Obiecuję ci. --- Achilles About Myrmidon Reunion Quest 04 --- Zagreus: Pracuję nad znalezieniem twego paktu, Achillesie. Po prostu potrzebuję trochę więcej czasu, by to ogarnąć. Achilles: Cierpliwości mi nie brakuje, młodzieńcze. I postaram się trzymać nadzieję w ryzach. Dziękuję ci za twe starania w tej kwestii. Kiedy następnym razem będziemy o tym rozmawiać, może już ci się uda. --- Achilles About Myrmidon Reunion Quest 04 B --- Zagreus: Pracuję nad twoim paktem, Achillesie. Po prostu potrzebuję trochę więcej czasu, by to ogarnąć. --- Myrmidon Reunion Quest Complete --- Zagreus: Achillesie! Twój pakt z ojcem został oficjalnie zmieniony, szanowny panie. Dokładniej rzecz biorąc, nie ma już więcej żadnych zastrzeżeń, które powstrzymywałyby cię od odwiedzania Elizjum w trakcie nieokreślonego czasu twojego zatrudnienia. Z mocy nadanej mi przez imię Hadesa, dziękuję ci za twoją służbę. Achilles: Co, czy ty... ty mówisz poważnie. Mogę tam iść. Masz rację, czuję to. Jestem niezwiązany. Więc mogę... zwyczajnie odejść... teraz. Zagreus: Możesz zwyczajnie odejść, teraz. I pozwolę sobie dodać... rychło kurde w czas. Achilles: Ja... muszę zatem iść, choć... jestem nieprzygotowany, ja... nie myślałem, że do tego dojdzie. Nie żebym w ciebie nie wierzył, po prostu... Zagreus: Nawiasem mówiąc, jest jedna polana w Elizjum, którą gorąco polecam... idź do niego, szanowny panie. Wystarczająco długo się naczekałeś. Strach jest dla słabych. Achilles: ...Strach jest dla słabych. Żegnaj póki co, młodzieńcze. Zwykłe dziękuję to za mało. --- Achilles After Myrmidon Reunion Quest Complete 01 --- Zagreus: Szanowny panie, wróciłeś! Jak było w Elizjum, wszystko w porządku? Achilles: Było dobrze, młodzieńcze. Tak dobrze jak miałem na to nadzieję. Lepiej niż się tego mogłem obawiać. Hej, nie bierz tego do siebie, że Patrokles nazywa cię "nieznajomym", w porządku? Ma mniej miłosierne określenie dla tych, którzy go nie obchodzą. Zagreus: No dalej, Achillesie, chcę szczegółów! Co się między wami wydarzyło? Jeśli nie masz nic przeciwko. Achilles: *Hahah*, cóż. Na szczęście twoje wysiłki sprawiły, że nie były potrzebne żadne słowa, gdy przybyłem. Zwyczajnie wypowiedział me imię. Później, po prostu... byliśmy. Dwie dusze razem w jednym miejscu. Sposób, w jaki zjawy się ociągają, wygląda na żałobny, prawda? Ale nie zawsze taki jest. Zagreus: Wspaniale to słyszeć. Brzmiał na podniesionego na duchu twoją obecnością. Musicie mieć sporo do nadrobienia. Achilles: Sporo nadrabiania straconego czasu. I wreszcie mamy na to nieco wolnego czasu. To dziwne, bo wiele z moich wspomnień, które są z nim związane, pochodzą z czasu wojny. Teraz możemy tworzyć nowe wspomnienia w spokoju. W każdym razie... zobaczymy się tam ponownie od czasu do czasu, mam nadzieję? --- Achilles About Hades Bedroom 01 --- Achilles: O co chodzi, młodzieńcze, co się stało? Co mogę zrobić? Zagreus: Wpuść mnie do komnaty Ojca. Proszę. Achilles: ...Jest to wysoko na liście rzeczy, których nie wolno mi robić, co dotyczy kogokolwiek i w jakichkolwiek okolicznościach. Czego potrzebujesz? Nawet ja nigdy tam nie byłem... Zagreus: Nie wiem, nie wiem! Ale jeśli znam Ojca, a myślę, że znam, to musi mieć tam coś, co należy do niej. Do Matki! Ona nadal tego nie rozumie, nie wierzy mi w jego kwestii i... powiedziałem, że to udowodnię. Że mu na niej zależy! Achilles: W porządku, powoli, rozumiem. Słuchaj... mogę mieć przez to ogromne kłopoty, nawet nie zdajesz sobie sprawy. I nie tylko ja, więc... bądź ostrożny i bądź szybki, dopóki go wciąż nie ma. Weź to i idź. Nic tam nie poprzestawiaj, dobrze? --- Achilles About Reunion Quests 01 --- Zagreus: Achillesie... jeżeli twój przyjaciel byłby w potrzebie, ale jedynym sposobem aby pomóc, byłoby w jakiś sposób zmienić warunki starożytnego paktu, który został narzucony przez Ojca, to co byś zrobił? Achilles: Przede wszystkim, byłbym bardzo ostrożny. Rozumiesz, młodzieńcze? Nie chciałbym wszystkiego pogorszyć. Jak wiele paktów takich jak ten, o którym myślisz, jest zakopanych w tej tam oto komnacie administracyjnej? Nawet twój ojciec nie jest w stanie tego zliczyć. Ale... być może Nyks jest. Zagreus: Nyks.. masz rację. Ona wie wszystko! Nie zaszkodzi jej spytać, jak sądzę... --- Achilles About Office 01 --- Achilles: Zaczekaj, młodzieńcze! Odzyskałeś dostęp do komnaty administracyjnej, prawda? Nigdy bym nie pomyślał, że zechcesz tam wejść ponownie. Zagreus: Och, wierz mi, nie chcę. Lecz chciałbym móc chodzić wszędzie, gdzie mi się tu podoba, a mieszanie Ojcu w głowie to tylko kolejna korzyść. Achilles: Powiedzmy, że rozumiem. No cóż, na dość ograniczonej mocy, która została mi nadana, z przyjemnością mówię: Możesz przejść. --- Achilles About Office 02 --- Zagreus: Achillesie, teraz, gdy znów mam dostęp do strefy administracyjnej, ja... cóż, dostałem się do archiwów i... mam dość wpływu, aby unieważnić je w niektórych okolicznościach. Więc, w kwestii twojego paktu... Achilles: Wiem, że chcesz dobrze, młodzieńcze. I z głębi serca, które swego czasu miałem, naprawdę dziękuję ci, że o mnie pomyślałeś. Jednak... nie nadużywaj swojego wpływu w ten sposób. Przynajmniej nie teraz. Mojry mogą przekręcić intencje. Nie chcę ryzykować. Zagreus: Jesteś pewien...? Dobrze zatem... Zaczekam. Ale jeszcze cię o to zapytam. Musimy znaleźć sposób, aby to naprawić. Patrokles czeka. --- Achilles About Orpheus 01 --- Zagreus: Zastanawiałem się nad czymś, Achillesie. Masz może ostatnio jakieś wieści na temat Orfeusza? Nie widziałem go tutaj od jakiegoś czasu. Czy on wciąż spłaca swoje długi? Achilles: Tak, myślę, że tak, młodzieńcze. Twój ojciec nie był z niego zbyt zadowolony, gdy widziałem go tu ostatnio. Starałem się ostudzić sytuację najlepiej, jak tylko potrafiłem, ale... wiesz jak to się kończy. Mam nadzieję, że twój ojciec skróci jego wyrok. Zagreus: Też mam taką nadzieję. Jeśli go zobaczysz, przekaż mu ode mnie pozdrowienia. --- Achilles About Orpheus 02 --- Zagreus: Dobrze widzieć, że Orfeusz do nas wrócił. Nic się nie zmienił. Czy on zawsze taki był? Achilles: Zgaduję, że nie. Nigdy nie znałem go za życia, lecz odkąd się poznaliśmy, zawsze był typem melancholika. A tych kilka razy, gdy słyszałem, jak śpiewa...? To było piękne. Nie jestem zaskoczony tym, że twój ojciec go tu zatrzymał. --- Achilles Gift 01 --- Zagreus: Hej, Achillesie, słuchaj - to naprawdę niewiele, ale... proszę. Achilles: To naprawdę dla mnie? Uprzedziłeś mnie w takim razie, bo przy następnej okazji miałem podarować ci tę oto rzecz. Proszę, przyjmij to. --- Achilles Gift 02 --- Achilles: Nie, to dla mnie? Naprawdę nie trzeba było. Ależ mnie rozpieszczasz...! Zagreus: Po prostu uważam, że zasługujesz na więcej, niż tu na dole masz, Achillesie. --- Achilles Gift 03 --- Achilles: Co, dla mnie...? Nie mogę przyjąć czegoś takiego, młodzieńcze, wiesz o tym. Zagreus: Daj spokój, Achillesie, pożyj trochę... na tyle na ile jesteś w stanie. Nikomu nie powiem, jeśli i ty tego nie zrobisz. --- Achilles Gift 04 A --- Achilles: *Ach*, no to dopiero coś, młodzieńcze. Nie chciałbym myśleć, że wróciłeś tu tylko po to, by mi to wręczyć. Choć naprawdę jestem wdzięczny. Zagreus: Zawsze mnie wspierałeś, Achillesie. Nawet gdy odtrącił mnie Ojciec. To jest nic. Nie sądzę, bym kiedykolwiek mógł ci się odpłacić. --- Achilles Gift 05 A --- Achilles: Młodzieńcze, cała ta hojność, ja... nie chcę, byś mnie źle zrozumiał. Jestem sam, tak, lecz moje serce należy do innego. Od czasów, gdy jeszcze żyłem. Mam nadzieję, że rozumiesz. Zagreus: Ja... jakimś sposobem wiedziałem, że tak jest, Achillesie. Chciałem, abyś i tak to przyjął, tylko... nie top swoich smutków, bo zdają się one dodawać ci sił. Achilles: Zatem dziękuję. I nie martw się o mnie. Już dawno minął mój smutek i gniew, które początkowo czułem, gdy moje serce zostało złamane. Teraz to tylko kolejna blizna. Mawiają, że to nasze blizny nadają nam charakteru. --- Achilles Gift 05 B --- Achilles: Młodzieńcze, cała ta hojność, ja... jestem jedynie starym zabójcą, a mimo to traktujesz mnie jak kogoś z rodziny królewskiej. To ostatnie czego bym się spodziewał, gdy po raz pierwszy postawiłem swą stopę w tym Domu. Zagreus: Byłeś wielkim herosem, Achillesie i wiesz co? Nadal jesteś! I zawsze będziesz, jeżeli o mnie chodzi. Zasługujesz na o wiele więcej, niż tylko to. Chciałbym móc zrobić coś więcej. Achilles: Dziękuję ci zatem i nie martw się o mnie. Mam szczęście, że tu jestem, a poza tym... nauczyciel nie mógłby sobie zażyczyć lepszego ucznia. --- Achilles Gift 06 A --- Zagreus: Achillesie, zastanawiałem się, czy nie zechciałbyś, abyśmy podzielili się tym w salonie. Mała wymówka dla nas obu, żeby zrobić sobie przerwę? Achilles: Jesteś całkowicie pewien, że masz teraz dla mnie czas, młodzieńcze...? Aczkolwiek, jakże mógłbym odmówić. Widzimy się na miejscu. Achilles: ...Widzisz - byłem głupcem. Bogowie obiecali mi po śmierci wieczną chwałę. Mogłem trzymać się z dala od wojny. Mogłem zostać w domu z Patroklesem. A wszystko to odrzuciłem. I wysłałem tu tak bardzo wielu ludzi. Zagreus: Co się stało, to się nie odstanie, szanowny panie. Dla mnie jesteś najwspanialszym wojownikiem, jaki kiedykolwiek żył. A zatem, czy to chwały wciąż szukasz, czy też Patroklesa? Achilles: Już nie szukam chwały, młodzieńcze. Tego jestem pewien. A co do Patroklesa... cóż, obawiam się, że jest już na zawsze poza moim zasięgiem. Choć jego zjawa może jeszcze znajdować się w tym królestwie, to rozstaliśmy się w okolicznościach, których na jego miejscu bym sobie nie wybaczył. Ale... myślę, że może lepiej wrócę już na swoje stanowisko. Achilles: ...Mam nadzieję, że nie uczyniłem atmosfery jeszcze bardziej grobowej tam w salonie. Jestem bardzo wdzięczny, że mieliśmy okazję nadrobić zaległości. A teraz lepiej już uciekaj! Uważaj tam na siebie. --- Achilles Gift 07 A --- Zagreus: Achillesie, pomyślałem sobie, że mógłbyś z tego skorzystać następnym razem, jak będziesz w Elizjum. Że mógłbyś się tym podzielić. Achilles: Ambrozja... cóż, jestem zaszczycony, młodzieńcze, doprawdy. Choć to ja powinienem obdarowywać cię wspaniałymi podarunkami za to, co dla mnie zrobiłeś, a nie odwrotnie. I tak się składa, że mam tu taki, w imieniu moim i Pata. --- Achilles Gift 08 A --- Zagreus: Ciężko o kogoś, kto zasługuje na to bardziej niż ty, szanowny panie. Więc następnym razem gdy będziesz po służbie lub gdy nadarzy się ku temu okazja, proszę, naciesz się tym, w porządku? Achilles: Przypuszczam, że tak to jest być bogiem, młodzieńcze. Otrzymywać tego rodzaju czułości. I dostawać podarki! Jesteś pewien? Zagreus: Och, jestem całkowicie pewien. Nigdy nie byłbym nawet w połowie tak przygotowany na wszystko, czemu musiałem stawić czoła, gdyby nie twoje wskazówki. I nie mam tu na myśli tylko kwestii związanych z przemocą. Achilles: Daj spokój, młodzieńcze. Trzeba przyznać, że byłem w tym całkiem dobry, ale nie byłem nikim więcej, jak tylko zabójcą. Uważałbym na moje porady, gdybym był tobą. Zagreus: Widzisz, właśnie dlatego dajesz takie dobre rady, takie jak ta! --- Achilles Gift 09 A --- Zagreus: Proszę, szanowny panie. Dla ciebie i Patroklesa. Niech pozostała część wieczności bardziej niż wynagrodzi wam to, co musieliście przejść, by dotrzeć tak daleko. Achilles: Och, dziękuję ci, młodzieńcze. Książę. Zagreusie. Naprawdę nie trzeba było. Tak właściwie, to przyjmę to od ciebie po raz kolejny, ale już ani butelki więcej. Zagreus: Naprawdę? Znaczy się... nie chciałem cię obrazić, rzecz jasna, tylko... myślałem, że to wam smakuje, czyż nie? Achilles: Smakuje nam, nawet bardzo, tak naprawdę. Ale w Elizjum... to jest coś, na co trzeba zasłużyć bardziej niż przyjąć, no i... cóż... być może pobyt tam sprawia, że powraca trochę naszej dawnej dumy. Zagreus: Cóż, dobrze. Masz wiele powodów, aby być dumnym, Achillesie. Jesteś świetnym wojownikiem. Świetnym trenerem. Świetnym przyjacielem. Achilles: ...Jeżeli faktycznie jest coś, z czego mogę być dumny, młodzieńcze... to fakt, że ktoś taki jak ty może powiedzieć mi coś takiego, co pochodzi z głębi serca. --- Achilles Gift 04 --- Achilles: Daję słowo. Jakże miło z twojej strony, że o mnie pomyślałeś, młodzieńcze. Zagreus: Przynajmniej tyle mogę zrobić w zamian za twoje porady, szanowny panie. --- Achilles Gift 07 --- Achilles: Z tego powodu cały Dom będzie mi zazdrościć - dziękuję ci, młodzieńcze. Mam nadzieję, że nie będziesz mieć nic przeciwko, jeśli trochę się tym podzielę z innymi? Zagreus: To jest twoje, Achillesie! Choć nie tylko mam nadzieję, że podzielisz się z innymi, ale właściwie nawet na to nalegam. --- Nyx First Meeting --- Nyx: Nie rozpaczaj, dziecko. Takie porażki są nieuniknione, lecz czas i wysiłek pomogą ci się po nich podnieść. Nawiązałeś kontakt z boginią Ateną. Będzie wierna swemu słowu. Zagreus: Wierzę w to, Nyks. Jestem wdzięczny, że nas ze sobą skontaktowałaś. Wiem, że podjęłaś duże ryzyko prosząc ją o pomoc. Nyx: Ryzyko nie jest po mojej stronie. Spodziewałam się, że w pewnym momencie bogowie Olimpu będą mieli swój udział w tej sprawie. Nie ujawniaj im nic więcej ponad to, co już wiedzą. Rozumiemy się? --- Nyx Grants Respec --- Nyx: Ufam, że Lustro w twej komnacie sypialnej okazało się przydatne, drogie dziecko...? Zagreus: Jest lepsze, niż kiedykolwiek mógłbym to sobie wymarzyć, Nyks. Wspominałaś, że jest coś jeszcze, co będzie mogło robić, gdy już się do niego przyzwyczaję. Myślę, że jestem już na to gotowy. Nyx: Też tak myślę. Zatem, stanie się tak, jak sobie życzysz. --- Nyx Misc Meeting 04 --- Zagreus: Nyks, to może być dziwne pytanie, ale... czy wiesz, co Mojry dla mnie zaplanowały? To twoje córki, racja? Nyx: Trzy Mojry to moje córki, tak, moje dziecko. Jednak do ich planów mam taki sam wgląd, co naiwni śmiertelnicy żyjący na powierzchni. Nawet bogowie olimpu nie znają zamysłów Mojr. --- Nyx Misc Meeting 05 --- Nyx: Niech Ciemność cię prowadzi, dziecko. Wyrosłeś z tego domu - jestem tego teraz pewna. Jeśli kiedykolwiek wrócisz, będę cię chronić. Zagreus: Nie zapomnę cię, Nyks. Przysięgam. --- Nyx Backstory 01 --- Zagreus: Jakoś zawsze wiedziałem. No wiesz... że nie jesteś moją rodzoną matką. Wystarczy spojrzeć na Hypnosa i Tanatosa. Nie ma szans, abym był spokrewniony z *nimi*, każdy to wiedział, a mimo to... kiedy wreszcie się upewniłem, to i tak był to szok. Nyx: Za to ja zawsze wiedziałam, że kiedyś wreszcie poznasz prawdę. I przerażało mnie widmo tego, co mogłoby wtedy nastąpić. Cieszę się, że już po wszystkim. Jednak, powiedz mi. Mam w zwyczaju nazywać cię moim dzieckiem. Czy według ciebie powinnam tego zaprzestać? Zagreus: Nie, Nyks, proszę, to jest... całkiem w porządku. Może i mnie nie urodziłaś, ale wciąż się mną opiekowałaś. Nigdy w to nie wątpiłem. Skoro już o tym mowa, czy jesteś pewna, że to w porządku, jeśli wciąż będę mówił ci po imieniu? --- Nyx Backstory 02 --- Zagreus: Nyks, musisz wiedzieć coś o tym, dlaczego Ojciec zerwał wszelkie więzi łączące go z bogami olimpu, czyż nie? Nyx: Na to pytanie może odpowiedzieć ci jedynie twój ojciec, dziecko. Nie usłyszysz ode mnie nic ponad to, co już wiesz. --- Nyx About Hades 01 --- Zagreus: Muszę cię o coś spytać, Nyks. Jaki to dług zaciągnęłaś u mego Ojca? Wybacz, że podsłuchiwałem, po prostu usłyszałem jak dyskutujecie i... tak wyszło. Nyx: ...Byłam tu na długo przed twoim ojcem. To na mnie spadło zarządzanie tym miejscem. Jednak nie dawałam sobie rady sama. Kształtuję ciemność; dbam o jedność tej krainy. Znacznie gorzej radzę sobie ze spisem ludności i zarządzaniem. Wycofałam się z tych obowiązków. Zagreus: To było zbyt dużo, nawet dla ciebie. A zatem... kiedy Ojciec tu przybył... powitałaś go? Pomagał? Nyx: Z początku podchodziłam do niego sceptycznie. Uważałam jego obecność jedynie za okrutny żart Mojr. Jednak... od samego początku pracował sumiennie. Wkrótce w miejscu nieładu zjawił się porządek. To dla niego urządziłam ten Dom i to do mnie należy zajmowanie się nim. Na tym opiera się nasza relacja. Na współpracy. Zagreus: Nigdy cię nie wykorzystywał? Twojej wielkoduszności? Nyx: Nie, dziecko. Nigdy. Jak widzisz, potrafi czasami być wobec mnie opryskliwy. Ale na tym się kończy. Nauczyliśmy się rozwiązywać nasze spory. Jednak twoja relacja z nim... obawiam się, że jest znacznie bardziej skomplikowana niż moja... --- Nyx About Hades 02 --- Zagreus: Nyks, wszystko co uczyniłaś, aby mi pomóc, z bogami Olimpu, Lustrem, Wykonawcą Domu, ja... martwię się, że jeśli Ojciec się o tym dowie, obróci się to przeciwko tobie. Nie chcę, aby cokolwiek się stało. Nyx: Nie musisz się o mnie obawiać, dziecko. Nie jestem typowym podwładnym twego ojca, którego można karać wedle uznania. Jestem Nocą; ten dom stoi z mojej woli. Twój ojciec doskonale o tym wie. On i ja mamy wspólne cele. Jesteśmy zobowiązani do współpracy. Zagreus: A zatem... skoro on nic nie może z tym zrobić, to czemu grasz w jego grę? Mam na myśli tę, że jesteś moją rodzicielką? Nyx: Zrozum... nie wolno mi o tym mówić. Kiedy wreszcie spotkasz swoją rodzoną matkę... sam zrozumiesz. --- Nyx About Hades 02 B --- Zagreus: Zobowiązani do współpracy... nic dziwnego, że myślałem, iż naprawdę jesteście małżeństwem. Nyx: Twój ojciec i ja... czasami sami jesteśmy o tym przekonani. --- Nyx About Athena 01 --- Zagreus: Rozmawiałem ostatnio z boginią Ateną, Nyks. Wygląda na to, że cię podziwia. Myślałem, że bogowie Olimpu nie lubią takich jak my? Nyx: Zazwyczaj nie. Jednak ty jesteś członkiem ich rodziny, dziecko. Za to ja... wierzę, że Atena jest wystarczająco mądra, by pojąć, czemu ktoś taki jak ja miałby się do niej zwrócić o pomoc. Reszta jej rodziny dowiedziała się o twojej sprawie właśnie od niej. --- Nyx About Athena 02 --- Zagreus: Atena przesyła najszczersze pozdrowienia, Nyks. Brzmi to jakbyście utrzymywały ze sobą kontakt odkąd to wszystko się zaczęło? Nyx: Tak jest, dziękuję ci, moje dziecko. Bogini Atena jest powszechnie uznawana za mądrą, więc doszłam do wniosku, że to ona najprędzej posłucha głosu rozsądku, zrozumie mój punkt widzenia, a może i nawet wykaże się chęcią pomocy. Na całe szczęście nie pomyliłam się co do niej. Zagreus: Ale... powiedziałaś jej, że jesteś moją matką. Jeżeli jest tak mądra, jak mawiają... czy nie jest to ryzykowne? Jeśli zorientuje się, że wodziłaś ją za nos... Nyx: Ona *jest *mądra, dziecko. Właśnie dlatego wyszłam z założenia, że zrozumie. --- Nyx About Ares 01 --- Zagreus: *Um*, Nyks, na początku myślałem, że może powinienem to zignorować, ale chciałbym przekazać ci pozdrowienia od Lorda Aresa, który wydaje się być tobą całkiem zainteresowany. Nyx: *Ach*, tak, bóg wojny. Spośród wszystkich bogów Olimpu często wydaje się najbardziej wyrozumiały dla nas, zrodzonych w Podziemiach. Zagreus: Chyba nie... czekaj, chyba nie jesteś nim zainteresowana, w sensie, on jest... krwiożerczy... ale uprzejmy, sam nie wiem. Nyx: Interesuje mnie każdy, kto wzbudzi moje zainteresowanie, moje dziecko. Dziękuję ci za wiadomość. --- Nyx About Ares 02 --- Zagreus: Hej, Nyks, *yyy*, Lord Ares chciał, abyś wiedziała, że, cytuję: *"często o niej tutaj myślę"*. Zrobisz z tą informacją, co uznasz za stosowne? Nyx: Tak, dziękuję ci, moje dziecko. Skoro bóg wojny jest aż tak pochłonięty moją osobą, to może powinien zwolnić z wysyłaniem tłumów śmiertelnych ku naszym bramom. --- Nyx About Ares 03 --- Zagreus: Pomóż mi, Nyks. A raczej pomóż sobie. Lord Ares pragnie, abym odnowił wasz kontakt. Znaczy... nie wiem, dlaczego tak się przed tym bronię, jak tak teraz o tym myślę. Nyx: Nie zadręczaj się moją zdolnością do układania mych interpersonalnych relacji, moje dziecko. Cieszy mnie, że Lord Ares tak powiedział. Ci z Olimpu rzadko mówią takie rzeczy do tych stąd. --- Nyx About Ares 04 --- Zagreus: Nyks, naprawdę zaczęłaś *korespondencję *z Lordem Aresem, tak jak mi ostatnio zasugerował? Czy wszystko między wami w porządku? Nyx: Jego zainteresowanie Podziemiami jest szczere, a on sam nie patrzy na mnie z góry, choć technicznie rzecz biorąc nie ma innego wyjścia. Bogowie Olimpu i bogowie chtoniczni... wciąż możemy się od siebie wiele nauczyć. Zagreus: A co z Ojcem? Zabronił jakiegokolwiek kontaktu! Nyx: Ciągle utrzymujesz takowy kontakt wbrew woli twego ojca, dziecko. --- Nyx About Ares 05 --- Zagreus: Spotkasz się kiedyś z Aresem, Nyks? A może już to zrobiłaś? Nyx: Czym dokładnie się zadręczasz, dziecko? Powiedz mi wprost, lub nie zabieraj mojego czasu. Zagreus: Cóż ja... po prostu, Ares, on... sam nie wiem, zwyczajnie nie wydaje się być w twoim typie! I nie jest przypadkiem dla ciebie trochę za młody? Nyx: Nie rozumiesz istoty naszej przyjaźni, dziecko. Normy moralne Lorda Aresa nie znajdują uznania ani u nienawidzących go śmiertelników, ani u stroniących od niego bogów Olimpu, ale u mnie? Jest uprzejmy i chętnie się uczy. Jestem w pełni zdolna do wyrobienia sobie własnych poglądów na jego temat. --- Nyx About Ares 06 --- Zagreus: *Um*, Nyks, ja... Ares ponownie przysyła pozdrowienia. Chciałem tylko dać ci znać. Nyx: Dziękuję ci, moje dziecko. Podejrzewam, że okazje do spotkań będą nam się przytrafiały sporadycznie, jednak dobrze jest mieć kolejnego przyjaciela na Olimpie. Nawet jeżeli bogini Atena i on się ze sobą nie dogadują. --- Nyx About Boons 01 --- Zagreus: Bogowie Olimpu tak naprawdę mnie nie widzą, prawda, Nyks? Znaczy się, nie aż tak dobrze. Rozumiem, że wyłapują jakieś szczegóły tu i ówdzie, ale... nie wiedzą w pełni, co się dzieje. Jesteśmy aż tak daleko poza ich wpływami? Nyx: Jesteś zasłonięty przed ich wzrokiem, dziecko. Zarówno dla twojego, jak i ich dobra. Wiedzą tyle, ile jest konieczne, by udzielili ci wsparcia i ufam, że będą ci go udzielać tak długo, jak będzie ci potrzebne. Są ze sobą związani jako rodzina. Wiedzą też, że potrzebujesz wsparcia. Nie pozwól, by twa duma wzięła nad tobą górę. --- Nyx About Orpheus 01 --- Zagreus: Z przyjemnością zobaczyłem oczekujący na zatwierdzenie nakaz uwolnienia Orfeusza u Wykonawcy Domu, Nyks. Jeżeli Ojciec chce, aby znów zaczął śpiewać, zamknięcie go w Tartarze nie wydaje się najbardziej efektywnym sposobem. Poza tym, myślę, że wystarczająco się już nacierpiał. Nyx: Twój ojciec znajdował w pieśniach swego rodzaju ukojenie, dziecko. Możliwe, że dzięki tej chwili wytchnienia nasz Orfeusz wróci do swojej pasji. Zagreus: Martwisz się o to, czy Ojciec ma wystarczająco ożywczej muzyki do słuchania, kiedy przesiaduje w swoim posępnym dworze? Nyx: Usposobienie twego ojca jest znacznie bardziej znośne, gdy ma względnie dobry humor. Moim zdaniem karanie nadwornego muzyka wcale nie pomogło mu w porozumieniu się z nim. --- Nyx About Orpheus 02 --- Zagreus: Podoba ci się śpiew Orfeusza, Nyks? Wygląda na zmartwionego tym, że może ci się nie podobać. Nyx: Ulegam konsonansom jego harmonii, dziecko. --- Nyx About Skelly 01 --- Zagreus: Nie sądzę, aby imię *Kostek *cokolwiek dla ciebie znaczyło, czyż nie, Nyks? Nyx: Zupełnie nic dla mnie nie znaczy, moje dziecko. Powiedz mi jednak, czemu wypowiadasz to imię w tym Domu? Kim jest ten cały Kostek i co, według ciebie, mogłoby nas łączyć? Zagreus: *Och*, ja... cóż, ogólnie rzecz biorąc, jest to żywy szkielet, który pojawia się na zewnątrz mojej komnaty sypialnej i pozwala mi wypróbowywać na sobie moje bronie. Pomyślałem więc, że może to *ty *go podstawiłaś. Czyli to jednak nie twoja sprawka? Nyx: Achilles przemieszcza się między tymi komnatami za moim pozwoleniem, jeśli musisz wiedzieć. Stąd też masz do dyspozycji Piekielne Oręże. Jednak nie korzystałam z moich wpływów ponad to. Czy ten kościotrup jest godny zaufania? --- Nyx Run Not Cleared 01 --- Zagreus: W końcu udało mi się dotrzeć na powierzchnię, Nyks! Zmierzyłem się z Ojcem, tam, w tym zimnie. Nie zdołałem go pokonać, ale... byłem tak blisko! Nyx: Tak jak już mówiłam - nie rozpaczaj. Czas i wysiłek pomogą ci się podnieść po praktycznie każdej porażce. Nawet po przegranej z twoim ojcem. Jesteś coraz bliżej swojego celu. Osiągnij go! --- Nyx Run Not Cleared 02 --- Nyx: Twojego ojca tu nie ma, a ty wróciłeś. To może znaczyć tylko jedno. Czy wszystko w porządku, moje dziecko? Zagreus: Tak mi się wydaje, Nyks. Wracanie tutaj z powodu samego Ojca jest jednak szczególnie drażniące. A zatem, masz może jakieś bezcenne rady na temat tego jak go pokonać? Ukryte słabości, o których tylko ty wiesz, coś w tym stylu? Nyx: Znasz jego słabości lepiej niż ktokolwiek inny. Lepiej niż on sam. Boli mnie, że waszego konfliktu nie dało się rozwiązać w inny sposób. Ale skoro tak musi być... zniszcz go dla mnie podczas waszego kolejnego starcia. Niezależnie od tego, jak długo to zajmie. Zrobiłbyś to dla mnie? --- Nyx About Pact 01 --- Nyx: Został ci dostarczony Pakt Skruchy, dziecko. Myślałam wpierw, że uda mi się odwieść twego ojca od tego zamiaru, ale... może przyczynić się do tego, że jeszcze bardziej urośniesz w siłę. Zagreus: Coś w rodzaju: "Co mnie nie zabije, to wzmocni", jak sądzę? Nie miałem cię za kogoś, kto skupia się na jasnych stronach, Nyks. Nyx: Fakty mówią same za siebie. Jeśli przezwyciężysz utrudnienia paktu, twoje wpływy w Podziemiach bez wątpienia się zwiększą. Pamiętaj jednak, żeby nie wziąć na siebie za dużo. --- Nyx About Flowers 01 --- Nyx: Dziękuję ci za te cudne kwiaty, dziecko. Dzięki nim mój zakątek tego Domu stał się znacznie bardziej przytulny. Tak drobne pociechy nigdy nie były dla mnie, a jednak... teraz, kiedy mnie otaczają, cieszę się z ich obecności, znacznie bardziej niż byłabym się do tego niegdyś przyznać. Zagreus: Cieszę się, że ci się podobają, Nyks. Ale jeśli nie, to wystarczy słowo, a się ich pozbędę. Być może je spalę, tak dla pewności! Swoją drogą, skoro o tym wspomniałaś - jak to jest, że zawsze znajduję cię w tym konkretnym zakątku? Nyx: To miejsce znajduje się najbliżej centrum Domu. Jego fundamentów. A co za tym idzie, najbliżej centrum całego królestwa. --- Nyx About Herself 01 --- Zagreus: Nigdy nie czujesz się tu samotnie, Nyks? Tak bez żadnego partnera, no bo... spójrz na siebie, jesteś naprawdę piękna, noc we własnej osobie! Nie ma nic, czego nie mogłabyś dokonać. Kiedy byłem młodszy, myślałem że ty i ojciec, no wiesz, ale... nie ma nikogo innego? Nyx: Cóż za bezpośredniość, dziecko. Przyjmuję twój komplement. Aczkolwiek, jestem Nocą we własnej osobie, jak sam zauważyłeś. Noc spowija wszystko. Nie znam samotności, o której mówisz. To całe królestwo... jest częścią mnie. Wielu jego poddanych zrodziło się właśnie ze mnie. --- Nyx Darkness Progress 04 --- Nyx: Nawet pośród tych zrodzonych przed wieloma wiekami z najgłębszych czeluści Podziemi... rzadko trafiałam na kogokolwiek tak zjednoczonego z Ciemnością tego królestwa jak ty, dziecko. Zagreus: Zjednoczonego z Ciemnością? Ja tylko... zbierałem ją tu i ówdzie. Aczkolwiek, robię to już od pewnego czasu! Nie jestem jednak pewien, czy czuję się jakoś inaczej. Nyx: Z pewnością tak nie jest. Wróć myślą do momentu, gdy zaczynałeś. Wiesz teraz o wiele więcej. Jesteś zdolny do o wiele większych rzeczy. --- Nyx Mirror Progress Complete 01 --- Nyx: Ujawniłeś każdą płaszczyznę Lustra Nocy, dziecko. Pełen zakres jego mocy. Wiedziałam, że to możliwe, ale... udało ci się to osiągnąć wcześniej, niż się spodziewałam. Zagreus: Nie wiem, co bym bez niego zrobił. Prawdopodobnie nadal byłbym w Tartarze próbując pokonać Meg. Chciałbym jedynie stać się jeszcze mocniejszy. Nyx: Lustro niewiele ma wspólnego z twoją mocą, a co dopiero z twoimi możliwościami. Możesz wyłączyć jego efekty i samemu się przekonać. Dało ci jedynie większą szansę na naukę. I nadal będziesz to robić. --- Nyx Post Flashback 01 --- Zagreus: Nyks... muszę cię o coś zapytać. Jesteś pewna, że moje poszukiwania nie idą na marne? Moja matka, co jeśli... co jeśli ona odeszła? Nyx: Twoja matka wciąż żyje. Nie może być innego wytłumaczenia. Gdyby nie żyła, byłaby tutaj, z nami... Była dobrą kobietą. Szlachetną, uprzejmą. Starałam się wychować cię tak, jak zrobiłaby to ona. --- Nyx Post Flashback 02 --- Zagreus: Nyks, czasem odnoszę wrażenie, że bogowie Olimpu spoglądają na nas, zrodzonych w Podziemiach, z góry. Czy to tylko moja wyobraźnia, czy jednak coś jest na rzeczy? Nyx: Bogowie Olimpu mają w zwyczaju patrzeć na nas z góry, dziecko. Tak przynajmniej zwykł mawiać twój ojciec. Gdy został zesłany do tego królestwa, zraził się do swoich krewnych na wysokościach. --- Nyx About Olympians 01 --- Nyx: Poznałeś już większość swoich krewnych z Olimpu, dziecko. Choć moc ich błogosławieństw ulatuje w tym miejscu, oni wciąż będą cię wspierać. Tak długo jak to konieczne. Zagreus: Oni wszyscy nadal myślą, że mam zamiar dołączyć do nich na Olimpie. Dlatego mi pomagają. Nyx: Pomagają ci, ponieważ jesteś rodziną. Rodziną, z którą nie mają póki co skomplikowanej przeszłości. --- Nyx About Olympians 02 --- Zagreus: Nyks... bogowie Olimpu byli niezwykle pomocni, ale... czy naprawdę musieli się w to wszystko mieszać? Mogłem to robić sam. Nyx: I nie dotarłbyś za daleko, dziecko. Twój ojciec jest zbyt dumny, aby przyjąć pomoc w kwestiach osobistych. Nie odrzucaj przewagi, którą masz. Zagreus: Ale ja ich zwodzę. Wykorzystuję ich dobre chęci, aby znaleźć Matkę. Co jeśli się dowiedzą? Nyx: Uczynię wszystko co w mojej mocy, aby temu zapobiec. I ty również. --- Nyx About Persephone 01 --- Zagreus: Nyks, czy mogłabyś... opowiedzieć mi więcej o mojej matce? Cokolwiek. Jaka była, kiedy ją poznałaś? Co o niej myślałaś? Nyx: Twoja rodzona matka pozostawiła po sobie mocne wrażenie, dziecko. Oczywiste było, że pochodzi z odległego miejsca, a mimo to... wniosła do tego Domu światłość, jakiej jeszcze nigdy nie doświadczyłam. Moje pierwsze wrażenie szybko przeminęło i zaczęłam się o nią troszczyć. Widzę w tobie niektóre z jej zacnych cech. Zagreus: Zacnych cech? Takich jak porzucanie własnej rodziny? Dlaczego odeszła? Dlaczego nie chcesz mi tego wyjaśnić? Nyx: Zrozum... nie mogę ci udzielić tych odpowiedzi. Złożyłam przysięgę milczenia. Już i tak obchodzę ją tak, jak to tylko możliwe. Znajdź ją, dziecko. Wtedy zrozumiesz. --- Nyx About Persephone 02 --- Zagreus: Nyks, jeżeli kiedykolwiek uda mi się stąd uciec na powierzchnię... skąd wiesz, że uda mi się ją znaleźć? Twoje instrukcje... skąd możesz wiedzieć na pewno, że ona właśnie tam jest, że nie odeszła, albo...? Nyx: Gdy twoja rodzona matka odeszła, zagięłam dla niej światło skrywając jej podróż, choć ja sama byłam w stanie ją widzieć. Ufam, że tam jest i że nie zdradzam jej zaufania mówiąc o tym tobie. --- Nyx About Persephone Meeting 01 --- Nyx: Pokonałeś swego ojca, tak jak kiedyś on pokonał swojego. Choć wygląda na to, że byłeś znacznie bardziej litościwy. Wiem jednak, że to zwycięstwo ma gorzki smak. Ale powiedz mi... co takiego się później wydarzyło, że powróciłeś. Czy odnalazłeś swą rodzoną matkę? Zagreus: Tak, ja... ona tam była. Była tam... gdzie mówiłaś, że będzie. I było to i tak więcej, niż sobie wyobrażałem, ale... spędziliśmy razem tak mało czasu. Nie jestem w stanie przetrwać tam na górze zbyt długo. Czemu mi po prostu nie powiedziałaś, że zwyczajnie umrę, choćby nie wiem co? Nyx: Och, moje dziecko... rzadko to mówię, ale... nie wiedziałam. Albo... nie chciałam w to wierzyć... że powierzchnia będzie miała na ciebie taki wpływ. Ale wygląda na to, że koniec końców dzielisz los swego ojca. Zagreus: Los mojego ojca? Ale on za każdym razem czeka na mnie tam na górze zadowolony z siebie i wygląda na to, że jest w pełni sił! Choć... być może im dalej oddalamy się od tego królestwa... tym gorzej się z nami dzieje. I to dlatego, że jemu przypadły... akurat Podziemia? Nyx: Tak obecnie przypuszczam. Jesteś przywiązany do tego królestwa mocami większymi nawet od moich. Powiedz mi coś... gdybyś wiedział, że możesz zobaczyć Persefonę jedynie przez krótką chwilę.... czy nadal odbyłbyś do niej podróż? Zagreus: ...Tak. Tak, zrobiłbym to. Mam do niej tak wiele pytań! Nyx: A zatem idź i je zadaj, dziecko. Utrzymaj swą determinację i odnajdź ją tam ponownie. I dobrze wykorzystaj ten krótki czas, który jest wam dany, dopóki możesz. Tak jak to robią śmiertelni. --- Nyx About Persephone Meeting 01 B --- Zagreus: Los mojego ojca? Ale on czekał na mnie tam na górze zadowolony z siebie i wygląda na to, że był w pełni sił! Choć... być może im dalej oddalamy się od tego królestwa... tym gorzej się z nami dzieje. I to dlatego, że jemu przypadły... akurat Podziemia? --- Nyx About Persephone Pact 01 --- Zagreus: Nyks... dlaczego nigdy nie dałaś Matce znać, że żyłem? Wiedziałaś mniej więcej, dokąd poszła. Ty i Ojciec... mogliście oszczędzić jej tyle bólu! Nyx: Złożyłam wiążącą przysięgę, że nigdy nie powiem, dziecko. I tak omijałam ją już tak bardzo, jak tylko mogłam. Wiedz, że my... że *ja *działałam mając na uwadze wyłącznie jej dobro. Tak jak i twoje. --- Nyx After Persephone Meeting 02 --- Zagreus: Nyks... ocaliłaś moje życie. Dałaś mi życie. Gdy się urodziłem. Ojciec mi powiedział. Nie wiem co powiedzieć. Czemu mi nie powiedziałaś? Nyx: Jest wiele rzeczy, o których nie mogę swobodnie rozmawiać, dziecko. Poprzez mój własny, wiążący wybór. Te okoliczności są pośród nich. Wystarczy rzec, że przywrócenie cię do życia... wymagało ode mnie nie lada wysiłku. I sporej ilości czasu. Zagreus: Nigdy nie powinienem był się urodzić... czy to właśnie tego chciały Mojry? Czy sprzeciwiłaś się swoim własnym córkom? Nyx: Zamilcz. Nie przywołuj więcej mych córek. --- Nyx About Persephone Meeting 03 --- Nyx: Jak ona się miewa, dziecko? Mam na myśli Królową Persefonę. Czy dobrze jej się powodzi tam na górze, w jej siedzibie? Jak tam jest? Zagreus: Dobrze jej się powodzi, tak myślę. Miło jest ją odwiedzić. Jej posiadłość jest piękna. Mały domek wtulony pośród chłodu. Wszystkie te rośliny w rozkwicie! Ciężko to nawet opisać. I jest również bardzo jasno. Nyx: Brzmi to na całkiem przyjemne miejsce dla kogoś, kto ceni sobie jasność, jak przypuszczam. No cóż... ufam, że twoje wizyty są korzystne dla was obojga. --- Nyx About Persephone Meeting 05 --- Zagreus: Nyks, moja matka była bardzo zaniepokojona, gdy dowiedziała się, że Olimp mi pomaga. Czy ty... czy nie... naraziłaś ją na niebezpieczeństwo angażując ich? Nie było innego sposobu? Nyx: Nie. Nie było. Była w niebezpieczeństwie cały czas. Ukryłam ją, tak. Nawet przed samą sobą. Ale to nie wystarczy. Nie wydaje mi się, żebyś był w stanie ją odnaleźć bez bogów Olimpu. A gdybym nie ujawniła im twojego istnienia... gdyby odkryli kim jesteś... byłoby jeszcze gorzej. Zagreus: *Uch*, cóż za bałagan. Jak my to naprawimy? Nyx: Bogowie Olimpu utrzymują się w przekonaniu, że próbujesz do nich dotrzeć. Ufam, że możemy utrzymać to przez długi, długi czas. Być może nie na zawsze... ale wystarczająco długo, aby znaleźć rozwiązanie. Być może z pomocą twej rodzonej matki. --- Nyx About Persephone Meeting 06 --- Nyx: Dziecko, kilka słów, zanim wyruszysz. Wiem, jak to wszystko musi wyglądać. Wiedz, że byłam jej wierna. Persefonie. I że czule wspominam czas, który z nami spędziła. Zagreus: Oczywiście, Nyks, ale... czemu tak naprawdę opuściła Podziemia, jak myślisz? Oprócz tego, że z mojego powodu? I co z tego, że myślała, iż umarłem podczas porodu? Nyx: Nie czuła, jakby tu pasowała. To było bardzo trudne zadanie - przystosować się do nowej sytuacji. I... obawiała się, że nieuchronnie doprowadzi do konfliktu pomiędzy Olimpem a tym królestwem. Że wywoła wojnę. Zagreus: Wojnę... z tego co rozumiem, to w wojnach walczono z bardziej błahych powodów. No i Ojciec również musiał być prawdziwym ciężarem. Nyx: Tego nie wiesz. Zapytaj ją o to, o ich wspólny czas. Ale... już i tak powiedziałam za dużo. I nie mogę powiedzieć więcej. --- Nyx About Persephone Meeting 07 --- Nyx: O co chodzi, dziecko? Wyczuwam twój niepokój, ale nie konkretny powód. Zagreus: Matka nie chce mnie więcej widzieć. Znaczy się... poprosiła mnie, żebym nie wracał. Że ryzyko jest zbyt wielkie. Nyx: *Och*. To jest słuszna ocena sytuacji. Co poczniesz? Zagreus: ...Wracam tam. --- Nyx About Persephone Meeting 09 --- Zagreus: Ojciec ją kochał, czyż nie? Mam na myśli Matkę. Tego typu wiara... jest wystarczająco uparty, aby kurczowo trzymać się myśli o niej, czyż nie? Choć co ona takiego w nim widziała, tego nie jestem pewien. Nyx: Twój ojciec był inny przy Persefonie, do pewnego stopnia. Zawsze był takim, jakim go znasz, ale... jej blask... wpłynął na niego, tak myślę. I on wie, że przy niej był lepszą osobą, niż jest bez niej. Zagreus: Wygląda na to, że na Matce spoczywa spora presja, aby naprawić wszystkie jego pomyłki... ale wygląda na to, że on dla niej również był ważny. I ty, i Cerber. Powiedziała, że za tobą tęskni. --- Nyx About Obscurity 01 --- Zagreus: Nyks, dlaczego śmiertelni wiedzą wszystko o Olimpie, a tak mało o tym, co dzieje się w naszym królestwie? Czy jest coś więcej, co moglibyśmy zrobić, aby pomóc roznieść wieści? Nyx: To królestwo pozostaje zasłonięte i niepojęte według mojego zamysłu i z woli twego ojca, moje dziecko. Powiedz mi, jaka byłaby korzyść z tej uwagi, której byś pragnął? Zagreus: Och, ja... no nie wiem, chodzi o to, że z tych wszystkich sławnych bogów, potworów i tym podobnych, to wygląda mi na to, że ktoś taki jak ty, kto robi tak wiele, no cóż... powinnaś być co najmniej tak znana jak oni! Nyx: Zapomnienie nie jest słabością, dziecko. Rozumiemy się? Pragnij być wartościowym, a nie znanym. Jeżeli jesteś wartościowy, to dobra bądź zła sława może być tego rezultatem. Jeżeli staną się ciężarem... mogę pomóc. --- Nyx Run Progress 03 --- Nyx: Prawie wydostałeś się na powierzchnię, dziecko. Robisz postępy. Jednak porażka, którą odniosłeś w Świątyni... jeśli cię to pocieszy, to wrogowie, z którymi się tam zmierzyłeś, utrudniają życie również twojemu ojcu. Zagreus: Co, Ojciec nie może sobie poradzić ze szkodnikami? Nigdy nie myślałem, że wyświadczę mu przysługę, rozbijając się po górnej części jego królestwa. --- Nyx About Quest Log 01 --- Nyx: Widziałam, że nabyłeś Listę Mniejszych Przepowiedni Trzech Mojr. Jak zwykle niepotrzebnie wątpiłam w przypuszczenia moich córek. Nie byłam pewna, czy masz wystarczające powody do wybrania z bogatej oferty Wykonawcy właśnie tego przedmiotu. Zagreus: Jak jest mi oferowane coś zwanego *Listą Mniejszych Przepowiedni Trzech Mojr*, to oczywiście, że to wybiorę. Ale zabrzmiało to tak, jakbym powinien wiedzieć o niej coś więcej. Powinienem się martwić? Nyx: Wiesz dokładnie tyle, ile jest ci potrzebne i nic ponad to. Lepiej niż ktokolwiek zdaję sobie sprawę z tego, że nie można igrać z planami Mojr. Jednak jeśli miałyby dla ciebie przyszykowane jakieś okrucieństwo... myślę, że i tak bym cię przed nim ostrzegła. --- Nyx About Quest Log 02 --- Nyx: Wypełniłeś już wiele przepowiedni moich córek, dziecko. Choć było to być może nieuniknione, to i tak uważam, że jest godne podziwu. Zagreus: Dziękuję, Nyks, chociaż to tylko *mniejsze *przepowiednie, prawda? Takie, które niekoniecznie muszą się spełnić, chyba że zostaną wypowiedziane i połączone z przyzwoitą nagrodą, która sprawi, że będzie to warte mojego zachodu. A zatem nawet Mojry nie są ponad usprawnianiem kół postępu? Nyx: Mojry doskonale wiedzą, co dokładnie musi się stać, by twoja przyszłość wyglądała tak, jak mają to w planach. Wszyscy jesteśmy częścią ich wielkiego dzieła. Oczywiście wygląda na to, że niektórzy większą niż inni. --- Nyx About Quest Log 03 --- Nyx: Wyczuwam, że wszystkie mniejsze przepowiednie opisane na Liście Mojr zostały spełnione...? Nie rozumiem, jak to jest możliwe. Zagreus: Cóż, zdecydowanie zajęło to trochę pracy i kilka z nich było naprawdę trudnych, co zajęło trochę czasu, ale... co jest takiego wyjątkowego w spełnieniu ich wszystkich? To lista, racja? Nyx: Mojry zawsze tkają. Nadążyć za ich projektami... cóż, myślę, że być może będą musiały nauczyć się tkać nieco szybciej. Zagreus: Jeżeli jakieś nowe przepowiednie będą potrzebowały się spełnić, to wiedzą, gdzie mnie znaleźć. --- Nyx About Ghost Admin 01 --- Nyx: O co chodzi, dziecko? Czy coś się stało? Zagreus: Nie, po prostu... najnowsze renowacje Wykonawcy... Ojciec powiedział mi, że to ty je nadzorujesz. Tak między nami... i nie będę o tym więcej wspominać, ale... dziękuję. Bardzo. Nyx: *Ach*. Tak, nie ma potrzeby o tym więcej wspominać. Jednakże cieszę się, że mogę pomóc. --- Nyx About Ghost Admin 02 --- Nyx: Ten Dom nie jest miejscem radości, dziecko. Pewna surowość zawsze wydawała mi się odpowiednia, jeśli nie konieczna, biorąc pod uwagę naszą rolę. Zagreus: Chodzi o te wszystkie dekoracje Wykonawcy? Słuchaj, jeżeli Ojcu się nie podobają to jedno, ale jeśli tobie również nie... po prostu mi powiedz, a sprawię, by je zdjęto. Nyx: Źle zrozumiałeś. Jestem wdzięczna. Te zmiany... sama bym ich nie zleciła. Ale widząc je teraz... doceniam ich obecność. Masz dobre oko. --- Nyx About Office 01 --- Zagreus: Nyks, jeżeli, hipotetycznie, odnoszę wrażenie, że niesprawiedliwość została wymierzona komuś, kto zdecydowanie na nią nie zasługiwał... powiedzmy, że zostali skazani na okrutne cierpienie przez wieczność... czy nie mam choć części uprawnień mojego ojca, aby coś z tym zrobić? Nyx: Biorąc pod uwagę, że odzyskałeś swój dostęp do komnaty administracyjnej - tak, dziecko. Hipotetycznie znów masz do tego uprawnienia. Zagreus: Ale jak mogę tam cokolwiek znaleźć? To miejsce jest wypchane paktami i pergaminami. Nie mam pojęcia, gdzie szukać. Nyx: Możesz zostać o tym poinformowany. Jednak kiedy i jeśli będziesz korzystał ze swoich wpływów, zachowaj rozwagę. I upewnij się, że jest na to dobry czas. Rozumiemy się? --- Nyx About Office 02 --- Zagreus: Nigdy bym nie pomyślał, że komnata administracyjna będzie tak nieoceniona, Nyks. Ale to tobie należą się za to wszystko dzięki. Nyx: Nonsens, dziecko. Rejestry muszą być aktualne. Ty jedynie zauważyłeś, że terminy kilku z nich już dawno zostały przekroczone. Nawet twój ojciec nie może tego zakwestionować. --- Nyx About Demeter 01 --- Zagreus: Nyks... spotkałem Demeter. Wspominała o swojej córce... *Persefonie*. Nigdy nie mówiłaś, że jest moją babcią. Nie pomyślałaś, że... w obecnych okolicznościach... powinienem coś takiego wiedzieć? Nyx: ...Posłuchaj mnie, dziecko. Wiesz lub nie wiesz o pewnych rzeczach dla twojego dobra. Twojego i twojej rodzonej matki. Twoje podejrzenia i ciekawość są zrozumiałe. Jednak jedyne co mogę zrobić, to ostrzec cię, żebyś uważał. Rozumiemy się? --- Nyx About Hermes 01 --- Zagreus: Nyks, dowiedziałem się czegoś o bogu szybkości, ale... wygląda na to, że nie pracuje bezpośrednio z innymi bogami z Olimpu. Czy znasz go dobrze? Nyx: Tak, Lord Hermes jest ich przedstawicielem. Spośród wszystkich bogów Olimpu pracuje najbliżej nas, a oprócz tego pomaga w kierowaniu dusz umarłych do naszych bram. Przyjmuj jego pomoc, bowiem jest wierny naszej sprawie. --- Nyx About Children 01 --- Zagreus: Pewnego dnia chciałbym poznać resztę twoich dzieci, Nyks. Eris, Nemezis... Tanatos powiedział mi o kilku innych. Czy kiedykolwiek odwiedziły Dom? Nyx: Nie. Ich obecność jest wymagana gdzie indziej. Tak jest najlepiej. Niektóre z mych dzieci nie rozmawiają ze sobą czy też ze mną. Jako matka... ponosi się zwycięstwa i ponosi się porażki. --- Nyx About Sisyphus Liberation Quest 01 --- Zagreus: Nyks, niedawno zajmowałem się dokumentami w komnacie administracyjnej i uwierzysz, że jakoś wyleciało mi z głowy, gdzie są formularze skazujące potrzebne do wykonania pergaminowej roboty dla tego szelmowskiego króla Syzyfa, skazanego na męczarnie w Tartarze? Już pytałem Megajry... Nyx: Wielokrotnie oferował ci pomoc. Z początku myślałam, że to bezwstydna próba przekupstwa, ale... nie odkryłam żadnych ukrytych zamiarów, a wierz mi, że próbowałam. W każdym razie... formularze, których szukasz powinny być w sekcji sigma-phi-alfa, folder gamma, bliżej końca. --- Nyx About Sisyphus Liberation Quest 02 --- Zagreus: Nyks, uchyliłem wyrok skazujący szelmowskiego króla Syzyfa, z tym że... on chce zostać! Chce zostać w Tartarze - myślę, że po części dlatego, że lubi ze mną rozmawiać, gdy tylko mamy okazję! No i ze względu na swojego kamiennego przyjaciela. Nyx: To brzmi na całkiem dobre rozwiązanie jego sprawy. Jednak jego wolność nie jest równoznaczna z całkowitym odkupieniem. Dziecko, jako jego przyjaciel... proszę, dopilnuj, żeby nie popadł znów w niełaskę twojego ojca. --- Nyx About Singers Reunion Quest 01 --- Zagreus: *Um*, Nyks, czy kiedykolwiek odczuwałaś palącą potrzebę znalezienia akt sprawy dotyczących okoliczności, w których nasz nadworny muzyk związał się z wieczną niewolą tutaj, w tym Domu, i na zawsze stracił okazję, aby być ze swoją ukochaną muzą? Zastanawiałem się, czy nie wiedziałabyś jak temu zaradzić. Nyx: Nasz nadworny muzyk wnosi do tego Domu swego rodzaju spokój, moje dziecko. Jednak, jeśli znalazłbyś jego akta w sekcji zeta-pi-omega, w górnej części folderu beta, mógłbyś odkryć, że konsekwencje, które ponosi, są nieporównywalnie większe od jego przewinień... --- Nyx About Singers Reunion Quest 02 --- Zagreus: Nawet nie wiesz jak miło było zobaczyć Orfeusza u boku jego muzy Eurydyki w Asfodelu. Najlepsze jest to... że nie odszedł na zawsze. Po prostu ma teraz szansę ją czasem odwiedzić! Dziękuję, Nyks, we własnym i w ich imieniu. Nyx: Nie musisz mi dziękować, dziecko. To twoje działania do tego doprowadziły. Ja jedynie zrobiłam to, co zrobiłby każdy na moim miejscu. --- Nyx About Myrmidon Reunion Quest 01 --- Zagreus: Ja, *ach*, tak się złożyło, że przyglądałem się kwestiom naszej ochrony, potwierdzanie tożsamości, tego typu rzeczy, i... zastanawiałem się, czy mogłabyś mi pomóc zlokalizować stary pakt podpisany przez... podpisany przez Achillesa, Nyks. To by wiele znaczyło... nie tylko dla niego, ale też dla mnie. Nyx: Achilles... Ciężko byłoby znaleźć kogoś podobnego na jego miejsce. Ale pomimo tego... epsilon-jota-theta. Katalog rho, środek, jak mniemam. Jesteś tego pewien, dziecko? --- Nyx About Myrmidon Reunion Quest 02 --- Zagreus: Widziałem Achillesa z Patroklesem w Elizjum, Nyks. Mogą teraz być razem, dzięki tobie. Gdybyś tylko mogła ich zobaczyć. Nyx: Och, mogę ich zobaczyć, moje dziecko i widziałam. I cieszy mnie, że Achilles może teraz choć trochę odpocząć od służby. Zasłużył na to swą lojalnością względem naszego Domu. Za to co dla niego uczyniłeś, dziękuję ci. Zagreus: Ojciec nie będzie zachwycony tym, że uwolniłem go z wiążącego paktu. Nyx: Twój ojciec jest zobowiązany wobec swoich zasad, a ty uwolniłeś Achillesa z jego paktu zgodnie z tymi zasadami. Nawet on sam nie może zbyt wiele zdziałać w tej kwestii, a co dopiero zmusić Achillesa, by podpisał ponownie. --- Nyx About Ending 01 --- Nyx: Persefona, Królowa... ona wróciła! Ledwo jestem w stanie w to uwierzyć, dziecko. Przyprowadziłeś ją z powrotem, do nas wszystkich. Zagreus: Też ledwo jestem w stanie w to uwierzyć. Co się teraz stanie? Pozbieramy kawałki i zaczniemy od nowa? --- Nyx About Ending 02 --- Zagreus: Jak się ostatnio miewasz, Nyks? Z tym, że mamy tutaj znowu Matkę, jak za starych, dobrych czasów? Nyx: Choć przypomina to starsze czasy, to teraz jest zupełnie inaczej, dziecko. Po pierwsze... ty jesteś teraz obecny. Wtedy nie byłeś. Zagreus: Och, no tak. A zatem dobrze się trzymasz, wszystko w porządku? Nyx: Wszystko jest w porządku. Twoja rodzona matka... Persefona... myślę, że jej obecność jest tu mile widziana. --- Nyx About Ending 03 --- Nyx: Gratuluję nowych obowiązków, moje dziecko. A zatem wciąż masz powód, aby wydostać się na powierzchnię. Zagreus: To raczej formalność, jak sądzę. Moje obowiązki, w swojej obecnej formie, pozostają całkiem podobne do tych, które doprowadziły mnie do tego miejsca. Ale dziękuję ci, Nyks. To dziwne... myśleć, że mogę służyć Domowi próbując z niego uciec, raz za razem. Nyx: Nie może być stąd ucieczki. Twój ojciec chciałby, żeby właśnie taka reputacja się rozprzestrzeniała. Żeby śmiertelnicy i zjawy nigdy nie próbowali tego, co tobie udało się osiągnąć. Zagreus: Cóż, bije to na głowę bezcelowe stanie w mojej komnacie. I... śmiem twierdzić, że całkiem dobrze jest nie czuć się kompletnie niekompetentnym tak dla odmiany. Nyx: To zaszczyt z tobą pracować, dziecko. --- Nyx About Ending 04 --- Zagreus: Nyks, chciałem się zapytać... Charon raz zabrał mnie i Matkę z powrotem do domu. Czy on... czy *on *pracował dla *ciebie*? Wszystko w ramach jakiegoś rozbudowanego planu czy coś w tym stylu? Nyx: Charon służy jedynie temu królestwu, dziecko. I jest bardzo godny zaufania. Przypuszczam, że jest również możliwe, iż darzy Królową pewną sympatią, a może nawet i ciebie. --- Nyx About Olympian Reunion Quest 01 --- Nyx: Nadal jesteś w trudnej sytuacji, moje dziecko. A ja z tobą. Bogowie na Olimpie myślą, że chcesz do nich dotrzeć, nawet teraz. Że jesteś moim własnym, rodzonym synem. Nasze oszustwo, jakkolwiek zrodzone z dobrych chęci, rozrosło się niebotycznie. Zagreus: Masz rację. Musimy coś zrobić. Nie możemy wciąż przed nimi udawać. Nyx: Ale jeżeli wyjawisz im prawdę o wszystkim... obawiam się gniewu, który z siebie wyzwolą. Być może nie wszyscy, ale co najmniej niektórzy nie znoszą zbyt dobrze bycia oszukiwanymi. Zagreus: Całkowicie się zgadzam. Na szczęście Matka ma plan! Poprosiła mnie, abym skontaktował się ze wszystkimi na Olimpie, jeden po drugim. Nyx: Twoja rodzona matka jest zaradna, z pewnością. Ale czy jesteś już w stanie powiedzieć, jakiego rodzaju jest to plan? Zagreus: Uwierzyłabyś, gdybym ci powiedział, że chce ich wszystkich zaprosić na Ambrozję? --- Nyx About Olympian Reunion Quest 02 --- Zagreus: Nyks, ta uczta, którą zaplanowała Matka... czy miałabyś coś przeciwko, gdybym zaprosił Chaosa? Nyx: Ja... nie sądzę, żeby Chaos uczestniczył w naszym święcie. Nie jestem pewna, czy by w ogóle mógł. Jeszcze bardziej wątpię, żeby tego chciał. Jednakże... jeśli naprawdę chcesz zapytać, zapytaj. --- Nyx Post Epilogue 01 --- Nyx: To był zaszczyt poznać wreszcie wszystkich twoich krewnych, dziecko. Atenę, Aresa i innych. W spotkaniu twarzą w twarz byli o wiele bardziej zgodni, niż się tego spodziewałam. Noc, którą zapamiętamy, czyż nie? Zagreus: Niezapomniana noc, w rzeczy samej, Nyks! Przynajmniej dla większości z nas. Dionizos niczego z niej nie będzie pamiętał, tak mi się przynajmniej wydaje. Ale naprawdę dobrze było zobaczyć, że wszyscy dobrze się bawią. Dogadując się ze sobą, jak gdyby nie chowali do siebie urazy. A zatem, jest dobrze, tak myślę? Nyx: Persefona powiedziała im wszystko to, co potrzebowali usłyszeć. Czasami to jedyny sposób w sprawach rodzinnych. Ale bogowie Olimpu... są skłonni do nieporozumień, czyż nie jest tak? Ta zgoda może nie trwać wiecznie. Zagreus: No cóż, cieszmy się nią, dopóki trwa, jak sądzę. --- Nyx Post Epilogue 02 --- Nyx: Duma była powodem upadku wielu śmiertelnych, dziecko, a także sprowadziła do niskiego poziomu członków twej rodziny. A mimo to... jestem z ciebie bardzo dumna z powodu tego, co osiągnąłeś. Chciałam, abyś zdawał sobie z tego sprawę. Zagreus: To wiele dla mnie znaczy, Nyks. Ale nigdy nic z tego wszystkiego nie udałoby mi się bez twojej pomocy. Nawet po tym jak naskoczyłem na ciebie, gdy poznałem prawdę o Matce, ty nigdy nie przestałaś się o mnie troszczyć... i naraziłaś się na bezpośrednie niebezpieczeństwo sprzeciwiając się woli Ojca. Czemu to wszystko zrobiłaś, dla mnie? Nyx: Jestem na wieczność związana z tym Domem. Na długo przed tym jak twój ojciec doszedł do władzy, ja już tutaj byłam. Gdy przybył... musiałam zrobić wszystko co w mojej mocy, aby utrzymać porządek i ustalić z Lordem Hadesem zgodną relację. Ale jest ku temu jeszcze jeden powód... Zagreus: Aby lepiej dogadywać się z bogami Olimpu. Oni zawsze krzywo patrzyli na Podziemia, ale... po tym jak poznali nas lepiej, wydają się być bardziej chętni, aby się zaangażować i pomagać w różnych kwestiach. Nyx: Rozsądna odpowiedź i jest w tym trochę prawdy, ale nie, moje dziecko. Mój powód, aby ci pomagać, jest o wiele prostszy. Ponieważ cię kocham. Może i nie zostałeś ze mnie zrodzony, ale wychowałam cię jak własne dziecko. I troszczyłam się o ciebie jak tylko mogłam. Zagreus: Nyks... ja również cię kocham. Dziękuję ci za wszystko. --- Nyx Post Epilogue 03 --- Nyx: Znowu wyruszyła. Twoja rodzona matka, Królowa. Aczkolwiek, tym razem nie było tak ciężko patrzeć, jak odchodzi. Wiedząc, że wróci. Zagreus: To musi być dla niej trudne... wracać na Olimp. Wcale nie darzy go miłością. Mam nadzieję, że będzie mieć się dobrze. Nyx: Nie rozpaczaj. Mamy swoje sposoby, aby nad nią czuwać. Nie żebym oczekiwała, iż przydarzy się coś niefortunnego, ale... cóż, z twoją rodziną należy postępować ostrożnie, jak wiesz. Zagreus: ...Będę za nią tęsknił. Nyx: Ja również. Ale myślę, że nie będzie tam długo. --- Nyx Post Epilogue 04 --- Zagreus: Miło było zobaczyć, że nawet Chaos był w stanie wziąć udział w tej naszej małej uczcie z bogami Olimpu, a w każdym razie, że był tu duchem! Byliście w ogóle w stanie porozmawiać? Nyx: Tylko trochę. Pierwsza forma kontaktu jaką mieliśmy już od jakiegoś czasu. Poszło lepiej, niż się tego można było spodziewać. Być może będziemy w stanie nawiązać dialog w pewnym momencie. Dziękuję ci za twą inicjatywę, dziecko. --- Nyx About Hypnos 01 --- Nyx: Niestety często się ostatnio widujesz z Hypnosem, dziecko. Mam nadzieję, że jego usposobienie jest chociaż znośne. Jeśli nie, powiedz mi to wprost. Zagreus: *Och*, on nie jest taki zły, Nyks. Możesz być dumna ze swojego zaspanego, wesołego syna! Któż inny spośród nas jest w stanie wykrzesać tego rodzaju entuzjazm? --- Nyx About Hypnos 02 --- Zagreus: Nieczęsto widzę, abyś rozmawiała z Hypnosem, Nyks, więc chciałem się tylko upewnić... wszystko w porządku? Nyx: Hypnos wciąż uczy się niezależności, dziecko. Dlatego też doszłam do wniosku, że najlepiej będzie chwilowo zdystansować się do niego. W innym wypadku zwracałby się do mnie nawet w najbardziej banalnych sprawach. Uzgodniliśmy więc, że na ten moment nie będzie mnie wzywał. Zagreus: Na ten moment? O jak długim momencie mówimy? Nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem, byś z nim rozmawiała, skoro o tym wspomniałaś. Nyx: Wnioskując po tym, jak szybko robi postępy, podejrzewam, że jego edukacja zakończy się na długo przed świtem następnego wieku. --- Nyx About Charon 01 --- Zagreus: Nyks, widziałaś ostatnio Charona? Wszystko z nim w porządku? Nigdy nie mogę się domyślić, jak się miewa. Nyx: Ostatnimi czasy nie prowadziliśmy z Charonem korespondencji. Ale zawsze był pośród najbardziej niezależnych z moich dzieci, możliwe nawet, że jedynym poza Mojrami. Mogę cię jednak zapewnić, że czerpie satysfakcję z pływania swoją łodzią. Zagreus: Podejrzewam, że to tobie powinienem dziękować za jego pomoc pod postacią sprzedawania mi swych towarów i tym podobnych. Nyx: Nie. To jemu powinieneś dziękować. Nie bierz jego małomówności za przejaw braku inteligencji. Służy temu Domowi tak jak i ja. Jednakże nie mam nad nim władzy. --- Nyx About Charon Fight 01 --- Zagreus: *Yyy*, Nyks? Sądzisz, że Charon nie miałby mi za złe, gdybyśmy... stoczyli drobną potyczkę? Mam na myśli na śmierć i życie. Nyx: Żaden z braci Charona nie śmiał z nim walczyć, kiedy dorastali. Dlaczego przyszedł ci do głowy tak zgubny pomysł, dziecko? Zagreus: To... tak jakby już się wydarzyło. I mogę potwierdzić, że jest całkiem silny. Jest coś, co mogę zrobić, aby mu to wynagrodzić? Nyx: Prawdopodobnie nie. Jako że nie jest to konieczne. Możliwe, że docenia, że ma godnego przeciwnika, na swój sposób. Mało kto by choćby śmiał. --- Nyx Meg Defeated 01 --- Nyx: Wygląda na to, że pokonałeś Megajrę, moje dziecko, jako że od jakiegoś czasu dąsa się w salonie. Jesteś tu bezpieczny od jej bicza, ale nie od jej słów. Zagreus: Pójdę z nią lepiej porozmawiać. Dziękuję, że mnie uprzedziłaś, Nyks. Do zobaczenia później, z pewnością. --- Nyx About Chaos 01 --- Zagreus: Nyks, czy wiesz coś na temat łagodnie przemawiającego bytu w postaci Chaosa? Odezwał się do mnie ostatnio i zaoferował mi pewnego rodzaju Dar. Nyx: Prastary Chaos... w rzeczy samej, dobrze go znam. Musiał zainteresować się twoją misją. Sugeruję, abyś uważał na jego podarunki, choć wiedz, że Chaos, pomimo korzystania z wyszukanych sztuczek, nie jest oszustem. --- Nyx About Chaos 02 --- Zagreus: Czy możesz mi powiedzieć coś więcej na temat Chaosa, Nyks? Mam... wiele pytań. Nyx: W moim przypadku opowiadanie o Chaosie byłoby nie na miejscu, dziecko. Ta istota sama najlepiej to zrobi. Mogę jednak powiedzieć, że to najstarsza siła na tym świecie. Przed nią nie było niczego. --- Nyx About Chaos 03 --- Zagreus: Chaos zdaje się mnie lubić, Nyks. Wspominał o tobie. Nyx: Wspomniał o mnie, doprawdy... Myślałam, że już od dawna mnie nie pamięta. Wiedz, że to moja matka i mój ojciec, dziecko. Nie rozmawialiśmy ze sobą od zarania dziejów. --- Nyx About Chaos 04 --- Zagreus: Nyks, nie chciałbym zawracać ci głowy, ale raz jeszcze chciałem zapytać o Chaosa. Czy nie spróbujesz się z nim przynajmniej skontaktować? Nyx: To po stronie Chaosa leży kwestia skontaktowania się ze mną, jeżeli rzeczywiście chce odnowić naszą relację. A teraz, dziecko, wolałabym nie poruszać więcej tego tematu. --- Nyx About Chaos 05 --- Nyx: Dziecko, ja... nie jestem całkowicie pewna, co zrobiłeś, ale... wyczułam próbę Chaosa skontaktowania się ze mną. Wiadomość ta ledwie zjawiła się na granicy mojej świadomości, jednak nie mam wątpliwości, że tam była. Tak czy inaczej, nie potrafiłam jej odczytać. Czego chce ode mnie Chaos? Zagreus: Mam... wrażenie, że Chaos pragnie odnowić z tobą kontakt, Nyks. Wasze drogi się rozeszły, sam wiem jakie to uczucie. Na długo straciłem kontakt z Tanatosem! Ale to nic w porównaniu z wami. Czy nie ma sposobu, abyście mogli znów się do siebie zbliżyć? Nyx: Teraz, kiedy ten Dom twardo stoi, a w królestwie zapanował porządek... sama nie wiem. Jednak pomyślę o tym, dziecko. Proszę, zostaw mnie samą. --- Nyx About Chaos 06 --- Nyx: Wiem, co należy zrobić w kwestii Chaosa i mnie, moje dziecko. Nie zwykłam prosić cię o pomoc, jednak chciałabym, żebyś coś dla mnie zrobił, oczywiście jeżeli zechcesz mnie wysłuchać. Zagreus: Oczywiście, Nyks. Dla ciebie wszystko. O co chodzi? Nyx: Być może kojarzysz Najstarszą Pieczęć w komnacie administracyjnej. Dzięki niej mamy dostęp nawet do najciemniejszych zakątków tego królestwa. Jednak nie do Chaosa. Już nie. Choć mam wrażenie, że da się do naprawić. Zagreus: Zaraz, pieczęć? Ale ja nie mam uprawnień, by jej użyć. Nigdy mi się nie udało, a od kiedy spróbowałem, mam tam jeszcze mniej władzy. Nyx: To wszystko ma prawo zadziałać właśnie i tylko dlatego, że zabrano ci te uprawnienia. Będzie to wymagało zużycia pokaźnej sumy Ciemności. Wtedy... most do Chaosa zostanie odnowiony. Dzięki temu będę mogła złożyć mu wizytę. Proszę, czy mógłbyś przynieść dla mnie Ciemność do pieczęci? Kiedy tylko będziesz mógł. Zagreus: Zrobię wszystko co w mojej mocy. Hej, może mogłabyś umieścić to żądanie u Wykonawcy Domu? Żeby to stało się oficjalne, tak myślę? --- Nyx Chaos Reunion Quest Complete --- Zagreus: Nyks, wróciłaś! Jak poszło z Chaosem? Błagam, powiedz, że poszło dobrze? Nyx: Tak. Poszło świetnie, moje dziecko, ja... naprawdę ucieszyłam się z możliwości odnowienia relacji z moim potężnym przodkiem. Jestem wdzięczna za twoją hojność, oboje jesteśmy. Mieliśmy wiele do nadrobienia po tak długiej rozłące. Zagreus: A zatem, co teraz? Znowu ze sobą rozmawiacie, czyli... czy to znaczy, że Chaos kiedyś do nas wpadnie, czy coś w tym stylu? Nyx: Chaos woli przebywać w swoim królestwie. Za to ja pewnie będę odwiedzać go od czasu do czasu. Upewnię się, że będzie wiedzieć co u nas. Poza tym... Chaos dobrze wie, że nadużywanie swoich wpływów w tym królestwie nie jest dobrym pomysłem. Ponad to, co zostało już przez niego ustalone. --- Nyx Chaos Reunion Quest Complete Aftermath 01 --- Zagreus: Jak ty i Chaos się ostatnio dogadujecie, Nyks? Wygląda na to, że sporo niegdyś od ciebie oczekiwał. Że powinnaś lśnić jasno niczym dzień, coś w tym stylu? Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Nyx: Aby lśnić nigdy nie było moją mocną stroną. Podczas początku stworzenia było dużo do zrobienia. To miejsce... wszystko co widzisz wokół siebie... to było moje dzieło. Chaos lepiej to teraz rozumie. A jeżeli o mnie chodzi, praca pomogła mi poznać me ograniczenia. Zagreus: Jakie to ograniczenia? Wydajesz się być zdolna do wszystkiego. Prawdopodobnie nawet do jasnego lśnienia. Nyx: Daj spokój, dziecko. Każde z nas ma swoje ograniczenia. --- Nyx About Meg 01 --- Nyx: Furia Megajra otrzymała rozkaz powstrzymania cię przed opuszczeniem Tartaru. Konflikt między wami jest nieunikniony. Boli mnie, że przyszło wam ze sobą walczyć. Zagreus: Nie mów tak, Nyks. A z resztą! Konflikt między mną i Megajrą zawsze w naszym związku powodował mocne iskrzenie. Wszystko będzie dobrze. --- Nyx About Meg 02 --- Zagreus: Nyks, znasz Megajrę w zasadzie od zawsze. Cóż, a przynajmniej z czasów, gdy mnie tu jeszcze nie było, więc czy mogłabyś... opowiedzieć mi trochę więcej o tym, jaka wtedy była? Nyx: *A-haha*. Cieszy mnie, że ostatnimi czasy jest między wami lepiej. Megajra od zawsze taka była. Pracowita i odpowiedzialna. Rozważna i rzetelna. Pełna szacunku. --- Nyx About Meg Relationship 01 --- Nyx: Cieszy mnie, że ty i Megajra tak dobrze się rozumiecie, dziecko. Przyznam ci się, że miałam nadzieję, że uda wam się popchnąć waszą relację w tym kierunku. Zagreus: Cieszysz się, że jesteśmy razem, Nyks? Myślałem, że będziesz zaniepokojona, że taka relacja odciągnie nas od obowiązków i tak dalej. Jestem wdzięczny, że mamy twoją aprobatę. Nyx: Nie obawiam się o to, że Megajra zaniedba swoje obowiązki, dziecko. Co więcej, taki obrót spraw ma szansę stać się podstawą do większych osiągnięć. Aczkolwiek, samo w sobie znaczne uczucie satysfakcji często okazuje się być wystarczającym osiągnięciem. --- Nyx About Meg Relationship 01 B --- Zagreus: Cieszysz się, że ja i Meg jesteśmy teraz przyjaciółmi, Nyks? Doceniam to, choć... obawiam się, że może to przeszkadzać Meg w wykonywaniu obowiązków. Nyx: Nie obawiam się o to, że któreś z was zaniedba swoje obowiązki. Oboje sumiennie je wypełniacie. Ufam, że waszej przyjaźni nie zniszczą potyczki zdarzające się między wami od czasu czasu. W końcu ta przyjaźń rozkwitła właśnie dzięki nim, czyż nie jest tak? --- Nyx About Thanatos 01 --- Zagreus: Nyks... wpadłem tam na Tanatosa. Pomógł mi, choć myślę, że jest dość zdenerwowany. Tym, że tak po prostu odszedłem. Nyx: Tanatos się o ciebie martwi, dziecko. Mam nadzieję, że rozumiesz, że to nie gniew, który od niego wyczuwasz leży u podstaw jego zachowania. Proszę, wybacz jego nieuprzejmość. --- Nyx About Thanatos Relationship 01 --- Nyx: Ty i mój syn... cieszy mnie, że ostatnimi czasy tak bardzo się do siebie zbliżyliście. Tanatos zawsze wiódł samotne życie. Nigdy na to nie narzekał... a jednak wiem, że na swój sposób zawsze pragnął bliskości. Zagreus: Dziękuję, Nyks. Wydaje mi się, że już od jakiegoś czasu żywiliśmy do siebie te uczucia. Wreszcie otwarcie stawiliśmy im czoła. Nyx: Zatem, w tej kwestii oboje osiągnęliście sukces. Proszę, dbaj o mojego drogiego syna. Często obawiam się, że kiedyś się przepracuje. Zagreus: *Och*, ma się dobrze. Ale z pewnością będę miał na niego oko. --- Nyx About Thanatos Relationship 01 B --- Zagreus: Ciężko jest znaleźć przyjaciela w takim miejscu. Chociaż zawsze wierzyłem, że Tanatos nim jest, a on wierzył we mnie. Myślę, że teraz wiemy to jeszcze lepiej. Nyx: Zatem, niech przyjaźń wiąże was tak długo, jak ten Dom będzie królował tu pod powierzchnią ziemi, w mroku. Dbaj o mojego drogiego syna. --- Nyx About Dusa 01 --- Nyx: O co chodzi, dziecko? Czuję, że twoją głowę zaprzątają myśli innej natury niż zazwyczaj. Jednak z jakiegoś powodu pozostają one przede mną ukryte. Zagreus: Och, po prostu... Proszę, nie odbierz tego w zły sposób, Nyks, ale martwiłem się, czy nie byłaś wobec Duzy zbyt surowa. Zabroniłaś jej całkowicie ze mną rozmawiać? Nyx: Powiedziałam jej, żeby zajęła się własnymi obowiązkami. Obawiam się, że zapomina o swoim miejscu w tym Domu. Może twoje zachowanie na to nie wskazuje... ale jesteś Księciem! Jedynym synem Lorda Hadesa, wyznaczonym przez Mojry przyszłym władcą tego królestwa. Powinieneś obracać się w towarzystwie bogów. Nie odciętych głów gorgon. Zagreus: *Pff*! Skoro jestem taki ważny, czy to nie *ja *powinienem decydować, z kim się tutaj zadaję? Nyx: Nie do końca wiesz, gdzie jest twoje miejsce, dziecko. Głowa gorgony zdecydowanie nie wie, gdzie jest jej. Proszę, zajmij się swoimi sprawami i daj jej spokój. --- Nyx About Dusa 02 --- Nyx: Pogłębiasz swoją znajomość z odciętą głową gorgony, moje dziecko. Pomimo tego, że zaznaczyłam już, że jest to nie na miejscu. Zagreus: Jest moją przyjaciółką, Nyks. Słuchaj... bardzo cię kocham, wiesz o tym, ale... nie możesz sama dobierać mi przyjaciół! Nie mogę na to pozwolić. Wiem, że jej nie ufasz. Ale czy ufasz mnie? Nyx: ...Ufam. Dobrze zatem. Jednak miej na uwadze, że wasza relacja nie zwalnia jej z potrzeby doskonalenia się w kwestii jej obowiązków. --- Nyx About Dusa 03 --- Zagreus: Co się stało z Duzą, Nyks? Naprawdę zwolniłaś ją tylko dlatego, że ze mną rozmawiała? To moja przyjaciółka! Nyx: Została usunięta z posady za niesubordynację, nieustanne nadwyrężanie się i brak zdolności do poprawnej oceny sytuacji, dziecko. Gdyby nie wasza relacja, nie zostałaby potraktowana tak polubownie. Zagreus: Niesubordynację i nieustanny brak czego? Pracowała ciężej niż ktokolwiek, aby utrzymywać ład i porządek w tym Domu! Myślałem, że będziesz to doceniać! Nyx: Jej chęć zadowalania innych była przesadna. Może i twoi krewni z Olimpu wymagają ofiar, dziecko, ale w tym Domu liczy się tylko i wyłącznie efektywność. Zagreus: *Efektywność*... wiesz, jak teraz brzmisz, prawda, Nyks? Nie mogę w to uwierzyć. Nyx: Jeżeli już zamierzasz podważać mój autorytet, rób to w innym miejscu. --- Nyx About Dusa 04 --- Zagreus: Nyks... Przepraszam, że podniosłem wtedy na ciebie głos, po prostu... martwię się o Duzę, bo wiem, jak bardzo zależy jej na pracy tutaj, z tobą i nami wszystkimi... Jest możliwość, abyś rozważyła przyjęcie jej z powrotem? Nyx: Doceniam, że uspokoiłeś swoje nerwy, moje dziecko. A w kwestii głowy gorgony - ten Dom potrzebuje opieki stałej i stabilnej, nie bezmyślnej i bezgranicznej. Choć ciągle otrzymywała upomnienia, nie stosowała się do nich i nie podchodziła do swoich zadań z umiarem. Zagreus: Chwila... mówisz, że zwolniłaś Duzę za to, że *zbyt ciężko pracowała*? Dałaś jej chociaż jakieś ostrzeżenie? Nyx: Nie rozumiała jak należy poprawnie pracować. Pomimo wszystkiego co robiła, z czasem stała się ciężarem dla tego Domu. Ostrzeżenia z mojej strony nie były potrzebne. Zagreus: Proszę, daj jej jeszcze jedną szansę, Nyks. Nauczy się, musi tylko wiedzieć, co zrobiła źle. Dawała z siebie wszystko. Była tylko trochę nadgorliwa. To chyba powinno być wybaczalne? Nyx: ...Wygląda na to, że masz więcej cierpliwości niż ja, dziecko. Nie wiedziałam też, że tak ci na tym zależy. Jednak nie proś mnie więcej o odwoływanie moich decyzji. Rozumiemy się? --- Nyx About Dusa 05 --- Zagreus: Naprawdę powiedziałaś Duzie, aby wróciła. Dziękuję ci, Nyks! Jestem bardzo wdzięczny. I Megajra też. Prawdopodobnie każdy tutaj! Jestem pewien, że cię nie zawiedzie. Nyx: Wiem, że jest ci bliska, dziecko. I przyznaję, że zachowałam pewne obawy. Nie tylko jeżeli chodzi o stosowność jej postępowania, ale również jej brak doświadczenia. Dostrzegam jednak możliwość, że jest w stanie pracować nad tymi problemami. Być może z twoją pomocą. --- Nyx About Dusa Relationship 01 --- Nyx: Z początku bardzo niepokoiło mnie, jak wiele czasu spędzasz z Duzą, dziecko. Wydawało mi się to niestosowne z waszej strony i uważałam, że może zakłócić codzienny spokój naszego dozorcy. Jednak... w tym wypadku z radością przyznaję, że nie miałam racji. Zagreus: Dziękuję, że to mówisz, Nyks. Masz jednak na myśli, że myliłaś się co do mnie, czy Duzy? Nyx: Myliłam się co do was obojga. Co do tego, że będziesz miał na nią zły wpływ, kiedy w rzeczywistości wykonuje swoje obowiązki coraz umiejętniej. Co do tego, że nie jest zdolna poradzić sobie na tym stanowisku i uczyć się na własnych błędach. Proszę, dbaj o nią nadal. --- Nyx Reveals Arthur Aspect 01 --- Nyx: Poczekaj, dziecko. Mam dla ciebie wiadomość bezpośrednio od moich córek. Dotyczy twojego Ostrza Podziemi. Zagreus: Moment, masz na myśli Mojry? I Styksusa? Jestem zaszczycony, że zwróciły na mnie uwagę. Co takiego chcą, abym wiedział? Nyx: Życzą sobie, bym przekazała ci te słowa, aby następnie twoje ostrze usłyszało je z twoich ust: *widzę twe królewskie wybawienie od kamiennego więzienia. *Powtórz je i zapamiętaj. Zagreus: *Widzę twe królewskie wybawienie od kamiennego więzienia*... to musi być jedna z ukrytych postaci tej broni. Proszę powiedz swoim córkom, że jestem bardzo wdzięczny, Nyks. Nyx: Tak też zrobię, dziecko. Choć jestem jestem pewna, że już to wiedzą. Nie potrafię jednak stwierdzić czy cię wspierają, czy po prostu tak miało się stać. --- Nyx Reveals Arthur Aspect 02 --- Zagreus: Nyks, słowa, które mi przekazałaś... kiedy wypowiedziałem je do Styksusa, ostrze ujawniło mi postać wielkiego przywódcy pośród ludzi, który obradował ze swym wiernym orszakiem przy okrągłym stole. Ale jeśli jego panowanie jest nieuniknione, dlaczego Mojry miałyby mnie potrzebować? Nyx: Nie potrafię tego stwierdzić, dziecko. Dziwnie jest mieć córki, które wiedzą o wszystkim, co niesie przyszłość. Relacje między nami są przez to dość napięte i... nauczyłam się nie pytać ich o nic ponad to, czym chcą się podzielić. --- Nyx Flashback 01 --- Zagreus: Ty... ty nie... Nyks, ty nie jesteś moją matką. Przez cały ten czas, ty i mój ojciec, wy... okłamywaliście mnie? Nyx: *Och*, moje drogie dziecko! Zatem już wiesz...? Zatem już wiesz. Jednak nie o wszystkim - resztę mogę wytłumaczyć i dlatego proszę... nigdy nie chciałam cię zranić. --- Nyx About Legendary 01 --- Zagreus: Hej, Nyks, chciałbym ci oznajmić, że jestem teraz dumnym posiadaczem mojego własnego Chtonicznego Towarzysza! Naprawdę solidnie ich zbudowałaś. Choć... najwidoczniej niezbyt wielu. Już prawie zrezygnowałem z prób szukania. Nyx: Przewidziałam taki obrót spraw i cieszy mnie on. Jednak nigdy byś ich tak po prostu nie odkrył. Każdy z nich to jedyny w swoim rodzaju artefakt, który aby zachować swoją formę i moc, musi zostać podarowany dobrowolnie. Zagreus: Muszę przyznać, i jest to komplement: Ciężko mi sobie wyobrazić, że Wcielenie Nocy robi te wszystkie drobne upominki do obdarowywania przyjaciół. Nyx: Niech nie zwiedzie ci ich niepozorny wygląd. W nich jest siła niezniszczalnej więzi pomiędzy dwoma połączonymi duszami. --- Nyx About Legendary 02 --- Zagreus: Nyks, czy naprawdę podarowałaś Duzie najprawdopodobniej ostatni w całych Podziemiach egzemplarz epsilonowej edycji Chtonicznego Towarzysza? Jest za to bardzo wdzięczna - na tyle, że powierzyła mi Fidi w opiekę. W ten sposób rosną w siłę, prawda? Nyx: Odcięta głowa gorgony ma też swoje dobre cechy, moje dziecko. Aczkolwiek spodziewałam się, że ten towarzysz wkrótce znajdzie się w jakiś sposób u ciebie, widząc jak wy dwoje się do siebie zbliżyliście. Dzięki jednemu gestowi oboje znaleźliście motywację. --- Duo - Nyx and Hades (4) --- Hades: Co teraz, Nyks? Zdajesz sobie sprawę z niebezpieczeństwa, na jakie ją naraziłaś? Mówisz, że się o nią troszczysz, ale teraz narażasz ją na to, że *oni *ją zauważą! Nyx: Hadesie. Kiedy choć raz nie wiedziałam dokładnie co mam robić? Nie skrzywdzę Królowej, twój syn również nie. Zagreus: Skrzywdzić Królową, zaraz... o czym wy rozmawiacie? Nyx: Dziecko! Zagreusie. Czy zamierzasz zdradzić bogom Olimpu obecność swojej rodzonej matki? Zagreus: Nie! Oczywiście, że nie. Ona... zdaje się być zadowolona, że jest sama. Hades: Wierzysz mu na słowo? Jak możesz ufać, że wszystkiego nie zepsuje? Nyx: Dokładnie tak samo, jak ufałam, że doprowadzi nas do tego momentu. --- Nyx Gift 01 --- Zagreus: *Um*, Nyks? Tak wiele dla mnie zrobiłaś, ja... pomyślałem, że może ci to zasmakuje. Nyx: Wiesz, że twój ojciec nie lubi, gdy Nektar jest tu rozdawany, drogie dziecko. Jednakże ja nie jestem nim... i pragnęłam, tak czy inaczej, zaopatrzyć cię w wyraz moich uczuć. --- Nyx Gift 02 --- Nyx: Jakże mogłabym przyjąć tak hojny dar, dziecko? Z pewnością znasz kogoś, kto znacznie bardziej na niego zasługuje. Zagreus: Nonsens, Nyks. Chcę, żebyś to miała. Zawsze o mnie dbałaś. Nigdy nie będę w stanie ci się za to odwdzięczyć. --- Nyx Gift 03 --- Nyx: Nie musisz być wobec mnie życzliwy, dziecko. Wiesz przecież, że nie oczekuję takich darów ani od ciebie, ani od kogokolwiek. Zagreus: Zawsze o tobie myślę, Nyks. Wychowałaś mnie jak własne dziecko i jestem za to wdzięczny. --- Nyx Gift 04 --- Nyx: To zaszczyt, moje dziecko. Obawiam się jednak, że nie zasługuję na taką szczodrość. Naprawdę nie musiałeś. Zagreus: Tak czy inaczej, Nyks! Chcę, byś to przyjęła, z moimi wyrazami wdzięczności. --- Nyx Gift 05 --- Nyx: Żaden podarek od ciebie nigdy nie będzie dla mnie cenniejszy niż nasza relacja, dziecko. Co nie zmienia faktu, że cieszy mnie ten dar. Zagreus: To nic takiego Nyks, naprawdę. Wiem, że zawsze we mnie wierzyłaś, a nie jest to coś, co kiedykolwiek lekceważyłem. --- Nyx Gift 06 --- Nyx: Spośród wszystkich moich dzieci, zarówno tych zrodzonych ze mnie, jak i tych, którym zastępuję matkę, jesteś najbardziej hojny. Zagreus: Zawsze o mnie dbałaś i mnie ochraniałaś. Dałaś mi wzór do naśladowania. To naprawdę nic takiego, Nyks. --- Nyx Gift 07 --- Zagreus: Nyks, jeśli wybaczysz mi to wykroczenie, to chciałbym podarować ci tę oto wykwintną butelkę Ambrozji. Możesz przekazać ją Megajrze jako kontrabandę, ale... tak na wszelki wypadek, chciałbym podarować ją wpierw tobie. Nyx: *Ach*. Kryształowa butelka trafiła do najgłębszych zakamarków Podziemi aż z najwyższych szczytów Olimpu. Twój ojciec zawsze powtarzał, że jej nienawidzi. Zagreus: Aczkolwiek Ojciec ma wątpliwy gust. Nyx: *Ach, hahahaha*. Przyjmuję twój podarek z wdzięcznością. Nigdy nie próbowałam tego przysmaku. Myślę, że zachowam go na odpowiednią okazję, która dopiero nadejdzie. Dziękuję ci, moje dziecko. --- Nyx Gift 08 --- Nyx: Swoją drogą, miałam ci o czymś powiedzieć, dziecko. Pamiętasz tę Ambrozję, którą mi dałeś? Zamiast zachowywać ją na bliżej nieokreślony czas, zdecydowałam niedawno, że jej spróbuję. Nie zgadzam się z opinią twojego ojca w kwestii jej smaku. Nigdy nie próbowałam czegoś takiego. Zagreus: Bardzo się cieszę, że ci smakowała, Nyks! I jest to również dobre wyczucie czasu, gdyż... mam tu dla ciebie kolejną butelkę. Mówią, że każda sama w sobie jest inna! A poza tym, przyjemności Olimpu powinny być współdzielone. Proszę, weź ją, dobrze? Nyx: Jesteś przekonujący jak twoja matka i wytrwały jak twój ojciec, dziecko. Ale, skoro nalegasz, nie będę sobie odmawiać drobnej przyjemności z picia tego napoju. Choć rzadko miewam tu do tego okazję. --- Nyx Gift 09 --- Zagreus: Nyks, poza podarowaniem ci tej oto butelki Ambrozji, chciałbym ci również coś powiedzieć. Trzy Mojry były wobec mnie bardzo łaskawe. Ponieważ pozbawiając mnie mojej rodzonej matki... dały mi ciebie. Bez twojej obecności tutaj, ja... nie wyobrażam sobie, jak by to było. Nyx: *Och*. Trzy Mojry są zatem naprawdę nieprzewidywalne. Kiedy się urodziłeś, a mnie ogarnął strach przed tym, co jest związane z tym, że żyjesz, że mam być za ciebie odpowiedzialna... przyznaję, że nie pomyślałabym wtedy, że pewnego wieczoru otrzymam od ciebie taki dar i usłyszę takie wyznanie. Zagreus: Cóż, każde słowo pochodzi z głębi serca. Kocham cię, Nyks. --- Hypnos Misc Meeting 04 --- Hypnos: Łał, zginąłeś już co najmniej *pięć razy*, tak myślę? Umieranie jest dobre dla całego tutejszego ekosystemu, także, uch, dzięki! Pomagasz uczynić Podziemia lepszym miejscem! Zagreus: Świetnie! Po prostu umierać raz po raz i wszystko będzie dobrze. --- Hypnos About Thanatos 01 --- Hypnos: Hej, ciągle umierasz! Zdarzyło ci się może wpaść gdzieś tam na mojego brata? Nie widziałem go całe wieki - o co chodzi z tym długim zadaniem? Zagreus: Coś związanego z wojną. Ojciec wysłał Tanatosa, by ocenił sytuację, ale masz rację, faktycznie minęło już sporo czasu. Zdaje się, że od tamtej pory dużo się tu na dole wydarzyło. Hypnos: No raczej! Salon został na nowo otwarty, zastanówmy się co jeszcze... W każdym razie! Jeśli spotkasz tam mojego brata, przekaż mu, że mamy tu wszystko pod kontrolą! --- Hypnos About Thanatos 03 --- Hypnos: *Cooo*! Och, hah, przestraszyłeś mnie, to wszystko, ja tylko... um... ja... Zagreus: Hej, uch, wszystko w porządku, Hypnosie? Hypnos: Och, absolutnie! Wszystko *zdecydowanie *jest w porządku. Tylko... to Tanatos. Powiedział kilka rzeczy i... teraz nie jestem pewien, czy wykonuję swoją pracę najlepiej, jak mogę, wiesz? Zagreus: Jestem pewien, że nie próbował zranić twych uczuć. Moment, chodzi mi o to, że on zawsze był wobec ciebie szorstki, czyż nie? Hypnos: Hej, a co jeśli on mnie już nie lubi? Ma innych braci! --- Hypnos About Thanatos 04 --- Hypnos: O, cześć! Um, to może być nieco dziwne, ale ja, *uch*... dzięki! Znaczy się, rozmawiałeś na mój temat z Tanatosem, racja? Na początku myślałem, że się wygłupia. Ale ostatnio zdecydowanie jest dla mnie o wiele milszy! Zagreus: Daj spokój Hypnosie, nie miałem z tym nic wspólnego. Wygląda na to, że ciężko pracowałeś i wziąłeś sobie do serca to, co ci się mówiło. Myślę, że Tanatos naprawdę docenia tego typu rzeczy. Któż nie? Hypnos: Nie wiem! Ale naprawdę doceniam, że się tak postarałeś, by mi pomóc, znaczy się... ja tu po prostu stoję i rejestruję umarłych. Ale ty? Jesteś prawdziwym przyjacielem! --- Hypnos About Thanatos Relationship 01 --- Hypnos: Hej, tu jesteś! Więc, czy to prawda?! No wiesz, o tobie i Tanatosie? Bo powiedział mi, a ja na to *łoooooo*, ale później - wszystko nabrało sensu? Zagreus: Jestem pewien, że cokolwiek powiedział to całkowita prawda, tak, Hypnosie. --- Hypnos Post Flashback 01 --- Zagreus: Hej, Hypnosie? Czego potrzeba, żebyś wpuścił mnie do tego zamkniętego pomieszczenia tam na końcu korytarza? Hypnos: Och, *hahaha*, a to dobre, wiesz, że nie mogę już pozwolić ci wejść do prywatnych komnat twojego taty, odkąd zawiodłeś jego zaufanie i próbowałeś uciec z domu. Wybacz, rozkazy Pana! --- Hypnos Post Ending 01 --- Hypnos: Hej, widziałeś?! Królowa wróciła! Choć zajęło jej to trochę czasu! Zagreus: Hej, uważaj na słowa, Hypnosie, mówisz o mojej matce! Hypnos: Co, naprawdę? *Ha*! A zatem *twoja *matka również w ogóle nie spędza z tobą czasu! Mamy coś wspólnego! --- Hypnos Post Ending 02 --- Hypnos: Czekaj, czekaj, czekaj, o co co chodzi z tym, że tutaj *pracujesz*? Myślałem, że cię zwolnili i to dlatego odszedłeś! Zagreus: Hypnosie... myślisz, że umarłem tyle razy dlatego, że byłem zły z powodu bycia zwolnionym z marnej posady? --- Hypnos Post Epilogue 01 --- Hypnos: Słyszałem o tej uczcie, którą tam mieliście, to dopiero było coś! Wszyscy bogowie razem w jednym miejscu, jedli, pili, nie zabijali się nawzajem! To dopiero musiał być widok. Zagreus: Szkoda, że cię tam nie było, Hypnosie! Choć nie żebym zauważył twoją nieobecność - co się stało? Inne pilne sprawy? Hypnos: Wszystko przespałem! --- Hypnos Autograph 01 --- Zagreus: Hej, Hypnosie? To za twe wszystkie porady, których udzieliłeś mi w dobrych intencjach. Drobiazg od pewnego przerośniętego, byczogłowego potwora z dwugłowym toporem, którego tak podziwiasz? Hypnos: Co to jest, trochę ciężko odczytać ten charakter pisma, jest napisane... nie ma mowy... *Dla Hypnosa, mojego największego fana. Pozostań czujny. Asterion. *Tu jest... nawet mały rysunek byka. Ty... ja... łał... *łał*! --- Hypnos Gift 01 --- Zagreus: Niespodzianka, Hypnosie! To dla ciebie. Hypnos: Łoł łoł *łooł *nie możesz tu tego wnosić! Ha, tylko żartowałem, dzięki! Ale zaczekaj, wymienimy się, proszę! --- Hypnos Gift 02 --- Hypnos: Och! Łał! Dzięki! To bardzo miłe z twojej strony, ha! Teraz to się cieszę, że tam zginąłeś! Zagreus: Ja również cieszę się, że zginąłem, Hypnosie! Również cieszę się, że zginąłem. --- Hypnos Gift 03 --- Hypnos: O, fajnie! *Um*, dzięki!! To nie takie złe, że wracasz w taki sposób, czyż nie? Przynajmniej dla mnie! Zagreus: Zaczynam się przyzwyczajać. Choć nie wydaje mi się, że czułbym się tu szczególnie mile widziany, gdyby nie ty, Hypnosie. --- Hypnos Gift 04 --- Hypnos: *Łooo*, musiałeś dotrzeć tam naprawdę daleko, skoro byłeś w stanie zdobyć dla mnie jedną z nich, a zatem łał i dzięki, że wpadłeś! Zagreus: Umilasz mi moje liczne przedwczesne zgony, Hypnosie. --- Hypnos Gift 05 --- Hypnos: Ha, cóż, to jak spełnienie marzeń! Znaczy się, jak to się stało, że zawsze jesteś dla mnie taki miły? Tak czy inaczej, *um*, dzięki! Zagreus: Nie ma sprawy, Hypnosie! Na zdrowie. --- Hypnos Gift 06 --- Hypnos: Och, jesteś najlepszy - założę się, że zginąłeś celowo, żeby tylko mi to przynieść, co nie! Co nie? Zagreus: Mam pewną tajemnicę, Hypnosie. Za każdym razem umierałem celowo, żeby tylko cię zobaczyć. --- Hypnos Gift 07 --- Zagreus: Hypnosie, chciałem ci powiedzieć, że naprawdę pomogłeś, aby myśl o powrocie tutaj, raz za razem, jedna bolesna śmierć za drugą, nie była z natury odrażająca. Twoje powitania naprawdę pomagają! Więc chciałem ci to podarować. Hypnos: Ale, ale, ale, czekaj, to, to jest *Ambrozja*! Nie powinieneś tutaj tego mieć! Możemy za to oboje wpaść w niezłe tarapaty i mam tu na myśli naprawdę *niezłe*, jeżeli przyłapią nas na tej całkowicie zakazanej wymianie! Zagreus: Zauważyłem, że jeszcze nie zwróciłeś mi butelki, co wezmę jako oznakę tego, że chcesz ją sobie zatrzymać. --- Hypnos Gift 08 --- Zagreus: Jeszcze jedna zakazana wymiana, Hypnosie. Czasami gdy jestem w terenie i mam zaraz umrzeć, łapię się na myśleniu... cóż, przynajmniej Hypnos podzieli się ze mną swym dogłębnym rozeznaniem dlaczego całkowicie poległem. Więc proszę! Za twe wszystkie hojne rady. Hypnos: Ooo, ja... czuję, że zaraz się rozpłaczę, znaczy się, wszystkie moje rady są darmowe! Naprawdę nie musiałeś tego robić. Ale z pewnością cieszę się, że zrobiłeś! Nawet jeśli jest to wysoce nielegalne! Ja... ja... ja...! Zagreus: Co takiego, Hypnosie? Co takiego? Hypnos: ...Myślę, że mógłbyś być moim najlepszym przyjacielem! Czy ty... próbowałeś być moim najlepszym przyjacielem? --- Thanatos Home First Meeting --- Thanatos: Zajmij się swoimi sprawami, Zag. Co by było, gdyby Lord Hades zobaczył, że sobie tu tak teraz rozmawiamy...? Zaryzykowałem wszystko pomagając ci - a tobie i tak się nie udało. Zagreus: Okazuje się, że w Podziemiach jest całe mnóstwo umarłych, z którymi trzeba walczyć. Choć prawdopodobnie dotarłem dalej, niż bym to uczynił normalnie - dzięki tobie. Thanatos: Zawsze chętnie pomogę. Szczególnie, gdy w grę wchodzi ryzyko utraty stanowiska. Ryzyko utraty wszystkiego, na co pracowałem. --- Thanatos Home First Meeting Alt --- Thanatos: Co ty tutaj robisz, Zagreusie? Nadstawiłem karku pomagając ci tam w terenie. A więc to wszystko było na nic? Zagreus: Wprost przeciwnie, Tan. Dotarłem tam, gdzie potrzebowałem i gdyby nie twoja pomoc, to możliwe, że by mi się to nie udało. A w kwestii tego, że jestem z powrotem... jakby to powiedział Ojciec - mam tu do załatwienia pewną sprawę. Thanatos: No cóż! Nie będę cię zatem zatrzymywał. Zawsze z chęcią mogę zaryzykować moją posadę dla ciebie. Zaryzykować wszystko, na co pracowałem. --- Thanatos Home Misc Meeting 01 --- Thanatos: Ruszaj już w drogę, Zagreusie. Mam za chwilę audiencję u Lorda Hadesa. Dochodzenie w kwestii moich niedawnych nieobecności. Zagreus: O co się martwisz, Tan? Nigdy nie dałeś mu powodu, by ci nie ufał. Thanatos: Ostatnio nie jestem już tego taki pewien. Cokolwiek robisz - lepiej, żeby było tego warte. --- Thanatos Home Run Progress 01 --- Thanatos: Nadal nie jestem w stanie do końca uwierzyć, że naprawdę myślisz, że możesz się stąd wydostać. Zagreus: Dlaczego? Ty byłeś na zewnątrz. To w większości dzięki tobie śmiertelnicy tutaj trafiają. Thanatos: To co innego - to moja praca. Nie mogę tam zostać, a prawdę mówiąc - ledwo znoszę to miejsce. Czy masz jakiekolwiek pojęcie, jak jasno potrafi być tam na górze? Zagreus: Nie. Ale nie mogę się doczekać, aż przekonam się na własnej skórze. Thanatos: *Tsk*, cóż. Zobaczymy, co na ten temat do powiedzenia mają Mojry. Może zjawa Dedala będzie mogła ci przygotować jakieś ochraniacze na oczy czy coś. --- Thanatos Home Run Progress 02 --- Zagreus: Tanatosie, świat zewnętrzny... nie mówiłeś czasem, że robi ci się niedobrze, jak jesteś tam zbyt długo i w ogóle? Teraz rozumiem co przez to miałeś na myśli. Pięknie miejsce i w ogóle, ale... dobrze jest być z powrotem. Thanatos: Wiesz teraz o co mi chodzi, Zag? Ładne miejsce, żeby je okazjonalnie odwiedzić, z pewnością. Ale zdecydowanie nie chciałbym tam mieszkać. --- Thanatos Backstory 01 --- Thanatos: Poznałem ją, wiesz? Mam na myśli Persefonę. Wyglądasz bardziej jak twój ojciec, ale... oczy masz po niej. A przynajmniej jedno z nich. Zagreus: Nigdy mi o niej nie mówiłeś. Musiałeś wiedzieć... trzymałeś to przede mną w tajemnicy tak jak Nyks? Thanatos: To nie tak. Nie wiedziałem więcej niż ty. Poza tym, Lord Hades zabronił nam wszystkim o niej kiedykolwiek mówić. Myślałem, że to była po prostu kwestia nieudanego związku. Nie zdawałem sobie sprawy, że zostawiła syna. Zagreus: Coś mi mówi, że Ojciec nie pozwoliłby jej mnie zabrać, nawet gdyby tego chciała. Thanatos: Pewnie masz rację. Tak czy inaczej, porzuciła cię. Jeśli pytasz mnie o zdanie, to twoja rodzina jest tutaj. Ale potrafię zrozumieć, że... potrzebujesz odpowiedzi. --- Thanatos Backstory 02 --- Zagreus: Hej, Tan. Dołącz do mnie w salonie, jak za starych, dobrych czasów. Horyzont czysty. Praca może poczekać. Thanatos: Naprawdę zapraszasz mnie na drinka...? A w sumie... Wiesz co? Chętnie. Praca może poczekać. Thanatos: ...W pewien sposób wiedziałem, wiesz. Zawsze wiedziałem, że tutaj nie zostaniesz. Byłeś tutaj... tak bardzo niespokojny. Potrzebowałeś jedynie powodu, by odejść. I miałem nadzieję, że nie znajdziesz go zbyt szybko. *Uuch*. Co ja mówię? Nie masz pojęcia. Zagreus: Nie, doskonale rozumiem, o czym mówisz, Tan. Wybacz, że stawiam cię w takiej sytuacji, po prostu... to jest coś, co muszę zrobić. Ale cieszę się, że wiemy teraz o mnie prawdę. Może dzięki temu możemy iść dalej. Thanatos: *Tsk*... Zawsze brakowało mi twojego optymizmu, Zag. W każdym razie... praca czekała już wystarczająco długo - muszę do niej wracać. Dzięki za drinka. Thanatos: ...Uważaj tam na siebie, Zagreusie. Muszę iść. --- Thanatos About Death 01 --- Zagreus: Tanatosie, miałem cię zapytać... czy naprawdę jest tak, że wielu śmiertelnych tak bardzo obawia się śmierci? Thanatos: Tak jest, wzbudzam na górze wielki strach. Większość z nich nie jest w stanie rozróżnić mnie od powiedzmy Lorda Aresa, czy nawet twojego ojca. Wzbudzamy w nich rozpacz. Nie da się na to nic poradzić. Zagreus: Czemu nie? Znaczy się, czy to nie jest raczej duży problem, że mają takie negatywne skojarzenia? Czy nie możemy, bo ja wiem, jakoś ich wszystkich wyedukować? Thanatos: Mamy mnóstwo czasu na edukowanie ich tu na dole. Ich ignorancja w sprawach śmierci znika zaraz po tym, jak sami jej doświadczą. Choć być może faktycznie byłoby dla nich lepiej, gdyby wiedzieli o pewnych kwestiach wcześniej. --- Thanatos About Death 02 --- Zagreus: Tan? Mam kolejne pytanie na temat śmierci. Dlaczego śmiertelni tak się smucą z jej powodu, znaczy się... śmierć na pewno boli przez chwilę, ale... nie jest taka zła. Thanatos: Widzą życie jaką swoją jedyną szansę. Wyobraź sobie, że po śmierci znikasz i tyle. Wracasz do niezmierzonego Chaosu. Wszystkie aspekty ciebie. Wracają do stanu sprzed twojego pojawienia się. Zagreus: Ale to przecież absurd. Jedno życie? Chociaż... *uch*. Nawet myślenie o tym jest straszne. Thanatos: Prawda? Niektórzy z nich wiedzą, że sprawa wygląda inaczej i próbują wyjaśniać innym to, co tu robimy, ale... rozpowszechnianie informacji idzie bardzo powoli. W każdym razie! Jestem wysłannikiem dobrych wieści. --- Thanatos About Death 03 --- Zagreus: Hej, Tan? Nadal nie daje mi spokoju to, co powiedziałeś o postrzeganiu śmierci przez śmiertelników. Jeśli większość z nich uważa, że ich życie to wszystko, co mają... jak oni żyją? To znaczy, nie mogę sobie nawet wyobrazić jak to jest. Przede wszystkim, byłbym znacznie bardziej ostrożny! Thanatos: Żyją pełnią życia, a przynajmniej próbują. Myślę, że coś w tym jest, szczerze mówiąc. Chociaż niektórzy sobie z tym nie radzą. Ci trafiają tutaj bez mojej pomocy. Samodzielnie, w szponach rozpaczy. Gdyby tylko wiedzieli, co twój ojciec zawsze mówi na ten temat. Zagreus: Co, masz na myśli *"nie ma ucieczki"*? Od czego? Śmiertelnicy są tam na górze, nie tutaj. Przynajmniej wtedy, kiedy są żywi, w ich rozumieniu. Thanatos: Mam na myśli to, że nie możesz uciec przed swoimi problemami, Zagreusie. Możesz uciec od swojej rodziny, ale nie możesz uciec od wszystkiego. Nie masz innego wyjścia, niż stawić temu czoła i pracować nad problemami, prędzej czy później, tak czy inaczej. Zarówno ty, jak i my wszyscy. Zagreus: ... Zaczynam to zauważać, tak. Ale dla śmiertelnika, który jeszcze nie umarł... czy oni nie myślą o śmierci jako o pewnego rodzaju wyzwoleniu? Przychodzisz, by zakończyć ich cierpienie, coś w tym stylu? Thanatos: Mogę ich wyzwolić od ich rozkładających się ciał. Czasami Mojry żądają, abym sprowadził ich tu wcześniej. To wszystko co mogę zrobić. Część z nich dość szybko orientuje się jak żyć. Szybkość z jaką się uczą, naprawdę robi wrażenie. --- Thanatos About Shifting 01 --- Zagreus: Hej, a tak w ogóle, to jak daleko jesteś w stanie się teleportować, Tan? Ja nigdy nie mogę przenieść się dalej niż na odległość miecza, podczas gdy ty prawdopodobnie przeskakujesz przez cały świat. Thanatos: Jego większość, tak. Nie zadręczaj się tym jednak, Zagreusie. To wyćwiczona umiejętność, ale najwyraźniej byłem w stanie to robić od urodzenia. Matka Nyks mówiła, że byłem niezłym urwisem. --- Thanatos About Balcony 01 --- Zagreus: Hej, na co tak w ogóle tam zawsze spoglądasz, Tan? Ja nic nie widzę. Thanatos: Styks jest tuż przed tobą, a ty nic nie widzisz, Zag? Mogę go oglądać bez końca. Studiuję konkurencję, można by powiedzieć. Większość śmiertelników spodziewa się dostać tutaj rzeką, z Charonem. Nie ze mną. Zagreus: Tkwisz zatem w bezwzględnej walce z rzeką, szukając u niej jakichkolwiek oznak słabości, tego typu rzeczy? Brzmi stresująco. Thanatos: Dla mnie jest to raczej uspokajające. Przerwa od ciągłego zajmowania się śmiertelnymi duszami. A skoro o tym mowa... muszę teraz kogoś odebrać. --- Thanatos About Nemesis Aspect 01 --- Zagreus: Tan, moje ostrze, znaczy się to, które pożyczam od Ojca, ono... odkryło przede mną swój starszy aspekt - Nemezis. Nyks nigdy o niej wspomina. Czy wy dwoje się kiedyś poznaliście? Thanatos: W razie gdybyś nie zauważył, większość z nas, która pochodzi od Nyks, nie trzyma się ze sobą blisko. Nemezis jest w pełni pochłonięta wymierzaniem sprawiedliwości na powierzchni. Naszym ścieżkom nie jest pisane się przeciąć. I biorąc pod uwagę wszystko, co wiem, mi to odpowiada. --- Thanatos About Eris Aspect 01 --- Thanatos: Jak ci się ostatnio sprawuje Miotacz z Adamantu? Zawsze wydawało mi się, że bezpośrednie podejście jest bardziej w twoim stylu. Aczkolwiek tak się złożyło, że ostatnio rzuciłem okiem na twój rejestr wykroczeń i okazuje się, że sporo się tym posługujesz. Zagreus: Cóż, Tanatosie, uczysz się wtykać nos w nie swoje sprawy! Miotacz sprawuje się bardzo dobrze, dzięki. Choć skoro o tym wspomniałeś, jak dobrze znasz Eris - jedną z córek Nyks, racja? Wydaje się, że ona dzierżyła Miotacz przede mną. Thanatos: Śmiertelni nazywają ją Niezgodą. Ona i jej dzieci... po części to dzięki ich usilnym staraniom jestem tak zajęty przez cały czas. Choć myślę, że lepiej będzie, jak nie będziemy o niej rozmawiać. --- Thanatos About Surface 01 --- Zagreus: Tanatosie, powinienem zapytać o to wcześniej, ale... jak to jest? Tam na górze, na zewnątrz. Nigdy o tym nie mówisz, ja... prawie zapomniałem, że tam pracujesz. Thanatos: Cóż mogę powiedzieć? Jest... inaczej. Nigdy nie zostaję tam zbyt długo, chyba nie byłbym w stanie, czuję się tam chory. Zbyt wiele wrażeń jednocześnie. A gdy na niebie pojawia się rydwan Heliosa, robi się tak jasno, że ledwo cokolwiek widzę. Zagreus: To brzmi okropnie. Jeśli jest tam tak strasznie, dlaczego wszyscy bogowie Olimpu tak to zachwalają? Thanatos: Wydaje mi się, że to chyba kwestia gustu. Nie brałem jednak pod uwagę pewnych aspektów, które nie są takie złe. Wiesz co? Nie będę ci psuł niespodzianki. Mam wrażenie, że sam się przekonasz już całkiem niedługo. --- Thanatos About Charon 01 --- Zagreus: Tak przy okazji, o co chodzi z Charonem, jeśli możesz mi powiedzieć, Tan? On... nigdy nie był zbytnio rozmowny, ale wydaje się, że naprawdę wie, jak wszystko tu działa. Thanatos: Nieustannie współpracuję z Charonem, ale nawet ja nie znam pełnego zakresu jego obowiązków. Jest właściwe niezależnym wykonawcą; był tu od zawsze. Twój ojciec daje mu dużo przestrzeni do pracy. Zagreus: Musi być naprawdę dobrze wynagradzany, skoro robi to od tak dawna. Nadzoruje napływ nowych dusz i w ogóle. Thanatos: Nie sądzę, żeby chodziło mu o zapłatę, Zagreusie. Bez Charona nie ma Podziemi. Myślę, że on zdaje sobie z tego sprawę... podobnie jak twój ojciec. --- Thanatos About Charon 02 A --- Zagreus: Hej, czy kiedykolwiek byłeś blisko z Charonem, Tan? Wygląda na to, że bez względu jak bardzo się staram, nie mogę się z nim porozumieć. Thanatos: Nie zdziwiłbym się, gdybyś był z nim bliżej niż ja. Nie wszyscy synowie i córki Nyks utrzymują ze sobą kontakt. Choć przynajmniej nie skaczemy sobie do gardeł jak pozostała część twojej rodziny. --- Thanatos About Charon 02 --- Zagreus: Tan, nie uwierzysz, ale... Charon mi pomaga. Najwyraźniej na własną rękę! Byłem przekonany, że Nyks albo ktoś inny go do tego namówił. Ten Kostek, o którym wspominałem - Charon go zatrudnił! Thanatos: O czym ty mówisz, Zagreusie? Tylko dlatego, że Charon sprzedaje ci rzeczy, nie oznacza, że ci pomaga. Czekaj, jesteś pewien? Zagreus: Jestem pewien! Jego pomocnik, Kostek, jest o wiele bardziej rozmowny i wreszcie się wygadał. Jednakże, nie był w stanie mi powiedzieć, czemu Charon zrobił coś takiego, znaczy się... nigdy nie byliśmy blisko... Thanatos: *Hmm*. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to... Charon jest bardzo oddany temu Domowi. Jak niektórzy z nas. Może pomyślał... że mógłby pomóc wyjaśnić sprawy między tobą a twoim ojcem, w ten czy inny sposób. --- Thanatos About Charon Fight 01 --- Zagreus: Hej, Tan, hipotetycznie, gdyby tak się przydarzyło, że pokonałbym Charona w walce, po tym jak, no nie wiem, powiedzmy pozwoliłem sobie przywłaszczyć jeden z jego towarów nie płacąc za niego, jak sądzisz - jak długo by się na mnie złościł? Thanatos: Jeżeli chodzi o Charona, to wszystko sprowadza się do wymiany, Zag. Jeżeli jest coś, za co nie chciałeś zapłacić, to zakładam, że właśnie dlatego jesteś tu teraz z powrotem. Dług należy spłacić obolami albo krwią. Albo najbliższym odpowiednikiem, jak sądzę. --- Thanatos About Skelly 01 --- Zagreus: Tan, tak między nami. Nie zatrudniłeś przypadkiem cwanego osobnika o imieniu Kostek, aby pomagał mi tu i tam, czyż nie? Thanatos: Łoł, że co? Nie. Czemu w ogóle pytasz? --- Thanatos About Persephone 01 --- Zagreus: Czy pamiętasz coś jeszcze na temat mojej matki, Tan? Cokolwiek. Nie byliście blisko, jak sądzę? Thanatos: Nie byliśmy. Była zamknięta w sobie, z tego co pamiętam i ja również bym był. W przeciwieństwie do mojego obecnego rozmówcy, ja nie zadaję zbyt wielu pytań. Było dla mnie całkiem jasne, że nie była stąd. Zagreus: Ojciec także nie jest stąd. W jaki sposób ona się wyróżniała? Thanatos: Czasami musi mi ktoś przypomnieć, że Lord Hades nie urodził się tutaj, jak reszta z nas. Ale Persefona, ona... miała pewną promienność w sobie. Przypominała mi świat zewnętrzny, ale... nie mam tego na myśli w negatywnym znaczeniu. --- Thanatos About Sisyphus 01 --- Zagreus: Tan, chyba nie chowasz urazy do Syzyfa? Wydaje się być wobec ciebie pełen obaw. Zdaję sobie sprawę, że poznaliście się w nie najlepszych okolicznościach. Thanatos: Jest naprawdę śmiały, muszę mu to przyznać. Nie wiedziałem, że jesteście ze sobą blisko. Pomijając niektóre z twoich wątpliwych wyborów, całkiem nieźle znasz się na ludziach, więc... może myliłem się co do niego. Zagreus: Mam jedynie nikłe wspomnienie tego, jaki był kiedyś, aczkolwiek najwyraźniej bardzo się zmienił od tamtego czasu. Tak czy inaczej, dziękuję za zrozumienie. --- Thanatos About Sisyphus Liberation Quest Complete 01 --- Thanatos: Słyszałem, że odroczyłeś wyrok szelmowskiego króla. Powinienem być na ciebie wściekły. Syzyf musi być jedynym śmiertelnikiem, który mnie *kiedykolwiek *upokorzył. Ale Matka Nyks, ona... musiała cię poprzeć, czyż nie... Zagreus: Zrobiliśmy to, co trzeba było zrobić. O ile Ojciec lubi robić przykład z nędznych zjaw, o tyle wieczny wyrok wydawał się nieco na wyrost w tym przypadku. Poza tym... Syzyf i tak nie odchodzi. Wygląda na to, że znalazł swój kąt. Thanatos: O? Cóż, jest na wskroś dziwnym typem, jak sądzę. Nie obchodzi mnie to zbytnio, dopóki nie muszę się nim znowu zajmować. --- Thanatos About Achilles 01 --- Zagreus: Ty i Achilles macie okazję ze sobą porozmawiać, Tan? Thanatos: Ja mam swoje rozkazy, on ma swoje. Jak myślisz? Nawet gdy jeszcze żył, nie było nawet najmniejszej szansy, że to ja go tutaj zabiorę, biorąc pod uwagę jego branżę. Zagreus: Ponieważ był wojownikiem. Gdy śmiertelnicy umierają brutalną śmiercią, nie mieszczą się już więcej w twoim zakresie obowiązków, czyż nie? Thanatos: Nie. Zajmuję się tymi, którym nieco mniej się spieszy, by się tutaj dostać. --- Thanatos About Myrmidon Reunion Quest Complete 01 --- Thanatos: Twojego trenera nie ma na swoim stanowisku dłużej niż zwykle. Unieważniłeś jego pakt z Lordem Hadesem, czyż nie? Nie wiem jak to zrobiłeś. Zagreus: Wiesz, jest kimś więcej, niż moim trenerem, Tan. A co do tego jak to zrobiłem, okazuje się, że bycie pierwszym i jedynym synem Hadesa ma swoje przywileje. Teraz Achilles może być z kimś, kogo kocha. I kto kocha jego. Thanatos: Miłość jest powszechna wśród śmiertelnych. Czy ta ich jest naprawdę na tyle wyjątkowa, że jest warta tylu trudów? Nie tylko z twojej strony, ale również z ich? --- Thanatos About Megaera 01 --- Thanatos: Sporo ostatnio widywałeś się z Megajrą, co, Zag? Zagreus: To nie tak, Tan. Jej celem jest mnie tam spowolnić. Wejść mi w drogę. Thanatos: Skoro nalegasz. Choć myślę, że to bardziej skomplikowane, niż mówisz. Zagreus: Taa... jej siostry wróciły. Ciężko... jest się z nimi obchodzić. Nie wydaje mi się, żeby Meg miała dobre stosunki z którąkolwiek z nich. Thanatos: Nie to miałem na myśli. Ale w porządku, powiedziałeś mi wszystko, co na razie muszę wiedzieć. --- Thanatos About Megaera 02 --- Zagreus: Ty i Meg znacie się od bardzo dawna, czyż nie? Czasami zapominam, że wy dwoje jesteście całkiem blisko. Thanatos: Nasze obowiązki sprawiają, że nasze ścieżki często się przecinają, tak. Ale nie miałem okazji jej tak naprawdę poznać, aż do momentu tej całej upokarzającej sytuacji z Syzyfem. Zagreus: A, racja. On utkwił po tym w Tartarze pod osobistym nadzorem Meg. A więc zbliżyliście się do siebie z powodu wspólnej niechęci do Syzyfa? Thanatos: Każde z nas musiało dać upust emocjom, tak. Był to czas, gdy pracowałem najciężej i myślę, że ona też. Gdy przechodzisz z kimś przez coś takiego, to przypuszczam, że potrafi to zbliżyć. --- Thanatos About Being Close With Megaera 01 --- Zagreus: Tan, chciałbym ci o czymś powiedzieć. A właściwie o coś zapytać. Jesteś blisko z Megajrą, więc... chodzi mi o to, że... wiesz *o nas*, prawda? Thanatos: Tak, oczywiście. Dlaczego pytasz? Zagreus: Chodzi o to, że... Pomyślałem sobie, że ponieważ cały czas stykasz się ze śmiertelnikami, wiem że niektórzy z nich wybierają jednego zalotnika. To sensowny zwyczaj, jeśli jest także i twój...! Thanatos: Śmiertelnicy mają swoje zwyczaje, to prawda. Całkiem sporo, tak naprawdę. Jednakże jeszcze żadnego nie uznałem za swój. Nie przejmuj się więc takimi rzeczami. Zagreus: Mówisz, że nie jesteś na mnie zły? Ani na Meg? Thanatos: Nie bardziej niż zwykle. Pozdrów ją ode mnie, kiedy się znowu zobaczycie. --- Thanatos About Being Close With Dusa 01 --- Zagreus: Tan, nie masz problemu z tym, że jestem tak blisko z Duzą, czyż nie? Ona wnosi tyle ciepła to tego miejsca... Naprawdę doceniam jej obecność tutaj. Thanatos: Nie musisz mnie pytać o takie rzeczy, Zagreusie. To twoje uczucia. --- Thanatos About Ares 01 --- Zagreus: Tan, jaka jest twoja relacja z Aresem na Olimpie? Wiem, że sam zajmuje się śmiercią, ale... jego podejście wydaje się być nieco inne od twojego. Thanatos: W ogóle nie obchodzi mnie jego podejście. Zawsze jednak okazywał mi profesjonalną kurtuazję. To chyba więcej, niż mogę powiedzieć o większości twoich krewnych z Olimpu. Zagreus: Masz na myśli, że pozostali na Olimpie nie traktują cię dobrze? Thanatos: Nie licząc Hermesa, rzecz jasna, większość z nich nie chce mieć raczej ze mną nic wspólnego. Mogę sobie wyobrazić dlaczego - sprawy z twoim ojcem są skomplikowane. Jeśli jednak chodzi o Aresa... Wydaje mi się, że jest w porządku. --- Thanatos About Nyx And Ares 01 --- Zagreus: Tan? Myślę, że powinieneś wiedzieć, że Ares, on... myślę, że jest zainteresowany Nyks. Ciągle prosi mnie, bym z nią rozmawiał w jego imieniu. Thanatos: Wreszcie. Już najwyższy czas, by bogowie Olimpu zauważyli Matkę i jej wszystkie osiągnięcia. Zagreus: Wreszcie? Nie uważasz, że Ares ma jakieś niestosowne intencje czy coś w tym stylu? Thanatos: Byłby głupcem, gdyby miał. Jak myślisz, dlaczego boją się nas na Olimpie, Zagreusie? Z powodu Hypnosa? Nie wydaje mi się, żebyś musiał się martwić o Matkę Nyks. Ale jak najbardziej, porozmawiaj z nią o tym, jeśli chcesz. --- Thanatos About Nyx And Chaos 01 --- Thanatos: Matka Nyks powiedziała mi, że odnowiłeś Najstarszą Pieczęć, Zagreusie. Nie mogłem uwierzyć, że to była twoja sprawka. To co zrobiłeś... wiele dla niej znaczyło. Zagreus: Cała przyjemność po mojej stronie. Powiedz mi, czy Nyks kiedykolwiek dzieliła się z tobą informacjami na temat jej relacji z Chaosem? Thanatos: Nie, nie każdy jest tak wylewny jak ty, Zag. Ani tak skłonny do wtrącania się. Ale mimo to... w tym przypadku wygląda na to, że wyszło to na dobre. Zatem, dziękuję ci. Jeżeli ona tego nie powiedziała. --- Thanatos About Nyx And Dusa 01 --- Thanatos: Jestem w stanie stwierdzić, kiedy Matka Nyks jest zdenerwowana, Zagreusie. I wiem, że lepiej jej nie pytać, więc zapytam ciebie. Co się stało? Zagreus: Prawdopodobnie dlatego, że Nyks nie aprobuje moich okazjonalnych pogaduszek z Duzą. Czy to naprawdę takie niestosowne z mojej strony? Nawet Ojca wydaje się to nie obchodzić. Thanatos: Cóż, Matkę to obchodzi! I jeżeli o mnie chodzi, to wiem, że lepiej tego nie kwestionować. Nikogo z nas by tu nie było, gdyby nie ona. Jeżeli ma do ciebie prośbę, uszanuj ją. Zagreus: Mówisz mi, żebym od teraz zaczął ignorować Duzę, tak jak ty? Thanatos: Jesteś bogiem. Mówię ci, żebyś nauczył się zachowywać jak na boga przystało. --- Thanatos About Nyx And Dusa 02 --- Zagreus: Wybacz, że ostatnim razem podniosłem na ciebie głos, Tan. Wiem, że Nyks włożyła sporo wysiłku w to miejsce i zaopiekowała się tutaj tak wieloma z nas. Thanatos: To nie mnie powinieneś przepraszać, Zag. Aczkolwiek jeżeli chodzi o Matkę Nyks, to czasami najlepiej jest jej nie przeszkadzać. A jeżeli chodzi o Duzę... Nie chciałem sugerować, żebyś porzucił swoją przyjaciółkę. --- Thanatos About Nyx And Dusa 03 --- Zagreus: Nyks ją zwolniła, Tan. Duzę, znaczy się, nie ma jej. Co mam zrobić? Thanatos: Gdybym był na twoim miejscu, to zacząłbym godzić się z tą myślą najszybciej, jak się da. Ale nie widzę, abyś był w stanie to zrobić. Po prostu pamiętaj... być może to nie chodzi o ciebie. Praca Duzy mogła być dla niej zbyt dużym ciężarem. Matka Nyks jest surowa, ale sprawiedliwa. Zagreus: Zatem powinna dać Duzie kolejną szansę. Czy Meg o tym słyszała? Będzie wściekła. Thanatos: Megajra wcale taka nie będzie. Niektórzy z nas nie mają w zwyczaju podważać każdej decyzji naszych przełożonych. --- Thanatos About Nyx And Dusa 04 --- Thanatos: Widziałem, że Duza wróciła. Musiałeś się nieźle napracować, by przekonać Matkę Nyks. Nie wiem jak ty to robisz. Nie pamiętam kiedy ostatnim razem została do czegoś nakłoniona. Zagreus: Nyks szczerze dba o ten Dom i o nas wszystkich. Musiała zmienić zdanie w tego typu kwestii. Duza jest tutaj jedną z najciężej pracujących osób. Nawet jeśli ma coś do poprawy. Thanatos: Nieustająca ciężka praca może stworzyć problemy, Zagreusie. Myślę, że może to dlatego Matka była zaniepokojona. Wszyscy wiemy, jaki potrafi być twój ojciec. Ona nie potrzebuje, by ktoś taki jak Duza szedł w jego ślady. --- Thanatos About Hypnos 01 --- Zagreus: Tan, wiesz, że Hypnos cię uwielbia. Poza doprowadzaniem cię do szaleństwa raz na jakiś czas, ma się rozumieć. Thanatos: Przywykłem już do tej relacji, dzięki, Zagreusie. Zdaje się, że udało ci się go dość dobrze poznać. Zagreus: Cóż, ciągłe umieranie zbliża ludzi. Thanatos: Nie wiem, co jest gorsze - ciągłe umieranie czy Hypnos. Choć, w sumie jestem wdzięczny za twoją cierpliwość względem niego, Zagreusie. --- Thanatos About Hypnos 02 --- Zagreus: Musi ci coś powiedzieć, Tan. Potrafisz być całkiem nieprzyjemny względem Hypnosa! I mówi ci to ktoś, kto jest dla Hypnosa często nieprzyjemny. Uwierz mi, całkowicie to rozumiem, ale... mimo to. Thanatos: Jesteś całkowicie niekompetentny, Zag. Nawet by go tutaj nie było, gdyby nie to, że Matka Nyks stara się go ukształtować. Zagreus: Tak, ale... w gruncie rzeczy niczego by tutaj nie było, gdyby nie Nyks, prawda? W każdym razie, nie chodzi mi o to, żebyś mu trochę popuścił, ale... musi być jakiś sposób, by się tak nie denerwować. Wyjdzie to wam obojgu na dobre. Thanatos: Wiem, tylko że...! Masz rację. Łapię się na tym, że czuję się wyjątkowo okropnie po rozmowie z nim. Potrafi być bardzo denerwujący i zapatrzony w siebie... choć wiem, że chce dobrze. Prawdopodobnie. --- Thanatos About Hypnos 03 --- Zagreus: Ciężko mi w to uwierzyć. Hypnos naprawdę się wyrobił, co? Nawet Ojciec wydaje się być z niego zadowolony. To więcej niż ja mogę się spodziewać. Thanatos: Mi również ciężko w to uwierzyć, Zagreusie. Ale w gruncie rzeczy jest jednym z potomstwa Matki Nyks, więc nie powinniśmy się aż tak dziwić. Choć muszę ci podziękować, że rozmawialiśmy na jego temat jakiś czas temu... Zagreus: A, to? Zauważyłem, że ostatnio wy dwaj się lepiej dogadujecie. A zatem, jaki jest wasz sekret? Thanatos: On uwielbia listy zadań. Nie za dobrze radzi sobie z subtelnościami, ale wyjaśnij mu co i jak, a od razu się za to zabierze. A przynajmniej tak długo, jak jest przebudzony. Wciąż pracuje nad tą częścią. --- Thanatos About Singers Reunion Quest Complete 01 --- Thanatos: Widziałem, że unieważniłeś pakt pomiędzy Orfeuszem i twoim ojcem. A więc teraz od czasu do czasu może widywać swą żonę? Zagreus: Może i robi to, Tan. Myślę, że jesteśmy w stanie znieść widywanie go nieco rzadziej, jeżeli oznacza to, że może być szczęśliwszy przez pozostałą część wieczności. Thanatos: Naprawdę musisz nauczyć się przestać mieszać w sprawach innych. Czy któreś z nich w ogóle poprosiło cię o pomoc? Nie wyobrażam sobie, żeby Orfeusz to zrobił i zgaduję, że uczucia jego żony również były skomplikowane, z tego co wiem na temat okoliczności ich końcowego spotkania. Zagreus: Co? Orfeusz to mój kumpel, Tan. I tak się składa, że poznałem również jego muzę, Eurydykę. Nadal coś do siebie czuli, ale nie mieli jak się ze sobą skontaktować. Thanatos: Zatem postanowiłeś wkroczyć do akcji. *Tsk*. Myślę, że moje odczucia w tej sprawie nie są takie same, jak twoje. Wiem, że miałeś dobre intencje, ale... wiesz co, zapomnij o tym. --- Thanatos About Quest Log 01 --- Thanatos: Widziałem, że został złożony wniosek o Listę Mniejszych Przepowiedni Mojr u Domowego Wykonawcy, Zagreusie. Nie brałem cię za agenta Mojr. Zagreus: Wychodzi na to, że jestem pełen niespodzianek, Tanatosie. Aczkolwiek, te Trzy Mojry to twoje siostry, czyż nie? Jestem zaskoczony, że sam nie ubiegałeś się o Listę. Thanatos: Chyba nie było to pisane. Aczkolwiek, wcale ich nie znam. Trzymają się gdzieś same ze sobą. Czasami zastanawiam się, czy wszystko faktycznie jest z góry przewidziane, czy może wymyślają to wszystko na bieżąco. --- Thanatos Run Cleared 01 --- Thanatos: Pokonałeś Lorda Hadesa... naprawdę ci się udało. Nigdy nie widziałem go w takim stanie. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, gdy wyłonił się ze Zlewiska Styksu, we własnej osobie... Zagreus: Wydawało się to jedynym słusznym obrotem spraw, patrząc z szerszej perspektywy. On też zabił swoich własnych rodziców w pewnym momencie, czyż nie? Myślę, że Mojry lubią tego typu sytuacje. Thanatos: Daj spokój, Zag, przyjmij należną ci pochwałę. Aczkolwiek... pozwól, że przez jakiś czas będę się trzymał z daleka, jako że macie sobie trochę do wyjaśnienia. Uważaj na siebie. --- Thanatos About Staying 01 --- Thanatos: ...Naprawdę zostajesz, Zagreusie? Znaczy się... pomiędzy ogólnie nieprzemyślanymi próbami dotarcia na powierzchnię raz na jakiś czas. Zagreus: Zostaję. Pomyślałem sobie, że to jedyny sposób, aby nadal przeszkadzać ci w wykonywaniu twojej pracy. Zbyt ciężko pracujesz, Tan, skorzystaj trochę z życia, dobrze? Thanatos: *Heh*. Cóż, zobaczę, co uda mi się z tym zrobić. Ale musisz mi pokazać, co rozumiesz przez *"skorzystaj trochę z życia"*. --- Thanatos About Persephone Meeting 02 --- Zagreus: Muszę ci coś powiedzieć, Tan. Moja rodzona matka... ona mnie nie porzuciła. Albo przynajmniej... nie myślała, że to zrobiła. Thanatos: Nie *myślała*, że to zrobiła? O czym ty mówisz, Zag? Opuściła cię, gdy się urodziłeś. Nigdy więcej jej nie widziano, ani o niej nie mówiono, do momentu tej całej sytuacji z tobą. Zagreus: Cóż wychodzi na to... że nigdy nie wiedziała, że w ogóle żyję. Komplikacje po moich narodzinach. I tak już było jej tutaj ciężko i ta cała sytuacja to było za dużo, jak sądzę. Gdy Nyks przywróciła mi życie... mojej matki już dawno tu nie było. Thanatos: *Co*? Ale Matka Nyks i twój ojciec, oni... mogli za nią posłać, dać jej znać... musieli wiedzieć dokąd poszła! Zagreus: Nyks wiedziała. Ale Ojciec musiał przekonać ją, że moja matka... że najlepiej będzie, jak nigdy się o tym nie dowie. O mnie. Aby mogła żyć w spokoju. Z dala od tego wszystkiego. I z dala od Olimpu. Thanatos: To... sporo do przetrawienia. --- Thanatos About Relationship 01 --- Thanatos: ...Powiedz mi coś, Zagreusie. Kim ja dla ciebie tak właściwie ostatnio jestem? Ponieważ czasami przy tobie, ja... uch... Zagreus: Czasami sam się w tym gubię, Tanatosie. Choć jedno co wiem, to że zawsze dobrze jest wpaść tam na ciebie, to... cóż, ekscytujące. Konkurować z tobą i w ogóle. A później wiem, że oznacza to możliwość zobaczenia się z tobą tutaj. Thanatos: Cóż, oto jestem. Ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Chociaż, wiesz co? Zapomnij, że zapytałem, muszę znikać. --- Thanatos About Relationship 02 --- Zagreus: Hej, Tan, powiedz mi coś i wybacz niezręczne pytanie, ale... wszystko z nami dobrze? Znaczy się... między nami. Powinienem wiedzieć o jakichś irytujących nawykach, coś z tych rzeczy? Thanatos: Wiesz, nie mam czasu wypunktować wszystkich irytujących nawyków, Zagreusie. Aczkolwiek... jeżeli którekolwiek z nich wykraczały poza moją zdolność tolerancji, to obiecuję, że dam ci znać, w porządku? Zagreus: A zatem między nami jest dobrze. Ponieważ tak myślałem, że jest dobrze, ale chciałem się upewnić. Thanatos: Jest dobrze. Do zobaczenia, w porządku? --- Thanatos About Relationship 03 --- Thanatos: ...Właśnie mnie uderzyło jak bardzo się zmieniłeś, Zag. Wciąż pamiętam, jak próbowałeś przypalić ogon Cerbera swoimi stopami. Nie widziałem jak to robisz już od dłuższego czasu. Zagreus: Och, zdecydowanie dostałem wtedy nauczkę. Ale dzięki. Sam bardzo się otworzyłeś, tak przy okazji. Ostatnie rozmowy z tobą to niebo a ziemia w porównaniu do tej pierwszej. Wyglądałeś, jakbyś miał mi odciąć głowę. Thanatos: Z pewnością było to bardzo odważne z twojej strony, aby podejść do mnie i powiedzieć mi, że według ciebie wyglądałem lepiej zanim ściąłem włosy. Wciąż zadaję sobie pytanie, jak mogłem cię po tym nie ignorować. Albo nie odciąć ci głowy. Zagreus: Cóż, zawsze masz taką opcję, jak sądzę. Hej, myślałeś kiedyś, żeby je znowu zapuścić? Thanatos: Nie. Wciąż zasłaniały mi widok. Przyciąłem je i nigdy tego nie żałowałem. Zatem... mnóstwo osobistego rozwoju wszędzie dookoła, co? --- Thanatos After Persephone Meeting 03 --- Thanatos: Jak tam wszystko się układa z twoją matką, Zagreusie? Byłeś całkiem milczący w kwestii tej całej sytuacji, czy wszystko w porządku? Możesz mi powiedzieć. Zagreus: Dziękuję, że pytasz, Tan. Nie wiem jak wiele mogę teraz powiedzieć, biorąc wszystko pod uwagę. Wciąż sam próbuję to zrozumieć. Jestem wdzięczny, że wspierasz mnie, abym mógł ją od czasu do czasu zobaczyć. Thanatos: Cóż, jeżeli jest coś więcej, co mogę zrobić, aby cię w tym wesprzeć, to daj mi znać, dobrze? Wygląda na to, że przynajmniej robisz postępy. --- Thanatos Post Ending 01 --- Thanatos: Zatem, tak między nami... te wszystkie twoje próby ucieczki stąd, jedna za drugą. Masz teraz pozwolenie, aby to nadal robić? Uwidaczniać słabości w zabezpieczeniach ochronnych Podziemi, co. Zagreus: Coś w tym stylu. Sądzę, że całkiem dobrze wychodzi mi uciekanie z miejsca, które znane jest jako takie, z którego nie ma ucieczki. Pozwala mi pozostawać w kontakcie z pozostałą częścią rodziny. Pracować z tobą od czasu do czasu. Thanatos: Muszę przyznać, że nigdy bym nie pomyślał, że usłyszę od ciebie o tym, jak to nie możesz się doczekać pracy, Zag. Dobrze się czujesz? Być może spędzasz zbyt dużo czasu na powierzchni? Zagreus: Och, czuję się świetnie. Nigdy bym nie pomyślał, że jest coś, w czym jestem dobry, ale... jeżeli moim przeznaczeniem jest być mistrzem w doprowadzaniu Ojca do frustracji w jego wysiłkach do uczynienia wszystkiego rygorystycznie dokładnym, to myślę, że mogę to znieść. Thanatos: No cóż, nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł z tobą pracować na bardziej oficjalnych warunkach. Nawet jeśli wciąż musimy utrzymywać to wszystko w tajemnicy, dla pozorów. Do zobaczenia w terenie. --- Thanatos Post Ending 02 --- Thanatos: Powiem ci coś, Zag. Jest inaczej, gdy twoja matka tu jest. Nie chciałbym mówić tu o rzeczach oczywistych, ale... chodzi o coś związanego z twoim ojcem, jak przypuszczam. Zagreus: Myślę, że czeka ich sporo pracy. Dopóki próbują... on próbuje... myślę, że nie mam nic przeciwko temu, póki co. Ale cieszę się, że ona tu jest. Thanatos: Zaczynam myśleć, że my wszyscy się z tego cieszymy. I, tylko proszę, nie odbierz tego w zły sposób, ale... myślę, że ty i twój ojciec również macie przed sobą sporo pracy. --- Thanatos Post Epilogue 01 --- Thanatos: Twoja matka jest bardzo mądra, Zagreusie. Zawsze myślałem, że masz to po swoim ojcu, ale teraz nie jestem tego taki pewien. A zatem, wszystko znów jest dobrze w kwestii bogów Olimpu? Zagreus: Póki co myślę, że jest. Ale wiesz jacy oni są. Jacy my wszyscy jesteśmy, jak sądzę. Thanatos: *Ha*! Tak, w rzeczy samej. No cóż. Ciesz się tym, dopóki to trwa, jak to czasem mawiają śmiertelni. Do zobaczenia w terenie. --- Duo - Thanatos and Hades (4) --- Thanatos: Chciałeś mnie ponownie zobaczyć, mój lordzie? Minęło... trochę czasu, odkąd miałem u ciebie audiencję. Hades: Minęło. Co powiedziałeś ostatnim razem? Że musi być jakieś rozwiązanie tej *sprawy*, jak to nazwałeś, z moim synem? Cóż, zostało to już rozwiązane. Czyż nie, chłopcze? Zagreus: No wiesz, nadal próbujesz mnie powstrzymać od ucieczki z twojego królestwa tak samo jak zawsze, więc nie wiem, czy nazwałbym tę sprawę *rozwiązaną*. Ale... teraz wydaje się być inaczej. Hades: Także widzisz... chciałbym kontynuować utrzymując dobrą relację. Ten Dom może funkcjonować tylko wtedy, gdy zarząd wyższego szczebla się ze sobą zgadza. Co na to powiesz? Thanatos: Powiem, że to dla mnie zaszczyt, mój lordzie. Doceniam, że osobiście mi to mówisz. I zgadzam się, że dla dobra całych Podziemi konieczne jest, abyśmy wszyscy dawali z siebie wszystko. Hades: Zatem, wróć do swych obowiązków. Możesz odejść. --- Thanatos Gift 01 --- Zagreus: To nic wielkiego, Tan, ale mam coś dla ciebie. Thanatos: Jeśli chcesz, żebym to od ciebie przyjął, proszę bardzo. Ale ty przyjmiesz ode mnie to, a jeśli ktokolwiek zapyta - jesteśmy kwita. Albo inaczej - nikomu o tym nie mów, rozumiemy się? --- Thanatos Gift 02 --- Thanatos: Co, naprawdę...? Daj spokój, o co tu chodzi, Zagreusie? Myślisz, że wręczenie mi tego zrekompensuje wszystko, przez co musieliśmy z twojego powodu przejść? Zagreus: Po prostu znalazłem to w terenie i pomyślałem, że ci się spodoba, Tan. Niczego się w tym nie doszukuj. --- Thanatos Gift 03 --- Thanatos: Po co przejmować się tego rodzaju pustymi gestami, Zag? Powiedziałeś, że się stąd wynosisz - najlepiej skup się więc na tym i daj mi spokój. Zagreus: To nie jest pusty gest, Tan. Poza tym - gdybym nie próbował pozostać skupiony, to sam bym to wypił. --- Thanatos Gift 04 --- Thanatos: Nie powinieneś tego robić, Zag. Wybrałeś stronę i już nic nie jest takie, jak niegdyś. Drobny akt szczodrości nie może tego naprawić. Zagreus: Sporo razem przeszliśmy, Tan i myślę, że jeszcze o wiele więcej razem przejdziemy. Uznaj to za wyraz naszej więzi. --- Thanatos Gift 05 --- Thanatos: O co ostatnio chodzi z tą twoją hojnością...? Słuchaj, położę to obok pozostałych, jeśli naprawdę nie masz dla nich lepszego użytku, niż mnie obarczać. Zagreus: Hej, to też jakiś pomysł. Pewnego dnia lub nocy będziemy mieć tego wystarczająco wiele, żeby wydać taką ucztę, że nawet cały Olimp będzie nam zazdrościć. --- Thanatos Gift 06 --- Thanatos: Chyba żartujesz. Nie żartujesz...? *Ech*, wiesz co, dobrze - wezmę to i oboje zajmiemy się swoimi sprawami. Choć nie rozumiem, po co to robisz. Zagreus: Po co to robię? Cóż, a jak inaczej mogę okazywać ci moje uczucia, jak tylko wręczając te butelki od czasu do czasu? --- Thanatos Gift 07 A --- Zagreus: Hej, Tan. Za te wszystkie okazje, kiedy ratowałeś mi skórę, a także za wszystkie okazje, kiedy po prostu byłeś przy mnie, gdy tego potrzebowałem... pomyślałem sobie, że podaruję ci to. Prawdziwy specjał. Thanatos: Ambrozja...! Zagreusie, skąd ty to w ogóle... nie uważasz, że to trochę zbyt wiele? Zagreus: Mówisz tak, jakby to było coś złego. Trochę przybytku od czasu do czasu jeszcze nikomu nie zaszkodziło, jestem pewien. Thanatos: *Och*, zdziwiłbyś się. Choć jeżeli masz mnie zawstydzać, to wiesz co, odwdzięczę ci się. *Spójrz*! --- Thanatos Gift 08 --- Zagreus: Dla ciebie, Tanatosie. Bogowie Olimpu mogą sobie doskonale znać ten napój, ale myślę, że powinniśmy też coś z tego mieć tu na dole. A przynajmniej ty powinieneś. Thanatos: Wiesz... bogowie Olimpu mają dobry gust w pewnych kwestiach. Ta ostatnia butelka, którą mi podarowałeś... była... lepsza, niż się spodziewałem. Choć niemalże zdecydowałem, by jej w ogóle nie próbować. Zagreus: Ale jej spróbowałeś! A teraz będziesz miał możliwość spróbować tej dla porównania. Każda powinna być inna, wiesz. Thanatos: Inna, co. Cóż, zatem wydaje mi się, że muszę się przekonać, co przez to rozumiesz. Dziękuję ci, Zag. Nie musiałeś tego robić. --- Thanatos Gift 09 --- Zagreus: Mam nadzieję, że jesteś przygotowany na kolejny specjał, Tan, bo udało mi się go dla ciebie zdobyć i nie przyjmę żadnego *"Tsk, co to jest, Zag" *za odpowiedź. Thanatos: Uch, co to jest? Daj spokój, Zagreusie, droczysz się ze mną, prawda? Jak w ogóle zdobyłeś tego więcej i czemu zdecydowałeś się wręczyć to właśnie mnie? Zagreus: W kolejności: nie, nie żartuję; przez plądrowanie królestwa mojego ojca raz za razem; i dlatego, że cię lubię, Tanatosie. Gdybyś nadal miał na ten temat jakieś wątpliwości. Thanatos: Ty mnie *lubisz*, Zagreusie...? Nigdy bym nie pomyślał, ja... nie wiem dlaczego to brzmi tak dziwnie, gdy pochodzi z twych ust. Biorąc pod uwagę wszystko co się ostatnio wydarzyło. Zagreus: Tak. Słuchaj, jeśli nie czujesz tego samego, to wolałbym to teraz wiedzieć. Skończymy wtedy z tą kokieteryjną wymianą prezentów i w ogóle. Thanatos: Nigdy niczego takiego nie powiedziałem! Wiesz co, jest... grupa śmiertelników, których muszę tu sprowadzić. Do zobaczenia. --- Thanatos Gift 10 --- Zagreus: Tanatosie, chciałem przeprosić za ostatni raz, gdy dawałem ci butelkę tego specjału i spróbować tej całej wymiany zdań jeszcze raz. Może tak być? Thanatos: *Hmf*. Pytasz o pozwolenie na wręczenie mi kolejnego hojnego prezentu? Pewnie! Pozwolenie przyznane. Ale na jakiej podstawie myślisz, że tym razem twoja próba zakończy się sukcesem? Zagreus: Nie wiem, czy tak będzie. Nigdy nie jestem do końca pewien na czym stoimy. Ale wiem, co czuję. I wolę być z tobą szczery, nawet jeśli naraża to naszą relację w jej obecnej formie. Thanatos: Naszą relację? Całkiem niedawno byłeś gotowy odrzucić to wszystko, aby tylko dostać się na powierzchnię - nie wiem czy pamiętasz. A teraz mówisz, że ci na mnie zależy i... co dokładnie, Zagreusie? Zagreus: Tak, właśnie to mam na myśli, Tan. Nie powinienem odchodzić w taki sposób - nie dając ci znać. Ale kiedy mnie odnalazłeś, to chyba wtedy... wtedy zrozumiałem. Albo zacząłem sobie uświadamiać, wiesz? Thanatos: Ja... tak. Wiem - tak mi się wydaje - bo... kiedy usłyszałem, że odchodzisz, gniew, który poczułem... nie spodziewałem się tego. Więc... *uch*. Co teraz zrobimy? Zagreus: Może nie powinniśmy się spieszyć? W przeciwieństwie do tego oto specjału, to akurat czasu nam nie brakuje. Tylko wiedz, że... jeśli czujesz to, co ja... wiesz, gdzie mnie znaleźć. A jeśli nie... to i tak jestem wdzięczny. Thanatos: ...Rozumiem. No cóż... na ten moment najlepiej będzie jak powiem, że również jestem za to wdzięczny. Dbaj o siebie, Zag. --- Thanatos Gift 07 --- Thanatos: Muszę przyznać, Zag, że wkładasz sporo pracy w to, abym ci wybaczył po tym wszystkim, co zrobiłeś. Jestem szczerze zaskoczony. Zagreus: Nie bądź. Nasza uczta to dopiero będzie coś, Tan. --- Thanatos First Appearance --- Thanatos: ...Myślałeś, że możesz tak po prostu ode mnie uciec, co? Zagreus: Tanatos. Tak myślałem, że to tylko kwestia czasu, zanim Ojciec cię za mną wyśle, abyś wykonał za niego brudną robotę. Thanatos: Zagreusie. Naprawdę myślisz, że to dlatego tu jestem? Zobaczmy, jak wielu z tych zasłużonych czempionów jesteś w stanie wysłać z powrotem ku ich zgubom, no chyba że wolisz, abym to ja wysłał cię z powrotem ku twojej. --- Thanatos Misc Intro 01 --- Thanatos: Tak myślałem, że mogę cię tu spotkać. Aczkolwiek, szczerze mówiąc, jestem zaskoczony, że jeszcze żyjesz. Zagreus: Potrafię sam o siebie zadbać, jeśli tego nie zauważyłeś, Tan. Thanatos: Nie zauważyłem, Zag! A teraz odsuń się i pozwól, że pokażę ci jak się to robi. --- Thanatos Field First Meeting --- Thanatos: Odszedłeś, z nikim się nawet nie żegnając. Podejrzewam, że wiedziałeś, że prędzej czy później cię dogonię, co? Przed śmiercią nie ma ucieczki i w ogóle? Zagreus: Odszedłem, gdy było to konieczne, Tan. Myślałem o tobie i miałem nadzieję, że zrozumiesz. Muszę to zrobić. Thanatos: Lepszego wyjaśnienia chyba od ciebie nie usłyszę. Cóż, jeśli ty tego nie powiesz, ja to zrobię. Żegnaj, Zagreusie. --- Thanatos Field Misc Meeting 01 --- Thanatos: Muszę ci to przyznać, Zag. Łatwo cię namierzyć. Zjawy Tartaru zaczynają się ciebie obawiać bardziej niż twojego Lorda Ojca. Zagreus: Och, przestaną się mnie bać, jak tylko mnie poznają. Thanatos: Nie jestem tego taki pewien. Myślę, że nawet ja zaczynam się ciebie obawiać. Zdaje się, że nie znam cię tak dobrze, jak myślałem. --- Thanatos Field Misc Meeting 03 --- Thanatos: Zdaje się, że straciłeś tam na chwilę oddech, co? A jeszcze nawet nie jesteśmy blisko powierzchni. Zagreus: Dzięki, że we mnie wierzysz, Tan. Thanatos: Nie ma za co. A teraz lepiej już wrócę, zanim Lord Hades się o tym dowie. --- Thanatos Field Misc Meeting 05 --- Zagreus: Mówiłem ci - nie potrzebuję tutaj twojej pomocy, Tanatosie. Thanatos: Wcale jej nie oferowałem. Tak się składa, że akurat byłem w okolicy, to wszystko. Kontynuuj, Zagreusie. --- Thanatos Field Backstory 01 --- Thanatos: Widzę, że wciąż uciekasz przed samym sobą? I jak ci idzie do tej pory? Zagreus: Szukam swojej matki. Ty wciąż mieszkasz ze swoją. Nie wiesz jak to jest. Thanatos: Matka Nyks była niczym matka również dla ciebie. I w ten sposób się jej odpłacasz. Powinieneś się wstydzić i nauczyć gdzie twoje miejsce. --- Thanatos Field Backstory 02 --- Thanatos: Posłuchaj mnie. Nie wiem jak miałbym to inaczej ująć, ale: chcę, żebyś wrócił do domu. Dobrowolnie. Nie tylko ty jesteś częścią tego całego nonsensu. I wiem, że nie prosiłeś mnie, żebym się angażował, ale czego się spodziewałeś? Zagreus: ...Tan. Dom już nigdy nie będzie dla mnie taki sam. Nie ma sensu udawać. Muszę iść. Thanatos: Wcale nie *musisz *tego robić. Nie masz pojęcia, jak dobrze tu miałeś. Być może pewnego dnia to zrozumiesz. --- Thanatos Field Building Trust 01 --- Thanatos: Po raz kolejny mnie tam pokonałeś, co. *Tsk*. Muszę przyznać że nie jesteś aż tak słaby, jak się spodziewałem. Kiedy odnalazłem cię po raz pierwszy, byłem przekonany, że nie masz żadnych szans. Zagreus: Najwyraźniej mam w sobie coś takiego, co sprawia, że łatwo jest mnie nie doceniać - podsumowując na podstawie sporej części moich relacji. W każdym razie, zawsze miło cię tu widzieć. Wiem, że to nie jest dla ciebie łatwe, Tan. Thanatos: Powiedziałbym, że to trafne spostrzeżenie. Choć tak naprawdę, to nigdy nie było mi łatwo. Wiem, że mam pracę do wykonania. Ale wcale nie muszę ci pomagać w ten sposób. Zagreus: ...Że co, czyli to by było na tyle? Pozostawisz mnie samemu sobie - teraz, gdy się przed tobą wykazałem, czy coś w tym stylu? Thanatos: Nie, ty tłumoku, wręcz przeciwnie! Myślisz, że niby dlaczego się ciągle pojawiam? Może i tak naprawdę mnie nie potrzebujesz, Zagreusie, ale skorzystam z każdej okazji, by pomóc. Zakładam, że jest to w porządku. --- Thanatos Field About Legendary 01 --- Thanatos: Dobrze widzieć, że zabrałeś Morta na jedną ze swoich wycieczek. Co oznacza, że mogę mieć na ciebie oko w terenie. Zagreus: Dobrze jest mieć go w pobliżu, to na pewno. Wciąż nie mogę uwierzyć, że go znalazłeś, po tak długim czasie! Kiedyś zawsze nosiłeś go ze sobą. Było mi naprawdę przykro, kiedy zaginął. Thanatos: A ja nie mogę uwierzyć, że nadal to pamiętasz. W każdym razie, pod twoją opieką już więcej nie zaginie, zgadza się? --- Thanatos Field About Relationship 01 --- Zagreus: Odnośnie naszej ostatniej rozmowy. Jesteś dla mnie ważny, Tanatosie. Bardzo. Aczkolwiek spytałeś kim dla mnie jesteś... jak ja mam na to w ogóle odpowiedzieć? Thanatos: *Uch*, nie wiem. Czasami brakuje mi nieodczuwania niczego. Nie zawsze można ufać uczuciom. Zastanawiam się, czy jesteśmy jedynie przyjaciółmi, czy... słuchaj, to jest zawstydzające. Zagreus: Pomyśleć, że rozmawianie o uczuciach będzie jeszcze trudniejsze, niż unicestwianie zastępów Ojca. Ale... zadaję sobie to samo pytanie, Tan. Jeżeli jest to jakieś pocieszenie. Thanatos: Cóż, jeżeli przyjdzie ci do głowy jakaś odpowiedź, to sądzę, że dasz mi znać. Dobrze było na ciebie wpaść. --- Thanatos Field About Singers Reunion Quest Complete 01 --- Thanatos: Hej. Nie chciałem, żeby zrobiło ci się przykro z powodu tego, co zrobiłeś dla Orfeusza, Zag. Po prostu martwię się, że gdy się angażujemy... możemy pogorszyć sprawy. Zagreus: Nigdy niczego nie pogorszyłeś, Tan. Ale jeżeli o mnie chodzi, zdałem sobie sprawę, co miałeś na myśli. Byłem tak chętny zrobić coś dla Orfeusza, gdy po raz pierwszy spotkałem Eurydykę, że... nigdy ich nie zapytałem, czy to w porządku. Thanatos: Przynajmniej wszystko dobrze się dla nich skończyło. Ale z tym się udało. Rodzinne problemy, osobiste relacje i tym podobne... to wrażliwe kwestie. Choć kim ja jestem, by to mówić. Ty mnie nie poprosiłeś, bym się pojawił w taki sposób. --- Thanatos Field Became Close Back Off Aftermath 01 --- Zagreus: Hej, Tan, wszystko dobrze? Znaczy się ze wszystkim, ostatnio? Thanatos: Tak. Ale dziękuję, że pytasz, Zag. Ryzyko bycia z kimś blisko jest takie, że czasami wszystko szybko się komplikuje. Wprawdzie nie jest to ryzyko, które często podejmuję, ale... w twoim przypadku było warto, koniec końców. Między nami jest dobrze, w porządku? --- Thanatos Field About Persephone First Meeting 01 --- Thanatos: Co ty tu robisz, Zag? Udało ci się uciec. Zagreus: Tak... ale musiałem wrócić. I nie do końca dobrowolnie. Będę ją tam na górze odwiedzał od czasu do czasu. Chociaż... wygląda na to, że tu zostaję. Thanatos: Odwiedzał od czasu do czasu...? Nie rozumiem. Zagreus: To moja matka. Ona żyje i ma się dobrze! Po prostu nie mogę zostać z nią na górze zbyt długo! Więc będziemy musieli nadrabiać zaległości... po jednej wizycie na raz. Thanatos: Rozumiem. No cóż... to dobrze. To dobrze, ponieważ... oznacza to, iż nie będę musiał cię odnajdywać tam na górze. Ponieważ, tak między nami, mogę tam wytrzymać tylko przez pewien czas. --- Dusa First Meeting --- Dusa: *Och*! Książę we własnej osobie, ty... chcesz rozmawiać ze mną...? Ze mną?! O, łał, *o łał!!* Zagreus: Ja, tylko, chciałem powiedzieć, że salon wygląda wspaniale - jak nowy. Nawet lepiej! Mam nadzieję, że naprawa nie nastręczyła zbyt wielu kłopotów. Dusa: M-m-m-m, *aach*, muszę posprzątać krokwie, m...! --- Dusa First Meeting Alt --- Zagreus: Chciałem tylko powiedzieć, że dzisiaj nawet nie przejmuj się sprzątaniem mojego pokoju. Wychodzę na chwilę. --- Dusa Misc Meeting 02 Extra --- Zagreus: *Umm*, Duzo? Okazuje się, że mogę tu wracać od czasu do czasu, tak jak teraz. Ale proszę, nie kłopocz się ze sprzątaniem mojego pokoju. Nie będę zostawał na długo. Dusa: Och, *hahaha*, pewnie! Ale po prostu będę mieć tam na wszystko oko, od czasu do czasu, w razie gdybyś zmienił zdanie. Um... więc, do widzenia! --- Dusa Misc Meeting 03 --- Dusa: *Umm*, Książę? Twój ojciec, ja, ja... myślę, że jest teraz porządnie wściekły z jakiegoś powodu, więc może lepiej byłoby zejść mu z drogi? Albo... mogę mu powiedzieć, że cię tu nie ma? Zagreus: W porządku, Duzo. Nie boję się go i ty również nie powinnaś. Jesteś najlepszym pomocnikiem, jakiego kiedykolwiek znalazł. Dusa: Tylko, *ach*, tylko wykonuję swoją pracę, Książę...! --- Dusa Misc Meeting 04 --- Dusa: Och, *um*, więc - witaj Książę! A zatem, czy jest coś, w czym mogę ci pomóc, albo może coś jeszcze posprzątać, albo, no nie wiem, może chcesz się czegoś napić? Od czasu do czasu? Zagreus: *Och*! Drink od czasu do czasu brzmi wspaniale, Duzo, być może jutro, zakładając, że do tego czasu się stąd nie wydostanę...? Dusa: *Coo*, to znaczy - to nic takiego, to jest, zapomnij, że pytałam, czy cokolwiek, przepraszam, pa! --- Dusa Misc Meeting 05 --- Dusa: Aa, um... chciałam tylko przeprosić, bo myślę, że chyba nie zachowałam się zbyt poprawnie ostatnim razem, jak rozmawialiśmy? Ale ja bardzo, bardzo lubię tę pracę i obiecuję zawsze robić wszystko, co w mojej mocy, więc... mam nadzieję, że dostanę jeszcze jedną szansę? Zagreus: Duzo, proszę, nie ma potrzeby przepraszać! Wykonujesz wspaniałą pracę, naprawdę! Dusa: Ja... co? Naprawdę tak myślisz, Książę, ja... dziękuję, dziękuję ci bardzo!! --- Dusa Date 01 --- Zagreus: *Umm*, Panno Duzo, chciałem, *uch*, serdecznie zaprosić cię na spotkanie w salonie? Pamiętasz, gdy zapraszałaś mnie na drinka? Dusa: *Aaaa! *Och! Och! Och, naprawdę, co, masz na myśli, że teraz?... Ja... zdaje się, że i tak powinnam sobie zrobić przerwę... Dusa: ...No i cóż, z racji tego, że nie wpisuję się raczej w obraz typowej gorgony, znaczy się, nie mam ciała na ten przykład, to ciężko było mi znaleźć pracę! Rzecz jasna do momentu, gdy przyjął mnie Lord Hades, a później poznałam ciebie, no i... cóż, zwyczajnie kocham tę pracę!! Zagreus: *Och*! Zdecydowanie mogę odnieść się przynajmniej do części z tego. Dusa: * *Ja... ja... ja... dzięki, Wasza Wysokość. Książę. Książę Zagreusie! --- Dusa Date Aftermath 01 --- Dusa: Um, K-Książę, to jak czasami wyglądasz na bardzo smutnego, gdy tutaj wracasz, wychodząc ze Zlewiska Styksu? Czy wszystko okej? No bo jeżeli jest coś, co mogłabym zrobić... Zagreus: Och, nie musisz się tym martwić, Duzo. Jest mi po prostu ciężej wywalczyć sobie cholerne wyjście z tego miejsca, niż się tego spodziewałem. Wybacz mi moje słownictwo. Dusa: Och, ja... to głupie, ale nie miałam pojęcia, że ktokolwiek jest w stanie cię pokonać, znaczy się, Księcia? Wspanialszego od potężnego Achillesa, sprytniejszego od jego ojca, szybszego od Hermesa! Ale... ty się zmagasz, jak ja? Zagreus: Tak jest. I to wszystko, co o mnie słyszałaś, to nieprawda. --- Dusa Lounge Renovation Quest 01 --- Dusa: ...posortowałam sztućce, przetarłam blaty, wymieniłam świeczki, umyłam naczynia, pozamiatałam podłogi, sprawdziłam beczki - zobaczmy, co jeszcze... och!! Książę, to ty! Zagreus: Tak, to ja! Duzo, jestem pod wrażeniem, że jesteś w stanie sama zarządzać tym całym salonem. Jak ty to robisz, jaki jest twój sekret? Dusa: *Hahaha*, sekret? Mam dwa tygodnie opóźnienia, co najmniej! Na szczęście wygląda na to, że nikt w tym miejscu nie jest w stanie dobrze określić czasu, więc jeszcze nikt mi tego nie wypomniał, ale... och, nie powiesz nikomu? Zagreus: Oczywiście, że nie. Ale z czym jesteś do tyłu? To miejsce nie wygląda na gorsze, niż zwykle. Dusa: Cóż, właśnie w tym rzecz! Pani Nyks, ona jakiś czas temu zleciła mi, aby uczynić to miejsce *godnym swej nazwy*, co oznacza... że jest jeszcze tyle do zrobienia, muszę wszystko przygotować, proszę, wybacz mi, Książę! --- Dusa Lounge Renovation Quest 02 --- Dusa: ...załatałam siedziska, zaktualizowałam menu, wyczyściłam piec, uzupełniłam barek, zamiotłam dywan, odkurzyłam krokwie, umyłam podłogi, zapłaciłam brokerowi, och! Umm, wybacz, Książę, jestem mocno do tyłu z pracą, także muszę lecieć, dobrze...? Zagreus: Duzo, zaczekaj, zanim odlecisz... czy jest coś, co mogę zrobić, by ci z tym wszystkim pomóc? Nie ma znaczenia jak dobra jesteś w swojej pracy - to, co opisujesz, to po prostu za dużo jak dla jednej osoby! Dusa: Wasza Wysokość, proszę! Wiem, że chcesz dobrze, ale mam to pod kontrolą. Wolałabym, żeby wszyscy mieli we mnie więcej wiary, jak chociażby ten Domowy Wykonawca - tylko sobie stoi i czeka na zlecenia! No chyba, że pochodzą ode mnie, wtedy *nieee*. Zagreus: Domowy Wykonawca nie współpracuje z tobą, hmm. Nic dziwnego, że tyle zleceń na odnowienie salonu nie zostało jeszcze ruszonych. Być może mógłbym dać mu tłustą łapówkę? Dusa: *AACH*, kompletnie zapomniałam!! Trzeba załatwić tłuszcz do gotowania dla Kuchmistrza! Muszę lecieć!! --- Dusa Lounge Renovation Quest 02 Alt --- Zagreus: Och, to może być moja wina. Dawałem Wykonawcy sporo do roboty. Niektóre ze zleceń są twojego autorstwa, tak? To miejsce naprawdę nabiera kształtów! Dusa: Cc-coo, chwileczkę, więc to ty jesteś tym, który zatwierdzał te wszystkie poprawki?! O rety, o rety, *aaach*! --- Dusa Lounge Renovation Quest 03 --- Zagreus: Salon naprawdę zaczyna coraz ładniej wyglądać, Duzo! Twoja ciężka praca przynosi efekty! Dusa: *Hah*! Cóż, dziękuję ci, Książę! Po prostu ostatnio Domowy Wykonawca był nieco bardziej zgodny, tak myślę, chyba nawet pracował nieco szybciej, ale nadal jest dużo do zrobienia, więc to nie jest moje ostatnie słowo! --- Dusa Lounge Renovation Quest Complete --- Dusa: Umm, Książę Zagreusie...? Chciałam ci coś powiedzieć, jeśli tylko masz chwilkę? Wiem, że jesteś bardzo zajęty... mogę wrócić później. Zagreus: Nie, zaczekaj, mam czas, oczywiście, o co chodzi, Duzo? Tak przy okazji - nie jestem aż tak zajęty i zawsze chętnie sprawdzę co u ciebie. Chwila, coś jest nie tak? Dusa: Nie, *nie-nie-nie-nie*, wprost przeciwnie, ja... nie mogę uwierzyć, że pomogłeś mi z salonem. Nie wydaje mi się, bym *kiedykolwiek *od*kogokolwiek *, dostała tyle wsparcia, jak od ciebie - posprzątałeś po Cerberze, zamówiłeś nowy dywanik, no i kuchnia, no i... w ogóle! Zagreus: Cała przyjemność po mojej stronie. Wszyscy korzystamy z salonu, czyż nie? Ten Dom może być czasem przytłaczający, ale tu, w salonie, wszystko jest odrobinę łatwiejsze, tak myślę. Cieszę się, że trzymasz nad tym pieczę. Dusa: N-naprawdę tak myślisz, Książę...? Ale wiesz co to dla mnie oznacza - wreszcie jestem na bieżąco z pracą!! Co ja teraz zrobię. J-ja... nie wiem co ja zrobię z tym całym dodatkowym czasem! Muszę lecieć i wszystko zaplanować!! --- Became Close With Dusa 01 --- Dusa: *Umm*, Zagreusie? Chciałabym zamienić z tobą jeszcze kilka słów, jeśli jesteś wolny? To znaczy, jeśli nie jesteś zajęty. To znaczy! Jeśli masz teraz czas. Dobrze? Zagreus: Oczywiście, Duzo! Gdzie porozmawiamy? W salonie, czy może gdzieś bardziej na osobności...? Dusa: Prosiłabym gdzieś na osobności, dobrze? Dziękuję. Dusa: ...Umm, Zagreusie... więc, odkąd powiedziałeś mi, że coś do mnie czujesz, to tak jakby... mój cały umysł płonął. Nie mogłam trzeźwo myśleć, ani niczego zrobić. To było zbyt wiele! Zagreus: Wybacz mi, Duzo, ja... to faktycznie było zbyt wiele i... być może nie powinienem był tego mówić, z racji że jestem Księciem i w ogóle, jak sama zauważyłaś i... czasami się zapominam. Nie chciałem wywierać na tobie presji, ja tylko... myślałem, że też coś do mnie czujesz. Dusa: *Oczywiście*, że coś do ciebie czuję, głuptasie. Właśnie to próbowałam ci powiedzieć, tylko że... tylko że... Zagreus: Tylko że co...? Cokolwiek to jest, możesz mi powiedzieć. Możesz być przy mnie sobą, Duzo. Obiecuję. Dusa: Cieszę się, że tak to ująłeś. Ja... nie szukam intymnego związku. Jesteś najmilszą duszą w tym całym Domu. I tak dużo się od ciebie nauczyłam! Ale... gdy się tak dogłębnie zastanowię nad swymi uczuciami... po prostu nie podobasz mi się w ten sposób. Przepraszam. Jesteś naprawdę świetnym facetem! Zagreus: Och, *hahaha*, słuchaj, nie masz za co przepraszać, w ogóle. Tak właściwie... to ulżyło mi. Ja także dużo się od ciebie nauczyłem i cenię sobie naszą przyjaźń za to, jaka jest. Myślisz... myślisz, że możemy się nadal przyjaźnić? Czy lepiej, żebyśmy się więcej nie widzieli...? Dusa: Nie mów tak! Choć... miałam cię spytać o to samo. Chciałabym, abyśmy zostali przyjaciółmi. Ale... stawiam karierę na pierwszym miejscu, więc... nie chcę żadnych specjalnych przysług, możesz mi to obiecać? Chcę zobaczyć jak daleko jestem w stanie zajść bez niczyjej pomocy. Zagreus: Bardzo to szanuję i tak, obiecuję, Duzo. Cóż, no to... przyjaciele? Na całą wieczność? Dusa: Tak. Przyjaciele. Na całą wieczność. Więc... lepiej już pójdę. Do zobaczenia, okej? --- Became Close With Dusa Aftermath 01 --- Dusa: Hej, Zagreusie, ja... chciałam znów porozmawiać, ja... chodzi mi o to, że... mam nadzieję, że nie zraniłam twych uczuć, a jeśli tak, to powiedziałbyś mi, czyż nie? Zagreus: Duzo, proszę! Pamiętasz: *przyjaciele na całą wieczność*? To bardzo długo, więc nie doszukuj się podtekstów. Cieszę się, że mam okazję porozmawiać. Dusa: Och, cóż, dobrze! Ulżyło mi, ale... ostatnia rzecz, abym mogła mieć czyste sumienie. Ja... zachowałam wszystkie butelki Ambrozji, które mi podarowałeś i pomyślałam, że skoro... nie wiedziałam tego, no wiesz - co do mnie czujesz? Bywam czasem taka tępa! Mam je tutaj. I chciałabym ci je oddać. W porządku? Zagreus: Ja... słuchaj, jeśli nie chcesz więcej mieć tych butelek Ambrozji, a czułaś się niekomfortowo przyjmując je, to wezmę je z powrotem. To był mój prezent dla ciebie, możesz z nimi robić co chcesz. Jesteś pewna, że ich nie chcesz? Dusa: Tak, jestem pewna, dziękuję za zrozumienie, Książę. To było naprawdę miłe z twojej strony, ale muszę sama nauczyć się uzupełniać asortyment salonu. Więc, proszę... i widzimy się niedługo, okej? --- Text --- Zagreus: Hej, nie musimy od razu robić nic aż tak pochopnego! Ambrozja to był mój prezent dla ciebie, i to bezwarunkowy. Po prostu skosztuj, a się przekonasz! Mówią, że im czystsze intencje dającego, tym jest lepsza. Nie zatrzymasz jej? Jak nie dla siebie, to może na potrzeby salonu? Dusa: Aa, w porządku, ja... musiałam zapytać, więc - dzięki raz jeszcze. Tylko chciałam się upewnić. Mam nadzieję, że będziemy mogli się nimi nacieszyć w salonie od czasu do czasu!! Lepiej pójdę je odłożyć. Nie wypić! Przechowam na później, okej? Zagreus: A może *We Krwi*? To jeden z twoich starych przebojów, racja? Zagreus: A może *Argonauci*, czyż nie pływałeś z nimi na statkach? --- Became Close With Dusa Aftermath 02 --- Dusa: Hej, *um*, Zagreusie? Chciałam powiedzieć, że to było bardzo miłe z twojej strony, że pozwoliłeś mi zatrzymać całą tę ambrozję, którą mi wcześniej dałeś? Jest teraz w bezpiecznym miejscu. Poza jedną butelką... która tak jakby mi się wyślizgnęła i się rozbiła. Choć dzięki temu, mogłam jej spróbować! Zagreus: O, spróbowałaś jej w końcu? I co myślisz, jest tak dobra, jak o niej mówią? Dusa: Była wspa*nia*ła. Nigdy nie próbowałam czegoś takiego! Dobrze jest mieć rozwidlony język, bo mogłam spróbować jej podwójnie w tym samym czasie! Więc, um... jeżeli któraś z pozostałych butelek mi się wyślizgnie i się rozbije... nie będziesz miał nic przeciwko, czyż nie? --- Became Close With Dusa Aftermath 03 --- Zagreus: Duzo, nie mogę pozbyć się tego wrażenia, więc chciałem cię przeprosić, ponieważ... myślę, że gdy się poznaliśmy, ja po prostu... nie wydaje mi się, żebym przyjął to we właściwy sposób. Nigdy wcześniej nie miałem fana! Chciałem sprostać twojemu wyobrażeniu o mnie. Dusa: Och, Książę, Zagreusie, nie przejmuj się tym! Nawet ja nie wiedziałam, przez co przechodziłam. Gdy zaczęłam tu pracować, byłam po prostu pod *tak *dużym wrażeniem twojej osoby, znaczy się... byłeś jedynym, kto postawił się twojemu ojcu! Myślałam o tobie cały czas! Zagreus: Ale nawet mnie jeszcze nie znałaś. Nie mieliśmy okazji rozmawiać przez mogłoby się wydawać wieki. Czasami ciężko cię znaleźć! Z racji tego, że nie mogę wznieść się w górę do krokwi tak jak ty. Dusa: Cóż, bardzo się cieszę, że ciągle próbowałeś ze mną rozmawiać! Gdyby nie to... prawdopodobnie wciąż byłabym pośród krokwi, budując sobie takie wyobrażenie o tobie, które nie byłoby nawet tak dobre jak rzeczywistość! --- Dusa About Love 01 --- Zagreus: Hej, Duzo, tak się zastanawiałem, z czystej ciekawości, rzecz jasna, ale... czy masz kogoś innego...? To znaczy, kogoś wyjątkowego, z kim jesteś blisko, bądź chciałbyś być. Mam na myśli w sensie romantycznym. Jeśli mogę zapytać. Dusa: Och, pytaj o co chcesz! Ale, umm... kogoś innego w sensie romantycznym - raczej nie, nie wydaje mi się. To raczej nie w moim stylu? Co nie oznacza, że nic do ciebie nie czuję! Wiesz o tym, prawda? Nie rzucałabym wszystkiego i nie narażała się na niebezpieczeństwo dla byle kogo! Zagreus: Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Jest bodajże siedem rodzajów miłości, mam rację? To nie jest temat obszernie poruszany tu na dole, więc... sporo się jeszcze mogę nauczyć, tak myślę. Dusa: Łał, nigdy o tym nie myślałam, jako o miłości, dopóki o tym teraz nie wspomniałeś, Książę, ale masz rację! Kocham cię, Zagreusie! Hah, haha. Dobrze jest to powiedzieć na głos, wiesz? Okej, no to pa! --- Dusa About Cerberus 01 --- Zagreus: Mam nadzieję, że to nie było zbyt wiele, by opiekować się Cerberem, prawda, Duza? Nie jest aż tak przerażający, jak się wydaje. Przynajmniej dwie głowy z trzech! Dusa: Och, Cerber to dobry piesek, jest w porządku! Jeden z najprzyjemniejszych obowiązków w tej pracy. Naprawdę się zaprzyjaźniliśmy po tym, jak w końcu zdał sobie sprawę, że nie jestem piłką! Więc, karmiłam go, pielęgnowałam, zmieniałam jego miskę z wodą... Zagreus: ...Sprzątasz po nim...? Dusa: Zdecydowanie, tak. A przy okazji, wybaczysz mi? On musi iść. To znaczy! Muszę iść! To znaczy! Wiesz o co mi chodzi, pa! --- Dusa About Pressure 01 --- Zagreus: *Uch*, Duzo... czasami to trochę zbyt dużo tam w terenie, muszę powiedzieć. Innego rodzaju stres niż tutaj, ale i tak. Dusa: Och, nie trać nadziei, Książę Zagreusie! Nie ma niczego, z czym nie dałbyś sobie radę, wiem to! Jesteś tak samo twardy jak twój ojciec, tylko że jesteś miły! I nigdy niczego nie odpuszczasz. Dasz radę! Zagreus: ...Nie wiem czy ktokolwiek może dać sobie z tym radę. Nie ma ucieczki z Podziemi i w ogóle. Choć dzięki, że mnie pocieszasz. Dusa: Nie mówię tego ot tak, naprawdę tak myślę, Książę! Popatrz jak daleko dotarłeś! Praktycznie każdy w tym Domu w ciebie wierzy! Nawet Przeklęty Handlarz i Kuchmistrz! Och, pytałam ich! Każdy uważa, że ci się uda! --- Dusa About Pressure 02 --- Zagreus: Mogę zadać ci kilka czysto teoretycznych pytań, Duzo? Pierwsze: W co ja się wpakowałem...? I drugie: Co ja teraz zrobię...? Dusa: Uwierz mi, znam to uczucie, mieć tyle na głowie! Ale jeżeli ja mogę znaleźć wyjście z moich kłopotów, to wiem, *wiem*, że ty zdecydowanie możesz! Nie wiem, co powinieneś zrobić, ale ja zawsze cię wysłucham. --- Dusa About Achilles 01 --- Zagreus: Całkiem dobrze znasz Achillesa, czyż nie, Duzo? Wygląda na to, że zawsze stoi tam na tym korytarzu. Ty przynajmniej możesz latać dookoła. Czasami myślę, że chciałby być gdzie indziej. Dusa: Musi być sposób, by mu pomóc, Książę! Był tak bardzo lojalny wobec tego Domu i ma możliwość bycia tutaj twoim najprawdziwszym przyjacielem. Ale on jest użalającym się nad sobą typem. Potrzebuje kogoś, kto go z tego wyciągnie! --- Dusa About Myrmidon Reunion Quest 01 --- Dusa: Och, Książę, słyszałam wieści o Mistrzu Achillesie, to wspaniałe! Będzie mi brakować jego częstej obecności tutaj, ale cieszę się jego szczęściem, no i twoim! Zagreus: Ja również, Duzo. A w każdym razie cieszę się jego szczęściem! Jest dobrym przyjacielem i zasługuje na o wiele więcej, niż żeby tkwić tutaj. --- Dusa About Gorgons 01 --- Zagreus: *Umm*, Panno Duzo, w Asfodelu natknąłem się na nieprzyjazne gorgony, bardzo podobne do ciebie. Podobne jedynie tak ogólnie, znaczy się, brakowało im twojego uroku i ogłady. Tak czy siak, mam nadzieję, że nie jesteście spokrewnione, gdyż je tak jakby... no wiesz. Dusa: Och, *hahaha*, te starocie? Jesteśmy spokrewnione w najmniejszym stopniu, jak... powiedzmy, że masz paskudne, niemalże bezmyślne rodzeństwo, zrodzone całkowicie z twojej własnej krwi - coś w ten deseń? Zdajesz sobie sprawę jak ciężko było mi znaleźć stałą pracę z ich powodu? Zagreus: A zatem mam twoje pozwolenie na dalszą bezkarną eliminację tych gorgon? --- Dusa About Gorgons 02 --- Zagreus: Miałem kolejne pytanie na temat twoich relacji z innymi gorgonami, Duzo. Więc... zauważyłem, że nie jesteś zbytnio sycząca, wężowa, kiedy mówisz, i tak dalej? Czy to jakiś szczególny język gorgonów, czy coś w tym stylu? Dusa: Nie, um, nie do końca, Książę! To jest to, co słyszysz: *hhsssssss*! Po prostu, przerażające syczenie, tak naprawdę, wymaga trochę praktyki, żeby nie brzmieć tak z rozwidlonym językiem! Naprawdę chciałabym się wpasować. Hej, a co z tobą? Zawsze się zastanawiałam, jak to jest, że masz akcent z powierzchni. Nie urodziłeś się tutaj? Zagreus: Och, czekaj, ja? Ja nigdy o tym nie myślałem. Ja... myślę, że to po ojcu. Nalegał, że nauczy mnie mówić, osobiście. Może to jest we krwi. --- Dusa About Gorgons 03 --- Zagreus: Hej, Duza, to trochę osobiste, i nie musisz odpowiadać, ale muszę wiedzieć. Wiec... czy ty... miałaś ciało, to wszystko? Ponieważ, słyszałem, że gorgony, no... miały skrzydła i takie tam? Dusa: Um, Książę, więc... słuchaj - to coś bardzo osobistego, o co pytasz, i... wiem, że nie chcesz mnie urazić, ale to nie jest coś, o czym chciałabym rozmawiać z kimkolwiek, okej? Jestem kim jestem. Poza tym! Jak widać, nie potrzebuję skrzydeł, by latać! --- Dusa About Gorgons 03 Aftermath 01 --- Zagreus: Panno Duzo, ja, *umm*, chciałbym przeprosić za grzebanie w twojej przeszłości. Chciałem cię po prostu lepiej zrozumieć, ale... byłem nietaktowny i jest mi przykro. Dusa: Och, Wasza Wysokość - Zagreusie - daj spokój! Zupełnie się tym nie martw! Już zapomniałam, to nic takiego. Tylko że, moja przeszła "ja", to tak jakbym... to nie była nawet ja. To jestem "ja", teraz! Cieszę się, że tu jestem. --- Dusa About Gorgons 04 --- Zagreus: Wiesz, umiejętność zamiany kogoś w kamień musi być całkiem przydatna. Czy to coś, co możesz robić tak po prostu, jak... nie wiem, wyciągnięcie języka, czy coś w tym stylu? Dusa: Nie aż tak proste, ale też nie takie trudne! Musisz się porządnie zebrać w sobie i zobrazować sobie to, co widzisz jako... cóż, umm... jako obraz, tak naprawdę, a wtedy, *siuup*! Kamienny posąg. Zabawne - kiedyś myślałam, że każdy to potrafi! --- Dusa About Singers Reunion Quest 01 --- Dusa: Hej, Książę, widziałam, że Orfeusz dostał trochę czasu wolnego, czy to twoja sprawka? Odwiedza swoją muzę, tak powiedział! To takie ekscytujące, znaczy się - byli przecież rozdzieleni przez cały ten czas, jak są martwi! Zagreus: Na pewno mają sporo do nadrobienia. Ale myślę, że będą się mieli w porządku. --- Dusa About Hypnos 01 --- Zagreus: Czy jeden z aspektów twojej roli wymaga ścisłej współpracy z Hypnosem, Duzo? Wydaje mi się, jakbym ostatnio bardzo często na niego wpadał. Dusa: Pan Hypnos... ciężko mi do niego dotrzeć, tak myślę? Daje mi mnóstwo porad, tylko że, to nie dlatego z nim rozmawiam. Ja... rozmawiam z nim tylko wtedy, gdy nie mam raczej innego wyboru, jak sądzę. --- Dusa About Meg Relationship 01 --- Dusa: Hej, Książę, czy... czy to faktycznie prawda? O Pannie Meg i tobie... znaczy... że wy... no wiesz... umm... ja? No wiesz!! Bo jeśli tak, to chciałabym, żebyś wiedział, * że tak bardzo się z was cieszę*! To wspaniałe - wy dwoje!! Tak się cieszę! Zagreus: *Umm*, dziękuję ci, Duzo, wiem, że ty i Meg jesteście blisko, więc jestem wdzięczny, że mamy twoje błogosławieństwo. Choć póki co, tak jakby... nie jesteśmy z tym szczególnie otwarci, więc, jeżeli mogłabyś, proszę, na ten moment... po prostu o tym nie wspominać, w porządku? Dusa: Och, możesz mi zaufać, absolutnie nikomu nie powiem, *nie*! Będę po prostu bardzo, bardzo się cieszyć na osobności. No dobrze więc, pa! --- Dusa About Work 01 --- Zagreus: Duzo, nie chcę cię denerwować, ale martwię się, że wypalisz się zawodowo, jeżeli nadal będziesz tak pracować ponad siły... jesteś pewna, że nie potrzebujesz przerwy? Dusa: J-jestem pewna, Książę. To moja szansa! Jestem dozorcą Domu Hadesa! Muszę nadal dawać z siebie wszystko. Wielkie dzięki za Nektar! Pa! --- Dusa About Skelly 01 --- Zagreus: Powiedz, Duzo - czy podczas pracy w Domu nie natrafiłaś przypadkiem na niejakiego *Kostka *na dziedzińcu? Dusa: *Och*! Raczej nie, um, ponieważ, moja praca obejmuje sam Dom i... no cóż, dziedziniec jest w zasadzie poza nim, no a ja powinnam pozostawać w środku. Ale myślę, że wiem o kim mówisz! Widziałam go, stał zaraz za drzwiami do twojej komnaty. Dlaczego, wszystko z nim w porządku? --- Dusa About Lounge Clean Up 01 --- Zagreus: Muszę przyznać, Duzo, że twoja praca wydaje się być naprawdę stresująca. To ogromny Dom! Musisz w nim dbać o wszystko? Dusa: Och! Cóż, nie jest aż tak źle, ale... odkąd Cerber zniszczył salon, ja... było tu dość pracowicie, próbując doprowadzić wszystko do poprzedniego stanu! Zagreus: Nie jestem pewien, czy tu kiedykolwiek było normalnie, ale... Przepraszam, że dołożyłem ci roboty. Cerber rozniósł to miejsce na strzępy przeze mnie. Może mógłbym ci pomóc jakoś je załatać? Dusa: Nie mów tak, Książę! Cerber wie lepiej, a poza tym - masz swoje zadanie do wykonania, czyż nie? A ja mam swoje! I dam z siebie wszystko, jeszcze się przekonasz! --- Dusa About Persephone 01 --- Zagreus: Duzo, jest coś, co powinnaś o mnie wiedzieć. O mnie i o Nyks. Ona nie jest moją prawdziwą matką...! Moja matka ma na imię Persefona. Jest gdzieś tam. Na powierzchni. To dlatego odchodzę. Czekaj, czy ty się właśnie śmiejesz? Dusa: *Haha*, och, nie, po prostu... bardzo, bardzo, bardzo cię przepraszam, nic na to nie poradzę, ja, umm, nie chciałam ci przeszkadzać, ale ja... tak jakby już to wszystko wiem? Um, znaczy, słyszałam o tym, każdy o tym mówi, od czasu do czasu. Ale... naprawdę mam nadzieję, że ją niedługo znajdziesz! --- Dusa About Persephone 01 B --- Zagreus: Ufam, że nie wspomnisz o tym nikomu w Domu, ale... udało mi się. Odnaleźć ją, znaczy się! Ja... próbuję wymyślić co dalej. Nie mogę tak naprawdę o tym jeszcze rozmawiać, więc... proszę cię o cierpliwość? Dusa: *Łooo*, to ekscytujące, jaka ona jest? Jest wysoka? Czy ma twoje oczy? Gdzie mieszka? Co robi? Czy ma pracę? Jakiego koloru ma włosy? Czy ona, no wiesz, ma kogoś? --- Dusa Run Cleared 01 --- Dusa: Łoł, Książę, ty... zaraz, wróciłeś? Znaczy, myślałam...! Słyszałam, że...! Jak to jest, że wciąż tu jesteś? Zagreus: Och, *heh*, tak! Dotarłem całkiem daleko. To dobrze słyszałaś, Duzo, tylko że... wychodzi na to, że mam tutaj pewne niedokończone sprawy, więc... będę się tutaj pojawiał od czasu do czasu. Dusa: O łał, cóż, to wspaniale!! Znaczy, mam nadzieję, że wspaniale? Znaczy, jeżeli ty potwierdzasz, że wspaniale, to ja również myślę, że wspaniale! Czy to okej? --- Dusa About Hades Bedroom 01 --- Zagreus: Duzo, w komnatach mojego ojca, on... ma nad łóżkiem zawieszony czyjś portret. Czy... czy to ktoś kogo znasz? Dusa: Och, Książę, nie mam wstępu do komnaty twojego ojca, żartujesz sobie? Zapytałabym jak tam jest, ale... nie wydaje mi się, że powinnam wiedzieć! --- Dusa About Legendary 01 --- Zagreus: Duzo, skąd wzięłaś tę towarzyszkę Fidi, którą mi dałaś? Wiesz ile ona jest warta? Przynajmniej dla mnie, nie wiem kto je jeszcze kolekcjonuje, ale ja na pewno! Dusa: *O*! Tak się cieszę, że ją lubisz, Książę! Nie ma nikogo, kto byłby w stanie zająć się nią tak dobrze, jak ty, a przede wszystkim... będzie ci przypominać o mnie! A jeżeli chodzi o to, skąd ją mam, to nie uwierzysz... zgadnij? Zagreus: Co, zaraz, chyba nie mówisz, że... nie, chyba nie od Nyks? Czy ty, czekaj, Duzo... czy ty przypadkiem, nie wiem jak to ująć *pożyczyłaś*ją od Nyks? Dusa: *Haha*, nie! Tak się składa, że cenię sobie moją posadę tutaj, jak i mój ogólny dobrobyt, ale... po wykonaniu zlecenia z salonem, sama Nyks mnie pochwaliła i dała mi Fidi jako nagrodę! Chociaż pewnie wiedziała, że i tak koniec końców dam ją tobie! --- Dusa Vs Nyx 01 --- Zagreus: Jak układa ci się ostatnio z Nyks, Duzo? Wydaje się być dosyć wymagającym przełożonym. Dogadujecie się? Dusa: Och, Pani Nyks? Zrobię cokolwiek mi powie! A czemu, mówiła coś o mnie? Mówiła, och, z jakiego innego powodu byś pytał, o nie. Czy zostanę zwolniona?! Zagreus: Hej, nie, nie, nie, nic podobnego, po prostu... odnoszę takie wrażenie, patrząc na interakcje, jakie widziałem między wami. Nie zawsze doskonale dogaduję się z Nyks, ale wiem, że bardzo troszczy się o Dom, i każdego, kto w nim przebywa. Włącznie z tobą. Dusa: *Hahaha*, no cóż, dobrze wiedzieć! Ona dba o jakość mojej pracy, to na pewno, a ja robię wszystko co w mojej mocy, by sprostać jej oczekiwaniom, a nawet je przewyższyć! Powiedz jej to! --- Dusa Vs Nyx 03 --- Zagreus: Duza, hej, hej, co się dzieje, wydajesz się... coś nie tak? Czy coś się stało? Powiedz, proszę. Dusa: Nie, Wasza Wysokość, ty... nie powinieneś ze mną rozmawiać, znaczy... ja nie powinnam rozmawiać z tobą. Bo widzisz... Pani Nyks, ona... och, wpadnę przez to w tarapaty! Zagreus: Czekaj, Duza, zwolnij, o co chodzi? Nyks naprawdę zabroniła ci ze mną rozmawiać? Wiesz może z jakich przyczyn? Dusa: Nie mam pojęcia, Książę, ja... słuchaj... naprawdę zależy mi na tej posadzie, więc, nie mogę... nie mogę być teraz z tobą widziana... zrozum, proszę. Muszę lecieć, okej? --- Dusa Vs Nyx 03 Extra --- Zagreus: Duzo, ja... myślę, że Nyks ma pewne obawy... może z mojego powodu, ponieważ jak sama powiedziałaś, ona nie chce, żebyśmy rozmawiali tak jak teraz. Czy ona... nie jest zadowolona z pracy, którą wykonujesz czy coś? Dusa: Ach, Książę, nie, to nie ty, to zdecydowanie ja! Powiedziała mi o tych wszystkich rzeczach, nad którymi muszę pracować: być spokojną, nie robić tak wielu list, patrzeć na sprawy z dystansu, nie przepracowywać się zbytnio, nie obwiniać się za rzeczy, które nie są moją winą...! Zagreus: Brzmią one jak sensowne cele, choć chciałbym, aby Nyks znalazła mniej niepokojący sposób, by ci o tym powiedzieć. Uważaj na siebie, Duzo, proszę? Dusa: ...I dodatkowo powiedziała, że nie powinnam z tobą rozmawiać, to też powiedziała, och, wpadnę w wielkie tarapaty, *aaa*! --- Dusa Vs Nyx 04 --- Dusa: Ja, umm, Książę, ja... chciałam się pożegnać, bo to mój ostatni dzień. Lub noc? Umm, w każdym razie, było mi bardzo miło, poznać ciebie, pracować tutaj, i w ogóle...! Zagreus: Czekaj, czekaj, czekaj, co się dokładnie stało, twój ostatni dzień, czy noc, o co z tym wszystkim chodzi? Naprawdę odchodzisz? Dlaczego? Dusa: Straciłam pracę! Pani Nyks, ona... to jej ostatnie słowo w tej sprawie, więc... muszę lecieć, zanim pogorszę sprawy. Żegnaj, Wasza Wysokość! Żegnaj...! --- Dusa Vs Nyx 05 --- Dusa: Książę, ja... witaj ponownie, ja chyba... chyba wróciłam? Do pracy, tutaj, ponownie? Zagreus: Nawet nie wiesz, jaka to ulga. Cieszę się, że Nyks oprzytomniała. Ja... rozumiem, że była zaniepokojona, ale... Mam nadzieję, że nigdy więcej nie zwątpi w twoje kwalifikacje. Dusa: Też mam taką nadzieję. Cieszę się, że odzyskałam moją posadę. To ciężka praca i wiem, że życie ma więcej do zaoferowania, jakiekolwiek by nie było, niż to, ale... to dużo dla mnie znaczy, wiesz? Muszę to robić, więc... cieszę się, że mi na to pozwalacie. --- Dusa About Work Life Balance 01 --- Zagreus: Więc, co robiłaś, kiedy cię zwolniono, Duzo? Miałaś gdzie się zatrzymać? Dawałaś sobie radę? Dusa: Wiesz, to zabawne, po tym, jak zostałam zwolniona... z początku nie mogłam w to uwierzyć... czułam się zagubiona! Ale po kilku dniach czy nocach, tak jakby otworzyły mi się oczy, wiesz? Nagle miałam tyle czasu dla siebie i... zdałam sobie sprawę, że... byłam tak bardzo, bardzo zmęczona. Chyba naprawdę potrzebowałam przerwy. Zagreus: Jestem zdziwiony, że chcesz w ogóle wracać do pracy po czymś takim. Nie miałabyś tego dość? Wypalona tym wszystkim? Dusa: Za bardzo lubię tę pracę, by się wypalić, Książę. Ale taka jestem. Wiem, że życie czy śmierć to więcej, niż tylko praca, ale... tak się składa, że moja praca jest dla mnie ważna. A poza tym... jeśli nie dam sobie wycisku od czasu do czasu, to skąd będę wiedzieć, gdzie są moje granice, racja? Zagreus: Ale jeżeli za bardzo przekroczysz swoje granice, to może się to źle skończyć. Uwierz mi. Przecież prawie straciłaś pracę, na której tak ci zależy. Dusa: Masz rację, ja... muszę bardziej uważać, by za bardzo i za często nie przesadzać. Hej, mogę mieć prośbę? Powiesz mi, gdy się znowu zatracę w pracy? --- Dusa About Work Life Balance 02 --- Zagreus: Jak tam ostatnio w pracy, Duzo? Wygląda na to, że dobrze się sprawdzasz, jeżeli chodzi o nowe obowiązki - tak przynajmniej słyszałem od Nyks. Dusa: O tak, wszystko idzie gładko póki co, tak myślę! Mam kilka nowych księgowych obowiązków, ale wszystko porozdzielałam, no i znalazłam budżet na dodatkową pomoc. To zabawne, ja... powinnam być bardziej zajęta, ale... mam ostatnio więcej wolnego czasu i wszystko jest w porządku, tak mi się wydaje? --- Dusa About Promotion 01 --- Zagreus: Duza, hej, chciałbym ci pogratulować! Widziałem, że zostałaś wybrana jako wyróżniony służący Domu, a twój portret wisi tam, w Salonie, gdzie każdy może go zobaczyć! To spore osiągnięcie! Dusa: Och, *haha*, to naprawdę nic takiego, Książę, to jest coś, co każdy mógłby osiągnąć, o ile tylko byłby pełen zapału, aby dać z siebie to co naprawdę najlepsze, przez cały czas, z pozytywnym nastawieniem i bez martwienia się zbytnio o przytłaczającą ilość pracy, która wciąż pozostaje do zrobienia! --- Dusa Post Ending 01 --- Dusa: Och, Książę! Persefona, twoja matka, łał, ona, *łaał*...! Nic dziwnego, że chciałeś ja odnaleźć. Ona to dopiero jest! Choć, przypuszczam, że nie wiedziałeś tego, dopóki jej nie poznałeś, co? Ale i tak! Zagreus: Zdecydowanie to kwestia przyzwyczajenia, że moja matka tu jest. Zwłaszcza dla niej! Cieszę się, że wy dwie się dobrze dogadujecie. Przypuszczam, że wszystko się teraz zmieni, ale... mam nadzieję, że na lepsze, czyż nie? Dusa: Żartujesz sobie?! *Ach*, nie chciałam być niemiła, z tym że, myślę, że zdecydowanie jest teraz lepiej! Jesteśmy niczym skompletowana drużyna! --- Dusa Post Ending 02 --- Dusa: Um, Książę, więc, to jest... faktycznie prawda, to co mówisz i... że będziesz tu oficjalnie pracował? Zagreus: Ja... cóż, skoro ujmujesz to w ten sposób, to tak. Zdaje się, że tak! Będziemy musieli spróbować i zrobić tak, żeby to działało, póki co. Dusa: Cóż, wiesz, co to oznacza, czyż nie? Będziemy *teraz oficjalnymi współpracownikami*!! Czyż to nie ekscytujące? Możemy dzielić się tym, czego się dowiedzieliśmy, porównywać spostrzeżenia na temat wyzwań, które przed nami stoją, wpadać na siebie na korytarzu... Zagreus: Duzo... przez cały ten czas robiliśmy wszystko to, co wymieniłaś. Dusa: Ale to *nie *to samo! To teraz zupełnie inna dynamika! Zobaczysz! No to okej!! Pa! --- Dusa Post Ending 03 --- Zagreus: ...Myślę, że wreszcie wiem nieco więcej na temat tego, jak musisz się czuć, Duzo. Mam na myśli pracowanie dla Ojca. Tak bardzo chciałem stąd uciec, ale... oto jestem. Dusa: Słuchaj, Książę, um... twój ojciec zawsze był całkiem strasznym bogiem. A to jest coś między tobą a nim. Ale jeśli jesteś w stanie mu wybaczyć, to chyba... to oznacza, że zostaniesz? I chciałabym tego, więc... takie jest moje zdanie! Ale wiem, że to naprawdę skomplikowane. --- Dusa Post Epilogue 01 --- Zagreus: Duzo, to miejsce wygląda *nieskazitelnie*! I to po tym jak cały Olimp zebrał się tu na ogromnej uczcie? Jak udało ci się tak szybko to wszystko wyczyścić? Dusa: Och, *ha-hah*! Cóż! Przypuszczam, że mam swoje sposoby, Książę. Czasami trafia ci się jedno z tych specjalnych zadań i po prostu chcesz dać z siebie wszystko co masz, wiesz? Trafia mi się pełno takich zadań! Karmienie Cerbera, czyszczenie krokwi! Ale to! Po prostu wiedziałam, że to idealne zadanie dla mnie! --- Dusa Gift 01 --- Zagreus: *Umm*, Panno Duzo? Chciałem ci to dać. To nic takiego, tylko... za całą twoją ciężką pracę. Dusa: K-K-Książę... jestem za to naprawdę wdzięczna, naprawdę, i pomyślałam, że może... tak jakby też ci coś dam...? --- Dusa Gift 02 --- Dusa: *Cc-coooo*, a-ale to musi być jakaś pomyłka, ja... Książę, dajesz to *mnie*...? Zagreus: Chcę, żebyś wiedziała, Duzo, że wszyscy cię doceniamy. Nie pracuj zbyt ciężko się z mojego powodu, okej? --- Dusa Gift 03 --- Dusa: Ooch, och, och, o rety, Wasza Wysokość, czy ty… czy ty aby na pewno chcesz mi dać *to*? Zagreus: Tak, Duzo. Mam nadzieję, że będzie ci smakować. --- Dusa Gift 04 --- Dusa: A-a-ale, Książę, ja nie wiem co powiedzieć, ja... czy ty aby sobie ze mnie nie żartujesz...? Zagreus: Och, Duzo, jestem śmiertelnie poważny. To dla ciebie. --- Dusa Gift 05 Alt --- Zagreus: Duza, pracujesz ciężej niż ktokolwiek w tym Domu, utrzymując wszystko w czystości i porządku. Nie sądzę, że wypada pozostawić to bez podziękowań, więc: dziękuję! I chciałbym, abyś to przyjęła. Dusa: Och, Książę, łał, dziękuję ci! Bardzo ci dziękuję! Jesteś taki hojny, ja... chyba nie wiem co powiedzieć! Nie, nic mi nie przychodzi do głowy! Zagreus: Och, nie musisz nic mówić! Nie chciałem cię skrępować, ani nic takiego. Po prostu cieszę się, że mieliśmy okazję się poznać. Dusa: Ja... ja również się cieszę, że mieliśmy okazję się lepiej poznać. Dzięki za Nektar! Widać, że jest bardzo, bardzo dobry! *Umm*, okej, pa! --- Dusa Gift 06 --- Zagreus: Hej, Duzo? Mam dla ciebie trochę tego naprawdę dobrego Nektaru! Proszę, pracuj nadal tak wspaniale i co ważniejsze, nadal bądź tak wspaniała. Dusa: N-n-n-naprawdę bardzo mi schlebiasz, Książę, ale ostatnio byłam tak bardzo zajęta, że nie miałam nawet okazji spróbować poprzedniej butelki, którą mi dałeś, więc... może chcesz ją z powrotem, dla kogoś innego? Zagreus: Daj spokój, jest twoja! Poza tym, przecież kiedyś musisz mieć chwilę, aby się nią nacieszyć, czyż nie? Dusa: *Och*! Znaczy, chyba mam? Tak mi się wydaje, tylko że nikt mi nic na ten temat nie mówił, a poza tym, jest nadal tyle do zrobienia w tym Domu, więc nie mogę tego tak po prostu zostawić!! --- Dusa Gift 07 --- Zagreus: Hej, Duzo? Gratuluję ukończenia prac w salonie. Tylko spójrz na to miejsce! Wygląda lepiej niż kiedykolwiek. Wszystko dzięki twoim wysiłkom i poświęceniu. Proszę, to dla ciebie. Coś na specjalną okazję. Dusa: *Łoł*... ja... to... to jest *Ambrozja*, Książę! Ale... to jest dla *bogów*...! To nie jest dla... kogoś takiego jak ja? Ale... czekaj czekaj czekaj... nie... proszę - zrobię to, ja to zrobię - proszę, weź *to*!! To jest specjalnie dla ciebie, więc weź to, proszę! Żegnaj!! --- Dusa Gift 08 --- Zagreus: Ambrozja nie jest przeznaczona tylko dla bogów, Duzo. Jest dla kogokolwiek, na kim nam zależy. Więc, proszę, naciesz się nią albo... dodaj to zapasów salonu. Jak wolisz. Dusa: *Och*... ja... ale... ty... naprawdę tak myślisz, co...? Ale... ty jesteś przecież Księciem, a ja tylko... słuchaj, oboje wiemy, że jestem jedynie latającą głową potwora. I dozorcą. Zwyczajnie tego nie rozumiem. Czemu jesteś dla mnie aż tak miły? Myślałam, że nigdy się nawet do mnie nie odezwiesz... Zagreus: Jesteś kimś o wiele więcej niż to, co powiedziałaś. Chciałbym, abyś mogła to dostrzec. Gdyby tylko każdy w tym Domu podzielał twój entuzjazm. Dusa: *Ach*. Gdyby tylko każdy w tym Domu podzielał twój, Książę Zagreusie. Byłeś dla mnie taki miły i cieszę się, że mieliśmy okazję poznać się lepiej. To naprawdę miłe, czasami... zdawać sobie sprawę, że komuś na mnie tutaj zależy? Zagreus: Powinnaś czuć się tak o wiele częściej niż tylko czasami, jeżeli o mnie chodzi. Po prostu... nigdy wcześniej nie spotkałem kogoś takiego jak ty. Mój ojciec zawsze mówił mi, abym nie uśmiechał się zbyt dużo, ale... jesteś taka jak ja. Dusa: Bo co, bo się uśmiecham, *haha*? Uśmiecham się, bo pomaga mi to poradzić sobie z trudami dnia! Choć, och *o to *ci chodziło... ja... och, rozumiem. Ja... słuchaj - to dość sporo, ja... będzie lepiej jak już odlecę...! Ale za to nacieszę się Ambrozją, okej?! --- Dusa Gift 09 --- Zagreus: Przyniosłem ci więcej Ambrozji, Duzo, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. Pomyślałem, że może mogłabyś ją postawić w salonie? Na specjalne wydarzenia, dla gości, tego typu rzeczy? Dusa: ... Wybacz, że tak po prostu odleciałam ostatnim razem, jak mi dałeś coś takiego, Książę... znaczy... Zagreusie. Dziwnie się czuję nazywając cię w ten sposób, ja... gdy tu zaczynałam powiedziano mi, żebym z tobą nawet nie rozmawiała, a teraz, *uch*... oto jesteśmy...! Zagreus: Cóż, no wiesz, gdybym słuchał wszystkiego, co mi się mówi, moje życie było by zupełnie inne, znacznie gorsze - tak myślę! Więc... kogo obchodzi co mówią inni? Lubię przebywać w twoim towarzystwie. Dusa: A ja w twoim! Nie aż tak dawno temu byłam po prostu samotną głową gorgony, całkiem sama w wielkich Podziemiach, szukając stałej pracy. A gdy usłyszałam o wolnej posadzie tutaj, w Domu twojego ojca? Cóż, dostałam ją! To było zbyt piękne, by było prawdziwe. A wtedy... pojawiłeś się ty... Zagreus: Pamiętam, jak się pierwszy raz spotkaliśmy. Niosłaś trzy miski dla Cerbera i wpadłaś prosto na mnie. Wszystko poleciało w górę, ale posprzątałaś połowę zanim reszta spadła na ziemię. A później odleciałaś, zanim zdążyłem zapytać cię o imię. Myślałem, że cię już nigdy nie zobaczę. Dusa: Było mi tak *bardzo *wstyd! A nawet gorzej... myślałam że jestem tu skończona. Ale dostałam kolejną szansę. To dzięki tobie, czyż nie? Troszczyłeś się o mnie, przez cały ten czas. To takie miłe z twojej strony, ja... nie wiem jak mam ci dziękować, ja... ja... lepiej odłożę tę Ambrozję w bezpieczne miejsce, okej? --- Dusa Gift 10 --- Zagreus: Duzo, tak sobie myślałem, że ta partia Ambrozji powinna wystarczyć dla salonu na jakiś czas! Powinna ożywić wszystkim nastroje. I proszę, weź też butelkę dla siebie, dobrze? Jako wyraz moich uczuć. Dusa: *Och*! P-powiedziałeś "moich *uczuć*", czyż nie? Ja... łał! Ja... także bardzo cię lubię, Zagreusie. Od samego początku! Tak bardzo różniłeś się od swojego ojca i Pani Nyks, od razu zauważyłam, ale... chwileczkę, co ja gadam, ależ jestem niemądra - ty po prostu jesteś uprzejmy wobec mnie, mam rację...? Zagreus: Mogę być bardziej niż uprzejmy, jeśli chcesz. Jesteś naprawdę wspaniała i... rozświetlasz ten Dom. Ale nigdy nie zaryzykowałbym naszej przyjaźni, więc jeśli tu stawiasz granicę, proszę, daj mi znać. Dusa: *Um*... czekaj, czekaj. Czekaj, czekaj. Czy ty właśnie powiedziałeś, że jestem... *wspaniała*? Zagreus: W rzeczy samej. I cieszę się, że mogłem to z siebie wyrzucić, jeśli chcesz wiedzieć. Ale... co z tobą? Co ty czujesz? Dusa: Ja - *łał *- ja, ja nigdy bym nie przypuszczała, że ty... darzysz kogoś takiego jak ja tego rodzaju uczuciem. Miło to słyszeć! Sprawia, że czuję się spełniona. Ale, *umm*, Zagreusie, nie wiem czy mogę być tym, kogo potrzebujesz, znaczy... Chwileczkę. Nie byłeś... nie byłeś dla mnie miły przez cały ten czas tylko dlatego, że...? Zagreus: *Co*? Nie, nie, Duzo, oczywiście, ze nie, ja... *uch*, czemu tak ciężko jest wyznać komuś, co się czuje? Nie chcę zniszczyć tego, co mamy. Gdybyś tylko mogła zobaczyć co mi w duszy gra. Dusa: Och, *hahaha*, chciałam się tylko upewnić, nie miej mi tego za złe, okej? Nie wydajesz się być zdolny do ukrywania tego, co ci w duszy gra. I to jest bardzo dobra cecha. Tak się cieszę! Tylko że... dużo na raz tego wszystkiego, a ja jestem teraz na służbie, ale... widzimy się niedługo...? --- Dusa Gift 05 --- Dusa: Och nie, nie, nie, Wasza Wysokość, naprawdę chcesz mi to podarować? Zagreus: Tak, Duzo - i mam nadzieję, że będzie ci smakować. Do zobaczenia, OK? --- Charon First Meeting --- Charon: Gguhhhhhh.... Zagreus: Cóż, miło cię widzieć, Charonie! Zajmuję się swoimi sprawami, napawam widokami i... hej, a co tam masz - jakieś towary na sprzedaż? W takim razie szybko się im przyjrzę. --- Charon First Meeting Alt --- Zagreus: Cóż, miło cię widzieć, Charonie! Zajmuję się swoimi sprawami, napawam widokami i z pewnością świetnie się składa, że tak tutaj na ciebie wpadłem! Mam mnóstwo monet, których chciałbym się pozbyć. --- Charon No Fast Travel Backstory 01 --- Zagreus: Charonie, tak hipotetycznie, jeśli przekażę ci, powiedzmy, tysiąc monet, czy zechciałbyś mnie podwieźć swoją piękną łódką? W górę rzeki, powinienem powiedzieć, konkretnie. --- Charon No Fast Travel 01 --- Zagreus: Erm, Charonie, kolego...? Pewnie nie przemyślałeś mojej propozycji, by... no wiesz... przewieść mnie promem na powierzchnię? Skoro to w sumie nie jest ci nie po drodze... Charon: *Rhhuuaaauuuuuhhhhh*.... --- Charon Shop Meeting 01 --- Zagreus: Muszę przyznać, że wspaniale cię widzieć, Charonie! A zatem, uch... wygląda na to, że masz trochę towarów na sprzedaż, co? Przybyłeś mi pomóc? --- Charon Shop Meeting 02 --- Zagreus: Hej, dobrze cię tu widzieć, kolego! I wygląda na to, że masz trochę ładnych towarów na sprzedaż, czyż nie? Charon: Rhhuuuuggggghhhhhh.... --- Charon Shop Meeting 03 --- Charon: Haaahhhhhhhhh.... Zagreus: I tobie również miłego dnia, kolego! A teraz rzućmy okiem na twoje towary, dobrze? --- Charon Shop Meeting 04 --- Zagreus: Musisz mieć sporo przystanków w tej okolicy, czyż nie, kolego Charonie? Większość umarłych znajduje się tutaj, w Asfodelu, racja? Charon: Nnnnrrrrrhhh.... --- Charon Shop Meeting 05 --- Zagreus: Hej, Charonie, jestem teraz w Asfodelu, prawda? Zawsze słyszałem, że było to jedno z tych kwiecistych miejsc w rodzaju łąki, a nie tak... przerażający piekielny krajobraz. Charon: Hhhhaaaaaaahhh.... --- Charon Pre Boss Meeting 01 --- Zagreus: Hej, Charonie. Jeśli za tymi drzwiami czai się na mnie coś naprawdę potwornego, to... daj mi jakiś znak, dobrze? Charon: Hhhaaaaaaahhh.... --- Charon Pre Boss Meeting 02 --- Zagreus: Możesz mi podpowiedzieć jakiego rodzaju ohydny potwór czeka na mnie na kolejnej piekielnej wyspie, kolego Charonie? Charon: *Hheeehhhhhhh*.... --- Charon High Relationship 01 --- Zagreus: No popatrz tylko na siebie, kolego Charonie, dobrze wyglądasz! Coś się w tobie zmieniło, nie wiem dokładnie co. Zrobiłeś coś ze swoimi włosami? Charon: *Urrraaauuhggghh*... --- Charon About Hourglass 01 --- Zagreus: Hej, Charonie, chciałem ci raz jeszcze podziękować za tę znakomitą klepsydrę, którą mi wcześniej podarowałeś. Jest niezwykle przydatna z tymi Twoimi studniami. --- Charon Post Fight You Won 01 --- Zagreus: Hej Charonie, nie jesteś na mnie zły, że ostatnio się poprztykaliśmy, czyż nie, no bo... doszedłem do wniosku, że skoro dałeś mi jedną ze swoich Kart Lojalnościowych, oznacza to, że między nami jest w porządku, ale... ja... tylko się upewniam. Charon: Krrr, *krraauuuuhhhhhh*...! --- Charon Post Fight You Lost 01 --- Zagreus: Nie chowasz do mnie urazy z powodu tej walki na śmierć i życie ostatnim razem, prawda, Charonie? Zwłaszcza, że mnie całkowicie zniszczyłeś. Tylko się z tobą drażniłem, wiesz o tym, prawda? Charon: Nrraaauuuuhhhhh...! --- Charon About Hermes 01 --- Zagreus: Cześć Charonie! Wreszcie poznałem Hermesa, boga szybkości, podróży i przyprowadzania dusz umarłych do twojej łodzi. Nazywa cię swoim wspólnikiem. Wy dwaj pracujecie razem już od dłuższego czasu, czyż nie? Charon: Hrrrrrrnnnnghhhhhhhh... --- Charon About Hermes 02 --- Zagreus: Charonie, zawsze myślałem, że bogowie Olimpu nigdy nie zadawali się chtonicznymi bogami takimi jak ty. Wygląda jednak na to, że Hermes jest twoim bliskim współpracownikiem. Nie wiesz może... czemu on mi pomaga, co? Charon: Grrrhhhooo*aaaaaahhhh*...! --- Charon About Hermes 03 --- Zagreus: Charonie, Hermes powiedział mi, że inni bogowie Olimpu nie zdają sobie sprawy, że mi pomaga. Jestem ciekaw, o co tu chodzi. Myślę o tym, żeby zapytać Nyks. Ale pomyślałem sobie, że najpierw zapytam ciebie. --- Charon About Skelly 01 --- Zagreus: Charonie, kolego, wiem, że spotykasz okropnie wielu umarłych i pewnie trudno jest ich wszystkich zapamiętać, ale... przypuszczam, że imię *Kostek *nic dla ciebie nie znaczy, prawda? Charon: ...Ssss... kkkhhh... rrrrnnnnhhhh... *raauuuuhhhhh*!! --- Charon About Customer Loyalty 01 --- Zagreus: Kolego Charonie? Jak twój stały klient, chciałem skorzystać z okazji i ponownie podziękować ci za twe bezcenne usługi w kwestii moich nieustannych prób ucieczki. Co ja bym zrobił bez tych twoich towarów podczas tak wielu sytuacji? Oprócz umierania o wiele szybciej. Charon: Hrrnnnhhh, grhhh, *grhaaaaaaaahhhh*... --- Charon Post Ending 01 --- Zagreus: Charonie, kolego? Chciałem ci bardzo, bardzo podziękować za to, że zabrałeś mnie i Matkę do domu. Twoja łódź jest całkiem wygodna, wiesz! Choć przypuszczam, że nie będziesz mnie więcej zbyt często przewoził, czyż nie? --- Charon Post Ending 02 --- Zagreus: Charonie, jako że wiem, iż służysz królestwu, to chciałem jedynie powiedzieć, że będę z przyjemnością z tobą współpracował na bardziej oficjalnych warunkach. Nadal będę stąd uciekał, jak zawsze, ale... cóż, pewnie słyszałeś. --- Charon Post Epilogue 01 --- Zagreus: Mam nadzieję, że podobała ci się uczta z bogami Olimpu, Charonie! Nie mieliśmy okazji, aby porozmawiać, ale wyglądało na to, że ty i Hermes dobrze się bawiliście. --- Charon About Secret Service 01 --- Zagreus: Charonie? Bez związku z czymkolwiek, chciałem jedynie powiedzieć... jestem wdzięczny, że mam twoje wsparcie. Zawsze zajmowałeś się swoimi sprawami... nigdy nie miałem okazji cię widzieć w Domu. Ale wiem, że się troszczysz! I to bardzo. Więc, dzięki. Charon: ...Khhrraaa *hhaaaaahhhh*... --- Charon Gift 01 --- Zagreus: Charonie, twój widok tak bardzo uspokaja, że pomyślałem, że zaoferuję ci wyraz mojej wdzięczności. Charon: *Hrrrhhrooooh*, hnnnn.... Zagreus: Chwila, nie musisz dawać mi nic w zamian - to był prezent! Chociaż widzę, że nalegasz, prawda? --- Charon Gift 02 --- Charon: Hohhhh.... Zagreus: Cieszę się, że Ci się to podoba, stary. Dziękuję za pomoc w zaopatrzeniu. Nawet, jeśli oskubałeś mnie na cenach! --- Charon Gift 03 --- Charon: Hrrrnnnn...? Zagreus: Smacznego, stary! A jeśli nadejdzie czas na przemyślenie struktury cenowej, weź mnie pod uwagę! --- Charon Gift 04 --- Charon: Hrrrn, hhmmm hmmmm.... Zagreus: Smacznego, kolego Charonie! Nie myśl, że jestem miły tylko po to, by nakłonić cię do obniżki dla mnie cen, to byłoby nie do przyjęcia! --- Charon Gift 05 --- Charon: Hrrooooohhh.... Zagreus: Wiesz, myślałem, że to powiesz, Charonie, lecz nadal nalegam, byś to przyjął, w porządku? --- Charon Gift 06 --- Charon: Hhhrrrrhh... hhhrrrnnnn... hrrrrrhhh... Zagreus: Również cieszę się, że mam cię za przyjaciela, Charonie. Cała przyjemność po mojej stronie. --- Charon Gift 07 --- Zagreus: Charonie, zdaję sobie sprawę, że masz bardzo napięty grafik i na pewno nie musiałeś dla mnie zbaczać z drogi w ten sposób, więc proszę. To tylko mały dowód mojego uznania dla ciebie. Jeśli kiedykolwiek będziesz chciał porozmawiać, wiedz, że tu jestem. Charon: *Hrrrnnnnnnnnn*...! Thhhrrrrrrrrnnnnnn... kkrrrrrrrrhhh...! --- Orpheus First Meeting --- Orpheus: Och, witaj, Zagreusie. Rozumiem, że uwolniłeś mnie od mojej wiecznej kary. No więc wróciłem tutaj, żeby służyć twojemu ojcu. Dzięki. Zagreus: Orfeuszu, wróciłeś! Słuchaj, po prostu nie denerwuj więcej Ojca w ten sposób i wszystko będzie dobrze. Poza tym... obecnie chyba bardziej złości się na mnie. Orpheus: Przykro mi, przyjacielu. Ale jeśli przybyłeś poprosić mnie o piosenkę... cóż, obawiam się, że muszę twardo obstawać przy swoim. --- Orpheus First Meeting Alt --- Zagreus: Orfeuszu, wróciłeś! Słuchaj, po prostu nie denerwuj więcej Ojca w ten sposób i wszystko będzie dobrze. Walczyłem z nim wystarczająco za nas wszystkich. --- Orpheus Misc Meeting 01 --- Orpheus: Och, witaj Zagreusie. Zastanawiałem się właśnie, czy słyszałeś może kiedyś o jakimś innym nadwornym muzyku, który stracił zapał do śpiewania? Twój ojciec kazał mi się wytłumaczyć i prawdę mówiąc było to dość trudne. Zagreus: Jeżeli jest to jakieś pocieszenie, kolego, to myślę, że każdy jeden nieumarły nadworny muzyk służący w sali tronowej boga umarłych przechodził przez wszystko to, co ty. --- Orpheus Misc Meeting 02 --- Orpheus: Jest tu strasznie cicho, wiesz, kiedy jesteś tam i ówdzie? Wprawia mnie to w pewne zakłopotanie prawdę mówiąc, jako że jestem rzekomo muzykiem tego dworu. Zagreus: Słuchaj, jestem pewien, że jeśli zdecydujesz się znowu grać na tej lirze, to nikomu to nie będzie przeszkadzać. Ale uważaj na siebie, okej? --- Orpheus Misc Meeting 03 --- Orpheus: Och, witaj, Zagreusie. Wyglądasz na trochę przybitego. Dlatego tak się właśnie zastanawiałem, czy masz może ochotę na pieśń? Zagreus: A może *Lament*? Zwykłeś często to grać! Orpheus: Och, ta ci się podoba, tak? Niestety nie mam już serca jej śpiewać. Cieszę się jednak, że ją lubisz. --- Orpheus Misc Meeting 04 --- Zagreus: Orfeuszu, wybacz moją bezpośredniość, ale muszę zapytać. Czemu nie zaśpiewasz? Byłeś legendą, kolego! Naszym nadwornym muzykiem! Orpheus: Cóż, to dlatego, że straciłem moją muzę, mój przyjacielu. Nic poza tym. Nie miewałeś w życiu chwil, w których straciłeś cały zapał do gonienia za swoimi pasjami? Zagreus: Ja... zdaje się, że miewałem, tak. Ale ostatnio ponownie odnalazłem w sobie zapał i dlatego muszę się stąd wydostać. Orpheus: Naprawdę mnie to cieszy, przyjacielu. Niestety mi się w moich poszukiwaniach nie poszczęściło, nie żebym je dalej kontynuował, więc po prostu zostanę tutaj, OK? --- Orpheus Misc Meeting 05 --- Zagreus: Mogę coś zrobić, by pomóc ci odnaleźć twoją muzę, kolego? Orpheus: Obawiam się, że już dawno straciłem swoją muzę, mój przyjacielu, ale naprawdę dziękuję, że pytasz. Przypuszczam, że wciąż gdzieś tam jest, w końcu kiedyś przemierzyłem tę krainę w poszukiwaniu jej i ją odnalazłem. Ale było to już jakiś czas temu. Zagreus: Moment, odnalazłeś ją? Co się stało? Orpheus: Cóż, wtedy jeszcze byłem żywy - sam rozumiesz. Twój ojciec... cóż, nie obchodzi go, czy ktoś chce opuścić to królestwo i w skrócie doszło do tego, że też tu utknąłem! Od tamtej pory jej nie widziałem, a do podróży już się nie nadaję. Zagreus: To... bardzo przykro mi to słyszeć. Dziękuję, że mi powiedziałeś. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś ją zobaczysz. Orpheus: Dziękuję za słowa otuchy, mój przyjacielu, ale proszę - nie martw się ani o nią, ani o mnie. Wiesz - jesteśmy martwi! Jest w porządku. --- Orpheus Misc Meeting 06 --- Zagreus: Kolego, jeśli nie masz nic przeciwko, to chętnie posłuchałbym więcej na temat twojej muzy. Orpheus: Moja muza... nigdy nie było nikogo równie wspaniałego jak moja Eurydyka...! Była tak łagodna, a jednocześnie o tak mężnym sercu, że twoje własne bolało na samą myśl. Zainspirowała niezliczoną ilość moich pieśni. Zagreus: To całkiem sporo. Cóż, wygląda na to, że nieźle ci się trafiła. Przykro mi z powodu twojej straty. Dziękuję, że podzieliłeś się ze mną wspomnieniem na jej temat. Orpheus: Dziękuję, że mnie wysłuchałeś, mój przyjacielu. Eurydyka... ona też zwykła mnie słuchać cały czas.... --- Orpheus Misc Meeting 06 B --- Zagreus: Eurydyka...? Znam kogoś... w każdym razie, musiała być naprawdę wyjątkowa! Przykro mi z powodu twojej straty. Muszę coś sprawdzić. --- Orpheus Misc Meeting 07 --- Orpheus: Rozumiem, że w swoich podróżach zaszedłeś daleko poza jamy Tartaru, mój przyjacielu? Twój kolejny heroiczny wyczyn - prawdę mówiąc to dla mnie mocno inspirujące. Zagreus: Wystarczająco inspirujące, żebyś... zechciał znowu śpiewać? Orpheus: Och, to dość śmiała insynuacja, Zagreusie, nie wiem, czy mam do tego wolę, ja... po prostu potrzebuję trochę czasu na zastanowienie, w porządku? --- Orpheus About Hades 01 --- Zagreus: Wygląda na to, że ojciec jest na ciebie naprawdę zły, Orfeuszu. Może zastanowisz się nad powrotem do śpiewu? Wiesz, że ta groźba dalszej kary nie jest blefem. Orpheus: Twój ojciec potrafi być... bardzo przekonujący, to prawda, przyjacielu. Jednakże tym razem... obstaję przy swoim! Nie planuję ponownie dla niego śpiewać. Zagreus: W takim razie może dla mnie? Albo innych Twoich przyjaciół na dworze? Orpheus: Ja... nie. Proszę. Straciłem swoją muzę. Nie mogę zrobić czegoś takiego. --- Orpheus About Pressure 01 --- Orpheus: Wyglądasz na całkiem zdenerwowanego ostatnimi czasy, mój przyjacielu. Czy być może doświadczasz pewnych niefortunności? Zagreus: *Och*! Nie, wszystko w porządku, Orfeuszu. Mam po prostu dużo na głowie, próbując rozstrzygnąć co dalej. Coś nad czym muszę sam popracować. Orpheus: Ach, cóż, szczerze rozumiem. Sam byłem niechętny, by rozmawiać o mojej od dawna zaginionej muzie przez całkiem długi czas. Cóż, jeżeli potrzebujesz trochę emocjonalnego wsparcia, wiedz, że najprawdopodobniej będę stał tu w tym miejscu... --- Orpheus About Hermes 01 --- Zagreus: Och, Orfeuszu? Rozmawiałem z Hermesem, posłańcem, bogiem podróży i tak dalej? To dziwne, że to *ja *przekazuję ci wiadomość w tym wypadku, ale pozdrawia cię! I również podziwia twój muzyczny talent. Orpheus: Och, to miło z jego strony, mój przyjacielu. Gdy po raz pierwszy zapuściłem się w czeluści tego królestwa w poszukiwaniu duszy mej utraconej muzy... po tym jak całkowicie poległem, to właśnie Lord Hermes ją zabrał. To wydarzyło się tak szybko. Wykonał *świetną *robotę! --- Orpheus About Singing 01 --- Zagreus: Zawsze chciałem cię o to zapytać, Orfeuszu... Gdzie nauczyłeś się tak śpiewać? Czy to naprawdę sam Apollo cię nauczył? Orpheus: *Och*, cóż, uczyłem się z wielu różnych źródeł, Zagreusie. To jest, zanim cała moja inspiracja zaczęła pochodzić z pojedynczego źródła. To jej zawdzięczam moje osiągnięcia, a także Apollowi i bogom. No a także znaczącej ilości czasu poświęconego na ćwiczenia! --- Orpheus About Nyx 01 --- Zagreus: Orfeuszu? Wiem, że Ojciec docenia twe pieśni, na tyle na ile jest w stanie cokolwiek docenić. Ale czy Nyks kiedykolwiek powiedziała coś na ich temat? Zawsze jest tuż obok, ale wygląda na to, że wy dwoje nie rozmawiacie... Orpheus: Wszechmocna Nyks toleruje moją obecność, Zagreusie. Jako że mogłaby rzucić mnie w nieprzemijającą ciemność, jeżeli moje pieśni by się jej nie podobały. Jest niezwykle wnikliwym słuchaczem! --- Orpheus About Music Stand 01 --- Orpheus: Czy to właśnie tobie powinienem dziękować za ten przecudowny stojak muzyczny, mój przyjacielu? Och, jest wprost wspaniały, czyż nie? Zagreus: Myślę, że słynny nadworny muzyk powinien dysponować najlepszymi dostępnymi przyrządami. Cieszy mnie, że ci się podoba, Orfeuszu. Ale powiedz mi coś - jak to się dzieje, że potrafi on grać twą muzykę nawet wtedy, gdy nie ma cię w pobliżu? Orpheus: Któż jest w stanie wyjaśnić tajniki sztuki Dedala, mój przyjacielu? Wiedz jedynie, że kiedykolwiek ku twej uciesze wytwarza muzykę, ta melodia, którą słyszysz, pochodzi z głębi mej duszy! --- Orpheus Post Epilogue 01 --- Orpheus: A zatem, muszę przyznać, że jestem dość zdezorientowany, mój przyjacielu. Królowa Persefona jest w takim razie twoją matką? Jak to się stało, że tu przebywa? Zagreus: Cóż, *yyy*... to wszystko zaczęło się, gdy mój ojciec ujrzał ją na Olimpie i... zakochali się w sobie po uszy. Chwycił ją tak jak stała i zabrał tutaj. Bogowie Olimpu zmartwili się, gdy zobaczyli, że jej nie ma. Ale teraz wszystko jest okej! Wszystko otwarcie wiadomo. Orpheus: Ale z pewnością matka Królowej na Olimpie, wielka bogini Demeter... z pewnością chciałaby nadal widywać swą córkę od czasu do czasu? Zagreus: A, to! Rzecz w tym, Matka zjadła kilka... nasion granatu, gdy tu była. A my mamy w kwestii tego zasady, wiesz! Oznacza to, że tak naprawdę nie może opuścić tego miejsca na zbyt długo. Jestem pewien, że Demeter zrozumie. I rozmrozi wszystko, gdy jej córka będzie w pobliżu. Orpheus: A, tak, nasiona granatu, oczywiście, oczywiście! Jednakże jest coś jeszcze, czego nie rozumiem, a mianowicie... jak *ty *się w to wszystko wpisujesz. Czyż nie próbowałeś stąd uciec? Zagreus: Zapomnij o mnie, Orfeuszu! Tu nie chodzi o mnie, tu chodzi o Matkę. Ważne, że jest tutaj, gdzie jej miejsce. Orpheus: No tak! Rozumiem. Cóż, dziękuję ci zatem, że mi to wyjaśniłeś. To wspaniała opowieść, muszę przyznać, i wreszcie każda jej część ma dla mnie sens. --- Orpheus Sings Again 01 --- Orpheus: Postanowiłem, że dam mojemu śpiewaniu jeszcze jedną szansę, mój przyjacielu. Mam nadzieję, że ci się spodoba. Zagreus: To wspaniale, kolego. Czy oznacza to, że odnalazłeś swoją muzę? Orpheus: Och nie, co to to nie - nigdy nie odnalazłem swojej muzy, mój przyjacielu. Chodzi o to, że... widząc ciebie powracającego tu raz za razem, przypomniałem sobie o tym, że winien jestem zrobić coś z moim życiem, jakie by ono teraz nie było. --- Orpheus Sings Again 01 B --- Zagreus: To wspaniale, kolego. Śpiewasz przepięknie - niezależnie od tego czy jest z tobą twoja muza, czy też nie. Orpheus: Jakże miło z twojej strony. Chodzi o to, że... widząc ciebie powracającego tu raz za razem, przypomniałem sobie o tym, że też winien jestem zrobić coś z moją egzystencją. Jaka by ona teraz nie była. --- Orpheus Sings Again 01 C --- Zagreus: To jest piękne, kolego. Gdyby tylko Eurydyka mogła cię teraz usłyszeć. Orpheus: Jakże miło z twojej strony, mój przyjacielu. Chodzi o to, że... widząc ciebie wracającego tu raz za razem, przypomniałem sobie o tym, że też winien jestem zrobić coś z moją egzystencją. Jaka by ona teraz nie była. --- Orpheus Tall Tale 01 --- Zagreus: Hej, Orfeuszu? Czy opowiadałem ci już jak własnoręcznie, bez uronienia kropli potu, pokonałem wielogłową Kościaną Hydrę na polach magmy w Asfodelu? Orpheus: O rany, wspaniale to usłyszeć, mój przyjacielu! Kolejna pozycja w litanii heroicznych wyczynów, bardziej szlachetnych od herosów w naszych wersach, a nawet wspaniałego Achillesa! Zagreus: Cieszę się, że tak myślisz, kolego! Te opowieści o moich mężnych osiągnięciach wydają się podnosić cię na duchu, więc będę ci o nich donosił, jak tylko ich trochę nazbieram. --- Orpheus Tall Tale 02 --- Zagreus: Hej Orfeuszu? Czy słyszałeś o tym, jak pokonałem siedem legionów Bezkrwistych wojowników z rękami zawiązanymi za plecami, skacząc na jednej nodze? Lord Posejdon się ze mną o to założył, wiesz. Orpheus: Cóż za spektakularnie żywa opowieść, Zagreusie - zdecydowanie zasługuje na uwiecznienie w pieśni! Szkoda, że nie ma tu żadnego poety, który zechciałby to wszystko przekuć w wersy. --- Orpheus Tall Tale 03 --- Zagreus: Hej, Orfeuszu? Rozumiem, że wiesz już wszystko na temat tego czasu, gdy spaliłem dłonie mego ojca na skwarek z chwilą, gdy się urodziłem? Złapał mnie za stopy, a te się zapaliły - to dlatego ojciec nosi wciąż te wymyślne pierścienie, żeby zakryć obrzydliwe blizny. Orpheus: Toż to niesamowita opowieść, Zagreusie, zasługująca na, by w pieśni o niej wszyscy usłyszeli - aż zamieni się w legendę, tak nieśmiertelną, jak i sami bogowie! Chętnie o niej opowiem! --- Orpheus Tall Tale 04 --- Zagreus: Hej, Orfeuszu, zauważyłeś podobieństwo pomiędzy mną a Dionizosem, prawda, kolego? Powiem ci mały sekret - ale musisz obiecać, że nikomu go nie wyjawisz... Tak naprawdę on i ja to ten sam bóg. Uwielbiam przecież niezłą ucztę, nieprawdaż? Orpheus: Ale Zagreusie, to uderzające objawienie, ten związek, który opisujesz. Widzę to! Teraz to widzę! Pomyśleć, że bóg wina i ty jesteście tak ściśle powiązani - to nie jest przecież takie oczywiste, czyż nie? Zagreus: Och, ale to nie wszystko! Trochę to ponure, tak naprawdę, gdyż jestem starszy, niż wyglądam. Widzisz, Tytani, niegdyś rozerwali mnie na strzępy, ale ocalało wtedy moje serce. To z niego zrodził się Dionizos! To jest ta więź między nami, rozumiesz? Orpheus: Twoja opowieść porusza moją duszę, zaprawdę, mój przyjacielu. To cud jakiś, że taki heroizm nie jest wiedzą powszechną, a ja oddaję się szerzeniu wszystkich takich prawd. --- Orpheus Tall Tale 05 --- Zagreus: Hej, Orfeuszu, wiesz, że tylko sobie żartowałem z tymi opowieściami o Dionizosie i w ogóle? Chciałem tylko ożywić dla nas atmosferę, kolego. Orpheus: Och, Zagreusie, nie ma potrzeby na taką skromność - nie wtedy, gdy heroiczne wyczyny są tak zacne i liczne, jak twoje! To dla mnie zaszczyt, że mogłem słuchać o twych wyczynach z pierwszej ręki! --- Orpheus Tall Tale 06 --- Zagreus: Wiesz, kolego, czasem martwię się, że dość poważnie przyjmujesz wszystkie moje opowieści. Nie chodzisz i nie rozpowiadasz ich po ludziach, co? Orpheus: Daj spokój, mój przyjacielu! Wiem, że to test mojej wiary! Oczywiście, że jestem zaangażowany w rozpowszechnianie takich heroicznych wyczynów jak twoje! I ogromną radość sprawia mi, że dowiaduję się o nich pierwszy! --- Orpheus Tall Tale 07 --- Zagreus: Hej, Orfeuszu? Domyślam się, że do tej pory słyszałeś już o tym, jak pokonałem Minotaura Asteriona walczącego u boku Tezeusza - samego Czempiona Elizjum? Zdaje się, że się nawet nie spociłem. Orpheus: Ledwie potrafię sobie wyobrazić taki spektakl, mój przyjacielu! Z pewnością jednak podejmę tę próbę! --- Orpheus Tall Tale 08 --- Zagreus: Orfeuszu, musisz to usłyszeć prosto ode mnie. Pokonałem własnego ojca - na obrzeżach Świątyni Styksu. Na powierzchni! Wiem, jak to wygląda, skoro jestem tu z powrotem - i on także. Wierzysz mi, prawda? Orpheus: Oczywiście, że ci wierzę, mój przyjacielu! Choć musisz wiedzieć, że twój ojciec zażądał, by jego z tobą relacja była trzymana w ścisłej tajemnicy. Zrozumiesz, jeśli w tym wypadku nie będzie wyśpiewywał pochwał na twój temat, prawda? --- Orpheus Sings Again 02 --- Zagreus: Orfeuszu, przepraszam, że przeszkadzam, chodzi o to, że... nie mogłem nie zauważyć, że grasz nową balladę. Orpheus: Technicznie rzecz biorąc należałoby ją uznać za hymn, mój przyjacielu! Na cześć twych licznych przygód, które miały miejsce przed twymi obecnymi okolicznościami, które to bledną w porównaniu z tym wszystkim, co musiałeś do tej pory znosić! Zagreus: *Yyy*, chodzi o to, że... żadne z tych informacji w twoim hymnie nie są prawdziwe. To bzdury. Ja sobie tylko z ciebie żartowałem, kolego! Próbowałem to wyjaśnić. Wiesz, że się tak bardzo ożywiasz, gdy przekazuję ci moje opowieści. Nie jesteś na mnie zły, prawda...? Orpheus: Na niebiosa, nie, mój przyjacielu! Twojej skromności dorównuje tylko twoja wytrwałość w obliczu przeciwności! Niech twe wielkie czyny żyją wiecznie - tak jak ty! --- Orpheus About Eurydice 01 --- Zagreus: Hej, Orfeuszu. Nie znasz może nimfy Eurydyki, co? Wysoka, taka leśna? Odnoszę wrażenie, że możecie się znać. Orpheus: *Co*? Cóż... tak. Znam Eurydykę. A właściwie powinienem powiedzieć, że kiedyś ją znałem. A czemuż to pytasz mnie o coś takiego, mój przyjacielu? Zagreus: Widziałem ją, kolego. W Asfodelu. Dobrze jej się tam wiedzie! Całkiem samej. A zatem, wy dwoje się kiedyś znaliście? Orpheus: Więcej niż tylko znaliśmy, Zagreusie. Byliśmy mężem i żoną. Była moją muzą. Pomyśleć, że jesteśmy skazani na to, by w życiu po śmierci na zawsze być z dala od siebie. Ach, cóż! Zagreus: *Ach, cóż*? Czy nie masz jakiejś wiadomości, którą mógłbym jej przekazać, jeśli spotkamy się ponownie? Czegoś w tym stylu? Orpheus: Nie chcę jej ponownie kłopotać, mój przyjacielu. Nie mów jej o mnie, dobrze? Mam wspomnienia z nią związane; to wystarczy. --- Orpheus About Eurydice 01 B --- Zagreus: Hej, Orfeuszu. Nie uwierzysz w to. Podczas moich podróży wpadłem niedawno na pewną nimfę. To była Eurydyka. Wysoka, taka leśna? Orpheus: *Co*? Cóż...niesamowite. Wiedziałem, że Eurydyka przebywała w królestwie twego ojca, ale... nie spodziewałem się, że na nią wpadniesz. Jesteś tego zatem pewien? Zagreus: Widziałem ją, kolego. W Asfodelu. Dobrze jej się tam wiedzie! Całkiem samej. Mówisz, że byliście sobie bardzo bliscy, prawda? Orpheus: Byliśmy kimś więcej, Zagreusie. Byliśmy mężem i żoną. Była moją muzą. Pomyśleć, że jesteśmy skazani na to, by w życiu po śmierci na zawsze być z dala od siebie. Ach, cóż! --- Orpheus About Eurydice 02 --- Zagreus: Orfeuszu, znów widziałem się z Eurydyką. Ja... nie mogłem się zmusić do zrobienia tego, o co mnie prosiłeś, ja... tak jakby wspomniałem o tobie. Orpheus: Że *co*?! A właściwie, to chciałem powiedzieć: Och. Czy odniosłeś może przypadkiem wrażenie, że skrywa do mnie jakąś urazę, czy coś w tym stylu? Zagreus: Cóż, wydawało się, że twoja osoba faktycznie była odrobinę trudnym tematem. Co takiego między wami zaszło, jeśli mogę zapytać? Orpheus: Och, chodzi o to, że... prawie udało mi się uratować jej duszę z tego królestwa, gdy jeszcze żyłem. Moja wiara jednakże osłabła w ostatnich chwilach mojej próby ratunku. Ona jest dla mnie już na zawsze stracona. Choć cieszy mnie, że nie jest stracona dla ciebie! --- Orpheus About Eurydice 02 B --- Zagreus: Cóż, wydawało się, że twoja osoba faktycznie była odrobinę trudnym tematem. Naprawdę prawie uwolniłeś ją z Podziemi, co? Orpheus: Prawie, mój przyjacielu. Prawie. Moja wiara jednakże osłabła w ostatnich chwila mojej próby ratunku. Ona jest dla mnie już na zawsze stracona. Choć cieszy mnie, że nie jest stracona dla ciebie! --- Orpheus About Eurydice 03 --- Orpheus: Powiedz mi coś, Zagreusie. Jak się jej ostatnio wiedzie, hm? Znaczy się Eurydyce. Jej włosy - kolory jesieni czy pełen rozkwit? Jej postawa - dumna i gibka niczym dąb? Zagreus: Wszystko u niej w porządku, Orfeuszu. Zdaje się, że czuje się komfortowo w swojej małej siedzibie w Asfodelu. Jedyne co zdaje się jej w jakimkolwiek stopniu przeszkadzać to... wspominanie o tobie. Czy nie ma czegoś, co mógłbyś zrobić, aby to naprawić? Orpheus: Niestety, nie mogę zmienić przeszłości, mój przyjacielu. Zatem - nie. Jak dobrze widzisz, jestem dla niej martwy. I słusznie. Zagreus: Ale to tylko kwestia techniczna! Znaczy się, ty jesteś tutaj, a ona jest tam! Co z tego, że już nie oddychacie, skoro macie przed sobą całą wieczność? Nie chciałbyś jej ponownie zobaczyć? Orpheus: Czy nie chciałbym ponownie zobaczyć mej Eurydyki...? Cóż, chciałbym. I to bardziej, niż czegokolwiek innego na świecie, mój przyjacielu. Zakładając, że ona zechce zobaczyć się ze mną. Jak już wiesz, raz próbowałem zakłócić jej wieczny odpoczynek. I nie poszło to wcale po mojej myśli... --- Orpheus About Eurydice 04 --- Orpheus: Co nowego u Eurydyki, mój przyjacielu? Bez wątpienia jest tak delikatna, jak opisywałem? *Ach*, zdaje się, że znów o niej rozmyślam. Zagreus: Wiedziałem, że była utalentowanym muzykiem, kolego, lecz nigdy nie wspominałeś, że jest też znakomitym kucharzem. Za każdym razem, gdy się spotkaliśmy, była niezwykle gościnna. Choć twoja osoba nadal zdaje się być wrażliwym tematem. Orpheus: Cóż, to wielce zrozumiałe. Gdyby to mnie nie udało się uratować z głębin piekła, zaledwie na kilka chwil przed udaną ucieczką, ja również byłbym wściekły na mojego niedoszłego ratownika. I to przez dłuższy czas. --- Orpheus About Eurydice 05 --- Zagreus: Orfeuszu, nie sądzę, abyś wiedział, jak to się dzieje, że wciąż wpadam tam w terenie na Eurydykę? Ze wszystkich zjaw spoczywających na wieczność w Asfodelu, wydaje się nie być to dziełem przypadku, że zawsze odnajduję tę, która jest ci bliska. Orpheus: Nie mam wiedzy na temat przędzy Mojr, mój przyjacielu. Być może stąpają dla rozrywki lub sportu po tym, co niegdyś było moim sercem - jak myślisz? --- Orpheus About Eurydice 06 --- Zagreus: Powiedz, Orfeuszu, Eurydyka powiedziała mi, że część twoich pieśni pochodzi od niej? Wydaje się być dość wybitna. Dobrze wybierałeś swoje muzy! Orpheus: Wszystko zawdzięczam mojej Eurydyce. Była autorką wielu spośród moich pieśni. Była także inspiracją jeszcze większej ich ilości. Widzisz, za życia dość często ze sobą współpracowaliśmy. Zagreus: Ale czy to nie ty byłeś sławny? Nie rozumiem, dlaczego nie podziela twej reputacji. Orpheus: Obawiam się, że to tylko jedna z wielu niesprawiedliwości życia. Zawsze ją wychwalałem - przy każdej nadarzającej się okazji. A upominała się o swoje znakomicie. Jednakże mimo to nasi słuchacze wierzyli, że nasze pieśni pochodziły ode mnie... cóż jeszcze mogłem zrobić? Zagreus: Nie do końca znam się na śmiertelnikach, kolego. Cieszy mnie jednak, że zawsze doceniasz wtedy, gdy docenić trzeba. --- Orpheus About Eurydice 06 Extra --- Zagreus: Orfeuszu, powiedziałeś, że była to jedna z niesprawiedliwości życia, że Eurydyka nie dostaje należnych jej zasług za pieśni, które napisała. Nie ma czegoś, co moglibyśmy zrobić? Orpheus: Cóż, nie wiem, mój przyjacielu. Kiedy to ludzie już sobie coś umyślą... może być ciężko pokazać im, że istnieją inne możliwości. Cóż można zrobić? Zagreus: No nie wiem... pokazać im, że się mylą. Uprzejmie, albo i nie? Lub... powiedzieć im, co jest prawdą. Roznieść wieść o tym, co jest prawdą? Nie możemy tego zrobić? Orpheus: Roznieść wieść...? Ale ja jestem nadwornym muzykiem tego Domu. Me pieśni już nie docierają do zbyt wielu par uszu. Aczkolwiek... przypuszczam, że te wszystkie zjawy wokół... to również jest moja publika. Upewnię się, że wiedzą, czyje to pieśni śpiewam. --- Duo - Progress and Eurydice (1) --- Orpheus: Muszę ci się do czegoś przyznać, mój przyjacielu. Mój umysł wciąż dość często wędruje ku Eurydyce - a także do wspomnień o niej. Pomimo moich najlepszych prób kontynuacji mej tutaj egzystencji. Nazwałbym to śmiertelną wadą, z tym, że ja już nie żyję. Zagreus: Nie torturuj się, kolego. Już przez wystarczająco wiele przeszedłeś. Podobnie jak ona! Nadal Wam na sobie wzajemnie zależy, tylko nie macie sposobu na to, by sobie o tym powiedzieć. Mam jednak pewien pomysł. Orpheus: Ja również kiedyś miewałem pomysły, Zagreusie. Idee i inspiracje. Mieć muzę - to było tak wspaniałe uczucie... --- Duo - Progress and Eurydice (2) --- Zagreus: Mam coś dla ciebie, Orfeuszu. To nowa pieśń. Od kogoś, komu na Tobie nadal zależy. Orpheus: Mój przyjacielu, napisałeś dla mnie pieśń...? Och, ale to nie od ciebie. To od... Eurydyki... J-ja, nie wiem co powiedzieć... Ja... --- Orpheus Sings Again 03 --- Zagreus: Pięknie śpiewasz, kolego. Gdyby tylko Eurydyka mogła to teraz słyszeć. Orpheus: Och. Dziękuję za ciepłe słowa, mój przyjacielu, tylko że... gdy śpiewam tę pieśń, która jest jej autorstwa, cóż... mam takie uczucie w miejscu, gdzie niegdyś było moje serce, że... być może *słyszy*. --- Orpheus About Singers Reunion Quest 01 --- Orpheus: Zagreusie! Pojawiły się najbardziej niesamowite okoliczności! Warunki mojego zatrudnienia zostały zmienione tak, że... mogę czasami odwiedzić Asfodel. Mogę odwiedzić *ją*. Zagreus: To cudownie! Orfeuszu, na co jeszcze czekasz, kolego? Idź i odszukaj swoją muzę! Myślę, że macie sporo do nadrobienia. Orpheus: Myślę, że masz rację. Jestem mocno zaniepokojony, muszę przyznać. Ale muszę ci również podziękować, za tę sposobność i... za rozmawianie ze mną przez cały ten czas. Więc, jak mogę ci się odpłacić? Zagreus: Czemu tu się zawsze mówi o zapłacie? Jesteś moim kumplem. A twoje pieśni wielu podniosły na duchu, łącznie ze mną. A teraz idź i dobrze wykorzystaj tę szansę, dobrze? --- Orpheus About Singers Reunion Quest Complete 01 --- Zagreus: Hej Orfeuszu, wróciłeś! Jak tam twoja podróż? Mam nadzieję, że w porządku. Orpheus: Lepiej niż w porządku, mój przyjacielu. Cóż, była pozytywnie inspirująca. Ale powróciłem jak obiecałem do tego Domu. Moja miłość jest tam, podczas gdy moje obowiązki są tutaj. Zagreus: Znowu brzmisz na przygnębionego, kolego. Pewnie chciałbyś tam teraz być. Przykro mi, że musiałeś tu wrócić. Orpheus: Och, wprost przeciwnie, Zagreusie. Dotarło do mnie, że dystans pomiędzy moimi obowiązkami a moim życiem domowym, cóż... nie jest taki zły. Poza tym, Charon sprawia, że podróże tam i z powrotem są dla mnie całkiem łatwe. --- Orpheus About Singers Reunion Quest Complete 02 --- Zagreus: Muszę cię o coś zapytać, Orfeuszu. Wygląda na to, ze wszystko u ciebie w porządku, tylko że... nie wyglądasz mi na zbyt szczęśliwego, kolego. Wszystko w porządku? Między tobą a Eurydyką, znaczy się? Orpheus: Och, *haha*, zaiste, doceniam twą troskę, przyjacielu. Czuję nieprzemijającą błogość. Po prostu nie widać tego po moim obliczu. Być może najlepiej wyrażam siebie poprzez pieśni. --- Orpheus About Singers Reunion Quest Complete 03 --- Zagreus: Hej, Orfeuszu. Wiesz, bardzo się cieszę, że wszystko dobrze się ułożyło między tobą a Eurydyką, ale... patrząc wstecz myślę, że mogłem nieco przekroczyć granice twojej prywatności i chciałem powiedzieć, że przepraszam. Orpheus: Przepraszasz, Zagreusie? Niby za co? Gdyby nie ty, obawiam się, że już nigdy nie zobaczyłbym mojej muzy. Zagreus: Cóż, po prostu... kiedy ją poznałem i dowiedziałem się, że wy dwoje macie problemy, ja... cóż, chciałem po prostu, żebyście to sobie wyjaśnili. Ale to nie była moja sprawa, a ty nigdy nie poprosiłeś mnie o pomoc. Ani ona. Mogłem wszystko pogorszyć. Orpheus: Ale niczego nie pogorszyłeś, mój przyjacielu. I... prawdę mówiąc, myślę, że nigdy nie poprosiłbym o pomoc, gdyż... nie do końca wiem jak. Więc jestem wdzięczny tobie i twojemu wspaniałomyślnemu instynktowi. --- Orpheus Post Ending 01 --- Zagreus: Hej, Orfeuszu, słyszałem coś, co musiało być twoją pieśnią, było tam *coś tam, coś tam, we krwi*, wiesz, o którą mi chodzi? Była niesamowita, kolego. Orpheus: A, tak, wiem! Znaczy się, była lubiana, tak mi powiedziano, przez tych, którzy słuchali muzyki, którą stworzyłem z moją muzą. To był wielce produktywny czas, gdy jeszcze żyliśmy! Zagreus: Czy ją jeszcze kiedykolwiek zaśpiewasz? --- Orpheus About Distant Memory 01 --- Zagreus: Hej, Orfeuszu. Ten upominek, który mi podarowałeś... okazał się przydatny, dziękuję. Nadal jednak nie widzę wyraźnie, co zawiera pojemnik. Nie powinienem go otwierać, prawda? Orpheus: Nie, Zagreusie. Chyba że mimo wszystko chcesz uwolnić moje cenne wspomnienie i zabrać mi ten fragment radości? --- Orpheus About Distant Memory 02 --- Zagreus: Orfeuszu, to Odległe Wspomnienie, które mi podarowałeś... jest tam część twojej przeszłości z Eurydyką, czyż nie? Jestem wdzięczny, ale dlaczego dałeś mi taki cenny prezent? Orpheus: Cieszę się, że ci się podoba, Zagreusie. Niektóre wspomnienia przynoszą radość, tak, to prawda. Ale może nadejść taki czas, kiedy przynoszą więcej korzyści innym, niż nam samym. Zgodzisz się? --- Orpheus About Music Playing 01 --- Orpheus: Rozważałeś kiedykolwiek tworzenie muzyki jako zajęcie rekreacyjne, mój przyjacielu? Masz takie smukłe dłonie, zatem wierzę, że dobrze byś sobie z tym poradził. Zagreus: Nie jest to raczej ostatnio na szczycie mojej listy, kolego, ale kto wie. Przypuszczam, że jest to coś, czego chciałem kiedyś spróbować. Dzięki za słowa zachęty! --- Orpheus Music Progress 01 --- Zagreus: Hej, Orfeuszu! Zdobyłem lirę podobną do twojej, ale jestem absolutnie beznadziejny, kiedy próbuję jej użyć! Jakieś porady? Orpheus: Och, cóż, to wspaniale, Zagreusie. I z pewnością mogę cię nauczyć kilku rzeczy. Po pierwsze, ważna jest odpowiednia postawa, spójrz... Orpheus: ...i pamiętaj żeby ćwiczyć technikę szarpania, której cię nauczyłem i pamiętaj o drugiej ręce. I przede wszystkim - ćwicz dalej! Radość tkwi właśnie w ćwiczeniu. --- Orpheus Music Progress 02 --- Orpheus: Zagreusie, słyszałem jak brzmi twoje ostatnie granie na lirze, dobiegające z twej komnaty sypialnej. Nie pozwól nikomu sobie wmówić, że to nie jest dobry początek. Zagreus: Och, daj spokój, kolego, jestem beznadziejny i dobrze to wiesz. Żartujesz sobie ze mnie, żeby się odegrać? Orpheus: Mówię poważnie, mój przyjacielu. Jest to niezwykle trudne zajęcie, wymagające zaangażowania. Z czasem pojawią się postępy. Wkrótce odkryjesz, co mam na myśli. --- Orpheus Music Progress 03 --- Orpheus: Twoje muzykowanie znacząco się poprawiło. Być może z czasem przewyższysz i mnie! Zagreus: Szczerze w to wątpię, kolego, ale dzięki za komplement. Tworzenie muzyki jest całkiem satysfakcjonujące, gdy nabierze się wprawy! --- Orpheus Music Progress 04 --- Orpheus: Muszę cię pochwalić za twoją wspaniałą grę na lirze, dobiegającą z twojej komnaty sypialnej, mój przyjacielu. Wygląda na to, że mamy teraz drugiego nadwornego muzyka. Zagreus: Dziękuję, że zachęciłeś mnie, bym spróbował, kolego. I za miłe słowa. --- Orpheus Gift 01 --- Zagreus: Hej, kolego, proszę - coś dla mojego ulubionego nadwornego muzyka. Orpheus: Och, rany, ale nie możesz po prostu być tak dla mnie dobry bez dania mi szansy na odwzajemnienie, mój przyjacielu! Tym samym, w zamian mam dla ciebie prezent! --- Orpheus Gift 02 --- Orpheus: Cóż, to niesamowicie wspaniały dar, Zagreusie. To naprawdę dla mnie? To bardzo miłe, że tak o mnie myślisz. Zagreus: Chcę, żebyś to przyjął, Orfeuszu. Rozjaśniłeś nasze życia tu na dole bardziej, niż ci się wydaje. Żałuję, że tego nie widzisz. --- Orpheus Gift 03 --- Orpheus: *Och*, cóż! Jestem ogromnie zobowiązany, że o mnie znowu pomyślałeś - tak wspaniale przemyślany podarunek! Zagreus: Nie ma sprawy, Orfeuszu. Dziękuję za wszystkie inspiracje płynące z twojej pieśni. Uwielbiam twoją pracę, kolego. --- Orpheus Gift 04 --- Orpheus: Zawsze jesteś zbyt uprzejmy, wiesz, przyjacielu? Cóż, zwykle swoją wdzięczność wyraziłbym w pieśni, choć w tym wypadku rozumiesz, prawda? Zagreus: Całkowicie rozumiem Orfeuszu. Myślę, że obaj przejdziemy przez ten trudny okres w swoim czasie. --- Orpheus Gift 04 B --- Orpheus: Zawsze oferujesz mi coś, co pozwala ugasić moje pragnienie, przyjacielu. To dziwne, że mam takie potrzeby, nawet teraz. Zagreus: Teraz skoro zacząłeś znowu śpiewać, pomyślałem sobie, że może to wywoływać pragnienie! Twoja muzyka porusza tutaj tak wiele dusz, kolego. --- Orpheus Gift 05 --- Zagreus: Hej, kolego, co ty na to, byśmy się tym podzielili w salonie? Orpheus: Och, ja, oczywiście, cóż, nie widzę czemu by nie. Znaczy się, nie żebym miał co innego do zrobienia. Orpheus: ...I tak czy inaczej, nie powinienem był się oglądać, znaczy się, morałem tej opowieści jest, by się nie oglądać, gdy ktoś ci mówi, by się nie oglądać. Rozumiesz, czyż nie, mój przyjacielu? Zagreus: Nie oglądać się, co. Spróbuję. Ale nie ma co cię winić, że sam to zrobiłeś, tylko ten jeden raz. To, co ci się przytrafiło... nie było sprawiedliwe. Według mnie. Orpheus: ...Podobało mi się nasze wspólne wyjście, Zagreusie. Zatem, podejrzewam, że widzimy się później? --- Orpheus Gift 06 --- Orpheus: Jestem ci wdzięczny, Zagreusie, zarówno za twą przyjaźń, jak i zawstydzającą hojność. Zagreus: A ja, z kolei, jestem wdzięczny tobie, Orfeuszu, za twoje spokojne usposobienie i umiejętność zaakceptowania największych życiowych wyzwań. Inspirujesz mnie i życzę ci wszystkiego, co najlepsze. --- Orpheus Gift 07 --- Zagreus: Hej, Orfeuszu, kolego! Mam tu dla ciebie coś dobrego... Ambrozja! Aż z samej powierzchni. Chcę ci ją podarować. Orpheus: Ach, ależ to wspaniałe, Zagreusie. I muszę przyznać, że, pomijając moją Eurydykę, z nikim nie czułem tak silnej więzi, jak z tobą. --- Orpheus Gift 08 --- Zagreus: Hej Orfeuszu, wiesz, że pewnego razu wyrwałem tę butelkę Ambrozji z rąk Czempionów Elizjum, sam jeden pokonując ich dwóch, tylko po to, bym mógł ci ją tutaj osobiście wręczyć? Orpheus: Proszę, przyjacielu! Czuję, że nie zasługuję na tak bezwzględną uprzejmość z twojej strony. Przyjmę, lecz ustąpisz mi, czyż nie? Czy także mi wybaczysz? Zagreus: Kolego, jeżeli to jest twoje życzenie, to z przyjemnością je spełnię. Choć niech ten podarunek będzie symbolem mocy naszej przyjaźni na wsze czasy. Tak wiele się od ciebie nauczyłem. Orpheus: Dziękuję ci, mój przyjacielu. Gdybym tylko był w stanie zaczerpnąć z tego nieco radości. --- Duo - Orpheus and Eurydice (2) --- Zagreus: Nigdy nie słyszałem czegoś takiego. Chociaż brzmicie doskonale, gdy śpiewacie osobno, razem jesteście absolutnie cudowni. Orpheus: Wspaniały komplement, mój przyjacielu. Niewątpliwie to same Mojry uknuły, byśmy wraz z Eurydyką się spotkali i wspólnie śpiewali. Zakochali się. A później zostali okrutnie rozdzieleni na pewien czas! Eurydice: No no, tylko nie zaczynaj z tym znowu, jasne, Orfi? Mamy przed sobą całe życie pośmiertne! I mnóstwo pieśni do nadrobienia. Orpheus: Cóż, oczywiście masz rację, moja droga. Wybaczysz nam, Zagreusie? Nasze powołanie wzywa. --- Duo - Orpheus and Eurydice (3) --- Zagreus: Hej, wy dwoje, jak tam leci ostatnio? Znów ze sobą rozmawiacie? Lub też śpiewacie? Orpheus: Och, wszystko układa się niezwykle cudownie, mój przyjacielu. Nigdy nie myślałem, że ponownie ujrzę Eurydykę po tym, jak... Eurydice: Orfi po prostu nie potrafi się zamknąć, jeżeli chodzi o tamten raz, skarbie. Ale robimy postępy. Dzięki, że przyczyniłeś się do jego wizyty. Jestem pewna, że potrzebował sporo zachęty. --- Duo - Orpheus and Eurydice End Theme (1) --- Zagreus: Hej, mimo wszystko śpiewasz *We Krwi*, Orfeuszu! Dziękuję, że wziąłeś pod uwagę moją prośbę! Orpheus: Och, to dla mnie zdecydowanie przyjemność, Zagreusie. Ta pieśń, która jest moja i Eurydyki - mam z nią wyjątkowe połączenie, jak sądzę. Przypomina mi o kilku miłych wspomnieniach! --- Megaera Meeting 01 --- Megaera: *Tsk*. Syn marnotrawny powraca... Wszyscy mówią, że byłam dla ciebie pobłażliwa, Zag. Zagreus: Nie martw się, Meg. W końcu udało mi się dostać do domu w bolesny sposób. Megaera: Słuchaj, mam reputację do utrzymania. Jak uda ci się ponownie mnie w ten sposób ominąć, to lepiej, żebyś dotarł aż do końca. A teraz zostaw mnie i nie myśl sobie, że następnym razem będziesz miał tyle szczęścia. --- Megaera Meeting 01 B --- Zagreus: Nie martw się, Meg. Jakoś udało mi się wrócić do domu w bolesny sposób. Choć... prawdopodobnie udało mi się dotrzeć dalej, niż się tego spodziewałaś. Megaera: Spodziewałam się, że mnie nie pokonasz, tak. Słuchaj, mam reputację do utrzymania. Nie myśl sobie, że następnym razem będziesz miał tyle szczęścia. --- Megaera Meeting 02 --- Zagreus: Hej, *uch*, co tam pijesz, Meg? Coś dobrego? Megaera: Cokolwiek to jest, jest słabe. Można by pomylić z twoją krwią. Zagreus: Fajnie! Cóż, to ja nie przeszkadzam. --- Megaera Meeting 03 --- Zagreus: Co ostatnio porabiają twoje siostry, Meg? Nie widziałem ich w okolicy. Megaera: Jak widzisz, mamy sporo roboty. Jakaś wojna tam na górze oznacza sporo pracy tu na dole. Zostałam tu, żeby pilnować porządku. No i żeby uporać się z tobą. --- Megaera Meeting 04 --- Megaera: Czego ode mnie chcesz, zostaw mnie w spokoju. Nie mamy już o czym rozmawiać. Zagreus: Tak tylko cię odwiedzałem, po prostu... daj mi znać, jeśli chciałabyś pogadać, z jakiegokolwiek powodu. Megaera: Nie jestem zainteresowana towarzystwem, a zwłaszcza twoim. Trzymaj się ode mnie z daleka, gdy nie jestem na służbie. --- Megaera Meeting 05 --- Megaera: Przepraszam, czy jest coś, co mogę dla ciebie zrobić, Książę Zagreusie? Zagreus: To nic takiego, pomyślałem sobie tylko, że powiem, iż naprawdę dobrze tam walczyłaś. Megaera: Nie wrócimy do tego, jak było kiedyś, Zag. Mogę dać ci radę? Przestań być taki zarozumiały. I przygotuj się na śmierć, kiedy następnym razem spotkamy się w terenie. --- Megaera Mirror Progress 01 --- Megaera: Zagreus. Dobrze, chciałam ci coś powiedzieć. Fakt, że udało ci się mnie pokonać? Nie ma to żadnego znaczenia. Zagreus: Wygląda na to, że sporo nad tym myślałaś, Meg. Skąd taki wniosek? Megaera: Lustro Nyks. Nie byłbyś w stanie mnie pokonać bez jego pomocy, czy też bez pomocy Nyks. Zagreus: Nie rywalizuję z tobą, Meg. Usiłuję po prostu się przez ciebie przedostać, na powierzchnię. Megaera: Nazywaj to jak tylko chcesz. Robisz to, co musisz. Rozumiem. Ale nie jesteś ode mnie silniejszy. Po prostu otrzymujesz więcej pomocy. --- Megaera Mirror Progress 02 --- Megaera: Pokonana. Przez ciebie. Bez pomocy lustra Nyks. Upokorzyłeś mnie. A teraz pewnie przyszedłeś mi to wypominać? Bardzo proszę, do dzieła. I tak mnie już bardziej nie upokorzysz. Zagreus: Meg, co takiego muszę zrobić, byś przestała mnie traktować jako kogoś niekompetentnego? Czy nie dojrzałem choć trochę, odkąd się poznaliśmy? Miałaś mnie czegoś nauczyć - kim to czyni ciebie? Megaera: *Tsk*... może podniesiesz głos jeszcze bardziej, aby wszyscy w Domu cię usłyszeli? Tego właśnie chcesz? Aby wszyscy się dowiedzieli, że jesteś ode mnie lepszy? Zagreus: Nie słyszysz co mówię, Meg. Wiem, że to zabrzmi nieco obłudnie, biorąc pod uwagę fakt, że walczymy ze sobą na śmierć i życie, ale... nigdy nie chciałem cię skrzywdzić. Megaera: Zdecydowanie się przeceniasz, Zagreusie. Zostaw mnie w spokoju. --- Megaera Mirror Progress 02 B --- Zagreus: Meg, nie po to tu jestem, wiesz, że nie jestem taki. Czemu tego nie widzisz? Jedyne czego kiedykolwiek chciałem, to udowodnić ci moją wartość. Megaera: *Tsk*... myślisz, że możesz udowodnić mi swoją wartość, zwyciężając w walce? Zagreus: Czasami mam wrażenie, że nigdy tak naprawdę z tobą nie wygram, Meg. Gdybym się powstrzymywał, to co byś pomyślała? Megaera: Skoro wydaje ci się, że tak dobrze mnie znasz mnie, Zagreusie, to powinieneś wiedzieć, że lepiej nie prowadzić ze mną dalej tej rozmowy. --- Megaera Mirror Progress 02 C --- Megaera: Nie wierzę, Zag. Byłam przekonana, że lustro Nyks to jedyny powód, dla którego udało ci się mnie pokonać. Wiedziałam, że do pewnego stopnia się zmieniłeś, ale... nie żeby aż tak. Zagreus: Musiałem się przekonać, czy jestem w stanie to zrobić, Meg. Tak wiele się od ciebie nauczyłem, ja... pomyślałem, że może w ten sposób będę mógł udowodnić ci swoją wartość. I sobie. Megaera: Udowodnić mi swoją wartość...? Musisz nie czuć się aż tak dobrze we własnej skórze, jak to dajesz po sobie poznać. Nie wiem, czy mi się to w tobie podoba. A teraz zostaw mnie w spokoju i pozwól mi nad tym pomyśleć. --- Megaera Pact Progress 01 --- Megaera: A zatem, Zagreusie. Jak ci idzie z tym podpisanym przez ciebie Paktem Skruchy? Udało ci się wprowadzić do Podziemi kilka znaczących ulepszeń. Zagreus: Albo wydostanę się z tego miejsca walcząc, albo sobie na to zasłużę. Pakt nie jest dla mnie niczym innym, jak tylko sposobem na urozmaicenie sytuacji. Megaera: Masz urojenia. Nigdy nie zrozumiem ciebie ani twego ojca. Tak czy inaczej, jeśli poszukujesz kary - wiesz, gdzie mnie znaleźć. --- Megaera About Pact 01 --- Megaera: Zagreusie. Podobno Lord Hades obdarzył cię Paktem Skruchy. Musisz być bardzo dumny. Zagreus: Co, masz na myśli ten gigantyczny, piekielny kontrakt zarezerwowany wyłącznie na wyjątkowe okoliczności? Tak, chyba jestem zadowolony z tego, że ojciec sprawił sobie tyle kłopotu właśnie dla mnie. Megaera: Cóż, kiedy skończysz odczuwać zadowolenie z tego powodu? Wiedz, że wszyscy jesteśmy zobligowani przez jego warunki. Możesz wymusić wiele zmian, jeśli nie będziesz ostrożny. Zagreus: Jak na przykład to, że sprzeciwiasz się próbom dojścia do porozumienia ze swoimi uroczymi siostrami, Meg? Megaera: Utrudnienie "Metody Ekstremalne"... nie odważysz się. Czy masz jakiekolwiek pojęcie, o czym mówisz? --- Megaera Run Progress 01 --- Megaera: No i jak było tam na górze, Zagreusie? W Elizjum. Będziesz musiał nam o tym opowiadać za każdym razem, gdy powalą cię najlepsi. Zagreus: Nigdy tam nie byłaś, co? Jest... bujne? Jest takie słowo? Czuć, że jest się bliżej powierzchni. Bliżej nieba. Megaera: Jakże poetyckie. Mogłeś je odwiedzić w ramach swoich obowiązków. Zamiast tego wchodzisz tam bezprawnie. Budząc przy tym gniew poległych czempionów na usługach twego ojca. --- Megaera Run Progress 02 --- Megaera: Podobno poradziłeś sobie z inwazją satyrów w pobliżu powierzchni. Skąd ta zmiana zdania? To do ciebie niepodobne, żeby pomagać Lordowi Hadesowi w takich sprawach. Zagreus: Nie próbowałem wyrządzić przysługi ojcu, Meg. Satyrowie wydają się nienawidzić mnie tak samo jak niego. Moja jedyna droga na zewnątrz wymaga wchodzenia prosto w ich legowiska. Megaera: Interesujący zbieg okoliczności. W każdym razie, jest to dla reszty z nas jeden problem mniej. Dopóki Satyrowie nie wrócą, co zapewne nie potrwa długo. --- Megaera Run Progress 03 --- Megaera: Przeszedłeś przez piekło więcej razy, niż możesz zliczyć, co, Zagreusie? Zaczynasz się do tego przyzwyczajać? Nic dziwnego, że przyjaźnisz się z Syzyfem. Zagreus: W rzeczy samej, zaczynam się przyzwyczajać. Będę przez nie przechodził tyle razy, ile będzie trzeba. Nie mogę się doczekać naszego następnego spotkania. Megaera: *Spotkania*. Dokładnie. Nie każ mi czekać. Mimo wszystkich twoich trudów, jestem pewna, że nie jesteś nawet blisko. --- Megaera Run Cleared 01 --- Megaera: Zagreusie, powiedz mi, że plotki nie są prawdziwe. Naprawdę go pokonałeś? Czyś ty kompletnie stracił rozum? Zniszczysz ten przeklęty Dom! Zagreus: Daj spokój, Meg, Ojciec prosił się o to już od jakiegoś czasu. Zresztą, o co się martwisz? Dom jest bezpieczny. Megaera: On naprawdę nie przyjmie tego z pokorą. Znajdzie jakiś sposób, aby ci za to odpłacić. I nam wszystkim. Uważaj na siebie, albo wszyscy za to zapłacimy. --- Megaera About Persephone Meeting 01 --- Megaera: Co ty tutaj robisz? Słyszałam, że wreszcie udało ci się uciec. Co, uciekłeś stąd tylko po to, by umrzeć w jakiś żałosny sposób na powierzchni? Zagreus: Długa historia, ale tak. Sprowadza się do tego, co powiedziałaś, mniej więcej. Megaera: A zatem wracasz tam, ponownie. Cóż, to twoja sprawa, nie moja. Dla twojego dobra... mam nadzieję, że jest tego warta. --- Megaera About Persephone Meeting 02 --- Zagreus: Meg, czy... czy ty kiedykolwiek spotkałaś Królową...? Pamiętasz coś na jej temat, cokolwiek? Megaera: Nie było to z mojej strony na miejscu, aby się do niej odzywać. Ledwie ją widywałam. A później, w pewnym momencie... już nigdy więcej jej nie zobaczyłam. I w przeciwieństwie do ciebie, wiem, że lepiej nie mieszać się w nie swoje sprawy. Zagreus: Jak to jest, że to miejsce ma sekretną Królową przez nie wiem jak długo, a następnie ona zwyczajnie znika i nikt nie wspomina o nim ani słowem? --- Megaera About Persephone Meeting 03 --- Megaera: Jak ona się miewa, Zagreusie? Mam na myśli Królową. Była... podziwiałam ją. Zagreus: Matka... ma się dobrze, tak myślę. Jest w dobrym nastroju za każdym razem, gdy się spotykamy. Z chęcią dam jej znać, że o niej myślisz! Megaera: Nie, to... to nie jest konieczne. Ona nie potrzebuje, abyś jej mówił o tym miejscu. Wygląda mi na to, że ma się lepiej bez tego. --- Megaera Post Ending 01 --- Megaera: Żebym dobrze zrozumiała. Przebijanie się przez wszystko na twojej drodze, zabieranie surowców z królestwa twego ojca, próbowanie mnie pokonać... wszystko to jest oficjalnie w opisie pracy? Zagreus: Zdaje się, że tak jest... ale zanim zapytasz, nie robię tego dla niego. Megaera: Nie myślałam, że masz to w sobie. Opuścić to miejsce na dobre. Ale nie myślałam też, że weźmiesz za cokolwiek odpowiedzialność. W każdym razie... będziemy musieli zabijać się bardziej oficjalnie, jak sądzę. --- Megaera Post Ending 03 --- Megaera: Nigdy nie myślałam, że ponownie zobaczę Królową. Wciąż nie mogę uwierzyć, że wróciła... i zostaje? Czy to naprawdę twoja sprawka? Zagreus: To jej sprawka, nie moja. A zatem znasz ją? Bo jeśli tak, to... mogłaś mi powiedzieć. O niej. Kim dla mnie była. Megaera: Nie znałam jej aż tak dobrze. Ale znam Nyks i byłam zobowiązana do zachowania tajemnicy w ramach mojej przysięgi wobec tego Domu. Skóruję krzywoprzysięzców i kłamców, Zagreusie. Nie powinnam być nie lepsza od nich, czyż nie? Zagreus: Nie, nie wydaje mi się. A zatem, co to oznacza dla Nyks, skoro ona wróciła? Albo dla ciebie, tak na dobrą sprawę? Megaera: Królowa zawsze dawała Nyks swobodę. Jednakże twój ojciec... nie wiem, co to będzie oznaczać dla niego, jeśli ona tym razem zdecyduje się zostać. --- Megaera Post Epilogue 01 --- Megaera: A zatem, bogowie Olimpu oficjalnie cię teraz wspierają? Wreszcie przyczyniają się, aby wesprzeć rodzinne sprawy. Lord Hades pewnie nigdy by nie pomyślał, że nadejdzie taki dzień. Noc? Wiesz, o co mi chodzi. Zagreus: Wydaje się to być jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem, żeby w jakimś stopniu pomagali. Wszyscy pracują razem na powierzchni i spójrzmy prawdzie w oczy - są odpowiedzialni za sporą ilość zjaw napływających do tego królestwa. Chociaż tyle mogą zrobić, aby wesprzeć utrzymanie tej naszej całej reputacji w stylu *"nie ma ucieczki"*. Megaera: Czyniąc cię niesprawiedliwie silnym, gdy próbujesz mnie pokonać? --- Megaera About Relationship 01 --- Megaera: Cóż, Zag? Lubisz, jak sprawy są nieźle skomplikowane, czyż nie? Najwyraźniej ja również. Zagreus: Jeżeli pytasz, czy żałuję czegokolwiek z tego, co między nami zaszło, odpowiedź brzmi: nie. Bycie z tobą... wszelkie komplikacje są tego warte. Megaera: Nie musisz mi mówić. Dwie zasady, jeśli chcesz to dalej utrzymać. Po pierwsze... gdy jesteśmy w terenie, sprawy osobiste odstawiamy na bok. Lepiej żebym nie usłyszała, jak jakaś zjawa mówi, że ci pobłażam. I po drugie... utrzymaj to nieco bardziej dojrzałe nastawienie, które ostatnio przejawiasz. Zagreus: Nie planowałem wracać do nieczułych nonsensów młodości, więc nie wydaje mi się, żeby druga kwestia była problemem. Ale co do pierwszej... czy naprawdę możemy nadal się nawzajem zabijać tam w terenie jak gdyby nigdy nic? --- Megaera About Relationship 01 B --- Megaera: *Tsk*... Daj spokój, Zag. Naprawdę będziesz teraz zachowywał się nieswojo za każdym razem, gdy mnie widzisz? Mam na myśli bardziej niż zazwyczaj. Zagreus: Nie, tylko że... czuję się okropnie odtrącając cię. Po prostu... byłem ostatnio tak bardzo zdezorientowany i... ufam ci. Jesteś kimś, z kim mogę porozmawiać. Zdaje się, że... boję się to stracić. Megaera: Nie bądź idiotą, a nie stracisz. Dużo razem przeszliśmy. Może nawet dojrzeliśmy. Ta szczególna relacja... myślę, że nie umrze tak łatwo. --- Megaera About Relationship 02 --- Zagreus: Odnoszę wrażenie, że wszyscy o nas wiedzą, Meg. Nawet sama Afrodyta zdawała się wiedzieć, że coś między nami jest. To nie tak, że chwaliłem się wszystkim dookoła. Nie chciałaś robić wokół tego dużego szumu, prawda? Megaera: Zagreusie. Czy jesteś zadowolony z tego, jak jest teraz między nami? Czy masz z tym problem? Zagreus: Cóż, obeszłoby się bez tego całego zabij-lub-zgiń, jeżeli mam być szczery, ta część wciąż jest trochę dziwna, ale poza tym... tak, znaczy... jestem zadowolony. Ty to *ty*. Megaera: A zatem, to wystarczy. Niech mówią co chcą. Jakie to ma znaczenie? Jesteśmy bogami. Rzeczy, które o nas mówią... o innych bogach... jeśli zwraca się na to zbyt dużo uwagi, to można od tego oszaleć. Zagreus: Ale... wiem, jak istotna jest dla ciebie kariera. Czy to nie stworzy problemu? Megaera: Myślę, że mamy to już za sobą. Przestań się martwić. --- Megaera About Relationship 03 --- Zagreus: Megajro... czy byłaś kiedyś w kimś zakochana? Megaera: ...*Hm*. Tak. Zagreus: W kim? Megaera: ...Zamknij się. --- Megaera About Zagreus Promotion 01 --- Megaera: Nigdy nawet w moich najdzikszych fantazjach nie wyobrażałam sobie, że skończysz na tablicy wyróżnionych służących Domu. Wciąż nie mogę do końca w to uwierzyć. Zagreus: *Łooł*, wróć! Możesz powiedzieć coś więcej na temat tych najdzikszych fantazji, Meg? Megaera: Mówię poważnie. Powinieneś być dumny. Nie jakoś arogancko dumny aż do bólu czy coś, ale w tym przypadku odrobina dumy jest na miejscu. --- Megaera About Repeated Losses 01 --- Megaera: Muszę ci coś powiedzieć, Zagreusie. Wcale się nie przyzwyczajam do tego, że tak z tobą przegrywam. Znaczy się... nawet się nie zatrzymujesz, aby mi to wytknąć. Wiesz, jakie to jest upokarzające? Zagreus: Moment, mówisz, że wstydziłabyś się wyników naszych potyczek *mniej*, jeśli ja bym się tym *bardziej *przechwalał? Jaki to ma sens? Megaera: Wiesz, co nie ma żadnego sensu? Że mnie wciąż pokonujesz. Muszę tracić formę, skoro jestem aż tak przewidywalna... szkoda, że żadna ze zjaw, którymi muszę się zajmować, nie jest godnym przeciwnikiem. --- Megaera About Sisters 01 --- Zagreus: Nie dogadujesz się ze swoimi siostrami, co? Megaera: Powiedziałabym, że Alekto, Tyzyfone i ja mamy odmienne spojrzenia na pewne sprawy. Nauczyłyśmy się, żeby nie wchodzić sobie w drogę. Zagreus: To nie brzmi jak zdrowa podstawa relacji z rodzeństwem. Megaera: Czy ty pouczasz mnie na temat zdrowych relacji z rodziną, Zagreusie? Twoja rodzina - rodzina twojego ojca - jest najbardziej dysfunkcyjną i zepsutą w całej historii koncepcji rodziny. Zagreus: ...Słuszna uwaga. Ja... nie chciałem zabrzmieć, jakbym miał jakąś sensowną radę, Meg. Nie wybieramy sobie więzów krwi ani krewnych, prawda? Megaera: Twoja rodzina pocięła na kawałki swoich rodziców, Tytanów, a następnie rozsypała ich szczątki w Tartarze. Pamiętaj o tym kolejnym razem, gdy zechcesz ze mną rozmawiać o rodzinie. --- Megaera About Sisters 02 --- Zagreus: Wiesz, pomimo że było to dość brutalne starcie z wami trzema, to muszę przyznać, Meg... Cieszę się, że byłaś ze swoimi siostrami. Nic tak dobrze nie robi, jak wspólny cel, aby połączyć zajadłych rywali, racja? Megaera: Nasze zejście się razem zawdzięczasz swojemu Paktowi Skruchy. Musimy podporządkować się jego warunkom. Ale moje siostry i ja dogadałyśmy się lepiej, niż się spodziewałam, muszę ci to przyznać. Zagreus: Wyjaśniłyście więc sobie wszystko? Zaczniecie spędzać ze sobą więcej czasu i tak dalej? Megaera: *Hm*, nie przesadzajmy. Polecenie służbowe, które zmusza nas do współpracy, to nie jest raczej duży krok w stronę poprawy naszych relacji. --- Megaera About Alecto 01 --- Zagreus: Alekto to dopiero ma charakterek. Musiała sprawiać duże trudności, co? Megaera: Moja młodsza siostra czerpie mnóstwo przyjemności ze swojej pracy. Trochę się od niej nauczyłam w tej kwestii. Ale myślę, że na tym kończą się podobieństwa. Zagreus: Z pewnością ona sama mogłaby nauczyć się czegoś od ciebie. Być może tego, aby mieć odrobinę ogłady. Megaera: Niczego się ode mnie nie nauczy. Pogarda, którą obdarza innych, jest bezwarunkowa. Nauczyłam się nie brać tego do siebie. --- Megaera About Tisiphone 01 --- Zagreus: *Yyy*, więc, odnośnie Tyzyfone, czy... *uch*... wszystko z nią w porządku? Ta jej nieustanna gadka o morderstwie i w ogóle. Megaera: Tyzyfone otrzymała zadanie karania najgorszego, co śmiertelnicy mają do zaoferowania. A nawet więcej, niż otrzymała. Praca jest dla niej wszystkim. Zagreus: Rozumiem, że nie ma w takim razie czasu na rodzinę czy rozrywkę, co? To przykre co dzieje się z tymi, którzy mają obsesję na punkcie pracy. Megaera: Rozumiem, co insynuujesz, Zagreusie. W ogóle nie jestem do niej podobna. W ogóle. I nie waż się nas więcej porównywać. --- Megaera About Tisiphone 02 --- Megaera: A zatem próbowałeś udzielać Tyzyfone lekcji mowy pomiędzy potyczkami na śmierć i życie. Nudzi ci się, czyś po prostu naiwny? Zagreus: Daj spokój, skoro jej słownictwo składa się z dwóch różnych, aczkolwiek niemalże identycznych słów, musi tu być jakaś przestrzeń do rozwoju. Poza tym, czuję... że może jest samotna, czy coś takiego. Czy ktokolwiek próbował ją kiedyś czegoś nauczyć? Megaera: Może, ale tylko może, przenosisz na nią swoją własną niepewność? Tyz potrafi o siebie zadbać. Zawsze tak było. Mówienie nie jest jej mocną stroną, tak jak jest twoją. Ale jeśli w całej swej mądrości uważasz, że możesz ją czegoś nauczyć, to proszę bardzo. Zagreus: A więc już próbowałaś, co? Jest całkiem zafiksowana na punkcie mordowania, czyż nie? --- Megaera About Thanatos 01 --- Zagreus: Ty i Tanatos ostatnio nie pracujecie razem zbyt często, czyż nie, Meg? Megaera: Nie. Choć nadal przyprowadza mi moje zlecenia od czasu do czasu. Zagreus: Krzywoprzysięzców, zdrajców i tym podobnych? Wysyła ich prosto do Tartaru, co. To musi być dopiero doświadczenie, przejść od życia i oddychania do... bycia martwym, zabranym przez Tanatosa prosto do ciebie i pod twój bicz. Megaera: Jeżeli nie jest to doświadczenie, którego pragną śmiertelni, to muszą jedynie dotrzymywać swych przysiąg i nie zdradzać tych, którzy są im najbliżsi. To nie jest takie trudne. --- Megaera About Hypnos 01 --- Zagreus: Nie jesteś zbytnio załamana tym, jak wszystko skończyło się między tobą a Hypnosem, czyż nie, Meg? Megaera: Nadal jestem w szoku. Muszę się jakoś pozbierać i wymyślić, jak mam dalej istnieć. --- Megaera About Orpheus 01 --- Megaera: Sprawiłeś, że ten nadworny muzyk znowu śpiewa. Wiem, że *ty *nie potrafisz się zamknąć, ale nie widziałam, że to zaraźliwe. Zagreus: Hej, to Orfeusz, nie ja. Nie może śpiewać w ten sposób bez porządnej motywacji, wewnętrznych zmagań i kto wie czego jeszcze. Co, nie podoba ci się? Ten salon wydaje się być lepszy, gdy rozbrzmiewa tu jakaś pieśń. Megaera: Ten salon ma się dobrze. A śpiewanie... jeszcze się do niego nie przyzwyczaiłam. --- Megaera About Singers Reunion Quest Complete 01 --- Megaera: Nie widziałam ostatnio nadwornego muzyka dąsającego się tutaj zbyt często. Twoja sprawka, jak słyszałam? Zagreus: Będziesz zatem musiała się dąsać za dwoje, jak sądzę, Meg. Ale jeśli musisz wiedzieć, z mojego upoważnienia uwolniłem Orfeusza z warunków tego starego, raczej niesprawiedliwego porozumienia z Ojcem, aby mógł wreszcie zobaczyć swą żonę od czasu do czasu. Megaera: I Lord Hades nie ma nic przeciwko, że zwyczajnie wyciągasz stare, wiążące kontrakty i je anulujesz? Nadużywasz swej władzy. Zagreus: Nic takiego nie robię. Ojciec chciał, abym brał udział w tych jego wszystkich kwestiach związanych z paktami i nadzorował umarłych - dobrze. Ale zrobię to po swojemu. --- Megaera Ghost Admin Progress 01 --- Zagreus: Co myślisz o tych dekoracjach salonu, Meg? Wygląda obecnie nieco lepiej, nieprawdaż? Megaera: Wiesz co, nie jest źle. Słyszałam jednak dziwną plotkę, że to ty odpowiadasz za te zmiany? Nie rozumiem, dlaczego w ogóle cię to obchodzi. Zagreus: No cóż, jest to popularne miejsce odpoczynku oficerów Podziemi, więc pomyślałem sobie... że chociaż tyle mogę zrobić, aby zostawić to miejsce lepszym, niż je zastałem, czyż nie? Megaera: Cóż za bezinteresowność, Zagreusie. Niewątpliwie niedługo na tej ścianie zawiśnie również twój portret. --- Megaera Ghost Admin Progress 02 --- Megaera: Ta pryzmatyczna sfera tam w kącie to chyba za dużo. Ale kominek... klatka nietoperzy... akwarium... ten salon jest właściwie całkiem komfortowy. Lordowi Hadesowi by się to zupełnie nie podobało. Zagreus: Dobrze zatem, że nigdy nie stawia tu stopy, co? Moment, nie tęsknisz za tym, jak wszystko było tutaj smutne i ponure, czyż nie? Megaera: Nadal się do tego wszystkiego przyzwyczajam. Ale nie. --- Megaera About Legendary 01 --- Megaera: Jak się miewa moja mała Beti, Zag? Ta, którą ci podarowałam. Była jeszcze maleńka. Pomyślałam, że z tobą będzie jej lepiej. Proszę, powiedz, że miałam rację. Zagreus: Beti ma się dobrze, Meg. Przypomina mi o tobie za każdym razem, gdy o niej myślę. Dotrzymuje mi towarzystwa podczas moich wypadów na zewnątrz. Masz zatem słabość do nietoperzy? Megaera: To dobrze. I tak, można powiedzieć, że zawsze dobrze dogadywałam się z okolicznymi nietoperzami. Zazwyczaj sama dbam o małe. Ale Beti? Wydawała się bardziej w twoim stylu. --- Megaera About Dusa Vs Nyx 01 --- Zagreus: Meg, co się dzieje z Nyks i Duzą, wiesz może? Wydaje mi się, że ostatnio trochę biorą się za łby. Megaera: Nie mogę sobie wyobrazić czemu. Nyks wydała jej ścisłe polecenia, a mimo to ty zaczepiasz ją na te swoje drobne pogawędki. Myślisz, że nie zauważyła? Zagreus: Co ją to interesuje? Z każdym tutaj choć chwilę rozmawiam. Megaera: To nie moja sprawa, Zag. Nawet jeżeli chodzi o Duzę. Ale pilnuj się. --- Megaera About Dusa Vs Nyx 02 --- Megaera: Niech cię, Zagreusie. Ona była moją przyjaciółką. A teraz jej nie ma. Zagreus: Co, masz na myśli Duzę? Tak jakbym miał z tym cokolwiek wspólnego. To na Nyks powinnaś być zła, nie na mnie! Megaera: Nie wydaje mi się. Nyks cię ostrzegała. *Uch*, wiesz, że nie mogę sama się do niej z tym zwrócić, więc *napraw to*! --- Megaera About Dusa Vs Nyx 03 --- Zagreus: Widziałaś, że Duza wróciła, czyż nie, Meg? Dostała kolejną szansę. Nyks przemyślała sprawę! Megaera: Widziałam. Nyks nieczęsto zmienia swoje zdanie jeżeli chodzi o ten Dom. Ale nie będę tracić czasu na to co się stało ani dlaczego. Zagreus: Nie brzmisz na zbyt zadowoloną... --- Megaera About Dusa Promotion 01 --- Zagreus: Jestem ostatnio tak dumny z Duzy, Meg! Główny Kustosz Domu, prawda? To wielki zaszczyt, jako że to Nyks tak zarządziła. Megaera: Myślałam, że dodatkowe obowiązki zestresują Duzę bardziej niż zwykle. Ale przyjmuje je z łatwością. Zagreus: Zawsze się o nią troszczysz. Dziękuję ci za to. Megaera: Nie robię tego dla ciebie. Ale... dziękuję, że ty sam się o nią troszczysz. --- Megaera About Dusa Legendary 01 --- Megaera: Nie podoba mi się, że nasłałeś na mnie Duzę tam w terenie, Zag. Trzymaj ją od tego z daleka! Aczkolwiek... dobrze było zobaczyć ją poza tym cholernym Domem tak dla odmiany. Zagreus: Widzisz, ja również pomyślałem, że dobrze by jej zrobiło trochę świeżego powietrza. Albo... jakkolwiek można określić jakość powietrza na obrzeżach Tartaru. Wiesz, że nigdy nie chciała cię skrzywdzić? Według niej... myślę, że stara się, aby między nami była przyjacielska atmosfera. Megaera: Uch, ona powiedziała mi to samo. Słuchaj, wiesz co, dobrze. Jeżeli to jest jedyny sposób, aby wyrwać ją z tego miejsca, to wydaje mi się, że może tak być. --- Megaera About Sisyphus 01 --- Zagreus: Hej, Meg, rozumiem, że masz rozkaz zabić mnie na miejscu, ale... czy naprawdę musisz być taka ostra wobec Syzyfa? Megaera: Ta nędzna zjawa nie jest tym, kim myślisz. Masz jakiekolwiek pojęcie o skali jego zbrodni z czasów, gdy prowadził śmiertelne życie? Zagreus: Oszukał śmierć. Oszukał Tanatosa i możliwe, że Ojca również. Megaera: A wcześniej robił gorsze rzeczy. Był okropnym człowiekiem. Myślę, że to jest prawdziwy powód, dla którego twój ojciec go ukarał. Zagreus: A co jeśli się zmienił? Czy może... to nie jest możliwe. Gdy popełni się pewne zbrodnie, to nie ma już powrotu. Megaera: Gdy popełni się pewne zbrodnie, to nie ma już powrotu, dokładnie. Choć może w swoim sercu masz więcej miłosierdzia ode mnie. --- Megaera About Sisyphus Liberation Quest 01 --- Zagreus: Muszę poprosić cię o przysługę, Meg. Jestem gotów ci to wynagrodzić, jeżeli tylko mnie wysłuchasz. Megaera: Oferta, Zagreusie? No to słucham. Dopóki jestem w hojnym nastroju. Zagreus: Chodzi o Syzyfa. Jeśli uda mi się przekonać ojca do złagodzenia jego kary, czy mogłybyście... trochę mu odpuścić? Ty i twoje siostry. Myślę, że dość już wycierpiał pod waszymi batami. Megaera: Przysięgam, nie wiem, co ty w nim widzisz. Nie musisz jednak prosić mnie o takie rzeczy. Jeśli uda ci się anulować jego karę u Lorda Hadesa i nie będę musiała już więcej patrzeć na tę żałosną zjawę, to będę przeszczęśliwa. --- Megaera Building Trust 01 --- Zagreus: Megajro, muszę cię o coś zapytać, proszę. Naprawdę musimy pogadać. Megaera: ...Wyjątkowo masz rację. Choć jestem ciekawa, o czym to według ciebie musimy pogadać? Zagreus: Nadal coś do ciebie czuję. A przynajmniej... tak myślę. Czy nie ma... czy nie ma jakiegoś sposobu, abyśmy mogli, no wiesz... jakoś sobie z tym wszystkim poradzić? Megaera: Pomimo wszystkiego co się stało i co nadal się dzieje? Jakie są opcje, Zagreusie? Albo w końcu ci się uda i opuścisz to miejsce, albo... co, tak naprawdę? Zagreus: ...Nie myślałem tak daleko do przodu. Ale myślę, że wcale nie musi tak być. Nie czuję do ciebie nienawiści, Meg. Nie wydaje mi się, abym kiedykolwiek mógł ją czuć. Megaera: ...Pomimo moich największych chęci. Niestety nie wiem czy mogę powiedzieć to samo. Słuchaj, jestem na bardzo trudnym etapie mojej kariery. Muszę się teraz na tym skupić. Rozumiemy się? --- Megaera About Being Close With Thanatos 01 --- Zagreus: Meg, wiesz, co się dzieje między Tanem i mną, prawda? Ja tylko... nie chcę, aby między nami były jakieś tajemnice. Megaera: Och, wiem o tobie wszystko, Zag. A o Tanatosie chyba jeszcze więcej. Doceniam jednak, że mi o tym mówisz. Jest w porządku. Zagreus: Jest w porządku? To znaczy... podobno na Olimpie zazdrość jest plagą? Ale w takim razie tutaj w ogóle nie jest problemem? Megaera: Jeśli preferujesz zwyczaje Olimpu, to chyba wiesz do kogo się zwrócić. A jeżeli chodzi o mnie... zazdrość to mój chleb powszedni. Powiedz mi, czy powinnam czuć się zagrożona z powodu Tanatosa? Zagreus: Nie... on cię bardzo ceni, on... nigdy nie chciałby cię skrzywdzić. Megaera: A ja mam bardzo podobne odczucia. On i ja - nie jesteśmy dla ciebie tym samym. Myślę, że oboje to widzimy i rozumiemy. A zatem przestań we mnie wątpić, dobrze? --- Megaera Gift 01 --- Zagreus: Hej, *uch*, Meg? Słuchaj, wiem, że po prostu wykonujesz swoją pracę tam w terenie, w każdym razie, znalazłem to, no i pomyślałem o tobie i w ogóle, więc... proszę. Megaera: Ja... Dopilnuję, by ta kontrabanda została natychmiast wyrzucona. A teraz przyjmij znaleźne i zajmij się swoimi sprawami. --- Megaera Gift 02 --- Zagreus: Hej, Meg! Ja, *uch*, pomyślałem, że lepiej będzie, jak ci to dam. Megaera: Skonfiskuję to, skoro naprawdę tego chcesz. Choć ostrzegam: nie jestem podatna na łapówki. Wielu już próbowało. Zagreus: Hej, ja tylko przekazuję kontrabandę odpowiednim władzom. Nawet się nad tym nie zastanawiaj, Meg. Po prostu wykonujemy swoją pracę, racja? --- Megaera Gift 03 --- Megaera: *Tsk*. Ty tak na poważnie. Naprawdę mi to dajesz. Znaczy się, wezmę to od ciebie, jeśli naprawdę tego chcesz. Zagreus: Naprawdę tego chcę. I mam szczerą nadzieję, że możemy przezwyciężyć nasze różnice. Nie żeby wręczenie tej kontrabandy miało z tym cokolwiek wspólnego. --- Megaera Gift 04 --- Megaera: Takie podarunki nie zatrzymają mojego bicza następnym razem, gdy się spotkamy tam w terenie - zdajesz sobie z tego sprawę, prawda? Zagreus: Zdaję sobie sprawę. I mam nadzieję, że nigdy się nie zmienisz, Meg. --- Megaera Gift 05 --- Megaera: Pochlebstwa nic ci tu nie dadzą. Nie możemy sprawić, by było jak dawniej. Zagreus: Zacznijmy od tego, że pochlebstwa nigdy mi nic przy tobie nie dały, Meg. Co nie oznacza, że nie będę próbował. Jak zwykle jestem uparty, czyż nie? --- Megaera Gift 06 --- Zagreus: Mam dla ciebie trochę więcej twojej ulubionej kontrabandy. Nie sądzę, abym mógł ci pomóc ją odłożyć albo coś w tym stylu...? Megaera: Spójrz na mnie, Zag... Naprawdę myślisz, że wszystkie te podarunki sprawią, że będzie jak kiedyś? Tak się nie stanie. To niemożliwe. Być może jesteśmy nieśmiertelni, ale jesteśmy teraz starsi. Zagreus: Mam nadzieję, że także mądrzejsi. --- Megaera Gift 07 --- Megaera: Ambrozja... wiesz jaka jest kara za próbę przekupienia Nadzorcy Domu Hadesa zagraniczną kontrabandą, czyż nie? Zagreus: Nie mogę z całą pewnością powiedzieć, że wiem, ale jeżeli obejmuje to baty i tym podobne, to już i tak dostałem ich więcej, niż mi się należało, więc... pomyślałem sobie, że podejmę ryzyko. No to co powiesz? Megaera: Powiem, żebyś dał mi tę cholerną butelkę. Dopilnuję, żeby została odpowiednio potraktowana. A jeżeli chodzi o ciebie... nie wiesz może kto mógł coś takiego zostawić, czyż nie? Na mocy nadanej mi jako Nadzorcy... zatrzymaj to dla siebie. Ale jeśli komukolwiek powiesz...! --- Megaera Gift 08 --- Zagreus: Mam tę okropną kontrabandę, którą chciałem oddać jak najszybciej, jeśli mogłabyś ją ode mnie wziąć, Meg. Megaera: *Tsk*... nadal nie masz pojęcia, jak szczerze ze mną rozmawiać, prawda Zag? Może po prostu powiesz mi, dlaczego tu jesteś i czego chcesz. Zagreus: *Yyy*... więc ta cała sprawa z kontrabandą, nie kupujesz tego, co? Chociaż mimo to wzięłaś ode mnie butelkę... Po prostu chciałem z tobą porozmawiać. I być może rozwiązać nasze problemy. Megaera: *Rozwiązać nasze problemy*. Co takiego, według ciebie, wymaga między nami naprawy, *co*? Zagreus: Ja... ja byłem naiwny. Starałem się zbytnio nie zbliżyć i powiedziałem wiele głupich rzeczy, a potem... cóż, wielokrotnie próbowaliśmy się nawzajem zabić, więc jest jeszcze to. Słuchaj, przepraszam, Meg. Megaera: Powiedziałeś wiele głupich rzeczy, to prawda. A my Furie nie znamy się za dobrze na przebaczaniu i przeprosinach. Ale... widzę, że się starasz. Dziękuję ci za kontrabandę. Do widzenia. --- Megaera Gift 09 --- Zagreus: Proszę, Meg. Kontrabanda. Chciałbym, żebyśmy mogli zacząć od początku. Megaera: Ja też chciałabym wielu rzeczy. Niestety od wyroków Mojr nie ma ucieczki. Możemy uczyć się na własnych błędach albo je powtarzać. I tyle. Zagreus: A co jeśli nauczyłem się czegoś na swoich błędach? Czy kiedykolwiek zrobiłem coś, aby cię zranić, odkąd to wszystko się zaczęło? Pomijając nieuniknione i częste walki na śmierć i życie. Megaera: Nie jesteś w stanie mnie zranić, Zag. Chodzi jedynie o to, czy jesteś wart mojego czasu. Zagreus: Cóż... jestem więc wart twojego czasu, Meg? Megaera: Wiesz co... wrócimy do tego tematu. Potrzebuję trochę czasu, aby to przemyśleć. --- Megaera Gift 10 --- Zagreus: Hej, Meg, jesteś na przerwie, prawda? Słuchaj, ja tylko... miałem nadzieję, że się tym podzielimy, to najlepsze, co byłem w stanie znaleźć tam w terenie i dałbym ci to całe, pomyślałem tylko, że... może nie będzie ci przeszkadzać towarzystwo. Moje towarzystwo. Megaera: Sprawiasz wrażenie, jakby ktoś związał ci język, Zagreusie. Kiedyś zawsze się tak przy mnie zachowywałeś. Zagreus: Wiesz, wcale nie jest łatwo do ciebie podejść. A zatem... co ty na to? Masz ochotę na drinka, ze mną? Megaera: Otwórz butelkę i zobaczymy. Megaera: ...Szkoda, że nie widziałeś swojej miny. Zachowujesz się teraz znacznie pewniej. Chociaż wydaje mi się, że w głębi nadal jesteś tym małym, niedoświadczonym bożkiem, którym byłeś kiedyś. Zagreus: A ja myślę, że w głębi duszy nie jesteś taką pozbawioną serca zwiastunką zemsty, którą chcesz, aby widział świat. Zachowam jednak twój sekret, jeśli ty zachowasz mój. Co ty na to? Megaera: Tsk... to naprawdę zabrzmiało jak szantaż, Zagreusie. Zniżyłbyś się dla mnie do takich środków? Zagreus: Nie, ja... ja tylko... zupełnie nie o to mi chodziło... Megaera: *Hahaha*, po prostu chciałam zobaczyć, jak się wijesz. Dziękuję za twoje towarzystwo i drinka. Do zobaczenia niedługo, jak sądzę. --- Sisyphus First Meeting --- Sisyphus: Hej, Książę Z. Pewnie wygląda na to, że się tu obijam z tym głazem, ale... właśnie miałem wracać do pracy. Siostry Furie rzadko zostawiają mnie w spokoju. A tak w ogóle, to gdzie one poszły? I... co ty tu w ogóle robisz? Zagreus: Och, no wiesz, robię sobie taki mały spacer. Mam jednak prośbę: jak zobaczysz Siostry Furie, to daj im znać, że udałem się tam, skąd przyszedłem, dobrze...? Sisyphus: Och, dam im znać, jasna sprawa, doskonale cię rozumiem, Wasza Wysokość. Zajmę się teraz swoimi sprawami, a ty uważaj na siebie. --- Sisyphus Meeting 02 A --- Sisyphus: Wiesz, Książę Z., nie spodziewałem się, że znowu cię zobaczę, nie po tak długim czasie. Coś jest nie tak w Domu, coś się stało? Nie miałem ostatnio zbyt wiele towarzystwa. Zagreus: Och, zawsze coś jest nie tak w domu, czcigodny panie. Pomyślałem sobie, że nie zaszkodziłoby częściej sprawdzać, jak się mają rzeczy w Tartarze. Sisyphus: Cóż, jestem za to wdzięczny, ja i ten stary głaz obok mnie. Jestem przyzwyczajony do długich okresów samotności, ale odwiedziny od czasu do czasu dobrze mi zrobią! --- Sisyphus Meeting 02 --- Sisyphus: Wybacz moją śmiałość, Wasza Wysokość, zastanawiałem się... co cię tu ponownie sprowadza? To samo co ostatnim razem? Zagreus: Słuchaj, muszę być z tobą szczery, Syzyfie. Opuszczam Dom. Mam już dosyć. Z pewnością to rozumiesz. Udaję się na powierzchnię. Sisyphus: *Uff*, to całkiem niezłe przedsięwzięcie, Książę. Prawdę mówiąc, gdybyś to nie ty o tym mówił, uznałbym to za szaleństwo. Choć podejrzewam, że jesteś wystarczająco szalony, aby podołać temu zadaniu! No cóż, mam nadzieję, że ci się uda. Powodzenia! --- Sisyphus Meeting 03 --- Sisyphus: Hej, Książę, jak tam twój plan ucieczki, idzie do przodu? Zagreus: Wiesz, generalnie jest w porządku, biorąc wszystko pod uwagę. Czasem ginę i bywa dość ciężko, ale - hej - co zrobisz. Sisyphus: No cóż, głowa do góry. Ja na przykład, cóż, już jakiś czas temu przestałem próbować się stąd wydostać, ale gdybym był takim zapalczywym młodzieńcem jak ty, to być może bym się nie poddał. --- Sisyphus Meeting 04 --- Sisyphus: Hej, Wasza Wysokość, coś się stało, czy po prostu tędy przechodzisz? Cieszę się, że ostatnio mamy okazję porozmawiać. Zagreus: Syzyfie, nie zrozum mnie źle, ale... czemu mi pomagasz? Mój ojciec umieścił cię tu na wieczne męki i cierpienia, a ty mimo to za każdym razem witasz mnie z szerokim uśmiechem. Sisyphus: *Ha*! Daj spokój, Książę Z., po prostu taki jestem! Poza tym, nie jesteś swoim ojcem - bogom niech będą dzięki! Zawsze wydawałeś mi się być przyzwoitym chłopakiem, a jeśli mówisz, że chcesz się stąd wydostać - cóż, myślę, że to rozumiem. To wszystko. --- Sisyphus Meeting About Fury 01 --- Sisyphus: Wiesz, Książę, miło było nie widywać Sióstr Furii tak często, jak kiedyś. Ta najważniejsza z nich, nie pamiętam imienia, teraz dręczy ciebie, z tego co rozumiem. Zagreus: Masz na myśli Megajrę. O tak, dręczy, w rzeczy samej. Ma ścisłe rozkazy nie wypuszczać mnie z Tartaru. Zdaje się, że to oznacza, że będziesz mieć teraz lżej! Już najwyższy czas, zasłużyłeś sobie na przerwę. --- Sisyphus Meeting 05 --- Zagreus: Hej, szybkie pytanie, Syzyfie: widziałeś ostatnio pozostałe Siostry Furie? Sisyphus: Faktycznie, nie widziałem pozostałych Sióstr Furii już od pewnego czasu! Tylko Megajrę, tę życzliwą, a i ona nie należy do najłatwiejszych. Będę miał oko na pozostałe dwie! --- Sisyphus Meeting 06 --- Zagreus: Syzyfie, jak ty to znosisz - to tkwienie tutaj? Bo wygląda na to, że zawsze jesteś w dobrym humorze. Sisyphus: Gdybyś pchał tego tu oto Głazika wystarczająco wiele razy, to także zmieniłoby ci się spojrzenie na wiele spraw. A teraz, gdy Furie są zajęte czymś innym i od czasu do czasu wpadam tu na ciebie, to powodzi mi się całkiem nieźle. Doceniam drobne przyjemności! --- Sisyphus Meeting 07 --- Sisyphus: Patrz, Głaziku, sam Książę Z. przyszedł do nas w odwiedziny! Zagreus: Czy Głazik naprawdę jest takim dobrym towarzyszem? Osobiście czułbym urazę do ogromnego głazu, który wciąż stacza się ze wzgórza zaraz po tym, gdy uda się go wepchnąć na sam szczyt. Sisyphus: Och, Głazik nie jest taki zły, no wiesz - dobrze słucha, można wypłakać mu się w ramię, nie dzierży bicza... Doprawdy, nie mogę narzekać! Dobrze mieć towarzystwo tu na dole. --- Sisyphus About Bouldy 01 --- Zagreus: Wiesz, tak sobie myślałem, czcigodny panie... że czasami zazdroszczę tobie i Głazikowi. Wygląda na to, że macie wszystko ładnie poukładane. A jeżeli o mnie chodzi, to często się na siebie wściekam i nie zawsze wiem komu mogę się zwierzyć. Sisyphus: Och, *ha*! Cóż, wydaje mi się, że ostatnio masz po prostu trudny okres, Książę. Ale poradzisz sobie! A jeżeli chodzi o Głazika, to nie wahaj się zwierzyć właśnie jemu, jeśli chcesz. Sam to uczyniłem już jakiś czas temu. Zagreus: Czyli mogę... po prostu podejść i porozmawiać z nim? I to wszystko? Sisyphus: Czasami to rzeczywiście wystarczy, aby nawiązać przyjaźń, Wasza Wysokość. A teraz, proszę. --- Sisyphus About Bouldy 02 --- Zagreus: Muszę ci podziękować, Syzyfie. Nie tylko za całą pomoc, której nieustannie mi udzielasz, ale też za zachęcenie mnie do rozmowy z Głazikiem. Chyba mogę śmiało powiedzieć, że jestem ostatnio spokojniejszy. I myślę, że to właśnie dzięki niemu. Sisyphus: To porządny głaz, nieprawdaż? Ale wydaje mi się, że skoro udało ci się dojść do porozumienia z tym oto zacnym Głazikiem, to musiałeś również dojść do porozumienia z samym sobą. --- Sisyphus About Bouldy 04 --- Sisyphus: Hej, Książę, a, więc... wiesz, że Głazik to zwykły, stary głaz z kilkoma liniami przypominającymi twarz, które zostały w niego wciosane, prawda? Wciosane w *to*, znaczy się. Żebyś nie nabrał mylnego wrażenia... Zagreus: No coś ty, czcigodny panie, oboje dobrze wiemy, że Głazik jest kimś więcej. Naprawdę myślisz, że wątpię w moc Głazika po tym wszystkim, co przeszliśmy? Sisyphus: *Hahahaha*, nie. To był tylko żart, kosztem Głazika. Spójrz na niego, tak się denerwuje, kiedy w ten sposób nazywam go zwykłym, starym kamieniem! Ale potem nazywa mnie starym leniwym bałwanem, a potem przez jakiś czas jesteśmy kwita. --- Sisyphus About Alecto 01 --- Zagreus: Znasz może Alekto, Syzyfie? Najokropniejsza z sióstr Furii Megajry. Niedawno się zapoznaliśmy, ona i ja. Sisyphus: Ach, na szczęście nie widuję jej zbyt często, Książę Z. I bazując na wszystkim co widziałem lub słyszałem - wolałbym, żeby tak pozostało na jakiś czas. Mam nadzieję, że nie sprawia ci zbyt dużo kłopotów. --- Sisyphus About Tisiphone 01 --- Zagreus: Syzyfie, czy natknąłeś się może kiedyś na Furię Tyzyfone? Nie wydaje się być zbyt rozmowna. Sisyphus: Tyzyfone. O tak, w rzeczy samej, Książę Z. Wielokrotnie mnie odwiedzała, prawdę mówiąc. Czyli wróciła, tak? Zagreus: Tak jest. Choć myślę, że wróciła, żeby zająć się mną. Będę musiał ją porządnie czymś zająć, tak na wszelki wypadek. Sisyphus: Doceniam to, Książę. Ze wszystkich Sióstr Furii akurat tę najmniej pragnę zobaczyć. Ale jeżeli tu wpadnie... no cóż... jest jak jest. --- Sisyphus Meeting 08 --- Sisyphus: Słuchaj, Książę, nie chowam urazy, wiesz o tym. Pcham ten głaz już wystarczająco długo, aby unikać takich błahych zachowań. Także chcę, żebyś wiedział - na wypadek, gdyby udało ci się stąd tym razem wydostać - to była prawdziwa przyjemność. Zagreus: I wzajemnie, czcigodny panie. Któregoś dnia będziesz musiał mi opowiedzieć, jak udało ci się oszukać Ojca. Może dzięki temu się czegoś nauczę. --- Sisyphus Backstory 01 --- Sisyphus: Powiedz mi coś, Książę, jeśli nie masz nic przeciwko. Dlaczego tak bardzo chcesz się stąd wydostać? To znaczy, co się stanie, kiedy już ci się to uda? Zagreus: Syzyfie, czy kiedykolwiek straciłeś kogoś bliskiego? Jest tam ktoś, kogo muszę odnaleźć. To... wszystko, co mogę w tym momencie powiedzieć. Sisyphus: Rozumiem, Wasza Wysokość, nie chciałem być wścibski, tylko... Nie pamiętam, jak to jest chcieć czegoś tak bardzo, wiesz? Mam nadzieję, że szybko odnajdziesz tę osobę. --- Sisyphus Backstory 02 --- Zagreus: Czcigodny panie, zawsze się zastanawiałem, jaki byłeś, jak jeszcze żyłeś? Zawsze byłeś tak mądry? Sisyphus: Może cię to zaskoczyć, Wasza Wysokość, ale sam mam w sobie nieco godności królewskiej. Oczywiście, nie aż tak jak ty, ale byłem w rzeczy samej królem. Choć będę szczery, ja... nie byłem zbyt dobrym człowiekiem. Zagreus: *No proszę*! Tak coś czułem, że jest w tobie królewskość! Choć ciężko mi sobie wyobrazić ciebie jako kogokolwiek innego, niż jako dżentelmena, mój przyjacielu. Sisyphus: Cóż, to bardzo miłe słowa z twojej strony. Choć uważam, że moja kara tutaj nie była nieuzasadniona. Przynajmniej miałem mnóstwo czasu, żeby wszystko tu przemyśleć! --- Sisyphus Backstory 03 --- Zagreus: *Umm*, Syzyfie, czy mogę cię zapytać, co takiego zrobiłeś, żeby znaleźć się w tej sytuacji? No wiesz, pchanie głazu przez całą wieczność. Nigdy nie usłyszałem tego od ciebie samego. Sisyphus: Cóż, to dość długa historia, Książę. Nadszedł mój czas, a ja nie byłem gotowy - można by tak rzec. Twój ojciec myślał, że już ma mnie w swoich szponach, a wtedy ja *siup*! Wymknąłem mu się! Poplecznik twojego ojca, Tanatos, może to potwierdzić. Zagreus: Przechytrzyłeś Tanatosa? To niesamowite... co się stało później? Sisyphus: Okazuje się, że twój ojciec nie lubi, gdy my, śmiertelnicy, oszukujemy śmierć. W końcu udało im się mnie znaleźć i teraz tkwię tutaj z moim kamiennym przyjacielem. Wpycham Głazika na szczyt w rytm biczów Furii, ten następnie stacza się w dół i zaczynamy wszystko od nowa. Zagreus: A zatem, utknąłeś na zawsze, bez możliwości ułaskawienia. To okropne... gdybym tylko mógł ci jakoś pomóc. Sisyphus: Zachowaj te wyrazy współczucia dla kogoś innego, Wasza Wysokość! Mógłbym być Prometeuszem, któremu przez całą wieczność jest pożerana wątroba, a zamiast tego trzymam formę i mogę sobie z tobą porozmawiać. No, lepiej już wrócę do pracy! --- Sisyphus Backstory 04 --- Zagreus: Syzyfie, chciałem zapytać, skąd bierzesz te wszystkie rzeczy, które mi potem dajesz? Musisz mieć naprawdę dobre koneksje w tej okolicy. Sisyphus: Och, cóż, wiesz jak jest! Mam znajomych wśród lokalnych mieszkańców, po prostu staram się być dobrym sąsiadem. Ta okolica to nie tylko Głazik i ja, jak sam widzisz. Czasami natrafiam na rzeczy, które komuś innemu przydadzą się bardziej niż mnie. --- Sisyphus Backstory 05 --- Zagreus: Muszę ci coś powiedzieć, Syzyfie. Czasami chciałbym wiedzieć więcej o twojej przeszłości. Musiałeś być świetnym królem. Sisyphus: Cóż, *ach-ha*, rzecz w tym, że nie byłem Wasza Wysokość. I nie przemawia przeze mnie skromność, wiesz? Wszystko już za mną. I byłbym wdzięczny, gdybyśmy mogli to tak pozostawić. Zagreus: Rozumiem, czcigodny panie. Choć cokolwiek takiego zrobiłeś za swoich śmiertelnych dni... od tamtego czasu zapłaciłeś za to z nawiązką, jestem pewien... Moment, czy to dlatego wciąż jesteś tutaj, w Tartarze? Ponieważ myślisz, że na to zasługujesz? Sisyphus: Bardziej chodzi o to... tu jest moje miejsce. Tutaj zaprowadziła mnie moja ścieżka, wiesz? Tu w Podziemiach nie możesz całkowicie uciec od swej przeszłości... a mimo to, niejako dostajesz kolejne życie, by żyć. Z całą mądrością, którą zebrałeś po drodze. --- Sisyphus Backstory 06 --- Sisyphus: Wiesz, Książę Z., ostatnio naprawdę masz takie spojrzenie, jakbyś dokładnie wiedział, co robisz. Kiedyś myślałem, że nie czujesz się aż tak dobrze w swojej własnej skórze. Zagreus: Och, miałeś rację. Nigdy nie czułem się komfortowo, gdy wykonywałem rutynowe inspekcje Ojca w Tartarze. Choć te moje obowiązki nie trwały długo. Sisyphus: Nie mieliśmy również zbyt dużo okazji, by wtedy porozmawiać, ale hej! Zawsze miałem cię za przyzwoitą osobę. Nie byłem przyzwyczajony do tego, by poplecznicy twego ojca witali mnie z uśmiechem. --- Sisyphus Liberation Quest Beginning 01 --- Zagreus: Syzyfie, wiem, że zazwyczaj jesteś w niezwykle dobrym nastroju, zważywszy na okoliczności, ale musi istnieć coś, co mogę zrobić, aby ulżyć ci w niedoli, prawda? Sisyphus: Och, proszę cię, Książę, czy Głazik i ja wyglądamy, jakbyśmy potrzebowali litości? Planujemy pozostać na pewien czas w tej komnacie. Chyba ciężko nazwać to niedolą. Zagreus: Ale co z Furiami, zadawanymi przez nie mękami i w ogóle? Mogą wrócić i znacznie utrudnić ci życie. Sisyphus: Ach tak, Siostry Furie, no cóż... Skoro już o tym wspominasz, to nie miałbym nic przeciwko temu, aby widywać je rzadziej, ale to nieważne! W ogóle się mną nie przejmuj. A teraz proszę. --- Sisyphus Liberation Quest Complete --- Zagreus: Mam dobre wieści, czcigodny panie! Odszukałem wiążący cię kontrakt i wykupiłem go. Został w pełni anulowany. Jesteś wolny! Sisyphus: Och! W rzeczy samej, Książę, czy to oznacza, że... Siostry Furie będą tu zaglądać rzadziej, niż poprzednio? Zagreus: Nie tylko, Syzyfie! Możesz teraz udać się gdzie indziej, tam gdzie przebywają inne porządne zjawy! Wiesz, gdzieś, gdzie jest mniej łańcuchów, narzędzi tortur i tak dalej? Sisyphus: Jesteś zbyt dobry dla mej starej duszy, Książę Z. Rzecz w tym, że tu jest mój dom. Zarówno mój, jak i Głazika. Chociaż wiadomość o tym, że Furie nie będą odwiedzać mnie z dotychczasową regularnością przynosi mi ulgę. Większą nawet niż sam Głazik. Zagreus: Naprawdę zamierzasz tu zostać? Mimo tego, że nie musisz? Sisyphus: Czy to takie dziwne, Wasza Wysokość? Poza tym nie bardzo widzę, jak mógłbym wyciągnąć stąd Głazika! A gdybym stąd odszedł, nie moglibyśmy odbywać tych naszych rozmów. A tak się składa, że całkiem je lubię! Tak więc, proszę uprzejmie i bardzo dziękuję. --- Sisyphus Liberation Quest Aftermath 01 --- Sisyphus: Muszę powiedzieć, Książę Z., wolne życie ma tu na dole swoje korzyści. To miejsce wcale nie jest takie złe, jak się o nim mówi. Zagreus: Miło mi to słyszeć, czcigodny panie. Ale wciąż tu jesteś... tak jak zwykle. Czy naprawdę tak bardzo różni się to od tego, jak było zawsze? Sisyphus: Cóż, było tak, że w pewnym momencie musiałem zacząć pchać Głazika, jeśli Siostry Furie decydowały się pojawić. Ale teraz? Mogę się zrelaksować, porozmawiać trochę z innymi zjawami i podarować ci którąś z tych rzeczy, gdy jesteś w okolicy! --- Sisyphus Liberation Quest Aftermath 02 --- Sisyphus: A, tu jesteś, Książę! Właśnie myślałem o tym, jak bardzo jestem ci wdzięczny, że uwolniłeś mnie od tego kontraktu z twoim ojcem. Dosłownie spadł mi kamień z serca, a raczej z ramion, prawdę mówiąc. Zagreus: Nigdy nie wydawałeś się zbytnio zatroskany, nawet wcześniej, czcigodny panie. Muszę powiedzieć, że jesteś bardzo dobry w ukrywaniu swych zmartwień. Sisyphus: A ja mógłbym to samo powiedzieć o tobie! Słuchaj, wiem, że troszczyłeś się o moje samopoczucie. A teraz już nie musisz. A ja wciąż będę w okolicy, aby cię wesprzeć. Przyjemne uczucie, czyż nie? --- Sisyphus Liberation Quest Aftermath 03 --- Sisyphus: Musiałeś zobaczyć wszystko, co jest do zobaczenia tu w Podziemiach twego ojca, czyż nie jest tak, Książę? Domyślam się, że nie ma bardziej przyjemnego miejsca od tego! Zagreus: Och! Cóż, przypuszczam, że skoro jesteś wolny, to zawsze możesz osobiście się przekonać? Jest całkiem inaczej, jak tylko dotrzesz do Asfodelu. Nie ma takich miejsc albo osób, które chciałbyś zobaczyć? Sisyphus: Wystarczy mi to, co mam tutaj, bardzo ci dziękuję. Ty jesteś typem wędrownika, ale moje czasy wędrowania już się skończyły. Ciężko to wytłumaczyć, ale... to jest nowy początek, którego bardzo potrzebowałem. --- Sisyphus High Relationship 01 --- Sisyphus: Musisz wiedzieć, Książę, że twoje wizyty tutaj stały się bardzo istotną częścią mojej rutyny! Zagreus: A jaka to jest rutyna, czcigodny panie? Sisyphus: Cóż, rutyna wypatrywania cię, rzecz jasna! Staram się doceniać chwilę obecną równie dobrze, jak każdy, ale wiesz co? Zawsze miło mieć coś, czego się oczekuje. Zatem, widzimy się następnym razem? --- Sisyphus Meeting Fury Victorious 01 --- Sisyphus: Mam informację z pierwszej ręki, że Furia Megajra daje ci wycisk, co? Wierz mi, znam to uczucie, więc jestem wdzięczny, że to ty tutaj jesteś, a nie ona. Daj jej popalić następnym razem, dobrze? Zagreus: Och, któregoś dnia dopadnę ją za nas obu. Którejś nocy? Kiedyś. --- Sisyphus Meeting Fury Defeated 01 --- Sisyphus: Hej, Książę, słyszałem, że dałeś nieźle popalić tej Siostrze Furii, czy to prawda? To pewnie tłumaczy dlaczego dla odmiany zostałem pozostawiony samemu sobie. Zagreus: Nie wydaje mi się, żeby pozostała niezdolna do pracy na zbyt długo. Lepiej, żeby cię znalazła zajętego tym głazem, choć przynajmniej masz teraz chwilę przerwy. Do zobaczenia, Syzyfie. --- Sisyphus Meeting Fury Defeated 02 --- Sisyphus: Uważaj tam na siebie, Wasza Wysokość. Życzliwa Megajra jest żądna krwi. Ciągle narzekała na waszą ostatnią wymianę ciosów. Musiałeś jej nieźle dać popalić! Zagreus: Myślę, że mogłem mieć trochę szczęścia. --- Sisyphus Meeting About Meg And Thanatos 01 --- Sisyphus: Hej, Książę Z., usłyszałem ostatnio przedziwną plotkę, a mianowicie - powiem wprost - słyszałem, że zadajesz się zarówno z Furią Megajrą, jak i tym starym sztywniakiem, Tanatosem - dasz wiarę? Zagreus: Syzyfie, nie wiem, gdzie to usłyszałeś, ale... to prawda. Oni... oni po prostu wykonują swoją pracę i ja... wiem, jak to wygląda, ale... ty także jesteś moim przyjacielem i nie chcę, abyś o tym zapomniał. Sisyphus: Ja... doceniam to zapewnienie, Wasza Wysokość, po prostu jestem zaskoczony. Myślałem, że mamy w nich wspólnego wroga, to wszystko. Cóż mogę rzec, mam nadzieję, że pewnego będę w stanie ich postrzegać tak jak ty. Zagreus: Dziękuję za zrozumienie, czcigodny panie. A poza tym... może uda mi się ich namówić, żeby dali ci trochę spokoju. --- Sisyphus Meeting About Meg And Thanatos 02 --- Zagreus: Syzyfie, muszę być z tobą szczery. Furia Megajra i Tanatos... Wiem, że nie masz z nimi zbyt dobrych układów. Jednakże oboje są mi bliscy. Nie będziesz miał mi tego za złe, prawda? Sisyphus: Posłuchaj, Książę, to nie mnie jest oceniać ciebie, czy też twoich przyjaciół. Siostry Furie, Pan Tanatos... rzeczywiście można powiedzieć, że kiepsko zaczęliśmy. W pełni moja wina. Proponowałbym raczej upewnić się, że nasze rozmowy nie utrudnią waszych relacji. Zagreus: Nawet o tym nie myśl. Myślę, że Meg i Tan znają mnie już wystarczająco dobrze. Cóż, jak zawsze dziękuję ci za zrozumienie. Sisyphus: Naturalnie, Wasza Wysokość. A kto wie, być może jak będziecie spędzać ze sobą więcej czasu, to twoje najlepsze cechy przejdą na nich! --- Sisyphus About Thanatos Relationship 01 --- Sisyphus: Jak ostatnio leci z Panem Tanatosem, Książę Z.? Czy przynajmniej wobec ciebie jest mniej surowy, niż wobec tych biednych śmiertelników, których ma tu sprowadzać? Zagreus: O, Tanatos ma się w porządku. Tak jak mój ojciec, myślę że i on czuje, że ma jakąś straszliwą reputację do utrzymania. A może jest nieustannie zestresowany swoją pracą. Ale ostatnio ma się dobrze. Sisyphus: To dobrze, jak sądzę! Zawsze doceniałem, że koniec końców mnie zabrał i nie musiałem pojawić się tutaj w o wiele bardziej nagły i o wiele bardziej bolesny sposób. Nie powstrzymało mnie to od próby uniknięcia tej podróży, rzecz jasna. --- Sisyphus Run Progress 01 --- Sisyphus: Chodzą słuchy, że wywołałeś niezła wrzawę w Elizjum, Książę Z.! Sprawiasz, że tamtejsi czempioni mają ręce pełne roboty, jak słyszałem? Zagreus: Można tak powiedzieć, jak sądzę! Najwyraźniej wieści się rozchodzą. Ale ten Tezeusz... ani trochę się mną nie przejmuje, mówię ci! Sisyphus: Założę się, że wolałby, abyś był zwykłym popychadłem. No cóż, nauczy się, jestem pewien. --- Sisyphus Run Cleared 01 --- Sisyphus: Książę, nie było cię całkiem długo, cóż... słyszałem pogłoski, że udało ci się dotrzeć aż na zewnątrz! I uwierzyłem w to na jakiś czas, a mimo tego - oto jesteś. Co się wydarzyło, jeśli mogę zapytać? Zagreus: Udało mi się wydostać, w rzeczy samej, czcigodny panie. Zawsze mówiłem, że odchodzę, ale... wychodzi na to, że miałem dobry powód, aby wrócić. Nie tylko aby móc odwiedzać od czasu do czasu mych przyjaciół. Sisyphus: Cóż, z pewnością niezwykle miło mi to słyszeć! Dopóki tylko osiągnąłeś to, co sobie postanowiłeś. Ale cóż sprowadza cię ponownie w te strony? Coś więcej niż tylko towarzyszka wizyta, jak zakładam. Zagreus: Masz rację. Wróciłem, bo... odchodzę po raz kolejny. Jest coś, co muszę zrobić, jeśli dostanę się tam na górę, ale i tak powinienem niedługo wrócić, jak sądzę. Sisyphus: Będziesz próbował wydostać się stąd raz za razem, czyż tak? Cóż, mawiają, że powtarzalność to klucz do mistrzostwa, Książę Z. A teraz proszę, wyprawię cię na drogę. --- Sisyphus Run Cleared 02 --- Sisyphus: Zatem, jak ci się podoba powierzchnia, co, Książę Z.? Jako że wreszcie miałeś szansę zobaczyć ją na własne oczy. Nie jest taka zła, mam nadzieję? Zagreus: Potrzeba trochę czasu, żeby się przyzwyczaić, to na pewno. Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek całkowicie się do niej przyzwyczaję. Tęsknisz za nią, czcigodny panie? Sisyphus: Och, no wiesz. Nadal mam niemal wszystko, co się liczy, a reszta? Wynagradza cenne wspomnienia, których nie miałem tam na górze. --- Sisyphus Post Ending 01 --- Sisyphus: Zatem, przez cały ten czas, Książę, przez który walczyłeś, aby dostać się tam na powierzchnię i w ogóle... szukałeś *jej*, czyż nie? Królowej? Zagreus: Tak. Choć, tak między nami, szanowny panie, ważne jest, abyś zachował to w tajemnicy, proszę. Czy... udało ci się ją kiedykolwiek spotkać? Sisyphus: Cóż, tylko raz, przelotnie, kiedy twój ojciec zadecydował mnie tu umieścić. I rzecz jasna masz moje słowo. Odnośnie tej... kwestii z powierzchnią. --- Sisyphus Post Epilogue 01 --- Sisyphus: Książę Z., rozumiem, że Królowa we własnej osobie wróciła, czy to prawda? Co więcej, słyszałem doprawdy fascynującą plotkę na jej temat... Zagreus: Że jestem jej synem..? To prawda, szanowny panie. I jest tu z nami z powrotem, w rzeczy samej. Myślę, że wszyscy wciąż się do tego przyzwyczajamy, ale... to miłe uczucie, że jest obecna w moim życiu. Sisyphus: Wspaniale to słyszeć. Zawsze słyszałem o niej dobre rzeczy. Nic dziwnego, że taka cecha jest rodzinna. --- Sisyphus Post Epilogue 02 --- Sisyphus: Jest jedna rzecz, której nie rozumiem, Książę Z., jeśli masz chwilę, aby mi to wyjaśnić. Skoro wszystko dla ciebie się dobrze ułożyło w Domu, to... dlaczego wciąż walczysz, aby dostać się na powierzchnię? Zagreus: Och, no wiesz. Nie chciałbym, aby Ojciec spoczął na laurach myśląc, że to miejsce jest niezawodne. Ma przerażająco złowieszczą reputację do utrzymania! *Nie ma ucieczki*. Sisyphus: Jasne, ma to sens! Cóż, z pewnego punktu widzenia. Uciekanie raz za razem, aby dowieść, że nie da się tego zrobić. Podoba mi się to. Cóż, zatem obaj trzymajmy tak dalej! --- Sisyphus Post Epilogue 03 --- Sisyphus: Mam nadzieję, że nie pracujesz ostatnio *zbyt *ciężko, czyż nie, Książę Z.? Pamiętasz, aby robić sobie od czasu od czasu przerwy i w ogóle? Zagreus: Myślę, że daję sobie radę, dzięki, czcigodny panie. Jednakże wtedy, kiedy jeszcze jedynie pchałeś Głazika, a nie rozmawiałeś z nim... przypuszczam, że nie miałeś zbyt wielkiego wyboru, czyż nie? Sisyphus: Cóż, praca to praca, wiesz? Nawet twój Ojciec musi pracować. Rzecz jasna od tamtego czasu przeszedłem na emeryturę. Ale wygląda na to, że ty i on lubicie się czymś zajmować. Cokolwiek sprawia wam przyjemność. --- Sisyphus About Keepsake 01 --- Sisyphus: O, widzę, że masz przy sobie moje Strzaskane Kajdany, czyż nie, Książę Z.? Wszędzie rozpoznam te liche pęta. Dobrze ci służą? Zagreus: Hej, czcigodny panie, z pewnością bardzo dobrze mieć coś od ciebie przez cały czas. Ale czy one zawsze miały w sobie tę moc? I... jak je w ogóle zdjąłeś? Sisyphus: A, to dość nietypowa historia. Zawiera udział tego oto wiernego głazu i dobrze wymierzony wypadek. Ale wolałbym nie wdawać się w szczegóły, abyś nie został posądzony o współudział. Z pewnością to rozumiesz? --- Sisyphus About Keepsake 02 --- Sisyphus: Moje Strzaskane Kajdany są praktycznie jak nowe, Książę! Poza faktem, że są całe strzaskane i w ogóle. Dobra robota! Zagreus: Dzięki, szanowny panie. Były naprawdę przydatne podczas moich powtarzanych wycieczek w te rejony, wszystko dzięki tobie. Na pewno nie chcesz ich z powrotem? Sisyphus: *Hahahahah*! Ależ nie, choć doceniam twój gest. Bardziej wolę patrzeć na ten oto wierny głaz, niż na symbol moich pierwszych chwil tutaj, kiedy to nie radziłem sobie zbyt dobrze. --- Sisyphus About About Singers Reunion Quest 01 --- Sisyphus: Chodzą słuchy, że ostatnio w Asfodelu dało się słyszeć najpiękniejsze melodie, Książę! Po tym jak to brzmi, cóż... myślę, że muszą to być Eurydyka i Orfeusz! Zagreus: Dobrze słyszałeś, Syzyfie! Orfeusz nareszcie ponownie zjednoczył się ze swoją muzą. A przynajmniej może ją regularnie odwiedzać, gdy nie jest zajęty w domu mojego ojca. A więc słyszałeś o nich, tak? Sisyphus: O, nawet więcej, niż słyszałem! Z pewnością wiesz, że Orfeusz pewnego razu zapuścił się aż tu na dół, po tym jak Eurydyka umarła. Nigdy nie zapomnę jego pieśni! Nawet Siostry Furie dały mi odpocząć, tak bardzo były nią wtedy poruszone. *Ach*, dobre czasy. A przynajmniej dla mnie! --- Sisyphus About Legendary 01 --- Sisyphus: Książę Z., wygląda na to, że przyprowadziłeś małego Zjawusia na wizytę! To bardzo miłe z twojej strony. Widzę też, że dobrze się nim zajmujesz. Zagreus: Tak, to prawda czcigodny panie i naprawdę cieszę się, że go zaadoptowałem. Czy jednak naprawdę nie chcesz go z powrotem? Zawsze mi się wydaje, że przydałby ci się przyjaciel. Sisyphus: Z całym szacunkiem Książę, ale najlepszy przyjaciel, jaki istnieje, stoi po mojej prawej stronie. A jeśli chodzi o małego Zjawusia, to ciągnęło go do ujrzenia najdalszych zakamarków Podziemi bardziej niż mnie. Życzę wam obu bezpiecznych podróży! --- Sisyphus About Legendary 02 --- Zagreus: Czcigodny Syzyfie, czy wiesz może jak działa Zjawuś? Czy mogę zarówno ciebie jak i Głazika ot tak po prostu wyciągnąć z tej komnaty, abyście mi pomogli? To musi być bardzo dezorientujące. Sisyphus: Cóż, Książę, powiedziałem ci przecież, że będziemy z tobą duchem, prawda? To nie jest żadna moc Zjawusia ani też ukryta siła Głazika, czy też moja. To po prostu dowód naszej przyjaźni. Wy bogowie jesteście w stanie zrobić wszystko! --- Duo - Megaera and Sisyphus (1) --- Zagreus: Zniknęła... Wciąż w jednym kawałku, Syzyfie? Nie jesteś ranny, ani nic? Sisyphus: Och, wszystko w porządku, dziękuję, Książę. Ta Siostra Furia, cóż za niesamowita kobieta... i muszę przyznać, że bardzo, bardzo silna. Założę się, że pchanie Głazika wychodziłoby jej o wiele lepiej niż mnie! --- Duo - Megaera and Sisyphus (2) --- Zagreus: Nigdy nie udało ci się wepchnąć Głazika na sam szczyt? Sisyphus: Nigdy mi się to nie udało, ani razu. Zawsze stacza się na dół przy samym szczycie. Straciłem rachubę przy 19-tysięcznym podejściu czy coś koło tego, ale wiesz co? Idę o zakład, że pewnego dnia mi się uda. --- Duo - Megaera and Sisyphus (3) --- Zagreus: Syzyfie, czy dobrze słyszałem, że Megajra przyrzekła zostawić cię w spokoju? I to zarówno ciebie, jak i Głazika? Sisyphus: Cóż, myślę że dobrze słyszałeś, Wasza Wysokość! Wygląda na to, że Mojry dają mi chwilę wytchnienia. Aczkolwiek, Siostra Furii oznajmiła, że wróci mnie nękać, jak tylko skończy z tobą... Zagreus: Cóż, idę o zakład, że jestem w stanie zajmować jej czas jeszcze przez jakiś czas. Potraktuję to jako dobre wieści, czcigodny panie. --- Duo - Thanatos and Sisyphus (3) --- Sisyphus: Książę Z.! Minąłeś się ze swoim kolegą o surowym obliczu - czujesz to napięcie wiszące w powietrzu? Wygląda na to, że przez jakiś czas nie będzie mnie sprawdzał. Zagreus: Tanatos naprawdę nie jest z tych złych, kiedy się go pozna, czcigodny panie. Chociaż musisz uwierzyć mi na słowo. Sisyphus: Och, wierzę ci na słowo, Wasza Wysokość. Mogę sobie wyobrazić, że przynoszenie śmierci to samotna praca. Może powinien czasami spróbować pchania głazu! --- Sisyphus Gift 01 --- Zagreus: Hej, czcigodny panie, pomyślałem sobie, że to może przynieść ci chwilową ulgę. Sisyphus: Momencik, Wasza Wysokość, nie mogę przyjąć czegoś takiego... nie bez wręczenia ci czegoś w zamian, ma się rozumieć! --- Sisyphus Gift 02 --- Sisyphus: O rety, naprawdę mi to dajesz, Książę? Ale... ja nie... dlaczego...? Zagreus: Lepiej w to uwierz, czcigodny panie. A teraz dbaj o siebie i widzimy się później. --- Sisyphus Gift 03 --- Sisyphus: Ależ Książę, ty tak na poważnie? Czy to dla mnie? Zagreus: Zasługujesz na więcej, Syzyfie! To naprawdę niewiele, ale powinno pomóc milej spędzać dni. Noce. Bez względu na porę. --- Sisyphus Gift 04 --- Sisyphus: Łał, Wasza Wysokość, ty... naprawdę nie musiałeś. Dziękuję, że o mnie pamiętasz. Zagreus: Twój widok to zawsze miód na moje serce, Syzyfie. Dziękuję, że zawsze we mnie wierzysz. --- Sisyphus Gift 05 --- Sisyphus: Bardzo mi to schlebia, Wasza Wysokość! Nie musiałeś mnie niczym obdarowywać, już sama twoja obecność jest wystarczającym prezentem! Zagreus: Pomyślałem sobie, że tym razem przydałoby ci się coś więcej, czcigodny panie. --- Sisyphus Gift 06 --- Sisyphus: Och, ależ to zbyt wiele, Wasza Wysokość, naprawdę ci dziękuję. Nie wiem jak mógłbym ci się kiedykolwiek odpłacić. Zagreus: A może nadal będziesz mi pomagał, abym nie zginął zbyt szybko, jak to mogłoby się wydarzyć bez twojej pomocy, umowa stoi? --- Sisyphus Gift 07 A --- Zagreus: Czcigodny Syzyfie? Pomogłeś mi bezinteresownie tak wiele razy, w ogóle nie prosząc o nic w zamian. Chciałem powiedzieć, że jestem bardzo wdzięczny i pomyślałem, że mógłbyś chcieć tego spróbować. Proszę, na specjalną okazję! Sisyphus: A niech mnie, Książę, czy to...? Tak...! Nie było mi dane choćby zobaczyć butelki tegoż przysmaku, o próbowaniu nawet nie wspominając. Wielkie dzięki! Aczkolwiek, z całym szacunkiem, nie mogę ot tak przyjąć tego wspaniałego podarunku. Chyba, że... Zagreus: Chyba, że...? O nie, chyba nie dajesz mi czegoś w zamian, wiesz, że to był podarunek, a nie wymiana, czcigodny panie, prawda? Moment, co to jest? Sisyphus: To, Wasza Wysokość, jest mój mały przyjaciel, którym dotychczas zajmował się Głazik. Niezależnie od tego, gdzie się teraz udasz, będzie wiernym towarzyszem podróży. A gdy tylko będzie z tobą, Głazik i ja... również będziemy z tobą duchem. --- Sisyphus Gift 08 A --- Sisyphus: Książę, ta wykwintna Ambrozja, którą od ciebie dostałem... o rany! To była chyba najlepsza rzecz, jakiej kiedykolwiek próbowałem! Nawet Głazikowi smakowało! Zagreus: Tak myślałem, że ci zasmakuje, czcigodny panie. Dlatego z przyjemnością oferuję ci kolejną! Jakaż to szkoda, że tak rzadko docierają do nas importowane z Olimpu towary. Mam nadzieję, że kiedyś sam tego zakosztuję. Może gdy to wszystko się skończy. Sisyphus: Słucham? To znaczy, że nigdy tego nie próbowałeś? W takim razie masz więcej samokontroli niż ja. Być może pewnego dnia nadarzy się okazja, aby wspólnie się tym nacieszyć! --- Sisyphus Gift 08 B --- Zagreus: Tak myślałem, że ci zasmakuje, czcigodny panie. Dlatego z przyjemnością oferuję ci kolejną! Jakaż to szkoda, że tak rzadko docierają do nas importowane z Olimpu towary. Sisyphus: Ach, popatrz tylko na to, co Książę dla nas przyniósł, Głaziku! Być może pewnego dnia będziemy mieli okazję się tym wspólnie podzielić! --- Sisyphus Gift 09 A --- Sisyphus: I to wszystko dla kogoś takiego jak ja. Wiesz, że jestem tu z konkretnego powodu, prawda, Książę? I to nie tylko dlatego, że twój ojciec i poczciwy Tanatos mają mnie w głębokim poważaniu. A mimo to, od samego początku, okazujesz mi szacunek, którego nie doświadczyłem od - a być może nawet za - moich królewskich czasów. Zagreus: Kimkolwiek byłeś wcześniej, czcigodny panie, wierzę, że się zmieniłeś. I z dumą mogę powiedzieć, że jesteś moim przyjacielem. Podobnie jak Głazik. Dziwnie mi to mówić, ale cieszę się, że tutaj jesteś. Wydaje mi się, że sporo się od ciebie nauczyłem o tych sprawach. Sisyphus: Cóż, Wasza Wysokość, czuję się zaszczycony, doprawdy, a umieszczenie cię na liście przyjaciół czyni tę listę najlepszą listą, jaką kiedykolwiek miał człowiek taki jak ja. Prawda, Głaziku? Sisyphus: Uwierz mi, Książę Z., Głazik się ze mną zgadza. --- Sisyphus Gift 07 --- Sisyphus: Moment, poważnie? To... to dla mnie? Naprawdę, Książę? To znaczy, nie powiem nie! Nie mógłbym, nie dla czegoś takiego, więc... dziękuję! Dziękuję uprzejmie. Zagreus: Nie ma za co. Za to wszystko, co dla mnie uczyniłeś, przynajmniej tyle mogłem zrobić. --- Sisyphus Gift 08 --- Sisyphus: ...Naprawdę, zaniemówiłem, Wasza Wysokość. Jestem jedynie zjawą odsiadującą wyrok. Nie zasługuję na twoją hojność. Zagreus: Daj spokój, czcigodny panie, czymże jest bezcenna butelka napoju bogów między przyjaciółmi? --- Bouldy First Meeting --- Zagreus: Umm, Głaziku...? Mam na imię Zagreus, miło mi cię poznać. Wiem, że tutaj w Tartarze trudno jest znaleźć przyjaciół, dlatego cieszę się, że wyglądasz na godnego zaufania. --- Bouldy Misc Meeting 01 --- Zagreus: Głaziku, z jednej strony wiem, że, obdarowywanie cię tak naprawdę nie pomoże mi się stąd wydostać, ale z drugiej strony... może jednak? --- Bouldy Misc Meeting 02 --- Zagreus: Głaziku, jak sobie radzisz z zamknięciem w Tartarze na całą wieczność, gdzie jesteś skazany na bycie popychanym bez powodu, raz w górę, raz w dół? --- Bouldy Misc Meeting 03 --- Zagreus: A zatem, *yyy*, czy jest coś, co lubisz tutaj robić dla rozrywki, Głaziku? Czy może, no nie wiem, całkowicie zatracasz się w pracy? --- Bouldy Gift Repeatable 01 --- Zagreus: Co słychać, Głaziku? Toczyłeś się ostatnio ze wzgórza? --- Bouldy Gift Repeatable 02 --- Zagreus: Wiesz, chyba przyzwyczajam się do spędzania czasu z wielkim głazem. --- Bouldy Gift Repeatable 03 --- Zagreus: Nie wiem, czemu ciąglę to robię Głaziku, ale oto znów ci się zwierzam. --- Bouldy Gift Repeatable 04 --- Zagreus: Opiekuj się proszę Syzyfem, dobrze, Głaziku? --- Bouldy Gift Repeatable 05 --- Zagreus: Czasami rozmowa z przyjacielem jest nagrodą samą w sobie, prawda Głaziku? --- Bouldy Gift Repeatable 06 --- Zagreus: Wyglądasz bardzo dostojnie, Głaziku, jak zawsze. --- Bouldy Gift Repeatable 07 --- Zagreus: Hołd dla największego głazu wszystkich czasów. --- Bouldy Gift Repeatable 08 --- Zagreus: Za nasz najsłynniejszy głaz! --- Bouldy Gift Repeatable 09 --- Zagreus: Obyś gładko toczył się przez całą wieczność. --- Bouldy Gift Repeatable 10 --- Zagreus: Dziękuję, że dotrzymujesz towarzystwa mojemu przyjacielowi. --- Bouldy Gift Repeatable 11 --- Zagreus: To dla ciebie, Głaziku. --- Bouldy Gift Repeatable 12 --- Zagreus: Głaziku, przyjmij proszę ten skromny podarek. --- Bouldy Gift Repeatable 13 --- Zagreus: Głaziku, obdarz mnie swą łaską, dobrze? --- Bouldy Gift Repeatable 14 --- Zagreus: Ofiara dla najwspanialszego głazu w całym Tartarze. --- Bouldy Gift Repeatable 15 --- Zagreus: Zdrowie, Głaziku! Dziękuję ci za rozjaśnianie mojego dnia lub nocy. --- Bouldy Gift Repeatable 16 --- Zagreus: Głaziku, czy masz czasami wrażenie, że już kiedyś o tym rozmawialiśmy? --- Bouldy Gift Repeatable 17 --- Zagreus: Głaziku, powtórzmy to jeszcze kiedyś, dobrze przyjacielu? --- Bouldy Gift Repeatable 18 --- Zagreus: Głaziku, masz dziś dla mnie jakąś poradę? --- Bouldy Gift Repeatable 19 --- Zagreus: Głaziku, jeśli coś ci chodzi po głowie, to możesz to z siebie wyrzucić. --- Bouldy Gift Repeatable 20 --- Zagreus: Jesteś tu zawsze dla mnie, Głaziku! Dzięki. --- Bouldy Gift Repeatable 21 --- Zagreus: Jak tam ostatnio ci się wszystko układa, Głaziku? --- Bouldy Gift Repeatable 22 --- Zagreus: Wygląda na to, że ty i Syzyf macie się dobrze, Głaziku. --- Bouldy Gift Repeatable 23 --- Zagreus: Jak zawsze dobrze cię widzieć. Głaziku. --- Bouldy Gift Repeatable 24 --- Zagreus: Jesteś dobrym przyjacielem Głaziku. Cieszę się, że tu jesteś. --- Bouldy Gift Repeatable 25 --- Zagreus: Powiedziałbyś mi, gdyby coś ci chodziło po głowie, prawda, Głaziku? --- Bouldy Gift Repeatable 26 --- Zagreus: Hej Głaziku, jaki jest twój ulubiony kolor? --- Bouldy Gift Repeatable 27 --- Zagreus: Hej Głaziku, jaki jest twój ulubiony stan substancji? --- Bouldy Gift Repeatable 28 --- Zagreus: Hej Głaziku, co lubisz robić w wolnym czasie? --- Bouldy Gift Repeatable 29 --- Zagreus: Hej Głaziku, jak tam ostatnio leci? --- Patroclus First Meeting --- Patroclus: ...Idź dalej, nieznajomy. Wiele innych zjaw chce tam z tobą walczyć. Zagreus: Ja tylko tędy przechodzę. Wydajesz się być mniej wojowniczo nastawiony niż reszta. Mogę zapytać o twoje imię, szanowny panie? Ja jestem Zagreus. Patroclus: Imiona są po to, by o nich zapomnieć, nieznajomy. Nie powinieneś tutaj być. Niech Mojry sprzyjają twej podróży. Ale na wypadek, gdyby tak nie było, proszę. Może przyjmiesz to? --- Patroclus Meeting 02 --- Zagreus: Czy coś jest nie tak, szanowny panie? Znaczy się, czy nie powinieneś być na nogach rywalizując o wieczną dumę, chwałę i tak dalej? Patroclus: Po co? Powiedzmy, że walczyliśmy, jeśli ktoś zapyta. A teraz idź. Poza tym, nie szukam z tobą zwady. Po prostu tu zostanę, komfortowo odpoczywając przez jakieś niezliczone milenia, jak sądzę. Życzę miłego... jakakolwiek jest teraz pora. --- Patroclus Meeting 03 --- Patroclus: Widzę, że wciąż błąkasz się po Elizjum? Walcząc z moimi braćmi w imię chwały, czy tak? Zagreus: Zmierzam na powierzchnię. Choć twoi bracia próbują mnie spowolnić. Czy to dla chwały, czy na rozkaz mego ojca. Patroclus: Twojego ojca...? *Ach*, racja, jesteś Księciem, prawda? Musisz zatem wyraźnie widzieć, co daje ci tutaj twoje pochodzenie: Nie jesteś lepszy od żadnego z nas tutaj obecnych. A teraz odejdź. --- Patroclus Meeting 05 --- Patroclus: Poprzednim razem byłem nieuprzejmy, nieznajomy. Wybacz mi moje zachowanie. Albo i nie. Tak czy inaczej - chciałem przeprosić. Zagreus: Nie przejmuj się tym. Choć jeśli jest coś, w czym mogę pomóc, powiedziałbyś mi o tym, prawda? Patroclus: Obawiam się, że nie masz mocy, aby mnie uwolnić od mej niedoli. Zajmij się więc własnymi sprawami i zostaw mnie w spokoju. --- Patroclus Meeting 06 --- Patroclus: Nieznajomy, ostrzegam cię: Jeśli będziesz się tu tak pojawiać, będę musiał znaleźć ci nowe przezwisko. Zagreus: Nie ma potrzeby wkładać w to jakiegoś szczególnego wysiłku. Jesteśmy jedynie znajomymi. Ja również nie wiem nic na twój temat. Patroclus: I tym lepiej dla ciebie. To miejsce przeznaczono dla największych spośród Greków. Czy ja wyglądam, jakbym tu pasował? Idź i porozmawiaj z Tezeuszem czy też jemu podobnymi. --- Patroclus Meeting 06 B --- Zagreus: Nie ma potrzeby wkładać w to jakiegoś szczególnego wysiłku. Wolę czuć się tu niczym nieznajomy. Nie mam w planach przedłużania mojego pobytu. --- Patroclus Meeting 07 --- Patroclus: Powiedz mi, nieznajomy, jeśli możesz. Jak to się dzieje, że na mnie wpadasz...? Myślałem, że to najodleglejsza część Elizjum. Zagreus: Ciągle zmieniające się komnaty Podziemi wiele pozostawiają przypadkowi. Początkowo brałem te nasze spotkania za zwykły zbieg okoliczności. Patroclus: Gdy jednak los zaczyna być zbyt naciągany, aby można było w niego uwierzyć, oznacza to, że w grze pojawiły się Mojry. Albo coś innego. Nie wiem, czy ci wierzyć, ale wiem, że chcę, żebyś już sobie poszedł. --- Patroclus Meeting 08 --- Patroclus: O co chodzi tym razem, nieznajomy? Jesteś całkiem skuteczny w odnajdywaniu mnie, ale już nie tak dobrze idzie ci zostawianie mnie w spokoju. Zagreus: Po prostu jestem na jednej z moich małych przechadzek po raju, to wszystko, szanowny panie. Przypadkiem znajdujesz się na drodze do mojego celu. Patroclus: Uważasz, że to miejsce to raj? Przynajmniej tam na dole w czeluściach jest wiele innych dusz, z którymi można dzielić swoją niedolę. Bez urazy... wiem, że tylko tędy przechodzisz. --- Patroclus Meeting 09 --- Patroclus: Zatem, nieznajomy. Jak ostatnimi czasy idzie ci umyślne nieposłuszeństwo? Szkoda, że ja nie mam w sobie umiejętności sprzeciwienia się bogom. Zagreus: Och, wiesz - jakoś leci. To, że udało mi się dotrzeć tak daleko oznacza, że robię pewne postępy. Tak mi się wydaje. I to wcale nie dzięki twoim braciom w Elizjum. Patroclus: Nie ma sensu próbować tu z nimi dyskutować. Wiele spośród zjaw, które tu spotkałeś, cóż... Patrzyłem, jak życia swoje wyrzucali na śmietnik, gdy byli ludźmi. A mimo to nadal próbują udowadniać sobie wzajemnie i samym sobie, że wciąż są wielkimi wojownikami. --- Patroclus Meeting 10 --- Zagreus: Powiedz, czy to nie Lete tam nieopodal? Tak wiele przeszedłeś, czy nie chciałeś nigdy... mógłbyś po prostu porządnie napić się z Rzeki Zapomnienia i mieć to z głowy, nie? Patroclus: Było to całkiem kuszące, tak. I brałem kilka łyków, od czasu do czasu. Ale są pewne wspomnienia, których jeszcze nie jestem gotów się pozbyć. --- Patroclus Meeting 11 --- Zagreus: Czy kiedykolwiek chciałeś wyruszać poza tę polanę, szanowny panie? Elizjum w całej swojej okazałości... jest sporo do zobaczenia. Na pewno masz się dobrze? Patroclus: Z całą pewnością, nieznajomy. Podróżowałem tu i ówdzie, gdy jeszcze oddychałem. Dzięki temu wyzbyłem się chęci do podróżowania. Myślę, że ten mały zakątek mi odpowiada. Mam tu ten posąg, rzekę... jest całkiem przyjemnie. --- Patroclus About Bracer 01 A --- Patroclus: Co tam masz na nadgarstku, nieznajomy? Pozwól mi spojrzeć, czy to... karwasz myrmidonów. Ale w takim razie... Zagreus: Czekaj, to? Skąd wiedziałeś? To tylko upominek od przyjaciela. Patroclus: Upominek? Od przyjaciela...? Powiedz zatem swemu przyjacielowi, że Patrokles na niego czeka i że nie żywi do niego urazy, jeżeli ten postanowi do niego powrócić. --- Patroclus About Bracer 01 B --- Zagreus: Rozpoznajesz go więc. Oczywiście. To od Achillesa. Podarował mi go. Wyszkolił mnie. Patroclus: Rozumiem... podarunek. Powiedz zatem Achillesowi, że Patrokles na niego czeka i że nie żywi do niego urazy, jeśli ten postanowi do niego powrócić. --- Patroclus About Bracer 01 E --- Patroclus: Co tam masz na nadgarstku, nieznajomy? Pozwól mi spojrzeć, czy to... karwasz myrmidonów. Achilles... Zagreus: To jego karwasz, tak. Poznajesz go zatem. Czy sam byłeś myrmidonem? Słyszałem, że byli niepowstrzymani. Patroclus: No cóż... skoro byliśmy tacy niepowstrzymani, to nie bylibyśmy tutaj, czyż nie? Niech ten karwasz chroni cię lepiej, niż jemu podobni chronili nasze falangi. --- Patroclus About Achilles Aspect 01 --- Patroclus: Muszę powiedzieć, że masz tam całkiem imponującą włócznię, nieznajomy. Podobną do tej, którą trzymał Achilles. Dał ci ją zatem? Podążyła za nim do grobu, wyłącznie po to, by zmienić właściciela. Zagreus: To... nieco bardziej skomplikowane, szanowny panie, ale tak. To ta sama, którą niegdyś dzierżył. Jestem zaszczycony, że mogę ją nosić. Patroclus: Na pewno. Być może nawet przewyższysz ilość poległych ciał, którą swego czasu uzbierał Achilles, widząc, że masz nieskończone możliwości, by jej używać. --- Patroclus About Achilles Aspect 02 --- Patroclus: Wiesz, nieznajomy, była taki czas, że Achilles zabiłby kogoś za zabranie jego włóczni. Ale oto jesteś, jakby należała do ciebie. Zagreus: Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek był właścicielem tej włóczni, szanowny panie. Ja mam ją na ten moment. Choć nie wydaje mi się, żebym był ostatni. Patroclus: Och, nie ma potrzeby filozofować na ten temat. To broń do zabijania. Nic więcej. --- Patroclus About Achilles 01 A --- Patroclus: Wspominałeś coś o swoim pochodzeniu, nieznajomy. Jeśli można, to mam pytanie w tej kwestii. Zagreus: Proszę bardzo, szanowny panie. Jakie to pytanie? Słucham. Patroclus: Twój ojciec musi trzymać akta wszystkich umarłych. Zastanawiałem się zatem, czy możesz mi wyświadczyć przysługę i poszukać kogoś, kogo niegdyś znałem. Zagreus: Wiele dla mnie uczyniłeś. Mogę przynajmniej popytać. Kogo poszukujesz? Patroclus: Szukam osoby o imieniu Achilles. Pośród żywych był dość sławny, choć nie wiem, jak to wygląda po śmierci. Myślałem, że go tu spotkam, ale tak się nie stało. Zagreus: ...Achilles... Słyszałem wcześniej to imię. A, *um*, czy mogę zapytać, czemu chcesz się o nim czegoś dowiedzieć? Na wypadek gdyby to pytanie zostało mi zadane. Patroclus: Ja po prostu... Po prostu za nim tęsknię, nieznajomy. Tylko tyle. --- Patroclus About Achilles 01 B --- Patroclus: Czy coś się stało, nieznajomy? Czy może przybyłeś, by dręczyć mnie kolejną czczą gadaniną? Zagreus: Znasz Achillesa, prawda, szanowny panie? Jesteś Patrokles. Achilles... służy w moim domu. Wyszkolił mnie. Przesyła ci pozdrowienia i wyrazy miłości. Prosił, aby przekazać ci, że zawsze o tobie myśli. Patroclus: ...To imię. Zatem widziałeś go, prawda? W domu twego ojca. I chcesz, żebym uwierzył, że on to wszystko powiedział? *Tsk*. Wybacz mój lekki sceptycyzm. Za życia opuściłem Achillesa. A po śmierci on opuścił mnie. Jesteśmy kwita. I nie mamy sobie już nic do powiedzenia. Zagreus: Ale to nie może być prawda. Musiało dojść do jakiegoś nieporozumienia. Nie rozmawialiście odkąd umarłeś? Patroclus: Nie, nie rozmawialiśmy. I nie wydaje mi się, żeby miało się to zmienić. Ale możesz mu coś ode mnie przekazać, niech będzie. Powiedz mu, że u mnie wszystko w najlepszym porządku, dobrze? --- Patroclus About Achilles 01 C 01 --- Zagreus: Patrokles. Wiem kim jesteś, szanowny panie. I znasz Achillesa. Służy w moim domu. Wyszkolił mnie. Przesyła ci pozdrowienia i wyrazy miłości. Prosił, aby przekazać ci, że zawsze o tobie myśli. Patroclus: ...*Ach*. Zatem widziałeś go, prawda? W domu twego ojca. I chcesz, żebym uwierzył, że on to wszystko powiedział? *Tsk*. Wybacz mój lekki sceptycyzm. Za życia opuściłem Achillesa. A po śmierci on opuścił mnie. Jesteśmy kwita. I nie mamy sobie już nic do powiedzenia. --- Patroclus About Achilles 02 --- Patroclus: Cóż, co ostatnimi czasy słychać u Achillesa, nieznajomy? Pomyślałem, że możesz mi to powiedzieć, gdyż masz do niego dostęp, a ja nie. Zagreus: Zmuszony jest do wykonywania poleceń mojego ojca. I najwyraźniej przyrzekł dochować tajemnicy. Nawet nie udaję, że to w pełni rozumiem. Mimo wszystko myślę, że u niego wszystko dobrze. Mam nadzieję... że zobaczysz go osobiście. Patroclus: Nie rozumiesz w pełni, ale masz nadzieję. Rozumiem. Cóż, jeśli uda ci się kiedyś rozpracować tę małą zagadkę, dasz mi znać, prawda? Zagreus: Ja... zobaczę co da się w tej sprawie zrobić. --- Patroclus About Achilles 03 A --- Patroclus: On nigdy do mnie nie wróci, prawda? Jest teraz na służbie twego ojca. Nigdy się nie wydostanie. Ty zresztą też. Zagreus: Nie. To dla mnie nie do przyjęcia. W ogóle. Patroclus: Jakże odważne. Co zatem zamierzasz zrobić? Tak czy inaczej odchodzisz. Zagreus: Coś wymyślę. W międzyczasie zrób coś dla mnie proszę: Nie poddawaj się temu, co obecnie czujesz. W porządku? Achilles wciąż cię kocha - bardziej niż myślisz. Patroclus: Czyżby? Za późno już na składane obietnic, ale... wznoszę modły, by Mojry pomogły ci w twych staraniach. --- Patroclus About Achilles 04 --- Patroclus: Jest uparty jak zawsze, czyż nie? Nigdy nie chce się ruszyć. Mówił ci kiedyś o tej wojnie, w której walczyliśmy? *Ja *walczyłem, powinienem powiedzieć. On mógł ją zakończyć. Ale nie chciał walczyć. Zagreus: Achilles nie był zbyt wylewny w kwestii jego śmiertelnych dni, nie. A zatem nie chciał walczyć? Słyszałem, że śmiertelnicy czasami krzywo na to patrzyli, ale... czemu powinien był walczyć, skoro nie wierzył w tę sprawę? Patroclus: On *podzielał *ideały naszej sprawy! Cóż z tego, że nie była w pełni jego? Gdyby nie jego upartość, ja... cóż... myślę, że przybyłbym tu nieco później. Zagreus: Obwinia się za to, co się z tobą stało, wiesz. Myślałem, że nie udało mu się ciebie obronić czy coś, a nie że... w ogóle nie walczył. Aczkolwiek powiedział coś o tym, że jak umarłeś, to niedługo potem podążył za tobą w szale... Patroclus: Nie mogłem o tym wiedzieć, nieznajomy, bo widzisz... byłem już martwy. Zajęty układaniem sobie mojego pośmiertnego życia. Zajęło trochę czasu, by się do tego wszystkiego przyzwyczaić. --- Patroclus About Achilles 05 --- Patroclus: Pytanie, jeżeli nie masz nic przeciwko, nieznajomy? Ponieważ mam jedno, które mnie dręczy odkąd ostatnio poruszaliśmy ten temat. Co dokładnie stało się z Achillesem, możesz powiedzieć? Po tym jak umarłem. Słyszałem plotki, ale... nie ufam tej chełpliwej zgrai. Zagreus: Cóż, z tego co udało mi się zebrać, szanowny panie... po tym jak poległeś, ogarnął go żal. I złość. Przyłączył się do wojny, tak jak nalegałeś. I własnoręcznie niemal ją zakończył. Patroclus: A wtedy porzucił swoje życie. Wkrótce po tym, jak ja straciłem swoje. A jednak, pomimo pokonania samemu całej armii, skończył w najgłębszych czeluściach Tartaru? Zamiast tutaj, pośród wielkich? Zagreus: Powinieneś wiedzieć, szanowny panie. Zostaliście razem pochowani. To znaczy wasze prochy. To było jego ostatnie życzenie. A jeżeli chodzi o to, jak znalazł się w domu mego ojca, myślę że on sam najlepiej to wyjaśni. A ja zrobię wszystko co w mojej mocy, by upewnić się, że ma ku temu okazję. Patroclus: ...Nasze prochy powiadasz. Razem? *Tsk. *Głupiec. Mogliśmy żyć! A nie zostać sprowadzeni do karmy dla robali. Ale... doceniam tę informację, nieznajomy. A teraz... proszę, idź. --- Patroclus About Achilles 06 --- Patroclus: ...Wybacz mi, nieznajomy. Jako że gdy patrzę wstecz, byłem zbyt lakoniczny po tym, jak powiedziałeś mi co się stało z mym Achillesem. Słyszałem opowieści o zawziętej bitwie. Ale tego o... jego prochach i mych własnych... to wszystko było nowe. Zagreus: Nie musisz prosić mnie o wybaczenie, szanowny panie. Achilles jest jednym z moich najbliższych przyjaciół, ale... nie lubi mówić o sobie. O tamtych czasach. To musi być bardzo bolesne. Dla was obojga. Patroclus: Och, my wszyscy doświadczyliśmy już solidnej dawki cierpienia. Ale... wiedząc, że troszczył się o mnie, na końcu... *po *końcu... nieco je łagodzi, na chwilę. Tak jak te rozmowy, jak przypuszczam. --- Patroclus About Myrmidon Reunion Quest 01 --- Patroclus: Chciałem cię o coś zapytać, nieznajomy. Czy mógłbyś proszę wyświadczyć mi przysługę? Jeżeli tylko będzie ci to po drodze. Przypuszczam, że powinienem ci najpierw to powiedzieć, zanim poprosiłem cię o odpowiedź. Zagreus: Ależ nie, oczywiście, szanowny panie, o co chodzi? Co masz na myśli? Patroclus: Jak znam mojego Achillesa, to jest raczej ostrożny w kwestii naszej obecnej sytuacji. Jak ktoś może być tak zuchwały, a jednocześnie nie znosić podejmowania niepotrzebnego ryzyka? Po prostu powiedz mu, żeby wszystko zaryzykował. Zagreus: Wszystko zaryzykował? *Jakie *wszystko? Chce dla ciebie tego co najlepsze. Nie chciałby, żeby cokolwiek się stało. Patroclus: Już minęło dużo czasu, odkąd się stało. Śmiem twierdzić, że teraz, zakładając, że to co powiedziałeś jest prawdą, to... wygląda na to, że teraz mamy więcej do zyskania, niż do stracenia. Czyż strach nie jest dla słabych? --- Duo - Patroclus and Achilles (1) --- Achilles: Tak myślałem, że możemy na ciebie wpaść, ale... jakże to dziwne stanąć tu z tobą twarzą w twarz, młodzieńcze. I samemu zobaczyć to miejsce. Wciąż nie do końca mogę w to wszystko uwierzyć... Patroclus: Naprawdę nie może. Choć powtarzam mu, że to prawda. Nic nie da się osiągnąć bez ryzyka, czyż nie jest tak? Ale rzecz jasna, to tobie należą się dzięki, nieznajomy. Nasze problemy nie powinny być twoim zmartwieniem. Zagreus: Bzdura, szanowny panie. Jesteś moim przyjacielem. A Achilles... Nie wiem, co by to ze mną było, gdyby nie ty. Patroclus: Cóż, nie ma potrzeby się rozczulać, czyż nie? My myrmidonowie nie jesteśmy zbytnio uczuciowi. Achilles ma zwyczajnie przerwę, to wszystko. Od wymagającej pracy. Ty również masz wymagającą pracę, więc proszę! Mój zwyczajowy podarunek. --- Duo - Patroclus and Achilles (2) --- Patroclus: No proszę, któż by inny jak nie stróż Achillesa przybył nas odwiedzić. Nie wiem jak mogę ci się kiedykolwiek odpłacić, nieznajomy. Jestem praktycznie pewien, że nie jest to możliwe. Achilles: Doszedłem do mniej więcej tego samego wniosku, Pat. Zagreus: A może po prostu gdy tędy przechodzę, będziesz mi nadal oferował te ekskluzywne towary, które nie są ci przydatne i uznamy, że jesteśmy kwita, szanowny panie? Patroclus: Miałem taki plan tak czy siak, aczkolwiek... jeżeli w którymś momencie przyjdzie ci do głowy coś innego, proszę, daj znać któremuś z nas. --- Duo - Patroclus and Achilles (3) --- Patroclus: Dobrze, tu jesteś, nieznajomy. Pomóż nam szybko coś ustalić, hm? Czy Achilles nie byłby doskonałym Czempionem Elizjum? Gdyż myślę, że niemalże każdy byłby lepszy niż ten obecny. Achilles: Myślę, że wolałbym raczej nadal trzymać wartę na niemalże pustym korytarzu, niż walczyć z tymi wszystkim zjawami, Pat. Zagreus: Ja również znacznie bardziej wolę zmagać się z Tezeuszem niż z tobą, Achillesie. Choć nie oznacza to, że nie zgadzam się, że niemal każdy byłby lepszy w tej roli niż on. Patroclus: Wygląda na to, że jestem przegłosowany. Ale umiem rozpoznać dobry materiał na Czempiona, gdy takiego widzę, a widzę go teraz. --- Patroclus After Myrmidon Reunion Quest 01 --- Patroclus: Achilles powrócił obecnie do pracy... ale czekanie na niego, wiedząc, że powróci... w przeciwieństwie do zwykłego czekania, na nic szczególnego... zupełnie inne uczucie, nieznajomy. Myślę, że całkiem o nim zapomniałem. Zagreus: Cieszę się waszym szczęściem. Wszystko jest zatem w porządku? Okoliczności, w których zostaliście rozdzieleni za życia... to niewyobrażalne, naprawdę. Jak można zostawić za sobą coś takiego? Patroclus: Gniew ulatuje, nieznajomy. Nawet ten słynny gniew Achillesa. Gniew cię rozpala, a później się wypala. Pozostaje jedynie tępy ból, ale... pod spodem było coś innego. Coś, dzięki czemu czułem, jakbym... cóż, nadal żył. Tego uczucia... warto się trzymać. --- Patroclus After Myrmidon Reunion Quest 02 --- Patroclus: Dobrze cię znów widzieć, nieznajomy. Nie masz nic przeciwko, bym cię tak nazywał, czyż nie? Nie mogłem koniec końców znaleźć dla ciebie lepszego określenia. Poza tym... nie chcę ci sprawiać żadnych kłopotów. Zagreus: Nie mam nic przeciwko, szanowny Patroklesie. Traktuję to jako wyraz serdeczności z twojej strony. Patroclus: Dziękuję ci za to... --- Patroclus Post Ending 01 --- Patroclus: Achilles powiedział mi, że tu zostajesz, przynajmniej póki co, nieznajomy. Mile widziana wiadomość. Zakładając rzecz jasna, że dla ciebie to również dobra wiadomość? Zagreus: Tak myślę, szanowny panie. Nadal będę tędy przechodził i odwiedzał powierzchnię przy każdej możliwej okazji. Ale wygląda na to, że moje miejsce tak naprawdę jest tutaj. Poza tym, oznacza to, że od czasu do czasu będę cię mógł zobaczyć, tak jak teraz. Patroclus: Jak dla mnie brzmi to na przyjemny układ. A zatem, uważaj na siebie. --- Patroclus Post Epilogue 01 --- Patroclus: Ostatnio całkiem sporo mówi się o Królowej Persefonie, nieznajomy. Twojej matce, na to wygląda? Zdaje się, że twoja opowieść jest niemalże tak skomplikowana jak moja własna. Zagreus: To długa historia na ten moment, w rzeczy samej. Ale tak. Królowa... moja matka... powróciła. I naprawdę dobrze jest mieć ją z powrotem. Patroclus: Mogę sobie to jedynie próbować wyobrazić. Oby pomagała w zarządzaniu tym wszystkim z mądrością i gracją. --- Patroclus About Keepsake 01 --- Zagreus: Ten czubek włóczni, który mi dałeś, szanowny panie. Był całkiem przydatny, choć muszę cię zapytać... czy on ma jakieś szczególne znaczenie? Większość czubków włóczni nie jest wypełniona tego rodzaju mocą. Patroclus: A, to. To tylko coś, czego chciałem się pozbyć, ale... bywa to trudne, pozbywanie się drobiazgów z przeszłości. Świadomość, że przyniósł ci pewną korzyść, jest mile widziana. --- Patroclus About Keepsake 02 --- Zagreus: Czy kiedyś sam dzierżyłeś włócznie, szanowny panie? Gdy jeszcze walczyłeś? Patroclus: Czy dzierżyłem włócznię? Można powiedzieć, że tak. W każdym razie miałem z nią swoje momenty. Kiedyś nawet zgładziłem półboga! Pewnie gdzieś się tu kręci. Całkiem niezręcznie jest wpaść na kogoś, kogo się zabiło. Ale w Elizjum dobrze się to znosi. --- Patroclus About War 01 --- Zagreus: Co się stało z tą wojną, o której wspominałeś, szanowny panie? Jeżeli nie przeszkadza ci, że pytam. Patroclus: Cóż, prawdę mówiąc, nieznajomy... przeszkadza mi. Mówisz jak ktoś, kto nigdy nie doświadczył wojny. Ci z nas, którzy przeżyli... czy raczej... wiesz, co mam na myśli... niesiemy pewną odpowiedzialność, jeżeli chodzi o historię. Ale niemniej jednak, nie jest to czas i miejsce, do którego chciałbym wracać. Ufam, że zrozumiesz. --- Patroclus About Young Achilles 01 --- Zagreus: Zawsze się zastanawiałem, szanowny panie. Jaki był Achilles...? Mam na myśli, gdy był młody. Jeśli możesz powiedzieć. Patroclus: *Ha*. W jaki sposób opisać, jaki ktoś był? Wszyscy, którzy widzieli go na polu bitwy, byli zgodni co do tego, że był wspaniały, nieznajomy. Zarówno jego sojusznicy, jak i jego wrogowie. Ale myślę, że było w nim coś więcej. Pewna postawa. Poczucie sprawiedliwości. Znałem go, zanim był wojownikiem. Jedyny powód, dla którego go lubiłem, jak sądzę. --- Patroclus About Theseus 01 --- Patroclus: Słyszałem, że ostatnio kilka razy pokonałeś Tezeusza. Albo... dokonał tego ktoś tobie podobny, nieznajomy. Niemalże chciało mi się śmiać, gdy o tym usłyszałem. Choć przypuszczam, że niczego się nie nauczył. Zagreus: Moment, znasz go? Choć, tak, wydaje się być raczej trwały w swoim sposobie bycia. Wmówił sobie, że jestem pewnego rodzaju demonem z piekielnych czeluści. Co... cóż, po części jest prawdą, jak sądzę. Patroclus: Cieszysz się całkiem złą sławą w tych okolicach. Opowieści o potwornym synu twego ojca, trzymanym pod kluczem w jego Domu. Strach i ignorancja tworzą świetne historie, czyż nie? --- Patroclus About Theseus 02 --- Patroclus: Słyszałem ostatnio chrzęst bojowych rydwanów. Ochrypły śmiech i tym podobne. Tym razem naprawdę rozjuszyłeś okolicznych mieszkańców, nieznajomy. Zagreus: To musiał być Tezeusz i jego śliczny Macedończyk. A więc jeździł sobie w nim po okolicy? Popisując się nim? Patroclus: Powiedziałbym, że twoje przybycie coraz częściej oznacza niczego sobie wydarzenie. I tak, Czempion i jego byczy przyjaciel są zapewne w jego centrum. Musisz mi wybaczyć, że nie mam zamiaru uczestniczyć w twoich zawodach, ale... cóż, proszę. --- Patroclus About Theseus 03 --- Zagreus: Wiesz, jak na takiego krzykliwego, nieznośnego bufona, Tezeusz zdaje się uformował całkiem mocną braterską wieź z Bykiem z Minos, czyż nie? Czy naprawdę są tacy nierozłączni, na jakich wyglądają? Szkoda mi Byka. Patroclus: Czasem to przeciwieństwa się przyciągają, czyż nie? A czasami gust nie gra roli. Często nie rozróżniam tych dwóch podejść, a oni niech będą sobie niczym bracia, jeżeli o mnie chodzi. --- Patroclus About Minotaur 01 --- Patroclus: Nawet Byk z Minos nie mógł cię powstrzymać, co. To jeden z tych, od których zawsze trzymałbym się z daleka, gdybym mógł, ale... cóż nie byłoby cię tutaj, gdybyś nie potrafił o siebie zadbać, jak sądzę. Zagreus: Słyszałeś, że walczyłem tu z Asterionem, dostojny panie? Myślałem, że jesteś pozostawiony tu sam sobie. Że nie jesteś dobrym towarzyszem do rozmowy dla innych zjaw. Patroclus: Och, masz rację w tej kwestii, nieznajomy. Ale jak zauważyłeś, nie jestem w stanie powstrzymać innych od przechodzenia tędy według ich uznania. Więc zdarza mi się usłyszeć co nieco od przechodniów. --- Patroclus About Heroes 01 --- Zagreus: Musiałeś swego czasu poznać wielu wielkich herosów, walcząc u boku Achillesa... czy nadal utrzymujesz tutaj z którymiś kontakt? Patroclus: Wielcy herosi... czyż nie byłeś w stanie za ten czas zobaczyć, jacy oni tutaj są, nieznajomy? Nie do końca tacy, jak się o nich mówi. Ale byli i ci dobrzy, tak. Przypuszczam, że głównie trzymają się na uboczu. Tak jak ja tutaj. Być może wpadniemy na siebie za jakiś czas. --- Patroclus About Gods 01 --- Patroclus: Nigdy się nad tym nie zastanawiałem... jesteś spokrewniony z bogami Olimpu, nieprawdaż, nieznajomy...? Powinienem być przy tobie o wiele bardziej ostrożny. Zagreus: Co przez to rozumiesz, szanowny panie? Choć, tak, biorąc pod uwagę kim jest mój ojciec, mam wielu wujków, kuzynów i tym podobnych tam na powierzchni. Patroclus: Cóż... myślę, że mądrze by było pilnować się przy niektórych z nich. Nie następuj nikomu na odcisk, jeśli masz taką możliwość. Jakiej to nikt z nas nie miał, gdy jeszcze żyłem. --- Patroclus About Love 01 A --- Patroclus: Byłeś kiedykolwiek w kimś zakochany, nieznajomy? Równie dobrze może to tylko występować u śmiertelników. Słyszałem, że wy bogowie macie dziwne związki. Zagreus: Byłem, szanowny panie. Albo powinienem powiedzieć, że jestem. Patroclus: Ach, to dobrze. Trzymaj się zatem tego uczucia. A jeśli je stracisz... sięgnij po nie. Szukaj go, choćby nie wiem co, jasne? Ponieważ bez niego... cóż, myślę, że nie ma tak naprawdę porównania. --- Patroclus About Love 01 B --- Zagreus: Nie wydaje mi się, żebym był, szanowny panie. Rozumiem, że to jedna z tych rzeczy, co do której nie ma się wątpliwości. Patroclus: Być może tego tutaj doświadczysz pewnego dnia lub nocy. To uczucie niesie ze sobą ból i to spory, ale... ból jest tego wart, według mojego ograniczonego doświadczenia. A gdy już odnajdziesz to uczucie, trzymaj się go. Tak mocno, jak możesz. Jeśli mogę tak powiedzieć. --- Patroclus About Trinkets 01 --- Patroclus: Cóż, co dla ciebie tym razem, nieznajomy? HydraLite? A może Pocałunek Styksu? Zagreus: Jesteś pewien, że nie potrzebujesz żadnej z tych rzeczy, szanowny panie? Naprawdę to doceniam, ale... nie chcę tego brać za pewnik. Patroclus: O, daj spokój, to jest Elizjum. Tu właśnie chodzi o branie tego typu rzeczy za pewnik. My wychwalane zjawy dostajemy pensję w postaci najlepszych dóbr, abyśmy mogli walczyć, aż się nasycimy. Ale myślę, że ja już jestem nasycony. --- Patroclus About Fishing 01 --- Patroclus: Masz mnóstwo czasu na wędkowanie, czyż nie jest tak, nieznajomy? A ja myślałem, że masz ważniejsze rzeczy do zrobienia, choć nie mnie to oceniać, jak sądzę. Zagreus: Musisz wiedzieć, że niektórzy z nas podchodzą do wędkowania bardzo poważnie, szanowny panie! Poza tym... pomaga mi odciągnąć myśli od nieustannej walki z twoimi Elizejskimi braćmi. Patroclus: O, nie odciągałbym myśli od tej walki, jeżeli masz zamiar ją wygrać, nieznajomy. Kiedyś odciągnąłem myśli od pewnej walki i... cóż... skończyłem tutaj. --- Patroclus About Legendary 01 --- Zagreus: Muszę ci powiedzieć, szanowny panie, że to był naprawdę wspaniały widok, zobaczyć cię walczącego u boku Achillesa. Wy dwaj jesteście niesamowici! Patroclus: O, nieco wyszedłem z wprawy. Ale on nie. Wciąż w swej doskonałej formie, tylko myślę, że o wiele lepiej panuje nad emocjami. Zagreus: Nie bądź dla siebie taki surowy! Choć wydawało mi się, że już na zawsze odłożyłeś swoją włócznię. Czemu postanowiłeś znów walczyć? Patroclus: Achilles przekonał mnie, że nieco ruchu może mi dobrze zrobić. A poza tym... jeśli możemy ci odrobinę pomóc, jest to warte mojego wysiłku. --- Patroclus Gift 01 --- Zagreus: Hej, słuchaj, widzę, że się teraz zmagasz i... może nie jest to najlepszy sposób, aby ci pomóc, ale... chcę, żebyś to przyjął. Patroclus: *Ach*, czy ty się nade mną litujesz? Cóż, jak wielu innych w Elizjum, nie mam żadnej dumy, więc z chęcią ten prezent przyjmę. Choć niech to będzie uczciwa wymiana, dobrze? --- Patroclus Gift 02 --- Patroclus: Dlaczego marnujesz tak wykwintny trunek na kogoś takiego jak ja? Chyba lepiej, jak tego typu pytania pozostają bez odpowiedzi. Zagreus: Jeżeli choć na chwilę sprawi ci to ulgę, to osobiście uważam, że jest w dobrych rękach. --- Patroclus Gift 03 --- Patroclus: *Ach*, sposób na tymczasowe utopienie smutków. To dobrze. Muszę przyznać, że to całkiem miłe z twoje strony. Zagreus: To nic takiego. Dziękuję, że nie próbowałeś mnie z miejsca zabić, a następnie się tym chełpić, jak zdawać by się mogło wszyscy inni w tej okolicy. --- Patroclus Gift 04 --- Patroclus: Och. Tu w Elizjum trzeba sobie coś takiego wygrać, więc rzadko miewam okazję się tym nacieszyć. Dzięki. Zagreus: Rzekłbym, że zasłużyłeś na to bardziej, niż ktokolwiek inny kogo tu ostatnimi czasy widziałem. Choć to nie ja ustalam tu zasady. --- Patroclus Gift 05 --- Patroclus: Nie jesteś mi winien ani czasu, ani hojności - a już na pewno nie tego. Ale jeśli naprawdę nie masz dla tego lepszego zastosowania... Zagreus: To nie jest kwestia tego, czy jestem ci coś winien, szanowny panie. Proszę, otwórz się na ewentualność, a wręcz fakt, że są tacy, którym zależy na twoim dobrobycie. --- Patroclus Gift 06 --- Patroclus: To dokładnie taka ulga w cierpieniu, na jaką liczyłem. Ulotne uczucie, tak naprawdę, ale wolę tę ulotność od niczego. Zagreus: To zarówno przygnębiające jak i niezwykle trafne z twojej strony. Dbaj o siebie, dobrze? --- Patroclus Gift 07 A --- Zagreus: Proszę, szanowny panie. Napój samych bogów. Pomyślałem, że może chciałbyś go spróbować! Jedynie mały wyraz wdzięczności za całą twoją bezinteresowność wobec mnie, raz za razem. Patroclus: Chcesz podarować cenną Ambrozję komuś takiemu jak ja, nieznajomy? Coś tak wychwalanego. Po co...? Powinienem dla ciebie być po prostu kolejną zjawą. Zagreus: Cóż, nie jesteś. Jesteś kimś, kogo zawsze miło jest zobaczyć tu w Elizjum, czego nie mogę powiedzieć o niemalże nikim w tej okolicy, więc proszę... naciesz się nią. Być może z Achillesem. Patroclus: Cóż... być może spróbuję. Nie jesteś wcale taki zły, wiesz o tym, nieznajomy? Uważaj sobie z tym, bo podważysz swoją bezwzględną reputację. --- Patroclus Gift 08 A --- Zagreus: Nie widzę nigdzie tej ostatniej butelki Ambrozji, co może jedynie oznaczać... że potrzebujesz kolejnej. Proszę, szanowny panie. Dziękuję, że mnie tu gościłeś w tych całych okolicznościach, raz za razem. Patroclus: Ty dziękujesz *mnie*, nieznajomy? Myślę, że byłem tu już przez sporą ilość czasu... jednak muszę przyznać, że mimo to niektóre z twoich zwyczajów pozostają dla mnie całkiem dziwne. Zrobiłeś dla mnie więcej, niż mógłbym od kogokolwiek oczekiwać. Zagreus: To tylko butelka Ambrozji, szanowny panie, nic wielkiego. Okej, dobrze, raczej trudno ją dostać, ale i tak! Patroclus: Zgrywasz się, ale ja nie. Zaoferowałbym ci moją dozgonną wdzięczność, ale... cóż, no wiesz. Zagreus: Masz przed sobą resztę życia, jeżeli o mnie chodzi. Oto coś na nowy początek, dobrze? Możesz nazywać mnie Zagreusem albo nieznajomym, cokolwiek ci pasuje. Patroclus: A... ja jestem Patrokles, tak przy okazji. Właśnie zdałem sobie sprawę... nigdy się oficjalnie sobie nie przedstawiliśmy. Miło cię poznać, Zagreusie. Nieznajomy. --- Patroclus Gift 07 --- Patroclus: Jesteś zbyt uprzejmy dla takiej nędznej zjawy, jak ja. Wiesz? Nie odrzucę jednak takiego podarunku. Zagreus: Nie atakujesz mnie na oślep, więc daję ci Nektar. Nie wydaje mi się, żebym był przesadnie hojny! --- Patroclus Gift 08 --- Patroclus: Wybacz moją otwartość, ale po co się dla mnie w taki sposób wysilasz...? Zagreus: Nie wysilam się, szanowny panie. Słuchaj, nie udaję, że znam głębię twej rozpaczy. Ale gdy na ciebie patrzę, przypomina mi się, jak sam się często czułem. Gdy byłem w tym mrocznym miejscu, ktoś mi powiedział: Nie poddawaj się. Jeśli nie przyda się to na nic innego... to chociaż da ci coś do roboty. --- Eurydice First Meeting 01 A --- Eurydice: Hej, musisz być dzieciakiem Hadesa! Jak leci, Wasza Królewska Mość? Miło mi cię poznać, jestem Eurydyka. Co sprowadza tak ważnego faceta do miejsca takiego jak to? Zagreus: Witaj! Nie ma potrzeby na formalności. Jestem Zagreus. Podróżuję w pewnych sprawach służbowych! Sprawdzam sytuację z magmą. Nie chcę być niegrzeczny, ale odrobinę mi się spieszy. Eurydice: Cóż, masz zatem ręce pełne roboty, skarbie! Już cię puszczam, ale w moim domu panuje jedna zasada, a jest nią: Nikt nie wychodzi stąd z pustymi rękami, rozumiesz? Wybieraj zatem, na mój koszt! --- Eurydice First Meeting 01 B --- Eurydice: Hej, musisz być dzieciakiem Hadesa! Jak leci, Wasza Królewska Mość? Miło cię poznać, jestem Eurydyka. Co sprowadza tak ważnego faceta do miejsca takiego jak to? Zagreus: Witaj! Nie ma potrzeby na formalności. Jestem Zagreus. Podróżuję w pewnych sprawach służbowych. Poza teren przerażającej Kościanej Hydry. Nie chcę być niegrzeczny, ale odrobinę mi się spieszy. Eurydice: Cóż, masz zatem ręce pełne roboty, skarbie! Już cię puszczam, ale w moim domu panuje jedna zasada, a jest nią: Nikt nie wychodzi stąd z pustymi rękami, rozumiesz? Wybieraj zatem, na mój koszt! --- Eurydice First Meeting 01 C --- Zagreus: Witaj! Nie ma potrzeby na formalności. Jestem Zagreus. Podróżuję w pewnych sprawach służbowych. Powiedz, skoro masz na imię Eurydyka, to czy znasz może Orfeusza? Z zacięciem muzycznym, nieco posępny, o imponującej fryzurze? Eurydice: *On *cię do tego namówił? Słuchaj, skarbie, może zajmij się zatem swoimi sprawami. Nie możesz jednak wyjść stąd z pustymi rękami, taka jest zasada, a zatem wybierz coś - ja stawiam! Nic jednak dla niego. --- Eurydice About Orpheus 01 --- Eurydice: Hej, skarbie, co się dzieje, powiedz! Gdy coś jest na rzeczy, to czuję to w kościach, a coś jest na rzeczy. Zagreus: Cóż, chodzi o to, że myślę, że możesz znać pewnego Orfeusza, prawda? Wiesz, taki z zacięciem muzycznym, trochę posępny, o imponującej fryzurze? Jest nadwornym muzykiem w domu mojego ojca. Nazywa cię swoją muzą. Mówi, że okropnie za tobą tęskni. Pomyślałem... że powinnaś to wiedzieć. Eurydice: Orfeusz to wszystko powiedział, co? Wiesz co, następnym razem jak na niego wpadniesz, zapytaj go o ten czas, gdy przebył taki kawał drogi, aby spróbować mnie ocalić - pomimo, że byłam już martwa. Czy potrafisz zgadnąć, jak to się wszystko skończyło? Zagreus: *Yyy*... tak, myślę, że tak. Słuchaj, nie chciałem cię zdenerwować. Eurydice: Cóż, on też nie chciał! Ale wiesz co? Czyny biją na głowę intencje, skarbie. A teraz, proszę: przekąska i możesz ruszać w drogę. --- Eurydice About Orpheus 01 B --- Zagreus: Cóż, chodzi tylko o to, że chciałem powiedzieć ci więcej o Orfeuszu, ponieważ... jest nadwornym muzykiem w domu mojego ojca. Nazywa cię swoją muzą. Mówi, że okropnie za tobą tęskni. Pomyślałem... że powinnaś to wiedzieć. --- Eurydice About Orpheus 02 --- Eurydice: O co chodzi, skarbie? O nie, tylko mi nie mów, że przebyłeś taki kawał drogi z Tartaru, żeby wypytywać mnie o tego twojego zaprzyjaźnionego obiboka - nadwornego muzyka. Zagreus: Zdecydowanie nie! Jestem tu wyłącznie ze względu na twoje imponujące umiejętności śpiewania, gotowania i konwersacji. Ale skoro o tym wspomniałaś... zdajesz się mieć mu wiele do powiedzenia. Czy jest coś, co mogę zrobić? Eurydice: Zobaczmy zatem, czy dobrze rozumiem. Orfeusz spaprał ze mną sprawę jak idiota, a teraz to ja mam się odezwać do *niego*? Wybacz, skarbie, ale nic z tego. Między nami już wszystko skończone. I wiesz co? Myślę, że my też już tutaj skończyliśmy. A teraz wybacz! --- Eurydice About Orpheus 03 --- Eurydice: Hej, skarbie! No i co myślisz - całkiem dobry kawałek, prawda? Nie wiem, jakim cudem wszyscy nie śpiewają. Śpiew poprawia nastrój, pozwala na szybszy upływ czasu. Czego tu można nie lubić? Zagreus: To piękna pieśń. Nawet jeśli jesteś na niego zła... mam na myśli Orfeusza... i tak zawsze śpiewasz? Eurydice: Och, to nie jest pieśń Orfeusza - żartujesz sobie? Jest w pełni moja. Zawsze lubił mawiać, jak to jestem dla niego muzą, cóż - to dlatego, że napisałam mu połowę jego pieśni! Ale o tym to już nie wspomniał, czyż nie? Zagreus: Cóż, nie ujął tego w taki sposób, ale... Orfeusza odrobinę ciężko rozszyfrować. Eurydice: Odrobinę ciężko go znosić. Mam nadzieję, że ta cecha nie przejdzie na żadnego z jego kolegów. Powinnam wrócić do ćwiczeń, do zobaczenia. --- Eurydice About Orpheus 04 --- Zagreus: Słuchaj, Eurydyko, obiecuję nie męczyć cię tym tematem za każdym razem, ale... powinnaś wiedzieć, że twój mąż jest zdruzgotany tym, co się z wami stało. Jest mu naprawdę przykro i wciąż cię bardzo kocha, jestem tego pewien. Eurydice: *Tsk*... i co ja mam z tą wiedzą zrobić, Wasza Królewska Mość...? Zagreus: Ja... jeszcze nie wiem. Ale wiesz co? Nie powinnaś wierzyć mi na słowo. Powinnaś usłyszeć to od niego. Eurydice: Z tego co rozumiem, to nie wydaje mi się, żebym miała okazję na niego wpaść w najbliższej przyszłości. Ale ty jesteś dzieciakiem Hadesa! Chcesz w naszej kwestii pociągnąć za sznurki - proszę bardzo. Ale nie będę żyć nadzieją. Nawet gdybym mogła. --- Duo - Progress and Orpheus (1) --- Eurydice: Także, *uch*, a w ogóle to co ostatnimi czasy słychać u Orfeusza? Nadal układa włosy w te ładne, małe loczki? Podejrzewam, że do tej pory zbladła mu już opalenizna. Zagreus: Loczki? *Yyy*, no nie do końca, nie. Ale ma się dobrze! Jak na niego. Ostatnio zaczął na nowo śpiewać, a to był duży krok. Wcześniej w ogóle tego nie robił. Wciąż mówił o tym, jak to utracił swoją muzę. Eurydice: A teraz wie, że ja wciąż tu jestem, co. To... cóż, dzięki za informację, skarbie. Muzyka to jego dar. Dobrze wiedzieć, że nie odrzucił wszystkiego. --- Duo - Progress and Orpheus (2) --- Zagreus: Eurydyko, czy mogę cię prosić o przysługę? Nie żebyś była mi cokolwiek dłużna, ale wysłuchasz mnie? Eurydice: Tak, pewnie, skarbie, o co chodzi? Choć mam nadzieję, że nie będziesz mnie prosić o przepisy kulinarne. To ściśle tajny rodzinny sekret! Powiedziałabym, że zabiorę go ze sobą do grobu, ale... cóż. Zagreus: Nie chodzi o twoje przepisy, choć te są zaprawdę wspaniałe. Chodzi o twoją piosenkę. Jestem pewien, że w Domu byłaby prawdziwym hitem! I znam kogoś, kto naprawdę musi ją usłyszeć. Nie masz przypadkiem pergaminowej kopii, którą mógłbym ze sobą zabrać? Eurydice: Wasza Królewska Mość, chcesz moją *pieśń*? Wiesz, że nosi tytuł *"Nie Tęsknię"*, prawda? *Tsk*, ale pewnie, czemu nie. Jeśli w twoim Domu ma lecieć jakaś muzyka, to niech będzie wspaniała. Pozwól też, że dam ci coś, co do niej idealnie pasuje. --- Duo - Progress and Orpheus Song Reaction (1) --- Eurydice: ...Co powiedział, skarbie? Na temat piosenki. Na pewno mu się spodobała, czyż nie? Nie mam jednak pewności. A całkiem sporo się nad tym zastanawiałam. Zagreus: Nie musisz się już dłużej zastanawiać. Czasami ta pieśń przepięknie rozbrzmiewa w całym Domu. Ma... smutniejszy wydźwięk, niż gdy to ty ją wykonujesz, ale... znowu go zainspirowałaś. Jak to miewało miejsce wielokrotnie wcześniej, z tego co rozumiem. Eurydice: Hm. A więc to hit, z tego co mówisz. Miałam co do niej przeczucie. Czasami połączysz ze sobą słowa i już wtedy wiesz, że wyszło coś wyjątkowego. --- Duo - Progress and Orpheus (3) --- Eurydice: Co teraz będzie, skarbie...? Chodzi mi o to, że... przez ciebie teraz znowu myślę o Orfeuszu, więc... co mam teraz z tym zrobić? Zagreus: Nawet jeśli nie możecie być teraz razem, to mam nadzieję, że lepiej się czujesz wiedząc, jak bardzo mu na tobie zależy. A ja spróbuję pociągnąć za parę sznurków, tak jak powiedziałaś. Nie mogę niczego obiecywać w sprawach związanych z moim ojcem, ale... zrobię wszystko co w mojej mocy. Eurydice: Cóż, co mogę ci powiedzieć? Dziękuję, Wasza Królewska Mość. To wiele dla mnie znaczy. Ale nie musisz czuć presji. Przez cały ten czas miałam się dobrze bez niego i będę mieć się dobrze bez względu na wszystko. Gdyby tylko on mógł powiedzieć to samo. --- Eurydice About Singers Reunion Quest Complete 01 --- Eurydice: Hej, posłuchaj no przez chwilę, Hadesowy dzieciaku. Słuchaj, ja... Dziękuję ci. Z głębi mojego serca. Za przywrócenie mi mojego Orfiego i w ogóle. Zagreus: Eurydyko, ależ nie ma za co, naprawdę. Pomogłaś mi przejść przez piekielne płomienie, raz za razem. Chociaż tyle mogłem zrobić - nakłonić Orfeusza do wyjścia z jego własnej szczeliny rozpaczy, abyście mogli wyjaśnić sobie pewne rzeczy. Eurydice: Cóż, jesteś naprawdę kochany, skarbie. Nadal będziesz ciągle widywał Orfiego w Domu, ale teraz ja również będę go mogła widywać. Miło jest mieć na co czekać, wiesz? Założę się, że jest tam ktoś, kto ma tak z tobą. --- Eurydice About Singers Reunion Quest Complete 02 --- Eurydice: Hej! Co się stało, Wasza Królewska Mość? Wyglądasz na zdołowanego. Zazwyczaj jesteś cały uśmiechnięty, z jakiegokolwiek powodu! Zagreus: Och, ja... cóż, patrząc wstecz, wszystko to między tobą i Orfeuszem, zdałem sobie sprawę... cóż, mam nadzieję, że nie byłem zbyt natrętny w tej całej kwestii. To nie była wcale moja sprawa, aby wtrącać się w wasze życie osobiste. Powinienem był zapytać. Eurydice: A, to? *Pff*, daj spokój, wcale się tym nie przejmuj. Gdybyś był zbyt natrętny, uwierz mi, że pokazałabym ci gdzie twoje miejsce, nieważne żeś z rodziny królewskiej. Ale hej, nigdy za wiele ostrożności w kwestii przeszłości, uczuć i tym podobnych, racja? --- Eurydice About Singers Reunion Quest Complete 03 --- Eurydice: Muszę ci coś powiedzieć, skarbie. Orfeusz z pewnością jest inny od ostatniego razu, gdy się widzieliśmy. No wiesz, gdy jeszcze żył i oddychał, i w ogóle. Zagreus: Myślę, że doświadczenie próby uratowania cię, porażki, śmierci, stania się nadwornym muzykiem, odmowy śpiewania, następnie bycia zamkniętym w odosobnionym więzieniu, następnie dowiedzenia się o tobie prawdopodobnie odcisnęło na nim piętno. A czemu, wszystko w porządku? Wyglądało na to, że się ze sobą dogadujecie, gdy was ostatnim razem widziałem. Eurydice: Och, dogadujemy się świetnie! Lepiej niż kiedykolwiek. Kiedyś był bardziej swego rodzaju ważniakiem, ale teraz jest nieco bardziej... jak to się mówi... wrażliwy? Teraz zawsze jestem w stanie dokładnie stwierdzić, co mu chodzi po głowie. --- Eurydice About Singers Reunion Quest Complete 04 --- Eurydice: Hej, Wasza Królewska Mość! Muszę przyznać, że dokonałeś całkiem niezwykłych czynów, przynajmniej według Orfiego! Ale nie martw się. Twój sekret jest u mnie bezpieczny. Zagreus: O nie, wychwalał przy tobie moje zmyślone wyczyny? Próbowałem mu powiedzieć, że tylko żartowałem, ale przez to jedynie uważa, że jestem skromny. Eurydice: Nie zajdziesz daleko z tą skromnością również jeżeli chodzi i o mnie, skarbie. Jestem zaszczycona samą obecnością kogoś o tak szalonych wyczynach, o których się śpiewa, bądź mówi! --- Eurydice About Singers Reunion Quest Complete 05 --- Zagreus: Hej, czy Orfeusz naprawdę miał kiedyś loczki i... coś co nazywa się opalenizną? Widziałem go jedynie jak wygląda... cóż, jak wygląda teraz. Eurydice: Miał! A opalenizna to... cóż, jeżeli jesteś tam na górze na gorącym słońcu odpowiednio długo, to twoja skóra zaczyna się nieco przypiekać. Ale w przyjemniejszy sposób, niż to brzmi! Muszę jednak przyznać, że czas był łaskawy dla Orfiego, nie uważasz? --- Eurydice Mentions Orpheus 01 --- Eurydice: Hej, powiedz mi coś, Wasza Królewska Mość. Znasz wiele zjaw. Nie znasz może przypadkiem Orfeusza, co? Chudziutkie ciało, jęczący głos? Słyszałam, że oficjalnie służy na twoim dworze? Tworzy muzykę! Zagreus: Oczywiście, że znam Orfeusza, jesteśmy kumplami! Chwila, a czemu o to pytasz? Eurydice: Kumplami, powiadasz? Przynajmniej dopóki nie musisz na nim w jakiejś sprawie polegać. Nawet o mnie nie wspomniał, prawda? Cóż, jeśli kiedykolwiek to uczyni, powiedz mu, że u mnie wszystko świetnie! Mam się znakomicie. --- Eurydice Mentions Orpheus 01 B --- Eurydice: Co ostatnio słychać, skarbie, wydarzyło się coś w tym twoim fajnym Domu? Zagreus: Cóż, wspomniałaś o Orfeuszu... mój ojciec zamknął go na krótką chwilę za to, że nie chciał śpiewać. Będąc nadwornym muzykiem i w ogóle. Ale już wyszedł i ma się dobrze! Tak myślę. Eurydice: Nie słuchał poleceń, co. Brzmi to na Orfeusza, o tak. Cóż, jeżeli to jest najbardziej ekscytująca rzecz, która się wydarzyła, to niewiele mnie tutaj ominęło. --- Eurydice About Hermes 01 --- Eurydice: Hej, co tam, skarbie? Powiedz, musisz znać sporo ważnych osobistości, czyż nie? Innych bogów i w ogóle? Zagreus: Znam kilku. I ogólnie skontaktował się ze mną ostatnio Hermes - chciał ci przekazać, że jest mu przykro, jak to wszystko się skończyło. Ma to jakiś związek z tym, jak Orfeusz przyszedł tu za tobą? Eurydice: Och, jakie to miłe z jego strony. Całkiem sympatyczny gość, jak na boga Olimpu. Taa, to on mnie tu podrzucił. Nie chowam do niego urazy, wykonywał po prostu swoją pracę. To Orfeusz wszystko schrzanił. --- Eurydice About Nymphs 01 --- Eurydice: Z pewnością nie widuje się tu zbyt wielu nimf, co. Nie umieramy tak łatwo, większość z nas. Czuję się wyjątkowa! Zagreus: Nigdy nie spotkałem innej nimfy, skoro o tym teraz wspomniałaś. Ale słyszałem o kilku! Bogini Artemida zdaje się spędzać więcej czasu z nimfami niż z innymi bogami Olimpu. Eurydice: Tak słyszałam! Ale to nie jest tak, że wszystkie trzymamy się razem, no bo są driady i najady, i nereidy, i oceanidy... praktycznie dla każdego rodzaju terenu tam na górze jest nimfa, która go kocha! Może potrzebna nam również nazwa na nimfy Podziemi. --- Eurydice About Persephone 01 --- Zagreus: Eurydyko, czy przypadkiem spotkałaś kiedykolwiek *Persefonę *podczas tej całej sytuacji, kiedy to Orfeusz zszedł tu na dół, aby spróbować cię wydostać? Eurydice: Och, ją? Taa, była z Hadesem Seniorem, czemu? Moment. *Łoł*. Czy ty? Myślałam... Zagreus: To skomplikowane. I proszę, nie rozpowiadaj tego. Po prostu zastanawiałem się... jaka ona była? Jeżeli pamiętasz. Eurydice: Nie udało mi się uchwycić zbyt dużo w kwestii pierwszego wrażenia, ale mogę powiedzieć jedno: Miała dobry gust muzyczny! Myślę, że wraz z Orfeuszem spodobaliśmy się jej jako duet. Ale nie widziałam jej ostatnio, ani też nie słyszałam od niej żadnych wieści. Słuchaj, mam nadzieję, że wszystko jest okej. --- Eurydice Post Epilogue 01 --- Eurydice: Hej, wszyscy mówią, że Persefona... wróciła? Brzmi to jak kawałek dobrych wieści, czyż nie jest tak, skarbie? Zagreus: Hej, wróciła i tak, to są dobre wieści, dziękuję. Ona i ja mamy sporo straconego czasu do nadrobienia, ale myślę, że całkiem dobrze zaczęliśmy. Eurydice: Cóż, to dopiero ulga. A ty wciąż tu jesteś! Więc przypuszczam, że masz więcej oficjalnych spraw do załatwienia, co oznacza, że nadal mam kogoś, kto może próbować moich przysmaków od czasu do czasu! --- Eurydice Post Epilogue 02 --- Eurydice: Orfi mówi mi, że Królowa dobrze się aklimatyzuje w twoim Domu! Musi tam być inaczej - mieć tego typu damę. Jak Hades Senior to znosi, jeśli mogę zapytać? Zagreus: Och, znosi to... tak dobrze jak znosi cokolwiek innego, skoro o tym wspomniałaś. Wciąż jest sobą, ale mimo tego... to była mile widziana zmiana. Eurydice: Dobrze to słyszeć! Orfi zawsze lubił śpiewać dla innych bardziej niż ja, a wygląda na to, że ona jest dobrą publiką. --- Eurydice About Music 01 --- Eurydice: Grasz sam na jakimś instrumencie, albo śpiewasz, albo cokolwiek, dzieciaku Hadesa? Dobrze to robi, wiesz! Zagreus: Gram trochę na lirze! Sam Orfeusz udzielał mi kilku wskazówek. Nigdy jednak nie próbowałem śpiewać. Tak naprawdę, to nie jestem sobie tego w stanie wyobrazić. Eurydice: Cóż, czy mogę ci zaproponować, abyś kiedyś spróbował? Kto wie, możesz być kolejnym Orfeuszem! --- Eurydice About Onions 01 --- Eurydice: Podjadałeś *cebule *czy coś, skarbie? Bez urazy ani nic, ale czuć od ciebie, jakbyś zjadł całą jedną na surowo. Zagreus: *Emm*, tak, ale... czekaj. Jak jeszcze mogą być one jedzone? Eurydice: Co, żartujesz sobie ze mnie? Można je zgrillować, podsmażyć, usmażyć, ugotować, marynować, upiec! Och, skarbie. Tyle cię omijało. --- Eurydice About Love 01 --- Eurydice: Tak przy okazji, masz w swoim życiu kogoś wyjątkowego, skarbie? Wydaje się, że możesz być dla kogoś dobrą partią. Zagreus: Wiesz co, tak, mam, Eurydyko. Wszystko w moim życiu tak bardzo pędzi, że ledwo byłem w stanie przystanąć i o tym pomyśleć. Łatwiej jest nie musieć przechodzić przez to wszystko samemu... zwyczajnie wiedząc, że niedługo ich zobaczę. Eurydice: Wiem co masz na myśli. I hej, to świetnie! Dopóki wciąż możesz być sobą. Znałam zbyt wiele nimf, których całe życia opierały się na kimś, kogo kochały. Założę się, że ktokolwiek cię kocha... to kocha cię ze względu na to, jaki jesteś. --- Eurydice Misc Meeting 01 --- Zagreus: Eurydyko, a tak w ogóle to jak długo jesteś tu na dole, jeśli mogę zapytać? Wygląda na to, że dość dobrze się tutaj zadomowiłaś. Masz tu wspaniałe mieszkanie! Eurydice: Jak długo jestem tu na dole, skarbie? *Hm*! Nie mam bladego pojęcia. Gdy zostaje się zjawą, to zatraca się wszelkie poczucie upływu czasu - a może to dlatego, że nie ma tu nad głową ani słońca, ani księżyca. Ale tak, znalazłam sobie całkiem przytulne miejsce i je odrobinę wyremontowałam! --- Eurydice Misc Meeting 02 --- Eurydice: Jesteś w samą porę, Wasza Królewska Mość. Przygotowuję tu coś naprawdę smacznego, co powinno ci przypaść do gustu. Głodny, prawda? Zagreus: Jak zwykle. Zawsze jesteś taka hojna. I zawsze coś gotujesz! I śpiewasz. Miewasz tutaj wielu gości? Twoje mieszkanie zdaje się znajdować... trochę poza utartymi ścieżkami. Eurydice: Co, myślisz, że miewam tu wielu gości? *Haha*, nie, ale i tak lubię gotowanie! To w pewien sposób jest tak, jak ze śpiewaniem. Im więcej się próbuje, tym lepiej to wychodzi, a za każdym razem wychodzi nieco inaczej. --- Eurydice Misc Meeting 03 --- Zagreus: Eurydyko, jak możesz gotować w tej całej spiekocie występującej w tej okolicy? Czy zawsze było tu tak zalane magmą? Eurydice: Spiekota? *Ha*, ja nie żyję, Wasza Królewska Mość! Ta spiekota to dla mnie jedynie technika gotowania. Nie potrzebuję też snu! Mogę tu gotować tony jedzenia. Nie jest tak źle! --- Eurydice Misc Meeting 04 --- Zagreus: Wiesz, że nigdy jeszcze nie spotkałem nimfy. Bliżej ci do bogów niż śmiertelników, prawda? Eurydice: No tak, bogowie też mogą *umrzeć*! Gdzie tu sprawiedliwość? W moim wypadku poszło o głupie ugryzienie przez węża. Wyobrażasz sobie coś bardziej żenującego? Zajmujesz się swoimi sprawami, a tu nagle *pstryk*! Nie żyjesz i jesteś w drodze tutaj na dół. Zagreus: Ja... znam to uczucie lepiej, niż mogłabyś się tego spodziewać. Eurydice: Cóż, prędzej czy później i tak bym tu wylądowała. Równie dobrze mogło się to stać wtedy, gdy wciąż dobrze wyglądam. Ale wydaje mi się, że można tu otrzymać taki wiek, jaki się chce, gdy cię tu rejestrują. Założę się, że przeforsowali to wszyscy ci, którzy umarli ze starości. --- Eurydice Misc Meeting 05 --- Eurydice: A tak w ogóle, to co to masz za oficjalne sprawy, Wasza Królewska Mość? Wygląda na to, że ostatnimi czasy niezwykle często prowadzą cię przez Asfodel. Zagreus: To... słuchaj, prawda jest taka, że próbuję się stąd wydostać. Natrafiłem po drodze na kilka przeszkód, ale myślę, że w końcu mi się uda. Eurydice: Och, naprawdę! Nic więcej nie mów, wiem, jak to jest. Mam nadzieję, że w twoim przypadku Mojry będą patrzeć w drugą stronę. Próbujesz się wydostać, co? Sama o tym nie myślałam już nie wiem od jak dawna... --- Eurydice Misc Meeting 06 --- Eurydice: Ze wszystkich tych kamieni pośród lawy w Asfodelu, dzieciakowi Hadesa udało się odnaleźć właśnie ten, no proszę! Masz jakąś mapę tego miejsca czy co? Zagreus: Nie wydaje mi się, żeby mapa na zbyt wiele się tu zdała, bo wszystko za każdym razem zmienia tu swoje położenie. Choć jest to interesujący zbieg okoliczności, że ciągle na ciebie wpadam. Eurydice: Zbieg okoliczności? Daj spokój, skarbie, przecież jesteś bogiem. Ktoś tam ciągle cię tu do mnie wysyła. Może to po prostu Mojry. Ach, cóż! Z pewnością nie przeszkadza mi towarzystwo. No i mam mnóstwo jedzenia! --- Eurydice About Acorn 01 --- Zagreus: Eurydyko, chciałem ci ponownie podziękować za tego magicznego żołędzia, którego od ciebie dostałem. Więc to z tego na powierzchni wyrastają rośliny i inne rzeczy? Eurydice: Och, nie byle jakie rośliny, skarbie! Drzewa! Wielkie, sękate dęby i tym podobne. Niektóre z nich żyją setki lat! To bardzo długo, jak dla śmiertelnych. Dobrze się nim opiekuj, a być może pewnego dnia i dla ciebie wyrośnie z niego coś wyjątkowego! --- Eurydice About Acorn 02 --- Zagreus: Hej, to może być dziwne pytanie, ale... ten Wiecznie Zielony Żołądź, to nie jest... twój krewniak, prawda? Bo wiesz, jesteś po części dębem, czyż nie? Eurydice: Tak, to prawda, jestem częściowo dębem. Ale niekoniecznie w tej części, o której myślisz. Myślisz, że tak po prostu dałabym ci jedno z moich dzieci czy coś? *Hahahaha*, to okropne! --- Eurydice About Distant Memory 01 --- Eurydice: Zaczekaj, skarbie, czy to... *hm*! Niemalże czułam, jakby to Orfeusz z tobą był. Słyszysz, co ja plotę? Musiałam śpiewać zbyt wiele wysokich dźwięków czy coś. Zagreus: Nie, poczekaj, coś w tym jest... myślę, że musiałaś wyczuć Odległe Wspomnienie Orfeusza! Podarował mi je jako upominek, na znak naszej przyjaźni. Choć coś takiego... czuję, że powinno należeć do ciebie. Eurydice: O, to jest on, o tak! Widzisz, nie powinnam była w siebie wątpić. Cóż, zatrzymaj to sobie, jako że mam już pełno wspomnień z nim związanych, dzięki! --- Eurydice Gift 01 --- Zagreus: Eurydyko, dziękuję, że sprawiłaś, iż czułem się mile widziany w twoim przytulnym domu. Nie mogę powiedzieć tego samego o innych miejscach, w których byłem. Mam dla ciebie drobny podarunek. Eurydice: *Oo*, to bardzo miłe z twojej strony, Wasza Królewska Mość. Przynosisz mi takie świeże składniki! Wiesz co? Również mam coś dla ciebie, pomoże cię ochraniać! --- Eurydice Gift 02 --- Eurydice: Właśnie tego składnika potrzebowałam, skarbie, bardzo ci dziękuję! Wiesz, nie jesteś nawet w połowie taki zły, jak słyszałam! Zagreus: Och, nie martw się, wciąż się poznajemy! Mam jeszcze mnóstwo czasu, aby sprostać mojej złej sławie. Choć jestem zaskoczony, że w ogóle cokolwiek o mnie słyszałaś. --- Eurydice Gift 03 --- Eurydice: *Oo*, dla mnie, naprawdę, Wasza Wysokość? To będzie idealny składnik do moich najnowszych przepisów. Zagreus: Wiesz, spośród wszystkich dusz, które kiedykolwiek spotkałem, myślę, że ty będziesz w stanie wykorzystać to w najlepszy możliwy sposób. --- Eurydice Gift 04 --- Eurydice: Czytasz w moich myślach, skarbie! Czasami zużywam to w zastraszającym tempie. Zagreus: A z kolei ja w zastraszającym tempie pochłaniam twoje niesamowite potrawy, jak tylko nadarza się ku temu okazja. --- Eurydice Gift 05 --- Eurydice: Hej, to niezwykła hojność z twojej strony, że mnie w to zaopatrujesz, Wasza Królewska Mość! Zagreus: Cała przyjemność po mojej stronie! Twój widok zawsze mnie cieszy, podczas moich ogólnie niezbyt pomyślnych podróży po Asfodelu. --- Eurydice Gift 06 --- Eurydice: Dzięki, Wasza Wysokość! Ale chyba nie wpadniesz w kłopoty, dając mi to, czyż nie? Zagreus: *Ha*, nie! Nie sądzę, abym mógł wpaść teraz w większe kłopoty. Niech to sprawi, aby twoje potrawy były jeszcze bardziej smakowite! --- Eurydice Gift 07 --- Zagreus: Eurydyko, pomyślałem, że może to pomoże ci w twych kulinarnych podbojach. Weź, proszę. Eurydice: Łał, to jest Ambrozja! Ciężko tutaj o nią. Jesteś pewien, że mogę to przyjąć? Zagreus: Absolutnie! Chociaż tyle mogę zrobić za całą twoją przyjaźń i wsparcie. Zawsze miło jest usłyszeć twój głos, gdy jestem w okolicy. --- Eurydice Gift 08 --- Eurydice: Mówiłam ci kiedyś, że jesteś kochany, skarbie? Bo jeśli nie, to mówię ci to teraz. Co by się stało z moim gotowaniem, gdyby nie ty? Zagreus: Myślę, że twoje gotowanie miałoby się równie wspaniale, choć cieszę się, że mogłem cię choć trochę wesprzeć w tym wielkim przedsięwzięciu. Eurydice: Cóż, oboje wiemy, że ty zrobiłeś dla mnie o wiele więcej. Nie spodziewałam się, że w najbliższym czasie nawiążę tutaj nowe przyjaźnie, dlatego niezwykle miło było móc cię poznać. I jeśli mogę tak powiedzieć? Piekielnie fajny z ciebie gość, Wasza Królewska Mość. --- Persephone First Meeting --- Persephone: Proszę, proszę, któż to może być, kto zawędrował aż tutaj? Wtargnąłeś na prywatny teren, wiesz. Odezwij się! Zagreus: *Yyy*, ty musisz być... Persefona. Mam na imię Zagreus i... myślę, że mogę być twoim synem. Persephone: *Co*?! Jak śmiesz...! Wynoś się stąd! Wynoś się, albo cię do tego zmuszę!! *Wynocha *z tobą! Zagreus: Nie!! Więc ty *jesteś *nią. Ja, ja nie dbam o to, czy mnie nienawidzisz, ale nie odejdę, dopóki nie dostanę odpowiedzi! Nigdy nawet nie wiedziałem, że istniałaś. Dlaczego mnie opuściłaś? Persephone: Ty umarłeś! Ty, ty *umarłeś*...! Te gorejące stopy, one... przygasały, po twoich narodzinach. Ale... teraz stoisz tu przede mną. Jak...? Zagreus: Umarłem? Umarłem... co, masz na myśli, że *ostatecznie *umarłem, ale ja żyję! Och, bogowie... ty również nigdy nawet nie wiedziałaś, że istnieję. Persephone: Żyjesz! Zagreusie, on... nawet zostawił twoje imię! Ty żyjesz, jak to możliwe, ty żyjesz? *Ty żyjesz*...! Och, o okrutne Mojry! Mój synu! Zagreus: ...W skrócie: pokonałem go, wreszcie, choć zrobił wszystko, co mógł, by zapobiec naszemu spotkaniu tutaj. Ale jest coś, co chciał, żebym ci powiedział. Powiedział, żebym ci przekazał, że Cerber ma się bardzo dobrze. Persephone: *Ach*. Tak ci powiedział, tak. To dobrze. To dobrze! Ale powiedz mi coś, Zagreusie. Jak... mnie odnalazłeś? Przebyć taki kawał drogi, ledwo jestem w stanie w to uwierzyć... Zagreusie? Zagreus: *Uch*... Och, to... jestem trochę zmęczony, to wszystko. Nie przywykłem do pogody, jak ją chyba nazywasz. Persephone: Nie... nie, to nie o to chodzi, chodzi o to, że... nie możesz tu zostać. Nie możesz tu zostać. Zagreus: Naprawdę, czy ty... *heh*... wyrzucasz mnie? Dlaczego? Persephone: Mojry są okrutne, Zagreusie. Jesteś przywiązany do tamtego miejsca... tak jak twój ojciec. A zatem musimy się pożegnać, póki co. Moje serce raduje się wiedząc, że żyjesz. Później łamie się przez to, że spędziliśmy razem tak mało czasu. Zagreus: Nie... ja mogę... mogę wrócić... ja mogę wrócić, teraz jak cię odnalazłem, on... może pozwoli mi po prostu wrócić. Persephone: Powiedz mu, że tego żądam. I żądam, aby powiedział mi również, jak to się stało, że z jego strony, albo chociażby ze strony Nyks, nie dotarła do mnie żadna informacja, że żyjesz! Olimp pełen jest intrygantów, ale jakaż naiwna byłam myśląc, że akurat oni są inni. Zagreus: Powiem mu... powiem mu, ja... czuję się okropnie. Ja... ja muszę iść. Persephone: A zatem Styks cię zabierze. Och, Zagreusie. Żegnaj, mój synu. Może wróciłbyś do mnie? Kiedy będziesz w stanie, proszę. Wróć. Będę tu czekać. Jak długo będzie trzeba. --- Persephone Meeting 02 --- Persephone: Błagałam Mojry, abyś do mnie wrócił. Być może powinnam być bardziej ostrożna w kwestii tego jak się o nich wyrażam. Powiedz mi, jak minęła ci podróż? Co się wydarzyło? Zagreus: Ojciec wcale mi nic nie ułatwił. I nie powiedział mi, dlaczego nigdy po ciebie nie posłał... po tym jak odeszłaś. Więc... nadal nie wiem co się dzieje, ale... chciałem cię ponownie zobaczyć. Persephone: Ja również chciałam cię zobaczyć. Chodź, rozmawiajmy szybko, abyśmy jak najlepiej wykorzystali nasz wspólny czas, dobrze? Zagreus: Ja tylko... muszę wiedzieć, co się stało, między tobą a Ojcem. Czemu jesteś tutaj, a nie z nami? Persephone: Nie mogłam więcej znieść życia sama ze sobą, tam na dole. Po tym jak opuściłam Olimp, co samo w sobie jest długą opowieścią, przybyłam, aby być z twoim ojcem, w Podziemiach. To był szok, co najmniej. Inni w domu twojego ojca byli wystarczająco przyjaźni, ale... nigdy nie czułam, jakbym tam pasowała. Zagreus: Znam to uczucie, tak myślę. Ale zostałaś. Wystarczająco długo, aby mnie urodzić. Ci, z którymi o tobie rozmawiałem... jest tak jak mówiłaś - miło cię wspominają. A do tego, miałaś nawet dziecko. Czy Ojciec... czy on cię źle traktował? Persephone: Nie, nie. Twój ojciec potrafi być bardzo trudny. Choć wobec mnie był łagodny. Całkiem szybko zrobiło się między nami dobrze, czasami nawet lepiej niż dobrze, ale... gdy byłam w ciąży, cóż, było mi okropnie ciężko. Ponieważ... dziecko zrodzone z mieszkańców powierzchni nie może żyć tam na dole. Zagreus: Nie może żyć tam na dole według kogo, dokładnie? Mojr? Persephone: Według nich, tak. Według twego ojca i Nyks. Nawet słysząc o tym... postanowiłam spróbować i tak. Ale gdy wyłoniłeś się nieżywy... to było zbyt dużo. Uciekłam. Uciekłam i przybyłam tutaj, aby tutaj zamieszkać. Poza spojrzeniem Podziemi. Poza spojrzeniem Olimpu. Zagreus: *Uch*... ale... czemu Ojciec miałby cię okłamać? Jeżeli nigdy cię nie chciał... lub nie chciał mnie... z pewnością miał na to sposób. Persephone: Nie wiem. Nad tym samym się zastanawiam. Ale oj, spójrz na siebie, Zagreusie! Kończy się nam czas. To znowu się dzieje! Zostań ze mną, proszę? Zagreus: ...Próbuję... ale nie mogę... zostać dłużej.. nie wydaje mi się. Persephone: Ach, mój kochany synu! Zatem proszę... zapytaj Hadesa o to, o co zapytałeś mnie! Czemu miałby kłamać? Powiedz mu, że muszę wiedzieć, tak jak i ty. A teraz żegnaj. Do następnego spotkania! --- Persephone Meeting 03 --- Zagreus: Matko, ja... odkryłem, dlaczego Ojciec sprawił, abyś myślała, że nie mogę przetrwać po narodzinach. Nie okłamał cię tak naprawdę. Tak przynajmniej mówi. Persephone: Moment, zwolnij, Zagreusie, o co ci chodzi? Powiedział mi, że nie przetrwasz narodzin, a jednak oto jesteś. Jakim sposobem nie było to kłamstwem? Zagreus: Ponieważ... myślał, że to prawda. Mojry uczyniły go władcą całych Podziemi. Ale nigdy nie miał mieć dziedzica, tak dano mu do zrozumienia. Nigdy nie spodziewał się, że się urodzę, a co dopiero, że przetrwam. Persephone: Nigdy nie spodziewał się, że przetrwasz? A zatem, wybacz to pytanie... ale czemu przetrwałeś? *Jak *przetrwałeś? Mojry nie są znane z popełniana błędów w tego typu kwestiach. Zagreus: Nyks ocaliła mi życie. Albo dała mi życie, jak sądzę. A następnie wychowała mnie pod twoją nieobecność. Mojry to jej córki, racja? Być może przekonała je, aby mi odpuścić. Nie może powiedzieć więcej. W każdym razie, najwyraźniej zajęło jej dużo czasu, aby mnie ożywić... a za ten czas, ciebie już nie było. Persephone: Nyks... oczywiście, że była w to zamieszana. Udało mi się uciec wyłącznie z jej powodu. A później przywróciła mojego nieżywego syna do życia i wychowywała go? I nigdy bym się o tym nie dowiedziała, gdyby nie to dziecko, w pełni dorosłe i znające prawdę, nie sprzeciwiło się swemu ojcu i odnalazło mnie tutaj? Zagreus: Tak. Jednakże wciąż nie wiemy dlaczego Ojciec i Nyks nigdy po ciebie nie posłali. Ale, *uch*, pozwól, że o coś cię zapytam, Matko, jeśli mogę. Gdybyś dowiedziała się... że żyję i mam się dobrze... wróciłabyś? Persephone: Czy wróciłabym... aby zobaczyć moje jedyne dziecko? Gdybym tylko wiedziała, że żyjesz... z chęcią przeszłabym ponownie przez piekło, aby cię zobaczyć, Zagreusie. Oczywiście, że bym wróciła. Zagreus: A zatem... co jeśli... *uch*... co jeśli Ojciec... nie chciał, abyś... to robiła? Persephone: A co jeśli on nie chciał, abym do niego wróciła? Albo cię zobaczyła? O nie, znów znikasz, Zagreusie. Za bardzo się wytężyłeś! Ale co miałeś na myśli, mówiąc to? --- Persephone Meeting 04 --- Persephone: Jak dobrze znów cię widzieć, Zagreusie. Odkąd ostatnim razem mnie opuściłeś nie mogłam przestać myśleć o najgorszym, o tym co się stało po tym jak odeszłam... albo na krótko przed tym. Wspomniałeś, że Nyks... nie sądzisz, że ona i Hades... chcieli się mnie pozbyć? Zagreus: Zwyczajnie... nie uważam, aby mogło tak być. Ale pozwól, że zapytam. Jak długo znałaś Ojca? I Nyks, w gruncie rzeczy. Czy wydawali się być godni zaufania? Persephone: Tak. Znałam ich wystarczająco długo, aby zadecydować, że tak - byli godni zaufania. Tak jak każdy kogo poznałam. Ale wiedziałam również, by nie ufać aż do przesady. Muszę brać pod uwagę możliwość, że zostałam oszukana. Zagreus: Zwłaszcza, że żadne z nich nie jest ze mną szczere nawet teraz, racja? A mimo to, mam takie wrażenie, że chodzi o coś innego, Matko. Sposób, w jaki mówi o tobie Ojciec, w jaki Nyks o tobie mówi... myślę... że jesteś dla nich ważna. Persephone: *Ach, hahaha*. Cóż, myślę, że okazują to w dziwny sposób. Twój ojciec - a zatem... musisz pokonać *jego *za każdym razem, gdy odwiedzasz *mnie*? Zagreus: Tak. Matko, co jeśli... co jeśli Ojciec myśli, że cię chroni? Czy ty... brałaś to pod uwagę? Persephone: Chroni mnie? Cóż, Zagreusie, co przez to rozumiesz? Jak sam widzisz, potrafię o siebie zadbać. Zagreus: Cóż... *uch*... jesteś z Olimpu, czyż nie? Ale... żaden z bogów nie wydaje się wiedzieć... że tu jesteś... więc... Persephone: Moment, skąd mógłbyś o tym wiedzieć? Zagreusie? Ach, niech to Mojry, znowu mnie opuszczasz... --- Persephone Meeting 05 A --- Persephone: Synu, muszę cię zapytać, jak dużo wiesz o swych krewnych na Olimpie? Zagreus: Myślę, że wiem już całkiem sporo. Byłem w stałym kontakcie z Ateną, Zeusem i innymi członkami rodziny odkąd po raz pierwszy opuściłem Dom Ojca... pomagali mi w dostaniu się tutaj. Persephone: Nie... Zagreusie, coś ty narobił? Przyprowadziłeś ich *tutaj*? Zagreus: Nie, nie, oni myślą... oni myślą, że próbuję uciec od Ojca, abym mógł dołączyć do nich na szczycie ich góry. Przynajmniej tak *myślę*, że właśnie tak myślą. Większość z nich, w każdym razie. Persephone: Ale zatem... czy Hades o tym wie? Że Olimp jest w to zamieszany? Zagreus: Tak. Zarówno on, jak i Nyks. Tak naprawdę to Nyks skontaktowała nas ze sobą, mnie i Olimp. Nigdy nie uciekłbym z Podziemi gdyby nie ich pomoc. Persephone: A zatem Nyks i Hades się ze sobą nie zgadzają. A Olimp ci pomaga... ale nie wiedzą, że tu jestem, z tego co się orientujesz? Zagreus: Tak jest. Mniej więcej. Nyks i Ojciec wydają się ze sobą wytrzymywać. Nie wygląda na to, żeby mieli większy wybór. Ale odkąd się o tobie dowiedziałem, Nyks pomagała mi ciebie odnaleźć... podczas gdy Ojciec próbował mnie powstrzymać. Persephone: Ten głupiec... co on sobie wtedy myślał? Co on sobie *teraz *myśli...? Sądzisz, że... myśli, że ochrania mnie przed *nimi*? O nie... Zagreus: Ja... *uch*... myślę, że tak właśnie myśli, w rzeczy samej... ponieważ, jako że poznałem już moich krewnych na Olimpie... zdecydowanie widzę, że potrafią być nieco... mściwi w pewnych kwestiach. Persephone: Ta rodzina ma mściwość we krwi, mój synu. A zatem skoro Olimp jest w to zamieszany, to wiele wyjaśnia. Jestem tutaj, a nie tam z nimi, jak widzisz. Ale, och, wygląda na to, że będziemy musieli porozmawiać o tym, gdy powrócisz tu następnym razem... --- Persephone Meeting 05 B --- Zagreus: Trochę. Byłem w kontakcie z Ateną, Zeusem i innymi członkami rodziny odkąd po raz pierwszy opuściłem Dom Ojca... pomagali mi w dostaniu się tutaj. --- Persephone Meeting 06 --- Persephone: Nie mogłam wytrzymać na Olimpie, Zagreusie. Te przechwałki, to pozerstwo... moja apodyktyczna matka... to wszystko. Opuściłabym górę z własnej woli, z tym że... Zagreus: Z tym że Ojciec uciekł, zabierając cię ze sobą, czyż nie? Zaciągnął cię ze sobą do Podziemi. A zatem gdyby Olimp się o tym dowiedział... drżę na myśl o konsekwencjach. Persephone: Ten głupiec próbuje chronić mnie nawet teraz. To nie on uciekł zabierając mnie ze sobą, mój synu. I jest to nawet jeszcze bardziej skomplikowane. Chciałam odejść. Chciałam ułożyć sobie życie w Podziemiach. Z twoim ojcem. Zagreus: Nie śmiem więc pytać kto *przedstawił *cię Ojcu. A zatem, w gruncie rzeczy, uciekłaś z domu, aby z żyć z *nim*? Nie chcę cię urazić, ale... zdawałaś sobie sprawę, w co się pakujesz? Persephone: Mamy tendencję do zapalczywości, gdy jesteśmy młodsi, Zagreusie. Słyszałam o twym ojcu zanim się poznaliśmy. Podziwiałam jego portrety. Na początku było bardzo niezręcznie. Ale miał w sobie dosadność, która mi się podobała. Poczucie zasad. O wiele bardziej wolałam go od jego braci, to na pewno. Zagreus: Więc, *uch*... następnie potajemnie opuściłaś Olimp, aby być z bogiem umarłych w Podziemiach. I Olimp nigdy się nie dowiedział. Jak sądzisz, co takiego by się wydarzyło... gdyby się dowiedzieli? Persephone: ...Myślę... że wybuchłaby wojna pomiędzy Olimpem a twym ojcem, Zagreusie, gdyby się dowiedzieli. Zwłaszcza teraz. Po tym wszystkim. I po takim czasie. Zgładzili niegdyś swych rodziców. Jeżeli Tytani mogli zostać zmieceni z tego świata, to my również możemy. Zagreus: Ma to sens... jeżeli Ojciec się z tobą zgadza i myśli, że... pozostawienie cię tutaj w ukryciu to jedyny sposób... który może zapobiec wojnie... Persephone: Widzę, jak twój ojciec - bystry, ale również pełen determinacji, jaki to był kiedyś - mógł podążyć takim tokiem rozumowania. Och, Zagreusie... co ja takiego uczyniłam? --- Persephone Meeting 07 --- Persephone: Zagreusie... wspaniale cię widzieć, ale... muszę cię o coś poprosić. Abyś mnie więcej nie odwiedzał, tutaj w tym miejscu. Zarówno dla twojego bezpieczeństwa jak i mojego. Zagreus: Moment, co? Chodzi o to co mogłoby się stać, gdyby bogowie Olimpu się dowiedzieli? A zatem, po tym wszystkim, bierzesz stronę *Ojca*?! Persephone: Tak. Twój ojciec nie jest głupcem w tego typu sprawach. Poza tym... wszystko co się wydarzyło... to moja wina. Byłam samolubna! A teraz obu stronom naszej rodziny grozi rozdarcie. Zagreus: Twoja wina? A zatem powiedzmy, że nigdy nie opuściłaś Olimpu. Wtedy byłoby tak, jak myślałaś aż do niedawna, że nigdy nie istniałem! Poza tym, nie dowiedzieli się o niczym! Co sprawia, że jesteś taka pewna, że się nagle dowiedzą? Persephone: Nyks może zasłaniać cię przed nimi tak jak zasłaniała mnie, gdy sama tu uciekałam. Ale nawet jej własne moce nie są niezawodne. Za każdym razem, gdy mnie odwiedzasz, narażasz się na ryzyko. Jeden mały błąd i mnie znajdą. Odkryją twój podstęp. Wracaj do domu, Zagreusie. Proszę. Zagreus: Wracaj do domu *ze *mną, Matko! Przybyłaś tu z fałszywych pobudek. Nie po to walczyłem, aby dostać się aż tutaj, raz za razem, tylko po to, aby zawrócić. Potrzebuję cię w swoim życiu! Jak możesz tak po prostu... odrzucać mnie w ten sposób? Persephone: Och, Zagreusie... nie mogę wrócić. Po tym wszystkim co wydarzyło się pomiędzy mną i Hadesem, i wszystkimi, po prostu nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Poza tym... ryzyko, które podejmujemy byłoby jeszcze większe, gdyby Olimp mnie tam znalazł, z nim. I z tobą. Zagreus: A zatem... *uch*... po prostu... zostaniesz tutaj? Sama, na tym pustkowiu, w tym małym ogródku... na zawsze? Po tym jak się rozstaniemy, tak po prostu? Persephone: Mój synu... wiem, że dokonałeś ciężkich wyborów i poświęceń, aby być tutaj ze mną. I jestem niezmiernie wdzięczna, że wreszcie cię poznałam. Ale to jest teraz mój dom, tak. A twój dom jest poniżej. Proszę, jeżeli nie dla własnego dobra, to dla mojego... nie wracaj. Kocham cię, Zagreusie. Żegnaj. --- Persephone Meeting 08 --- Zagreus: Nie możesz mi tego zrobić, Matko. Powiedziałaś, że Ojciec nie jest głupi i ty również nie jesteś głupia. Musi być jakiś sposób, aby to naprawić. Nie tylko między tobą a Ojcem, ale między wszystkimi. Musi być jakiś sposób! Persephone: ...Masz upór swojego ojca. Posłuchaj mnie. Narażasz wszystko na czym ci zależy przychodząc tutaj. Nie rozumiesz? Poza tym... Zagreus: Co? Poza tym co? Powiedz mi, proszę. Persephone: ...Prawda jest taka, że podoba mi się tutaj, Zagreusie. Dobrze sobie sama poradziłam. A twój ojciec ma całe królestwo, którym musi się zajmować. Uczucia, którymi niegdyś mnie żywił... uczucia, które oboje do siebie żywiliśmy... zanikają z czasem. Zrozumiesz pewnego dnia. Zagreus: *Nie*! Niczego takiego nie zrozumiem. Ojciec nadal cię kocha. Jestem tego pewien! I jest ci winien przeprosiny, do cholery! Nie mogę ci zadośćuczynić w jego imieniu. To jest coś, co tylko wy możecie zrobić, wspólnie. Persephone: Co masz na myśli mówiąc, że wciąż mnie kocha, Zagreusie...? Skąd mógłbyś to wiedzieć? Zagreus: Ponieważ... *uch*... jestem jego cholernym synem, stąd wiem! Ale *zaufaj mi *nigdy nie wystarcza, o tym również wiem. Udowodnię ci to, Matko. Poczekaj tylko, a zobaczysz. Persephone: Zanikasz, Synu... nie musisz mi nic udowadniać. Proszę, nie rób niczego pochopnie. Wszyscy dokonaliśmy wyborów. A teraz musimy z nimi żyć. Nie wystarczy ci wiedza, że jestem bezpieczna? Że dobrze mi jest samej? Zagreus: Nie... *uch*... to nie... to mi nie wystarczy, ponieważ... ta cholerna rodzina... nie może po prostu wciąż ukrywać się przed swoimi problemami! Uciekać od nich! Jesteśmy na siebie skazani, my... my musimy zrobić wszystko co w naszej mocy... dla siebie nawzajem! Persephone: Ja... och, mój drogi synku... --- Persephone Meeting 09 --- Persephone: ...Ze wszystkiego w tym ponurym Domu myślę, że najbardziej tęsknię za Cerberem. Ale tęsknię też za innymi rzeczami. Brak światła lepiej działał na moją skórę. Nie było mi tak zimno. No i była Nyks z jej młodymi synami. To wszystko było bardzo dziwne, ale... Zagreus: Matko... w komnacie Ojca... a wiedz, że prawie nic tam nie ma, jedynie schludnie posortowane rzędy wszystkich jego jednakowych płaszczy... ale na stoliku... jest portret *ciebie*. Ubranej w królewską koronę i czerwone laury. Królowa. *Jego *Królowa. Persephone: Wykonano dla mnie ten strój gdy po raz pierwszy tu przybyłam. To... nie jest mój zwyczajowy styl. A więc Hades nadal ma mój portret. Czemu teraz go wystawił? Zagreus: Nie, nie, on nigdy nikogo nie wpuszcza do swojej komnaty! Włamałem się. Nie rozumiesz? Nie wystawił twojego portretu. On tam zawsze był! Odkąd odeszłaś. A zatem, Matko, jak sądzisz - czemu to zrobił? Persephone: Ponieważ on... ponieważ on nadal mnie kocha. Czy właśnie to chcesz, abym powiedziała? Zagreus: Czy ty sama go kiedykolwiek kochałaś? Persephone: Chciałam jedynie opuścić Olimp. Nie do końca uciekłam. Wątpię, abym miała zbyt duży wybór, ale poszłam dobrowolnie. Być może Zeus wiedział, jak się czułam i pomyślał, że wyświadczył mi przysługę. A jeżeli chodzi o Hadesa... pokochałam go, tak. Zawsze pozostawiał mi swobodę. Zagreus: Czy... *uch*... czy porozmawiasz z nim, proszę? Albo odwiedzisz ponownie Cerbera, lub Nyks? A jeżeli chodzi o Olimp... z pewnością wy wszyscy... coś wymyślicie...? Persephone: ...No nie wiem, mój synu. Olimp jest za mną. A Podziemia... nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że będę tam mile widziana po całym tym czasie. --- Persephone Returns Home 01 --- Zagreus: Matko, moment, co to wszystko ma znaczyć? Persephone: Och, Zagreusie, prawie się minęliśmy. Prawdę mówiąc miałam nadzieję, że będzie to niespodzianka... Zagreus: Co będzie niespodzianką? Persephone: Moje przybycie. Wyruszam. Do twojego domu. Do Cerbera. Nyks. Twego ojca. Zagreus: Ty... *naprawdę*?! Matko, ty, mówisz poważnie? Persephone: Tak. A teraz, pomożesz mi spakować pozostałe rzeczy? Tylko kilka drobiazgów, tak na wszelki wypadek. Jeśli się pospieszymy, to może mógłbyś do mnie dołączyć, zamiast wracać w zwyczajowy sposób. Nie jest to coś, co matka kiedykolwiek chciałaby oglądać. Zagreus: Dołączyć, ale... zaczekaj, jak ty masz zamiar wrócić? Ja... nie myślałem tak daleko do przodu. Persephone: Tak się składa, że znam kogoś, kto może nas podwieźć. Persephone: Niewątpliwie ma ważne sprawy do załatwienia. Więc nie każmy mu czekać ani chwili dłużej, Synu. Chodźmy, zatem! Zagreus: * *... Wciąż żyję... ale jak? Persephone: Jesteś na Styksie. Już nie w królestwie śmiertelników, nie do końca. Zagreus: Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Persephone: Wiem. Serce bije mi jak oszalałe. Nic tak nie przypomina o tym, że nie ma powrotu, jak podróż po rzece. Zagreus: O tak. Ale nawet po tym wszystkim... przecież dopiero się poznaliśmy. Wciąż mam do ciebie tyle pytań. Persephone: Myślę, że będziemy mieć na nie mnóstwo czasu! A póki co, lepiej tego nie rozgłaszajmy. Udawajmy, że jesteśmy tylko dwójką umarłych dusz podczas swej ostatniej podróży. --- Persephone Boat Ride 02 --- Zagreus: To żenujące, ale... nie wiem jak można tam wrócić. Poza, no wiesz, zwyczajową drogą. Persephone: Nic nie szkodzi; ja wiem. *W imię Persefony, Królowej*! Otwórzcie bramy! --- Persephone Home Meeting 01 --- Zagreus: Jak się z tym wszystkim czujesz na ten moment, Matko? Ponownie przyzwyczajając do tego wszystkiego. Mówiłaś, że poprzednim razem było ci ciężko. To pewnie dziwne uczucie, być z powrotem. Być w ciemności cały ten czas. Persephone: Wiesz, myślę, że póki co jest w porządku. Dziękuję, że pytasz, Synu. Każdy całkiem ciepło mnie przywitał. Ciemność to przyjemna odmiana i pomimo że trochę ciężko jest mi poruszać się w tej sukience... całkiem mi się podoba. Zagreus: Dobrze to słyszeć. Muszę przyznać, że nieco się martwiłem, iż będziesz już chciała wrócić do swojej chatki. To miejsce potrafi być ciężkie do zniesienia. Persephone: Jestem pewna, że potrafi. I tęsknię czasami za moją małą chatką, ale... myślę, że skończyłam z uciekaniem. Mogą być chwile, gdy będzie to konieczne, rzecz jasna. Ale nieważne jak daleko uciekniesz, twoje problemy nie znikną. Ty mnie tego nauczyłeś, wiesz. Zagreus: Tak? Ale... ja sam próbowałem desperacko uciec... Och. --- Persephone Home Meeting 02 --- Persephone: Okazuje się, że jest tu jeszcze strasznie dużo do zrobienia, prawda, Zagreusie? Wciąż nadrabiam codzienne sprawy. Zagreus: Codzienne, w jaki sposób jesteś w stanie tak w ogóle stwierdzić, że jest dzień, Matko? Persephone: Cóż, skoro o tym wspomniałeś - to było tylko przypuszczenie. W każdym razie, wybacz mi, jeśli nie będę w stanie zająć się każdym domowym szczegółem, dobrze? --- Persephone Home Meeting 03 --- Zagreus: A zatem, Matko, wszystkie te granaty tu wokoło... to twoje dzieło? Persephone: Niewiele drzew owocowych przyjmuje się w tym środowisku, mój synu. Chociaż, jest coś w tych granatach! Może chodzi o to, że ich nasiona tak bardzo przypominają kryształy, które tak bardzo lubi twój ojciec. Albo, że nie potrzebują dużo wody. Zagreus: ...Drzewa owocowe, co. Wychowałem się wokół tych wszystkich granatów i nigdy nie myślałem o tym zbyt wiele. Czy jest zatem więcej innych rodzajów drzew owocowych na powierzchni? Persephone: Cóż... przypuszczam, że jest ich kilka. Ale ja najbardziej lubię granaty. --- Persephone Home Meeting 04 --- Zagreus: Ten ogród nie wygląda aż tak dobrze, jak ten twój na powierzchni, czyż nie, Matko? Persephone: Wręcz przeciwnie, Zagreusie! Ma swój niepowtarzalny urok. Jak każdy ogród. Byłam pod wrażeniem, że nie zgnił doszczętnie po tym, jak odeszłam. Zagreus: Był dla mnie zupełnie poza zasięgiem. Ale chyba Ojciec musiał zadbać o to, by utrzymać go najlepiej, jak potrafił. Persephone: Dobrze się sprawił, o tak. Poza tym, że ty nie miałeś wstępu. Jednakże, zajmijmy się nim od tej pory, dobrze? --- Persephone Home Meeting 05 --- Zagreus: Wiesz, ten obraz u Ojca... znaczy w waszej komnacie sypialnej, okazał się całkiem niezły, prawda? Znajdują się tu bardzo utalentowane zjawy. Persephone: *Och*, jest piękny! Próbowałam namówić twojego ojca, żeby powiesił to na korytarzu, ale on jest zbyt nieśmiały na takie rzeczy. Chociaż, podoba mi się tam gdzie jest... przypomnienie dla nas, każdego dnia i nocy. --- Persephone Run Cleared 01 --- Persephone: Udało ci się dotrzeć do mojej chatki na powierzchni, Zagreusie? Mam nadzieję, że moje lawendowe grządki mają się dobrze. Zagreus: Ja, *yyy*... nie udało mi się dotrzeć aż tam, Matko. To tak jakby... bez twojej obecności na powierzchni nie jestem w stanie wytrzymać tam zbyt długo. Persephone: *Ach*, tego się obawiałam. Cóż, nie rozpaczaj. Rzuciłam zaklęcie na moje sadzonki, które powinno sprawić, że będą same z siebie rozkwitać. Twoje zadanie zwyczajnie polega na tym, aby uciec. Trzymaj tak dalej! --- Persephone About Hades 01 --- Persephone: Powiedz mi coś, Zagreusie... czasami obawiam się... czy ty go nienawidzisz? Mam na myśli twojego ojca. Bez względu na jego intencje... wygląda na to, że uczynił twoje życie niezwykle ciężkim. Cały ten stłumiony strach i złość... odcisnęły na tobie swoje piętno. Zagreus: Czy go nienawidzę...? Matko, nie wiem czy jest ktokolwiek, kogo nienawidzę. Opowieści o nim i bogach Olimpu rozrywających swych nieśmiertelnych rodziców na strzępy... nie jestem w stanie pojąć, jak oni musieli się czuć. Ale żywiłem do niego urazę, to na pewno. I... nie wiem czy kiedykolwiek mi to przejdzie, tak w pełni. Persephone: Rozumiem. Myślę, że kiedy Hades powiedział ci, że nie prosi o wybaczenie, również to rozumiał i mówił szczerze. Cóż, ze wszystkich jego porażek, jestem wdzięczna, że nie nauczył cię jak nienawidzić. Dla twego własnego dobra, jeśli nie dla jego. --- Persephone About Hades 02 --- Persephone: A zatem, jak się ostatnio układa między tobą a twym ojcem, Zagreusie? Wiem, że wy dwaj macie przed sobą mnóstwo pracy. Zwłaszcza on. Zagreus: Cóż, układa się dobrze, tak sądzę. Myślę, że pozostanie niewzruszony w pewnych kwestiach. Ale przynajmniej teraz mamy pewnego rodzaju porozumienie. Nawet jeśli zachowuje się tak, jakby wszystko było po staremu, gdy pracuję w terenie. Persephone: Mówi, że to dlatego, aby za każdym razem wydobyć z ciebie jak najwięcej. Dla niego to także duża zmiana. Choć w żaden sposób nie usprawiedliwia tego, jak cię traktował. A czy ty... nie masz nic przeciwko, widząc nas razem? --- Persephone About Hades 03 --- Zagreus: *Umm*, a zatem, czy między tobą a Ojcem... wszystko w porządku, póki co? Persephone: Wszystko dobrze, Zagreusie. Jestem z Olimpu... wszystkie relacje, które kiedykolwiek znałam, były skomplikowane. Ale z twoim ojcem... pomimo, że różnimy się usposobieniem i zainteresowaniami... pod tym wszystkim dzielimy proste zrozumienie. Zagreus: I... co to za zrozumienie? Jeśli możesz się podzielić. Persephone: Że mamy tylko siebie. I że się kochamy. Na dobre i złe. Zagreus: Moment, wy nie... wy nie myślicie o tym, aby mieć więcej dzieci, czyż nie...? --- Persephone About Nyx 01 --- Persephone: Nyks ma bardzo spokojną prezencję, czyż nie? Chciałabym powiedzieć, że nie zmieniła się zbytnio odkąd się urodziłeś, ale... wiem, że sporo przeszła. Zagreus: Zawsze dawała sobie radę i to całkiem dostojnie. Nigdy nie widziałem, żeby się uniosła z jakiegokolwiek powodu. Nawet gdy skonfrontowałem ją w kwestii ciebie. Ale wy dwie wydajecie się być ze sobą bliżej, niż zdawałem sobie sprawę, tak myślę. Persephone: Cóż, twój ojciec nie zawsze jest rozmowny, a Nyks... była pierwszym chtonicznym bogiem, którego spotkałam. Przypuszczam, że ucieszyła się, że w Domu jest kolejna dama. --- Persephone About Nyx 02 --- Persephone: Zagreusie... jak mi idzie? Bycie matką. Powiedz mi szczerze. Nyks podzieliła się ze mną z tak wieloma rzeczami na twój temat. Jedzenie, którego nienawidziłeś lub uwielbiałeś, twoje naturalne zdolności, twoje przyjaźnie... wie wszystko! Czasami zastanawiam się, jak w ogóle mogę z tym konkurować? Zagreus: Matko, myślę, że idzie ci doskonale. I jestem pewien, że wiesz, iż to nie są zawody pomiędzy tobą a Nyks. Ja po prostu mam o tyle dobrze, że mam dwie wspaniałe matki zamiast jednej. Lub żadnej. Persephone: Dziękuję ci, mój synu. Wiem, że nie było mnie przez większość trudnego czasu, ale... teraz tu jestem. Ale jeśli nieuchronnie, nieumyślnie zranię twe uczucia w pewnym momencie, proszę, powiedz mi, dobrze? --- Persephone About Charon 01 --- Zagreus: Matko, jedno nad czym się zastanawiałem, to jak przywołałaś Charona do swej posiadłości na powierzchni? Zwłaszcza bez, no wiesz, bycia martwą. Persephone: *Och*, cóż... dał mi swoją wizytówkę, po tym jak dostojnie pomógł mi wydostać się stąd za pierwszym razem. Bez wątpienia na życzenie Nyks, ale i tak. Nigdy nie myślałam, że jej użyję, ale... i tak ją zachowałam. Tak na wszelki wypadek. --- Persephone Backstory 01 --- Zagreus: Matko, wybacz mi to pytanie, ale... twoja matka nazywała cię inaczej, nieprawdaż? Persephone: *Ach*, nie przypominaj mi. Wyobraź sobie, że nazywam cię *Zagruś *odkąd się narodziłeś aż do teraz, tak się czuję w kwestii tego imienia. Zdecydowanie preferuję imię, które nadał mi ojciec. Zagreus: Twój śmiertelny ojciec, racja...? Więc nazywał cię Persefoną. Jaki on był? Persephone: Był dla mnie dobry. I zabawny! Byłam dla niego małym sprawcą zniszczenia. Podobało mi się to. Miał rację, byłam terrorem. Ale potem odszedł. Byłam jeszcze bardzo mała. Moja matka nigdy więcej o nim nie mówiła. Zagreus: Demeter wspomniała mi coś o nim. Ona wydaje się... no nie wiem, ale nie czuję, żeby żałowała tego związku czy czegokolwiek. Po prostu żałuje rezultatu, tak myślę. Persephone: Przypuszczam, że jestem w stanie to zrozumieć. Myślałam, że może skończę jak Ojciec... zestarzeję się, zmarnuję. Potem czas mijał, a ja zdałam sobie sprawę, że jest mi bliżej do matki. Śmiertelnikom na pewno nie jest łatwo. Ale ich ograniczone dni oznaczają... że żyją pełnią życia, tak myślę. --- Persephone About Eternal Winter 01 --- Zagreus: Matko, jak długo pada śnieg na powierzchni, wiesz może? Bo wygląda mi na to, że Demeter... Babcia, powinienem powiedzieć, ona... cóż, za każdym razem, gdy byłem tam na górze, to było tam bardzo zimno. Persephone: Tego się obawiałam... chciałam wierzyć, że śnieg wokół mej chatki to kwestia tamtejszego naturalnego klimatu, ale... wygląda na to, że Matka zniosła moją nieobecność gorzej, niż myślałam. Och, co ja takiego zrobiłam. Wszyscy ci biedni ludzie. Zagreus: To nie twoja wina. Nie mogłaś wiedzieć. I możemy to naprawić, racja? --- Persephone About Nyx Chaos Reunion Quest 01 --- Persephone: Nyks powiedziała mi, że pomogłeś jej odnowić kontakty z jej rodzicem... po długim, długim czasie. To bardzo miłe z twojej strony. Ona nigdy o nic nie prosi. Ale wszyscy wiele jej zawdzięczamy, czyż nie? Zagreus: Tak myślę. Gdyby nie ona... nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić, co by było, tak naprawdę. Czy Nyks kiedykolwiek mówiła ci o Chaosie, zanim się urodziłem? Persephone: Nie, raczej nie. Nyks ceni sobie prywatność w sprawach osobistych. Ale ma takie same uczucia i pragnienia jak każdy. Cóż, w większości, ale chodzi mi o to... wiem, że to wiele dla niej znaczyło. --- Persephone About Singers Reunion Quest 01 --- Persephone: A zatem Orfeusz mógł w końcu zjednoczyć się z Eurydyką dzięki tobie, mój synu? *Ach*, tak się cieszę! Jego umowa z twoim ojcem była dość poważna. Choć prosił o wiele - o powrót śmiertelnej duszy do krainy żyjących... Zagreus: Czy to w ogóle jest możliwe, aby Ojciec sprawił, żeby śmiertelny powrócił do życia, jeżeli tak postanowi? Zwyczajnie pozwalając zjawie uciec czy coś w tym stylu? Persephone: Och, nie mam pojęcia, raczej nie? Ale byliśmy tak poruszeni prośbą i pieśnią Orfeusza, że, cóż... myślę, że twój ojciec się nad nim zlitował. Zagreus: Moment, *byliśmy *tak poruszeni? Byłaś tutaj, gdy Orfeusz próbował uratować Eurydykę? Persephone: Byłam. Twój ojciec wiedział, że uwielbiałam ich muzykę. Wyobraź sobie moje zaskoczenie, gdy zobaczyłam go tutaj jako nadwornego muzyka! --- Persephone About Olympian Reunion Quest 01 --- Persephone: No dobrze. Mamy do rozwiązania sprawy z Olimpem. Nie wiedzą, że tu jestem, większość z nich, poza Zeusem, może Ateną. Myślą, że jesteś synem Nyks a nie moim i że twoim celem wciąż jest dołączyć do nich na szczycie ich góry. Zagreus: Co za bałagan. Co możemy zrobić? Wszyscy bogowie Olimpu byli dla mnie bardzo dobrzy, przez większość czasu. Nie czuję się z tym dobrze, oszukując ich. Wciąż próbują pomóc mi w ucieczce! Persephone: Co możemy zrobić? Możemy zawrzeć z nimi pokój. I dać im poznać prawdę. Taką część, jaką mogą znieść. Dyplomacja nie jest mocną stroną twojego ojca. Ale będę od was obojga wymagać, żebyście zrobili dokładnie to, co mówię. Rozumiemy się? Zagreus: Tak, Matko. A zatem, co zamierzasz zrobić i jaki ja mam w tym udział? Persephone: Zaprosimy ich wszystkich na rodzinne spotkanie! Tutaj. A ty osobiście dostarczysz im ich zaproszenia, Zagreusie. Zagreus: Matko, mówisz poważnie? A więc będziemy z nimi ucztować, a oni zobaczą cię po tym całym czasie i wszystko dobrze przyjmą? Persephone: Z pewnością nie przyjmą wszystkiego dobrze. Ale Hades i ja będziemy przygotowani, aby powiedzieć im to, co powinni usłyszeć. Nie martw się, ja będę mówić. Zagreus: Co takiego powiesz? Persephone: Och, no wiesz! Że się poznaliśmy, zakochaliśmy się w sobie, uciekliśmy. Mieliśmy razem dziecko. Dziecko, które gdy dorosło, desperacko chciało nawiązać więź z dalszą rodziną. Ku rozgoryczeniu swego ponurego ojca... Zagreus: To... to wszystko prawda. A przynajmniej jako pojedyncze zdania bez kontekstu. Persephone: ...Na szczęście nasz kochający i obowiązkowy syn wreszcie przekonał swą matkę i ojca, aby ujawnili swój trzymany w tajemnicy związek i podjęli próbę ponownego nawiązania relacji ze swoją wspaniałą rodziną. Zagreus: Twoja matka nie będzie zadowolona, że odeszłaś. Persephone: Zajmę się nią. Być może będę musiała od czasu do czasu odwiedzać ją i pozostałych, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Ale będę wracać. Nie mam wyboru! Wiedziałeś, że gdy zje się nasiona Podziemnego granatu, to nie można odejść przez jeden miesiąc w roku na nasiono? Zagreus: Co? Nie, nigdy tego nie wiedziałem. Persephone: Oni też nie. Zagreus: Kiedy odbędzie się to rodzinne zgromadzenie, które masz na myśli? Persephone: Jak tylko ich wszystkich zaprosisz, mam nadzieję. A teraz ruszaj. I zaufaj mi, dobrze? Musimy się sporo nauczyć o zaufaniu, tak myślę. --- Persephone About Olympian Reunion Quest 02 --- Persephone: Jak idzie roznoszenie zaproszeń, Zagreusie? Czy Bogowie olimpu byli podatni na ten pomysł? Zagreus: Nie tylko podatni, Matko. Całkowicie zaintrygowani. Nie mogę uwierzyć, że zaszyfrowałaś zaproszenia w taki sposób, że tylko we wspólnym gronie poznają wszystkie szczegóły! Persephone: Trochę współpracy wydawało się być w duchu sprawy. Jesteśmy wspaniałą, dużą rodziną, Zagreusie. Najwyższy czas, abyśmy zaczęli zachowywać się jak takowa, czyż nie? A teraz, trzymaj tak dalej. I dziękuję ci za twą pomoc. --- Persephone About Olympian Reunion Quest 03 --- Zagreus: Matko, to rodzinne zgromadzenie, które planujesz... czy wszyscy nasi krewni przybędą? Ponieważ zastanawiałem się, czy mogę zaprosić dalekiego przodka... no wiesz... Chaosa. Persephone: Rodzica Nyks... jesteście zatem w kontakcie? Słuchaj, jeżeli uważasz, że to właściwe, to ufam twemu osądowi. Duchem tego wydarzenia jest połączyć rodzinę. Zagreus: Dzięki. Wątpię, aby Chaos był w stanie wziąć udział, ale i tak doceni ten gest. --- Olympian Reunion Quest Complete --- Zagreus: Zrobione, Matko! Ojcze. Zaproszenia. Osobiście dostarczone do każdego, z kim byłem w kontakcie. Więc, co teraz robimy? Persephone: Doskonale, Zagreusie! Pogratuluj mu, Hadesie! Za dobrze wykonaną pracę. Hades: *Grr. *Persefono, jak możesz być taka pewna, że twoja prośba została wykonana w sposób zadowalający? Persephone: Jest to znane jako zaufanie, Hadesie. Lub wiara? Są podobne. Spróbuj czasem, dobrze ci zrobi. Co do tego, co zrobimy dalej... tak, mamy wspaniałą, wielką ucztę, którą musimy przygotować! Hades: Ten Dom nie jest odpowiednią lokalizacją dla takich gości! Sam Dionizos zrujnuje to miejsce! Albo... *uhh*... to zaufanie, o którym wspomniałaś. Persephone: Tak, dobrze! W takim razie... mamy dużo pracy do zrobienia, więc może wezwiemy wszystkich pracowników, zaangażujemy ich do tego wydarzenia i rozdzielimy odpowiednie obowiązki, w porządku? Hades: W porządku.... Zagreus: W porządku. Persephone: W porządku! Persephone: ...*Uff*! Powiedziałabym, że poszło tak dobrze, jak można się było tego spodziewać. I nie było aż tak dużo sprzątania. W większości. Zagreus: Mamy szczęście, że Wuj Zeus zdawał się momentalnie podłapać plan i się go trzymał. Ale ta cała rozbudowana opowieść... pamiętam jak się czułem, gdy dowiedziałem się, że Ojciec mnie okłamał w twojej kwestii. A teraz my okłamujemy Olimp. Co jeśli się dowiedzą? A nawet jeśli nie... to nie podoba mi się to. Persephone: Zagreusie... być może nie jestem specjalistką... ale oto co zrozumiałam w kwestii tego, jak działają rodziny. A przynajmniej nasza. Rzecz w tym... to w jaki sposób się do siebie odnosimy, jest ważniejsze niż słowa, których używamy. Myślę, że głęboko w środku, każdy w naszej rodzinie o tym wie. Zagreus: Mówisz, że oni wszyscy wiedzą, że nie byłaś z nimi całkowicie szczera, a i tak na to przystali? Myślę, że w szczególności ten fragment o granacie to była przesada. Persephone: Wszyscy w naszej rodzinie chcemy jednego - pokoju. Poza Aresem, choć nawet on wolałby, żeby konflikt pojawił się gdzieś indziej. Ta rozbudowana opowieść... to nie tyle oszustwo, co bardziej ustępstwo. Sposób na powiedzenie tego, żeby zostawić za sobą przeszłość i zacząć od nowa. Bez żadnej urazy. Zagreus: Nie chowasz żadnej urazy? A co z Ojcem? Co z Demeter? Persephone: Cóż, zobaczmy. Moja uraza jest niczym w porównaniu do radości z tego, że mam w swoim życiu mojego syna. Twój ojciec nigdy nie wyobrażał sobie, że jego związek ze mną mógłby być powszechnie znany. A moja matka... po prostu cieszy się, że żyję. Zagreus: A Wuj Zeus cieszy się, że sprawy nie potoczyły się źle dla *niego*. Mam wrażenie, że czasami reaguje nieco impulsywnie, a dopiero później radzi sobie z konsekwencjami. Persephone: Cóż mogę ci powiedzieć, Zagreusie? Jesteśmy rodziną. Sam mi to wcześniej powiedziałeś: Jesteśmy na siebie skazani. To, że się nawzajem z niektórymi choć trochę lubimy... to cud i błogosławieństwo, tak myślę. Zagreus: Tak. Wiem o co ci chodzi. Dziękuję, Matko. Myślę, że niedługo znowu wyruszę. Widzimy się jak wrócę? --- Persephone Leaves To Olympus 01 --- Zagreus: Muszę przyznać, Matko, że to był mądry plan. Przekonanie Ojca, by w końcu zezwolił tutaj na odrobinę rozrywki. Persephone: *Haha*, no cóż! Cieszę się, że wyszło to na dobre. Jest tylko jedna rzecz, która się wydarzyła, o której chcę ci powiedzieć, Synu. Jako że nie ma między nami tajemnic i w ogóle. Dość... ciężko mi to powiedzieć. Zagreus: Chodzi o Demeter, czyż nie? Rozmawiałyście pół nocy. Ona chce, żebyś wróciła z nią do domu, prawda? Zawsze będziesz jej małym dzieckiem, coś w tym stylu? Persephone: Dokładnie... coś w tym stylu. Jesteś dość spostrzegawczy, mówiłam ci to kiedyś, Zagreusie? Ale tak, moja matka była w rozterce. Nie wiedziała, czy mnie uderzyć, czy objąć, a może jedno i drugie. I tak. Poprosiła, żebym wróciła do domu... do moich obowiązków. Zagreus: A zatem... odchodzisz...? Nie, Matko, nie możesz odejść, dopiero co tu wróciłaś! Persephone: Och, nie jest aż tak źle, tylko... jeśli mamy zachować pokój tu na dole, to muszę spędzić trochę czasu tam na górze. Raz na jakiś czas! Ale zawsze będę wracała, w mgnieniu oka. Obiecałam Hadesowi i obiecuję tobie. Zagreus: No to... kiedy zamierzasz wyruszyć? Persephone: Niedługo, Zagreusie. Być może zanim wrócisz. Zagreus: Nie wydaje mi się... żebym mógł pójść z tobą, prawda? Persephone: *Tsk*, wiesz, że powierzchnia nie jest dla ciebie dobra! Poza tym, jesteś tu potrzebny. Ale jeśli naprawdę chcesz pewnego dnia zobaczyć ją na własne oczy, kto wie? Być może w końcu znajdziemy sposób. Zagreus: Będę za tobą tęsknić, Matko. --- Persephone Returns From Olympus 01 --- Zagreus: Witaj w domu, Matko! Jak minęła ci podróż, wszystko w porządku między tobą a Demeter? A... Babcią. Wciąż oswajam się z myślą, aby tak o niej myśleć. Persephone: Wiesz, to zabawne... myślę, że była tak przytłoczona tym, że mnie ponownie zobaczyła, iż być może coś wreszcie się w niej zmieniło. Zawsze myślałam, że jest kompletnie nieustępliwa. Zapytała mnie, czy naprawdę przybyłam tu z własnej woli, a ja ją uspokoiłam. Zagreus: Ach, co za ulga. Babcia potrafi być całkiem ostra, ale... była wobec mnie miła, no i również bardzo pomocna. Myślisz, że złagodzi tę całą sprawę z wieczną zimą na powierzchni, teraz gdy wie, że jesteś bezpieczna? Persephone: Zapytałam. Powiedziała mi, że złagodzi. Ciepło powróci na powierzchnię. A przynajmniej w odpowiednim czasie. Bardzo możliwe, że według rygorystycznego harmonogramu, znając ją. I być może nie w pobliżu naszego królestwa. Nie jest w jej stylu przebaczyć i zwyczajnie zapomnieć. --- Persephone Gift 01 --- Zagreus: *Umm*, Matko? Czy w Domu Ojca zawsze był zwyczaj potajemnego dawania Nektaru tym, na których ci zależy? Zgaduję, że tak też mogło być na Olimpie. Słuchaj, chciałem ci to podarować. Tak się cieszę, że cię znalazłem. Persephone: Och, Zagreusie, jesteś taki troskliwy, naprawdę! Twój ojciec nigdy nie zezwalał na oficjalne posiadanie Nektaru, więc praktycznie zapomniałam o jego smaku! Ale moment, ja też mam coś dla ciebie! --- Persephone Gift 02 --- Persephone: Dla mnie? Jesteś pewien? Wiesz, ten rocznik musiał dotrzeć aż z powierzchni do gór, a potem do tego miejsca. Oboje mamy za sobą dalekie wędrówki, prawda? Zagreus: Cóż, a z kolei ja jestem pewien, że ten rocznik przywędrował we właściwe miejsce. Proszę, naciesz się nim. --- Persephone Gift 03 --- Persephone: Muszę przyznać, że lubię dobrą butelkę Nektaru, od czasu do czasu. I wygląda na to, że masz baczne oko w kwestii takich butelek, z tego co widzę! Zagreus: Moim bacznym okiem musi być to zielone, prawda? Za wnikliwe oko, Matko! --- Persephone Gift 04 --- Persephone: Dziękuję ci bardzo, mój synu! Wiesz, zwyczaje obdarowywania Podziemi są o wiele prostsze niż skomplikowane zachowania społeczne na Olimpie! Zagreus: Jeśli są inne sposoby na okazanie uznania niż Nektar i tym podobne to cóż, jestem pewien, że blado wypadają w porównaniu! --- Persephone Gift 05 --- Persephone: *Och*, to cudowne, z tym że... jestem przytłoczona poczuciem winy za to, że nie mam w zamian nic do zaoferowania. Nigdy nawet nie dostałeś ode mnie matczynej miłości. Zagreus: Proszę, nie mów tak, to tylko podarunek, dobrze? Poza tym... nie możemy zacząć teraz? Jako matka i syn. Jeśli zechcesz. Persephone: Chciałabym tego bardziej niż więcej dobrego Nektaru, Zagreusie! --- Persephone Gift 06 --- Persephone: Ktoś bardzo dobrze cię wychował, mój synu. Nyks, jak sądzę. Nigdy nie będę nawet w połowie taką matką jak ona. Robi to od eonów! Podczas gdy ja dopiero zaczynam. Zagreus: Jeżeli ma to jakieś znaczenie, to uważam, że masz doskonały początek. Nyks wiele mnie nauczyła. Achilles także, no i Ojciec, w pewnym sensie. Ale nic nie zastąpi twojej obecności. Czułem to jeszcze zanim się poznaliśmy. A teraz wiem to na pewno. Persephone: Dziękuję, Zagreusie. Miejmy nadzieję, że masz rację. Zajmowałam się bardzo wieloma roślinami, przynajmniej tyle mogę ci zapewnić! Być może moje ogrodnicze doświadczenie choć trochę się przyda w tej całej macierzyńskiej kwestii. --- Persephone Gift 07 --- Zagreus: Matko, wiem, że może nie ma zbyt wielu rzeczy, za którymi tęsknisz z czasów, gdy żyłaś na Olimpie, choć zastanawiałem się, czy może Ambrozja jest jedną z nich. I zdobyłem jej trochę dla ciebie, ponieważ... cóż, proszę. Persephone: ...Och, to naprawdę Ambrozja! Jak ty w ogóle ją zdobyłeś, Zagreusie? To przywołuje wspomnienia, na pewno. I nigdy te złe, dlatego... myślę, że to musi być powód, dla którego tak bardzo ją cenimy. Ta jest dla mnie? Zagreus: Ależ tak, tak, oczywiście! I mam wielką nadzieję, że za jakiś czas, kiedy będziesz odpoczywała z butelką Ambrozji, i ośmielę się powiedzieć, że być może wraz z Ojcem... te wspomnienia będą jednymi z tych, które przychodzą do głowy. Persephone: *Och*, mój synu... Na pewno nie będę potrzebowała Ambrozji, żeby czule wspominać poznawanie ciebie. Dziękuję ci bardzo. --- Persephone Gift 08 --- Zagreus: Proszę, Matko. Więcej przyjemnych wspomnień zamkniętych w butelce. Wiem, że cieszysz się, że już dawno opuściłaś Olimp, ale... cieszę się, że tam byłaś, bo to doświadczenie musiało odegrać niemałą rolę w uczynieniu cię tym, kim jesteś. Persephone: Wiesz, ostatnia butelka, którą mi dałeś, przyniosła więcej miłych wspomnień, niż się spodziewałam. Nie sposób powiedzieć, ile z nich jeszcze zachowałam. Powiedz, czy byłoby w porządku, gdybym podzieliła się nią z twoim ojcem? Zagreus: Jest twoja, uczyń z nią co zechcesz. Persephone: *Haha*, prawie zabrzmiało mi to jak *nie*! Zagreus: *Nie*! To znaczy, tak, podziel się nią z Ojcem, jeśli będzie chciał... domyślam się, że te kilka przyjemnych wspomnień, które ma, są związane wyłącznie z tobą. Persephone: Nonsens, jest też Cerber! Nie wspominając o tutaj obecnym. Daj spokój, Synu. Twój ojciec ma dużo pracy, ale jestem absolutnie pewna, że ma z tobą dobre wspomnienia. Chociaż wiem, że to nie jest pocieszające, gdy pochodzi z mych ust. Zagreus: Wszystko jest w jakiś sposób pocieszające, gdy pochodzi z twych ust, Matko. --- Persephone Gift 09 --- Zagreus: Myślałem nad tym trochę więcej, Matko, i bardzo bym chciał, abyście wraz z Ojcem się nią podzielili. Ale może nie dziel się z nim informacją skąd ją masz, tak na wszelki wypadek? Persephone: To wspaniale, Zagreusie, ale proszę! Jeśli jest jedna rzecz, której nauczyłam się od czasu naszego spotkania, to że zaufanie, którym się dzielimy, jest fundamentem naszych relacji. Dlaczego nie powinien wiedzieć od kogo ona jest? Poza tym, myślę, że mógłby się tego domyślić. Zagreus: Cóż, jeśli chodzi o bogów Olimpu, to sama powiedziałaś, że jest tylko pewna ilość prawdy, którą mogą przyjąć. Jesteś pewna, że Ojciec byłby tolerancyjny wiedząc, że jest dla was obojga? Persephone: Jestem pewna! A jeśli nie, to przypuszczam, że będzie więcej dla mnie. Zagreus: *Haha*, no cóż! Byle tylko ktoś dobrze ją wykorzystał. Persephone: ...Wiesz, że zawsze chciałam być matką, Zagreusie? Ale po twoich narodzinach... byłam pewna, że straciłam swoją szansę. A wtedy pewnego pięknego poranka wkroczyłeś do mojego życia. I oto jesteśmy. Wciąż nie mogę do końca w to uwierzyć. Chodzi mi o to, że... kocham cię, Synu. Daję z siebie wszystko. Zagreus: Wiem. Też cię kocham, Matko.